Status: Przed
Doczy: 14 Lis 2016 Posty: 14 Skd: Poznań
Wysany: Sro 28 Cze, 2017
dorotabeata - przeczytałem Pani całą historię i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem i chcę w tym miejscu bardzo Pani pogratulować i życzyć wszystkiego co najlepsze w nowym, pooperacyjnym życiu. Choć było w Pani postach (na początku) sporo narzekania, to efekty są pozytywnie porażające. Dziękuję Pani za merytorykę i dużo opanowania w postach. Zapewniam, że sporo osób czyta Pani historię (choć nie reaguje) i Pani słowa dają im (nam) dużo wiary. Ja dziś zakwalifikowałem się na operację, z uwagi na stan i wiek ma to być tryb pilny, oczekiwanie do 8 miesięcy. Być może też zdecyduję się na pisanie swojej historii. Zobaczymy Pozdrawiam i wiele optymizmu życzę P.S. Powodzenia w ZUS-ie.
michooo, Dzięki za miłe słowa.
Mieszkasz w wielkim mieście, Możesz mieć operację i rehabilitację bez specjalnej logistyki . Wszystko załatwisz na miejscu. Ja mam prawie 500 km. Trzymaj się
Z dwoma endo naprawdę można chodzić! Ale frajda!
Dzisiaj znowu musiałam wyjść i pochodzić, w sensie pospacerować. Trochę odczuwam nogę operowaną w zeszłym roku, a ta sprzed 2,5 miesiąca sobie chodzi normalnie, bez kul. Tylko, jak się chodzi z kulami, to inni zwracają uwagę i jest bezpiecznie. Jak ktoś jest bez kul to trzeba jeszcze uważać na innych, bo to świeżo po operacji.
Cały czas wykonuję ćwiczenia funkcjonalne od p. Daniela, te z zeszłego roku i pomagają Nie spodziewałam się, że odpowiednia rehabilitacja przed operacją może aż tak bardzo przyśpieszyć powrót do chodzenia.
Status: Endo x 2
Wiek: 65 Doczya: 29 Wrz 2012 Posty: 393 Skd: Polska zach
Wysany: Czw 29 Cze, 2017
dorotabeata napisa/a:
Chodzę bez kul, już drugi dzień byłam na dworze bez kul. Wczoraj kilkaset metrów. Dzisiaj niecały kilometr.
suuuuuper
dorotabeata napisa/a:
Wydaje mi się, że chodzę prosto, nie kuleję, ale czasem nie idę w linii prostej, zbaczam.
Dorotka, operację miałaś w wieku 2 lat. Nigdy nie chodziłaś dobrze. Teraz dopiero zaczniesz chodzić prawidłowo. I to z pomocą fizjo. Przecież wiesz.
dorotabeata napisa/a:
Czyli jest możliwe odstawienie kul po dwóch miesiącach. U mnie parę dni więcej, ale jestem po wcześniejszej operacji.
Nie wierzyłam, że tak jak Nuta można wrócić do pracy dwóch miesiącach i że z dwoma endo można normalnie chodzić, ale to prawda.
mówiłam, że tak będzie
dorotabeata napisa/a:
Oczywiście, wszystkie osoby, które też mają dwie endoprotezy i nawet dużo sobie chodzą to potwierdzają, ale nie wyobrażałam sobie, że mi też się uda.
Czyli mniej wyobraźni, a więcej faktów.
więcej wiary w siebie!!
dorotabeata napisa/a:
Jeszcze czeka mnie fizjoterapia funkcjonalna. Do osoby czującej się pewnie na dworze trochę mi brakuje.
i dopiero zaczniesz uczyć się "prostego, prawidłowego chodzenia". A nie takiego stawiania nóg.... żeby nie bolało.
Pozdrawiam serdecznie. Cieszę się, że dobrze Ci idzie.
_________________ Jeśli czegoś pragniesz, to cały świat działa potajemnie, aby udało ci się to osiągnąć.
Teraz dopiero zaczniesz chodzić prawidłowo. I to z pomocą fizjo.
Mam nadzieję, że będę lepiej chodzić. Chociaż i tak idę prosto, widzę się w szybach.
Potrzebuję jednak rehabilitacji.
Dzięki za podtrzymywanie na duchu. Twoje dwie edno pozwoliły mi uwierzyć, że można wrócić do chodzenia bez kul.
esca napisa/a:
więcej wiary w siebie!!
Jak komuś udało się z dwoma stawami, to wraca wiara w siebie, że innym też się uda.
Pozdrawiam serdecznie
P.S. Z tym chodzeniem to niezła zabawa
Status: Przed
Doczy: 14 Lis 2016 Posty: 14 Skd: Poznań
Wysany: Sob 01 Lip, 2017
dorotabeata napisa/a:
michooo, Dzisiaj znowu musiałam wyjść i pochodzić, w sensie pospacerować. Trochę odczuwam nogę operowaną w zeszłym roku, a ta sprzed 2,5 miesiąca sobie chodzi normalnie, bez kul. Tylko, jak się chodzi z kulami, to inni zwracają uwagę i jest bezpiecznie. a
A na to, to bym nawet nie wpadł. Czyli dopiero trzeba przejść operację, żeby takie z pozoru oczywistości zrozumieć
Od lipca jestem na fizjoterapii funkcjonalnej u p. Daniela.
