|
Forum Bioderko
|
 |
Endoproteza - historie - crust story
crust - Nie 18 Sty, 2015 Temat postu: crust story Wieczór..:)
Jutro idę do szpitala, endoprotezy będą w obydwu biodrach, na pierwszy ogień idzie lewe.
Nie mam pojęcia kiedy się zaczęło, 6 ok lat lat temu byłem przez pół roku bez pracy, siedziałem w domu i generalnie jedyne co robiłem to tyłem i użalałem się nad sobą , ciemny okres raczej. Udało się zebrać i zacząłem pracować na Poczcie jako listonosz. Z tego okresu pamiętam ból jaki mnie dopadł kiedy miałem przejść trzy przystanki do przychodni na badania i pierwsze tygodnie w których żeby zasnąć nie czując go robiłem kilka, kilkanaście browarów. Przez dwa miesiące pracy schudłem 40 kg ( ze 136 do ok 90), rozruszałem się konkretnie ale pewne ograniczenia jednak były (teraz wiem że to przykurcze), schylanie się, przechodzenie np. przez płot sprawiały kłopoty. Po przepracowaniu ok. dwóch lat zmieniłem fabrykę na call center. Dwa lata temu miałem operację usunięcia zaćmy, miesiąc w domu spędzony nie było większych problemów z rozruszaniem się ale w zeszłym roku dopadła mnie odklejona siatkówka oka i przeleżałem cztery miesiące po zabiegu, tu już nie było tak kolorowo. Od września do początku listopada starałem się rozkręcić ( od lat z niewielkimi przerwami na rowerze jeżdżę) ale nie dawałem rady, zaczęły się problemy z wchodzeniem po schodach, siadaniem na czymkolwiek, wiązanie butów stało się niezłym wyzwanie. Za namową żony poszedłem do ortopedy, diagnoza- zwyrodnienie obu stawów, konieczność wszczepienia endoprotez.
Przeszedłem przez typowe etapy, dlaczego ja?, nie może być to prawda, deprecha połączona z solidnym znieczulaniem przy pomocy piwa. W międzyczasie zapisałem się na operację i dostałem termin w okolicach 3- 4 miesięcy bez konkretnej daty. Nie ukrywam że nie było to pocieszające, brak konkretu, nie czas oczekiwania.
Gdzieś po drodze zaczęła się rodzić pewnego rodzaju siła do walki, zacząłem znowu jeździć na rowerze ( wg zaleceń lekarza jak najwięcej ruchu), wychodzić na dłuższe spacery z psem, starałem się być pomocny w domu, duża w tym zasługa mojej żony która wykazała i wykazuje nieziemską wręcz cierpliwość do moich zachowań jak i wspiera mnie w momentach słabości.
Czy boję się zabiegu? Oczywiście, nie przesłania mi to jednak przekonania że będzie dobrze.
Pozdrawiam (wybaczcie chaos, ciężko jest pisać tak osobiste zdania)
Krzysiek.
ps
edytowne, ortograficzny się trafił.
AgaW - Pon 19 Sty, 2015
Crust-czyli zaczynasz swoją drogę po sprawność, na tej drodze będą i trudniejsze chwile jak i chwile radości-nie zapominaj co jest Twoim celem a wszystko przetrwasz.
Teraz po zabiegu najważniejsza dla Ciebie będzie rehabilitacja-o której wyczytasz wiele z działu o rehabilitacji i naszych historii.
Na trudniejsze chwile zapraszam Cię do dz. o psychologii-tam z wielu wpisów można nabrać siły i inspiracji.
Trzymam kciuki za powodzenie operacji
kejpi77 - Pon 19 Sty, 2015
Endo się wstawia po to żebyś mógł normalnie żyć. Więc na rowerze jeszcze pojeździsz, po operacji będzie już tylko lepiej.
bebe14 - Pon 19 Sty, 2015
No ja byłem w podobnej sytuacji jak ty tęz dowiedziałem się że czekają mnie dwie endoprotezy i jedną już na szczęście mam za sobą. Na początku byłem strasznym optymistą jak tu się rejestrowałem teraz chyba jednym z większych optymistów .Wiem że na dwie nogi trzeba sporo czasu poświecić no bo przerwa miedzy operacjami ,rehabilitacja itp. ale też wiem że to naprawdę pomaga no bo po to się to robi Co do sportu poczytaj historie kolegów i koleżanek grają w siatkę jeżdżą na nartach o rowerze i basenie nawet nie wspomnę bo to obowiązek moim zdaniem po endo . Co do pracy tęż sobie znajdziesz jesteś jeszcze młody ,no i tak staraj się trzymać wagę bo to bardzo ważne no i jak masz obustronnie to po operacji szybko ta druga noga poleci to też wiem na sobie ale na szczęście już niedługo bo termin się zbliża. Jak nie masz kasy na rehabilitacje to jak będziesz chciał to też sobie poradzisz samemu tak jak ja to wszystko zależy od ciebie a po wszystkim nawet nikt nie będzie wiedział że miałeś cos robione no chyba że o tym sam powiesz
AgaW - Pon 19 Sty, 2015
bebe14 napisa/a: | Jak nie masz kasy na rehabilitacje to jak będziesz chciał to też sobie poradzisz samemu tak jak ja to wszystko zależy od ciebie |
Bebe-zastanów się co piszesz-weźmiesz odpowiedzialność za skutki zaniechania rehabilitacji przez Crusta skoro mu sugerujesz takie rozwiązanie? To że Ty wybrałeś taką drogę na swoją odpowiedzialność to nie znaczy że inni też mają wybrać takie rozwiązanie jako pomysł na powrót do sprawności.
Stanowczo odradzam pomysł Bebe aby samemu się rehabilitować bo to nie jest ani mądry ani dobry ani skuteczny kierunek ku długotrwałemu zdrowiu-sprawa jest tym ważniejsza że masz chore oba biodra.
Dlaczego profesjonalna rehabilitacja pod kierunkiem terapeuty jest tak istotna przeczytasz na naszym Forum (jak i to jak inni radzili sobie-też finansowo z tym tematem), a co zrobisz z wiedzą zdecydujesz sam.
bebe14 - Pon 19 Sty, 2015
Troszkę żłe się zrozumieliśmy mnie chodzi o to że można po prostu się zapytać się rehabilitanta i robić to samemu to samo jeśli chodzi o basen i np. jazdę rowerem ,dbanie o mięsnie to wszystko zależy odemnie i nikt nad tym nie musi stać ,o wagę wygląd też mi dietetyk raz napisze i jak chcesz to dbasz jak nie to każdego sprawa bo dobra waga to podstawa dla każdego a już na pewno dla bioderkowiczów . Oczywiście z rehabilitacji nfz też korzystam z sanatorium też i spokojnie można się nauczyć samemu określonych ćwiczeń nawyków itp. Wiadomo lepiej jak się ma bada nad sobą ale jak ktoś jest ambitny zdeterminowany to sobie sam poradzi ,znam kila osób po 2 endo co sobie poradziły same be niczyjej pomocy i świetnie sobie radzą Nie chce nikomu nic sugerować każdy jest inny każdy ma swój charakter no i każdy ma swoja historie bioderkową
esca - Pon 19 Sty, 2015
Zgadzam się z AgąW.
