|
Forum Bioderko
|
 |
Endoproteza - historie - Moja córcia i jej historia
mamcia - Wto 12 Sty, 2010 Temat postu: Moja córcia i jej historia Witam!Przeszukując internet w poszukiwaniu infomacji na temat emdoprotez i wszystkiego co się z tym wiąże natrafiłysmy z córką na to forum przypadkiem.Córka moja( będzie miała niedługo 19 lat) jest leczona od 17 lat --jak mamy wpisane w diagnozie...WRODZENE ZWICHNIĘCIE STAWU BIODROWEGO PRAWEGO--leczyliśmy ją z mężem prawie 12 lat w Piekarach Śl. u dr.K.Folty od 4 lat jeżdzimy do dr.P.Wojciechowskiego do Katowic-Ochojca.W Piekarach Śl. córka przeszla 7 zabiegów opracjnych zaczynajac od osteotomi panewkowej,poprze założenie śrub rozporowych miała też druty Steinmana itp.dużo by tego wymieniac,sama już mam problem z połapaniem się co miała i kiedy robione bo jej historia choroby jest tak długa i nadawałaby się na napisanie książki.Jak wspomniałam 4 lata temu dostalismy namiary na dr.P.Wojciechowskiego w Katowicach-Ochojcu i tam też po tomografi komuterowej okazało sie,że chyba dobrze zrobiliśmy niezgadzając się na zaplanowany zabieg w Piekarach ŚL.gdyż było prawdopodobieństwo tego,że po tym zabiegu może już nigdy niechodzić o własnych siłach oraz że córka kwalifikuje się do wszczepienia endoprotezy stawu biodrowego prawego.Ponad rok temu została w Ochojcu wyznaczona data na 26.04.2010r.wiec to juz niedlugo Dodam jeszcze,że córka moja chodzi nadal do szkoły,bierze udział w zajęciach i od prawie miesiąca nadrabia już w szkole materiał do przodu aby gdy pójdzie na zabieg dostać pózniej w czerwcu świadectwo oraz promocję do nastepnej klasy Co zaś do jej stanu zdrowia to czytając inne posty wyczytała,że dziewczyny bardzo narzekają na bóle bioderek i kilka dni temu stwierdziła,że chyba należy do wyjątków bo jej nic nieboli A muszę również dodać,że pomimo iż jej zabieg jest zaplanowany z końcem kwietnia to już w grudniu zarezerwowała sobie wraz z przyjaciółmi termina na letni wyjazd w lipcu i jak ostanio stwierdziła zrobi wszystko aby tego wyjazdu nieodwoływać Wierzcie mi,że czytając posty sama się zastanawiam jak to będzie przed i po tym zabiegu,czy jest się czego obawiać,jak będzie wyglądać jej życie już po,czy będzie mogła być normalną nastolatką,która zacznie wreszcie myśleć o swojej przyszłej studniówce i o tym co będzie robić już potem gdy zda maturę Wierzmy jednak w to,że od kwietnia zaczne się dla Nas i dla Niej NOWE ŻYCIE
P.S.
Córka moja prosiła abym napisała,że wspólnie będziemy pisać na tym forum i gdy tylko zobaczycie wpis......To ja Siasia córka mamci .....to będziecie wiedzieć,że to pisze właśnie ona [/b]
kinga - Wto 12 Sty, 2010
witajcie
strasznie dużo przeszłyście już, podziwiam Waszą wytrwałość i chęć do walki o lepsze jutro
mamcia napisa/a: | Wierzmy jednak w to,że od kwietnia zaczne się dla Nas i dla Niej NOWE ŻYCIE | mogę to tylko potwierdzić własną historią nowe życie piękne życie
serdecznie pozdrawiam
AgaW - Wto 12 Sty, 2010
Witajcie !
Droga Mamcio - endoproteza to nie wyrok ! Ludzie z protezami żyją jak inni, muszą uważać na siebie ale przecież nie są gorsi !
Obie zastanówcie się nad swoją sytuacją - spokojnie rozważcie wszystkie za i przeciw operacji - to że nie ma ólu nie oznacza, że staw się nie deformuje!
Twoja córka chce żyć jak inne nastolatki - będzie tak żyć ! Przecież będzie mogła chodzić, uprawiać nawet sport ( może nie każdy ), będzie mogła się uczyć ...
Napewno obie boicie się powikłań ... cóż to jest ryzyko, nikt nie da je żadej osobie z nas gwarancji jak będzie po operacji ... trzeba być tego świadomym ... ale też bezczynne czekanie w strachu i stresie nie będzie dobrym rozwiązaniem !
Myślę, że najlepiej na spokojnie poczytajcie razem nasze Forum. Nie wszystko naraz, lecz po kolei ze zrozumieniem - dz. ogólny pomoże Wam oswoić się z przygotowaniami, pomoże pokonać strach, będziecie wiedzieć jak mniej więcej jest ... Drugi dział o o Waszej metodzie leczenia ...a trzeci to dz.kącik rehabilitacji !
Już teraz córka może i powinna przygotowywać się do zabiegu z fizjoterapeutą.
Nie bójcie się - spokojnie rozważając wszystko, można wyrobić sobie zdanie i podjąć decyzję.
Jeśli córka planuje wyjazd ... to trzeba będzie przemyśleć to głęboko ... zbyt wczesne obciążenie po operacji może mieć fatalne skutki.
Najważniejsza będzie rehabilitacja i przez jakiś czas oszczędzanie się - warto dopilnować żeby nie przeforsować się - więc wyjazd musi być bardzo przemyślany i nie może stanowić zagrożenia dla operowanej nogi !
O tej sprawie koniecznie pamiętajcie i skonsultujcie ją i z lekarzem i z fizjoterapeutą ! Szkoda by było, gdyby proteza zbyt wcześnie była narażona na migrację czy coś takiego.
Jeśli macie wątpliwości czy operować się to może warto odwiedzić dodatkowo niezależnie kilku dobrych ortopedów? żeby uzyskać pewność, sugestię co robić.
Wiele osób jest zadowolonych z wyników - dużo zależy od tego jaką córka będzie mieć rehabilitację ...
Każda decyzja jest ryzykiem - wybierzcie tą, która wyda Wam się słuszna - musicie być pewne decyzji żeby nigdy nie żałować choćby niewiadomo co.
Bądźcie odważne, nie bójcie się przemyśleń !
Wierzę, że gdy poczytacie forum i głęboko wszystko przemyślicie to decyzja przyjdzie sama ...
Jako matka napewno bardzo to przeżywasz ... czuję że córka jest bardzo dzielną i odważną osobą - w dziale dysplazja jest wielu rodziców, którzy przechodzili na Forum trudne chwile ... poczytaj też ten dział i uwierz, że można sobie z tym wszystkim poradzić !
Tymczasem to bardzo dobrze, że córki biodro jeszcze nie boli ... oby ten czas bez bólu trwał jak najdłużej - co nie znaczy żeby rezygnować z leczenia !
Pozdrawiam Was gorąco - jesteśmy z Wami - mam nadzieję że będziecie kontynuować Waszą historię na Forum ... głowy do góry - nie jesteście same !
mamcia - Wto 12 Sty, 2010
Witam....To ja Siasia córka mamci....Dziękuję w imieniu mamci i Swoim za słowa wsparcia i za rady jakich nam udzielacie
Wiele rozmawiamy na temat zabiegu,tego jak będzie przed i już po ale nieodrzucamy od siebie również tej myśli,że może jednak już po przyjęciu na oddział zdarzy się cud i zostanie podjęta decyzja o tym,że jednak mój staw mozna i da się uratować.....bo w końcu zawsze jest jakieś światełko w tunelu i zawsze w coś trzeba wierzyć
Co do moich planów wakacyjnych to narazie niebędę z nich rezygnować,decyzje czy pojechać czy nie zostawię sobie na ostanią chwilkę a jeśli już się zdecyduję to będę dbać o to co dla mnie cenne...moje bioderko,po za tym mam również propozycje wyjazdu z rodzicami zagranicę a wtedy to wiem,że będę pod pilną kontrolą a rodzice na 100% wybiorą miejsce tak abym mogła sobie w basenie popływać itp.
