Może co niektórzy nie wiedzą co napisać?
Dla wzoru wstawiam mój list. I choć nie mam najlepszego stylu to i tak pokaże. Może tym zachęcę kogoś do napisania kolejnego listu.
Cytat:
Nie zgadzam się!!!
Wiem, że powinnam wg zasad kultury przywitać się na wstępie tego listu, ale jak tu być miłym po przeczytaniu ustawy, która ma wejść w życie.
Ustawa ta godzi przede wszystkim w nas chorych. To jeden wielki ABSURD!!! Zamiast szukać pomocy u rehabilitanta, będę musiała odczekać kolejkę najpierw do ogólnego lekarza, a następnie do specjalisty, który "pozwoli" mi skorzystać z pomocy MOJEGO, wieloletniego fizjoterapeuty. Przecież on mnie zna najlepiej. To on mi pomógł po każdej operacji, gdzie fizjoterapeuci z renomowanego oddziału rehabilitacyjnego załamywali ręce. Nie wyobrażam sobie, żeby mieć tak ograniczony dostęp do jego pomocy. Ustawa ta, to pogwałcenie mojego prawa do wolnego wyboru rehabilitanta i swobodnego dostępu do fizjoterapii.
Regularnie, raz w tygodniu od trzech lat współpracuję z moim fizjoterapeutą. Ponad to czasami, w zależności od potrzeb, pomaga mi doraźnie, gdy coś "wyskoczy". A ponieważ choruję od dziecka (dysplazja wrodzona), to dość często z tych niespodziewanych wizyt muszę korzystać.
Jestem osobą po wielu operacjach na stawach biodrowych, dlatego nie wyobrażam sobie, że ustawa którą proponujecie, kiedykolwiek wejdzie w życie.
Zawsze sądziłam o nasze dobro Wam chodzi? A może się mylę....
Mam nadzieję, że między innymi moje pismo pomoże Wam trzeźwo spojrzeć na naszą sytuację. My nie mamy czasu, siły czekać w kolejkach do lekarzy. Dość już każde z nas wyczekało w kolejce do ortopedy, czy też na operację wszczepienia protezy biodrowej. Teraz dzięki tej "wspaniałej" ustawie ograniczacie nam dostęp do szybkiej pomocy fizjoterapeuty.
Zdecydowanie nie o taką ustawę nam chodzi.
Sorki, że tak późno ale i ja wysłałam swój list - nie napisałam go w Wordzie tylko po prostu mail, dziś wyjątkowo nie bardzo mam czas i ''wenę'' ale może coś sensownego udało mi się sklecić?
_________________ Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie...
Szanowni Państwo Pisze do Państwa jako matka niepełnosprawnej córki która choruje na MPD. W tej chwili dzięki rehabilitacji córka jako osoba dorosła jest samodzielna na tyle na ile jest to możliwe Obecnie korzystamy z prywatnej rehabilitacji ponieważ gdy 8 lat temu córka została skierowana na oddział rehabilitacyjny przez lekarza który córkę pierwszy raz na oczy widział córka trafiła na oddział w dobrym stanie niestety wyszła z niego w gorszym w wyniku nie znajomości lekarza i standardowej rehabilitacji na NFZ córce zostało wyrwane biodro podczas ćwiczeń w wyniku tego przeszła skomplikowaną operację ratującą biodro bo skończyło by się u córki tym że wyniku pobytu na tym oddziale i narzuconej rehabilitacji przez lekarza córka nie mogła by już chodzić. Po operacji zaczyńmy z córką szukać innej drogi rehabilitacji ponieważ to co nam proponowano na tak zwany fundusz niestety mogło ponownie doprowadzić do tego że nie umiejętną rehabilitacją zniweczono by pracę moją i córki o w miarę samodzielne poruszanie się. Dlatego obecnie córka korzysta z prywatnej rehabilitacji i jest pod opieką sprawdzonego fizjoterapeuty do którego i ja i córka mamy pełne zaufanie. Płacimy za tą rehabilitację ale i ja i córka jesteśmy spokojne że ma opiekę fizjoterapeuty który ją zna wie jak prowadzić terapię zna jej potrzeby jako pacjentki. Jeśli ta ustawa wejdzie w życie zamkniecie Państwo drogę nie tylko mojej córce ale i innym pacjentom do rehabilitacji do tego aby pacjent miał wybór do tego jak chce być rehabilitowany. Narzucicie Państwo coś co się nie jednokrotnie nie sprawdzi ponieważ Lekarz który widzi pacjenta pierwszy raz na oczy po kilku minutowym badaniu nie jest w stanie ocenić jego możliwości i potrzeb względem rehabilitacji. natomiast fizjoterapeuta który współpracuje z daną osobą codziennie doskonale umie ocenić stan i możliwości swojego pacjenta. Uważam ze pacjenci mają prawo samodzielnie decydować wraz że swoimi Fizjoterapeutami o wyborze najlepszej dla nich rehabilitacji
_________________ Żyj tak by jak najwięcej dać z siebie innym
Kochani, spływają do nas wasze listy! Super robota!