Pierwszą rehabilitację przechodziłam z fizjoterapeutą 14 lat temu, po pierwszej endo. Teraz po drugiej endo znowu ćwiczę, także z fizjo.
Mimo, że tyle wiem na ten temat (a może właśnie dlatego) nie zdecydowałabym się na samodzielnie rehabilitowanie się. Tu nie chodzi o ćwiczenia podstawowe, tu chodzi o takie "niuanse". A te wychwyci tylko wprawne oko.
Prawidłowe chodzenie zaczyna się od stopy/pięty. Jeżeli więc nie postawisz .... stopy odpowiednio, tak jak trzeba - cały "krok" jest do bani. Do tego dochodzi długość kroku, napięcie poszczególnych mięśni..... Potrafisz to zrobić sam? To są naprawdę poważne rzeczy. Nie ryzykuj. Skorzystaj z fachowej pomocy fizjoterapeuty a wtedy życie po endo będzie piękne.
W każdym bądź razie jak takie mam.
pozdrawiam i zdrówka życzę
maaly-22 - Pon 19 Sty, 2015
I Ja sie zgadzam z obydwiema Paniami rehabilitacja to podstawa po endo. i nie musi być płatna na nfz bez problemu po zabiegu mamy pierwszenstwo z tego co mi mówili z nie jednej rehabilitacji tzn ośrodku rehabilitacyjnym . Po zabiegu do 14 dni oczekiwania na rehabilitacje ja znając przypuszczalny termin zabiegu zaklepałem miejsce które namnie czekało nawet po miesiącu opóznienia .Tak jak pisze Esca czy Aga my nie wyłapiemy wad jak i zalet naszej rehabilitacji nawet najprostsze styl chodzenia mozna zepszuć co ktoś moze powiedzieć co to palce pięta .Mozna tez świezą endo zwichnąć cego nie zycze nikomua sam przerabiałem i w zrozmowie pózniej z rehabilitantem oddziału dowiedziałem się ze trzeba uwazać a te pierwsze trzy miesiące sa najwazniejsze i trzeba poprostu uwazać .Na rehabilitacji nie tylko dobrze i poprawnie nauczymy się chodzić ale tez pomozemy szybcie wrucić mięśniom do normalnej sprawności jak i tez poradzić sobie z opuchlizną która czasem towazyszy krótko lub długo po zabiegu .Mi opuchlizna towazyszyła około 4 tygodni ale rozmawiając z pielęgniarkami w ośrodku rehabilitacyjnym dowiedziałem się ze moze być nawet kilkanascie tygodni co wiadomo zalezy od organizmu .No a jak widze masz wawe na wyciągnięcie ręki więc nie widze problemu z rehabilitacją nie tak jak ja na nfz albo czeka sie długo albo dwa lub czy ośrodki do wyboru...
Cyryl - Wto 20 Sty, 2015
maaly-22 napisa/a: | I Ja sie zgadzam z obydwiema Paniami rehabilitacja to podstawa po endo. i nie musi być płatna na nfz bez problemu po zabiegu mamy pierwszenstwo z tego co mi mówili z nie jednej rehabilitacji tzn ośrodku rehabilitacyjnym .... |
z tą rehabilitacją macie rację, jednak Bebe14 poruszył duży problem bariery finansowej dotyczący dość sporej grupy pacjentów.
natomiast co do NFZ ja mogę powiedzieć (napisać) tylko to co doświadczyłem na własnej skórze: zaraz po operacji zapisałem się na przysługującą rehabilitację (operacja była 9 lipca 2012), więc już w maju 2013 roku dostałem termin w jednym z najsłabszych ośrodków fizjoterapii we Wrocławiu. te najlepsze nie współpracują z NFZ, a termin w tych dobrych (Creator) wypadał na jesień 2013. dodatkowo jest to kilkanaście sesji w ciągu dwóch tygodni i koniec, na następne znowu trzeba czekać ponad pół roku, a w przypadku lepszych gabinetów ponad rok.
we Wrocławiu nie ma możliwości zaklepywania sobie terminów przed operacją (oficjalnie).
także we Wrocławiu rehabilitacja z NFZ dla człowieka z ulicy jest totalną fikcją.
czyli zostaje rehabilitacja za swoje środki i jeżeli ma mieć ona poważny charakter, czyli nie akcyjność a proces długotrwały gwarantujący zadawalające efekty, to koszty są bardzo znaczne i poza zasięgiem części pacjentów.
maaly-22 - Wto 20 Sty, 2015
Tak Cyryl tylko ze ja pisząc posta miałem na myśli rehabilitacje stacjonarną czyli jesteś w ośrodku tak jak w szpitalu a nie dziennej ze przychodzis na kilka godzin bo chyba o takiej piszałeś bo taka trwa dwa tygodnie . Rehabilitacja stacjonarna trwa minimum 21 dni zmozliwością przedłuzenia co zalezy od stanu zdrowia pacjenta jak i jego sprawności .W rehabilitacji stan i postęp rehabilitacji zalezy od nasz pacjentów spotkałem się gdzie poprostu osoby zalicały zabiegi by tylko zaliczyć ale i takich co ćwiczyli z całych sił i ile tylko mogli co i ja tez się starałem robić a teraz tylko słysze w większości dobre słowa od rehabilitantów czy lekarzy ze np dobrze chodze ....
Pozdrawiam wszystkich i zycze super sprawnoci i dobrego zdrowia....
Cyryl - Sro 21 Sty, 2015
oczywiście masz rację, ale jak mi się wydaje, Twój przypadek odbiega od przeciętnej pacjenta z bioderkiem, który jest w szpitalu 4-5 dni i do domu.
moim zdaniem Bebe14 przestawił problem przeciętnego pacjenta z rehabilitacją, co ja też doświadczyłem na sobie.