Pozdrawiamy wszystkich bardzo gorąco i jeszcze raz DZIĘKUJEMY ZA WSPARCIE!!!
kinga - Wto 12 Sty, 2010
a czy Wy konsultowałyście tę operację tylko u jednego lekarza?
i tak jeszcze zapytam: masz na co dzień jakieś duże ograniczenia ruchowe, chodzisz z kulami? jak sobie radzisz na co dzień?
mamcia - Wto 12 Sty, 2010
.....To ja Siasia córka mamci....Ostatnia konsultacja była we wrześniu właśnie u dr.P.Wojciechowskiego,a nastepna będzie gdy już mnie przyjmą na odział bo wtedy spotkam się z ordynatorem i zespołem lekarzy i zostanie podjęta ostateczna decyzja o całym zabiegu i jego przebiegu.
Kinga moim jedynym ograniczeniem ruchowym jest to,że mam nogę 2-2,5cm.krótszą,nieużuwam kul.Radzę sobie jak do tej pory doskonale tzn.chodzę do szkoły,w czasie wolnym tj.wakacje korzystam z basenu,dużo chodzę,jedynie od momentu gdy zaczełam chodzić do szkoły niećwiczę na w-f,zaliczyłam 5 pobytów w sanatorium w Goczałkowicach ale od momentu jak zmieniłam szkołe ( przeszłam z gimnazjum do technikum) to niestety skończyły się wyjazdy sanatoryjne
AgaW - Wto 12 Sty, 2010
Siasio - świetnie że wierzysz w powodzenie leczenia - to duża część sukcesu!
Piszesz, że liczysz z mamą na cud ... jesteś po 7 operacjach ... chciałabym cudu dla Ciebie ale cóż - życie jest twarde i trzeba być realistką ... nie liczyłabym na cud, lecz skupiłabym się żeby wykorzystać swoją szansę, przygotować się jak najlepiej ...
Zabieg masz w kwietniu - to czas, żeby już szykować organizm do operacji - dbaj o siebie i pomyście z mamą o dobrej rehabilitacji przedoperacyjnej - to bardzo ważne, jeśli szybko chcesz być sprawna !
Jesteś młoda i masz dużą szansę szybko wrócić do sprawności ! Przeszłaś tak dużo ... dasz radę także z tym !
kinga - Wto 12 Sty, 2010
a czy ta endo w Twoim przypadku jest konieczna? miałaś propozycję innych zabiegów? np. kapoplastyka...
mamcia - Wto 12 Sty, 2010
AgaW napisa/a: | Siasio - świetnie że wierzysz w powodzenie leczenia - to duża część sukcesu!
Piszesz, że liczysz z mamą na cud ... jesteś po 7 operacjach ... chciałabym cudu dla Ciebie ale cóż - życie jest twarde i trzeba być realistką ... nie liczyłabym na cud, lecz skupiłabym się żeby wykorzystać swoją szansę, przygotować się jak najlepiej ...
Zabieg masz w kwietniu - to czas, żeby już szykować organizm do operacji - dbaj o siebie i pomyście z mamą o dobrej rehabilitacji przedoperacyjnej - to bardzo ważne, jeśli szybko chcesz być sprawna !
Jesteś młoda i masz dużą szansę szybko wrócić do sprawności ! Przeszłaś tak dużo ... dasz radę także z tym ! |
Wierz mi,że i mamcia i ja wierzymy jednak w to,że wszystko będzie dobrze a ja mam nawet w planach wrócić jeszcze przed zakończeniem roku do szkoły
kinga napisa/a: | a czy ta endo w Twoim przypadku jest konieczna? miałaś propozycję innych zabiegów? np. kapoplastyka... |
Niewiem czy ta endoproteza jest w moim przypadku konieczna dlatego wcześniej napisałam,że liczymy na tzw.cud bo może będzie inne rozwiązanie leczenia mojego stawu.Musimy uzbroić się w cierpliwość i poczekać do kwietnia a wtedy gdy już będę na oddziele będę pytać i dociekać bo w końcu życie i zdrowie mam tylko jedno
kinga - Wto 12 Sty, 2010
trzymam kciuki więc za najlepsze rozwiązanie Twojego (Waszego) problemu
AgaW - Wto 12 Sty, 2010
mamcia napisa/a: | Wierz mi,że i mamcia i ja wierzymy jednak w to,że wszystko będzie dobrze a ja mam nawet w planach wrócić jeszcze przed zakończeniem roku do szkoły |
Plany powrotu do szkoły są chyba realne - choć będziesz musiała bardzo uważać.
Wydaje mi się że z takim optymizmem wszystko będzie dobrze, że świetnie sobie poradzisz !
mamcia - Wto 12 Sty, 2010
kinga napisa/a: | trzymam kciuki więc za najlepsze rozwiązanie Twojego (Waszego) problemu |
No my też z córka trzymamy kciuki za najlepsze rozwiązanie i dlatego bardzo cieszymy się,że udało nam się trafić właśnie na to forum bo tutaj jest dużo infomacji i możemy coś-niecoś się dowiedzieć o innych metodach leczenia i gdy już córka będzie w szpitalu będziemy wiedziały o co pytać Dzieki Waszej pomocy coraz wiecej naszych dylematów i pytań zostaje rozwikłanych i znów jesteśmy odrobinkę mądrzejsze i ja sama mam malutką wiedzę o tym co czeka moją Siasię.
AgaW - Wto 12 Sty, 2010
Każdy z nas na początku nie wiedział nic, lub nawet nie było wiadomości w internecie jak kiedyś o moim Ganzu.
Cieszę się, że czytacie, że oswajacie się z naszą wspólną wiedzą, że możemy Wam pomóc !
mamcia - Wto 12 Sty, 2010
AgaW napisa/a: | Plany powrotu do szkoły są chyba realne - choć będziesz musiała bardzo uważać.
Wydaje mi się że z takim optymizmem wszystko będzie dobrze, że świetnie sobie poradzisz ! |
Córka już teraz dba o swoje interesy bo w szkole rozmawiała z nauczycielami i zadają jej odrobinkę wiecej materiału do nauki aniżeli jej koleżankom z klasy,po za tym wychowawczyni,inni nauczycile oraz sam dyrektor znają cała sytuacje i za każdym razem powarzają córce że jej zdrowie jest najważniejsze a oni ze swojej strony pomogą jej jak tylko będą mogli
AgaW - Wto 12 Sty, 2010
Super, że Siasia ma takich mądrych nauczycieli, że pomagają jej i wspierają ! Jak dobrze, że są jeszcze tacy ludzie w szkołach...
mamcia - Wto 12 Sty, 2010
AgaW napisa/a: | Każdy z nas na początku nie wiedział nic, lub nawet nie było wiadomości w internecie jak kiedyś o moim Ganzu.
Cieszę się, że czytacie, że oswajacie się z naszą wspólną wiedzą, że możemy Wam pomóc ! |
WIELKIE ......DZIĘKUJEMY
kinga - Wto 12 Sty, 2010
AgaW napisa/a: | Każdy z nas na początku nie wiedział nic, lub nawet nie było wiadomości w internecie jak kiedyś o moim Ganzu.
Cieszę się, że czytacie, że oswajacie się z naszą wspólną wiedzą, że możemy Wam pomóc ! |
i po raz kolejny się zgadzam i podpisuję pod tymi słowami
ja przed swoją operacją znalazłam bardzo mało interesujących mnie rzeczy, najwięcej z forum/strony kapoplastyczni (czy coś takiego)
każdy tu uczy się czegoś nowego i to jest piękne, że sobie pomagamy w tym
AgaW - Wto 12 Sty, 2010
Wasza wspólna historia jest bardzo ciekawa, widać Waszą więź rodzinną i wsparcie.
Będzie super, jeśli będziecie chciały opisywać kolejne etapy leczenia i powrotu do sprawności - będzie wielka pomoc dla tych wszystkich, co trafią na Forum szukać wiedzy ...
Wszyscy będziemy trzymać kciuki za happy end tej historii !
mamcia - Wto 12 Sty, 2010
kinga napisa/a: | każdy tu uczy się czegoś nowego i to jest piękne, że sobie pomagamy w tym |
Całe nasze życie to jest jedna wielka Nauka Zawsze powtarzam córce,że ja życia za nią nieprzeżyję ale mogę jej pomóc i doradzić a decyzje w niektórych sprawach musi podjąć sama
edit: g.22:27
AgaW napisa/a: | Wasza wspólna historia jest bardzo ciekawa, widać Waszą więź rodzinną i wsparcie.
