Wysany: Nie 03 Cze, 2012 [PYTANIE] złamanie szyjki prawej kości udowej.
witam serdecznie.
Pisze w sprawie mojej mamy. Ma ona 54 lata, i miesiac temu zlamala sobie szyjke kosci udowej. Pierwsze przeswietlenie zlamania nie wykazalo, a wezwany ortopeda stwierdzil zapalenie kaletki. Poniewaz jednak bol nie przechdzil, a wrecz sie nasilal, zrobiono drugie przeswietlenie i to juz wykazalo zlamanie. Siostra wraz z mama udala sie na konsultacje do dr Goca, do WAM- u w lodzi i tu zaczynaja sie schody. Mama jest osoba dializowana. Poza tym przeszla 2 zawaly i jest po 2 wylewach. Ma znaczna ostoperoze i zawpnienie zyl. Jest okrutnie schorowana. O ile lekarz ten na poczatku dawal jakies nadzieje, o tyle podczas drugiej konsultacji zmienil swoje stanowisko i stwierdzil, ze on sie zadnej operacji nie podejmie ze wzgledu na mozliwe skutki uboczne,min.to,ze mama moze nie wybudzic sie ze znieczulenia ogolnego. Jutro siostra jedzie do niego z trzecim przeswietleniem (stwierdzil ze na 2gim malo co widac i na dobra sprawe zlamania nie jest zbyt widoczne). Na tym juz zlamanie jest widoczne i opis rowniez zlamanie potwierdza. Moje pytanie brzmi: Co w sytuacji, gdy ani ten ani zaden inny lekarz nie podejmie sie operacji u mamy. Jak wyglada kwestia zrastania sie kosci, bo byc moze bedzie tak, ze majac wybierac miedzy smiercia na stole operacyjnym lub w wyniku powiklan, a zyciem ze zlamaniem, bedziemy musialy wybrac to drugie. Pomocy! Niech ktos chociaz ze mna porozmawia.
_________________ lila
Ostatnio zmieniony przez pasiflora Nie 03 Cze, 2012, w caoci zmieniany 2 razy
Sytuacja naprawdę trudna, jedyna myśl która mi przychodzi to spróbować wizyty w Otwocku, może tamtejsi lekarze z swoim doświadczeniem umieli by Wam pomóc, ćoś kokretnie doradzić, podjąć się operacji gdy stan mamy się polepszy-ale mi trudno mówić za specjalistów, napewno warto zasięgnąć u nich rady, mają tam ogromne doświadczenie w różnych najtrudniejszych przypadkach i ich zdanie warto przemyśleć.
Namiary są w dz. z kontaktami, także namiary prywatne do najlepszych biodrowych specjalistów
Waszą wiadomość napewno przemyśli kilka osób i może coś doradzą od siebie-podrzucę link do Waszego postu.
Jedno jest pewne-Twoja mama jest zbyt młoda żeby ją skazywać na życie w łóżku i wegetację.
Może trzeba będzie trochę poczekać, poprawić jej stan ogólny zanim lekarze podejmą ryzyko operacji.
Napewno decyzje będą trudne ale znając więcej opinii będziecie mogły świadomie wybrać najlepsze rozwiązanie.
Nie poddawajcie się, napewno jest coś co można zrobić aby poprawić Waszą sytuację !
_________________ *...Mamy możliwość wyboru jak wykorzystać swój czas...*...MOJA HISTORIA...*
stwierdzil ze on sie zadnej operacji nie podejmie ze wzgledu na mozliwe skutki uboczne,min.to,ze mama moze nie wybudzic sie ze znieczulenia ogolnego
A znieczulenie w kręgosłup nie wchodzi również w grę Większość anestezjologów nie chce ogólnie znieczulać przy tego typu operacjach.
Co do zrostu przy osteoporozie to u mojej babci zadecydowano że wstawią jej endo cementowe.
