Forum Bioderko Strona Gwna


 
   
 
Poprzedni temat «» Nastpny temat
Autor Wiadomo
Przesunity przez: kinga
Sro 07 Kwi, 2010
Ból w chorobach stawów biodrowych. Jak sobie radzić?
AgaW 

Galaktikus Bioderkus




Status: Osteo. Ganza x 1
Wiek: 47
Doczya: 07 Cze 2009
Posty: 3883
Skd: Lubelskie
Wysany: Sro 17 Cze, 2009   Ból w chorobach stawów biodrowych. Jak sobie radzić?

Ból w chorobie stawów biodrowych- jego wpływ na zdrowie fizyczne i psychiczne oraz sposoby łagodzenia dolegliwości bólowych.
Głównym objawem chorób stawów biodrowych jest ból. Początkowo słaby z czasem staje się coraz bardziej dokuczliwy i nasilony. W pewnym etapie zaawansowania choroby nie opuszcza chorego ani w dzień ani w nocy i uniemożliwia normalne funkcjonowanie człowieka.
Pojawienie się bólu jest sygnałem, że w organizmie coś złego zaczyna się dziać. Czujemy to i reagujemy indywidualnie na jego intensywność.
Próg bólu człowieka jest różny dla różnych osób, z czasem może się zmienić na wyższy gdy już przyzwyczaimy się do choroby. Kobiety są z natury bardziej wrażliwe na odczucia, lecz w większości radzą sobie z bólem lepiej od mężczyzn.
Dolegliwości bólowe w chorobach stawów biodrowych początkowo nie są ciągłe ani bardzo nasilone- na tym etapie tradycyjne leki przeciwbólowe są skuteczne, pomagają też maści szczególnie gdy są wcierane na noc i połączone z masażem.
Każdy człowiek broni się przed bólem ograniczając ruchy stawu chorego. Początkowo jest to niezauważalny proces wykonywany odruchowo. W miarę postępu choroby ból nasila się coraz bardziej a tradycyjne leki przestają być skuteczne.
Po kilku miesiącach utrzymujących się stanów bólu osoba chora jest zmęczona, wręcz wyczerpana, traci siły oraz chęć do życia. Zaczynają się trudne chwile dla każdego chorego. Ból przechodzi w stan przewlekły i staje się groźny dla człowieka.
Zaczyna ograniczać już nie tylko fizycznie ale wkrada się w psychikę. Ograniczenie ruchu biodra powoduje słabsze ukrwienie stawu biodrowego i przykurcze mięśni. Biodro staje się coraz słabsze, ograniczenie używania mięśni powoduje powolny ich zanik, z czasem chora kończyna ulega skróceniu.
Często w niedługim czasie zaczynają się bóle w dolnej części kręgosłupa spowodowane stopniową deformacją stawu biodrowego. Utykanie staje się coraz bardziej widoczne a chodzenie prosto wręcz niemożliwe, wewnątrz ciała powstają i utrwalają się nieprawidłowe wzorce ruchowe. Chory musi coraz częściej zmieniać pozycję ciała szukając wygodnej i coraz trudniej jest taką znaleźć.
Gdy ból zaczyna dotkliwie dokuczać powinniśmy odbierać to jako sygnał do podjęcia leczenia, czas na motywację do działania. To czas, by zacząć dbać o komfort życia. Ból bez leczenia nie minie więc do czasu podjęcia leczenia trzeba walczyć z nim i pomagać sobie przetrwać ataki nasilenia dolegliwości.
W walce z bólem nie można przecenić znaczenia wielkiej roli rehabilitacji przedoperacyjnej.
Praca z terapeutą jest bardzo ważna, bo pomaga ograniczyć postęp deformacji chodu, tkanek, zachowuje mięście/ścięgna w odpowiedniej kondycji co często pomaga ograniczyć dolegliwości bólowe. Dobra rehabilitacja pomaga zachować na ile się da prawidłową postawę, ruchomość stawu, nie dopuszcza do zaniku mięśni, ogranicza tworzenie złych nawyków ruchowych.