Będzie super, jeśli będziecie chciały opisywać kolejne etapy leczenia i powrotu do sprawności - będzie wielka pomoc dla tych wszystkich, co trafią na Forum szukać wiedzy ... |
Jak daleko sięgam pamięcią to zawsze byłam z córka i przy córce,starałam się jej pomagać w tych dobrych i złych chwilach i tak samo będzie i tym razem
Jak będzie to tylko możliwe to będziemy opisywać kolejne etapy leczenia,w miarę możliwości będziemy pisać co Siasia będzie miala robione gdy będzie w szpitalu oraz jak póżniej potoczy się rekonwalescencja
pasiflora - Sro 13 Sty, 2010
Droga Stasiu i jej mamo!
Napisałyście:
Co zaś do jej stanu zdrowia to czytając inne posty wyczytała,że dziewczyny bardzo narzekają na bóle bioderek i kilka dni temu stwierdziła,że chyba należy do wyjątków bo jej nic nieboli
...moim jedynym ograniczeniem ruchowym jest to,że mam nogę 2-2,5cm.krótszą,nieużuwam kul
Kinga napisała:
a czy Wy konsultowałyście tę operację tylko u jednego lekarza?
Wiem, że Stasia leczyła się w Piekarach zresztą tak samo jak i ja. Tak samo dyskofortem było to co mi tam zaproponowali Lekarz zaproponował mi endoprotezę co w moim wypadku wytrzyma 4 lata To był lekarz z kobiecego oddziału, więc przeniosłam się do lekarza z męskiego oddziału i muszę przyznać że jest niebo a ziemia między tym co oferują nam chorym te 2 oddziały. Pierwszy lekarz chciał mi dać endo z długim trzpieniem i to cementówkę, jak na XXI w. to się "postarał", a ten drugi zaproponował mi protezę pomostową tzw kapoplastykę BMHR. No i znów na żeńskim nie robią BMHR a na męskim owszem. Zauważ jaka przepaść.
Ja, wybrałabym technikę na pewno pomostową typu kapoplastyka bo zachowujesz całą kość udową, a jeszcze bardziej bym chciała mieć własny staw. Natomiast Wy jesteście zdecydowane na endo , pomimo, że nie masz bólu , nie chodzisz o kulach. W takim stanie to ja ciężko pracowałam zawodowo, gdyż skrócenie nogi dla dysplastycznych to prawie standard. Dodam jeszcze , że endo też są tak różne , że to co proponują lekarze nie zależy z reguły od nich, tylko od tego czym dysponują w danym szpitalu.Trzeba więc jeżdzić konsultować i wybrać złoty środek. Nic na tacy nie dają
Dziwię się , że tylko Kinga zadała takie pytanie skoro dla mnie i dla wszystkich zainteresowanych jest ważne aby mieć kilka konsultacji medycznych. I z tych propozycji Ty Stasiu musisz sama zadecydować, któremu lekarzowi zawierzyć. Niewiedza to nasz wróg!!! Pamiętajcie wszyscy o tym.
Dlatego zachęcam do przeczytania tego tematu http://forumbioderko.pl/viewtopic.php?t=318 oraz mojego bloga http://passiflora76.blogspot.com/ w którym to opisuję jak zrezygnowalam z endo oraz jak walcze z piekarskimi lekarzami. Zresztą do dziś
Ps. Stasiu masz kochaną mamę. Ja takiego szczęścia nie miałam .
kinga - Sro 13 Sty, 2010
pasiflora napisa/a: | Ps. Stasiu masz kochaną mamę. Ja takiego szczęścia nie miałam |
Pasifloro nie jesteś z tym osamotniona
ale najważniejsze, że sobie poradziłaś mimo wszystkich niepowodzeń i trudności
z pewnością jest dużo łatwiej (i psychicznie i fizycznie), gdy ma się wsparcie w najbliższych...
mamcia - Sro 13 Sty, 2010
Witam.....Pasifloro to,że moja cóka ma już skierowanie na oddział a na nim napisane,że ma iść na zabieg endoprotezy nieoznacza,że jeśli dostanie jakąś inna propozycje leczenia swojego biodra,że jej nierozważy.My wiemy,że oprócz dr.P.Wojciechowskiego na oddziele jest jeszcze jego przełożony oraz inni lekarze wiec bęziemy brać również pod uwagę i zdanie i ich propozycje......bo zdrowie jest najważniejsze
kinga - Sro 13 Sty, 2010
a czy w innym szpitalu, mieście, u innych specjalistów się wcześniej konsultowałyście?
ja np. ponad pół Polski "zwiedziłam" hehe (z przymusu, bo z przymusu, ale wersji się tyle nasłucham, że szok
pasiflora - Sro 13 Sty, 2010
kinga, jesteś niesamowita, a energią to byś nie jednego zaraziła.
Dokładnie o to mi chodzi, abyście spróbowały jeszcze w innych ośrodkach. Mieszkacie w Bytomiu, więc na pewno możecie skorzystać z ośrodków z płd Polski Wiem że mała kolejka jest w Tarnowie do kapoplastyki Zorientujcie się Nie siedźcie bezczynnie czekając co tam powiedzą, bo kolejki są w dobrych ośrodkach kosmiczne. Mamcia, a czy dr Wojciechowski wszczepia kapoplastykę? Nadal niewielu ortopedów operuje tą metodą niestety, a BMHR niestety tylko piekarska urazówka.
duska - Sro 13 Sty, 2010
Siasiu i Mamciu, uwazam podobnie jak pasiflora, ze powinnyscie skonsultowac sprawe w INNYM OŚRODKU. jak sie zglosicie na oddzial i okaze sie, ze mozna by endo nie robic to wcale nie znaczy, ze zostanie Wam zaproponowane cos innego. Osrodek, ktory nie robi kapo nie zaproponuje Wam jej. Po prostu zostaniecie "z reka w nocniku". Macie jeszcze 3 miesiace w ciagu ktorych, nie ryzykujac niczego mozecie wiele dowiedziec sie na temat bioder Siasi i metod, ktorymi mozna to ratowac. Obawiam sie, ze po 7 operacjach nikt nie zaryzykuje kolejnej osteotomii ale o kapo trzeba by sie moze podpytac..
Co do informacji na ten temat odsylam do postów pasiflory - chyba jest najlepiej na forum zorientowana, ktore szpitale w Polsce Płd robia kapoplastyke.
Polecam konsultacje u kilku specow - to tez tylko ludzie
mamcia - Sro 13 Sty, 2010
Witam!
Dziś aby uspokoić siebie i córkę sprawdziłam w internecie a i pewnie jak znajdę czas to zadzwonie lub też pojadę tam osobiście aby sie dopytać ale już wstępnie wiem,że w Katowicach-Ochojcu wykonują kapoplastykę,więc jednka myślę,że jest świateło w tulnelu i że jeśli tylko będzie można to z niego skorzystamy
Katja - Czw 14 Sty, 2010
Witaj mamciu i Siasiu! Cieszę się, że zdecydowałyście się na dialog na forum Mam nadzieję, że Wy również nie żałujecie swojej decyzji, bo widzę, że wiele osób chce Wam pomóc i wyraża swoje zainteresowanie co na pewno jest dla Was wsparciem.
Ja również przyłączam się do opinii tych, którzy sugerują Wam udanie się do innych ośrodków w celu zbadania i zaproponowania możliwości leczenia. Wiem, że to wiąże się z wydatkami i czasem, ale zdecydowanie powinnyście udać się do innych lekarzy (z dala od swojego miejsca zamieszkania nawet) i popytać, posłuchać, rozeznać się w opiniach.
To tylko może zaprocentować
Pozdrawiam Was obie ciepło i życzę owocnych działań
pasiflora - Czw 14 Sty, 2010
mamcia napisa/a: | wiem,że w Katowicach-Ochojcu wykonują kapoplastykę,więc jednka myślę,że jest świateło w tulnelu i że jeśli tylko będzie można to z niego skorzystamy | No brawo teraz jestem spokojniejsza
mamcia - Czw 14 Sty, 2010
Witam.....To ja Siasia córcia mamci......Od jakiegoś czasu dręczy mnie pewna myśl......Wiem,że do zabiegu dostanę znieczulenie,wiem,że czeka mnie rozmowa z anestezjologiem w sprawie wyboru znieczulenia.