Łącznie w tej chwili mamy 33 listy!!! To nie porażający ogrom ale i tak się cieszę, że tylko świadomych Forumowiczów włączyło sie do akcji. Akcji, która ma na celu chronić interesy nas pacjentów.
Piszcie dalej. Mówcie o sprawie w swoich rodzinach.
Jako kolejny przykład wkleję Wam list jaki otrzymaliśmy od mojego przyjaciela, który nie jest na co dzień pacjentem, ale sportowcem i oczywiście mocno z nami sympatyzuje
Zobaczcie jak napisał:
Witam,
przyłączam się do protestu w sprawie zmian w ustawie o zawodzie fizjoterapeuty zmierzających do wymuszenia wizyt u lekarza rehabilitacji lub rehabilitanta ze specjalizacją drugiego stopnia, przed rozpoczęciem / kontynuacją leczenia u rehabilitanta wybranego przez pacjenta.
Uważam, że takie rozwiązanie przyczyni się do ograniczenia możliwości korzystania z pomocy rehabilitantów, a ponadto spowoduje dodatkowe, zupełnie zbędne obciążenie zarówno lekarzy pierwszego kontaktu i/lub lekarzy rehabilitacji, którzy będą musieli wypisywać skierowania jak i pacjentów, którzy będą zmuszeni do dodatkowych wizyt u nich.
Jednocześnie nie widzę żadnego celu w narzuceniu takiego obowiązku, bo moje dotychczasowe doświadczenia (a mam ich w tym obszarze sporo) pokazują, że lekarz rehabilitacji ma na ogół daleko mniejsze pojęcie od rehabilitanta o tym, co dla pacjenta jest najlepsze. Tym bardziej ma to zastosowanie do sytuacji gdy pacjent od dłuższego czasu ma już swojego rehabilitanta, który doskonale go zna i wie jakie zabiegi przynoszą pacjentowi ulgę, a jakie nie. Wówczas nawet kompetentny (co niestety nie jest regułą) lekarz, mający z pacjentem zaledwie kilkunastominutowy kontakt nie jest w stanie tak dobrze zdiagnozować choroby ani zaproponować optymalnego leczenia, jak właśnie rehabilitant, który ma kontakt z pacjentem na co dzień.
Dodatkowym argumentem przeciw proponowanym rozwiązaniom jet fakt, że w żadnym kraju Europejskim takie ograniczenia nie obowiązują, a wykwalifikowani rehabilitacji mają pełne prawo do podejmowania samodzielnej terapii.
Pozdrawiam
----------------------------
Tomek "Nitas" Nitka
Apnea Academy Instructor No ISO8PL4321
SSI Freediving Instructor No 60457
tomek@nitas.pl www.nitas.pl
Do klawiatur moi mili! To ostatni dzwonek. Do dziś późnego wieczora zbieramy Wasze głosy i protesty. Piszcie!
Napisałam maila. Trochę mało czasu na napisanie, ale mam nadzieję, że pomoże.
Wklejam swój protest:
Dla mnie projekt tej nowej ustawy o zawodzie fizjoterapeuty jest chory, tak jak cała nasza Służba Zdrowia.
Czytając projekt ustawy brzydkie słowa cisnęły mi się na usta.
NFZ nie oferuje nam bezpłatnej rehabilitacji na wysokom poziomie. Podwieszki to standard "państwowej" rehabilitacji przy schorzeniach bioder. Ale czy taka rehabilitacja pozwoli nam prawidłowo chodzić? Odpowiedź prosta - jak można się nauczyć prawidłowo chodzić machajac nogami w pozycji leżacej?