Ma też inny aspekt-psychiczny. Praca terapeutą pomaga radzić sobie z chorobą, ma się poczucie że ćwicząc zadane ćwiczenia robi się coś dla siebie, nie czeka się bezczynnie, nie czuje się takiej bezradności.
Terapeuta pomaga dobrać aktywność zależnie od stany i ma się pewnośc że nie wykonuje się ćwiczeń, które mogą zaszkodzić.
Do trudnych dni bólu można włączyć ciepłe kąpiele, pływanie -które świetnie relaksują, doskonale wyciszają organizm. Masaże ciała olejkiem nawet jeśli są samodzielne znakomicie odprężają i rozluźniają oraz ułatwiają sen.Bardzo często starałam się znaleźć taką chwilę dla siebie szczególnie wieczorem. Wyjazdy rowerem to świetny sposób na spędzenie czasu z rodziną lub znajomymi. Moja rodzina bardzo polubiła wycieczki za miasto połączone z piknikiem na kocu.
Spędzanie czasu w ciszy za miastem doskonale koi nerwy i uspokaja, regeneruje siły, często wtedy odpoczywa się od choroby. Przyroda wspaniale działa na psychikę człowieka, napawa optymizmem.
Warto na początek wybierać miejsca bliskie, robić postoje w pięknych miejscach, fotografować otoczenie. Ja poznałam piękno swojej okolicy właśnie dzięki chorobie! Udało mi się do tego poprawić kondycję.
Ból przewlekły swoją uciążliwością sprawia , że stajemy się drażliwsi, pojawiają się kłopoty z pamięcią i koncentracją. Gdy pojawia się nocami potrafi kompletnie rozregulować nasz organizm. Kłopoty ze snem, częste wybudzanie się pod wpływem bólu powoduje silny stres, przemęczenie, depresyjne myśli.
Człowiek broni się przed tym zamykając się w sobie, zaczyna unikać kontaktów z innymi ludźmi, ogranicza życie towarzyskie. Ból powoli izoluje chorego od otoczenia. Chory czuje się osamotniony, nierozumiany, cierpi wewnętrznie, zaczyna spadać jego poczucie własnej wartości. Wrażenie beznadziejności i bezradność powoli odbiera radość życia.
Bardzo ważne żeby być tego świadomym, obserwować siebie i swoje zachowanie. Człowiek cierpiący jest bardzo wrażliwy, łatwo go zranić, często jest mu trudno pogodzić obowiązki z postępującą chorobą. Osoby chore powinny być dla siebie wyrozumiałe, nie obwiniać się że nie dają rady wszystkim obowiązkom. Chorzy muszą nauczyć się odpoczywać gdy czują że to konieczne, nawet krótkie chwile relaksu bardzo pomagają. Jeśli chory ma rodzinę warto pomyśleć nad zmianą w podziale obowiązków domowych. Najważniejsza jest szczera spokojna rozmowa, nie trzeba bać się prosić o pomoc nawet jeśli trzeba robić to wiele razy!
Choroba to okazja aby nauczyć się rozmawiać z bliskimi o swoim bólu, ograniczeniach, odczuciach. Zdrowym ludziom jest naprawdę trudno sobie wyobrazić co czuje człowiek w bolesnych stadiach choroby stawów biodrowych. Trzeba domownikom pomóc w zrozumieniu swojej choroby, mówić otwarcie i spokojnie gdy potrzebujemy ich pomocy. Wsparcie i zrozumienie rodziny jest bardzo ważne, bardzo pomaga w dzielnym znoszeniu dolegliwości. Mówmy kiedy jest ciężko, bliscy nauczą się rozumieć istotę choroby.
