Status: Kapo x 1
Wiek: 59 Doczya: 23 Maj 2010 Posty: 7 Skd: pomorskie
Wysany: Nie 01 Sie, 2010 Breva i jej BMHR
Witam! Pozdrawiam wszystkich forumowiczów. Oczekuję na operacje w Piekarach. Proszę o informacje wszystkich którzy w tym szpitalu mieli wykonywaną kapoplastykę, jak wyglądał pobyt,rehablitacja itp. Będę wdzięczna za każde informacje w tym także te dotyczące powrotu do domu samochodem osobowym. Niestety muszę przejechać ok 500 km.
Ostatnio zmieniony przez pasiflora Czw 21 Lip, 2011, w caoci zmieniany 2 razy
Status: Przed
Doczya: 23 Mar 2010 Posty: 12 Skd: ....
Wysany: Pon 02 Sie, 2010 Re: przed operacją w Carolinie
Witaj!
Czy możesz opisać swoją historię? W jaki sposób trafiłaś do Piekarach, jaki lekarz Cię diagnozował? Kiedy masz operację?
Czy byłaś już na rehabilitacji w Piekarach? Czy ktokolwiek sprawdzał Twoją siłę mięśniową w nogach (szczególnie w nodze po stronie chorego biodra)? Te kwestie są istotne szczególnie w fazie pooperacyjnej.
Czy zgłaszałas lekarzowi fakt powrotu do domu i jak on się na to zapatrywał?
Czy ktokolwiek sprawdzał Twoją siłę mięśniową w nogach
A po co sprawdzać to? Czemu ma to służyć ? Jedyna różnica to że jak ma się słabe mięśnie to trza więcej poświęcić rehabilitacji po operacji. Oczywiście bardzo ważna jest rehabilitacja przedoperacyjna, ale nie rozumiem czemu te badanie ma służyć?
Status: Przed
Doczya: 23 Mar 2010 Posty: 12 Skd: ....
Wysany: Pon 02 Sie, 2010
Pasiflora, sama odpowiedziałaś na swoje pytanie
Badanie, jak to ujęłaś, ma służyć przede wszystkim skupieniu się nad tym, co po operacji może okazać się istotne i może pomóc, w znacznym stopniu, w dochodzeniu do pełnej sprawności znacznie szybciej.
Jak wiemy, operacja to dopiero początek drogi w dochodzeniu do sprawności.
Konieczne są działania, zarówno przed jak i po.
Breva jest już jeden dzień w domu po wszczepieniu BMHR-a Obiecała mi że napisze więcej jak tylko dojdzie do większej sprawności.
Dziś pewnie skromniej będzie świętowała swoje urodzinki ale w przyszłym roku pewnie już będzie szalała
Status: Kapo x 1
Wiek: 59 Doczya: 23 Maj 2010 Posty: 7 Skd: pomorskie
Wysany: Pon 22 Lis, 2010
Jutro mina dwa tygodnie od operacji, doszłam juz do siebie na tyle,że mogę wreszcie coś napisać. Na poczatku sedecznie dziekuję dobremu duchowi forum za pamięć o moich "18" urodzinach . Dziekuje Passiflorze za telefon. teraz czas przejśc do rzeczy. 9 listopada dr Mielnik wszczepił mi BMHRa. Nie rozpisywałam się na forum o swojej historii bo jest ona długa a zniszczenie stawu było spowodowane mlodzieńczym złuszczeniem kości udowej. Kosztowalo mnie lata cierpienia oraz ogromnego ograniczenia ruchowego a w ostatnim czasie w zasadzie ograniczyło egzystencje do minimum. sama operacja przebiegla bardzo szybko ze znieczuleniem do kręgosłupa. Po opracji niuc mnie nie bolało. prze dwie doby otrzymywalam środki przeciwbolowe w wystarczających ilościach. W 9 dni po operacji wrocilam do domu. Do pokonania miałam 500 kilometrową trasę po polskich drogach co zajęlo z przerwami ok 8 godzin. Operowana noga mnie nie boli, w domu robie wszystko co mi zalecono w szpitalu i nic poza tym.Prowadzę żywot księżniczki w sensie dosłownym . Jedyną dolegliwością są obrzeki łydki i kostki (zrobiłam usg dopplera i wykluczylam najgorsze). Bynajmniej, już to widze że trzeba zwracać na obrzęki baczną uwagę gdyz zakrzepica może pojawić sie w sposób bardzo podstepny i utajniony. Jestem zadowolona że moim operatorem był doktor Mielnik, któremu mogłam w pełni zaufać i powierzyć swoje zdrowie. Opieka w szpitalu na bardzo wysokim poziomie. Pielęgniarki w tym szpitalu są bardzo zapracowane ale zawsze można liczyć na ich życzliwość i pomoc. W ogóle pierwszy raz w życiu spedzilam kilka dni na Ślasku. Jestem urzeczona ludźmi tam mieszkającymi, podobało mi sie że dumnie na co dzień używają swojej gwary. W miare uplywu czasu postaram sie opsywać dalszy przebieg rehabilitacji i swoje doświadczenia tak aby forumowicze którzy sa przed "tym krokiem" mieli jak najszersze spektrum wiedzy o tym co po.
