Mam problem natury pszychicnej poniewaz początkiem czerwca zmarła moja Babcia którą lubiałem szanowałem ......pogrzeb był dokładnie w 2 rocznice mojego wypadku nawet godzina sie zgadzała nie wiem czy co o minuty ale chyba tak . Postanowiłem napiszać otym poniewaz wruciły wszpomnienia jak i tez myśle otym często czy to miał być znak dlamnie ,bo babcia w przeciągu 2 miesięcy przestała być samodzielna i chodzić . W dodatku 2 lata temu ja przezyłem gdzie lekarze widząc wyniki po wypadku przygotowywali rodzine na najgorsze , nawet ordynator szpitala w którym wyciągli mnie z obrazeń po wypadku mówił rodzinie nie pytajcie kiedy bęzie chodził i czy będzie chodził dziękujcie Bogu ze przezył i żyje . W tym samym czasie co ja byłem w szpitalu po wypadku trafił do szpitala tata mojej dziewczyny i nie stety po około 2 mieś. leczenia zmarł , w tym tez czasie w szpitalu był wójek wyszedł razem zemną no w tym szamym czasie bo był w innym szpitalu tak jak i tata dziewczyny . Wójek zmarł rok pózniej a teraz babcia w dokładną date wypadku jak i tą samą godzine . To wszystko dało i daje mi do myślenia...ja zyje za co dziękuje Bogu ale tez myśle otym i myśle co Bóg chce mi przezto pokazać powiedzieć....To ze zyje jest jak zapałka wiem...
_________________ " nie smuć się nie warto ciesz się życiem i kazdą jego chwilą".....» Wieloodłamowo złamana miednica, lewa kończyna krótsza o 4 cm
Status: Endo x 2
Wiek: 65 Doczya: 29 Wrz 2012 Posty: 393 Skd: Polska zach
Wysany: Wto 22 Lip, 2014
maaly-22 napisa/a:
Postanowiłem napisać o tym poniewaz wróciły wspomnienia
maaly-22 napisa/a:
To wszystko dało i daje mi do myślenia..
stoooooooop!!!!! nie nakręcaj się. Żyjesz, i to jest najważniejsze.
maaly-22 napisa/a:
myśle o tym i myśle co Bóg chce mi przez to pokazać powiedzieć...
żebyś cieszył się życiem. Zrobił nóżki, zadbał o nie konkretnie (jeżeli są takie możliwości) był szczęśliwy i korzystał z życia.
Dostałeś drugą szansę, jesteś więc uparty a tylko uparci ludzie dochodzą do celu. Nie każdy to potrafi.
Masz więc pewnie jakieś zadanie do wykonania na tej ziemi. Bóg ma jakieś plany wzgl. twojej osoby. Może jeszcze dzisiaj o tym nie wiesz, ale przyjdzie czas.
Może będziesz przykładem dla innych, że naprawdę w życiu można wiele zdziałać jeżeli się bardzo, bardzo chce?
pozdr
_________________ Jeśli czegoś pragniesz, to cały świat działa potajemnie, aby udało ci się to osiągnąć.
gdy wzięliśmy ślub moja żona dziwiła się, że na pogrzeby w naszej rodzinie bierze się dzieci.
w mojej rodzinie pogrzeby są naturalnym elementem. człowiek rodzi się, starzeje i w końcu umiera. jeżeli kolejność jest zachowana, wszystko jest w ramach do zaakceptowania.
oczywiście chciałbym, aby moi dziadkowie, rodzice żyli wiecznie, ale nie zmienię świata.
ważne, aby zachować dobre wspomnienie po nich, a to po części jest rezultatem ich życia.
jeżeli w życiu akceptujemy narodziny, młodość, zdrowie, to musimy pamiętać że życie to całość i trzeba zaakceptować również starość, chorobę i śmierć.
Mały, myślę że przede wszystkim nie ma sensu rozmyślać głęboko nad zbieżnością dat. Tak czasem jest że pewne daty stają się zbieżne, tak naprawdę nie myślimy nad zbieżnościami w codziennych sprawach a gdybyś obserwował zwykłe wydarzenia bez takiego ładunku emocjonalnego też zapewne dostrzegłbyś zbieżności. Tyle że na zbieżności dat w zwykłych sprawach nie zwracamy uwagi bo takich spraw nie rozpamiętuje się głęboko żyjąc tu i teraz.
Twoja Babcia zawsze pozostanie Ci bliska i dopóki będziesz o niej pamiętał zawsze jej część będzie blisko Ciebie. Podziękuj jej w myśli za wszystkie dobre rzeczy, za to że była. A potem spórz na swoje życie: jedni odchodzą a inni żyją dalej.
Dzięki tak trudnym doświadczeniom jakie przeszedłeś i z których wychodzisz na prostą myślę że masz za zadanie się nauczyć jak najlepiej, najpiękniej żyć doceniając i kochając swoje życie takim jakie jest. A przecież życie jest cudem Tak więc pozwól sobie na ciepłe wspomnienia o Babci i żyj pełnią życia ciesząc się każdym dniem i będąc otwartym na siebie samego i ludzi wokół-wtedy będziesz coraz bardziej wzbogacał się wewnętrznie
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Status: Endo x 1
Doczya: 14 Maj 2014 Posty: 5 Skd: Warszawy
Wysany: Sro 30 Lip, 2014
jestem po rewizji, w trakcie której wymieniono mi tylko sróbki mocujace i wkłaadkę do panewki i po zwichnięciu, które nastapiło 3 tyg po wymianie. jestem sama z córką, własciwie bez rodziny i nie wiem, jak sobie poradze. A nie zapowiada sie szybki powrót do pracy. mam okropnego doła. prosba o dobre słowo
Aniu!
Teraz bardzo ważne jest dla Ciebie pozytywne myślenie. Myśl o tym, że MUSI się dobrze skończyć i że jak się uprzesz, to po rehabilitacji i tak będziesz sprawna, bo Ty tak chcesz
Wiem, że to zaklinanie, ale jakież ono jest czasami skuteczne! Spróbuj.
aniabgd napisa/a:
jestem sama z córką, własciwie bez rodziny i nie wiem, jak sobie poradze.
Myślałaś, żeby zwrócić się do opieki społecznej po pomoc w tym znaczeniu, żeby ktoś zrobił zakupy, posprzątał...? Gminy mają fundusze na takie cele.
_________________ "Idź przez życie z podniesionym czołem.
Aż się nie potkniesz." /Andrzej Majewski "Aforyzmy"/
Status: Endo x 1
Wiek: 47 Doczya: 31 Gru 2011 Posty: 643 Skd: okolice Nowego Sącza
Wysany: Czw 31 Lip, 2014
aniabgd wiem, ze sytuacja w której się znalazłaś jest trudna. Ale na przekór losu uśmiechnij się, a zobaczysz, że ze wszystkim będziesz sobie radzić
W jakim wieku masz córkę? Może ona w czymś Cie wyręczy, pomoże?
Mnie syn bardzo dużo pomagał. Nawet w chwilach kiedy miałam "doła" potrafił do mnie dotrzeć i przywrócić mnie na tory pozytywnego myślenia.
Nie jesteś sama, masz córkę. To Twój najcenniejszy skarb. Taki skarb to najlepsza motywacja do tego, aby jak najszybciej wracać do sił.
Pomyśl tez o tym co napisała Dagny to bardzo dobry pomysł.
Buziaki