Tylko tu jest temat o seksie, dokładnie czytając znajdziesz wpisy jak niektórzy sobie radzili. Ale takich wpisów nie było dużo, bo większość osób nie czuło potrzeby pisania o swoich intymnych ograniczeniach ruchowych.
Gdy poczytasz dokładnie dział o rehabilitacji będziesz wiedziała jak duży wpływ na poprawę stany może mieć rehabilitacja, także w tej sferze.
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Nie znalazłam tematu, a powiedzcie mi jak u Was z sexem było przed operacją?
Ja też mam znaczne ograniczenia, ale myślę, że zawsze można wykombinować wygodną pozycje. Uswiadom partnera czego ma unikać i na co zwracać uwagę, aby nie sprawiać Ci bólu.
Wybaczcie śmiałość.. przeczytałam cały wątek i niestety nie znalazłam odpowiedzi na nie dające mi spokoju pytanie. Nawet wyszukiwarka nie pomogła. Przepraszam jeśli ktoś poczuje się zgorszony..
Jak to się z tzn. pozycją na jeźdźca?
Oczywiście w przypadku kiedy to kobieta ma endo. Można? Czy grozi to np zwichnięciem?
Z góry dziękuję za odpowiedź
_________________ W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca.
Status: Fizjoterapeuta
Doczy: 30 Wrz 2009 Posty: 135 Skd: Warszawa
Wysany: Czw 13 Wrz, 2012
madziulaklb, Twoje pytanie jest jak najbardziej adekwatne do tego tematu. Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie bo odpowiedź zależy od wielu, wielu różnych kwestii.
Po pierwsze trzeba sobie uświadomić, że odmian pozycji na jeźdźca jest kilka typów- takie które przekraczają kąt zgięcia w stawie biodrowym powyżej 90 stopni oraz takie które dają np miednicy stabilizację.
Wszystko zależy również od typologii zabiegu ( jaki i jak był wykonany zabieg, jaką technologię zastosowano ....), wieku, czasu po operacji, oraz przede wszystkim stanu Twoich mięśni, sprawności funkcjonalnej etc etc etc... Wiem, że istnieje mnóstwo poradników dotyczących pozycji sexualnych, kątów etc- to wszystko jest ważne i pewnie jeszcze rok czy dwa lata temu bym Ci książkowo odpisał, że ma tak być i koniec nie ma żadnych odstępstw. Dziś, bogatszy nieco w doświadczenie kliniczne powiem tak-zachowując podstawowe zasady bezpieczeństwa dotyczące unikania nadmiernego zgięcia czy też wyprostu, rotacji, czy też np silnych pchnięć z miednicy bądź też na miednicę itd mozna bezpiecznie dostosować pozycję seksualną- prawie każdą. Ważne też jest to by unikać np silnych, dynamicznych uderzeń miednicy, według niektórych np podskoków kobiety na mężczyźnie- wszystko zależy od tego jak ta pozycja na jeźdźca ma wyglądać. Odpowiem równienież nieco inaczej- miałem niedawno prywatnie pacjentkę, która wręcz poprosiła mnie abym poinstruował ją jak ma się układać, jaką pozycję przyjmować. To można przećwiczyć z pacjentem, na piłce, wałku itd itd. Nawet można omówić składowe ruchu np ujeżdżania w trakcie wspomnianej przez Ciebie pozycji na jeźdźca- jeżeli zna się te skłądowe, to wtedy odnosząc je do stanu pacjenta można stwierdzić np. że tego robić nie wolno. Jednoznacznie nie można też odpowiedzieć na Twoje pytanie- czy grozi to wywichnięciem, gdyż samo wywichnięcie jest zależne od wielu czynników. A i jeszcze jedno- czytałem gdzieś publikację, gdzie padło mądre zdanie w tłumaczeniu najęzyk polski brzmiło- najbardziej bezpieczną pozycją w trakcie sexu po endoprotezie ejst pozycja omówiona, przeanalizowana oraz ewentualnei ,,przećwiczona" w toku rehabilitacji" - to przećwiczenie to nic innego jak przygotowanie ciała do tego ( oczywiście nie bierzemy słów dosłownie) Wiele pozycji w podręcznikach jest na czerwono zabronionych i należałoby je przeanalizować- może nawet to my- fizjoterapeuci powinniśmy zweryfikować to i podyskutować wspólnie na ten temat
Wiem, że moja odpowiedź być może jest niezbyt satysfakcjonująca ale najlepiej na to pytanie odpowiedzieć znając pacjenta, formę zabiegu i jego aktualny stan. Każdą pozycję seksualną można nieco zmodyfikować. Dodam jeszcze jedno, dużo osób mówi, że chciałoby współżyć np. wspomnianą pozycją przez Ciebie, ale jak się porozmawia z nimi to słychać i widać ogromny strach a wręcz panikę nawet przed próbą wykonania tego. Dlatego terapeuta, który chce słuchać i stara się zrozumieć problem pacjenta, który w tym przypadku jest poważny może przynajmniej w części pomóc go rozwiązać. Dużo robi też tzw. wyobrażenie o danym stanie rzeczy a to też nie jest dobre. O ile masz swojego terapeutę porozmawiaj z nim o tym, o swoich obawach i te obawy zacznijcie razem weryfikować od strony stanu funkcjonalnego, tkankowego etc. I nie zapomnijmy o najważniejszym- Twój partner też ma to rozumieć.
Kiedyś mój kolega robiący specjalizację z seksuologii powiedział mi: by człowiek po operacji miał radość z sexu i zgłasza się z tym do Ciebie ( słowa kierowane były do mnie) to zrób coś takiego by jego tkanki pozwoliły mu nie myśleć o tym czego nie wolno a co wolno bo tylko wtedy jest to prawdziwe, szczere.