Pytam dlatego,że po przebytych zabiegach mam tak zmeczony albo raczej zniszczony żoładek i niedość,że muszę uważać na to co jem tzn.wszystkie owoce chce czy nie musze starannie obierać ze skórki aby nic mi się nieprzykleiło do żołądka bo nastepnego dnia kończy się to dla mnie żle,dlatego moje pytanie:
Wy jako zaprawione w bojach pewnie poradzicie mi jakie wybrać znieczulenie tzn.OGÓLNE czy też ZEWNĄTRZOPONOWE.To pierwsze wiem,że jest w pełnej narkozie a to drugie-wstyd się przyznać-ale niewiem
pasiflora - Czw 14 Sty, 2010
Stasiu, http://forumbioderko.pl/v...ht=znieczulenie tu możesz przeczytać na temat znieczulenia tego drugiego o którym Twoja wiedza jest niewielka jak sama przyznałaś W zasadzie te znieczulenie głównie robią przy wszczepianiu protez
mamcia - Czw 14 Sty, 2010
To ja Siasia córcia mamci.....WOW Teraz po przeczytaniu tego tematu mam jeszcze większy mętlik w głowie jak miałam Wyczytałam na tym forum,że po zabiegu trzeba leżeć na plecach ......A ja po znieczuleniu ogólnym wymiotuje jak kot ( wybaczcie mi moje słowa ale wiem,że wtedy mogę choć głowę podnieść i np.zwymiotować do chusteczki ) a jak dają mi znieczulenie zewnątrzoponowe i mój organizm zastrajkuje to co wtedy gdy głowy niemożna podnosić???
kinga - Czw 14 Sty, 2010
nie wiem, co wtedy...może głowę obrócić; a swoja drogą czym można wymiotować po dniu diety? (tu może ktoś się wypowie, kto to przeszedł)
ja nie miałam żadnych dolegliwości po tym znieczuleniu
wiedziałam z czym się wiąże takie znieczulenie, ale założyłam iż w moim przypadku nic się nie stanie i też tak było
nie możesz się źle nastawiać, bo psychika może spłatać dużego figla
mamcia - Czw 14 Sty, 2010
kinga napisa/a: | a swoja drogą czym można wymiotować po dniu diety |
To ja Siasia córcia mamci.....Przy znieczuleniu ogólnym też już dzien przed zabiegiem jest dieta i niestety ale potem i tak były u mnie wymioty
Bonia - Pi 15 Sty, 2010
Raczej nie spotkałam się żeby po znieczuleniu zewnątrzoponowym się wymiotowało. Prędzej po ogólnej narkozie jak piszesz się wymiotuje. Po zewnątrzoponówce trzeba leżeć na plecach że względu na możliwość wystąpienia zespołu popunkcyjnego o czym dziewczyny pisały. Chociaż ten zespół nie u wszystkich występuje to jednak doba na plecach jest wskazana.
sasia ja przy 1 operacji miałam 2 narkozy zewnątrzoponówke i potem ogólną że względu na to że operacja się przedłużyła i powiem Ci tak po wybudzeniu z ogólnej narkorzy żygałam ponieważ za szybko sięgnełam po wodę i odrazu pół butelki wypiłam. Jeśli zdarzy się u Ciebie że z jakiś powodów dostaniesz tak jak ja najpierw zewnątrzoponówkę a potem narkoze ogólną i będziesz mieć wymioty to można lekko głowę podnieść tyle że nie gwałtownie i tylko na tyle żeby się nie zachłysnąć. Poproś siostre o tak zwaną nerkę po co masz w chusteczki wymiotować. Ja mimo że w czasie wymiotów lekko podniosłam głowę zespołu popunkcyjnego nie miałam
Można też w pozycji leżącej odwrócić głowę w bok w czasie wymiotów
zozo - Pi 15 Sty, 2010
Mamcia i Stasia – pozdrawiam Was serdecznie i mam pytanko – z jakiego powodu zapadła decyzja o kolejnej operacji z użyciem implantu, skoro Stasia chodzi bez bólu i bez kul? Stasia przeszła tyle operacji – co jest wskazaniem do kolejnej?
Alicja - Pi 15 Sty, 2010
kinga napisa/a: | nie wiem, co wtedy...może głowę obrócić; a swoja drogą czym można wymiotować po dniu diety? (tu może ktoś się wypowie, kto to przeszedł) |
Znieczulenie zewnątrzoponowe miałam 7 razy ( 5 operacji ortopedycznych i 2 cesarki). Za każdym razem reagowałam na nie inaczej, zdarzyły mi się też, niestety, silne wymioty po dniu diety. Zwracałam jakąś gorzką żółcią, a ostatnio na prywatnym oddziale dostałam kolację w dzień przed. Bardzo mnie to zdziwiło, ale nie miałam po niej żadnych sensacji jak wcześniej. To dla mnie wielka zagadka. Może innym lekiem byłam znieczulana, stąd różne reakcje?
kinga - Pi 15 Sty, 2010
a nie dawali żadnych środków p/wymiotnych?
po operacji podali mi tramal jako p/bólowy, a że ostrzegłam iż po nim wymiotuję dostałam natychmiast dużą dawkę p/wymiotnego czegoś
więc myślę, że nawet jakby się komuś stało tak po znieczuleniu, to można farmakologicznie zaradzić
pasiflora - Pi 15 Sty, 2010
zozo napisa/a: | Mamcia, Stasia...z jakiego powodu zapadła decyzja o kolejnej operacji z użyciem implantu, skoro Stasia chodzi bez bólu i bez kul? Stasia przeszła tyle operacji – co jest wskazaniem do kolejnej? |
I to jest bardzo dobre pytanie!!!
Alicja - Pi 15 Sty, 2010
kinga napisa/a: | a nie dawali żadnych środków p/wymiotnych? |
Niestety, nie dawali. Nikt się za bardzo nie przejął. Pewnie czekali, aż samo przejdzie. Zresztą taki środek trzeba popić, a pozwalali tylko zwilżać usta.
pasiflora - Pi 15 Sty, 2010
Środki p/wymiotne są też chyba w zastrzyku jak się nie mylę
kinga - Pi 15 Sty, 2010
pasiflora napisa/a: | Środki p/wymiotne są też chyba w zastrzyku jak się nie mylę |
zgadza się
tj. przez venflon mi wstrzyknęli
Alicja - Pi 15 Sty, 2010
pasiflora napisa/a: | Środki p/wymiotne są też chyba w zastrzyku jak się nie mylę |
Pewnie są, ale to było 18 lat temu po pierwszej endo, może ma to jakieś znaczenie. Może teraz bardziej się pacjentami przejmują.
duska - Pi 15 Sty, 2010
Bonia, ja wymiotuje po kazdym znieczuleniu Mialam kilka znieczulen ogolnych i kilka dokregoslupowych. Po kazdej operacji, bez wzgledu na to czy srodki przeciwwymiotne mam podawane czy nie - rzygam dalej niz widze przez 12-16 h. Widac taka moja uroda
mamcia - Pi 15 Sty, 2010
zozo napisa/a: | Mamcia i Stasia – pozdrawiam Was serdecznie i mam pytanko – z jakiego powodu zapadła decyzja o kolejnej operacji z użyciem implantu, skoro Stasia chodzi bez bólu i bez kul? Stasia przeszła tyle operacji – co jest wskazaniem do kolejnej? |
Witam!Po co operacja...
Po pierwsze.....o operacji była już mowa gdy córka była leczona jeszcze w Piekarach Śl.tylko,że wtedy przeszkodą było to,że jej ciało ciągle się rozwijało no i ciagle rosła.
Po drugie......jak skończyły się głupie docinki kolegów,koleżanek i rowieśników ze szkoły to zaczęło się głupie gadanie dorosłych a nawet kilkakrotnie zostałam posądzona o to,że niedbam o zdrowie swojej córki a ostanio pewna pani wręcz na mnie naskoczyła i nazwała mnie wyrodną matką wiec gdy 1,5 roku temu lekarz z Katowic-Ochojca powiedział,że już pora ustalić termin zabiegu to niezastanawiałyśmy się ani chwili.....wiec dlatego ta operacja.