Pomocy musimy szukać w prywatnych gabinetach w których pracuja fizjoterapeuci otwarci na nowoczesna rehabilitację. Niestety musimy za to płacić i to chyba my pacjenci mamy prawo decydować komu i za co płacimy.
Propozycja do ustawy mówi o tym, że magister fizjoterapii będzie mógł rozpocząć terapię danego pacjenta tylko i wyłącznie w przypadku gdy pacjent zgłosi się do niego z diagnozą postawioną przez lekarza bądź fizjoterapeutę ze specjalizacją drugiego stopnia
Przyjęcie tej ustawy to kolejne bariery dla ludzi potrzebujacych fachowej rehabilitacji.
Z własnego doświadczenia wiem, że lekarz ze specjalizacja - rehabilitacja - nie miał pojęcia o nowoczesnej rehabilitacji i zaordynował mi: podwieszki, magnetronic i laser.
Pacjent powinien mieć swobodny wybór, gdzie się chce rehabilitować, któremu fizjoterapeucie może zaufać.
Przyjmując kolejna Ustawę weźcie proszę pod uwagę DOBRO PACJENTA.
Przyjmując nowa Ustawę - ustawodawca skaże pacjentów na wyczekiwania w długich kolejkach do kolejnych specjalistów i pozbawi nas ukierunkowanej, nowoczesnej rehabilitacji.
Super, super! Mam i już przekazałam dalej, do źródła! Kochani, spływaja kolejne listy. Łącznie mamy ich już 46 sztuk. Świetnie! Niektóre z listów naprawdę powinny zwrócić uwagę czytających i mam nadzieję, że tak własnie się stanie.
Piszemy dalej. Mamy jeszcze parę godzin czasu.
Katja to może - jeśli Ci którzy napisali się zgodzą - zacytować te, które powinny zwrócić uwagę, może zachęci to jeszcze kogoś do napisania? Czasem po prostu by się chciało a nie wiadomo jak
_________________ Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie...
Aga, zgodnie z Twoja sugestią zamieszczam ciekawy tekst osoby, która się zgodziła na publikację :
W nawiązaniu do przygotowywanej ustawy o zawodzie fizjoterapeuty, którą wspólnie przygotowują dwa stowarzyszenia terapeutów: Stowarzyszenie Fizjoterapia Polska i Polskie Towarzystwo Fizjoterapii, zgłaszam swoje zaniepokojenie i poważne obawy, co do przyszłych możliwości dostępu do fizjoterapii i rehabilitacji.
Mam 63 lata i od około 20 lat choruję na reumatoidalne zapalenie stawów (czynne RZS). Jest to choroba nieuleczalna i wymagająca stałego, długotrwałego leczenia. Obok leczenia farmakologicznego (chemioterapii), nie mniej ważna, a może nawet ważniejsza jest fizjoterapia (ruch i zabiegi fizyczne). Regularne korzystanie z zabiegów fizjoterapii w poradniach i sanatoriach pozwala na utrzymanie sprawności stawów i opóźnienie ich degeneracji oraz zmniejszenie dolegliwości bólowych. Pomaga także utrzymać sprawność całego organizmu i umożliwia „w miarę normalne funkcjonowanie” (poruszanie się, samodzielne ubieranie się, odżywianie itd.).
W ostatnich latach obserwuję coraz trudniejszy dostęp do zabiegów fizjoterapii refundowanych przez NFZ. Lekarz reumatolog może zapisać jedną serię takich zabiegów raz na pół roku, a na pobyt w sanatorium oczekuje się dwa lata. Wniosek o kolejne leczenie sanatoryjne może być złożony dopiero pół roku po ostatnim pobycie, co wydłuża ten okres do blisko trzech lat. Ostatnie skierowanie od reumatologa na krioterapię otrzymałam w listopadzie 2012 r., niestety nie mogłam już z niej skorzystać z powodu wyczerpania limitów na zabiegi fizjoterapii w 2012 roku. Ratunkiem pozostaje możliwość skorzystania z prywatnych usług fizjoterapeutów, do których dotychczas był możliwy dostęp w każdej chwili, w miarę potrzeby. Dostęp do lekarzy specjalistów oraz zabiegów fizjoterapeutycznych refundowanych przez NFZ jest bardzo ograniczony, limitowany zbyt małą ilością środków finansowych przeznaczonych na ochronę zdrowia. Uchwalenie przygotowywanej ustawy w obecnej formie spowoduje ograniczony dostęp również do rehabilitacji i fizjoterapii, za które sami jako pacjenci płacimy w prywatnych gabinetach.
