Mojego kolegę operował Szyszka w Gamma. Szczerze nie polecam, założył mu kapo, po roku musiał wyciągać i zakładać endo. Z endo tez jest nie ciekawie, 6 miesięcy po operacji doszło do zwichnięcia. Jego historia jest na forum.
Zgodnie z Twoją radą z innego wątku kapo odpada - zbyt wiele możliwości żeby poszło coś nie tak, a do tego dostęp tylko-boczny, który nie jest tak bezinwazyjny jak daa. Sam z resztą wspominałeś, że z endo zwłaszcza przez daa daje niewiele odbiegające możliwości od kapo Wybieram się na konsultacje do novum ortopedia w Szczecinie dr Kominiak.
Dobry wybór. Daj znać co Ci zaproponuje doktorek i za ile
Status: Endo x 1
Wiek: 52 Doczy: 15 Pa 2023 Posty: 29 Skd: Bydgoszcz
Wysany: Pi 03 Lis, 2023
Witek83 napisa/a:
Lee73 napisa/a:
Witek83 napisa/a:
Mojego kolegę operował Szyszka w Gamma. Szczerze nie polecam, założył mu kapo, po roku musiał wyciągać i zakładać endo. Z endo tez jest nie ciekawie, 6 miesięcy po operacji doszło do zwichnięcia. Jego historia jest na forum.
Zgodnie z Twoją radą z innego wątku kapo odpada - zbyt wiele możliwości żeby poszło coś nie tak, a do tego dostęp tylko-boczny, który nie jest tak bezinwazyjny jak daa. Sam z resztą wspominałeś, że z endo zwłaszcza przez daa daje niewiele odbiegające możliwości od kapo Wybieram się na konsultacje do novum ortopedia w Szczecinie dr Kominiak.
Dobry wybór. Daj znać co Ci zaproponuje doktorek i za ile
Doktor zaproponował krótko trzpieniową oczywiście bezcementową z głową ceramiczną - nie wiem jaka panewka. Jest coś lepszego ? Zabieg mam planowany na 11 stycznia, więc jeszcze mogę dopytać.
Generalnie zakwalifikował mnie i pochwalił za tak szybką decyzję (szczelina między stawową 1,7mm do tego martwica głowy kości udowej o poharatanym obrąbku i konflikcie udowo panewkowym nie wspominam bo największy ból właśnie generuje martwica i bliska odległość głowy od panewki) co znacząco ułatwi, a bynajmniej powinno ułatwić powrót do sprawności - brak zmian we wzorcach ruchu oraz na obecną chwilę brak zmian przeciążeniowo zwyrodnieniowych w obrębie miednicy. Fakt jest taki, że lepiej to już nie będzie bo szczelina się nie powiększy a chrząstka nie odnowi się .... Innymi słowy nie ma co czekać cierpiąc na coś co nieuniknione.
widzę, że pod moją nieobecność rozwinęła się ciekawa rozmowa.
nie wiem jaka jest różnica w operacji z różnych dojść.
ja miałem robione tradycyjnie z boku.
mam blizny, ale nie za duże, nie jestem modelem więc nie stanowi dla mnie to problemu, poza tym blizny u faceta są świadectwem wygranych bitew.
nie mam żadnych ograniczeń ruchowych, oczywiście jak na swój wiek.
po pierwszej operacji, gdy byłem jeszcze przed sześćdziesiątką, byłe w stanie dotknąć palcem nogi do nosa, ale czas biegnie.
gram w siatkówkę i siatkówkę plażową na poziomie mistrzostw Polski oldbojów.
w siatkówce halowej mieścimy się w strefie medalowej, ale to zasługa całego zespołu, w siatkówce plażowej jestem z partnerem na 3-5 miejscu w Polsce.
jednak trzeba pamiętać o paru rzeczach.
większość oldbojów z siatkówki plażowej zrezygnowała z hali i grają na piachu (na halach) cały rok, my nie mamy takiej możliwości. ja żeby w zimie zagrać na piachu muszę jechać do Spały, Gliwic, Berlina lub Pragi.
większość gra z sobą na okrągło, a mój partner jest z Głowna, bo we Wrocławiu nie mam rówieśnika, który dałby radę.