W miare uplywu czasu postaram sie opsywać dalszy przebieg rehabilitacji i swoje doświadczenia tak aby forumowicze którzy sa przed "tym krokiem" mieli jak najszersze spektrum wiedzy o tym co po.
Przede wszystkim cieszę się,że jesteś zadowolona z operacji i pobytu w szpitalu. Również jestem pacjentką dr Mielnika i czekam na swojego BMHR-ka, tak więc Twój post i Twoje przeżycia są bardzo cenne- myślę,że nie tylko dla mnie
Z niecierpliwością czekam na dalsze wiadomości od Ciebie, oczywiście jak będziesz miała chwilkę czasu Teraz korzystaj z tego "żywota księżniczki"
Powodzenia i pozdrawiam
_________________ Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie...
Kosztowalo mnie lata cierpienia oraz ogromnego ograniczenia ruchowego a w ostatnim czasie w zasadzie ograniczyło egzystencje do minimum.
Zawsze miałam żal do świata o to że wegetuję a nie żyję tak jak wszyscy. Z czasem wyzbyłam się żalu i wtedy zaczęłam żyć. Na szczęście Twoja wegetacja się skończyła.
Nawet nie wiesz jak się cieszę, że miałam okazję osobiście Cię poznać. Zaskoczyłaś mnie bardzo pozytywnie bo jesteś bardzo ciepła osobą, no i jesteś jedną z osób, które rozpoznały mnie przez mojego bloga. Byłam pod wrażeniem jak ważną rolę w Twoim życiu odegrał mój blog, co uświadcza mnie w przekonaniu, że blog spełnia swoje zadanie.
Dalszych sukcesów Ci życzę w rehabilitacji i tak jak powiedziałam w przyszłym roku widzimy się na Twoje urodzinki Jeju w tej części kraju dłuuuugo mnie nie widzieli
Jutro mina dwa tygodnie od operacji, doszłam juz do siebie na tyle,że mogę wreszcie coś napisać.
Gratulacje
Jesteś kolejną na forum szczęśliwą posiadaczką BMHR-a.
Wspaniale, że masz dobre wspomnienia ze szpitala i czujesz się coraz lepiej.
Podobnie jak Pasifolra piszesz o opuchliźnie. Ja po ostatniej operacji też ją miałam, tyle że puchła mi noga nad kolanem. Lekarz prowadzący zlecił mi Cyclo3fort,
może zapytajcie swoich lekarzy o ten lub podobny lek?