Teraz akurat zastanawiam się- że ta praca nad tkankami to to wszystko o czym jest mowa u nas na stronach forum fundacyjnego. Ciało człowieka jest jednością i tak należy je postrzegać, tak rehabilitować. Stan tkanek ciała wpływa również na emocje, odwrotnie- emocje wpływają na ciało. A stosunek płciowy to coś, czego ciało każdego się domaga i to m.in rolą WSPÓŁPRACY LEKARSKO-FIZJOTERAPEUTYCZNO-PACJENTOWEJ jest to by ten ostani, najważniejszy człon, tego dziwnego połączenia wyrazowego- PACJENT- czuł się komfortowo i jego jakość życia była lepsza.
Piotrek Medic, dziękuję za wyczerpującą odpowiedź Może, nie wiem jeszcze jednoznacznie czy tak czy nie, jednak temat został mi przybliżony Swojego terapeuty jeszcze nie mam.. do operacji kawał czasu.. jednak już się tym bardzo interesuję.. chcę siebie i mojego partnera przygotować dosłownie na wszystko. No i oczywiście gdy już będę miała swojego terapeutę poruszę z nim ten temat ponownie
Dobra_Wrozka, dla mnie to tylko chęć chłonięcia jak największej liczby informacji o tym co mnie czeka jednak zdaję sobie sprawę z tego, że jest tu wiele osób o różnych przekonaniach, podejściach itd. więc wolałam uprzedzić niepotrzebną krytykę
U mnie jest tak , że po operacji mogę wykonywać nowe ruchy miednicą , co prawda nie są to takie ruchy jeszcze jakie powinny być ale cieszą nie tylko mnie . U faceta sprawa jest jakby prostsza tzn wiadomo , że też mamy ograniczenia ale jest łatwiej wrócić do aktywności sexualnej (ja czekałem do czasu aż będzie można obciążać operowaną nogę i jak dla mnie to się dłużyło , że hej ) , ja się boję tylko klęczeć choć już parę razy klęczałem . Pozycja na jeźdźca w/g mnie dla faceta jest bezpieczna leżę , wszystko jest podparte od spodu więc chyba nic mi nie grozi . Moja żonka oczywiście cały czas uważa tak jak ja więc troszkę to uwagi zaprząta i rozprasza ale na razie nie potrafię nie myśleć o tym , że mam endo . Kobietki mają gorzej bo praktycznie każda lubi pozycję na jeźdźca proponuję poćwiczyć u rehabilitantki oczywiście na sucho , jest ćwiczenie w ,którym wykonuje się podobne ruchy czyli jak ja je nazywam siadanie na piętach , jeżeli umiecie je wykonać i panujecie nad ruchami podczas tego ćwiczenia to myślę , że to jest coś podobnego , wystarczy tylko dopytać reha czy w waszym przypadku można . Po za tym partner może wam w tej pozycji trochę pomóc .
czytam i czytam i jakoś nie natknęłąm się na wątek poruszający życie intymne do endoprotezie. Moim wielkim marzeniem jest drugie dziecko, ale właśnie tu nasuwa się pytanie, jak to zrobić bezpiecznie i oczywiście przyjemnie trochę głupie pytanie , ale myslę że ważne, przypuszczam, że wiele osób nurtuje a wstydzą się zapytać np. lekarza. Niestety ja przed operacją z racji bardzo dużego ograniczenia ruchów w chorym biodrze już miałam problemy z kwestią współżycia. Zastanawiam się jak to jest po endo. Czy jeszcze można z entuzjazmem i przyjemnością korzystać z tej jakże ważnej sfery naszego życia? Czy ktoś ma wiedzę lub doświadczenie w tej kwestii i chcialby się podzielić? W tej chwili (prawie 6 tygodni po operacji) niestety każdy krok i każdą czynność staram się kontrolować (oczywiście w granicach rozsądku), aby nie zrobić sobie krzywdy, wiadomo, że sex niesie ze sobą duży wysiłek fizyczny i różne pozycje, czy nawet przy chęci zaznania odrobiny rozkoszy trzeba nieustannie mysleć o prawidłowym ułożeniu nogi, ciała itp. czy po jakimś dłuższym czasie można żyć normalnie. Pytanie nasunęło mi się głównie po tym jak w jednym działów przeczytałam, że osobom z endo do końca życia nie wolno założyć nogi na nogę, siadać po turecku czy np dźwigać nogi powyżej 90stopni. Dotychczas byłam przekonana, że właśnie po to decyduję się na operację, aby mój zakres ruchów się zwiekszył (przed operacją nie byłam np. w stanie usiąść po turecku czy założyć skarpetki). Jeśłi taki temat już był to proszę o przekierowanie mnie do właściwego działu.
Status: Endo x 1
Wiek: 39 Doczya: 15 Sie 2010 Posty: 432 Skd: Kraków
Wysany: Czw 06 Mar, 2014
ja mam endo od roku i jestem właśnie w ciąży - więc zdecydowanie się da
Na początku, wiadomo, bez szaleństw, ale teraz w zasadzie nie widzę żadnych ograniczeń w tej sferze życia. Ważne, żeby solidnie przyłożyć do rehabilitacji.
Moje życie intymne po operacji bardziej rozkwitło Nie wiedzę ograniczeń.
Ja sobie marzę, że po wstawieniu kappy jeździeć nie będzie stanowił ograniczeń. Szczerze powiedziawszy pozycja łyżeczkowa mi się znudziła. Co za dużo to nie zdrowo