Status: Endo x 1
Wiek: 46 Doczya: 28 Pa 2009 Posty: 505 Skd: Athlone-Ireland
Wysany: Nie 29 Lip, 2012
AgaW, chylę czoła bo dla mnie to co piszesz to abstrakcja.
Podziwiam ludzi którzy chodzą po górach a już o wspinaniu się na szczyty szok.Masz inspirujące podejście nie poddajesz się i jesteś odważna ja mam lęk wysokości i nie wiem czy dała bym radę.
To co piszesz o przygotowaniu od str rehabilitacji zgadzam sie całkowicie nie wyćwiczysz - nie zadziała.
Możesz być dumna z siebie bo mocno stąpasz po ziemi i realizujesz marzenia.
Biorę przykład i wspieram z daleka.
Pozdrawiam i życzę wielu wielu sukcesów nie tylko w górach
_________________ Nigdy nie jest równie daleko od celu,
jak wtedy, gdy nie wiesz,
dokąd zmierzasz.
Dzięki jesteście kochane
Piedro, skoro mi się udało choć trochę okiełznać lęk wysokości to i Tobie napewno choć w części z czasem też się uda!
A że to trudniejsze niż ćwiczenia to już inna bajka...
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Katja - "Związane z freedivingiem, aż boję się głośno o nim mówić Mierzę wysoko, a cel jest zarazem prosty i skomplikowany. Chciałabym pobić rekord świata w monopłetwie."
Katju, bardzo Ci tego życzę
Kinga, gratuluję awansu
_________________ Z zamartwianiem się lepiej poczekać. Może okazać się, że wcale nie jest potrzebne.
Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009 Posty: 2626 Skd: z Polski
Wysany: Wto 14 Sie, 2012
Mijka napisa/a:
Kinga, gratuluję awansu
Mijko kochana dziękuję bardzo
Forum się rozrasta i potrzeba rąk do pracy-Katja nie jest cyborgiem i nawet Jej przyda się pomoc a czerwony może więcej robić niż fioletowy
obiecuję dbać o forum jeszcze bardziej niż do tej pory
To już chyba niemożliwe-choć u Ciebie Kingo wszystko jest możliwe Jesteś tu prawdziwym Aniołem Stróżem porządku Czerwone uprawnienia pomogą Ci w pilnowaniu czytelności i ładu na Forum Będziesz w tym doskonała
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
Zainspirowana przez Agę W piszę tu o moim sukcesie
Przed operacją byłam zapaloną fanką MTB, do tego stopnia, że startowałam w ponad 50 maratonach MTB, zjechałam Alpy z północy na południe 7 razy na rowerze, zdobyłam na MTB przełęcz ponad 3880 mnpm...
Potem było, że boli bioderko i jeździłam już tylko mini maratony, takie po 20 km, to było w ubiegłym roku przed kapoplastyką
Później była operacja i walka o powrót do ukochanego sportu.
Rehabilitacja i trudna praca nad sobą. Ale opłaciło się.
W ubiegłą sobotę wystartowałam ponownie w maratonie MTB, przejechałam 43 km, ukończyłam, dotarłam szczęśliwa do mety. Planuję w tym roku jeszcze jeden maraton w Istebnej, tym razem dłuższy i znacznie trudniejszy.
A w sezonie 2014 będzie jeszcze lepiej
Kocham rower i Alpy i to mnie motywuje do tego żeby pracować nad swoją formą.