Status: Endo x 1
Wiek: 41 Doczya: 15 Maj 2010 Posty: 51 Skd: Kołobrzeg
Wysany: Pi 31 Gru, 2010
Witam,
Ja prócz znieczulenia w kręgosłup dostałam jakieś że spałam i głupiego Jasia.
_________________ "Większość rzeczy na tym świecie stworzona została przez ludzi, którzy wytrwali, kiedy zdawało się, że nie ma już nadziei."
Dale Carnegie
Mnie nic nie dawali, bo nie chciałam. Jakoś w szpitalu opuścił mnie zupełnie strach. Natomiast po pierwszej operacji ze znieczuleniem około oponowym, gdy wszystko słyszałam i widziałam kapiącą krew z piły następnym razem przy znieczulaniu prosiłam o coś na sen i obudziłam się juz po wszystkim.
Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009 Posty: 2625 Skd: z Polski
Wysany: Nie 02 Sty, 2011
Na moim oddziale po prostu dają tableteczkę każdemu. Chyba czy chcesz, czy nie. Jeden mówi, że się nie boi, ale organizm różnie może zareagować-nawet jeśli my chcemy inaczej. Ja też do każdego zabiegu podchodziłam bez strachu. Czekałam z utęsknieniem rzec można. Przyjeżdża siostra, daje tabletkę, koszulkę. Przebieramy się, łykamy i wchodzimy na łóżeczko przewozowe.
Jutro dopiszę nazwę tabletki, którą dostałam.
I dla pacjenta jest dobrze i dla całego personelu medycznego.
Czytałam różne historie ludzi z różnych szpitali. Niektórzy się czasem wręcz dopominali, błagali i nikt im nie chciał dać.
Podobnie z usypiaczem podczas zabiegu z "blokadą".
Na moim oddziale dbają o psychiczne dobre samopoczucie pacjenta
Chory powinien mieć komfort psychiczny cały czas To jest bardzo ważne
Wliczmy w to też skoki ciśnienia w czasie zdenerwowania, możliwość omdlenia.
Spokojny pacjent przed zabiegiem = fajny pacjent.
kinga, To zapytaj się bo sama jestem ciekawa...kiedyś to była 5 lub 10 relanium po którym też pacjent jest wyluzowany i baaaardzo śpiący i w początkowym działaniu taki trochę zobojętniały na to co się w koło dzieje.
Relanium to też inaczej diazepam...ale ja studiowałam na AM dosyć dawno temu i tylko 4 lata...niestety bioderko nie chciało poczekać
Co szpital to obyczaj w Otwocku nie podają nic na uspokojenie przed zabiegiem zastanawiam się dlaczego może dlatego że na sali operacyjnej dostajesz za to nie złą dawke takich srodków.
_________________ Żyj tak by jak najwięcej dać z siebie innym
Co szpital to obyczaj w Otwocku nie podają nic na uspokojenie przed zabiegiem zastanawiam się dlaczego może dlatego że na sali operacyjnej dostajesz za to nie złą dawke takich srodków.
Bonia była operowana na 1B, ja i Piedra32 na VII i było tak samo. Nie widziałam tez, żeby ktoś inny z naszej sali dostawał tabletkę przed operacją. Myślę, że wynika to z zaleceń szefa anestezjologów. Ten pan znieczulał mnie i Piedrę, żadna z nas niczego nie dostała na spanie. Na początku operacji obiecał, że coś mi da i nawet widziałam, jak coś do wenflonu dostrzykiwał. Ale kiedy czas mijał, a ja nadal nie spałam, upomniałam się ponownie, wtedy odrzekł, że za bardzo mi spadlo ciśnienie i nie może mi nic podać. Ale z tą ostrożnością w kwestii premedykacji, czyli "głupim jasiu" to przesada. W pozostałych szpitalach, gdzie byłam operowana, jakoś nie mieli oporów, także przy zabiegach usunięcia migdałków u moich dzieci.
_________________ Twoja siła będzie na miarę twoich pragnień.
Benzodiazepiny(piszę o ogólnej grupie tych leków nie konkretnie o tym, co podałaś) są bardzo niebezpieczne.Potrafią uzależnić już po 2 tyg.stosowania.