Uwagi szczegółowe do zapisów wstępnych zapisów proponowanej ustawy:
1) W przypadku chorób przewlekłych (jak moje RZS i inne) i ortopedycznych raz zdiagnozowany stan nie ulega większym zmianom i konieczność korzystania z zabiegów fizjoterapii nie powinna wymagać każdorazowo wystawiania skierowania lekarskiego. Powoduje to bowiem znaczne wydłużenie czasu dostępu do zabiegów i uniemożliwia skorzystania z nich w momentach najbardziej potrzebnych (nasilenia bólu). Na wizyty u lekarzy specjalistów, jak i w poradniach fizjoterapii już teraz oczekuje się po kilka tygodni lub nawet kilka miesięcy, a po wprowadzeniu tej ustawy czas ten ulegnie jeszcze bardziej wydłużeniu, a dostęp będzie bardziej utrudniony.
2) Zaniepokojenie budzą przewidywane w ustawie ograniczenia i nadmierne wygania dotyczące dostępu do zawodu fizjoterapeuty, a także możliwości realizacji przez nich prywatnej praktyki, w sytuacji uwalniania większości zawodów w kraju. Kojarzy się to jednoznacznie z próbą wprowadzenia monopolu przez grupy zawodowe lekarzy i fizjoterapeutów i sterowania dostępu do zawodu fizjoterapeuty. Jest to sprzeczne z europejskimi założeniami systemu kształcenia przyjętymi w Deklaracji Bolońskiej (1998).
3) Niezrozumiałe jest również dezawuowanie wyższego wykształcenia zdobytego przez fizjoterapeutów w porównaniu z osobami przyuczonymi do tego zawodu poprzez kursy lub szkolenia. Istniejący system kształcenia wyższego w Polsce jest oparty na standardach zgodnych z wymogami europejskimi a nadzór nad prawidłowością i poziomem kształcenia sprawuje Polska Komisja Akredytacyjna. Przyjęty system kształcenia gwarantuje, że ukończenie pierwszego stopnia studiów (inżynier, licencjat) uprawnia do wykonywania danego zawodu w pełnym zakresie, w tym również w ramach własnej przedsiębiorczości. Ukończenie drugiego stopnia, oprócz wykonywania zawodu, uprawnia także do działań administracyjnych i pełnienia funkcji zarządczych oraz do podjęcia pracy naukowej. Studia podyplomowe są dobrowolną formą podnoszenia kwalifikacji zawodowych i poszerzania swoich kwalifikacji. Wprowadzanie wygórowanych wymogów w postaci specjalizacji II stopnia dla osób mogących kierować na zabiegi fizjoterapii jest niczym innym jak próbą zmuszenia fizjoterapeutów do podejmowania płatnych studiów podyplomowych oraz zawładnięcia rynku usług rehabilitacyjnych przez wąską grupę osób.
Niepokojący jest fakt, że projekt ustawy o zawodzie fizjoterapeuty przygotowują wyłącznie dwa stowarzyszenia skupiające osoby bezpośrednio zainteresowane sprawą ze względów zawodowych, z pominięciem interesu pacjentów. Wskazuje to wyraźnie na lobbing ze strony jednej grupy zawodowej. Zgodnie z obowiązującymi zasadami projekty wszelkich aktów prawnych powinny być poddane szerokim konsultacjom społecznym, z uwzględnieniem różnych grup zawodowych, eksperckich i społecznych, w tym również w szczególności pacjentów.
Pacjentka z RZS, nauczyciel akademicki.
Poniżej znaczący tekst fizjoterapeutki:
Witam.