AgaW - Sro 21 Sty, 2015
Przeciętni pacjenci z rehabilitacją też sobie radzą różnie. Być skazanym na nfz to ostateczność-ale już tyle o tym osób pisało, wałkowało w różnych tematach w dz. o rehabilitacji i swoich historiach że nie ma sensu tego powielać, Crust sam sobie doczyta i sam podejmie swoje decyzje odnośnie tego tematu (przy okazji przypominam że to jego historia a nie debata na temat: czy pacjenrt stać na prywatną rehabilitację czy zostaje mu nfz)
maaly-22 - Sro 21 Sty, 2015
Tak cyryl zgadzam się mój przypadek był inny oczym piszałem w swojej historii jak i w dziale inne choroby ,piszes 4 5 dni i do domu w moim przypadku plan pierwotny to po 6 dniach miałem byc pionizowany i pewnie po 3 dniach był bym w domu .Co do rehabilitacji to rozmawiałem z ordynatorem oddziału pokazałem list z terminem i on poinformował mnie to czekamy na pana do tego poinformował mnie ze od 7 do 14 dni po zabiegu będe pewnie juz na rehabilitacji co zalezne jest od szpitala . Agnieszka ma racje to jest Crusta historia ja postanowiłem napiszać poniewaz gdy wyszedłem ze szpitala po wypadku miałem prawie zero informacji o rehabilitacji co gdzie ile się czeka .A po zabiegu mamy pierwszenstwo co do rehabilitacji max czas oczekiwania 14 dni z tego co wiem znam tez szpital gdzie sam za zgoda pacjenta przewozi prosto z oddziału na oddział rehabilitacyjny .Wiele informacji tez dowiedziałem się z tad poprostu pisząc czytajac dlatego tez pisze bo wiem jaka jest wazna rehabilitacja jak i wiem ze zamiasta 12 dni mozna czekać tak jak np ja dwa miesiace lub więcej co znam i wiem .Po zabiegu endoprotezy na rehabilitacje czekałem 3 dni która usprawniła noge....
crust - Sro 28 Sty, 2015
Bry..:)
Ku wielkiej radości wczoraj opuściłem oddział ortopedii, z tym żeby być jako tako obiektywnym było mi tam całkiem ok( pomijam kulinarne eksperymenty, jestem wege i ogólnie cieszę się jest możliwość wyboru takiej diety..;)
Jedno biodro wykonane, jest dodatkowa atrakcja, robiona była rekonstrukcja autogennymi przeszczepami kostnymi( za kartą wypisu) i przez 6 tygodni nie mogę obciążać nogi (żona dokonała cudu i z pomocą ojca zamontowali mi fantastyczne udogodnienia, dwie podpórki przy wucecie i :L: w brodziku)
Sam zabieg niezbyt przyjemny ale miałem gorsze ( choćby rwanie szóstki przez studentów stomatologii u Dzieciątka Jezus)...;) Odwiedziłem również OIOM, ekipa sprawna i ( nie przesadzam ) miła, dostawałem herbatę z cytryną i miałem możliwość przedzwonić do żony z prywatnego tel pielęgniarki.
Pomijając 6 tygodni bez obciążenia to zabieg przyniósł same plusy, ból odszedł, odwiedzenie nogi zdecydowanie większe, mam pole manewru do ćwiczenia przykurczy,
Teraz zaczynam czytać i rozglądać się za rehabilitacją i z niecierpliwością czekam na zrobienie drugiego biodra.
Chciałbym podziękować za słowa powitania i wsparcia od Was, leżąc na oddziale czytałem również forum, jest tu sporo cennych informacji.
Pozdrawiam.
maaly-22 - Sro 28 Sty, 2015
No i super to teraz rehabilitacja i wracamy do normalnego zycia i tak trzymać .Ja równiez miałem przeszczep kości i umnie obciązanie nogi trwało dłuzej prawie 4 mieśiace chodziłem o kulach.Pozdrawiam i zycze zdrowia i powrotu do sprawności...
crust - Sro 28 Sty, 2015
maaly-22 , przecież żyjemy normalnie..;)
kejpi77 - Sro 28 Sty, 2015
to teraz już tylko z górki
crust - Czw 29 Sty, 2015
kejpi77 jeśli chodzi o nastawienie to tak, ale zaczęły się schody około zabiegowe.
Żeby zapisać się na wizytę kontrolną trzeba chyba jechać do szpitala, drugi dzień wiszę na tel i albo nikt nie odbiera albo zajęte, krew mnie zalewa. Druga sprawa to zabłądziłem w temacie rehabilitacji, przy wypisie na oddziale dostałem info że rehabilitacja mi niepotrzebna, bo mam nieskomplikowany przypadek ( cytat, wystarczą ćwiczenia usprawniające krążenie, kilka wymachów na siedząco, podciąganie nogi i ruchy stopą na leżaka), teraz trochę poczytałem i sam już nie wiem.
AgaW - Czw 29 Sty, 2015
crust napisa/a: | przy wypisie na oddziale dostałem info że rehabilitacja mi niepotrzebna, bo mam nieskomplikowany przypadek ( cytat, wystarczą ćwiczenia usprawniające krążenie, kilka wymachów na siedząco, podciąganie nogi i ruchy stopą na leżaka), teraz trochę poczytałem i sam już nie wiem.
_________________ |
Wszystkim tak mówią. Poczytaj więcej, zwłaszcza dz.o rehabilitacji, a także historie osób po endo a będziesz świadomy że prawidłowy wzorzec chodu, który jest potrzeby do sprawności bez bólu i trwałych efektów operacji nie odbuduje się sam. Wtedy podejmiesz swoje decyzje odnośnie tego tematu.
bebe14 - Czw 29 Sty, 2015
No właśnie mnie o to chodzi czyli jak Profesor który ma renoma na cała Polskę albo i jeszcze dalej robi operacje bioder co tydzień , bada nowe przypadki na kolejnych wizytach i powie np. kiedy odstawić kule i że np. rehabilitacja jest niepotrzebna w tym przypadku to chyba on ma racje i jego zdanie się liczy dla pacjenta ,ja to tak widzę a takich przypadków jest cała masa i z moich znajomych bioderkowiczów
wszyscy tak mieli. Jak nie mam racji to mnie naprostujcie
AgaW - Czw 29 Sty, 2015
Owszem i ja uważam że Profesor jest mistrzem w swojej dziedzinie-czystej ortopedii. Zaś nie specjalizuje się w rehabilitacji, w terapii. Z całym szacunkiem dla Profesora to słowa jakie mówi o zaniechaniu rehabilitacji do pacjentów najczęściej mają delikatnie mówiąc nieciekawe skutki.
Być może on wie na jakim poziomie jest prowadzona rehabilitacja na NFZ w Polsce, być może są inne przyczyny (no pomyśl jakie mogą być?) ale takie podejście do tego tematu jest archaizmem, w wielu krajach na Zachodzie temat rehabilitacji jest zupełnie inaczej postrzegany, w wielu klinikach lekarze współpracują z terapeutami-gdzie korzysta na tym pacjent, jak i sam zwód fizjoterapeuty jest zupełnie inaczej postrzegany niż u nas.
Wniosek jest taki: W Polsce pacjent sam musi zdecydować jaką iść drogą-na łatwiznę zgodnie z tym o mówi lekarz czy też zadać sobie trud i poszukać osoby która pomoże uzyskać maksimum trwałej sprawności po zabiegu konsultując się u terapeuty niezależnie od lekarza.
Jeśli odpuści rehabilitację często (bo u zdecydowanej większości pacjentów) jakiś czas (często dość krótki, w ciągu kilku miesięcy) po zabiegu zaczynają dokuczać stare lub nowe bóle (jeśli nie biodra to np.kolana, kręgosłupa,barku) -bo ciało nie jest rehabilitowane, nie wyeliminowane kompensacje, nie ma wzorców ruchu jak należy. Wtedy pacjent idzie do lekarza, który najczęściej każe czekać na kolejną operację, przepisując tabletki. Niestety taka jest prawda.
