Hej.
Mam wrodzoną dysplazję obu stawów biodrowych. W wieku 4 lat przeszłam operację lewego stawu w Zielonej Górze, ale po operacji podano mi inną niż moja grupę krwi i przetransportowano do Poznania w celu uratowania mi życia (niestety w chwili obecnej podobno lewy jest w gorszym stanie niż nieoperowany).
"Całkiem dobrze" radziłam sobie do 35 roku życia. Po tym czasie ból i pogłębiające się uciążliwości życiowe skłoniły mnie do zastanowienia się nad endo. (wcześniej lekarze kazali mi przyjść jak przestanę chodzić). We wrześniu 2009 podjęłam ostateczną decyzję i wpisałam się na listę oczekujących w szpitalu im. W Degi w Poznaniu. 10 maja byłam na tzw. kwalifikacjach, a dziś zadzwonili, że mam się stawić w poniedziałek
. Mam z tego powodu lęki wewnetrzne, ale to chyba normalne . Dzięki temu forum jestem zorganizowana jeżeli chodzi o zabezpieczenie pobytu w szpitalu jak i powrót do domu. Tak na co dzień to chodzę, pracuję (praca biurowa). Wszystkie czynności "przy sobie" wykonuję sama (mam problem z obcinaniem paznokci u nóg, ale ostatkiem sił jescze daję radę). Raczej dbam o siebie - nie dźwigam, dużo jeżdżę na rowerze, żegluję, dbam o dietę. Niestety jeżeli chodzi o przejście odcinka ok 0,5km to juz nie dla mnie - tzn. przejdę, ale z bólem i w trakcie i później w nocy. Boli bardzo, ale pomimo to nie biorę żadnych środków przeciwbólowych - taka raczej wytrzymała jestem jeżeli chodzi o ból ponieważ boli mnie gdzieś mniej więcej od 25 lat . Dzięki temu forum mam nadzieję, że jestem dobrze przygotowana do pobytu w szpitalu i okresu rechabilitacji. Dalsze swoje losy opiszę juz ze szpitala.
_________________ poszłabym do nieba ze względu na klimat, ale w piekle tylu znajomych
pasiflora
no proszę jak sie ładnie uratowałyśmy od "złej krwi" , przez takie "kuchy" (a doświadczyłam jeszcze ze dwie) teraz mam "lekkiego" cykora przed tym zabiegiem, ale optymizm musi być górą
_________________ poszłabym do nieba ze względu na klimat, ale w piekle tylu znajomych
beata38 To że masz cykora nikogo chyba nie dziwi. Jesteś już troszkę "zaprawiona" w bojach, poczytałaś forum Wszystko będzie dobrze. Czekamy na "relację" ze szpitala, póki co pozdrawiam ! Jesteśmy z Tobą
_________________ Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie...
Status: Endo x 1
Wiek: 47 Doczya: 28 Pa 2009 Posty: 505 Skd: Athlone-Ireland
Wysany: Pi 18 Cze, 2010
Beatka
Cytat:
(wcześniej lekarze kazali mi przyjść jak przestanę chodzić)
.
To chyba jakieś rutynowe bo u mnie i wielu forumowiczów to samo mówią.Ja też byłam w Poznaniu i mówili że muszę przestać rosnąć.Jak stanęłam wzrostem to mówili że muszę przestać chodzić.Idiotyzm
Beatko jestem przed kolejną operacją i mimo iż nie jest to pierwsza ale trzecia endo na to samo biodro też się boje.Normalna reakcja ale nie ma co biadolić bo "życie stygnie" zrobią Nas i bez bólu zaczniemy nowy rozdział. Życzę powodzenia trzymam kciuki Pozdrawiam
Status: Endo x 1
Wiek: 70 Doczy: 04 Lut 2010 Posty: 20 Skd: Warszawa
Wysany: Pi 18 Cze, 2010
Beato, równo 4 tygodnie temu wstawiono mi w Warszawie w klinice na Lindleya endoprotezę lewego stawu biodrowego. Mój przypadek był o wiele prostszy niż Twój. Po prostu kilkadziesiąt lat miałem potężną nadwagę (prawie 2 lata temu schudłem 50 kg!!) no i staw poleciał. Żebyś Ty wiedziała jak ja się bałem tego szpitala, operacji, wszystkiego. To był mój pierwszy w życiu pobyt w szpitalu! Teraz, z perspektywy 4 tygodni mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że nie taki diabeł straszny... Wszystko było przynajmniej poprawnie. Nie było, dzięki podawanym środkom, żadnych bóli pooperacyjnych, opieka pielęgniarska bez zastrzeżeń, rehabilitacja również. Ja także przed operacją z "Bioderka" czerpałem wiedzę jak się przygotować w domu do nowego życia z endo. I powiem Ci, że od 2,5 tygodnia jestem w domu i nic mi nie brakuje. Wszystko co mi doradzono wcześniej jest przydatne, wszystkie praktyczne rady stosuję z pozytywnym skutkiem. Ale poza tym Forumowicze tchnęli we mnie, przed szpitalem, swoimi wypowiedziami ogromną dawkę otuchy, optymizmu i wiary w to, że wszystko będzie dobrze. Za to jeszcze raz im dziękuję, a Tobie Beato życzę jak najwięcej optymizmu, wiary w to, że będzie wszystko dobrze, bo TAK MUSI BYĆ!!!
Trzymam kciuki za Twoje powodzenie
Dudek
Beato głowa do góry przecież robimy to żeby było lepiej a nie gorzej i tak ma być!!!
Ja również byłam operowana w Klinice Degi mam endox2, nie masz się czego obawiać jest tam bardzo dobra opieka zarówno lekarzy jak i pielęgniarek(oddział IIB) Trzymamy kciuki Powodzenia!
To juz napewno nie masz czego się obawiać, a kiedy dokładnie będą cie operować myślę że w piątek bo u nich dni operacyjne to wtorek i piątek. Wiesz który z lekarzy będzie cię operował?
To juz napewno nie masz czego się obawiać, a kiedy dokładnie będą cie operować myślę że w piątek bo u nich dni operacyjne to wtorek i piątek. Wiesz który z lekarzy będzie cię operował?
Operował będzie W. Kaczmarek, a operacja to chyba we wtorek skoro mam tam być jutro na 8.00. Brrrrrrrrr, ciarki mnie przechodzą
_________________ poszłabym do nieba ze względu na klimat, ale w piekle tylu znajomych
Status: Endo x 1
Wiek: 47 Doczya: 28 Pa 2009 Posty: 505 Skd: Athlone-Ireland
Wysany: Nie 20 Cze, 2010
Beatka trzymam kciuki.Dasz radę jak dopadnie Cię strach to pomyśl sobie o swoim marzeniu.Życie bez bólu, przyjemne spacerki, manicure bez problemu i spokojne normalne życie. Będzie dobrze, ja jadę w środę więc niebawem spotykamy się opisując postępy w rehabilitacji.
Pozdrawiam serdecznie przesyłam pozytywną energię (uwierz mam jej wiele)
_________________ Nigdy nie jest równie daleko od celu,
jak wtedy, gdy nie wiesz,
dokąd zmierzasz.
A niech dzisiaj sobie poprzechodzą, a jutro jak trafisz na oddziale w fachowe rączki białych fartuszków, to ciarki miną. Będzie dobrze i tylko tak myśl trzymam kciuki
_________________ Z zamartwianiem się lepiej poczekać. Może okazać się, że wcale nie jest potrzebne.