A co do tej narkozy to czy córka będzie miła wolośc wyboru czy już zostanie jej to narzucone odgórnie przez anestezjologa???
kinga - Pi 15 Sty, 2010
anestezjolog zbiera wywiad i wybiera najlepszą opcję znieczulenia, no ale jak się uprzecie na jakieś (i nie będzie ogromnych przeszkód medycznych), to może dostosuje się do Waszej opcji
Bonia - Pi 15 Sty, 2010
Dusia współczuje, rzyganie to nic przyjemnego Ja sama chyba sobie piwa naważyłam, bo nie przestrzegałam zaleceń. Jestem niepokorną pacjentką, nie bierzcie ze mnie przykładu . Tak samo było z leżeniem na plecach. Po pierwszej operacji byłam grzeczna, doba na pleckach. Po drugim zabiegu od razu głowę podnosiłam, mało tego wieczorem już spałam na brzuchu! Jakby dopadł mnie zespół po punkcyjny, to tylko z mojej winy. Upiekło mi się. Jestem chyba jak kot i siekierą mnie nie dobiją
zozo - Sob 16 Sty, 2010
Mamcia, zapytałam Was o wskazanie do kolejnej operacji, bo Stasia już tyle przeszła i wyglądało, że są efekty – chodzi samodzielnie bez kul, nie boli. Domyślam się, że chodzi wprawdzie samodzielnie, ale nie jest to chód idealny. Bardzo współczuję Wam obydwu – córka taka młodziutka a tyle już w życiu przeszła. Rozumiem, że z tą operacją wiążecie wielkie nadzieje. Czy lekarze dają szansę, że po wszczepieniu endoprotezy Stasia będzie miała szansę ładnie chodzić?
Gadaniem bezmyślnych, niewrażliwych ludzi nie należy się przejmować.
mamcia - Sob 16 Sty, 2010
zozo napisa/a: | Domyślam się, że chodzi wprawdzie samodzielnie, ale nie jest to chód idealny. |
Witam....To ja Siasia córcia mamci.....Tak masz rację mój chód niejest idealny,to że nieporuszam się o kulach jest może i plusem dla mnie,jednak spojrzenia ludzi są okropne,choć kiedyś niezwracałam na to uwagi to gdy kiedyś usłuszałam idąc z mamcia jak pewna pani niby tak sama od siebie rzuciła....Co to za matka,tak zaniedbała swoje dziecka,biedna ta dziewczyka......wtedy to postanowaiłam,że niechce wiecej slyszeć tych słów gdy będę sama ani tego aby moja mama czuła się winna bo przecież od zawsze stara się abym mogła byc jak inne dziewczyny
zozo napisa/a: | Czy lekarze dają szansę, że po wszczepieniu endoprotezy Stasia będzie miała szansę ładnie chodzić? |
Tego na 100% nikt nigdy nam niepowiedział,lekarz na ostaniej wizycie powiedział,że zrobi wszystko abym mogła na swoją studniówke wyglądać jak moje koleżanki i żebym wreszcie mogła urbać jakieś buciki choćby na centymetrowym obcasie,bo chodzenie w tenisówkach,trampkach czy też adidasach już mnie samą wkurza Ja sama zaś nieliczę na wielki cud ale marzę o normalności
kinga - Sob 16 Sty, 2010
mamcia napisa/a: | Ja sama zaś nieliczę na wielki cud ale marzę o normalności |
ale tę normalność możemy nazwać spokojnie "cudem"
gadaniem innych durnych ludzi nie można się przejmować, serio najlepiej by jakąś ciętą ripostę 'zapodać' hehe
jest duża grupa taboretów, a nie ludzi niestety... obyś takich spotykała jak najmniej
Grazyna1950 - Nie 17 Sty, 2010
Stasiu! Co do znieczulenia masz prawo wybrać co chcesz - narkozę czy znieczulenie okołooponowe. Zazwyczaj anestozjolog namawia do tego drugiego jako mniej inwazyjnego. Ja miałam osiem razy znieczulenie ( pomimo 7 operacji). Po prostu raz znaieczulenie okołooponowe nie zadziałało i dodatkowo dostałam narkozę. W każdym przypadku czułam się inaczej. U mnie jak poprosiłam chyba po 5 operacji to podali mi w zastrzyku środek przeciwwymiotny. Po pierwszej narkozie czułam się super, ale po kolejnych było różnie. Każdy organizm reaguje inaczej. Najważniejsze po znieczuleniu około oponowym leżeć na wznak conajmniej 18 godzin, bo potem mogą być kłopoty z bólami głowy. ( nie wolno wogóle unosić głowy) Powodzenia
Alicja - Nie 17 Sty, 2010
Grazyna1950 napisa/a: | Po pierwszej narkozie czułam się super, ale po kolejnych było różnie. Każdy organizm reaguje inaczej. |
Najdziwniejsze dla mnie jest to, że ten sam organizm po tym samym znieczuleniu może reagować różnie. Może anestezjolg potrafiłby wytłumaczyć, dlaczego tak się dzieje.
Grazyna1950 - Nie 17 Sty, 2010
Alicja napisa/a: | Najdziwniejsze dla mnie jest to, że ten sam organizm po tym samym znieczuleniu może być różnie. | Nie jestem specjalistą w tym temacie, ale wydaje mi się, że do stosowania znieczulenia mogą być stosowane różne środki w róznych proporcjach i dlatego ten sam organizm różnie reaguje na kolejne znieczulenia. Nigdy nie zapomnę jak "cwaniakowałam" za drugim razem, że na mnie narkoza nie działa źle i..... skończyło się na tym, że wymiotowałam przez dwa dni.
mamcia - Nie 17 Sty, 2010
Witam.....To ja Siasia córka mamci.....Dziękuje za infomacje na temat zastrzyku przeciwwymiotnego,jeśli zajdzie taka potrzeba to na 100% z niego skorzystam bo niechce znów przechodzić przez katusze w postaci wymiotów
kinga - Nie 17 Sty, 2010
ano chyba nie ma nikogo kto lubi takie "rozrywki".... masz prawo skorzystać i w razie czego się domagaj
no ale wierzę, że nie będzie takiej potrzeby
AgaW - Pon 18 Sty, 2010
Nie wiedziałam, że są takie zatrzyki!
kinga - Pon 18 Sty, 2010
AgaW napisa/a: | Nie wiedziałam, że są takie zatrzyki! | są są
w grudniu jak miałam bardzooo silny atak migreny, to był u mnie w domu w nocy lekarz i też dostałam między innymi taki zastrzyk więc w szpitalu/klinice to bez problemu znajdą odpowiedni środek
mamcia - Pon 18 Sty, 2010
kinga napisa/a: | masz prawo skorzystać i w razie czego się domagaj |
Witam!!!Oczywiście,że będę dla córki się domagać takiego zastrzyku,niepozwolę aby znów się męczyła bo sam zabieg i całe przygotowanie przed to już wielki stres,wiec jeśli tylko będę mogła zadbać o to aby jej choć po zabiegu w cześci ulżyć to napewno to zrobię.
Grazyna1950 - Wto 19 Sty, 2010
Troskliwa Mamo. Podejrzewam, że zaraz po operacji nie będzie Cię przy córci. Nie martw się jednak zbytnio. Córka sama może poprosic o ulgę w odruchach wymiotnych.
kinga - Wto 19 Sty, 2010
Grazyna1950 napisa/a: | Troskliwa Mamo. Podejrzewam, że zaraz po operacji nie będzie Cię przy córci. Nie martw się jednak zbytnio. Córka sama może poprosic o ulgę w odruchach wymiotnych. | to zależy od szpitala, jak i co przebiega
ja z operacyjnej pojechałam na pooperacyjną, gdzie badali tylko morfologię, była ok i zawozili na własną salę na oddział postępowali tak ze wszystkimi i mi się podobało hihi własne łóżeczko i szafeczka
mamcia - Wto 19 Sty, 2010
Grazyna1950 napisa/a: | Troskliwa Mamo. Podejrzewam, że zaraz po operacji nie będzie Cię przy córci. |
Witam!!Wybacz mi moje słowa Grażynko ale nie znasz mnie więc skąd możesz wiedzieć czy będę przy swojej córce czy też nie??Gdybyś dokładnie przeczytałam historię choroby to na pewno dowiedziałabyś się,że od samego poczatku jej leczenia byłam przy niej i wierz mi,że dopóki dane mi będzie,,gdy tylko lekarze mi na to pozwolą to będę ją wspierać i pomagać jej zawsze,nawet wtedy gdy już będzie miała swoją rodzinę....bo to przecież było,jest i będzie moje jedyne dziecko
kinga - Wto 19 Sty, 2010
ejjj spokojnie
Grażynka pewnie miała na myśli to, że Twoja córka może być przez dłuższy czas na sali pooperacyjnej, a tam może być zakaz wstępu...nie wiem jak to jest w poszczególnych szpitalach...