Wybierając drogę porządnej rehabilitacji trzeba owszem wiele miesięcy pracować nad sobą, profilaktycznie już dbać o siebie wówczas sprawa wygląda inaczej-po operacji jest lepsza sprawność, nie ma bóli i dzięki prawidłowemu poruszaniu szansa na długie zdrowie jest większa.
Po to jest to Forum aby ludzie mogli wiedzieć że jest coś więcej niż standardowe hasła o braku potrzeby rehabilitacji, że są inne alternatywy niż okrojona sprawność, czekanie w bólu na operację, że czasem operację można bezbólowo odwlec a zdarza się że uniknąć.
Każdy sam decyduje co wybiera i każdy sam na sobie odczuje efekty swoich decyzji.
maaly-22 - Czw 29 Sty, 2015
Popieram post i słowa Agnieszki AgaW napisa/a: | Wybierając drogę porządnej rehabilitacji trzeba owszem wiele miesięcy pracować nad sobą, profilaktycznie już dbać o siebie wówczas sprawa wygląda inaczej-po operacji jest lepsza sprawność, nie ma bóli i dzięki prawidłowemu poruszaniu szansa na długie zdrowie jest większa.
Po to jest to Forum aby ludzie mogli wiedzieć że jest coś więcej niż standardowe hasła o braku potrzeby rehabilitacji, że są inne alternatywy niż okrojona sprawność, czekanie w bólu na operację, że czasem operację można bezbólowo odwlec a zdarza się że uniknąć.
Każdy sam decyduje co wybiera i każdy sam na sobie odczuje efekty swoich decyzji. |
Sam tez kozystałem z rehabilitacji przed i po zabiegu i o rehabilitacje pytałem kilka dni po zabiegu bęąc jesce w szpitalu poniewaz miałem skomplikowany przypadek . Rehabilitacje rozpoczołem 3 dni po szpitalu pojechałem na rehabilitacje i do dziś ćwicze lub jezdze na roweze stacjonarnym lub zwykłym duzo się ruszam chodze .Pracuje nad sobą dalej i są skutki co widzą lekarze od rehabilitacji lekarz prowadzący ja powoli z kazdym dniem odczuwam ze wracam do normalnego zycia .O normalnym zyciu piszałem wcześnie gdzie odpiszałeśze zyjemy normalnie jak dlamnie osoby z bioderkiem to normalne zycie to takie bez bólu i 95% ruchem biodra (odwodzenie przywodzenie) to Od Ciebie zalezy jakie będą dalsze kroki i jaka sprawność jak będziesz chodził itp itd . To wszystko zalezy od Ciebie to twoje biodro i czy będziesz się rehabilitował czy nie zalezy to od Ciebie . Ja zycze Tobie jak najlepiej 100% sprawności i zycia bez bólu aaa reste zweryfikuje czas i zycie ja walczyłem o swa sprawnośc i dziś mam z tego satysfakcje i radość .A co do lekarzy to nikt nie jest nie omylny ja na własnej skóze doświadczyłem tego faktu jak po czasie gdy mi pozwolili chodzić zaceła boleć noga itp lekarz wtedy powiedział mi ze chyba za wcześnie pozwoliliśmy panu chodzić a był to czas po wypadku przed zabiegiem endo . Po tym fakcie czytałem i czytam na forum duzo pisze i dziele sie spostrzezeniami przezyciami doświadczeniem jak i pytałem bioderka o rady przed i po zabiegu i zawsze ktoś napiszał odpowiedział wytłumaczył wsparł słowem ze jest ok ze będzie lepiej cego i Tobie zycze.A jeśli masz czas ochote poczytaj forum tematy o rehabilitacji historie osób po zabiegach i myśle ze wtedy podejmiesz decyzje a rehabilitować mozna się nie tylko na nfz ale i prywatnie...
Pozdrawiam serdecznie
Jola03 - Pi 30 Sty, 2015
Drodzy Forumowice
Mam pytanie, po jakim czasie chodziliście bez kul po wstawieniu bez cementowej endo ,jakie były odczucia lub problemy. Będę wdzięczna za informacje.
AgaW - Pi 30 Sty, 2015
Jolu-zajrzyj do dz. rehabilitacji-tam jest temat "jak długo chodzić o kulach..."-znajdziesz tam wiele informacji.
bebe14 - Pi 30 Sty, 2015
To różne bywa z tym chyba każdy ma inaczej znam ludzi co chodzili nie cały miesiąc ale i takich co nawet 3 miesiące ,warto poczytać ale nie ma zasady
Kate - Nie 01 Lut, 2015
crust napisa/a: | Żeby zapisać się na wizytę kontrolną trzeba chyba jechać do szpitala, drugi dzień wiszę na tel i albo nikt nie odbiera albo zajęte, krew mnie zalewa. |
nie powiedzieli Ci, że jak otrzymasz wypis to od razu do przychodni idziesz i zapisujesz się na wizytę do lekarza wskazanego na wypisie? Mój mąż poszedł - odczekał ok. 30 min i zapisał na wizytę kontrolną. I do tego terminu dostałam zwolnienie lekarskie.
maaly-22 - Nie 01 Lut, 2015
Tak Kate ma rcje w dniu wyjścia zapiszujemy się na termin badania kontrolnego które w większości jest po 4 tygodniach pozdrawiam....
crust - Pi 06 Lut, 2015
Bry Wieczór..;)
Wczoraj przemiła siostra środowiskowa ( z przychodni na Fabrycznej, Piaseczno) zdjęła mi szycie, stwierdziła że blizna będzie brzydka i widać że ostra walka była ( coś tak czułem po wielkości sznurowania) ..;)
Leżąc większą cześć czasu( macham nogą jak mi rehab zalecił), oglądam idiotyczne seriale, zdycham z nudów i rozmyślam nad rehabilitacja, nie wiem czy dobrze na tym wyjdę ale zamierzam sam poboksować z tematem.
Co to oznacza, że jak dostanę zgodę na obciążanie nogi to najpierw nauka chodzenia następnie basen rower. Przykurcze już widocznie zmniejszyłem.
Po co piszę że sam chcę, liczę że jeśli pomysł jest głupi to mnie naprostujecie ( czytałem o zaletach pracy z rehabem ale zawsze byłem mocno samodzielny i teraz też bym sam chciał popracować)
Pyzdra..:)
edyta
kate, powiedzieli, z tym że ustawiony był transport po 14 a zabrali mnie o 12.
