Status: Artroskopia x 1
Doczya: 03 Lis 2023 Posty: 51 Skd: Warszawa
Wysany: Pon 03 Cze, 2024
Zesztywnienia w pachwinie chyba nie miałam. Z tego co pamietam to u mnie było tak- zero jakichkolwiek dolegliwości przez pierwsze 6 tygodni, kiedy chodziłam o kulach, ale tez był to okres, kiedy brałam tabletki przeciwzapalne z działaniem przeciwbolowym. Po odstawieniu kul przez kilka dni było ok, a potem pojawił się nieprzyjemny ból w pachwinie przy podnoszeniu nogi i przy rotacjach (był to jednak inny ból niż przed operacja). W spoczynku kompletnie nic nie bolało, mogłam ruszać noga we wszystkie strony. Ból nie był umiejscowiony dokładnie w stawie, więc podejrzenia były, ze to coś z mięśniem i faktycznie po jednym masażu mięśni uda wykonanym przez fizjoterapeutkę było lepiej. Potem niestety ból wrócil, a do niego dołączył taki ból, który określam jako kostny, już bardziej w stawie oraz po zewnętrznej jego stronie. Również tego bólu nie miałam przed operacja.
Przez 6 tygodni odciążania nogi znacznie zmniejszyły mi się mięśnie uda w operowanej nodze- widać było do dobrze np kiedy siedziałam na łóżku z nogami zgiętymi w kolanach. Po prostu węższa noga. To zmniejszenie przekładało się oczywiście na sile, a raczej słabość nogi po odstawieniu kul, ale wystarczyło zacząć ją obciążać i robić ćwiczenia rehabilitacyjne i sytuacja bardzo szybko zaczęła wracać do normy. U CIebie dwie nogi były obciążane, więc wcale się nie dziwie, ze powrot do normalnego chodzenia wiązał się z trochę dziwnymi odczuciami . Z tym chodzeniem to z dnia na dzień będzie lepiej (zreszta sam widzisz), a z tym bólem to pewnie trzeba spokojnie poczekać na te kontrolę.
Status: Artroskopia x 1
Doczy: 10 Sie 2023 Posty: 12 Skd: Kraków
Wysany: Pon 03 Cze, 2024
Zabieg artro na biodro działa bardzo destrukcyjnie ogólnie na ciało.
Te dolegliwości jeszcze długo mogą się utrzymywać. Mnie samą stopa bolała chyba z półtora jak nie dwa miesiące
A czy mieliście może tak, że po zabiegu przez jakiś czas bolało Was biodro mniej więcej tak jak przed zabiegiem i w tym samym miejscu?
Bo generalnie boli mnie noga w prawej pachwinie (tam gdzie miałem rekonstrukcję obrąbka) i głównie jak leżę (czyli tak jak przez zabiegiem) i dokładnie w miejscu z przed operacji (choć dużo mniej). Zaczęło boleć mocno po jednym ćwiczeniu, którego już nie robię, a mianowicie leżenie na brzuchu z nogami do góry i ściskanie między stopami piłki oraz rozciąganie gumy i od tamtej pory mnie trochę boli
Często tak jest jak coś podrażnisz, szczególnie z tkanek miękkich. Dlatego podstawową zasadą każdego ćwiczenia jest zaprzestanie go jeśli pojawia się ból, którego nie konsultowałeś. Np. czym innym będzie budowanie zakresu kiedy coś tam rozciągasz, ale w większości przypadków ból = stop. Ja miałem tak z prawym biodrem, po 12 latach od artro, nie ma tam obecnie żadnych cech zwyrodnieniowych, ale ból był dość mocny w pewnych ruchach. Uznalismy z lekarzem, że wygląda to na podrażnienie - być może związane dodatkowo ze zwapnieniami z przed lat - jednak MRI nic nie pokazało przez artefakty, a inne badania nie ukażą tkanek miękkich (usg zbyt płytkie). Padło na zastrzyk sterydowy by zmniejszyć stan zapalny i zobaczyć czy to nie jest tak, żę coś podrażniłem, a to napuchło i stąd kolejne podrażnienia, póki co 8 msc. i mam stan praktycznie z przed momentu, w którym przypadkiem wyjechałem za zakres.
Painmaker napisa/a:
Stella napisa/a:
A to już niedługo ta kontrola w sumie. Z tym USG to tez się zdziwiłam, ze coś w ogóle widać biorąc pod uwagę jak głęboko pod mięśniami jest staw biodrowy, ale opis był dosyć dokładny z dużą liczba informacji. A jak w ogóle te Twoje biodra teraz? CHodzisz już bez kul? To drugie nie boli? To pierwsze jak rozumiem tez podczas chodzenia nie.