Ja z czasem nauczyłam się dbać o swój komfort życia. Odkurzając słuchałam ulubionej muzyki nucąc pod nosem piosenkę. Nawet w najbardziej trudnych okresach choroby nie powinno się przestać dbać o swój wygląd- patrząc w lustro na zadbaną osobę czułam się zdrowiej i weselej.
Nawet gdy ograniczyłam do minimum aktywność starałam się dobrze czuć ze sobą w domu.Po chwilach zwątpienia starałam się zaczynać od nowa walkę o normalne życie. Bardzo pomagało mi częste zmienianie pozycji ciała nie czekając na nasilenie bólu. Wieczorem dobrze jest jeść lekkostrawne posiłki ułatwiające sen. Bardzo pomaga nauczyć się odwracać uwagę od bólu. Udało mi się tego nauczyć i znoszenie dolegliwości było łatwiejsze. Zdarzało mi się zapominać że w ogóle coś mnie boli.
Dobrze uwagę od bólu odwraca czytanie, szczególnie zajmujących książek (w bibliotekach jest ich mnóstwo), zabawa z dziećmi, gra w karty, głaskanie zwierząt. Taki relaks ułatwia zasypianie i chodziłam do pracy względnie wypoczęta.
Na wiele chorych osób świetnie wpływa kontakt ze zwierzętami domowymi. Akwarium z rybkami bardzo wycisza i pomaga w koncentracji. Przytulając futrzastych przyjaciół, czując ich ciepło i miękkie futerko, widząc przywiązanie w ich ochach można przetrwać niejeden atak bólu biodra. W moich najbardziej bolesnych etapach choroby zawsze obecne były moje oba koty. Doskonale czuły mój ból, wręcz rozumiały i układały się przy chorej nodze lub na bolącym kręgosłupie. Okazywały bardzo silnie przywiązanie,tak wiele razy udało mi się zasnąć wsłuchując w miarowe mruczenie przytulonego kota…
Podobnie działa na człowieka szum wiatru, szelest liści, śpiew ptaków nad ranem. Warto wykorzystać tą pomoc natury do odwracania uwagi od bólu. Słuchając tych odgłosów dobrze jest myśleć o czymś przyjemnym, nawet pomarzyć. To bardzo pomaga gdy z bólu nie można spać. W dzień także doskonale się sprawdza.
Warto pomyśleć o tym co myśli się o sobie- nie wolno myśleć o sobie źle i negatywnie się oceniać. Nawet gdy ból paraliżuje nas i po pracy nie mamy ochoty już na nic prócz spokoju warto dystansować się i myśleć że kolejny dzień ma szansę być inny, lepszy.
Trzeba cieszyć się każdą chwilą, uśmiechać jak najwięcej. Gdy chciałam się uśmiechnąć a było mi trudno to lubiłam czytać różne „złote myśli” w internecie ( np. http://www.zamyslenie.pl/ ), oglądać piękne fotografie różnych zakątków świata ( http://www.outdoor-photos...2009-01?skip=20 ) i kraju. Można też znaleźć nowe hobby np.pielęgnować jakieś ciekawe rośliny w domu.
Nie wolno pozwolić aby ból niszczył psychikę a choroba odebrała radość życia ! Każde działanie dające radość i siłę jest ważne, nawet zwyczajne i niewielkie! Choroby stawów biodrowych są uleczalne. Zawsze można coś zrobić aby bardziej zadbać o swój komfort życia. Warto próbować uśmiechać się do każdego nowego dnia nawet gdy jest to gorzki uśmiech bólu.
Nawet poranne wypicie kawy na balkonie, herbaty przy świeczce z lubianą osobą może być wesołym akcentem w chorobie.
Takich sposobów na odreagowanie choroby i nabranie sił do walki z bólem jest wiele. Ja opisałam swoje ulubione metody na poprawę jakości życia w bólu. Jestem ciekawa jak inni chorzy na biodra radzą sobie z bólem.
 