jako jedyni z partnerem nie uzupełniamy grania, pozostali biegają, chodzą na siłownię.
my tylko gramy, a oni trenują, czyli wykonują określone elementy gry.
a są tacy, którzy wynajmują profesjonalnych trenerów, którzy prowadza ich.
więc biorąc to wszystko pod uwagę nie jest źle.
w tym roku byliśmy na turnieju w Przysuchej, gdy panowały bardzo wysokie temperatury, piesek trzeba było polewać, aby wejść na boisko.
my graliśmy, a znajomi młodsi ode mnie siedzieli w domu, bo przy tej temperaturze nie wychodzą z domu.
natomiast jeżeli chodzi o rodzaj endo, to wydaje mi się, że nie ma to tak istotnego wpływu na powrót do sprawności.
to zależy tylko od nas.
kolega z drużyny będzie miał operację w grudniu lub styczniu.
ból spowodował, że zrezygnował z grania, ale lekarz powiedział, aby tego nie robił.
więc przychodzi, na rozgrzewce ćwiczy nogę gumą we wszystkich kierunkach, gra tylko z tyłu jako stacjonarny libero, ale nie odpuszcza.
i on na pewno wróci do sprawności szybko.
dzisiaj w naszym siatkarskim towarzystwie jest już 5 kolegów z endo i przestaje być to sensacją, ale staje się normą.
jeszcze dodam jedno, nie pamiętam jaki model endo wstawili mi w jednym i drugim biodrze, ale nie wierzcie w ich cudowne właściwości, bo to do jakiej sprawności dojdziecie po operacji zależy przede wszystkich od Was.
Status: Endo x 1
Wiek: 52 Doczy: 15 Pa 2023 Posty: 29 Skd: Bydgoszcz
Wysany: Wto 07 Lis, 2023
Cyryl napisa/a:
widzę, że pod moją nieobecność rozwinęła się ciekawa rozmowa.
nie wiem jaka jest różnica w operacji z różnych dojść.
ja miałem robione tradycyjnie z boku.
mam blizny, ale nie za duże, nie jestem modelem więc nie stanowi dla mnie to problemu, poza tym blizny u faceta są świadectwem wygranych bitew.
nie mam żadnych ograniczeń ruchowych, oczywiście jak na swój wiek.
Hej Cyrylu
Co do operacji z różnych dojść to z pewnością doczytałeś, że przy małoinwazyjnym powrót do sprawności jest o wiele szybszy, a i mniejsze ryzyko zwichnięcia biodra bo nienaruszona jest ciągłość mięśni czy ich przyczepy. Blina jak blizna jednemu się podoba innemu wręcz przeciwnie - o gustach trudno dyskutować. Jedno o czym można w przypadku blizn dyskutować to nie walor estetyczny tylko fakt np źle opracowana blizna to potencjalna przyczyna dłuższej rehabilitacji, czy późniejszej mniejszej sprawności (więc jej wielkość ma znaczenie)
Pełna zgoda, że powrót do sprawności zależy on nas samych (zaangażowania nie tylko fizycznego w formie wykonywania ćwiczeń ale i mentalnego - należy widzieć w głowie i wyobrażać sobie prawidłowe wykonywanie ćwiczeń czy funkcjonowanie organizmu nawet gdy nie wykonuje się żadnego ruchu - sprawa znana sportowcom więc Tobie chyba tego opisywać nie muszę ), choć nie każdy ma predyspozycje fizyczne wypracowane przez lata uprawiania sportu albo genetycznie silniejszy i sprawniejszy organizm (co nie musi iść w parze niestety z degradacją stawów biodrowych - przez co konieczne jest endo). Dostęp małoinwazyjny jeszcze dodatkowo pomaga w powrocie do normalnego funkcjonowania sprzed dolegliwości wywołanych zmianami zwyrodnieniowymi biodra.