Tak, odstawiłem kule 5 dni temu - nogi, a głównie uda jak z waty, ciężko na początku bardzo, czujesz, że nogi od razu "chcą" usiąść. Pierwsze kroki po 6 tygodniach leżenia to był spory stres... ale myślałem, że będzie gorzej, raz tylko poważnie się zachwiałem. Ogólnie "chodzę" jak pingwin, trudno mi jest do końca w ogóle się wyprostować bo boli kręgosłup, drepczę mały krokami, bez żadnych skrętów biodrami, często łapiąc się w mieszkaniu wszystkiego na czym mogę się oprzeć, ale z każdym dniem jest minimalnie lepiej i ogólnie do przeżycia. Lepiej też mi się chodzi po tej bieżni antygrawitacyjnej, ostatnio już prawie z pełnym obciążeniem szedłem dość szybko przez 35min. No ale tak - po operacji bolała mnie tylko lewa noga z tymi mikrozłamaniami - przy każdym lekkim ruchu czułem taki naprawdę poważny ból głęboko jakby w kości właśnie, nie taki typowy ból w stawie jak przed zabiegiem czy coś. Prawa noga w ogóle mnie wtedy nie bolała, aż się śmiałem z rehabilitantem, że doktor w niej tylko nacięcia zrobił... Gdy zacząłem rehabilitację od początku przy leżeniu na brzuchu i ściskaniu piłki między stopami bolała mnie trochę tak znajomo ta prawa noga w pachwinie, ale ból szybko przechodził, zacząłem to też robić bardziej delikatnie i się tym nie przejmowałem, tym bardziej że przy rozciąganiu gum w tej samej pozycji bolała mnie też trochę lewa. W ogóle samo leżenie na brzuchu już było dla mnie bolesne i niekomfortowe, więc to ćwiczenie czasami sobie odpuszczałem. Aż do zeszłego tygodnia gdy rehabilitant zwrócił mi uwagę żebym ten ruch ściskania piłki/rozciągania gum wykonywał bardziej płynnie, a nie tak szybko ściskał piłkę/szarpał gumę. I od tamtego razu boli mnie ta pachwina już wyraźnie i prawie non stop, promieniuje trochę też do stopy - no wypisz wymaluj dolegliwości jak przed operacją, tyle że ból jest jednak z 2-3 razy mniejszy. Od kilku dni biorę przeciwzapalne prochy zgodnie z sugestią rehabilitanta, ale wielkiej poprawy nie ma. Może to nie kwestia stricte konfliktu (którego już raczej przecież nie ma) tylko problemu jakiegoś tam mięśniowego, bo od pierwszych kłopotów ze stawem w tej nodze, udało mi się na 7 lat ćwiczeniami pozbyć tego bólu w pachwinie, pomagają też kąpiele w gorącej wodzie, co sugerowałoby rozluźnianie mięśni. No ale nie wiem, zgaduję póki co. Co dziwne boli bardziej jak leżę z wyprostowaną nogą niż przy zgiętej i jak chodzę to też wydaje mi się, że jest lepiej. No i w tej pachwinie ciągle mam jeszcze spore zesztywnienie, jakby miał tam kamień jakiś - też tak miałaś? No i czucie w górnej części obu stóp też mi jeszcze do końca nie wróciło ;-/
Niestety mięcho cierpi bardzo szybko przy pełnym unieruchomieniu. Do tego "unieruchomione" biodra to od razu obciążenia dla kolan i kręgosłupu, szczególnie lędzwiowy. Głowa zwykle szybciej puszcza niż ciało, dlatego zawsze polecam mieć pewien zapas przy podejmowaniu kolejnych wyzwań, ale też nie robić z tego przesadnie wielkich rzeczy. Problemy z pachwiną brzmi trochę jak problemy napięciowe, być może pogłębione osłabieniem całego pasa biodrowego, mięśni grzbietu i ogólnie nóg, które leżały. Jednak bardzo ciężko cokolwiek określać przez neta.
Natomiast obserwacje typu "ciepła kąpiel" i wcześniejszy problem zażegnany rehabilitacją wskazywałby faktycznie na problem mięśniowy. Co więcej teraz może być potrzebna chwila dla blizn, by to wypracować.
Ostatnio się natknąłem, więc polecam w wolnej chwili posłuchać podcastu na temat rehabilitacji FAI - może też pomoże to w komunikacji z fizjo lub ogarnięciu ze swojej strony.
