PAO periacetabular osteotomy = TPO triple periacetabular osteotomy = osteotomia najczęściej Ganza choć jest też metoda BIPO a w Japonii RAO rotational acetabular osteotomy
Scope - artroskopia
FO - osteotomia kości udowej
Quadricept, quad - czworoglowy
PT - rehabilitacja, rehabilitant
EDS - choroba polegająca na nadmiernej wiotkości stawów, często współistnieje z dysplazją
Xrays - rtg
MRI - rezonans
Labral tear/ tear - uszkodzenie obrąbka
Surgeon clears me to do sth - chirurg pozwala mi coś robi (nie ma przeciwwskazań)
Status: Osteo. Ganza x 1
Wiek: 43 Doczya: 24 Pa 2019 Posty: 71 Skd: Wrocław
Wysany: Pon 20 Lip, 2020
Dziś odkryłam, że chodząc do tyłu nie kuleję nic a nic. Dziś minęło 6 tygodni od operacji, niech żyje chodzenie wspak! A w przód chodzę bez kulawizny w wodzie po pas jeszcze troszke, jeszcze chwilkę...
Status: Osteo. Ganza x 1
Wiek: 43 Doczya: 24 Pa 2019 Posty: 71 Skd: Wrocław
Wysany: Sro 22 Lip, 2020
Ok chodzilam wczoraj cały dzień bez kul po domu, ale do przodu kuleje. Z jedną kula jest idealnie...z dwoma kawy nie przeniose na stół. Nie rozumiem czemu podpieranie sie tydzien-dwa jedną kula zniszczy mój wzorzec chodu? Mimo bardzo restrykcyjnych porad tego forum zaufam swojemu ciału. Rehabilitantka powiedziała że bardzo ładnie i równo chodzę o jednej kuli...
Status: Osteo. Ganza x 1
Wiek: 43 Doczya: 24 Pa 2019 Posty: 71 Skd: Wrocław
Wysany: Pi 24 Lip, 2020
Dzis dostalam od rehabilitantki nowe cwiczenie na nie-kulenie przy samodzielnym chodzie.
Stojac bokiem przy scianie (reka na scianie) mam stac na operowanej nodze, nieoperowana podnosic do gory i obciazac na operowanej to piete to palce (nieoperowana robi wymachy do przodu i do tylu, jakby chodzila)...a od przyszlego tygodnia zaczniemy nauke chodu pieta-palce. Mialam troche trwogi czy srubki wytrzymaja moj caly ciezar, ale wyglada na to ze jest OK. Tak naprawde to to moje kulenie jest chyba psychiczne...
Fajna jest taka codzienna godzina rehabilitacji, ktora z dnia na dzien bardziej przypomina zajecia z trenerem personalnym. Czuje, ze bede miala najpiekniejsze cialo w ciagu swojego 40 letniego zycia. W desce wytrzymuje na razie 2 X 90 sekund, w ciagu 30 dni chce dojsc do 3 minut. Maz oglada mnie z nieklamanym zachwytem, schudlam 4 kg, a pod skora ladnie zarysowuja sie miesnie A to dopiero 9 zabiegow, zostalo mi jeszcze 41 Po wyjciu rehabilitantki rbie sama izometrie, 60 minut rowerka (10 minut do tylu), no i codziennie basen (wieczorem).
Wczoraj maz zdjal nakladke na toalete, nie zalozyl, nie popatrzylam...i zrobilam nieplanowany squat. Na szczescie nic sie nie stalo. Teraz nakladka jest oblepiona tasma klejaca zeby mu nie przyszlo do glowy jeszcze raz ja sciagac...
Status: Osteo. Ganza x 1
Wiek: 43 Doczya: 24 Pa 2019 Posty: 71 Skd: Wrocław
Wysany: Wto 04 Sie, 2020
Update po 8 tygodniach:
- chodzę bez kul po domu i ustawicznie ich zapominam jak wychodzę na zewnątrz
- nadal mam lekkie kulnięcie przy chodzeniu, ale jestem w stanie stanąć na operowanej nodze, podnieść nieoperowaną i prawie się nie skrzywić (w zeszłym tygodniu to ćwiczenie było niemożliwe bez dużego przechylania się)
- ćwiczę glute minimus zajadle
- dziś wracam na zajęcia cellulostop czyli taki aerobik na tyłek, sprawdziłam na swoich schodach - jestem w stanie kilkanaście minut wchodzić na step, w klęku podnieść nogę, brzuszki też mogę robić - powinnam dać radę
- w tamtym tygodniu wróciłam na zajęcia z jogi zaawansowanej, niestety było za trudno nawet przy modyfikacjach, ostatecznie dzień poźniej wylądowałam na "jodze kręgosłupowej" - strzał w dziesiątkę, właściwie nic nie musiałam modyfikować i świetnie się rozciągnęłam
- generalnie mogę kilka minut usiedzieć w siadzie skrzyżnym i japońskim ale nie jest mi komfortowo
- codziennie pływam, od kilku dni również grzbietem, żabka staje się coraz szersza
- codziennie mam rehabilitację i z dnia na dzień widzę odbudowę mięśni (tzn coś czego kilka dni temu właściwie nawet mentalnie nie byłam w stanie uruchomić, dziś bez problemu wykonuję, a nawet z 1.5 kg obciążnikiem)
- wciąż codziennie pokonuję 10 km na rowerku stacjonarnym już z dużo większym obciążeniem
- wróciłam na mój zwykły duży rower z męską ramą (troszkę mam problem z wsiadaniem ale daję radę)
Mam nadzieję wrócić do pełnej sprawności na urlop 24 sierpnia...co może poskutkować próbą windsurfingu...w sumie lekarz nie zabronił.