     
madzi_czer 
Popularus Bioderkus




Status: Osteo. Ganza x 2
Wiek: 44
Doczya: 31 Maj 2009
Posty: 145
Skd: z małego pokoju ;)
Wysany: Pi 19 Cze, 2009   

AgaW super tekst! Bardzo fajnie to wszystko opisałaś!
Moim sposobem na walkę z bezsilnością i bólem jest uśmiech mojej małej Tuśki! To taki szczery objaw bezinteresownej miłości i wyrażenie czystej sympatii ze strony dziecka, które bardzo mobilizuje całe moje ciało, mój organizm do walki! Przecież muszę być w pełni sprawną mamą abym mogła biegać za nią po łące, jeździć na rowerze czy choćby turlać się po podłodze w trakcie gilgotek! ;)
Moją piętą achillesową jest II piętro bez windy  Od ponad roku prawie codziennie znoszę i wnoszę wózek z Tuśką na spacer. Jest to niestety bardzo krzywdzące dla mojego lewego biodra, ponieważ wtedy cały ciężar opiera się na nim. Do tego dochodzi przynajmniej dwugodzinny spacer i wieczorem ból obu stawów murowany. Jednak nie poddaję się! Uwielbiam ciepłe kąpiele, gdy tak porządnie wygrzeję swoje kości i nasmaruję się później balsamem, to mija całe napięcie i zmęczenie. Jednak, gdy to nie pomaga, to wówczas sięgam po środki przeciwbólowe. Mam szczęście, bo jak na razie jest to rzadkością i mam nadzieję, że tak już do zabiegu pozostanie.
 
 
     
KubaP. 
Popularus Bioderkus




Status: Przed
Doczy: 19 Cze 2009
Posty: 80
Skd: Kielce
Wysany: Sob 20 Cze, 2009   

Niezły temat. Potrzebny :-) Racja, każdy wie co to ból. Jedni mniej drudzy więcej ale każdy miał z nim styczność. Hm... jak radzę sobie z bólem? Staram się do spacyfikować dobrym piwem ;-) a tak naprawdę zajmuję się czymś tak bardzo, że po części udaje mi się zapomnieć o tym że boli. Lubię sport, dlatego na przekór jak boli biorę piłkę i idę pograć w kosza albo jadę na basen - pływanie to moja pasja :D Wiadomo, czasem boli na tyle, że nie da rady... wtedy wlaśnie sięgam po: patrz wyżej - zimne piwko! Jestem wrogiem chemii i nie biorę leków, nawet jak mocno boli, albo kiedy mam kontuzję.
_________________
Jak żyć - to na całego!
 
     
Jowi 
Pielęgniarka

Gigantus Bioderkus




Status: Artroskopia x 1
Wiek: 37
Doczya: 19 Cze 2009
Posty: 848
Skd: Poznań
  Wysany: Pi 31 Lip, 2009   Co z tym bólem

To już chyba 7 lat, kiedy pierwszy raz zaczęły się moje problemy z biodrami, a tym samym, kiedy zaczęło boleć....Potem były różne dziwne interwencje i ktoś powiedział, że starczy na jakieś 5 lat i jak w zegarku minęło te 5 lat i na nowo się zaczęło. Przez ten czas nigdy nie przestało boleć. Dlatego zastanawiam się, czy jest w ogóle jakiś sposób na to aby przestało boleć, czy to kwestia prawidłowej diagnozy i wczesnego podjęcia leczenia, czy to może kwestia indywidualna każdego pacjenta a co gorsza chorób współistniejących, a możne to wcale nie ból i nie boli, bo może tak właśnie ma wyglądać życie, ze nie zawsze na wszystko można sobie pozwolić, a możne trzeba zacząć leczyć głowę, bo to przecież w niej wszystko powstaje??? Tyle pytań...., które w dalszym ciągu pozostają bez odpowiedzi. I nawet kolejna interwencja ortopedyczna jak na razie nic nie zmieniła...Czasem chciałabym obudzić się i poczuć się lekko....Ale czy w związku z tym pozostaje mi stwierdzenie że: "Czas nie leczy ran, on tylko przyzwyczaja do bólu"
_________________
.... Żaden Anioł nie szybuje samotnie......
....Twoja dłoń w mojej dłoni....bezpiecznie:)
 