Odcinek: Kliniczne kąski - O skonfliktowanym biodrze w rozmowie z Łukaszem Stołowskim. Na Spotify.
Artroskopia ponoć wplywa na zachowanie wokół stawu nawet do 2 lat, ale najlepszą receptą na sukces jest to co sam napisałeś - konsekwentna, uważna praca nad stawem/ami i z każdym dniem jest trochę lepiej.
Status: Artroskopia x 2
Doczy: 06 Wrz 2017 Posty: 39 Skd: Warszawa
Wysany: Sro 05 Cze, 2024
Dzięki za porady i dobre słowo, mam nadzieję, że mi jak i Wam wszystko się w końcu wyleczy. Ja póki co w niepokoju czekam na wizytę kontrolną u doktora.
Status: Artroskopia x 2
Wiek: 35 Doczy: 31 Sie 2015 Posty: 64 Skd: Wrocław
Wysany: Czw 06 Cze, 2024
Po artroskopiach takie odczucia bólowe mogą utrzymywać sie nawet do 1.5-2lat. Ważne by analizowač i wyciągać poprawne wnioski z analizy bo dzieki temu podejmujesz poprawne kroki podejmując odpowiednie cwiczenia. Każde cwiczenie musi mieć konkretny cel. Bierz pod uwagę to że cwiczenia to nie tylko wzmacnianie mieśni ale rownież torowanie wzorców ruchowych w mózgu. Każde cwiczenie ma jakiś wpływ na rozkład sił w stawie i budowanie napięcia w okół niego w sposób poprawny lub nie poprawny. Dlatego bardzo ważne jest by w odpowoednich etapach włączac cwiczenia ktore na aktualnym stanie biodra nie będą zaburzać tego co sie wczesniej wypracowało. I niestety nie jest tak że bedziesz robił cwiczenia ogolne na biodro i bedzie dobrze. Każdy przypadek jest inny i najpierw trzeba rozważyc jak aktualna biomechanika działa na staw. Potem ustalić co trzeba poprawiać i nastepnie znaleźc sposb by to naprawić. Są to bardzo trudne rzeczy do rozważania bo jest bardzo dużo zmiennych. Naprawde trzeba trafic na bardzo dobrego fizjo zeby rozumiał na czym polega tzw. Gra stawowa i jak naprawiac takie rzeczy. Albo samemu sie uczyć i analizować bo tak naprawde sobie samemu poswiecisz najwiecej czasu.
Z bliznami już walczysz?
Status: Artroskopia x 2
Doczy: 06 Wrz 2017 Posty: 39 Skd: Warszawa
Wysany: Nie 09 Cze, 2024
KrukersRadek napisa/a:
Po artroskopiach takie odczucia bólowe mogą utrzymywać sie nawet do 1.5-2lat. Ważne by analizowač i wyciągać poprawne wnioski z analizy bo dzieki temu podejmujesz poprawne kroki podejmując odpowiednie cwiczenia. Każde cwiczenie musi mieć konkretny cel. Bierz pod uwagę to że cwiczenia to nie tylko wzmacnianie mieśni ale rownież torowanie wzorców ruchowych w mózgu. Każde cwiczenie ma jakiś wpływ na rozkład sił w stawie i budowanie napięcia w okół niego w sposób poprawny lub nie poprawny. Dlatego bardzo ważne jest by w odpowoednich etapach włączac cwiczenia ktore na aktualnym stanie biodra nie będą zaburzać tego co sie wczesniej wypracowało. I niestety nie jest tak że bedziesz robił cwiczenia ogolne na biodro i bedzie dobrze. Każdy przypadek jest inny i najpierw trzeba rozważyc jak aktualna biomechanika działa na staw. Potem ustalić co trzeba poprawiać i nastepnie znaleźc sposb by to naprawić. Są to bardzo trudne rzeczy do rozważania bo jest bardzo dużo zmiennych. Naprawde trzeba trafic na bardzo dobrego fizjo zeby rozumiał na czym polega tzw. Gra stawowa i jak naprawiac takie rzeczy. Albo samemu sie uczyć i analizować bo tak naprawde sobie samemu poswiecisz najwiecej czasu.
Z bliznami już walczysz?
Hej, tak, wiem, że różne bóle mogą się jeszcze długo utrzymywać, jednakże najbardziej martwi ten, który umiejscowiony jest tam gdzie przed zabiegiem, innymi się zbytnio nie przejmuję bo wiem, że to wszystko jeszcze jest do przepracowania. Co do blizn to mam je na każdej wizycie rozciągane, ugniatane etc. plus w domu sam też to robię.
