Witam, chce opisać nasza historie, a raczej jej początek, ponieważ sama szukam informacji w internecie i na forach, moze w taki sposób pomogę komuś w podobnej sytuacji.
Moja córeczka urodziła sie w Londynie, była badana po urodzeniu w szpitalu i w książeczce zdrowia ma wpisane ze biodra są zdrowe. Ale od początku nie ruszala lewa nóżka, trzymała ja cały czas na sobie jak przy bólu brzuszka. Lekarze i położne twierdzili ze wszystko jest ok i z czasem zacznie ruszać nóżka. Jak miała 2 tyg health visitor zwrócił uwagę na to i kazał nam pójść do lekarza po skierowanie do fizjoterapeuty. Zamiast tego dostaliśmy skierowanie do szpitala na prześwietlenie. Tam badał ja kolejny lekarz, zrobili prześwietlenie i powiedzieli ze wszystko jest ok ale na wszelki wypadek skierują nas na usg. To wszystko trwało 3 tygi jak miała 5, wykryto zwichniecie lewego stawu. Dostała uprząż pawlika i kontrolne usg za tydzien. Po tyg powiedzieli ze jest lepiej ale na wszelki wypadek chcą jej zrobić rezonans. Po kolejnym tygodniu zrobiono rezonans plus usg i powiedziano nam ze kość udowa jest skierowana w stronę panewki ale jest z tylu za biodrem i uprząż moze tylko zaszkodzić. Musimy czekać az mała skończy 3 miesiace i wtedy czeka ja nastawianie pod narkoza i gips na 12 tyg. Całe szczęście przyjechaliśmy na swieta do polski i poszliśmy na konsultacje do ortopedy dziecięcego. Dostaliśmy skierowanie na wyciąg i za tydzien idziemy do szpitala. Lekarz powiedział ze w Polsce od 30 lat nie stosuje sie takich zabiegów jak chcieli zrobić jej w Anglii bo wiąże sie to z dużym ryzykiem martwicy.
Wiec chciałabym uczulić mamy z wysp zeby konsultowaly bioderka dzieci w Polsce. W Anglii szpitale moze i maja lepszy sprzęt ale specjaliści są lepsi w Polsce. Zdiagnozowali moja córkę w 5 min (byłam u 3 rożnych lekarzy dla pewności) a tam ponaswietlali ja, 3 razy robili usg a przy każdym było 4 lekarzy i chcieli od razu operować.
Wiek: 40 Doczya: 13 Sty 2013 Posty: 11 Skd: Liverpool
Wysany: Wto 27 Maj, 2014
Witam Ciebie Madzia.
My niestety przekonalismy sie jaka wiedza dysponuja Ci lekarze tutaj w UK. My tez mieszkamy w Anglii i nasz synek przeszedł tutaj 2 operacje na bioderko niestety nie powiodły się.
Teraz leczymy go w Polsce u Profesora Czubaka, doskonały specjalista oraz bardzo optymistyczny człowiek. Bardzo nam pomógł.
Teraz nasz synek ma prawie 4 lata i wlasnie w lipcu jedziemy do polski na wyciągnięcie blaszek. Rok temu Profesor go operował z pozytywnym skutkiem ( jak na razie,mam nadzieje ze bedzie tak do konca).
Niestety my także konsultowaliśmy w Polsce stan synka i lekarze chcieli dac go na wyciag ale sie nie zgodzilismy.( leczenie w uk mialo byc krotsze).
Gdy synek mial 2 lata trafilismy do Profesora i powiedzial nam ze niestety ale wyciag tez by nie pomogl w naszym przypadku takze i tu i tu by jego "zepsuli"
Teraz jestesmy w najlepszach rekach na swiecie i juz sie nie martwie bo wiem ze bedzie dobrze.
Niestety to prawda że szpitale w UK sa bardzo dobrze wyposazone ale niestety lekarze i ich wiedza pozostawiaja duzo do zyczenia.