Całe szczęście medycyna idzie z duchem czasu i operacje stają się mniej inwazyjne. Widziałem nawet filmik z instalowania kapo metodą DAA
Swoją drogą, czy napisałbyś mi na PW coś o ćwiczeniach rehabilitacyjnych jakie wykonywałeś - czytałem Twoja polemikę z jakimś obecnym tu rehabilitantem i nie chciałbym byś został wykluczony z forum, stąd prośba o PW z tego typu informacjami, linkami to Twoich filmików etc. Ja oczywiście jestem wyznawcą Twego podejścia o ile ćwiczenie nie jest bolesne i nie ryzykowne pod katem obluzowanie protezy należy je wdrażać, a z czasem wzmocni się nie tylko okolica biodra, ale i całe ciało, będzie można wykonywać coraz trudniejsze wersje ćwiczeń itd
Ja co najwyżej zauważyłem, że tu na forum, mało jest osób zabiegach komercyjnych waśnie z dostępem małoinwazyjnym. Czyżby tak szybko zapominali o problemie i przestawali się TU udzielać informując innych o swoich doświadczeniach w temacie. A może wszyscy siedzą na FB na grupie endo stawu biodrowego bo tak łatwiej ...
...że przy małoinwazyjnym powrót do sprawności jest o wiele szybszy, a i mniejsze ryzyko zwichnięcia biodra bo nienaruszona jest ciągłość mięśni czy ich przyczepy...
to raczej bardziej zależy od tego w jakiej jesteś formie przed operacją i co zrobimy po operacji.
przed pierwszą operacją 2 lata nie mogłem grać, byłem w słabej formie i obwód uda uciekł mi na 5 cm.
powrót do nie sprawności, ale do grania zajął mi 7 miesięcy.
przy drugim biodrze na operację poszedłem prosto z cyklu treningowego, biodro pozwalało zagrać na hali 3 sety, na plaży nie miałem kłopotów.
operację miałem 18.10 (11.09 II miejsce w Pucharze Polski na plaży), a w lutym grałem już w Mistrzostwach Polski Oldbojów w siatkówce plażowej na hali w Spale.
sposób dojścia i inwazyjność pewnie ma jakiś wpływ na powrót do sprawności, ale zwykle to ludziom przesłania własną pracę, własny wysiłek.
jakie ćwiczenia?
na sali z gumą, przy drabinkach, noga w każdą stronę, a poza tym każde ćwiczenia jak podczas normalnego treningu siatkarskiego, a to w późniejszym okresie, u mnie w przypadku pierwszego biodra było 5 miesięcy, w przypadku drugiego 1,5 miesiąca.
po pierwszej operacji musiałem wyrównać stan uda, więc leżąc przed TV zginałem i prostowałem nogę pod obciążeniem (woreczek-opaska 2 kg na kostce) 20 razy, 20 sekund odpoczynku, tak przez 5h dziennie i pod miesiącu zrobione.
więc teraz widzisz jaki wpływ ma forma w jakiej jesteś przed operacją i praca po operacji.
wątpię, aby mniej inwazyjne dojście potrafiłoby w takim stopniu skrócić czas powrotu do sprawności.
Status: Endo x 1
Wiek: 52 Doczy: 15 Pa 2023 Posty: 29 Skd: Bydgoszcz
Wysany: Czw 09 Lis, 2023
Cyryl napisa/a:
Lee73 napisa/a:
...że przy małoinwazyjnym powrót do sprawności jest o wiele szybszy, a i mniejsze ryzyko zwichnięcia biodra bo nienaruszona jest ciągłość mięśni czy ich przyczepy...
to raczej bardziej zależy od tego w jakiej jesteś formie przed operacją i co zrobimy po operacji.
przed pierwszą operacją 2 lata nie mogłem grać, byłem w słabej formie i obwód uda uciekł mi na 5 cm.
powrót do nie sprawności, ale do grania zajął mi 7 miesięcy.
przy drugim biodrze na operację poszedłem prosto z cyklu treningowego, biodro pozwalało zagrać na hali 3 sety, na plaży nie miałem kłopotów.
operację miałem 18.10 (11.09 II miejsce w Pucharze Polski na plaży), a w lutym grałem już w Mistrzostwach Polski Oldbojów w siatkówce plażowej na hali w Spale.
sposób dojścia i inwazyjność pewnie ma jakiś wpływ na powrót do sprawności, ale zwykle to ludziom przesłania własną pracę, własny wysiłek.