Status: Artroskopia x 2
Wiek: 35 Doczy: 31 Sie 2015 Posty: 64 Skd: Wrocław
Wysany: Czw 13 Cze, 2024
A masz pewnosc ze operator wszystko naprawił tak jak trzeba? W sensie ze usunął dobrze (w calosci) konflikt w obu stawach. Bo zdarzaja sie niedoswiadczonym a nawet i tym doswiadczonym chirurgom zle wykonane operacje.
Status: Artroskopia x 2
Doczy: 06 Wrz 2017 Posty: 39 Skd: Warszawa
Wysany: Nie 21 Lip, 2024
Cześć, u mnie ból w prawej pachwinie okazał się przykurczem - pomaga rozciąganie, jest lepiej, ale poprawia się to powoli, powraca, mega bolesne na rehabilitacji i strasznie upierdliwe Mam też problemy z mięśniami pośladków w tej nodze, ale to też idzie do przodu. Czasami przy chodzeniu ta prawa noga pobolewa mnie też głęboko w biodrze, ale coraz rzadziej i coraz mniej. Lewa noga boli tylko czasami przy rotacji zewnętrznej - to pewnie jeszcze do wypracowania.
Generalnie czasem mnie coś poboli, przestaje, później pojawia się coś innego - przechodzi, ale wszystko raczej idzie ku lepszemu, choć bardzo powoli dochodzę do siebie, nie mam też jeszcze pełnego zakresu ruchu nogami, chodzę wolniej niż normalnie i lekko jeszcze bujam się na boki. No i najgorsze te problemy z przykurczami w pachwinie i ogólną kondycją organizmu - w najbliższych planach mam basen i kontrolę u lekarza wraz z RTG w sierpniu.
Status: Artroskopia x 2
Doczy: 06 Wrz 2017 Posty: 39 Skd: Warszawa
Wysany: Wto 20 Sie, 2024
Po basenie o niebo lepiej! Rtg - wszystko w porządku, rozciągam też ścięgno przeszczepiane z uda bo czasami lekko przeskakuje. Ogólnie jest duuużo lepiej Lekkie bieganie spróbuję sobie najwcześniej za rok - trzeba dmuchać na zimne
Ja sobie bardzo chwalę wizyty u Karoliny Talangi w WWA. Sporo rzeczy mi się wyprostowało w ostatnich miesiącach w kontekście tego co mogę bez bólu. Dbaj o nogi i będzie dobrze. Bieganie nie jest złe jak już doprowadzisz mięśnie do odpowiedniego stanu.
Status: Artroskopia x 2
Doczy: 06 Wrz 2017 Posty: 39 Skd: Warszawa
Wysany: Sob 07 Gru, 2024
Aiden7 napisa/a:
Ja sobie bardzo chwalę wizyty u Karoliny Talangi w WWA. Sporo rzeczy mi się wyprostowało w ostatnich miesiącach w kontekście tego co mogę bez bólu. Dbaj o nogi i będzie dobrze. Bieganie nie jest złe jak już doprowadzisz mięśnie do odpowiedniego stanu.
Na razie walczę z bólem w miejscu rekonstrukcji obrąbka, pogorszyło się niedawno znacznie, ale obecnie jest znowu lepiej, w rezonansie wszystko ok, dr twierdzi, że jeszcze do 2 lat może boleć i żeby uzbroić się w cierpliwość, bo na zdjęciach wszystko w porządku. Zauważyłem też, że rozciąganie, które do tej pory robiłem bardziej mi szkodzi niż pomaga, więc tego zaniechałem. Super, że Ci się poprawiło i dzięki za kontakt do Karoliny, w razie większej awarii może się przydać
Ja sobie bardzo chwalę wizyty u Karoliny Talangi w WWA. Sporo rzeczy mi się wyprostowało w ostatnich miesiącach w kontekście tego co mogę bez bólu. Dbaj o nogi i będzie dobrze. Bieganie nie jest złe jak już doprowadzisz mięśnie do odpowiedniego stanu.
Na razie walczę z bólem w miejscu rekonstrukcji obrąbka, pogorszyło się niedawno znacznie, ale obecnie jest znowu lepiej, w rezonansie wszystko ok, dr twierdzi, że jeszcze do 2 lat może boleć i żeby uzbroić się w cierpliwość, bo na zdjęciach wszystko w porządku. Zauważyłem też, że rozciąganie, które do tej pory robiłem bardziej mi szkodzi niż pomaga, więc tego zaniechałem. Super, że Ci się poprawiło i dzięki za kontakt do Karoliny, w razie większej awarii może się przydać
Generalnie sinusoidalne odczuwanie takich rzeczy to raczej dłuższy proces, grunt by był skierowany w tę lepszą stronę. Tym bardziej, że każde dodatkowe podrażnienie musi się potem wygoić. Ogólnie zdarzają się jakieś tam dolegliwości, ale raczej nie takie by miały realny wpływ na codzienność. Ponoć artroskopia zaburza pewne procesy nawet na dwa lata, w obrębie stawu, więc bardzo możliwe.
