Bo chodzenie po piasku i wodzie nie jest takie łatwe tym bardziej że codziennie nie chodzimy po takim podłożu. Mój terapeuta wyjaśnił mi to tak że po zabiegu uczymy się chodzić normalnie i to na jakim etapie tego chodzenia jesteśmy przekłada się na ruch i odczucia tego ruchu. Im bardziej prawidłowo chodzimy tym bardziej czujemy się pewniejsi i stabilniejsi na różnych podłożach. Piach trawa kamienie ziemia. Mi przez pierwsze miesiące po też chodziło mi się najlepiej po chodniku asfalcie wszelkich twardych powierzaniach. Natomiast piach trawa czysta ziemia powodowało że miałam problem bo czułam się niestabilnie. Teraz już nie mam tego problemu:))).dorotabeata, Cierpliwości
_________________ Żyj tak by jak najwięcej dać z siebie innym
Bonia, Masz rację, trochę cierpliwości i na spokojnie. Ale ogólnie byłam zestresowana, bo na lotnisko jechałam kilka godzin pociągiem i nie wiedziałam jak to będzie z wejściem i wyjściem z pociągu. Jakoś poszło
Minęło dwa lata od pierwszej operacji. Noga trochę świruje, czyli nie mogę za dużo przejść, bo się odzywa. Zrobiłam ze 3 miesiące temu 4,7 km z kijkami i byłam przez tydzień na NLPZ. Ale się rozeszło, teraz staram się chodzić do 3 km. Czasem odczuwam przy wejściu na 3 piętro.
Druga noga, ta w lepszym stanie przed operacją, tak jakby nie było sztucznego stawu. Normalnie sobie chodzi, bez problemów.
Oczywiście cały czas ćwiczę i chyba coś znowu się zmienia na lepsze, sylwetka. Właściwie wracam do zaprogramowanej genowo sylwetki, bez przykurczów po operacji w dzieciństwie.
Pół roku po drugiej operacji wróciłam do pracy. Chodzę sobie po wysokich schodach i wracam na piechotę do domu.
Chodzę bez utykania, kiwania się na boki.
No i słyszę komentarze, że jest ogromna zmiana, chodzę i się wyprostowałam.
Nie wiem jednak, jak to jest z równowagą. Jeszcze trochę się obawiam schodzenia z wysokich krawężników i schodów bez poręczy na dworze. To jest do wyćwiczenia. U mnie się zmienił sposób chodzenia, czyli nie wracałam, jak inni do tego co było, ale musiałam na nowo nauczyć się chodzić.
Po powrocie do pracy chciano wysłać mnie jako opiekuna na wycieczkę, ale powiedziałam, że to jeszcze za wcześnie.
Ogólnie jest super.
To było moim celem, ale nijak się miało do mojej sytuacji sprzed operacji.
Właściwie to tylko trzymałam się historii Kingi, Nuty, Eski i oczywiście Cyryla. Powtarzałam sobie i innym, jak to można wrócić do pracy i aktywności.
Na Forum nie potrzebujemy (ja) współczucia i pocieszenia w trudnej sytuacji, ale opisów historii osób, którym przydarzyło się coś podobnego. A także konkretnych informacji, jak sobie poradzić.
Mnie uratowała fizjoterapia funkcjonalna, bez Form nie miałabym szans. Udało się.
Z czym kiepsko? Właśnie z fizjoterapią. Teraz ciężko się wybrać, ale myślę się zmobilizować.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie
Byłam ostatnio na fizjoterapii w Warszawie. Dwa dni w podróży i godzina fizjoterapii. Dla mnie warto.
Okazuje się, że jednak mam tendencję do powrotu do dawnej sylwetki i przygarbiania się. Ponad pięćdziesiąt lat przykurczów po dawnych operacjach zostawia ślad. Czyli potrzebuję wskazówek i pomocy fizjoterapeuty, żeby utrzymać się w formie. Ostatnio byłam na wizycie we wrześniu i dopiero teraz znowu dojechałam. Mam nowe ćwiczenia i chciałabym polepszyć, co można. Spróbuję jeszcze dojechać kilka razy w wakacje.
Przy chodzeniu nie widać, że mam dwie endo. Nie wyróżniam się wśród innych osób w moim wieku.
W Warszawie jeździłam komunikacją miejską. Na tyle czuję się dobrze, że zapomniałam o stawach i podbiegłam parę metrów do autobusu. Nie minął jeszcze rok od drugiej operacji wstawienia endo. Ale wsiadałam do autobusów z wolnymi miejscami siedzącymi, te przepełnione przepuszczałam.
Ogólnie super
U mnie minął ponad rok od drugiej endo. Chyba jest normalnie. Pracuję, chodzę i jest ok. Nadal wykonuję ćwiczenia od fizjo.
Chodzę z kijkami, ale muszę chyba chodzić sama, bo tempo z osobą, która biega i ma swoje szybkie tempo to nie dla mnie. Znowu coś mnie ciągnie w pierwszej endo. Ale na razie bez NLPZ. Muszę pamiętać, że mam dwie endoprotezy.