jakie ćwiczenia?
na sali z gumą, przy drabinkach, noga w każdą stronę, a poza tym każde ćwiczenia jak podczas normalnego treningu siatkarskiego, a to w późniejszym okresie, u mnie w przypadku pierwszego biodra było 5 miesięcy, w przypadku drugiego 1,5 miesiąca.
po pierwszej operacji musiałem wyrównać stan uda, więc leżąc przed TV zginałem i prostowałem nogę pod obciążeniem (woreczek-opaska 2 kg na kostce) 20 razy, 20 sekund odpoczynku, tak przez 5h dziennie i pod miesiącu zrobione.
więc teraz widzisz jaki wpływ ma forma w jakiej jesteś przed operacją i praca po operacji.
wątpię, aby mniej inwazyjne dojście potrafiłoby w takim stopniu skrócić czas powrotu do sprawności.
Czyżbyś usunął swoje filmiki z YouTube czy nie chcesz się podzielić linkami .
Zgadzam się że znaczenie ma stan przed operacją - dlatego nie czekam dłużej - zabieg 11 stycznia. Co do roboty PO - zamierzam się zabrać do sprawy na poważnie bo tez chciałbym wrócić do swojego sposobu na sport.
Ludzie odwlekają nieuchronne co osłabia ich mięśnie, zaś potem brak siły by zabrać się na poważnie za rehabilitację i odbudować to co wcześniej zrujnowali. Ja odpuściłem swoja podstawowa aktywność z powodu bólu jakiś rok temu (długo wałęsałem się po masażystach żaden nie zająknął się o biodrach, aż trafiłem do ortopedy - rtg rozwiało wątpliwości a i info z tego forum pomogło podjąć szybko właściwą decyzję). Niestety też mam zaniki ale u mnie pośladkowy.... Przed zabiegiem zamierzam to poprawić i cały czas pływam uczciwie pracując nogami.
W kwestii gum to o ile dobrze rozumiem to guma za najniższy szczebel + za kostkę tyłem, przodem, bokiem do drabinki i próby wznosu nogi w przód, w tył bokiem - odwodziciele, drugim bokiem przywodziciele Ćwiczeń siatkarskich nie znam kompletnie - bo zawsze miałem 2 lewe do gier sportowych zwłaszcza tych z okrągłą piłką
Status: Endo x 1
Wiek: 52 Doczy: 15 Pa 2023 Posty: 29 Skd: Bydgoszcz
Wysany: Wto 06 Lut, 2024 kilka uwag po zabiegu
A więc jestem po ..... Moja nowa przyjaciółka jest ze mną od 11 stycznia. Zabieg komercyjny w Novum Ortopedia Szczecin - operator dr Piotr Kominiak.
Sam zabieg pełna profeska - przed podaniem znieczulenia na sali w kręgosłup ktoś mnie spytał czy się boję. Odpowiedziałem zgodnie z prawdą że boi się każdy nawet ten kto twierdzi inaczej. Potem był zastrzyk - jak ugryzienie pszczoły - w zasadzie już nawet nie pamiętam uczucia bólu wkłucia. Następnie dali głupiego jasia i dopłynąłem. Prochy podają srogie - po wybudzeniu na sali wybudzeń leżałem dość długo bo drewniane nogi i nie chcieli mnie zabrać że niby nie dam rady przejść z łóżka na łóżko. Heh znieczulenie było tak potężne że jeszcze długo ani nie mogłem ruszać ani nie było czucia. Operacja zaczęła się koło 10 - w pokoju wylądowałem koło 16 przez to potężne znieczulenie (żadko stosuję środki przeciwbólowe może to tego efekt). Opieka po zabiegu - antybiotyki przeciwbólowi dożylne i tabletki na bieżąco i więc jeśli ktoś cierpiał to na własną prośbę.