Niełatwa sytuacja i choroby które Twojej mamie towarzyszą z pewnością odstraszy niejednego ortopedę. Jednak nie poddawaj się bo w końcu chodzi o Twoją mamę. Jedź do najlepszych ortopedów (polecamy ich w odpowiednim dziale) i walcz o zdrowie swojej mamy Powodzenia i wytrwałości życzę
w kregoslup wchodzi w gre,z tym ze my chyba trafilysmy na lekarza ktory jest albo bardzo oporny albo czeka na kase.on na poczatku nie wdzial problemow w operacji,wiedzial ze mama jest dializowana.na drugiej wizycie zmienil front,i stwierdzil ze zadna operacja nie wchodzi w gre.jutro kolejna,ostateczna konsultacja,ale cos mi sie zdaje,ze ten lekarz jednak czeka na cos... co do osrodku w otwocku-mama moze miec operacje tylko tam,gdzie jest stacja dializ,gdyz po takiej operacji przewozenie jej na dializy mogloby byc bardzo szkodliwe.
Status: Endo x 2
Doczya: 03 Gru 2009 Posty: 2626 Skd: z Polski
Wysany: Nie 03 Cze, 2012
lilaem napisa/a:
gdzie jest stacja dializ,gdyz po takiej operacji przewozenie jej na dializy mogloby byc bardzo szkodliwe.
Zadzwoń do szpitala w Otwocku i się dowiedz. Być może posiadają sztuczną nerkę. W końcu mają Oddział intensywnej terapii.
Wystarczy jedna maszyna, nie musi być od razu cała stacja.
Lilaem,
Decyzje dot. operacji leżą w kwestii lakarza. Jeśli stan internistyczny pacjenta uniemożliwia przeprowadzenie zabiegu, pozostaje Twojej mamie tzw. fotelowo-łóżkowy tryb życia. Kiedyś stosowany był alternatywnie do operacji tzw. but derotacyjny. Dawał on niewielką, ale zawsze szansę na zrost kostny. U większości moich pacjentów, ten sposób leczenia zachowawczego jednak nie sprawdzał się. Tworzył się staw rzekomy w obrębie złamania, uniemożliwiający w znacznym stopniu poruszanie się. W takich sytuacjach pomocny był balkonik/wózek w celu przemieszczenia się do toalety lub innego pomieszczenia w mieszkaniu.
Jeśli masz wątpliwości odnośnie decyzji lekarza, kierunek Otwock jest jak najbardziej słuszny.
Status: Endo x 1
Wiek: 50 Doczya: 13 Pa 2009 Posty: 210
Wysany: Pon 04 Cze, 2012
Lilaem....macie możliwośc porozmawiać z kardiologiem leczącym mamę?
On powinien najlepiej wiedzieć na ile silna jest Twoja mama sercowo. Mama przeszła 2 zawały, ale to kardiolog będzie wiedział jak duże były przy tym uszkodzenia mięśnia sercowego, czy wystepuje kardiomiopatia (niewydolność serca), a jesli to w jakim stopniu itp.
Porozmawiałabym z leczącymi mamę kardiologiem i nefrologiem i uzbrojona w ta wiedze-ruszyłabym na Otwock lub do innego, dobrego ośrodka ortopedycznego.
Jak wspomniała AgaW-Twoja mama jest młoda.
U pacjentów kardiologicznych również wykonuje się różnego rodzaju zabiegi chirurgiczne; trzeba tylko więcej ostrożności i nieco innych procedur anestezjologicznych.Walczcie, bo jest o co. A na jednym ortopedzie świat się nie kończy-ba! nie kończy się nawet na trzech
Lilaem....macie możliwośc porozmawiać z kardiologiem leczącym mamę?
On powinien najlepiej wiedzieć na ile silna jest Twoja mama sercowo. Mama przeszła 2 zawały, ale to kardiolog będzie wiedział jak duże były przy tym uszkodzenia mięśnia sercowego, czy wystepuje kardiomiopatia (niewydolność serca), a jesli to w jakim stopniu itp.
Porozmawiałabym z leczącymi mamę kardiologiem i nefrologiem i uzbrojona w ta wiedze-ruszyłabym na Otwock lub do innego, dobrego ośrodka ortopedycznego.
Jak wspomniała AgaW-Twoja mama jest młoda.
