Forum Bioderko Strona Gwna


 
   
 
Poprzedni temat «» Nastpny temat
Autor Wiadomo
Przesunity przez: kinga
Wto 06 Kwi, 2010
Kondycja psychiczna
olifffka 
Popularus Bioderkus




Status: Endo x 2
Wiek: 39
Doczya: 01 Lip 2009
Posty: 80
Skd: K-ce
  Wysany: Sob 04 Lip, 2009   Kondycja psychiczna

Moi Drodzy :mrgreen:

Piszemy tutaj, na forum o swoich endo, kapach, operacjach, o pobytach w szpitalu, regabilitacji itd., ale nie ma jeszcze wątku, który by opisywał nasze psychiczne samopoczucie :-> Wiadomo, że walka z chorobą, bólem i czesto biurokracją jest męcząca i czasem brakuje na to wszystko sił :-( . Jak również po operacji, stajemy w obliczu nowej rzeczywistości, nasze życie zmienia się radykalnie. Część z nas cieszy się, że wszystko się udało i myśli pozywywnie, a inni się załamują, nie mają motywacji do ćwiczeń :-( . Może warto się czasami wygadać, pomarudzić, żeby "zrzucić ciężar z plecow" :mrgreen: Jak Wy się czujecie? Jak sobie ze wszystkim radzicie?
 
 
     
Go


Wysany: Nie 05 Lip, 2009   

Z góry sorki za offtopic, ale co myślicie o tym, żeby stworzyć listę książek, filmów które Wam lub znajomym pomogły w trudnych chwilach, pomogły zrozumieć czym może być choroba i trudne leczenie, znaleźć w tym wielką siłę i głębszy sens?

Pozdrawiam;)
Ostatnio zmieniony przez Katja Nie 05 Lip, 2009, w caoci zmieniany 1 raz  
 
     
Katja 




Status: Osteo. Ganza + Endo
Wiek: 44
Doczya: 12 Kwi 2009
Posty: 1244
Skd: Wawa/Silesia
Wysany: Nie 05 Lip, 2009   

Drogi Gościu zapraszam do rejestracji na Forum :-) Dziękuję za dobry pomysł. Częściowo podobny wątek jest już w Hyde Parku - zapraszam, tam znajdziesz lekkie tematy, polecane książki, filmy itd. niezwiązane z chorobą. Natomiast po chwili zastanowienia uruchamiam w tematach ogólnych wątek, który ściśle związany jest z problematyką choroby, towarzyszącym jej stresem, bólem itd. Tam zamieszczamy tematycznie związane pozycje książkowe czy filmowe itp.

Zapraszam do Ogólnych tematów pod: Ku pokrzepieniu serc czyli pomocna książka i film w chorobie
 
     
olifffka 
Popularus Bioderkus




Status: Endo x 2
Wiek: 39
Doczya: 01 Lip 2009
Posty: 80
Skd: K-ce
Wysany: Nie 05 Lip, 2009   

Ztymi filma to różnie bywa :mrgreen: mnie tam osobiście one bardziej dołują :-P
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=_7C9KbvSJJQ
 
 
     
Katja 




Status: Osteo. Ganza + Endo
Wiek: 44
Doczya: 12 Kwi 2009
Posty: 1244
Skd: Wawa/Silesia
Wysany: Nie 05 Lip, 2009   

Eeee, jest mnóstwo filmów które wręcz przeciwnie, potrafią człowiekowi dodać skrzydeł :-) Mogłabym z marszu wymienić kilka. Mam nadzieję, że niebawem poznamy zdanie innych i preferencje w założonym wątku :-)
 
     
KubaP. 
Popularus Bioderkus




Status: Przed
Doczy: 19 Cze 2009
Posty: 80
Skd: Kielce
Wysany: Nie 05 Lip, 2009   

Hm... właśnie, psychika. Co coś co może doprowadzić człowieka do ruiny. Na razie nie miałem z nią problemów pod kątem walki z chorobą, ale boję się na przyszłość. Tego kiedy położe się już w szpitalnym łóżku, a nawet wcześniej, kiedy zapadnie decyzja o operacji. Macie jakieś złote rady jak radzić sobie z nerwami? Lepiej wiedzieć za wczasu. Mądrze być przygotowanym na to jak zacznie pożerać nas stres. Ja jestem cykorem i obawiam się, że będę gotowy nawiać z sali operacyjnej! Boję się, że kiedy zapadnie decyzja o operacji stanę się mrukiem, nie bedę chciał rozmawiać z ludźmi i odseparuję się od znajomych. Nie wiem czemu tak myślę, ale tak moze się stać. Będe się czuł jakiś gorszy, niesprawny a przez to niepełnowartościowy... Co poradzić aby nie wpędzić się w taką psychiczną ruinę?
_________________
Jak żyć - to na całego!
 