z pewnością, nie chciała Ci zarzucić nieczułości oraz niechęci do pomocy córce
mamcia - Wto 19 Sty, 2010
Ja wiem,że co szpital to inne procedury pooperacyjne wiec liczę się w tym,że niedane mi będzie być przy niej zaraz po zabiegu jednak wiem,że dla niej ważne jest to,że ja jestem gdzieś blisko i że na nią czekam
kinga - Wto 19 Sty, 2010
mamcia napisa/a: | Ja wiem,że co szpital to inne procedury pooperacyjne wiec liczę się w tym,że niedane mi będzie być przy niej zaraz po zabiegu jednak wiem,że dla niej ważne jest to,że ja jestem gdzieś blisko i że na nią czekam |
hehehe ale ja zazdroszczę Twojej córce
Grazyna1950 - Wto 19 Sty, 2010
Droga Mamciu! Absolutnie nie chciałam obrazić Twoich matczynych uczuć. Sama jestem matką i wiem, że swemu dziecku "nieba by się przychyliło". Miałam na myśli tylko to, że nie zawsze po operacji można być od razu przy bliskiej osobie. U mnie odruchy wymiotne były od razu po ściągnięciu mnie ze stołu operacyjnego i natychmiast musiałam mieć podany środek. Ale mam nadzieję, że u Twojej córci wszystko będzie OK.
mamcia - Wto 19 Sty, 2010
kinga napisa/a: | hehehe ale ja zazdroszczę Twojej córce |
Moja droga niemasz co zazdrościć mojej córce bo mi wydaje się to rzeczą normalna,że rodzice powinni być przy swoim dzieckku w chwilach dobrych i złych jego zycia
Grazyna1950 napisa/a: | Sama jestem matką i wiem, że swemu dziecku "nieba by się przychyliło". |
Wiec droga Garazynko wiesz jak to jest gdy Twoje dziecko liczy na Twoje wsparcie i pomoc.Wiem,że po zabiegu będzie musiała zostać wybudzona ,że wtedy prawdopodobnie tam na sali pooperacyjnej mnie przy niej niebędzie ale wiem,że sama doskonale zadba o siebie i jeśli zajdzie potrzeba to zwróci się do lekarzy o pomoc
kinga - Wto 19 Sty, 2010
mamcia napisa/a: | Moja droga niemasz co zazdrościć mojej córce bo mi wydaje się to rzeczą normalna,że rodzice powinni być przy swoim dzieckku w chwilach dobrych i złych jego zycia |
to Ci się tylko wydaje no dobra, ale nie marudzę więcej, bo mam wspaniałych przyjaciół, na których zawsze mogę liczyć
Bonia - Wto 19 Sty, 2010
mamciu na pooperacyjna wpuszczą Cię na kilka minut moja mama była że mną parę chwil. Oczywiście na dłużej nie pozwolili. Tyle że moja mama się uspokoiła że wszystko że mną w porzątku
mamcia - Wto 19 Sty, 2010
Bonia napisa/a: | Na pooperacyjna wpuszczą Cię na kilka minut moja mama była że mną parę chwil. Oczywiście na dłużej nie pozwolili. |
Witam!!Ja również mam nadzieję,że będę mogła choć na chwilkę zajrzeć do córki już po zabiegu aby uspokoić siebie ale i ją,by wiedziała,że jestem i czekam
mamcia - Pi 29 Sty, 2010
Witam!!!.....To ja Siasia córcia mamci.....Od kilku dni zastanawiamy się z mamcią nad pewną kwestią i może Wy nam odpowiecie:
Powiedzcie mi proszę czy przed lub już po samym zabiegu będe musiała dostawać jakieś zastrzyki lub jakieś tabletki lub też inne leki??Czy dostane to na oddziele czy też mamcia będzie musiała to dla mnie wykupić na recepte lub też kupić w aptece bez recepty???Interesuje mnie wszystko co dotyczy tej kwesti Pozdrawiam
Jowi - Pi 29 Sty, 2010
Owszem Na pewno bez względu czy to zabieg endoprotezy czy Ganz czy inny po zabiegu trzeba brać zastrzyki przeciwzakrzepowe przez 2 - 4 tygodnie ilość i czas ustala lekarz. Receptę dostajesz na oddziale i musisz ją zrealizować w aptece. Jeżeli miało się założony cewnik to, przez tydzień trzeba brać leki na układ moczowy. Czasem potrzebny jest też antybiotyk, jeśli sytuacja zdrowotna tego wymaga. To chyba z grubsza tak wszystko
jaagna - Pi 29 Sty, 2010
mamcia napisa/a: | Witam!!!.....To ja Siasia córcia mamci.....Od kilku dni zastanawiamy się z mamcią nad pewną kwestią i może Wy nam odpowiecie:
Powiedzcie mi proszę czy przed lub już po samym zabiegu będe musiała dostawać jakieś zastrzyki lub jakieś tabletki lub też inne leki??Czy dostane to na oddziele czy też mamcia będzie musiała to dla mnie wykupić na recepte lub też kupić w aptece bez recepty???Interesuje mnie wszystko co dotyczy tej kwesti Pozdrawiam |
Po zabiegu, podczas pobytu w szpitalu, dostawałam leki i zastrzyki "szpitalne", nie musiałam kupować. Przy wypisie dostałam od lekarza receptę na zastrzyki przeciwzakrzepowe (Clexane chyba) oraz opakowanie leków przeciwbólowych i to trzeba było sobie kupić w aptece i zapłacić swoimi pieniędzmi (ale byłam już wtedy w domu).
Grazyna1950 - Pi 29 Sty, 2010
Ja w szpitalu dostawałam wszelkie leki (tabletki i zastrzyki) "szpitalne". Dopiero w domu brałam leki wypisane na receptę.
Lenka4 - Pi 29 Sty, 2010
W dniu poprzedzającym zabieg dostaniesz zastrzyk przeciwzakrzepowy, a wieczorem prawdopodobnie tabletkę na "spokojność" - żebyś się nie denerwowała. Założą ci wenflon i cewnik.
Po operacji wszystkie leki jakie ja dostawałam (przeciwzakrzepowe, przeciwbólowe) były szpitalne.
Bonia - Pi 29 Sty, 2010
Mi przed operacją żadnych leków na uspokojenie nie dali ani w nocy przed zabiegiem ani w drodze na operacje. Dopiero na sali operacyjnej dostałam znieczulenie i na uspokojenie cewnik i wenflon miałam podłanczany na sali operacyjnej. Zastrzyki przeciw zakrzepowe zaczełam mieć podawane już po operacji. Tak miałam w Otwocku nie wiem może teraz się zmieniło w każdym razie przed operacją tylko mi nogi obandażowali. No i Prof na wizycie przed zabiegiem zaznaczył sobie długopisem bioderko do operacji
Lenka4 - Pi 29 Sty, 2010
Czyli "co kraj to obyczaj" - jednym słowem, najlepiej zapytać na miejscu w szpitalu.
mamcia - Pi 29 Sty, 2010
To ja Siasia córcia mamci.....Dziękuje za infomacje Więc jednak muszę byc przygotowana na zastrzyki których nielubię
Jowi - Pi 29 Sty, 2010
nikt nie lubi zastrzyków, ale to konieczność i chronią nas od niepożądanych i bardziej bolesnych skutków
kinga - Pon 01 Lut, 2010
Jeśli przyjmuje się jakieś leki na stałe, to lepiej zabrać swoje i mieć zapas. Reszta to już z przydziału szpitalnego, w razie potrzeby i zaleceń lekarskich
Zastrzyki w brzuszek nie bolą, mają cieniusieńką igiełkę komar jak gryzie jest bardziej brutalny
Tomash - Pon 01 Lut, 2010
Kinga, to już zależy, na początku nie boli, ale w 3 miesiącu brania już nie jest tak milo
Grazyna1950 - Pon 01 Lut, 2010
Zastrzyki można przeżyć. Doprawdy nie są bolesne. Samemu się robi w brzuszek. Ja miałam 60 zastrzyków , zatem 2 m-ce. W szpitalu robili mi w rękę, w domu w brzuszek.