Klinika i operatorzy w niej wykonują dojście boczne modyfikowane bez przecinania odcinania jakiegokolwiek mięśnia czy jego przyczepu. Pierwsze poruszenie tego samego dnia - fizjoterapeuta stawia na nogi i pomaga/uczy poruszać się o kulach. Następnego dnia jest nauka wchodzenia i schodzenia ze schodów również przy wsparciu o kulach. W czasie obu ćwiczeń z fizjoterapeutą są osoby poruszające się o dwu o jednej kuli i takie które kule traktują tylko jako asekurację. Innymi słowy rożny ludzie mają próg bólu bo lekarz i fizjoterapeuta zezwalają na pełne obciążanie protezy. Pierwsza kontrola po 2 tygodniach - 29 stycznia. Rana w zasadzie wygojona, ale wewnątrz czuć że jeszcze coś się układa goi pracuje nie tak jak trzeba (o czym wspominam niżej).
Po domu w zasadzie poruszam się bez kul. Co ciekawe czasem biodro (choć raczej okolice uda) boli podczas chodzenia, czasem nie - kompletnie mam pojęcia od czego to zależy. Po schodach w górę zawsze z kulami bo boli mocniej, w dół jakoś mnie boli więc czasem bez czasem o jednej.
Pytanie co już są dłuższy czas po zabiegu: czasem mam dziwne odczucia nabrzmiałego wnętrza z przodu biodra, czasem jakby coś(mięśnie?) wewnątrz przesuwało się po czymś obcym. Czy mieliście podobne odczucia i kiedy to się stabilizuje.
Sumując - wiem że cudze opinie nikogo od lęków nie uwolnią ale wg mnie nie taki diabeł straszny więc nie ma co cierpieć i godzić się na brak komfortu życia bez bólu. Oczywiście warto przez zabiegiem zadbać o poprawę sprawności mięśni nogi a także nie odkładać zabiegu powodując degradację czy to kręgosłupa czy drugiego biodra.
Ja męczyłem się prawie półtora roku, od momentu diagnozy 7m-cy. Teraz tylko rekonwalescencja z rehabilitacją i do przodu. Mam spore nadzieje na powrót do wielu aktywności sprzed bolesności biodra
A jeszcze jedna ważna kwestia - sam zanim trafiłem do ortopedy, który zlecił trg i mri, chodziłem od masażysty do masażysty bo na początku odczucia bolesności skupiały się w okolicach stawu biodrowo krzyżowego i pachwiny co ja mylnie odczytywałem jako problem z kręgosłupem. Naturalnie nikt z nich nie skierował mnie do ortopedy (mam nadzieję że wynikało to z dużego zakresu ruchów w stawie jaki miałem dzięki uprawianiu gimnastyki i sztuk walki - co mogło ich mylić). Czytając różne Wasze historie także często widuje się, że ktoś 2-3 lata leczył nie to co trzeba A wystarczyła jedna wizyta u ortopedy ze zdjęciem rtg bioder w 2 pozycjach. Swoją drogą to pierwsze skierowanie od tego pierwszego ortopedy miałem na artro biodra. Jednak wizyta w Toruniu u specjalisty od artroskopii dr Paczesnego który okazał się tak sympatyczny i uczciwy iż powiedział, że ze względu na stan mojego prawego biodra artro nie pomoże ani na wiele ani na długo (a mógł zataić i jednak może bym zdecydował się na komercyjny zabieg tego typu). Tu na forum doczytałem, że arto jednak mniej pomaga zwłaszcza u osób po 40 a ja jestem po 50, a dodatkowo jak dowiedziałem się jak odbywa się dojście do wnętrza stawu ( polecam ten kanał a tu filmik o arto biodra https://www.youtube.com/watch?v=wq5kfK8vE5g ) to wierzcie lub nie ucieszyłem się że tak uczciwie dr postawił sprawę i że jednak wybrałem pełne endo. Tak więc czasem jedna wizyta u ortopedy + technika obrazowania rozwiewa wątpliwości i potem daje dalsze kroki które mogą wyleczyć dane dolegliwości (polecam kanał novum ortopedia na y2b https://www.youtube.com/shorts/MMfR61kDBgohttps://www.youtube.com/shorts/vCczbbuUAt0https://www.youtube.com/watch?v=TmunrlncSdg ) Przed samym zabiegiem stanie na obu nogach zaczynało być problemem i musiałem odciążać bolące biodro, czasem bolało przy chodzeniu a ból promieniował do kolana i niżej. Dodatkowo warto (co sam wdrożyłem) przez zabiegiem wzmocnić mięśnie najlepiej pod okiem fizjoterapeuty lub wg jego wskazówek.