Status: Artroskopia x 2
Wiek: 35 Doczy: 31 Sie 2015 Posty: 64 Skd: Wrocław
Wysany: Czw 02 Sty, 2025
Z rozciaganiem i każdą fizjoterapią bardzo trzeba uważać. Jest ona jedynym rozwiązaniem skutecznym zeby doprowadzic biomechanike tych stawów do rownowagi, ale tak samo jak potrafi pomoc tak i potrafi zaszkodzic a zwlaszcza wtedy kiedy testujemy na sobie ogolne protokoły powrotu po operacjach. Chyba jedynym wyjsciem jest odnalezc naprawde bardzo madrego fizjo ktory potraktuje cie indywidualnie i przeanalizuje dokladnie aparat ruchu ktory dziala w patologi. Albo samemu zdobyc tą wiedzę i samemu sie rehabilitować bo wtedy doslownie czujemy nasze ciało bardziej bo na wielu aspektach sie skupiamy bardziej niz osoba trzecia.
Ja juz jestem 6 lat po pierwszej operacji i 2 rok po 3 i z kazdym dniem od jakiegos czasu jestem sprawniejszy. Nawet wrocilem do biegania i jazdy na łyżwach. Operacje usuneły konflikt czyli powikłania ale nienusuneły przyczyny tego konfliktu. Dopiero mądra fizjoterapia walczy z przyczyną FAI i u mnie poki co idzie to w tym dobrym kierunku. Bo badania mi to potwierdzają.
Z rozciaganiem i każdą fizjoterapią bardzo trzeba uważać. Jest ona jedynym rozwiązaniem skutecznym zeby doprowadzic biomechanike tych stawów do rownowagi, ale tak samo jak potrafi pomoc tak i potrafi zaszkodzic a zwlaszcza wtedy kiedy testujemy na sobie ogolne protokoły powrotu po operacjach. Chyba jedynym wyjsciem jest odnalezc naprawde bardzo madrego fizjo ktory potraktuje cie indywidualnie i przeanalizuje dokladnie aparat ruchu ktory dziala w patologi. Albo samemu zdobyc tą wiedzę i samemu sie rehabilitować bo wtedy doslownie czujemy nasze ciało bardziej bo na wielu aspektach sie skupiamy bardziej niz osoba trzecia.
Ja juz jestem 6 lat po pierwszej operacji i 2 rok po 3 i z kazdym dniem od jakiegos czasu jestem sprawniejszy. Nawet wrocilem do biegania i jazdy na łyżwach. Operacje usuneły konflikt czyli powikłania ale nienusuneły przyczyny tego konfliktu. Dopiero mądra fizjoterapia walczy z przyczyną FAI i u mnie poki co idzie to w tym dobrym kierunku. Bo badania mi to potwierdzają.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za was.
Z ciekawości jak ustaliliście powód FAI oraz jaki on jest?
Co do fizjo to są tacy dostępni, kwestia bardziej by znaleźć kogoś kto nie wszedł w tryb komercyjny (tzn. zarobkowy) tylko kieruje się jednak dobrem pacjenta. Ambicjonalnych tez warto unikać, bo szybki powrót to nie to samo co zdrowy/dobry powrót.
Większość rzeczy nauczysz się w trakcie rehabu, byle tylko mieć kogoś kto ma pojęcie. Samemu w większości przypadków to droga donikąd. Zbyt wolno będziesz dochodził do wniosków i powodów przez co problemy będą się nasilać, a im szybciej rozpoczyna się praca nad właściwymi wzorcami tym mniej uszkodzeń i ew. powikłań się z tym wiąże.
Inna kwestia to, że trzeba przede wszystkim zrozumieć, że to jest trwałe ograniczenie w wielu sytuacjach. Szczególnie ważna jest to informacja dla sportowców bazujących na wielokierunkowej pracy, lub wykorzystującej duży zakres ruchu w biodrach. Nie twierdzę nawet, że komuś się nie uda, ale ewentualny efekt zwyrodnień i ryzyko jakie się podejmuje jest zupełnie niewspółmierne do możliwego efektu.