_________________ Twoja siła będzie na miarę twoich pragnień.
Status: Kapo x 1
Wiek: 59 Doczya: 23 Maj 2010 Posty: 7 Skd: pomorskie
Wysany: Wto 23 Lis, 2010
Serdecznie wam dziewczyny dziekuję za wspaniałe słowa. Jeśli pogoda pozwoli to jeszcze przed świetami przyjadę do Piekar na wizytę kontrolną. Wówczas odwiedzę także oddzial rehabilitacyjny mam nadzieje Passifloro,że się wtedy zobaczymy. Co do blogu i forum jak najbardziej spełnia on swoje zadanie. Może warto rozwazyc przyjazd na Pomorze (Kaszuby) latem i nie czekac aż do jesieni? wtedy już tu nie jest tak pieknie a pogoda może pokrzyżowac plany. Alicjo ja biorę Cyclo3fort 3x1 oraz clexan. Wczoraj i dzisiaj dużo leżałam i z obrzękiem jest znacznie lepiej. Na dzisiaj kończę idę do swojej komnaty na wygodny tron
Ja też jestem po kapoplastyce już 10 miesięcy. Cieszę ,że czujesz się dobrze . Moja noga długo była spuchnięta i brałam clexan 2 miesiące, ale nie było żadnych komplikacji. Noga była lekko opuchnieta ok. 7 miesięcy ale dokładnie nawet nie wiem ile bo przestałam z czasem jej się przyglądać. Ciekawa jestem jak szybko będziesz wracać do sprawności, będę śledzić Twoje wpisy. Pozdrawiam
To mieliśmy operację tego samego dnia. Z oddziału męskiego było w ten dzień operowanych 3 pacjentów, ale jako pierwsza została zoperowana "pani doktor" z żeńskiego. Razem 3 BMHR. Ale piszę w związku z lekiem cyclo3fort i pierwszą komplikacją po operacji. Takie zółto-pomarańczowe tabletki. Na oddziale po operacji ich nie przyjmowałem, ale znalazły się chyba na zasadzie copy-paste na wypisie i recepcie więc wykupiłem. 2x1. W dziesiątym dniu od powrotu do domu i przyjmowania leku dostałem typowych według mojej żony objawów migreny. Próbowałem przeleżeć. Wieczorem znowu zażyłem i migrena. Przyjąłem lek na ból głowy. Rano obudziłem się zdrowy i zgodnie z zaleceniem wziąłem cyclo3fort. Po dwóch godzinach zaczęła się silna migrena z wymiotami. Jestem prawie pewien, że moje doświadczenie to działanie leku. Na ulotce jako działanie uboczne podane są bóle migrenowe. Już się wystraszyłem, że może jestem uczulony na sam implant. Zadzwoniłem na oddział I do Piekar. Skierowano mnie na telefon na izbę. Lekarz polecił odstawić lek. W najbliższych dniach uzyskam autopotwierdzenie czy za ataki migreny rzeczywiście odpowiedzialny jest cyclo3fort. Być może ktoś skojarzy fatalne samopoczucie w szpitalu z przyjmowaniem leku. Tak złą kondycję wyobrażałem sobie jako zespół popunkcyjny, którego jednak udało mi się uniknąć. Pozdrawiam,
Status: Kapo x 1
Wiek: 59 Doczya: 23 Maj 2010 Posty: 7 Skd: pomorskie
Wysany: Wto 30 Lis, 2010
Najprawdopodobniej objawy migrenowe są spowodowane niepożądanym dzialaniem leku cyclo3forte. Każdy reaguje indywidualnie na dany lek i najpierw trzeba zacząć od rzeczy najprostszej tj odstawić (zmienić) leki, które mogą, niekorzystnie działać na organizm a dopiero potem podejrzewać najgorsze co nawiasem mowiąc nie objawia się w taki sposób i nie w tak krótkim czasie.
Status: Kapo x 1
Wiek: 59 Doczya: 23 Maj 2010 Posty: 7 Skd: pomorskie
Wysany: Wto 30 Lis, 2010
Tak, męczę w ostatnia sobotę miałam spotkanie z rehabilitantką. Zlecila mi cały zestaw ćwiczeń po których poruszam sie sprawniej. Martwię sie pogodą gdyż niedługo powinnam pojechac do Piekar. Jeśli zima nie odpuści będę musiała przesuną wizytę co mi sie nie uśmiecha.