Sprawa się tak załatwiła że żona musiała i tak pojechać żeby poprawić l4.
maaly-22 - Pi 06 Lut, 2015
Ja bym tego nie robił poniewaz rehabilitant nasz kontroluje lub sprawdza zebyśmy sobie nie zrobili krzywdy np zwichnięcie endo poluzowanie przez ostre ćwiczenia .Rehabilitant pokaze ćwiczenia i moze nie uwiezysz ale nie ma tak ze jest gotowy zestaw ćwiczeń dla osub po endo byłem juz na kilku stacjonarnych i dziennych rehabilitacjach i chodz było zawsze kilka osób po zabiegu to dwa lub czy ćwiczenia z lub 8 były takie same resta zawsze była dobierana pod osobe pacjenta .Na rehabilitacji tez rehabilitant kontrolując Ciebie wyelyminuje to co robisz zle np mozna zle chodzić stawiać operowaną stope itp itd a tego samemu jest trudno wyłapać zniwelować a złe nawyki szybciej sie uczy niz te dobre .Napewno napiszą inni forumowice i nie tak ostro i dosadnie ale myśle ze będą mojego zdania a do tego jak masz czas mozliwość to tylko kozystać . A samemu mozesz ćwiczyć po rehabilitacji gdy będziesz wiedział co i jak ćwiczyć . Z obciązaniem nogi bywa róznie raz czeka się krótko raz długo a rehabilitować mozesz się juz nie tracacz czasu a mięśnie tylko na tym skozystają....
AgaW - Sob 07 Lut, 2015
crust napisa/a: | nie wiem czy dobrze na tym wyjdę ale zamierzam sam poboksować z tematem. |
Napiszę krótko-czasem samodzielność w temacie na który nie ma się wiedzy jest głupotą-ale to Twoje zdrowie i Twój wybór. Jak sobie pościelisz tak się wyśpisz...
crust - Sob 07 Lut, 2015
Poczekam z ostateczna decyzją do wizyty kontrolnej, ciekaw jestem zdania operatora i jego oceny mojego stanu.
AgaW - Pon 09 Lut, 2015
Dyskusja bogata w argumenty w temacie konieczności właściwej rehabilitacji po endo z uwagi na uniwersalność dla wszystkich pacjentów-a jednocześnie połączona z odbiegnięciem od wyjściowej historii Crusta została przeniesiona TUTAJ-gdzie zapraszam do kontynuacji.
crust - Pi 13 Mar, 2015
Dzień Dybry.
Wczoraj miałem kontrolę, dziś mam kaca i to mało delikatnego..;)
Sam nie wiem czy świętowałem czy na smutno. Jest wszystko ok z endo i mam pozwolenie na częściowe (30 %) obciążenie, tylko i aż.
Nastawiłem się że będę już brykał jak sarenka a tu kolejne 6 tyg kul i ostrożności, trochę mnie to ogłuszyło. Wziąłem też płytę z rtg i stwierdzam że czym innym jest wiedzieć że ma się bolec w tyłku a co innego go zobaczyć, jest o czym myśleć jak nie można zasnąć.
Tak czy tak, gramy dalej, dostałem skierowanie na rehab, czas się przekonać czy faktycznie zdziała cuda..;)
AgaW - Pi 13 Mar, 2015
crust napisa/a: | czas się przekonać czy faktycznie zdziała cuda |
To zależy od tego jaka będzie wiedza prowadzącego. Niestety na nfz możliwości rehabilitacji są bardzo okrojone i trzeba być tego świadomym. Do tego terapia to proces bardziej długotrwały niż obejmuje skierowaniea. Jak bardzo przekłada się to na efekty wiedzą Ci co próbowali i na nfz i nowoczesnej (ale niestety prywatnej) rehabilitacji-wtedy dopiero jest porównanie. Najważniejsze że zaczynasz działać w tym kierunku. Powodzenia!
maaly-22 - Pi 13 Mar, 2015
Zycze ci czasu i cierpliwośći ,w większości przypadków to 3 mieś o kulach ja miałem więcej i zyje i się smieje ty tez dasz rade...pozdrawiam
Co do rehabilitacji wielkich cudów nima ale warto oczywiście mowa o nfz....
asia567 - Pi 13 Mar, 2015
na Nfz żadnych cudów nie ma
maaly-22 - Nie 15 Mar, 2015
Cudów wielkich nima ale i ta rehabilitacja pomaga ja rehabilitacje taką właśnie miałem i nie nazekam chodz zawsze ćwiczyłem ponad norme tzn będąc na rehabilitacji stacjonarnej ćwiczyłem po śniadaniu i objedzie po 3 lub 4 godziny gdzie większość osób po objedzie wypoczywała np na tarasie .Po zatym wiedząc co moge ćwiczyć kontynuowałem to w domu do tego dołanczając rowerek....pozdrawiam
crust - Nie 15 Mar, 2015
Mięśnie mam w dobrej kondycji, do ostatnich dni przed endo i jeździłem na rowerze ( bywały dni że seta pękała) i starałem się chodzić. W zeszłym roku pomimo operacji siatkówki zrobiłem łącznie 6 tys km, dwa lata temu 11. Chcę konsultacji z terapeutą bardziej pod kątem prawidłowość, do ćwiczeń nikt nie musi mnie zmuszać.
maaly-22 - Nie 15 Mar, 2015
To na co czekasz hmm?? rehabilitacje mozna zacąć zaraz po szpitalu i ja równiez tak miałem i szczeze powiem ze po zabiegu trzeba popracować nad mięśniami wiem to po sobie jak i po kolegach z sali na rehabilitacji .Pytając ich co robili tez odpowiadali ze byli w ruchu rower chodzenie a pierwszy tydzień był dla nich męką co pamiętam przypatrywałem sie i pomagałem im bo byłem przed zabiegiem bo o sobie po nie wszpominam bo ja miałem wiele gorszy rozruch po zabiegu co piszałem w historii.Nie trać czasu tylko działaj z rehabilitacją
crust - Sro 29 Kwi, 2015
Yo..;)
23 była kontrol, jest zgoda na odstawienie lag, pełne obciążenie i co dla mnie najważniejsze na rower. Chodzę po domu bez kul, na dwór zabieram jedną bardziej dla asekuracji nogi nieoperowanej.
Robiona jest fantastyczna, silna, mobilna, powstrzymuję się żeby nie sprawdzić w opór co naprawdę może.
Z niesamowitą niecierpliwością ( i oczywiście potwornym strachem) czekam na zrobienie drugiej nogi, mam nadzieję że w tym roku będę już w pełni tytanowy.
AgaW - Sro 29 Kwi, 2015
Crust, jedna kula to fatalne rozwiązanie. Zajrzyj w dz. o rehabilitacji w temat o chodzeniu z 1 kulą, zrozumiesz dlaczego tak piszę.
dorotabeata - Sro 29 Kwi, 2015
crust napisa/a: | Robiona jest fantastyczna, silna, mobilna, |
Miło poczytać. Szybko poszło. I już sobie chodzisz...
crust - Sro 29 Kwi, 2015
AgaW, proszę, przeczytaj co napisałem, mięcho robionej pracuje.
dorotabeata to niesamowite uczucie jak wzrasta moc kiedy staw jest stabilny, masa pracy żeby się nie zależeć przez 13 tyg , pilnowałem diety, oglądałem seriale i ćwiczyłem. W przyszłym tydziu wsiadam na rower.:)
AgaW - Czw 30 Kwi, 2015
crust napisa/a: | mięcho robionej pracuje. |
To dobrze że pracuje-nie neguję tego, ale pytanie jest jak pracuje bo chodzenie z jedną kulą ma swoje konsekwencje, dlatego poleciłam Ci temat abyś był świadom sytuacji.
