Status: Endo x 2
Wiek: 72 Doczya: 27 Mar 2010 Posty: 125 Skd: Kraków
Wysany: Sro 22 Gru, 2010
Mnie się tak jakoś wydaje , Fala, że to jakoś zbyt wcześnie. Oczywiście,że sie trochę na tym traci, a i ZUS grozi kontrolą (w zeszłym roku wezwali,owszem,ale wystarczyło,że mąż dostarczył dokumenty ze szpitala i odpuścili), ale w środku zimy po zaledwie 4 m-cach to niebezpiecznie, wydaje mi się. O kulach do pracy? No cóż, jeśli lekarz pozwoli...trochę bym się bała zaryzykować jednak. Na rehabilitację można pójść i później,ale bez względu na rodzaj pracy już samo do niej dojeżdżanie (dochodzenie) to ryzyko. A może jeszcze w czasie następnej kontroli zadecydują o terminie powrotu do zajęć? Ja mam kontrolę w lutym, a mam nadzieję,że z początkiem wiosny wyfrunę już na świat (od 28.10.). Powodzenia i sto razy zdrowia
Status: Endo x 1
Doczya: 26 Wrz 2010 Posty: 5 Skd: Warszawa
Wysany: Sro 22 Gru, 2010
Żeby nawiązać do tematu
Życzę wszystkim braku upadków, a jeśli już
to miękkiego i udanego lądowania
Jest to niebezpieczne, ale można wyjść z tego bez większych powikłań
Danusiu ja już nie chodzę o kulach , już uwolniłam się od tych patyków
i dużo chodzę - troszkę (czasami) utykając .
Kochani kwestia upadków można wypracować sobie swoisty mechanizm obrony tak zwany upadek kontrolowany na początku nie jest to łatwe ale możliwe. gdy czujecie że tracicie równowagę nie trzymać na siłe kul puśccie je na ziemię równocześnie starajcie się ręce wyciągnąć do przodu tak aby w chwili upadku na ziemie zamortyzować to dłonim jednocześnie starając się przekręcić żeby nie udeżyć w operowaną stronę. Nie zawsze jest to łatwe ja sama nie zawsze potrafię to kontrolować np na śliskiej nawieszchni jest to trudne i w przypadku gdy ktoś na mnie wpadnie, To jest z tak zwanego zaskoczenia ale w normalnej sytuacji gdy nie ma tych dwuch czynników jestem w stanie to kontrolować gdy czuje że nie daje rady i za chwilę będę leżeć nie trzymam na siłe kul nie bronię się przed upadkiem tylko staram się zmimalizować jego skutki. Czyli np czuję ze za chwilę będę miała kraksę żucam kule wyciągam ręce upadam na dłonie i w tej samej sekundzie atomatycznie staram się przekręcić na lewe biodro albo na plecy. Osoby zdrowe z zachowaną równowagą powinny się nauczyć tak zwanego wyczucia chwili mozliwości upadku u mnie natomiast jest to nie jako wpojone ponieważ Mam zachwianą równowagę jestem w stanie wyczucz taki przewidywalny moment i odpowiednio zareagować jeszcze zanim zalicze tak zwaną glebe.
_________________ Żyj tak by jak najwięcej dać z siebie innym
To bardzo ważne co piszesz Boniu i bardzo potrzebne być świadomym tego, że możemy sobie "pomóc" upadając w szczęśliwszy sposób Warto o tym porozmawiać z fizjoterapeutą, jeśli ktoś nie bardzo rozumie jak to ma wyglądać - bo warto tego się nauczyć i spokojniej chodzić zimą
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Status: Endo x 2
Wiek: 35 Doczya: 12 Sie 2009 Posty: 101 Skd: PRZEMYŚL
Wysany: Sro 24 Pa, 2018
Upadek po pierwszej endoprotezie to mrozi moja krew w zyłach...Upadlam dwa razy raz w kabinie po basenie i raz na schodach przed domem, ale na cale szczescie obydwa przypadki byly nie niebezpieczne Upadlam na nieoperowana strone i to zawsze jest pocieszajace , ale teraz bede miala druga endo i teraz boje sie TOTALNIE !