Status: Endo x 2
Wiek: 35 Doczya: 12 Sie 2009 Posty: 101 Skd: PRZEMYŚL
Wysany: Pi 11 Lis, 2016
jestem już 4 tydzień po operacji mam zatem kilka pytań bo nie bardzo wiem co robić? Czy to już czas by podjąć rehabilitację z terapeutą? Czy mogę jż moczyć bliznę(szwy zdjęte tydzień temu)? Czy mogę po domu poruszać się o jednej kuli,bo przyznam,że tak mi łatwiej(mieć jedną wolną rękę)?Czuję,że brakuje mi ruchu mogę zatem próbować na własną rękę jeździć na rowerku stacjonarnym? Bardzo proszę mi powiedzieć czy dalej muszę stosować podwyższenia na łóżku,siedzeniach i toalecie?I na koniec czy wskazane sa spacery długodystansowe załóżmy 1 km? Bardzo dziękuję za wszystkie odpowiedzi i dodam ,że wizytę kontrolną mam na 15 grudnia ale juz teraz chciałabym jakby iśc na przód a nie czekać na decyzję lekarza no chyba że sprawa ma się spania na plecach.
kotel Na wszystkie Twoje pytania znajdziesz odpowiedź na forum. Te tematy zostały poruszane wielokrotnie więc wystarczy poszperać i przeczytać
Forum ma ''małą pojemność'' i nie chcemy powielać tych samych tematów.
Dział rehabilitacji - jazda na rowerze, chodzenie o kuli. Wiele cennych porad.
Dział endoproteza - np. temat o pielęgnacji blizny.
Mimo wszystko na pewne rzeczy lepiej mieć zgodę od lekarza po wizycie kontrolnej i sprawdzeniu czy z protezą jest wszystko dobrze. Po co ryzykować teraz np. siadanie na niższym fotelu jeśli nie ma się pewności? Zawsze te pierwsze tygodnie to zwiększone ryzyko wywichnięcia protezy, lepiej nie kusić losu W historii pacjentów jest też wiele ciekawych rzeczy - ja np. nauczyłam się jak przydatna może być kula
_________________ Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie...
W historii pacjentów jest też wiele ciekawych rzeczy - ja np. nauczyłam się jak przydatna może być kula
Kula, kula... taka do kręgli?
Chyba, że miałaś na myśli kule (obie) do pomocy w chodzie?
_________________ "Żaden człowiek nigdy nie będzie cieszył się nieustającym sukcesem, dopóki nie przyjrzy się prawdziwym przyczynom wszystkich swoich pomyłek."
Danielos Oj aleś dociekliwy Oczywiście, że do chodzenia dwie kule i to jest niezaprzeczalny fakt, niepodlegający dyskusji - w końcu pomogły mi przez kilkanaście miesięcy po wypadku, to były moje przyjaciółki. Ale jedna kula to pomocnik np. przy wkładaniu bielizny nie można się schylać, kula do góry nogami i już pomaga podciągnąć czy podnieść to i owo
_________________ Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie...
Danielos Ale jedna kula to pomocnik np. przy wkładaniu bielizny nie można się schylać, kula do góry nogami i już pomaga podciągnąć czy podnieść to i owo
No tak.. inwencja wciąż zadziwia. Ale w końcu potrzeba matka wynalazków...:)
_________________ "Żaden człowiek nigdy nie będzie cieszył się nieustającym sukcesem, dopóki nie przyjrzy się prawdziwym przyczynom wszystkich swoich pomyłek."
Status: Przed
Wiek: 64 Doczya: 02 Mar 2015 Posty: 1 Skd: kożuchów
Wysany: Sro 23 Lis, 2016
emes napisa/a:
Ula nie masz pojęcia jaką radość sprawiłaś mi swoim postem, a zwłaszcza tą częścią o pieleniu chwastów Uwielbiam mój ogród i trudno mi sobie wyobrazić życie bez pracy w nim, a spotkałam się już z takimi opiniami, że muszę o tym zapomnieć...
