Rozumiem. Ale dziwne ze nie masz zadnych cwiczen np.na bazie oddechu, ktore swietnie przygotowalyby Cie do kolejnych etapow, szkoda ze nie masz rozluzniania napiec (w innych partiach ciala niz bliska operowana okolica)
Coz, terapeuta terapeucie nierowny. Zapytasz o wszystko na wizycie.
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Aga coś tytułem wyjaśnienia terapeuta terapeucie nie równy i tu masz rację. Ale jest jeszcze jedna kwestia każdy terapeuta ma tak zwane ubezpieczenie OC odpowiedzialność cywilna i gdyby się pacjentowi z jego winy w trakcie terapii coś stało. To z tego prywatnego ubezpieczenia musi zapłacić pacjentowi odszkodowanie. Nie wielu pacjentów o tym wie. Ja dowiedziałam się tego od osoby która pracuje z pacjentami prywatnie.
_________________ Żyj tak by jak najwięcej dać z siebie innym
Status: Endo x 1
Wiek: 41 Doczya: 14 Sie 2017 Posty: 24 Skd: Rydułtowy
Wysany: Czw 28 Wrz, 2017
AgaW napisa/a:
Rozumiem. Ale dziwne ze nie masz zadnych cwiczen np.na bazie oddechu, ktore swietnie przygotowalyby Cie do kolejnych etapow, szkoda ze nie masz rozluzniania napiec (w innych partiach ciala niz bliska operowana okolica)
Coz, terapeuta terapeucie nierowny. Zapytasz o wszystko na wizycie.
Jedyne jakie mam to napinanie mięśnia pośladka, robienie kółeczek nogą i próby podnoszenia do góry.. spacer 10 minut po domu i to wszystko... Był kolejny terapeuta u mnie, i po przeczytaniu karty informacyjnej też się boi podjąć aby nie uszkodzić.. Wiec pozostalo mi cierpliwe czekać do wizyty, ehhh żeby tylko ten czas chciał szybciej płynąć
Zresztą co mnie nie zabije to mnie wzmocni
_________________ Dopóki oddycham nie tracę nadziei
Status: Endo x 1
Wiek: 56 Doczy: 31 Lip 2016 Posty: 144 Skd: Polska
Wysany: Czw 28 Wrz, 2017
Salamandra, Pytałaś ostatnio o mrowienie itd. Miałem to samo i mam czasem do teraz.
Mój Orto wyjaśnił że sprawa związana jest z mięśniami które zostały nacinane podczas operacji.
Prawdopodobne jest nie tyle uszkodzenie co naruszenie nerwów w mięśniach i zanim się wszystko wygoi to może to potrwać nawet do roku. Oczywiście nie ciągle, ale po wysiłku lub złym ułożeniu ciała jak również przez złą pozycję w czasie siedzenia.
Ja tak jak ty miałem przeszczep kostny panewkowy ze śrubowaniem i endo.
Radziłbym Ci nie robić kółeczek, bo to może być też przyczyną dolegliwości.
Mnie instruowano że lepiej na początku naszej "kariery bioderkowej" lepiej ruchy nogą operowaną ograniczać do "w górę i dół na tzw. kołku pod kolanem. Oraz dociskanie z czuciem kołka lub poduszki ( umieszczonego między stopami a kolanami) przywodzenie i odwodzenie robiąc kółka może być niebezpieczne.