Napisz jak tam u Was leczenie przebiega i zycze powodzenia i duuuzo ,duzoooo wytrwałości bo wiem że ona najbardziej potrzebna
Status: Przed
Doczya: 31 Gru 2013 Posty: 10 Skd: Lublin
Wysany: Wto 10 Cze, 2014
Dzięki iskierka za opisanie swojej historii, bo szczerze mówiąc ostatnio często zastanawiałam sie czy podjęłam dobra decyzje odnośnie leczenia córki w Polsce. Ty mnie przekonujesz ze była to dobra decyzja.
Roksana była miesiac na wyciągu (chyba najgorszy miesiac w moim życiu), niestety bioderka nie nastawilo sie, a Mała zaczęła przeokropnie płakać i buntować sie, nawet leki przeciwbólowe i uspokajające nie pomagały, wiec lekarze zdecydowali o repozycji i gipsie. Na szczęście repozycja sie udała, po miesiącu gipsu założono Roksanie aparat kindii i juz 3 miesiace w nim chodzi. Panewki dalej jest niewykształcona, ale głowa kości udowej jest na miejscu.
Teraz wrocilysmy do Londynu bo ile mozna żyć na odległość i w piątek mamy wizytę tutaj w szpitalu. Chcieliśmy przenieść teraz leczenie tutaj ale chyba poważnie to przemyśle. Moze najlepiej byłoby leczyć jednocześnie tu i latać na wizyty do Polski. Zobaczymy czego dowiemy sie w piątek...
Wiek: 40 Doczya: 13 Sty 2013 Posty: 11 Skd: Liverpool
Wysany: Wto 10 Cze, 2014
Hej Madzia
Ja leczę syna w Polsce a tutaj jeżdze tylko żeby go zobaczyli i uzupełnili kartoteke, nawet zdjęcia z Polski im daję żeby jego niepotrzebnie nie naświetlali.
Nie wiem jakich Wy tam macie lekarzy ale my tu w Liverpool to jeśli chodzi o chirurgie to wolę omijać szerokim łukiem
Znaleźliśmy wspaniałego lekarza w Polsce i wole latac na leczenie do Polski niż dać kolejny kredyt zaufania tutejszym lekarzom:)
Madzia 3 iskierka jestem z wrodzeniową dysplazją od urodzenia dziecka zdjagnozowana leczona wielokrotnie operacyjnie leczenie zadowalające wiem z jakimi problemami możecie się borykać najważniejsze że macie najlepszych ortopedów i leczenie pójdzie prawidłowo kontrolujcie bioderka dzieci .W póżniejszym czasie problem się powtórzy . Ja miałam zwichnięcie prawego biodra.
Status: Przed
Doczya: 31 Gru 2013 Posty: 10 Skd: Lublin
Wysany: Sro 23 Lip, 2014
Pani ortopeda na wizycie w Londynie, wysluchala historie leczenia w Polsce, obejrzala zdjecia rtg z Polski i powiedziala ze jest juz dobrze, wyznaczyla kolejna wizyte na 29 sierpnia, podczas ktorej zrobia rtg i prawdopodobnie od tego czasu Roksana bedzie mogla zdejmowac aparat w ciagu dnia i zakladac na noc.
2 tygodnie temu bylam z dzieckiem w Polsce u naszego ortopedy. Zmienil Roksanie aparat (nosi teraz rozworke koszli), oznaczyl biodro na II c/b i polecil noszenie rozworki co najmniej do Bozego Narodzenia. Powiedzial tez ze niewskazane jest robienie RTG, bo Maa ma za czesto robione to badanie. Ze niewskazane jest przeswietlac dziecka czesciej niz 2 razy w roku (a sam zlecil 3 przeswietlenia w ciagu 4 miesiecy).
W zwiazku z tym czy mozecie pomoc mi podjac decyzje: zdecydowac sie na to RTG w sierpniu? Nie chce rezygnowac z leczenia w UK bo chcialabym starac sie o jakis zasilek na corke, bo nie mam mozliwosci powrotu do pracy. Jak myslicie, jak dlugo potrwa jeszcze leczenie? Trwa to juz tak dlugo... A ja marze zeby pojsc do sklepu i kupic dziecku cos ladnego, nie zastanawiajac sie przy tym czy Roksana sie w to zmiesci, czy bedzie jej wygodnie. Blahostka, a dla mnie marzenie.