     
olifffka 
Popularus Bioderkus




Status: Endo x 2
Wiek: 39
Doczya: 01 Lip 2009
Posty: 80
Skd: K-ce
Wysany: Nie 05 Lip, 2009   

KuboP najbardziej boimi się tego co nie znane, więc przed operacja postaraj się zaczerpnąć jak najwiekszą wiedzę na jej temat i całej tej otoczki które jej towarzyszy. Nie ma jakiegoś niezawodnego sposobu na opanowanie stresu, poza tym to całkiem naturalne, każdy się boi. Myślę, że Twoi najbliźsi, przyjaciele będą dla Ciebie oparcie :) . Stan po operacji i niesprawność postaraj się traktować jako cos PRZEJŚCIOWEGO, co mija i po czym będziesz mógł robić to, na co masz ochotę bez bólu :mrgreen: Fajna perspektywa, co :mrgreen: ? Głowa go góry :-D
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=_7C9KbvSJJQ
 
 
     
Nika 
Popularus Bioderkus



Status: Osteo. Ganza x 2
Wiek: 44
Doczya: 04 Lip 2009
Posty: 149
Skd: Wa-wa
Wysany: Nie 05 Lip, 2009   

KubaP, nie ma powodu, żebyś czuł się gorszy, czy niepełnowartościowy. Świeżo "po" nikt nie jest w pełni sprawny. Po operacji w pewnych sytuacjach nie da się uniknąć korzystania z czyjejś pomocy. To normalne i potrzebne, byś miał jak najwięcej energii na szybkie zdrowienie. A im prędzej to się stanie, tym szybciej będziesz samodzielny. Wiesz już, kto przy Tobie wtedy będzie? Może spróbuj pogadać z tą osobą o swoich oczekiwaniach, o sposobie pomocy, może nawet o obawach. I trzymaj się dzielnie! ;-)
 
     
AniaL 

Popularus Bioderkus



Status: Osteo. Ganza x 2
Wiek: 39
Doczya: 14 Cze 2009
Posty: 36
Skd: Warszawa
Wysany: Nie 05 Lip, 2009   

KuboP w całej rozciągłości popieram zdanie olifffki, po to m. in. powstało to forum aby zredukować poziom strachu przed operacją minimalizując niewiedzę. Ja szłam do szpitala zupełnie zielona. Świadomość operacji nie docierała do mnie do samego końca, dopiero jak dotarłam na salę operacyjną całe napięcie, które siedziało wcześniej ukryte gdzieś głęboko, zaczęło wychodzić w postaci łez. Prawie całą operację przechlipałam, oczywiście starałam się opanowywać żeby się nie trząść bo by mnie jeszcze krzywo pokroili, ale i na pooperacyjnej jeszcze odreagowywałam.
Nie widzę powodu dla którego miałbyś czuć się gorszy, ja np. hasam po mieście z dwiema kulami i dumnie podniesioną głowa i nie widzę powodu aby czuć się, ani tym bardziej być traktowaną gorzej, głowa do góry, wszystko będzie dobrze, wiele osób to przeżyło to i Ty dasz radę, czeba być twardym a nie mientkim :-P
 
 
     
KubaP. 
Popularus Bioderkus




Status: Przed
Doczy: 19 Cze 2009
Posty: 80
Skd: Kielce
Wysany: Nie 05 Lip, 2009   

Nika napisa/a:
Wiesz już, kto przy Tobie wtedy będzie? Może spróbuj pogadać z tą osobą o swoich oczekiwaniach, o sposobie pomocy, może nawet o obawach.


Właśnie sobie uświadomiłem, że będę zalezny od innych... Nigdy nie byłem, to znaczy, w dorosłym życiu nigdy nie musiałam liczyć na innych, zawsze z wszystkim radziłem sobie sam. To co właśnie zrozumiałem przeraziło mnie. Muszę to przemyśleć...
Proszę powiedzcie takiemu laikowi jak ja (choć może to powinno znaleźć się w innym dziale czy temacie, jesli tak to przepraszam) w czym będe musiał zdać się na pomoc innych. W czym po operacji endoprotezy albo kapoplastyki, bo nie zdecydowano u mnie jeszcze o metodzie - będę musiał prosić o pomoc? W jakich czynnościach? Chodzi o przyrządzanie posiłków? Robienie zakupów? Mieszkam sam. Do tej pory sam o siebie dbałem. Nie zdawałem sobie sprawy, że operacja (choć to niby logiczne) coś w tym zakresie zmieni... :-(

AniaL dziękuję za słowa otuchy. To fajnie, że mimo wszystkiego co przeszłaś nie jesteś jak szara mysz pod miotłą i jak piszesz dumnie paradujesz z dwiema kulami. Chyba wiele się muszę od Ciebie nauczyć.
_________________
Jak żyć - to na całego!
 