Okazało się, że kule odstawiłam za wcześnie, bo nie chodziłam jeszcze prawidłowo. Od tego tygodnia chodzę bez kul.
Jednak nie chodzi mi się całkiem super. Na prostym odcinku trochę ściąga mnie na prawą stronę, czyli na operowaną ostatnio nogę. Dostałam ćwiczenia i ... ćwiczę, ale jest coraz lepiej.
Od zawsze się garbiłam, ale to od poprzednich operacji i braku rehabilitacji. Teraz ćwiczę, mam rehabilitację i powoli automatycznie, czyli bez pilnowania zaczynam się prostować. Wczoraj siedziałam z koleżanką przy stoliku. Ona w moim wieku, ale wysportowana i oczywiście bez problemów i zwróciła uwagę na to, że ja siedzę prosto, a ona się garbi. W sumie to obie byłyśmy zaskoczone, że u mnie tak się zmieniło. No i znowu usłyszałam, że jestem wysoka
dorotabeata, Pod opieką fizjoterapeuty proste siedzenie chodzenie cała postawa automatycznie wchodzi nam w nawyk. Trochę czasu to zajmuje ale potem już w ogóle o się tym nie myśli. . Sama pamiętam swoje początki terapeuta baz ustannie zwracał mi uwagę na postawę. A w tej chwili to jestem zdziwiona że moi znajomi są zaskoczeni. Gdy mnie widzą bo dla mnie prosta postawa jest tak naturalna że się zupełnie na tym nie skupiam.
_________________ Żyj tak by jak najwięcej dać z siebie innym
Fajnie, że masz fizjo na miejscu. Ja niestety jestem w Warszawie tylko dwa miesiące i później będę musiała sobie jakoś radzić z ćwiczeniami. Dojazd mam fatalny. W zeszłym roku po paru miesiącach ćwiczeń była duża poprawa, a teraz od początku po operacji jest dużo lepiej niż poprzednio. Czyli zakładam, że będzie dobrze, ale w perspektywie następna fizjoterapia dopiero w przyszłym roku
Jestem 5 miesięcy po operacji. Dwa tygodnie temu skończyłam rehabilitację u p. Daniela Romanowskiego, dwa razy w tygodniu przez dwa miesiące. Mam ćwiczenia do domu.
Pan Daniel to geniusz fizjoterapeutyczny.
Zostały poprawione niektóre elementy chodzenia, czyli lekkie kiwanie się na jedną stronę i teraz idę prosto. Miałam też oczywiście terapię powięziową i pomoc z kręgosłupem szyjnym.
Najdziwniejsze jest to, że na każdy mój problem z chodzeniem znalazły się ćwiczenia korygujące i były efekty po kilku dniach.
Aż trudno uwierzyć.
Czyli jeszcze lekko kiwałam się na boki (niestabilny tułów) i po kilku dniach ćwiczeń chodziłam prosto. No i mogę iść po linii prostej, nie ściąga mnie na prawo, też pomogły ćwiczenia.
Jeżeli chodzi o ćwiczenia, to nie mają nic wspólnego z moją fizjoterapią na oddziale rehabilitacyjnym w szpitalu, to ćwiczenia funkcjonalne, czyli uczące chodzić.
Co było najfajniejsze? To, że po wyjściu z rehabilitacji szłam sobie lekko, jak piórko, prawie płynęłam w powietrzu. Takie wrażenie.
Opinie na temat mojego chodzenia są w stylu: nie chodzisz, tylko biegasz i sto razy lepiej niż przed operacjami.
Ja się czuję normalnie, chodzę sobie, jak przed wielu laty. Średnio ok. 2 km z kijkami, lub mniej bez.
Jednak 5 miesięcy to krótko po operacji i trzeba pamiętać o tych endoprotezach. Chyba muszę zwolnić.
Podziękowania za podpowiedź, że ważna jest fizjoterapia funkcjonalna przed i pooperacyjna. Nie trafiłabym inaczej do p. Daniela i wcześniej do p. Piotra Komorowskiego.
Wracam za parę tygodni do pracy, tylko dzięki Forum Bioderko
Prawdę mówiąc, w mojej sytuacji zdrowotnej i miejsca zamieszkania nie miałam szans na powrót do chodzenia. Ale się udało.
5 miesięcy po operacji pojechałam na wakacje.
Miałam clexane 12 godz. przed lotem.
Na bramkach dzwoniło.
Ogólnie sytuacja trochę inna.
Na plaży niestabilnie się chodzi po piasku. Leżaki są na wysokości 30 cm, zastanawiałam się jak siadać i potem wstawać.
Przy wejściu do morza były barierki, na szczęście. Dwa razy weszłam i wiadomo, jak jest z wychodzeniem z morza. Trudno złapać równowagę osobom bez operacji, a z endo ... panika.
Kupiłam buty na rzepy i już było stabilniej. Fal nie było prawie wcale, ale i tak w wodzie było inaczej niż przed operacjami. Prawie nie pływałam, taplałam się w wodzie przy brzegu i widziałam pływające głowy daleko przy bojach. Kiedyś też tam bym była.
Ogólnie dobrze mi się chodziło po lądzie i powoli ogarniam morze.