 
     
AgaW 

Galaktikus Bioderkus




Status: Osteo. Ganza x 1
Wiek: 47
Doczya: 07 Cze 2009
Posty: 3883
Skd: Lubelskie
Wysany: Pi 31 Lip, 2009   

Jowi - bardzo mi przykro że mimo operacji nadal cierpisz.... Ta maksyma : " czas nie leczy ran, on tylko przywyczaja nas do bólu" jest tak bardzo prawdziwa. Wiele razy ustawiałam sobie ten opis na gg gdy ból nie opuszczał mnie długi czas.
Odczucie bólu jest sprawą indywidualną, jesteś krótko po operacji. Może jeszcze trzeba poczekać trochę i ból zacznie mijać? Co mówią lekarze? Jak sobie radzisz w tych trudnych chwilach?

Może to będzie niezrozumiałe dla wielu osób , ale uważam, że jest możliwe przyzwyczajenie się choć w częsci do bólu. Nieraz jest to konieczność, bo nie można w nieskończoność przyjmować coraz większych dawek leków przeciwbólowych.
To jest trudne zaakcpetować ból jako nieodłączną część życia. Ale często igorowanie bólu to jedyny sposób, aby w pełni móc cieszyć się życiem. Nasza psychika jest bardzo czuła, ale też plastyczna. Często pogodzenie się z bólem powoduje podwyższenie progu dolegliwości a tym samym mniej go czujemy.

Jowi - nie trać wiary w to, że niedługo nastąpi poprawa. Nic nie może trwać wiecznie - nawet ból !

Mam dla Ciebie i wszystkich cierpiących czytających ten tamat kilka innych niż tamta maksym ( pomagały mi gdy bolało mnie dniami i nocami )

" Dusza ... to nieobrobiony diament, który do oszlifowania potrzebuje uderzeń wymierzonych przez cierpienie..."
" Najistotniejszym jest to, by być bestsellerem w codziennej prozie życia "
" Drzewo nie smagane wichrem rzadko kiedy wyrasta na silne i zdrowe..."
" A gdy nadejdą deszczowe dni, będę przechodzić między padającymi kroplami..."
" Nie walcz z wiatrem, rozłóż ręce i spróbuj dzięki niemu szybować..."
" Czasem trzeba przejść przez piekło aby zmienić się w anioła "
" W życiu bowiem istnieją rzeczy o które warto walczyć do samego końca "
" Jedyne co możemy to decydować jak wykorzystać czas, który został nam dany..."
_________________
*...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
 
     
Jowi 
Pielęgniarka

Gigantus Bioderkus




Status: Artroskopia x 1
Wiek: 37
Doczya: 19 Cze 2009
Posty: 848
Skd: Poznań
Wysany: Pi 31 Lip, 2009   

AgaW napisa/a:
Jowi - nie trać wiary w to, że niedługo nastąpi poprawa. Nic nie może trwać wiecznie - nawet ból !


Dziękuję Aga WAż mi się łezka zakręciła w oku....A nadzieja, i wiara to jedyna rzecz, która u mnie zawsze umiera ostatnia:) Ja nawet nie tłumacze sobie, że to przez zabieg czy nie zabieg, zwyczajnie staram się nie myśleć, że w ogóle go miałam....jest mi łatwiej funkcjonować a tym samym żyć tak jak wcześniej:) A że gdzieś mi się między nogami kręcą koleżanki cóż czymś trzeba sobie urozmaicać życie....