Nie ukrywam, że dając akurat ten lek, ponieważ ten rodzaj leków uwielbia wchodzić w inter reakcje z innymi lekami nawet z paracetamolem, ale skoro zaleca to Anestezjolog wie, co robi i oby mu się nie przytrafił pacjent, który ukryje uzależnienie od podobnego środka.
Specjalnie zadzwoniłam do mojego kolegi chirurga pracuje w prywatnej klinice w Polanicy (R.Nawrocki-zawsze się śmieję, że musimy się umówić na zrobienie cycków)
I nawet On był zdziwiony tym lekiem, ponieważ jego działanie potrzebuje nieprzerwanego snu, przez co najmniej 7 godzin.
Mi kiedyś dawno temu podawano właśnie Relanium (nie łyknę nic zanim się nie dowiem, co to jest)
Teraz podawali już w wenflon coś delikatnego na uspokojenie żebym przestała podskakiwać na leżance na metr do góry
Ale pewnie, co szpital to obyczaj jak już zostało napisane…ja nie boję się widoku sali operacyjnej, ale jako pacjentka wolałabym już ze zwykłej sali wyjechać słodko śpiąca
kinga, Dopiero teraz przeczytałam opis tego leku i jako lek wstrzykiwany dożylnie na sali operacyjnej to się zgodzę ale jako tabletka w tym przypadku sensu mi brak...ale ja się nie znam
_________________ Pozdrawiam Kasia
Ostatnio zmieniony przez pasiflora Pon 03 Sty, 2011, w caoci zmieniany 1 raz
Status: Endo x 1
Wiek: 53 Doczya: 01 Lip 2009 Posty: 677 Skd: Kraków
Wysany: Pon 03 Sty, 2011
lediberg napisa/a:
ja nie boję się widoku sali operacyjnej, ale jako pacjentka wolałabym już ze zwykłej sali wyjechać słodko śpiąca
Całkowicie Cię rozumiem Tez bym wolała ubrać sie ładnie w koszulkę, zażyc tabletkę, położyć sie do łóżeczka i obudzić sie po. Najlepiej jak juz minie ten kac ponarkozowo znieczuleniowy.. czyli na następny dzień ale obawiam się, że rzeczywistość mi niedługo znowu zaskrzeczy, i jak mi się uda zasnąć, to bedzie to grubo po wjechaniu do sali operacyjnej. A obudzę się standardowo na szycie I to bedzie i tak wersja light
_________________ - Kapitanie! Jesteśmy otoczeni!
- Świetnie. To znaczy, że możemy atakować we wszystkich kierunkach!
duska, O "ulubinym" rzyganku zapomniałaś...moja przypadłość też.
Im więcej się wie tym bardziej się człowiek boi...też tak macie?
Ja długo już po zabiegu gdy ktoś mnie dotykał w miejsce wkłucia dolędźwiowego to aż drętwiałam.
Będę musiała trochę po symulować przewrażliwioną i bardzo płochliwą aby przemiły Anestezjolog się zlitował i wielkim młotem dał mi w łeb
Status: Osteo. Ganza x 1
Wiek: 44 Doczy: 22 Lip 2010 Posty: 111 Skd: tuż obok
Wysany: Pon 03 Sty, 2011
Alicja napisa/a:
Co szpital to obyczaj w Otwocku nie podają nic na uspokojenie przed zabiegiem zastanawiam się dlaczego może dlatego że na sali operacyjnej dostajesz za to nie złą dawke takich srodków.
miałem być operowany jako 5 pacjent, pielęgniarka widząc, że się denerwuje przyniosła mi tabletę, na początku ostro sie nakręciłem, siostrom zaczołem opowiadać dowcipy, później spałem. Do zabiegu tamtego dnia nie doszło. Przy następnym podejściu już nic nie dostałem, a chciałem 2
_________________ Bohater jest w każdym z nas, wystarczy tylko trochę dobrej woli, by go z siebie uwolnić.