Nie wiem jak będę tu często zaglądał jednak postaram się służyć swoim doświadczeniem i odpisywać na nurtujące Was wątpliwości
Naturalnie fizjologia moich bioder nie była obciążona żadną dysplazją, czy innymi powikłaniami zwyrodnieniowymi poza konfliktem udowo panewkowym i martwicą głowy kości udowej wraz ze zmianammi obrąbka stawowego - prześwit wewnątrz stawowy około 1,5mm). Dodatkowo do czasu wystąpienia pierwszych objawów posiadałem dość wysoką, jak na swój wiek, sprawność fizyczną, a z samą decyzją nie czekałem aż zdegraduje wzorzec chodu czy stan kręgosłupa i/lub drugiego biodra.
Czytam też facebookowe grupy o endo i jak pokazuje życie i wiele postów, w wielu miejscach zabiegi na nfz nie odbiegają poziomem ani zastosowanymi implantami od zabiegów komercyjnych czasem tylko porostu dłużej się czeka.
Tyle z moich doświadczeń - teraz nich każdy sam decyduje kiedy gdzie i kto będzie operatorem.
ja miałem podobne odczucie czegoś obcego trudnego do określenia.
najbliżej mogłem to porównać, jakbym miał stale coś w kieszeni: kombinerki czy jakiś inne średniej wielkości narzędzie.
pod miesiącu minęło.
Status: Endo x 1
Wiek: 52 Doczy: 15 Pa 2023 Posty: 29 Skd: Bydgoszcz
Wysany: Wto 06 Lut, 2024
Cyryl napisa/a:
ja miałem podobne odczucie czegoś obcego trudnego do określenia.
najbliżej mogłem to porównać, jakbym miał stale coś w kieszeni: kombinerki czy jakiś inne średniej wielkości narzędzie.
pod miesiącu minęło.
Jednym słowem czekać obserwować i raczej to normalne niż coś dziwnego - no toś mnie podniósł na duchu.
Bo o ile strach przed zabiegiem jest jaki jest (sam zabieg to chwila strachu), to czasem strach po zabiegu przyjmuje inne oblicze - zawsze mogło coś pójść nie tak, ale stało się w po zabiegu i odwieczne p[pytanie co dalej.
No ale żyć trzeba i robić swoje, bo co ma być to będzie
Status: Endo x 2
Doczy: 21 Sie 2022 Posty: 65 Skd: Kuj-pom
Wysany: Wto 06 Lut, 2024
Jednym słowem czekać obserwować i raczej to normalne niż coś dziwnego - no toś mnie podniósł na duchu.
Bo o ile strach przed zabiegiem jest jaki jest (sam zabieg to chwila strachu), to czasem strach po zabiegu przyjmuje inne oblicze - zawsze mogło coś pójść nie tak, ale stało się w po zabiegu i odwieczne p[pytanie co dalej.
No ale żyć trzeba i robić swoje, bo co ma być to będzie[/quote]
Po 3 m-cach wydawało mi się że jest ok. ,ale tak naprawdę komfortowo poczułem się po około12 m-cach. Obudowanie sztucznego stawu, ukostnienie metalu, wymaga po prostu czasu. I nie zapominajmy o psychice. Ona też musi się odbudować.
Witam po latach
Jestem pięć dni po zabiegu. Wszczepiono mi endo Stryker Dual Mobility krótki trzpień. Jak to świeżo po zabiegu mam dolegliwości bólowe, problemy ze snem, ot to co chyba każdy. Niepokoi mnie jednak wrażenie, że operowana noga jest teraz dłuższa. Czy jest to możliwe, że jest to spowodowane wadliwą postawą przed zabiegiem i teraz po paru miesiącach rehabilitacji się to wyrówna? Może ktoś miał podobne doświadczenia albo ktoś z Waszych znajomych? Będę wdzięczny za wszelką pomoc.
Z góry dziękuję i pozdrawiam