Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009 Posty: 2625 Skd: z Polski
Wysany: Nie 09 Sty, 2011
Też już siadałam nieraz po turecku (po operacji); ale i tak nigdy nie lubiłam tej pozycji. Za to często siadam a'la po turecku
Z nakładek na WC nie korzystałam (podobnie jak lediberg, reha w szpitalu pokazała mi jak korzystać odpowiednio.
Status: Endo x 1
Wiek: 52 Doczya: 13 Pa 2009 Posty: 210
Wysany: Nie 09 Sty, 2011
kinga napisa/a:
Też już siadałam nieraz po turecku (po operacji); ale i tak nigdy nie lubiłam tej pozycji. Za to często siadam a'la po turecku
Z nakładek na WC nie korzystałam (podobnie jak lediberg, reha w szpitalu pokazała mi jak korzystać odpowiednio.
Ja po turecku siadac potrafię, ale też tylko na czymś miękkim (kanapa, fotel, etc.). Siadam tak sporadycznie, jak się zapomnę.
Co do nakładek, Kinga, to nie zawsze się da nie korzystać z nich. Mnje akurat natura obdarzyła bardzo długimi nogami i gdyby nie nakładka, to nie wiem, gdzie musiałabym te nogi wsadzić, żeby nie zrobić sobie krzywdy nieprawidłowym zgięciem w stawie, a jednocześnie zamknąć drzwi od kibelka
Libra, ja jak to mówią też z tych długo nożnych tylko ja miałam WC z łazienka i drzwi tylko przymykałam tak w razie zrobienia bum i biedna umywalka rrobiła za uchwyty ale dała radę
Najgorsze było wejście do wanny teraz mam na szczęście i to i to uffff.
Ja mam teraz zaprawę ponieważ jestem po wypadku i nie chodzę więc musiałam wymyślić kilka dobrych i bezpiecznych metod aby ułatwić sobie życie...
Status: Endo x 1
Wiek: 47 Doczya: 28 Pa 2009 Posty: 505 Skd: Athlone-Ireland
Wysany: Nie 09 Sty, 2011
czarna pantera nie było mnie trochę na forum i poczytałam sobie teraz o Tobie dzielna kobietko.Chyba tak to już jest że nie zawsze układało nam się cudnie ale przychodzi taki dzień że wszystko sie zmienia na lepsze.I ciesze sie ze jesteś taka silna bo dzięki temu nie straszne Ci trudy życia.
Sporo przeszłaś i jak widać mocna kobieta z Ciebie życzę Ci samych sukcesów i wiele wiele miłości bo ona uskrzydla.
Pozdrawiam bardzo serdecznie
_________________ Nigdy nie jest równie daleko od celu,
jak wtedy, gdy nie wiesz,
dokąd zmierzasz.
chmy.. ja z nakładki korzystałam.. ale też nie bardzo mi się to podobało.. niestety ze względu na fakt, że przed operacją moje zgięcie nogi w stosunku do tułowia wynosiło ok 70 st... zatem nawet nie siedziałam prosto, i tutaj nakładka mi pomogła. Teraz już lekarz pozwolił mi ją odstawić i siadam sobie już normalnie... a kąt 90 st wyćwiczyłam w tydzień po operacji, więc i tak jestem zadowolona... yyyym już nie mogę się doczekać rehabilitacji, żeby odkryć zdolności ruchowe mojej nogi
w ogóle to jak byłam w piątek na kontroli to po korytarzu śmigała sobie prościutko jak jakaś modelka dziewczyna z blond fajnymi włosami ... i tak patrzyłam, patrzyłam... najpierw zastanawiałam się czy ma coś z biodrami, bo nie widać, a potem zastanawiałam się czy nie jest to czasem Slavianna... i tak myślałam... "niemożliwe... to byłby zbyt duży zbieg okoliczności, bo dzień wcześniej czytałam raz jeszcze jej historię o Piekarach, bo jest podobna do mojej..." i teraz żałuję, że nie podeszłam, bo coś mi mówi, że to była właśnie ona.. Jak weszłam do lekarza, to powiedział mi, że właśnie dziewczyna która była przede mną ma Silent'a jeeeeeeeeeeeej i tak prosto i zgrabnie chodzi... takie widoki dają siłę, nawet gdy masz czarne myśli
_________________ "Pain is the price, we pay for power"
no to jestem matoł , że zamiast podejść i pogadać, ja siedziałam na tym krześle i marzyłam żeby wtulić się w poduszkę, bo nie spałam w nocy (z resztą ogólnie źle sypiam, bo moja pozycją od zawsze do spania jest mój brzuszek... a NIE PLECY ) ech..
_________________ "Pain is the price, we pay for power"
Hellooo Moje Kochane Ludki
U mnie w sumie nic nowego, poza tym, że ostatnio łapią mnie doły... tak bardzo chciałabym już zacząć normalnie żyć... wiem, że w stosunku do tych 14 lat, które mam już na szczęście za sobą - te 2 miesiące czekania na reh, to pikuś... ale męczy mnie już to właśnie CZEKANIE... wiem wiem.. im bliżej do celu tym bardziej się człowiek niecierpliwi... siedzę w domu i czytam książki o skutecznym handlowaniu i o psychologii (ymmm psychologia.. moja miłość ). Chciałabym po rehabilitacji zacząć szukać pracy, wziąć ślub i kupić mieszkanie... takie przyziemne marzenia...
Noga nie boli, w ogóle to nie czuję, że miałam operację... i najchętniej to włączyłabym muzykę i potańczyłabym sobie...
Mam nadzieję, że niebawem skrzykniemy się na jakieś piwko i będziemy mieć okazję pogadać face to face bardzo bym chciała Was poznać osobiście
Pozdrowionka od optymistki, która czasem miewa gorsze dni...
_________________ "Pain is the price, we pay for power"
Witajcie Kochani
Pragnę wnieść odrobinę pozytywnych emocji... i podzielić się z Wami moją narastającą radością, gdyż za niecałe już 2 tygodnie śmigam na rehabilitację i mam nadzieję, że będzie niezły wycisk, bo chcę jak najszybciej chodzić już bez pomocy dwóch aluminiowych pań, które ostatnio nie chcą ze mną współpracować i zlatują ze wszystkich rzeczy o które je opieram hehe poza tym byłam dziś u fryzjera się zapisać na metamorfozę ;> i jutro z czarnej panterki zostanę tylko foty i nick, bo zmieniam się w ognistą burze... hehe nie mogę się doczekać
Poza tym wszystko ok u mnie
... jakiś czas temu trochę się zmartwiłam, bo MM nie pozwolił mi jeździć autem, bo stwierdził, że musiałby zobaczyć najnowsze rtg...ale już tyle wytrzymam
Pozdrawiam wszystkich gorąco
_________________ "Pain is the price, we pay for power"
Status: Endo x 1
Doczya: 06 Sie 2010 Posty: 102 Skd: ŚLĄSK
Wysany: Czw 17 Mar, 2011
Zmiany na jakie decydujemy sie w naszym zyciu dodaja nam skrzydeł. Najgorsza jest stagnacja i nic nierobienie.
Po metamorfozie poczujesz sie nową osobka i na pewno powieje od ciebie pozytywna energia.
To jak wygladamy tez ma wplyw na nasze samopoczucie.
Czekamy na fotki i relację z metamorfozy.
Pozdrawiam.