Zrobisz jak uważasz, życzę Ci dalszego szybkiego powrotu dla sprawności.
maaly-22 - Czw 30 Kwi, 2015
Cóz piszać więcej czytając wcześniejsze posty zycze duzo zdrowia i rozwagi oraz gratuluje postępów w sprawności nowego stawu....
ps myśle ze lekarz i fizjoterapeuta mówili Tobie o 90 stopniach ze mając endo. nie mozna te go przekroczyć wszpominam otym bo piszes o roweze...
crust - Czw 30 Kwi, 2015
AgaW, czytałem, pytałem też lekarza i fizjio na oddziale, znam opinie na temat i tak serio nie wiem kto ma rację, ale mam serdecznie dosyć kul a nogi mam mocne. Czas pokaże czy dobrze robię, ktoś musi być tym krnąbrnym..;)
maaly-22 , tak, w międzyczasie wymieniłem widelce w rowerach tak żeby mieć dłuższą rurę sterową i być bardziej wyprostowanym. Staram się powstrzymywać i być rozważnym ale czasami ciężko się zatrzymać..;)
edycja
Jeśli jest na forum temat o zakresie ruchu ( co mogę czego nie) po operacji to pokierujcie proszę, wydaje mi się że był ale nie mogę trafić a mam kilka wątpliwości.
AgaW - Czw 30 Kwi, 2015
crust napisa/a: | Jeśli jest na forum temat o zakresie ruchu |
Nie ma, o tym co możesz z czego nie powinieneś porozmawiać z lekarzem i terapeutą.
Odnośnie chodzenia z kulą-Twoje zdrowie i Twój wybór.
maaly-22 - Czw 30 Kwi, 2015
Tak Twój lekarz operator i fizjo powiedzą co i jak bo kazdy przypadek osoba jest innyco widziałem i przerobiłem w szpitalu i na rehabilitacji gdzie zawsze było kilka osób po i np na rechabilitacji na 10 zabiegów to tylko 3 były takie same dla wszystkich bioderek....Pozdrawiam i uwazaj z rowerem
asia567 - Czw 30 Kwi, 2015
Bez przesady, mam dwie endoprotezy i mogę jeździć na rowerze. Zwracajmy szczególnie uwagę co mówią rehabilitanci.
maaly-22 - Czw 30 Kwi, 2015
ASia wszystko jest dla ludzi i dla nasz bioderek tez tylko w niektórych sprawach rzecach musimy uwazać . A jak czytałas wcześniejsze moje posty w tej histori to w wiekszości chce dać dobre wszkazówki to wiem poznałem bo wiem co to zwichnięcie endo i reoperacja ce go nikomu nie zycze....
crust - Wto 05 Maj, 2015
Wczoraj i dziś spacery bez kul, znaczy biorę ze sobą jedną ale służy do psychicznej asekuracji i zakładam ją za plery żeby się wyprostować. Staram się chodzić prawidłowo ale prawa (nieoperowana) noga ucieka na zewnątrz i jest lipa. Nic to, do zrobienia drugiej nogi muszę być bardzo czujny żeby szkód nie narobić.
crust - Sob 09 Maj, 2015
06.05 odstawiłem kule, w czwartek ( 07.05) wlazłem pierwszy raz na rower i zrobiłem 21 km, piątek odpoczywałem a dziś 47 km i morda mi się śmieje cały czas.
Miałem wątpliwości czy warto było robić operację, jak będzie po itp, teraz wiem jak w wielkim błędzie byłem, jest po prostu fantastycznie. Już nie ma strachu przed drugą operacją, chwilowy ból i uziemienie jest niczym do tego co teraz czuje.
dorotabeata - Sob 09 Maj, 2015
dada72 - Sob 09 Maj, 2015
crust napisa/a: | 06.05 odstawiłem kule, w czwartek ( 07.05) wlazłem pierwszy raz na rower i zrobiłem 21 km, piątek odpoczywałem a dziś 47 km i morda mi się śmieje cały czas.
Miałem wątpliwości czy warto było robić operację, jak będzie po itp, teraz wiem jak w wielkim błędzie byłem, jest po prostu fantastycznie. Już nie ma strachu przed drugą operacją, chwilowy ból i uziemienie jest niczym do tego co teraz czuje. |
gratuluje i powodzenia ja jeszcze przed i nie moge sie juz doczekac
kejpi77 - Sob 09 Maj, 2015
super
crust - Sob 09 Maj, 2015
dziękuje..:)
esca - Nie 10 Maj, 2015
Crust, idziesz jak burza. Ale też logicznie, z głową, trzeba przyznać.
Pozdrawiam
crust - Czw 14 Maj, 2015
esca dziękuje, zobaczymy jakie będą efekty długofalowe..;), na chwilę obecną jestem zadowolony i bardzo zaskoczony tym jak udało mi się rozkręcić. Z trudem zakładam sobie kaganiec żeby nie przedobrzyć.
Wczoraj nie jeździłem, zrobiłem 6 km spacer, pod koniec zmęczony solidnie ale bez bólu w operowanej. Kondychę mam do poprawy, pod koniec dyszałem jak Zatopek na finiszu.
crust - Pi 29 Maj, 2015
Siem..:)
( usunąłem wczorajszy wpis a chciałem edytować więc dodałem ponownie)
Byłem wczoraj ( 28.05.2015) na wizycie kontrolnej ( pojechałem na kozie, a co), ostatniej jeśli idzie o bioder lewy, Reperator plus Prowadzący dali zielone światło, znaczy wszystko jak najbardziej. Nie ukrywam że ostatnie tygodnie testowałem nowy element, rower odegrał główną rolę i jazda po asfalcie była w mniejszości ( nie jakieś zabójcze dystanse, średnio 20 km po laso-parkach z tym że co dzień ).
Jestem w połowie drogi i nie żałuję że poddałem się operacji, srać na ból, chwilowe uziemienie, nieprzespane ze strachu noce, naprawiony bioder jest niesamowity, chcę już mieć drugi zrobiony.
Pozdrawiam i naprzód ..:D
crust - Pi 18 Wrz, 2015
08.09. założona druga endo Kilka dni było ciężkich. Na szczęście już w domu jestem.
AgaW - Pi 18 Wrz, 2015
Zycze Ci szybkiego powrotu do formy
Romy - Pi 18 Wrz, 2015
Idziesz jak burza - gratulacje!
Szybkiego, mądrego, bezpiecznego powrotu do zdrowia...
dorotabeata - Pi 18 Wrz, 2015
Trzymaj się i uważaj na siebie. Wytrzymaj te parę tygodni.