Jestem magistrem fizjoterapii i w chwili obecnej jestem mocno zaniepokojona kształtem projektu ustawy o zawodzie fizjoterapeuty. Jedna z podnoszonych w niej kwestii to praktycznie całkowite ograniczenie samodzielnej pracy fizjoterapeucie po studiach licencjackich. Chciałabym w tym miejscu zaznaczyć, że po ukończeniu studiów licencjackich dzięki temu, że mogłam rozpocząć pracę w zawodzie było mnie stać na kontynuację nauki na szczeblu magisterskim (tryb dzienny) oraz na pierwsze zawodowe kursy doszkalające. I nie jestem odosobnionym przypadkiem. Większość młodych ludzi wybiera właśnie taką ścieżkę kariery, bo mało kogo w obecnych czasach stać na to aby tylko i wyłącznie studiować. Dzięki czemu po opuszczeniu uczelni jako magister fizjoterapii miałam już dwuletnie doświadczenie zawodowe oraz bagaż ukończonych kursów . Pracuję w prestiżowym i bardzo dobrym ośrodku rehabilitacji, odnoszę sukcesy, jestem konkurencyjna na rynku pracy a także ceniona przez pacjentów.
W przyszłym roku otwieram przewód doktorski i z przerażeniem czytam w ustawie, iż nawet ze stopniem doktora rehabilitacji nadal według Polskiego Towarzystwa Fizjoterapii…. będę niekompetentna aby samodzielnie prowadzić terapię.
Proponowane zmiany utrudnią, a nawet uniemożliwią mi szybką i efektywną pomoc pacjentom, którzy będą jej potrzebowali. Po wejściu w życie wspomnianej ustawy moje możliwości zarobkowe zostaną tak mocno ograniczone, że będę zmuszona szukać pracy w ośrodku, gdzie będzie przyjmował lekarz, bądź terapeuta z II⁰ specjalizacji, co będzie praktycznie niemożliwe ze względu na jednoczasową taką samą sytuację wszystkich terapeutów w całym kraju. Alternatywą jest pójście na kolejne studia (a raczej walka o nie, bo wiemy realnie jakie są na to szanse) i zrobienie specjalizacji II stopnia by móc samodzielnie pracować. Oczywiście za własne niemałe pieniądze. Czy to nie abstrakcyjne myślenie? Niestety nie stać mnie na takie luksusy.
Odnoszę wrażenie, że działania i próby odebrania wszelkich praw do praktyki licencjatom oraz ogromne ograniczenie możliwości pracy magistrom fizjoterapii jest to sprzeczne z europejskimi założeniami systemu kształcenia przyjętymi w Deklaracji Bolońskiej...
Jest dla mnie niezrozumiałe dlaczego w czasie, kiedy dostęp do innych zawodów w Polsce jest poszerzany i ułatwione jest zdobycie możliwości zarobkowania w tak wielu zawodach - w przypadku rehabilitanta jest praktycznie zupełnie ograniczany. Przez niemożność zarobkowania w formie wolnego terapeuty z własną działalnością gospodarczą (pisząc wolny mam na myśli nie związanego z żadną placówką NFZ, czy akademicką) tysiące ludzi w Polsce praktycznie zbankrutuje. W tym ja również.
Fizjoterapeuta.
Jest wiele robiących wrażenie listów od Was. Nie sposób cytować każdego, bo musiałabym każdego z osobna prosić o zgodę. Wielu z nas jak widziałam sami zamieścili tutaj kopie swoich wypowiedzi.
Jeśli ktoś chce jeszcze do nas dołaczyć - to ostatni moment.
Status: Przed
Wiek: 44 Doczya: 06 Maj 2010 Posty: 50 Skd: Wrocław
Wysany: Pi 04 Sty, 2013
Katja napisa/a:
Łącznie mamy ich już 46 sztuk.
46 tylko tyle? przecież patrząc na statystyki, to na forum było w ciągu doby z 50 osób
a z tego, co wyżej piszecie... to pisali Wasi znajomi, przyjaciele i rodziny... nie kumam postępowania tutejszej forumowej społeczności - mieć na coś wpływ, ale się nie ruszyć i siedzieć z założonymi rękami, aż ktoś inny z was coś zrobi..... ....Wstydziłabym się na waszym miejscu. ......
nie rozumiem waszych pobudek siedzenia cicho i godzenia się na "przemoc" (wg plakatu, który wstawiła jedna z adminek) wobec was samych.
czym wy się kierujecie ? !