mamcia - Pon 01 Lut, 2010
Tomash napisa/a: | w 3 miesiącu brania już nie jest tak milo |
To ja Siasia córcia mamci......WOW Aż tyle trzeba te zastrzyki brać Jestem drobnej budowy ciała -- jak mawia mój tata.......taka sobie chudzinka......wiec jak trzeba bedzie tak długo brać te zastrzyki to niebedzie miejsca na moim brzuszku aby je sobie wbijać a może jest coś innego w zastępstwie tzn.jakieś tabletki
Grazyna1950 - Pon 01 Lut, 2010
Z tego co wiem to tylko zastrzyki Ale to zastrzyki podskórne.
kinga - Pon 01 Lut, 2010
Spokojnie zazwyczaj standardowo bierze się 6-8 tygodni tylko
Nie wiem, czemu Tomashek brał 3 miesiące, ale pewnie miał ku temu powody
O leczeniu decyduje lekarz
Są jakieś tabletki przeciwzakrzepowe, nie spotkałam się jednak w używaniu ich po operacji. Nie bój się - te zastrzyki to nic strasznego Serio
mamcia - Pon 01 Lut, 2010
Grazyna1950 napisa/a: | Z tego co wiem to tylko zastrzyki |
No właśnie tylko zastrzyki a ja nielubie zastrzyków a wręcz się ich boję :placze:Mam taki uraz z dzieciństwa
kinga napisa/a: | Zastrzyki w brzuszek |
A musi być to koniecznie w brzuszek Niemoże być inna część ciała
kinga - Pon 01 Lut, 2010
Na brzuszku najlepiej, bo tam najwięcej skóry, czy sadełka jest no i łatwo wykonać
Poza tym to nie są takie jak w dzieciństwie nam serwowali ja też mam uraz z dzieciństwa oraz po ostatniej wizycie lekarza u mnie Prawie 2 tygodnie minęło, a mnie pośladek boli
Zastrzyczki w brzuszek są ok maluteńka igiełka, błyskawiczna iniekcja tak jak pisałam: komar jest brutalniejszy, a osa to morderca
Nie bój się
mamcia - Pon 01 Lut, 2010
Oj chyba będe musiała przywyknąć do tej myśli,że te zastrzyki mnie nieminą
Bonia - Pon 01 Lut, 2010
Spokojnie bez paniki te zastrzyki naprawdę nie są takie straszne ja sama w domu po operacji sobie robiłam. A też jestem szczuplutka. Prof na każdej wizycie nażeka że za chuda jestem I mam przytyć. A wracająć do zastrzyków robiłam je w brzuch i nawet siniaków nie miałam. I samodzielnie się kułam bo nigdy w życiu sama sobie jeszcze zastrzyków dopóki nie poszłam na operacje nie robiłam. Naprawdę nie ma się czego bać. Igła jest cieniutka i krzywdy sobie nie można zrobić.
W klinice z siostrami nabijałam się z tych zastrzyków bo przypomina to trochę szcze pienie przeciw wściekliżnie bo ponoć zazstrzyki przeciw wściekliżnie też dostawało się w brzuch. Więc się śmiałyśmy z siostrami że jak kogoś kiedyś pogryzę to jestem zaszczepiona
Grazyna1950 - Pon 01 Lut, 2010
Te zastrzyki to dla Twego dobra. Eliminują powstawanie zakrzepów. Lepiej troszkę pocierpieć (ale naprawdę one nie są bolesne) niż narazić się na zakrzepicę. Głowa do góry. Robi się je samemu. Nie bój się - nie boli. Plombowanie zęba 100 razy gorsze.
mamcia - Pon 01 Lut, 2010
Grazyna1950 napisa/a: | Plombowanie zęba 100 razy gorsze. |
A z tym się niezgodzę wolałabym iśc do dentysty mieć plombowane wszystkie zęby aniżeli dostać jeden zastrzyk :-(No cóż ale chyba jednak to mnie nieminie,bo w końcu na te zabieg idę dla swojego zdrowia wiec i te nieprzyjemne zastrzyki będą dla zdrowia a mając w perspektywie w lipcu SUPER wakacje trzeba będzie wcześniej troszkę pocierpieć:-(
Tomash - Pon 01 Lut, 2010
Ja miałem tyle czasu zastrzyki ponieważ problemy z nerwem sprawiły że krążenie nie działało zbyt dobrze. Więc się nie martw głowa do góry
Mijka - Wto 02 Lut, 2010
Wszyscy mają rację, te zastrzyki to nic strasznego. Też się bałam, w szpitalu zastrzyki robiła pielęgniarka, ale przez ostatnie dwa dni przed wyjściem ze szpitala robiłam je sobie sama pod okiem pielęgniarki i w domu już nie miałam z tym problemu.
Edi - Wto 02 Lut, 2010
Nic się nie martw, mój syn złamał kość strzałkową więc noga poszła w gips i też musiał robić sobie te zastrzyki w brzuch,a jest naprawdę chudy i od początku robił je sobie sam...a boi się strzykawy bardzo .
Dlatego nie mysl o nich bo te zastrzyki to nic strasznego...szkoda wogóle przy całej operacji zaprzątać sobie nimi głowę
mamcia - Wto 02 Lut, 2010
To ja Siasia córcia mamci.....DZIĘKUJE za słowa otuchy
mamcia - Pon 22 Mar, 2010
To ja Siasia córcia mamci....Witam po długiej przerwie Drogie forumowiczki jakoże mamy prawie koniec marca a jak wiecie pod koniec kwietnia mam zaplanowany zabieg wszczepienia endoprotezy......Od kilku dni mimo nawału pracy w szkole zastanawia mnie jedno pytanie.......dodam,że już też o tym rozmawiałam z rodzicami ale niepotrafią udzielić mi odpowiedzi wiec pisze do Was......Domyślam się,że po przyjęciu na oddział czekają mnie badania itp.czeka mnie pewnie też rozmowa z moim lekarzem oraz z innymi lekarzami i teraz moje pytanie:Czy w trakcie takiej rozmowy mogę usłyszeć od lekarza coś takiego:Skoro jesteś sprawna ruchowo,skoro nic Cię nieoboli,po co poddawać się zabiegowi,po co sprawiać sobie niepotrzebny ból,może jednak narazie zostawmy stawa taki jak jest i nieingerujmy???Poradżcie co mam powiedzieć lub odpowiedzieć Ja wiem,że to tylko moje takie myśli się kotłują w głowie ale chyba muszę rozważać wszystkie możliwości łącznie z ta,że zabieg się odbedzie,że szybko wróce do normalnego życia,że wyjade z rodzicami na zaplanowane wakacje w lipcu Czekam na Wasze porady!!!Pozdrawiam Siasia
kinga - Pon 22 Mar, 2010
mamcia napisa/a: | Czy w trakcie takiej rozmowy mogę usłyszeć od lekarza coś takiego:Skoro jesteś sprawna ruchowo,skoro nic Cię nie boli,po co poddawać się zabiegowi,po co sprawiać sobie niepotrzebny ból, może jednak zarazie zostawmy staw taki jak jest i nie ingerujmy? |
Gdyby takie coś padło, to możesz go zapytać o:
-czy endo jest konieczna - może Ty się łapiesz na kapoplastykę
-operacje albo zabiegi rehabilitacyjne, które pomogą odsunąć w czasie endo
-jak wygląda Twój staw teraz na zdjęciach RTG; co będzie jak się pogorszy a co za tym idzie: skrzywienie kręgosłupa, problemy z kolanami, zanik mięśni; ukształtowane złe nawyki ruchowe itp itd.... jak to on potem widzi? Jak będą naprawiać wtedy i jak leczyć?
to tyle na tę chwilę
mamcia - Pon 22 Mar, 2010
To ja Siasia córcia mamci.....Rozumiem wiec,że mimo iż mam na skierowaniu wpisane,że mam mieć zrobioną endoproteze stawu biodrowego prawego to już na miejscu na oddziele po badaniach i po rozmowie z lekarzem mogę usłyszeć,że jest inna możliwośc ratowania lub leczenia mojego stawu A może gdybym sama już na oddziela zaczeła drążyć temat tzn.pytać i dociekać bo przecież to jest moje zdrowie i mój staw a jestem młodą osobą i mam jeszcze całe lata życia przed sobą czy lekarze powinni mi udzielić wyczerpujących odpowiedzi???? Ja wiem,że może moje pytania są zbyt póżne ale im bliżej terminu tym wiecej pytań i dociekań
kinga - Pon 22 Mar, 2010
A z kim ustalałyście operację? Czy wtedy padły pytania, co do innych metod leczenia, bądź pomocy?
mamcia napisa/a: | czy lekarze powinni mi udzielić wyczerpujących odpowiedzi???? |
To ich zadanie. Oni to powinni robić sami z siebie. Przyjść, powiedzieć, wyjaśnić.