Jak Ty to robisz? W jednym roku dwie endo?
crust - Sob 19 Wrz, 2015
Dziękuję Wam za wsparcie, buduje.
Z ostrożnością i cierpliwością, nie wspomnę o mądrości, zawsze ciężko u mnie było, uczę się cały czas.
Chciałem dwie, jak się upewniłem że stan jest ciężki i nie ma co liczyć na cuda to wymyśliłem że w jeden rok załatwię. Obym się nie przeliczył.
kejpi77 - Sob 19 Wrz, 2015
Zrobiłbym tak samo. Endo jest po to aby żyć normalnie. Powodzenia i działaj tak jak z pierwszą
bebe14 - Sob 19 Wrz, 2015
Dasza rade mi zrobili niedawno dwie endoprotezy w 10 miesięcy Mało tego już od miesiąca pracuje i to nie za biurkiem
crust - Sob 19 Wrz, 2015
Dzięki, zakładam że w styczniu na rower się wdrapie i do fabryki wrócę. Pozdr
dorotabeata - Sob 19 Wrz, 2015
pablo1971 - Sob 19 Wrz, 2015
No podziwiam dwie w jeden rok ja nie dawno miałem pierwsza i wiem ile to boli dlatego podziwiam za odwagę ..bo operacją drugiej to pierwsza musi już być sprawna i w dobrej formie...pozdrawiam
crust - Nie 20 Wrz, 2015
db, no tak:
08.09 - 22.10 bez obciążania
22.10 - 03.12. 30%
po 03.12. zgoda na 100% to do Sylwka planuje pożegnać kule
Z drugą nogą więcej strachu, właściwie do momentu wkłucia znieczulenie chciałem uciec. Czy poprzednia jest sprawna? Zawsze mogłoby być lepiej, jednak pomyślałem że jak się uczyć prawidłowych ruchów to na obu zrobionych bo dotychczasowe próby były ograniczone przez uszkodzony bioder.
Co wyjdzie z moich planów to zobaczymy. .;)
crust - Czw 22 Pa, 2015
22.10.2015, wizyt kontrolna, dostałem zgodę na pełne obciążenie, 6 tyg do przodu mam
Na rtg obie endo prawidłowe, kości całe, jest dobrze.
Plan jest taki żeby do końca listopada zrobić kilka km na rowerze.
dorotabeata - Czw 22 Pa, 2015
No nie Trzymaj się i oby tak dalej
kejpi77 - Sob 24 Pa, 2015
super wieści, kibicuję
crust - Pi 20 Lis, 2015
Łyżka dziegciu : w lewym bioderze skrzypi, nie zawsze, tylko jak się schylam/klękam i np trampki chcę zawiązać.
Za pierwszym razem jak usłyszałem/poczułem to omdlałem, pies po pysku polizał i ogarnąłem się..;)
Byłem u ortopedy, dostałem 6 razy rehab, twierdzi że jak rozciągnę mięcho to będzie git, trzymam się tego.
Jeżdżę na rowerze, chodzę , ogólnie się ruszam, pies przestał traktować mnie jak mebel, żona ze śmieciami goni, jest do przodu.
crust - Czw 14 Sty, 2016
Hej
Za kilka dni mija rok od zaczęcia batalii z biodrami i w sumie mógłbym poczekać ale byłem na kontroli dziś i wychodzi na to że lekarze zakończyli na chwilę obecną. Oba biodra naprawione, mięcho pracuje z coraz większym luzem, mam coraz więcej pewności w poruszaniu się (dziś w Wawie była szklanka rano, ze sporym strachem ale poruszałem się w mojej ocenie pewnie). Ból,strach, kilka solidnych dołów, wywalenie z roboty za mną i nie cofnąłbym żadnego dnia, dostałem druga szansę i nie zamierzam zmarnować.
Naprzód..
kejpi77 - Czw 14 Sty, 2016
i tak trzymaj
crust - Sob 02 Kwi, 2016
Wczoraj byłem pierwszy dzień w fabryce, niby nic wielkiego ale w październiku zostałem zwolniony na mocy art. 53 Kodeksu Pracy i firma miała nadzieję że pozbyła się kaleki a tu niespodzianka, wracam na podstawie tego samego art ( i to 1.04. ).
Przeszedłem badania kontrolne, choć właściwie wszyscy lekarze pytali po co, mam dwie endo, łuszczycę, nadciśnienie, krótkowzroczność, hipoglikemię reaktywną i renta nie byłaby problemem, ale ja nie chcę. Wróciłem na to samo stanowisko z tym że będę miał 7 godzinny dzień pracy, w sumie się cieszę.
W pewien sposób zakończyłem kolejny etap, teraz popróbuję życia "normalsa", sprawdzę czy dam radę, ogólnie taki silny dawno nie byłem. Jest dobrze i to właściwie mój największy kłopot, się zastanawiam kiedy coś się spartaczy. ,
Kręcę kilometry i ciągle mi mało, testuję sprawę biegania ale raczej nie polubię, zaliczyłem kilka zajęć z rehabem i jestem mu wdzięczny, sporo mi pokazał.
Pozdrawiam i naprzód..
dorotabeata - Sob 02 Kwi, 2016
crust, Extra, tak trzymać
Super, że jesteś w pracy.
Pozdrowionka
pasiflora - Sob 02 Kwi, 2016
crust napisa/a: | Jest dobrze i to właściwie mój największy kłopot, się zastanawiam kiedy coś się spartaczy. | Dokładnie miewałam w życiu te same elementy i gdy wyczekiwałam złego "ono" wówczas nadchodziło, a ja mówiłam te swoje a nie mówiłam. Teraz mam inne podejście do życia na szczęście. Nie czekam na czarne chmury. Nie mówię że zawsze jest kolorowo ale nie jest źle.
Życzę wielu sukcesów i samych dobrych dni
esca - Nie 03 Kwi, 2016
crus napisa/a: | zastanawiam kiedy coś się spartaczy | a niby dlaczego
Masz nowe nóżki, porostu nóweczki. Zaczynasz drugie życie. Dbaj o siebie a nic się nie wydarzy. pasiflora napisa/a: | miewałam w życiu te same elementy i gdy wyczekiwałam złego "ono" wówczas nadchodziło, | oczywiście, "twoje życzenie jest dla mnie rozkazem ".
Też kiedyś tak miałam. Ale to już było i nie wróci więcej.....
Czego i Tobie życzę crus
Pozdr
crust - Nie 03 Kwi, 2016
Nie wiem jak to napisać, ale jest tak że mam niesamowitą radość nawet z najprostszych czynności, coś co kiedyś by mnie denerwowało teraz rozbawia, nie jestem pesymistą..tylko z tyłu głowy siedzi coś nieprzyjemnego i wyłazi od czasu do czasu. Siła tkwi w myśli, nastawieniu i muszę nad tym się trochę zgiąć, ale to plus, lubię zapracować na dobry wynik..
Dziękuję dziewczyny za dobre słowa.