Ogólnie jestem z siebie bardzo dumna, że tak chodzę bez dawnego utykania. Właściwie to się "pokazuję" w sensie "patrzcie i podziwiajcie, jak ja teraz chodzę". Ktoś mnie zgasił, że i tak na modelkę już mnie nie wezmą
Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009 Posty: 2626 Skd: z Polski
Wysany: Sro 09 Maj, 2018
dorotabeata napisa/a:
Ogólnie jestem z siebie bardzo dumna, że tak chodzę bez dawnego utykania. Właściwie to się "pokazuję" w sensie "patrzcie i podziwiajcie, jak ja teraz chodzę".
Jestem po wizycie kontrolnej w Otwocku. Po raz pierwszy byłam w poradni na wizycie. Ogólnie masakra. Miałam nr 1, na ósmą, a wyszłam z gabinetu po 11-tej. Chyba z dziesięć osób przede mną. Ale dałam radę, chociaż ledwo.
Miałam zrobiony rtg. Pan doktor powiedział, że jest dobrze, obie endo się trzymają prawidłowo.
Ból w lewej nodze będzie się pojawiać, bo staw po wcześniejszych operacjach był zniekształcony. Nawet wstawienie endo jest trochę inne niż w prawej nodze, jest dużo blizn wokół stawu, również pod skórą. Mam jakieś pozostałości osteofitów koło endo i to powoduje ból, czyli mi już tak zostanie. Kąty w lewej nodze są mniejsze niż w prawej. Lekarz powiedział, żeby już nie zwiększać ruchomości w tym stawie, ale utrzymać obecną sytuację. Jak na mnie i tak jest super i zbyt duże forsowanie nogi będzie powodować ból.
I tak jest rewelacja, bo kąty zwiększyły się ponad 4-krotnie, czyli z 20 stopni do prawie 90.
Byłam także na konsultacji u p. Piotra. Jedna wizyta, a odczuwam, że lepiej i pewniej chodzę. Cóż, przydałaby mi się nadal fizjoterapia, ale do Warszawy za daleko. Znowu będę szukać kogoś kompetentnego na miejscu
Ogólnie to normalnie pracuję
Pozdrawiam wszystkich, tych co mają blisko na fizjoterapię i tych co daleko od fizjoterapii
Tradycyjnie podziękowania za Forum Bioderko, bez Waszych wskazówek nie miałabym szans
Status: Endo x 2
Wiek: 65 Doczya: 29 Wrz 2012 Posty: 393 Skd: Polska zach
Wysany: Sro 17 Pa, 2018
Dorotka, ja spotykam się z moim fizjo mniej więcej co dwa miesiące. Nie mam żadnych nieprzyjemnych objawów, nic mnie nie boli.... Ale po ok. dwóch miesiącach zawsze jest coś do "naprostowania".
Sama działam piłeczką na bieżąco, jednak fizjo zawsze znajdzie coś zablokowanego. Po takiej wizycie czuję, że znów jestem na dobrej drodze.
Tak już zostanie.
Dobrze, że poszukasz kogoś na miejscu.
A jak się sprawdził ten gościu, którego polecił mój fizjo?
Pozdr
_________________ Jeśli czegoś pragniesz, to cały świat działa potajemnie, aby udało ci się to osiągnąć.
esca, Dziękuję za polecenie fizjo, bardzo się wtedy ucieszyłam. Byłam kilka razy przed i po drugiej operacji. Niestety okazało się, że potrzebuję specjalistycznej fizjoterapii funkcjonalnej.
Ćwiczenie, które miałam zalecone były prawie, jak na oddziale rehabilitacyjnym. Ja natomiast musiałam na nowo uczyć się chodzić. No i jeszcze ćwiczenia oddechowe, uwalnianie posklejanych mięśni, stabilizacja tułowia. Jestem zbyt skomplikowanym przypadkiem, jak na typową fizjoterapię. Musiałam zrezygnować i znowu zapisałam się na fizjoterapię funkcjonalną u p. Daniela. Wymyślał mi genialne ćwiczenia na wytrenowanie prawidłowego chodzenia.
esca napisa/a:
jednak fizjo zawsze znajdzie coś zablokowanego
Na to wychodzi, że też u mnie ciągła praca z fizjoterapeutą by się przydała, żeby utrzymać, to co jest teraz. Każda wizyta na fizjoterapii funkcjonalnej podnosi komfort chodzenia.
Będę coś myśleć, bo warto zadbać o prawidłowe chodzenie.
Ogólnie, to aż mi trudno uwierzyć, że po tych ponad 50 latach utykania i zwyrodnienia stawów chodzę, jak osoba w moim wieku.
Serdecznie pozdrawiam
Status: Endo x 2
Wiek: 65 Doczya: 29 Wrz 2012 Posty: 393 Skd: Polska zach
Wysany: Pi 19 Pa, 2018
Hejka Dorotka
dorotabeata napisa/a:
Jestem zbyt skomplikowanym przypadkiem, jak na typową fizjoterapię.
oj tam, oj tam, każdy jest jakimś przypadkiem. Gdybyśmy wszyscy byli jednakowi jak klony, byłoby nudno.
Widocznie tak musi być.
To Tobie ma być dobrze, z tym co się wokół Ciebie dzieje!
I tak.... raz na 2-3 miesiące pojedziesz do p.Daniela.
Poza tym zwiedzisz sobie Warszawę, wpadniesz na koncert, odwiedzisz znajomych....
Żyć nie umierać! Korzystać z nowych nóżek!
Buziuchna
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Jeśli czegoś pragniesz, to cały świat działa potajemnie, aby udało ci się to osiągnąć.