     
AgaW 

Galaktikus Bioderkus




Status: Osteo. Ganza x 1
Wiek: 47
Doczya: 07 Cze 2009
Posty: 3883
Skd: Lubelskie
Wysany: Pon 06 Lip, 2009   

Kubo P. Widzę, że reagujesz na chorobę podobnie jak ja przez długi czas. Niepewność, strach, poczucie niższej wartości i pytania "co będzie dalej" . Prawie każdy chory przez to przechodzi, ma taki trudny okres w chorobie. Ty też napewno znajdziesz w sobie siłę do działania - jestem tego pewna! Pocztaj w dz.ogólnym temat jak przygotować dom na powrót z operacji - będzie Ci łatwiej :) Każdemu na początku jest trudno, potem to mija :)
Ja pierwszy tydzień po operacji ( jeszcze byłam w szpitalu) miałam najgorszy. Ale gdy tylko stanęłam na kulach i zaczęłam pewnie chodzić to wiele rzeczy było o niebo łatwiejsze. Gdy wróciłam do domu najgorszy był pierwszy tydzień po powrocie. Drugi tydzień był już niezły. Na trzeci w sumie żadna pomoc nie była mi potrzebna.
Myślę że pomocy będziesz potrzebować glónie 2 tygodnie od powrotu do domu. :-) głównie w noszeniu zakupów. oże ktoś pomoże Ci w gotowaniu? Jeśli Cię to pocieszy to ja 3 dnia po powrocie gotowałam na jednej nodze :-) , zmywałam. Pierwszy tydzień i zależność od innych znosiłam żle i robiłam wszystko żeby co się da robić sama.
Napiszę Ci teraz co mi sprawiało kłopot w pierwszym tygodniu i drugim jeszcze trochę , choć mniej. Prosiłam o pomoc rodzinę gdy:coś mi spadło, przy kapieli - asekuracja, nakładanie skarpetki na chorą nogę, noszenie zakupów, przenoszenie czegoś do innego pokoju - wiele rzeczy daje się przenieść w reklamóweczce, kieszeni, za gumką od dresu :-) .Kubo- jeśli będziesz dużo ćwiczyć to sprawność wraca z każdym dniem ! Po 3 tygodniach chodziłam na małe zakupy - mieszkam na 3 piętrze i musiałam się wzmocnić żeby odważyć się na samodzielną wyprawę. Brałam wtedy plecaczek na plecy i lekkie zakupy np. chleb, kilka pomidorów, wędlina przynosiłam sama do domu :-) Na początku wszystko idzie tempem żołwia, ale każdy dzień niesie jakiś postęp. Będzie dobrze - jeśli mieszkasz sam to może niech ktoś Ci ugotuje coś co nadaje się do zamrożenia w porcjach np. pierogi, bigos, kotlety. Będziesz mógł sobie przygotować samodzielnie jedzenie w krótkim czasie po zabiegu.Powiem Ci , że ten czas najtrudniejszy szybko mija - czynności zajmują wiele czasu, ćwiczenia też. Będzie dobrze. Przygotuj sobie koniecznie wszystko co tylko się da zanim pójdziesz do szpitala.To Ci pomoże. Jestem pewna że po 2 tygodniach w domu będziesz dobrze radził sobie ze wszystkim :-)
 
     
madzi_czer 
Popularus Bioderkus




Status: Osteo. Ganza x 2
Wiek: 44
Doczya: 31 Maj 2009
Posty: 145
Skd: z małego pokoju ;)
Wysany: Pon 06 Lip, 2009   

Bardzo mądre rzeczy tu poruszacie! :-) Ja też już jestem bliżej zabiegu niż dalej i nie ukrywam, że stres zaczyna pisać różne scenariusze w mojej głowie, ale ja się temu nie poddaję! Dzięki stronie z blogiem Katji i temu forum czuję, że wiem, czego mogę się spodziewać, jak sobie z tym radzić, jak ułatwić, itp itd. Uważam, że dam sobie radę, bo muszę aby moja córcia nie odczuła tego za bardzo. Dwanaście lat temu, po operacjach obu stóp, to dopiero był hardcore! Miałam obie nogi po pachwiny w gipsie, byłam w 95% uzależniona od rodziców, brata i dałam radę, nie załamałam się! Dlatego teraz, gdy w grę wchodzą tylko lub aż kule, to z dumą będe się z nimi obnosić, bo przecież one nie będą na zawsze, tylko na chwilę a jak długą, to zależy tylko i wyłacznie odemnie! :-D
_________________
"Kiedy śmieje się dziecko śmieje się cały świat" (J. Korczak)
 