Bonia - Nie 03 Kwi, 2016
A ja dzisiaj byłam że znajomymi nad wodą przeszłam sama dwa o kulach i pół kilometra moi znajomi byli w szoku ile można osiągnąć dobrą rehabilitacją. Czuje dosłownie wszystkie mięśnie w tej chwili ale wiem też że stać mnie na dużo więcej
crust - Nie 03 Kwi, 2016
Bonia, wychodzę z założenia żeby robić tyle na ile jest możliwość, nieważne co, mało istotne ile, ma sprawiać przyjemność i zmęczyć.
crust - Czw 05 Maj, 2016
Pierwszy miesiąc w fabryce za mną, reakcje ludzi na to jak się poruszam i co ze sobą robię bezcenne. Nie jest łatwo wkręcić się w rytm niewolniczy ale pomaga mi rower, przed i po tyrze kręcę km. Było kilka momentów w których nie miałem siły zwlec się z wyra ( dzień zrobił się cholernie krótki, spacery, ćwiczenia, praca) ale przypominały mi się tyg spędzone w łóżku w zeszłym roku i moc wracała. Łapię się na tym że jadę do roboty i się uśmiecham, nie czuję nic więcej niż radość z życia ( znaczy z tyłu siedzi demon i paskudzi ale niech sobie paskudzi), mam niesamowite szczęście że wszystko jest ok i doceniam to co dzień.
Trzymajcie się ciepło i naprzód..
maaly-22 - Czw 05 Maj, 2016
Gratuluje i zycze takich chwil bo pewnie dają powera do zycia jak i zapomnieniu o endo....
malenka8908 - Pi 06 Maj, 2016
crust Nie wiem czy przeoczyłam, ale nie znalazłam informacji gdzie byłeś operowany? Jeśli możesz to napisz proszę
Gratuluję osiągnięć
crust - Sro 03 Maj, 2017
Cześć.:)
12.04.2017 miałem kolejną operację, tym razem oko i usunięcie zaćmy( w obu już mam sztuczne soczewki), niby nic wspólnego z endo a jednak-
Po operacji niespecjalnie można się wysilać( jazda na rowerze odpada..;) ) nie można jednak produkować pustki w ćwiczeniach i ruchu- nie dopuszczam do siebie możliwości przytycia i obciążania protez. Nie lubię i dlatego z oporem ale zacząłem spacerować, obawiałem się też chodzenia bez okularów (pozostała wada -3) ale przełamałem się. Ku mojemu zaskoczeniu całkiem przyjemna sprawa. Zaczynałem od 2 km teraz robię w okolicach 10 i nie czuję zmęczenia, chodzę z luzem, patrzę w siebie i kontroluję stawianie stóp, trzymam się prosto. Do tego zaostrzyłem dietę - większość to nieprzetworzone warzywa i jak najprostsze potrawy ( nie zjadam zwierząt więc tłuszcz tylko roślinny), całkowicie zrezygnowałem z piwa, ograniczyłem słodycze (to mi najciężej idzie ale też odstawię). Efekt taki że utrzymałem wagę i nie czuję spadków kondycji, trafiłem kilka dołków ale ruch i praca wyzwala od nich.
Pozdrawiam, nie poddawajmy się..
dorotabeata - Pon 08 Maj, 2017
crust napisa/a: | Zaczynałem od 2 km teraz robię w okolicach 10 i nie czuję zmęczenia, chodzę z luzem, patrzę w siebie i kontroluję stawianie stóp, trzymam się prosto. | Ty szczęściarzu, gratulacje
crust - Sro 03 Sty, 2018
2017 za mną, była operacja oka ale nie zatrzymuję się i jadę dalej.
Co mogę napisać- zadowolony jestem. Przekonałem się do pomocy rehaba, dbam o wagę, korzystam z tego co mam.
Pozdrawiam i naprzód .
kejpi77 - Pi 05 Sty, 2018
Szacun, z tego co widzę to albo jeździsz codziennie albo trzaskasz większą ilość km na raz
crust - Pi 05 Sty, 2018
W 2016 było więcej jazd a mniejsza ilość km na raz, w 2017 były dystanse po 150, najdłuższy to 195. W tym roku chcę złamać 300, może start w jakiejś imprezie ultra. Z tym że nie są to trasy szosowe, w zdecydowanej większości szuter, polne drogi i las.:)
crust - Czw 12 Lip, 2018
Wystartowałem w ultramaratonie#Wisła1200/ dla mnie 660- wycofałem się w Warszawie w pon 9.07 ok 21. Powody wycofania. 1: w Krakowie zgubiłem lokalizator i jechałem zapisując na Endomondo które kilkakrotnie gubiło ślad – w głowie zalęgło się że i tak mi nikt nie uzna przejazdu. Kontakt z organizatorem żaden, wiem że były zapasowe trackery na takie sytuacje ale nikt nie zgłosił się do mnie ( pisałem kilka razy). 2: poważniejszy- pod Puławami wywróciłem się dwukrotnie na błocie i nie zauważyłem że przekrzywiło się siodełko, jechałem na takim ok 20 km i zanim je poprawnie ustawiłem dorobiłem się potężnego bólu lewego biodra. Nie mogłem nic jeść i łapały mnie ataki kaszlu który kończył się wymiotami (to co wypiłem). Płyty za Dęblinem (a może przed, mało kojarzę z tego odcinka poza bólem) zrobiły resztę. Nie chciałem brać przeciwbólowych, bałem się o protezy – że nie poczuję jak coś pęka albo się wywichnie. Na przemian szedłem i jechałem, miałem kłopoty z widzeniem. Dostałem ostry łomot, obawiałem się nieodwracalnych uszkodzeń stąd decyzja o wycofce. Czy jestem rozczarowany sobą- oczywiście, widziałem się na mecie w glorii i chwale. Ale bardziej niż rozczarowanie czuję dumę- w 2015 po wszczepieniu endoprotez uczyłem się chodzić, od 2013 miałem pięć zabiegów na oczach (z czego dwa w tym roku). Porwałem się i wystartowałem w maratonie, który czołowi ultrasi nazwali ciężkim. Świetnie się bawiłem samą jazdą i cieszyły spotkania z innymi na trasie Była to pierwsza impreza tego typu w jakiej brałem udział i popełniłem masę błędów, mam o czym myśleć przed przyszłoroczną edycją.
crust - Czw 12 Lip, 2018
karolina23 - Pi 13 Lip, 2018
..
bebe14 - Sob 14 Lip, 2018
Brawo t. Też uważam że z dwoma endo można robić prawie wszystko
kejpi77 - Nie 15 Lip, 2018
Szacun !
Cyryl - Pon 16 Lip, 2018
karolina23 napisa/a: | Jesteś twardy jak... |
Roman Bratny
tak to brzmi po polsku (Kuba Sienkiewicz - https://www.youtube.com/watch?v=vo1mech5hBY ).
crust - Wto 17 Lip, 2018
Dziękuję. Może w przyszłym roku będę w stanie całość przejechać. Teraz zabrakło doświadczenia, ale co się nauczyłem to moje.;)
|
|