_________________ Z głodu się jeszcze nikt nie zesr@ł, ...z bólu chyba tak.
Status: Przed
Doczya: 08 Kwi 2010 Posty: 4 Skd: WROCŁAW
Wysany: Sro 18 Pa, 2017
Witam serdecznie.Szukam odpowiedzi - czy będnąc nosicielką gronkowca złocistego jest szansa by mnie zoperowali endo.Juz 2 lata szukam ortopedy który podejmie się operacji niestety bez nadziei .Moze znacie kogoś też z tym problemem czy mozecie coś mi podpowiedzieć...załamana jestem na maxa.Pozdrawiam
Status: Inne
Doczya: 28 Sty 2018 Posty: 2 Skd: lubelskie
Wysany: Nie 28 Sty, 2018 Martwica jałowa obydwu bioder
Witam Wszystkich. Jestem mamą 17 latka u którego właśnie zdiagnozowano martwicę jałową obydwu bioder i to dość zaawansowaną. Szczerze powiem ,że nie wiem co mam robić , nasz lekarz ortopeda kieruje syna na rehabilitacje . Syn jest po operacji kolana plate 8 . Kolano bardzo ładnie się wyprostowało i na jednej z wizyt kontrolnych wspomniałam ortopedzie ,że syn narzeka na biodra. Zrobiliśmy rezonans . Lekarz sam do mnie zadzwonił we wtorek , gdzie wizytę mieliśmy mieć w czwartek i prosił o szybki przyjazd na jego dyżur. Sam powiedział,że nie spodziewał się takiego wyniku. Konsultował syna z jednym z lepszych ortopedów dziecięcych w Lublinie. Dr Kiełbasa powiedział,że obraz rezonansu daje jednoznaczną diagnozę lecz bardzo dziwne ,że syna to nie boli mocno. Takie wyniki są równoznaczne z natychmiastową operacją i odbarczanie. Syna trochę i to czasem pobolewa lecz nie tak jak opisywał lekarz. Na-razie się rehabilitujemy . Co dalej - nie wiem . Z racji tego ,że syn za chwilę kończy 18 lat szukam dobrego lekarza, który się nim zajmie. Powie co robić jak leczyć , jakie ćwiczenia i co dalej. Może Wy coś podpowiecie. Pozdrawiam Katarzyna.
Witam! Ja byłem operowany w Lublinie przy Alejach Kraśnickich w Szpitalu Wojewódzkim. Zajmował się mną dr Atras. To bardzo dobry fachowiec od bioder i być może warto zasięgnąć również Jego opinii. Przyjmuje prywatnie w LuxMedzie przy ul. Zwycięskiej w Lublinie.
Kate, dobrze ze syn sie rehabilituje.
Dziwi mnie ped lekarzy do operacji- czy krltorys z lekarzy ustalil co jest przyczyna problemu?
Piszesz ze syna bardzo nie boli-co mowi o jeho stanie fizjoterapeuta? Czy syn byl diagnozowany calosciowo, pod katem funkcjonalnym?
Zadaje pytania ale to wazne. Nie licz ze lekarz dobierze cwiczenia do rehabilitacji ktore beda skuteczne. Od doboru cwiczen jest fizjoterapeuta i powinien to zrobic po dokladnej analizie stanu calosciowego pacjenta.
Jesli terapia zniesie bol i odpracuje wzorce ruchu niekoniecznie choroba bedzie dawac dolegliwosci i postepowac-co moze oznaczac nawet co najmniej odlozenie koniecznosci operacji w czasie.
Jesli Twoj fizjoterapeuta nie jest w stanie ogarnac tematu calosciowo to dobrze by bylo aby skonsultowac stan syna u kogos z bardziej calosciowa wiedza.
Nie sztuka jest byc operowanym, sztuka jest potem wrocic do sprawnosci.
Stad moja opinia to niezaleznie od konsultacji lekarskich szukaj pomocy i wyznaczenia kierunku przez fizjoterapeute, w najgorszym wypadku syn bedzie swietnie przygotowany do zabiegu i szybko wroci do sprawnosci.
Dlaczego to takie wazne poczytasz w tym temacie od poczatku (sa wypowiedzi terapeutow) jak i w dz.o rehabilitacji.
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Status: Przed
Wiek: 52 Doczy: 04 Lut 2018 Posty: 4 Skd: Nowy sącz
Wysany: Nie 04 Lut, 2018
Witam wszystkich,mam na imię Jarek i jestem 46 letnim mieszkańcem sądecczyzny.
Mój problem zaczął się prawie dwa lata temu,a dokładnie w maju 2016 roku.
Poszedłem
Z przyjaciółmi w góry,wyszedłem na Przehybe i już myślałem że nie zejde podczas schodzenia,dopadł mnie kolosalny ból biodra,pośladka i pachwiny.
Na drugi dzień było już w porządku,więc pomyślałem że się po prostu przeforsowałem.
Od tego czasu bardzo sporadycznie się to biodro odzywało,a to rano jak wstałem
Nie mogłem się rozprostować,a to czasem mnie pobolewało w trakcie dnia.