Jestem chyba szczęściarą, bo takich mam
mamcia - Pon 22 Mar, 2010
To ja Siasia córcia mamci......Date opracji ustalałam w tzw.dziale statystyki a operację ustalałam z moim lekarzem prowadzącym dr.Wojciechowskim w szpitalu w Katowicach-Ochojcu i gdy dostałam skierowanie to właśnie usłyszałam tylko,że endoproteza i dlatego pytam czy mam prawo do tego aby pytać i np.gdyby była inna możliwośc to czy mam prawo skorzystać z innej metody leczenia???Wiecie ja w świetle prawa jestem osoba dorosłą i powinnam sama decydować o sobie ale wierzcie mi,że zawsze pytam o rade rodziców gdy coś niedaje mi spokoju lub też szukam porad u innych bo co dwie lub trzy głowy do myślenia to niejedna
kinga - Pon 22 Mar, 2010
mamcia napisa/a: | czy mam prawo do tego aby pytać i np.gdyby była inna możliwość to czy mam prawo skorzystać z innej metody leczenia??? |
Oczywiście, że masz
Trzeba szukać różnych rozwiązań.
Czasem niektóre placówki wykonują tylko dany rodzaj operacji, dlatego tak ważne jest konsultowanie się z kilkoma lekarzami.
mamcia - Pon 22 Mar, 2010
To ja Siasia córcia mamci......Wiem,że na Ochojcu wykonuje się:
-Kapoplastykę wykonywaną również z małoinwazyjnych dostępów (MIS).
-Endoprotezoplastykę stawu biodrowego z wykorzystaniem krótkich trzpieni, także z MIS
-Endoprotezoplastykę bezcementową i cementową stawu biodrowego
Wiec jestem dobrej myśli i teraz dzięki Tobie Kinga wiem,że mam pytać,pytać,pytać i walczyć o swoje zdrowie
pasiflora - Pon 22 Mar, 2010
Czy na pewno uważnie czytasz swoja historie Kiedyś Duśka napisała Ci
Cytat: | Siasiu i Mamciu, uwazam podobnie jak pasiflora, ze powinnyscie skonsultowac sprawe w INNYM OŚRODKU. jak sie zglosicie na oddzial i okaze sie, ze mozna by endo nie robic to wcale nie znaczy, ze zostanie Wam zaproponowane cos innego. Osrodek, ktory nie robi kapo nie zaproponuje Wam jej. Po prostu zostaniecie "z reka w nocniku". Macie jeszcze 3 miesiace w ciagu ktorych, nie ryzykujac niczego mozecie wiele dowiedziec sie na temat bioder Siasi i metod, ktorymi mozna to ratowac. Obawiam sie, ze po 7 operacjach nikt nie zaryzykuje kolejnej osteotomii ale o kapo trzeba by sie moze podpytac..
Co do informacji na ten temat odsylam do postów pasiflory - chyba jest najlepiej na forum zorientowana, ktore szpitale w Polsce Płd robia kapoplastyke.
Polecam konsultacje u kilku specow - to tez tylko ludzie |
Proponowaliśmy Ci już wcześniej rozważenie innej metody i konsultacji Dobrze że choć na koniec zaczynasz się zastanawiać. Jesteś pełnoletnia i sama decydujesz o tym co dla Ciebie będzie najlepsze. Ja pomimo że do Katowic mam godzinke autobusem to jednak tam bym się nie leczyła z prostego powodu Nic nie słyszałam na temat tego szpitala a jak ktos mi nie poleci to nie chce na sobie sprawdzać.
kinga - Pon 22 Mar, 2010
Na pierwszej stronie wszyscy Ciebie odsyłają na dodatkową konsultację
a Ty napisałaś
Cytat: | Ostatnia konsultacja była we wrześniu właśnie u dr.P.Wojciechowskiego,a nastepna będzie gdy już mnie przyjmą na odział bo wtedy spotkam się z ordynatorem i zespołem lekarzy i zostanie podjęta ostateczna decyzja o całym zabiegu i jego przebiegu. |
oraz
Cytat: | Niewiem czy ta endoproteza jest w moim przypadku konieczna dlatego wcześniej napisałam,że liczymy na tzw.cud bo może będzie inne rozwiązanie leczenia mojego stawu.Musimy uzbroić się w cierpliwość i poczekać do kwietnia a wtedy gdy już będę na oddziele będę pytać i dociekać bo w końcu życie i zdrowie mam tylko jedno |
Tak więc, może na oddziale dowiesz się czegoś więcej
mamcia - Wto 23 Mar, 2010
pasiflora napisa/a: | Ja pomimo że do Katowic mam godzinke autobusem to jednak tam bym się nie leczyła z prostego powodu Nic nie słyszałam na temat tego szpitala a jak ktos mi nie poleci to nie chce na sobie sprawdzać. |
To ja Siasia córcia mamci......Wybacz mi moje słowa Pasiflorko ale czy to,że nikt nigdzie nienapisał nic o szpitalu w Ochojcu,o metodach leczenia lub też o samych lekarzach to oznacza,że ten szpital jest zły lub też gorszy a lekarze tam pracujący są do niczego:?: Wiem,że jestem dorosła i mam prawo decydować o sobie sama ale to nieznaczy,że mam niezadawać pytań innym i dlatego w najbliższym tygodniu pojadę z mamcią do Ochojca i wypytam o wszystko co mnie interesuje bo w końcu.....KTO PYTA NIEBŁĄDZI
kinga - Wto 23 Mar, 2010
mamcia napisa/a: | Wybacz mi moje słowa Pasiflorko ale czy to,że nikt nigdzie nienapisał nic o szpitalu w Ochojcu,o metodach leczenia lub też o samych lekarzach to oznacza,że ten szpital jest zły lub też gorszy a lekarze tam pracujący są do niczego:?: |
Tego Pasiflora nie napisała. Stwierdziła tylko, że nie ona tej placówki nie wybierze, bo nic nie słyszała na jej temat. Ma do tego prawo, takie samo jak Ty do wyboru tego miejsca. Przetestujesz, zobaczysz i zdasz nam relację. Nie wiemy o wielu miejscach w kraju, bo skąd? Jeśli ktoś nie przyjdzie na Forum, nie podzieli się informacjami, to nadal nie będziemy wiedzieć.
pasiflora - Wto 23 Mar, 2010
kinga napisa/a: | Tego Pasiflora nie napisała. Stwierdziła tylko, że nie ona tej placówki nie wybierze, bo nic nie słyszała na jej temat. Ma do tego prawo, takie samo jak Ty do wyboru tego miejsca. | Dokładnie Kingo tak jak napisałaś Mam prawo do wyboru, a napisałam Cytat: | Ja pomimo że do Katowic mam godzinke autobusem to jednak tam bym się nie leczyła z prostego powodu Nic nie słyszałam na temat tego szpitala a jak ktos mi nie poleci to nie chce na sobie sprawdzać. |
Marek Roman - Wto 23 Mar, 2010 Temat postu: PYTAJ PYTAJ PYTAJ !!!!!! Witam,
Masz prawo do wszystkich pytań. Więc z niego korzystaj.
Różnica pomiędzy kapoplastyką, a endoproteżą jest taka,
jak między podróżą na Księżyc, a wyjazdem pociągiem nad morze.
Powinnaś mieć aktualne rentgeny i pytać.
Ja chyba kurczę podam tu na Forum swój numer telefonu,
bo czasami aż wzrusza mnie czyjaś bezradność. Zresztą jak
ja byłem bezradny ( no może w 50%), to FORUM mi pomogło,
a szczególnie Tomek.
Jak co, to pisz na priva. Jeśli tylko będę wiedział,
to odpowiem, albo podpowiem.
Czasu masz niewiele.
AgaW - Wto 23 Mar, 2010
Marek Roman napisa/a: | Ja chyba kurczę podam tu na Forum swój numer telefonu,
bo czasami aż wzrusza mnie czyjaś bezradność. |
Marku jesteś naprawdę wielki, masz wielkie serce
|
|