 
     
AgaW 

Galaktikus Bioderkus




Status: Osteo. Ganza x 1
Wiek: 47
Doczya: 07 Cze 2009
Posty: 3883
Skd: Lubelskie
Wysany: Pon 06 Lip, 2009   

I to jest super myślenie! o to chodzi - kule są tylko tymczasowo :-D
 
     
olifffka 
Popularus Bioderkus




Status: Endo x 2
Wiek: 39
Doczya: 01 Lip 2009
Posty: 80
Skd: K-ce
Wysany: Pon 06 Lip, 2009   

:mrgreen: No i jak się miło optymistyczni9e zrobiło :-P
Ja zrobie taki mały OFF topic :mrgreen: i się muszę pochwalić. Dzisiaj mija 7 tygodni od momentu jak mi wstawili Endrje`go :mrgreen: i od wczoraj zaczełam chodzi po mieszkaniu o JEDNEJ kuli :mrgreen: J.Jestem z tego powodu przeszczęśliwa bo mogę sobie samodzielnie przenieść kubek z herbatą z kuchni do pokoju haha :evil:
Pozdrawiam ciepło :-D
_________________
http://www.youtube.com/watch?v=_7C9KbvSJJQ
 
 
     
Kreskaa 
Mikrus Bioderkus



Status: Endo + Inne operacje
Wiek: 60
Doczya: 15 Lip 2009
Posty: 22
Skd: Lubuskie
Wysany: Sro 15 Lip, 2009   

KubaP. napisa/a:
Nika napisa/a:
Wiesz już, kto przy Tobie wtedy będzie? Może spróbuj pogadać z tą osobą o swoich oczekiwaniach, o sposobie pomocy, może nawet o obawach.


Właśnie sobie uświadomiłem, że będę zalezny od innych... Nigdy nie byłem, to znaczy, w dorosłym życiu nigdy nie musiałam liczyć na innych, zawsze z wszystkim radziłem sobie sam. To co właśnie zrozumiałem przeraziło mnie. Muszę to przemyśleć...
Proszę powiedzcie takiemu laikowi jak ja (choć może to powinno znaleźć się w innym dziale czy temacie, jesli tak to przepraszam) w czym będe musiał zdać się na pomoc innych. W czym po operacji endoprotezy albo kapoplastyki, bo nie zdecydowano u mnie jeszcze o metodzie - będę musiał prosić o pomoc? W jakich czynnościach? Chodzi o przyrządzanie posiłków? Robienie zakupów? Mieszkam sam. Do tej pory sam o siebie dbałem. Nie zdawałem sobie sprawy, że operacja (choć to niby logiczne) coś w tym zakresie zmieni... :-(

AniaL dziękuję za słowa otuchy. To fajnie, że mimo wszystkiego co przeszłaś nie jesteś jak szara mysz pod miotłą i jak piszesz dumnie paradujesz z dwiema kulami. Chyba wiele się muszę od Ciebie nauczyć.






Kuba...naprawdę wszysko jest do zniesienia...poradzisz sobie :)Jestem prawie 10 miesięcy po zabiegu wszczepienia endoprotezy.Wierz mi czasami lepiej wiedziec mniej niż za duzo.Ja przed zabiegiem za dużo naczytałam sie o tym co mnie czeka.Byla taka stronka mojebiodro.pl.Teraz niestety z nieznanych mi powodów jest niedostępna.Ludzie tam opisywali swoje historie choroby,zabieg,rehabilitację.I podobnie jak Ty najbardziej bałam się tego,ze będe zależna od innych.To niezbyt madre,ale sam zabieg zszedł na plan dalszy a ja zaprzatalam sobie głowę takimi pierdołami.Tak naprawdę pomoc byla mi potrzebna tylko w szpitalu a tam jak wiadomo nie ma z tym problemu.Po wyjsciu do domu(4 tyg po zabiegu) byłam prawie samodzielna.Bez problemu wykonywalam wszyskie czynnosci w domu.Mam na myśli obiad,jako tako ogarniecie domu,wyjscie do sklepu po małe zakupy.Pozdrawiam i zdrowka życzę.Chętnie odpowiem na ewentualne pytania.
_________________
Kreskaa
 
 
     
Wywietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie moesz pisa nowych tematw
Nie moesz odpowiada w tematach
Nie moesz zmienia swoich postw
Nie moesz usuwa swoich postw
Nie moesz gosowa w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
 
   

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template created by Qbs. Template theme based on Unofficial modifications.