Z racji tego iż pracuje fizycznie a prace mam stojąco-chodzącą,a dolegliwości jak szybko się pojawiały tak szybko znikały,i nie były zbyt uciążliwe to się tym nie przejmowałem.
Owszem wybierałem się do lekarza,ale skoro przechodziło,i było to bardzo rzadkie to po co?:-)
Na poczatku stycznia znow powtórka z rozrywki,wstałem ból taki że nie mogłem
Się wyprostować,po paru minutach było ok,ale tym razem mnie bolało przez większość dnia,to mi wystarczyło żeby poczytać w internecie o bólu biodra.
O zgrozo dokopałem się do informacji o zwyrodnieniu stawów biodrowych,były identyczne jak moje.
Kolejnym ruchem była wizyta w przychodni u lekarza rodzinnego,lekarz pokręcił mi biodrami,i powiedział że mam pełną ruchomość bioder i że to raczej nie jest zwyrodnienie.Dał mi skierowanie na Rtg stawów i miednicy.
W opisie radiolog napisał:
DELIKATNA SKLEROTYCACJA PODCHRZĘSTNA STROPÓW PANEWEK STAWÓW BIODRÓW.
Na kolejnej wizycie dał mi skierwowanie do lekarza rehabiltacji,przepisał Dicloduo kazał zażywać to 2X dziennie.
I powiedział że nie mam się czym martwić.No ale ja się martwie.I to bardzo.
Oczywiście ustawiłem sobie wizyte prywatną do ortopedy,oczywiście zapisałem się do do rehabiltanta.
W pracy wyrobiłem sobie karte multisport żeby mnie baseny,rowerki i co tam jeszcze będzie nie zruinowały finasowo.
Bo nie mam zamiaru tego bagatelizować .
Biodro mnie nie boli,nie mniej jednak codziennie daje mi o sobie znać.A to piknie,a to przez pare minut poboli,nic uciążliwego jedtnie bywa to irytujące.Gdyby tak miało być przez całą reszte mojego życia,to nie ma problemu.Ale wiem że nie będzie.
Moi mili,i tu do Was mam pytanie,co mnie czeka?
Boje się codziennego bólu przez kolejne lata,każdy z Was przez to przechodził więc sami wiecie najlepiej jak to jest.
Czy będą okresy kiedy miesiącami nie boli,a potem bolesne kryzysy.?
Szukałem odpowiedzi na Waszym forum,ale tu raczej są historie osób w zawansowanym stanie,które przechodzą bądź przechodziły przez coś o czym nie mam zielonego pojęcia,a przez coś co mnie przeraża i co widzę w mojej przyszłości.Czyli przez cierpienie.
Jeśli Wam się dobrnąć do końca,to serdecznie dziękuje i proszę o odpowiedź.
Nikt ci nie odpowie jak to bedzie wyglądało dalej bo każdy przypadek jest inny. Konsultacjie u dobrych ortopedow najlepiej kilku oraz fizjoterapeuta ale też dobry. Zacznij działać bo potem może być za późno.
Trzeba zdiagnozować przyczynę bólu. Im predzej tym lepiej.
Witam! Namawiam do wykonania badania rezonansem magnetycznym. Samo RTG nie pokaże co dzieje się wewnątrz kości i nie zobrazuje tkanek miękkich wokół stawu. Mając wyniki MR, łatwiej będzie postawić poprawną diagnozę zarówno lekarzowi jak i fizjoterapeucie. W moim przypadku, mając tylko zdjęcie RTG, żaden lekarz nie zakwalifikowałby mnie do operacji. Po prostu nie było się do czego przyczepić. Dopiero obraz MR uwidocznił skalę problemu.
Pozdrawiam.
Status: Przed
Wiek: 52 Doczy: 04 Lut 2018 Posty: 4 Skd: Nowy sącz
Wysany: Nie 04 Lut, 2018
Rozumiem,że każdy przypadek jest inny.Źle sformuowałem pytanie,bardziej chodziło mi o to jak indywudalnie to u Was wyglądało,ile czasu mineło od pierwszych lekkich bóli ,do stałego jednostajnego bólu.
Krzyś-Dowiem się u ortopedy o ten RM i pewnie będe chciał go zrobić