Hejka wszystkim.A ja dziś znów delektowałam się każdym moim krokiem i "buszowałam" po markecie nie mogąc wyjść z podziwu,że nic mnie nie boli i nie utykam. Wreszcie mogę normalnie żyć i nic mnie nie ogranicza.Jestem szczęśliwa i życzę wszystkim , aby szybciutko doszli do sprawności. Planuję Sylwestra, wakacje , wyjazdy....i mam nadzieję,że nadrobię ten stracony czas:)
Status: Osteo. Ganza x 1
Doczya: 13 Pa 2015 Posty: 10 Skd: Wa-wa
Wysany: Sro 28 Pa, 2015
Reniaczek,
trochę ci zazdroszczę bo jak na razie kuśtykam o kulach a pierwsze moje buszowanie po sklepie to chyba raczej będzie jako on-line... ale jestem dopiero m-c po ganzu więc mam nadzieje ze wszystko przede mną. Bardzo się cieszę, że jestes przykladem, ze po takich zabiegach można normalnie żyć
_________________ Każda chwila jest odpowiednia aby zmienić coś w swoim życiu na lepsze....
Status: Endo x 1
Wiek: 52 Doczy: 15 Maj 2015 Posty: 72 Skd: warszawa
Wysany: Czw 29 Pa, 2015
Jak to fajnie że pogoda się poprawiła to dziś postanowiłem sprawdzić jak to będzie podczas jazdy na rowerze i było ok nawet noga nie boli . Ja jestem po operacji 7 tyg i lekarz powiedział że mogę wszystko robić i nie mam z z niczym problemu ,tylko jeszcze muszę popracować nad chodem ale z dnia na dzień jest lepiej już zaczynam zapominam o operacji a zaczynam myśleć o powrocie do pracy ..pozdrawiam bioderka..
nie dzisiaj, ale przedwczoraj oświadczyłem pracodawcy, że prawdopodobnie rozstajemy się na końcu listopada.
moi pracodawcy (jest ich dwóch) to bardzo fajni ludzie, jednak jak większość uważa że ich firma jest najlepsza na świecie i to oni wybierają pracowników.
więc jeżeli wychodzi, że odchodzi się bo są lepsi, sprawia to małą satysfakcję - przynajmniej mi.
więc zaczyna się nowa praca, nowe wyzwania, więc coś się dzieje, a ja lubię nowe rzeczy.
w sobotę grałem turniej plażówki na hali w Berlinie.
w Polsce jest jedna hala z piachem w SMS Łódź, była w Kędzierzynie, w Warszawie, ale nie utrzymały się. obecnie jest druga w Olsztynie.
w Monachium jest takich hal 7, a w samym Berlinie 16, w Pradze 5.
aż wstyd że aby pograć na piachu w zimie musimy jeździć za granicę.
turniej fajny, 7 meczy w ciągu 6 godzin, więc maksymalny wysiłek.
sportowo uczucia mieszane - zdobyliśmy 1 punkt w mistrzostwach Niemiec Oldboy-ów. turnieje są co miesiąc od października, a te zespoły, które zgromadzą najwięcej punktów, grają w kwietniu turniej finałowy. na tych turniejach gra tylko 16 zespołów zaproszonych, więc dzięki poleceniu kolegi będącego trenerem w Monachium, zostaliśmy zaproszeni, 1 para ze Szczecina, dwie z Wrocławia.
ogólnie dostaliśmy w skórę, ale dla nas było to pierwsze granie w tym roku, a Niemcy grają regularnie 3 razy w tygodniu na piachu cały rok.
w Niemczech oldboy-e to rocznik 1972 i starsi, bez podziału na kategorie wiekowe.
dzisiaj grałem w plażówkę i miałem szczerą ochotę popływać, ale woda miała dużo poniżej 10 st i wymiękłem, choć oczywiście wlazłem ponad kolana i spłukałem po graniu ciało.
Cyryl..Podziwiam Twoją sprawność i odwagę.Ja jestem rok po operacji i nie odważyłam się nawet jeździć na rowerze,a co dopiero gra w plażówkę.Trzymaj się tak dalej:):):)
Lany poniedziałek to oprócz grania okazja do spotkania, a przewinęło się przez cały dzień (byłem od 12:00 do 18:00) trochę osób.
było jajeczko, wędlinki, chrzan, ciasto no i nalewka malinowa, cytrynowa, moje co nieco w piersiówce i piwko. w tą niedzielę ma być prawie 17st. już się szykujemy, ale już z grillem.
Święta aktywnie czyli miałam wypad że znajomymi do ośrodka wczasowego. Lanego poniedziałku nie miałam ale za to lany wtorek wychodząc z pracy miałam nie zły sprint do samochodu Bo zaczął padać deszcz z gradem i miałam dwa w jednym kąpiel z praniem od razu Na tyle mi się udało że głowę faktycznie miałam mokrą jakby ktoś wiadro wody na mnie wylał. Reszta była w miarę sucha
_________________ Żyj tak by jak najwięcej dać z siebie innym
dzisiaj pograłem na piachu 16-18 przy okazji popływałem, zastępczo zamiast krioterapii, bo woda jeszcze nie doszła do 10 st. a na 18:30 sala do 20. i to nazywa się dzień.