Status: Endo x 1
Wiek: 42 Doczya: 16 Sty 2012 Posty: 12 Skd: Kraków
Wysany: Sob 28 Sty, 2012 KCR na Modrzewiowej w Krakowie
wlasnie tam teraz przebywam i jestem zdegustowana, mozna powiedziec ze to raczej autorehabilitacja a nie pomoc profesjonalna.
gdybym nie znała ćwiczen z poprzedniej rehabilitacji, petalabym sie jak czesc innych pacjentow (jedna nawet widzialam co z kartki cwiczy... pajenci odwieszaja sie na wzajem..
osrodekwysluguje sie praktykantami i gdyby nie oni to opieka rehabilitanta (a jest ich gdzies dwoch na zmiane na caly oddzial) bylaby żadna,albo trzeba byloby byc mgr rehabilitacji/znac cwiczenia z innych miejsc.
aktywnosc rehabilitanta ogranicza sie do podwieszki, po czym sama sie odwieszam,wykonuje kolejne cwiczenia ktore znam i czekam ...na laske rehabilitanta jak raczy znowu w przelocie sie zatrzymac by zapytac o nastepne cwiczenie.
poniekad to wina systemu (za malo etatowych rehabilitantow), ale poniekad rehabilitantow (pogaduszki na zaplaeczu czy fizykoterapii).
dodatkowo nienormalny rygor jak w szkole/wojsku. m.in zakaz uzywania czajnika, a publicznego nie ma, suszarki, TV platne,a zakaz wnoszenia wlasnych TV, koniecznosc meldowania wyjscia na spacer, czy zgoda lekarza na max 12 godz przepustke z powrotem na noc, nawet jesli w weekend zajecia sa do obiadu, a potem nic sie nie dzieje
jak zaczynalam reha myslalam zeby przedluzyc, ale teraz mysle zeby skonczyc jak najszybciej i isc gdzie indziej. a wiem.ze z NFZ moze byc solidnie tak jak np. w Krzeszowicach
_________________ jedna minuta, zmiana na całe życie
Moja mama byla w 2014 i nie narzekala. Cos tam po remoncie itd. Ogolnie chwalila. Nie wiem jak teraz.
A odnosnie Krzeszowic slyszalem zeby tam nie isc bo nie ma co robic. Nudno. Nie wiem tylko czy to sie tyczylo ogolu czy reha. Opinia goscia, ktory tam byl.