Mam jeszcze pytanie odnośnie tego kąta 90 stopni. Jestem prawie 5 tygodni po endo, na początku taki kąt "zachowywał się " sam, bo ból sam wyznaczał wszelkie granice Jednak w miarę upływu czasu zauważyłam, że mogę bardziej się pochylać, oczywiście powoli spokojnie i zawsze tak, żeby nie dopuścić do dolegliwości bólowych. Jeśli nic nie boli to chyba nie mogę zrobić sobie żadnej krzywdy, co? Do kontroli pozostało jeszcze dwa tygodnie, więc nie bardzo mam kogo zapytać...
Witam Nie zrobisz sobie nic złego. Ja po pierwszej endoprotezie po 4 tygodniach jeździłam rowerem. Tak jak mówisz endoproreza już jest zintegrowana z kością i działaj, ruszaj się bo to jest najlepsze. Teraz jestem 2 tygodnie po drugiej endoprotezie i już bym chętnie odstawiła kule ale lekarz twierdzi, że jeszcze troszkę. powodzenia
Status: Endo x 2
Wiek: 35 Doczya: 12 Sie 2009 Posty: 101 Skd: PRZEMYŚL
Wysany: Sro 23 Lis, 2016
Ja mam za sobą 5 tygoni a dalej chodzę o 2 kulach choc w domu czasem o jednej czasem bez...W moim przypadku tempo dyktuje jednak nieoperowana noga która zdecydowanie ogranicza mi swobodę...Śmieje się,że operowana chciałaby już skakać tylko nieoperowana ją ogranicza
Status: Endo x 1
Wiek: 39 Doczya: 15 Sie 2010 Posty: 432 Skd: Kraków
Wysany: Sro 04 Sty, 2017
Marli2, tak całkiem jak zdrową nogę to nie. Tzn widoczny efekt jest dla niewprawnego oka taki sam, ale ciało oszukuje - zamiast w biodrze roluje się bardziej w lędźwiach i gdzie tylko może. Czuję różnicę i to raczej twarde ograniczenie (niekoniecznie samo endo ogranicza - ja miałam jednostronną dysplazję i moja miednica jest dość asymetryczna i siłą rzeczy inne kąty osiągam w różnych płaszczyznach).
Jestem 3 tydzień po opercji. Lekarz na po wizycie przez okres 2 miesięcy pozwolił obciążać nogę, maksymalny nacisk 5 kg. Rehabilitować się samej w/g zaleceń. Po dwóch miesiącach , po zrobieniu RTG i konsultacji lekarskiej kładę się na miesiąc na oddział rehabilitacji. Mój lekarz prowadzący powiedział, że w tym przypadku cierpliwość popłaca, więc staram się być cierpliwa.
Mam jeszcze pytanie, czy śpiąc na wznak z klinem między nogami można ugiąć w kolanie zdrową nogę lub też operowaną. Czy plecy mogą być uniesione, Czy można coś położyć pod operowanie kolano. Co można robić aby sobie ulżyć.
Status: Endo x 2
Doczya: 11 Maj 2015 Posty: 52 Skd: stąd
Wysany: Pi 28 Wrz, 2018
Podczas snu raczej bym to odradzała, zwłaszcza z operowaną nogą. Ciało się wtedy rozluźnia i noga może sama "polecieć" za bardzo na bok... Leżąc oczywiście można. Uniesione plecy raczej w niczym nie przeszkadzają. Choć ja po dłuższym czasie w takiej pozycji odczuwałam większy dyskomfort w operowanym biodrze. Mój lekarz i rehabilitant odradzał podkładanie czegoś pod kolano, ponieważ może to prowadzić do przykurczy mięśni. Jednak wiadomo, że na chwilę dla ulgi to nic się nie stanie.
Mnie pomagały krótkie spacery, nie raz musiałam wstać w środku nocy i chwilę pochodzić po domu, potem już dosypiałam do rana. Rehabilitantka pozwoliła mi też kłaść się na jakiś czas na boku, oczywiście z klinem między nogami. Nie zasypiałam w tej pozycji, ale taka chwilowa ulga pomagała mi przetrwać noc