U pacjentów kardiologicznych również wykonuje się różnego rodzaju zabiegi chirurgiczne; trzeba tylko więcej ostrożności i nieco innych procedur anestezjologicznych.Walczcie, bo jest o co. A na jednym ortopedzie świat się nie kończy-ba! nie kończy się nawet na trzech
wiec tak.mama juz dawno ma wykluczone jakiekolwiek operacje przez kardiologa,i niestety u niej jest juz tylko na zasadzie,ze moze byc tak samo,lub gorzej-nie lepiej.moja siostra byla dzis na konsultacji u dr.goca,i jakby mogli,to daliby jej tam kopa w d.pe,zeby tylko szybciej zniknela.pan doktor w ogole nie mial checi do rozmowy,stwierdzil-no tak,jest zlamanie,i tyle.operacji nie bedzie,mama musi sie nauczyc z tym zyc.mial w ogole dosc siostry,i pytan,ktore zadawala.nie chcial udzielac zadnej konstruktywnej odpowiaedzi.lekarz prowadzacy mame na dializach byl w szoku jak mu to opowiedzialam,a ze to swoj chlop(swoja droga jego nazwisko Łacina,wiem ze to nie forum dla osob dializowanych,ale rozne rzeczy potrafia czlowieka dotknac,i ja tego pana doktora polecam z czystym sercem),to i razem doszlismy do wniosku,ze jak nie wiadomo o co chodzi,to wiadomo,ze chodzi o pieniadze.kwestia jest taka,ze my nie mamy pieniedzy.z trudem wysuplalysmy miesiac temu 2tys zl na zalozenie mamie nowej przetoki do dializ,bo ta stara stanela.w kwestii dr.goca-to,jak on potraktowal moja siostre(wlaczyla sie w to nawet jego sekretarka),to masakra.jak insekta.pan dr.łacina powiedzial ze bedzie probowal on ze swej strony cos uzyskac w dwoch innych szpitalach.tylko tu tak-byc moze,ze mamafaktycznie absolutanie nie nadaje sie na operacje.jak wyglada kwestia zrosniecia sie takiej kosci,glownie chodzi nam o bol-to mame chamuje.a ten pan dr.goc nie wysilil sie nawet by leki zaproponowac(a nie,zaproponowal-panadol i apap).
_________________ lila
Ostatnio zmieniony przez kinga Pon 04 Cze, 2012, w caoci zmieniany 1 raz
z trudem wysuplalysmy miesiac temu 2tys zl na zalozenie mamie nowej przetoki do dializ,bo ta stara stanela.
ciut to poza tematem bioder, ale odkąd wykonywanie przetoki jest płatne? leczycie się w prywatny szpitalu, czy jak?
i jak już napisane zostało: konsultujcie się u innego specjalisty
Libra napisa/a:
Walczcie, bo jest o co. A na jednym ortopedzie świat się nie kończy-ba! nie kończy się nawet na trzech
zgadzam się w 100%
a,owszem,nie jest platne.ale jak chcesz miec przetoke zrobina gut,od razu i taka ze krwe szumi jak w rzece to za 2tys taka sie ma.a od przetoki zalezy mamy zycie.mozna meczyc sie z cewnikami(juz miala trzeci,bo zanim przetoka sie wygoi to zakladaja cewniki),alo zakladac np.w koperniku w lodzi u lekarzy ktorzy dopiero sie tego ucza,i szczerze mowiac partola robote.to jest darmo.w lodzi jest jeden specjalista do ktorego wszyscy dializowani wala jak na pielgrzymke po nowe przetoki,i faktem jest ze ludzie biora na to kredyty,bo tak jak zrobi ten pan,nie zrobi nikt,i kazdy dializowany nazwisko tego doktora zna.ma on prywatna klinike,i tam sie idzie,i..juz.wtedy to byla dla nas kwestia najwazniejsza,teraz ta noga.bedziemy probowac w innych szpitalach(ze stacjami dializ),zeby chociaz uzyskac opinie innego lekarza.
Większość anestezjologów nie chce ogólnie znieczulać przy tego typu operacjach.
Powodzenia i wytrwałości życzę