i jeszcze jedna maksyma: "Cierpienie tworzy most porozumienia między ludźmi" - napis ten widniał na ścianie oddziału rehabilitacyjnego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp.....i jakoś idziemy razem przez życie.....:)
_________________
.... Żaden Anioł nie szybuje samotnie......
....Twoja dłoń w mojej dłoni....bezpiecznie:)
Ostatnio zmieniony przez Jowi Sro 05 Sie, 2009, w caoci zmieniany 1 raz  
 
 
     
AgaW 

Galaktikus Bioderkus




Status: Osteo. Ganza x 1
Wiek: 47
Doczya: 07 Cze 2009
Posty: 3883
Skd: Lubelskie
Wysany: Pi 31 Lip, 2009   

Masz rację Jowi - to co nam zafundował los w związku z naszymi biodrami łączy nas wszystkich.
Dlatego potrzebujemy siebie nawzajem - musimy wspierać się i pomagać sobie. Tak wiele z nas czuje samotność i brak zrozumienia. Gdzieś pisałam,chyba w mojej historii choroby, że z chorobą jest jak z miłością - nie zrozumie jej ten co jej nie przeżył...
Też kiedyś było mi ciężko - długo byłam z chorobą sama. Teraz jest nasze forum i wiele osób może tutaj wyrazić siebie i to co czuje. To jest wspaniałe - wiedząc że nie jest się samym, że są ludzie, którzy rozumieją i chcą jakoś pomóc jest się dzielniejszym, lepiej znosi się trudności, łatwiej o optymizm i wiarę w siebie !
A nasze nastawienie do choroby jest tak ważne !
Jowi - jesteś bardzo dzielna ! :-D
Naprawdę wierzę, że niedługo Twoje bóle ustąpią !
Jestem ciekawa co na temat Twojego bólu mówią lekarze? Jakie są rokowania po Twoim zabiegu?
_________________
*...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
 
     
Jowi 
Pielęgniarka

Gigantus Bioderkus




Status: Artroskopia x 1
Wiek: 37
Doczya: 19 Cze 2009
Posty: 848
Skd: Poznań
Wysany: Sob 01 Sie, 2009   

AgaW napisa/a:
A nasze nastawienie do choroby jest tak ważne !
Jowi - jesteś bardzo dzielna ! :-D
Naprawdę wierzę, że niedługo Twoje bóle ustąpią !
Jestem ciekawa co na temat Twojego bólu mówią lekarze? Jakie są rokowania po Twoim zabiegu?


Co mówią: powinno pomóc....zrobiliśmy wszystko co było możliwe....na dzień dzisiejszy reszta już nie zależy od chirurga.....kwestia regeneracji chrząstki:) A jak się nie zregeneruje i dalej będzie bolało to trzeba będzie coś myśleć....no i mam zastanowić się nad druga noga bo tam tez braki chrząstkowe:) Wie jak ćpunek w związku z powyższym pożeram glukozaminę na odbudowę chrząstki i wapno z witamina D3 na wzmocnienie kostek:)Mam nadzieje, że będzie dobrze:)

A propo tego, że warto mieć kogoś przy sobie w serduchu....to prawda jest łatwiej, lepiej znosi się trudności, ale prawda jest taka, że to i tak my musimy się z tym wszystkim uporać, a nie partner ....on jedynie może okazywać wsparcie i zrozumienie:)
_________________
.... Żaden Anioł nie szybuje samotnie......
....Twoja dłoń w mojej dłoni....bezpiecznie:)
Ostatnio zmieniony przez Jowi Sro 05 Sie, 2009, w caoci zmieniany 1 raz  
 
 
     
AgaW 

Galaktikus Bioderkus




Status: Osteo. Ganza x 1
Wiek: 47
Doczya: 07 Cze 2009
Posty: 3883
Skd: Lubelskie
Wysany: Sob 01 Sie, 2009   

Czyli będzie lepiej, gdy odbuduje się chrząstka...na to trzeba czasu, ale ona odbuduje się i ból będzie odchodził .Trzymam kciuki, że niedługo będziesz mogła napisać że "Już nie boli" ;-)
_________________
*...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
 
     
Aga 
Aga

Popularus Bioderkus




Status: Osteo. Ganza x 1
Wiek: 50
Doczya: 26 Cze 2009
Posty: 53
Wysany: Sob 01 Sie, 2009   

Jowi napisa/a:
Mam nadzieje, że będzie dobrze:)


Jowi - tak trzymaj! Nadzieja na poprawę zdrowia to podstawa dla każdego z nas.

