Co u mnie? Miałam wysmażyć raport, jak stukną mi 3 miesiące, ale może być trochę wcześniej.
Już zapominam, ze mam taką śliczną endo. Kule wylądowały na strychu. Przeszłam 6 km (oj, ten szósty kilometr już na pychu, ale musiałam dojść...). Zaczęłam znów chodzić na jogę. Czasem boli mnie blizna, ale chyba wszystkich boli. Trochę puchnie.
Śpię bez bólu!!! Zaczęłam pracować.
Najbardziej daje mi popalić kręgosłup szyjny, czyli coś, co mam zepsute od paru lat. Muszę teraz skupić się na nim.
Milano, powiedz mi jeszcze jak wygląda kontrola w Otwocku,
najpierw lecę do dr, ale muszę pewnie kartę założyć w rejestracji i mieć aktualne ubezpieczenie?
dr daje skierowanie na rtg, a potem znowu wracam do kolejki do doktora?
_________________ "Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód"
Monika
Ostatnio zmieniony przez pasiflora Nie 08 Sty, 2012, w caoci zmieniany 1 raz
Raport - minęły 4 miesiące:
-śpię bez bólu
-jestem w stanie wysiedzieć ładnych parę godzin przy komputerze
-praktykuję jogę. No, jeszcze nie wszystko zrobię, ale mam nadzieję, ze to kwestia czasu. Odwodzenie w biodrze znacznie lepsze niż przed operacją!
-przeszłam 2x5 km (w przerwie obiad i odpoczynek)
-biegam na nartach 1,5-2 godziny
-mocno już myślę o nartach zjazdowych
mały raport 4,5 miesiąca: jeździłam na nartach! Profesor pozwolił, rzecz jasna bez upadków... więc ich nie było.
Wszystko gra, skrętność dużo lepsza niż poprzednio
Status: Endo x 1
Wiek: 46 Doczya: 28 Pa 2009 Posty: 505 Skd: Athlone-Ireland
Wysany: Sro 29 Lut, 2012
Milano, Gratulacje to niesamowite ja na nartach nigdy nie jeżdziłam ale zapewne kiedyś spróbuję.Zachęcasz do tego swoimi opisami
Miło czytać że Twoje endo to pełen sukces Super
Czy ćwiczyłaś upadki z terapeutą?bo wiadomo ze może sie przydarzyć czego nie życzę
Pozdrawiam cieplutko
_________________ Nigdy nie jest równie daleko od celu,
jak wtedy, gdy nie wiesz,
dokąd zmierzasz.
Status: Endo x 1
Wiek: 46 Doczya: 28 Pa 2009 Posty: 505 Skd: Athlone-Ireland
Wysany: Sro 29 Lut, 2012
Milano,co do bólu kręgosłupa ja pływam i polecam nie miałam nigdy problemu z kręgosłupem tz bólem co jest cudem przy mojej historii ale to zawdzięczam pływaniu.
Gorąco polecam
_________________ Nigdy nie jest równie daleko od celu,
jak wtedy, gdy nie wiesz,
dokąd zmierzasz.
Raport - 6 miesięcy:
-Zakres ruchów w biodrze dużo większy niż przed operacją
-Śpię bez bólu nogi! Boli mnie kręgosłup, ale to inna bajka...
-Chodzę na spacery 5-10 km. Lepiej i dalej wędruje mi się z kijami n-w
-Narty: 8 zjazdów z Kasprowego pod rząd. Potem noga była trochę zmęczona (jak waty), trochę bolała blizna
-Rower: na razie robię krótkie wycieczki . Przy dłuższej (12 km) bolała mnie noga, głównie rejon blizny i nad kolanem
-Praktykuję jogę. Jeszcze nie doszła do sprawności sprzed 2-3 lat, ale pracuję nad tym
Cudne podsumowanie 6 miesięcy tylko gratulować,za niecały miesiąc też będzie u mnie 6 miesięcy ,chciałabym mieć chociaż tak cudowny sen jak Twoja obecna rzeczywistość
Basia, dzięki!
Ja po prostu bardzo pracowałam nad tym. Ból towarzyszy mi od kilku lat, najpierw tylko kręgosłupa, potem dołączył staw biodrowy, teraz został tylko kręgosłup. Albo aż kręgosłup. Aktywność fizyczna ratuje mnie przed środkami przeciwbólowymi. No i rehabilitant Kuba Marciński. Dziękuję!
Życzę, zeby i Tobie udało się popracować nad swoją formą. To bywa nieprzyjemne, ale efekty są przyjemne...