Iskierka, jak to wyglada u Ciebie? Pracujesz? Masz jakis zasilek?
Status: Inne
Doczya: 02 Cze 2014 Posty: 13 Skd: lubelskie
Wysany: Pi 25 Lip, 2014
Madzia03 nie powiem Ci co powinnaś zrobić. Natomiast mogę zasugerować co ja bym zrobiła mając dziś tą wiedzę, której nie miałam parę miesięcy temu. Pytanie zasadnicze, na ile ufasz temu lekarzowi z PL? Ja jednemu zaufałam, też nie zgadzał się na robienie RTG i finał jest taki, że moje dziecko nosiło rozwórkę koszli zdecydowanie za długo. W efekcie jest zbyt rozciągnięta i niestety w wieku półtora roku ruchowo była na poziomie 12 miesięcznego dziecka. Dopiero konsultacja u prof. Czubaka uświadomiła nam, jakie błędy popełniono przy leczeniu naszej córki. Nie wiem jakie masz możliwości, żeby jeszcze ktoś skonsultował Twoją córkę. Ja już wiem, że nie będę się opierać na opinii jednego lekarza.
Madzia03 napisa/a:
A ja marze zeby pojsc do sklepu i kupic dziecku cos ladnego, nie zastanawiajac sie przy tym czy Roksana sie w to zmiesci, czy bedzie jej wygodnie. Blahostka, a dla mnie marzenie.
doskonale Cię rozumiem. To było moje marzenie przez wiele długich miesięcy.
Zgadzam się całkowicie z Anelką.
Najważniejsze żeby leczenie przebiegało właściwie i tyle czasu ile trzeba-za długo czy za krótko może mieć złe skutki w przyszłości.
Pomyśl może też nad dodatkową konsultacją u dobrego ortopedy, gdzie zrobią usg żeby małej nie prześwietlać?
Musisz mieć pewność że Roksana jest w 100% wyleczona, tylko wtedy ominą ją kłopoty jakie ma tak wiele osób na Forum.
Pozdrawiam, trzymaj się. Czekam na wieści trzymając kciuki za wyleczenie córeczki.
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Status: Przed
Doczya: 31 Gru 2013 Posty: 10 Skd: Lublin
Wysany: Wto 04 Lis, 2014
I w końcu mam "wolne" dziecko. Profesor stwierdził ze jeszcze nie jest dobrze, ale na tym etapie juz żadne aparaty nie pomogą. Albo naprawi sie samo albo operacja ale nie w pierwszej dekadzie życia. Dziecko ma chodzić, biegać, dobrze sie odżywiać i unikać lekarzy kolejna wizyta za pol roku.
Martwi mnie jednak, ze czasami wyczuwam jakby przeskakiwanie w Roksany biodrze...
Martwi mnie jednak, ze czasami wyczuwam jakby przeskakiwanie w Roksany biodrze...
Niezależnie od opinii lekarskiej skonsultowałaś stan Roksanki z fizjoterapeutą? Jeśli nie to warto to zrobić, przejrzyj ten wątek-będzie Ci łatwiej zrozumieć dlaczego to sugeruję.
Znam osobę w Wa-wie, która potrafiłaby wiele pomóc w tym zakresie, zdiagnozować przyczynę przeskakiwania jak też pomóc uzyskać od małego prawidłowy chód.
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Status: Przed
Doczya: 31 Gru 2013 Posty: 10 Skd: Lublin
Wysany: Wto 04 Lis, 2014
AgaW napisa/a:
Znam osobę w Wa-wie, która potrafiłaby wiele pomóc w tym zakresie, zdiagnozować przyczynę przeskakiwania jak też pomóc uzyskać od małego prawidłowy chód.
Moge prosić o kontakt? Od razu umowilabym sie na wizytę.