Buźka!
Aga
 
     
Jowi 
Pielęgniarka

Gigantus Bioderkus




Status: Artroskopia x 1
Wiek: 37
Doczya: 19 Cze 2009
Posty: 848
Skd: Poznań
Wysany: Sro 19 Sie, 2009   

Niby zwykłe forum, a jak dobrze, że jeden na drugiego może liczyć i jest dużym wsparciem:)
_________________
.... Żaden Anioł nie szybuje samotnie......
....Twoja dłoń w mojej dłoni....bezpiecznie:)
 
 
     
Katja 




Status: Osteo. Ganza + Endo
Wiek: 44
Doczya: 12 Kwi 2009
Posty: 1244
Skd: Wawa/Silesia
Wysany: Sro 19 Sie, 2009   

Jowi, wniosek z tego taki, ze jednak nasze forum nie jest takie banalne i zwykłe ;-)
Aż ciepło na serduchu :-)
 
     
Jowi 
Pielęgniarka

Gigantus Bioderkus




Status: Artroskopia x 1
Wiek: 37
Doczya: 19 Cze 2009
Posty: 848
Skd: Poznań
Wysany: Sro 19 Sie, 2009   

Katja napisa/a:
Jowi, wniosek z tego taki, ze jednak nasze forum nie jest takie banalne i zwykłe ;-)
Aż ciepło na serduchu :-)


Jak dla mnie nawet gdyby było banalne to i tak bym tutaj zaglądała:) Najważniejsze, że daje nam dużo radości i tego ciepła na serduchu:)
_________________
.... Żaden Anioł nie szybuje samotnie......
....Twoja dłoń w mojej dłoni....bezpiecznie:)
 
 
     
KubaP. 
Popularus Bioderkus




Status: Przed
Doczy: 19 Cze 2009
Posty: 80
Skd: Kielce
Wysany: Sro 19 Sie, 2009   

Grunt to wsparcie!! Kochane! Wtedy wszystko jest łatwiejsze co? Da się znieść męki, bóle i niedogodności. Nie ma co, fajnie, że wszyscy tu jesteśmy :-) :mrgreen:
_________________
Jak żyć - to na całego!
 
     
AgaW 

Galaktikus Bioderkus




Status: Osteo. Ganza x 1
Wiek: 47
Doczya: 07 Cze 2009
Posty: 3883
Skd: Lubelskie
Wysany: Sro 19 Sie, 2009   

Właśnie! Razem wszystko idzie łatwiej i jest weselej na duszy.
Nasze forum jest wspaniałe, i wszyscy ktorych tu poznałam :mrgreen: w końcu nie czuję się sama ze swoim bioderkowym kłopotem.
A wspieranie się wzajemne jest cudowną sprawą i daje tak wiele pozytywnej energii :mrgreen: To jest nasz dodatkowy motorek do działania - wiemy, że mamy się gdzie podzielić naszymi sprawami i myślami. I jesteśmy rozumiani.
Czasem myślę sobie że te nasze forum jest na wagę złota i bez niego byłoby ( przynajmniej mi ) dużo trudniej.
Wszyscy robimy tu bardzo dużo dobrego dla innych i przy okazji pomagamy sobie samym.
_________________
*...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
 
     
Wywietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie moesz pisa nowych tematw
Nie moesz odpowiada w tematach
Nie moesz zmienia swoich postw
Nie moesz usuwa swoich postw
Nie moesz gosowa w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
 
   

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template created by Qbs. Template theme based on Unofficial modifications.