|
Forum Bioderko
|
 |
Ogólne tematy - Diagnoza: leczenie tylko operacyjne - DLACZEGO OPEROWAĆ SIĘ?
AgaW - Sro 22 Lip, 2009 Temat postu: Diagnoza: leczenie tylko operacyjne - DLACZEGO OPEROWAĆ SIĘ? Gdy każdy chory dowiaduje się o konieczności operacji zaczyna głeboko to przeżywać. Wiele osób nie wierzy lekarzom, odsuwa tą myśl jako pomyłkę w diagnozie. To ludzka sprawa lęk przed nieznanym, szpitalem.
Chory zadaje sobie mnóstwo pytań, na które nie zna odpowiedzi, boi się i często odwleka decyzję o operacji jak tylko długo się da.
Ja też popełniłam ten błąd i kosztowało mnie to wiele miesięcy bólu.
Tym tematem chcę pomóc innym przekonać się do zgody na leczenie operacyjne, jeśli to jedyna metoda leczenia dla chorego i zostały wyczerpane możliwości jakie daje rehabilitacja ( którą mimo wszystko należy prowadzić przed i po operacji ).
Oto moje argumenty:
- stan biodra - im biodro w lepszym stanie tym lepsze rokowania co do jego funkcjonowania po operacji. Z czasem postępująca choroba uszkadza coraz bardziej cały staw biodrowy, lekarze mają mniej możliwości. Rehabilitacja przebiega szybciej, szczególnie jeśli była prowadzona już przed operacją, ponieważ nie ma takich dysfunkcji i zaników mięśni takich jak w zaawansowanej chorobie.
- wiek - nawet jeśli jest się młodym to nie powinno odkładać się operacji. W młodym wieku kości mają inną gęstość, chrząstka stawowa jest w lepszym stanie i organizm szybciej się regeneruje. Z wiekiem organizm ludzki coraz wolniej się odnawia a kości stają się słabsze. Gdy nie jest się już młodym a pojawiają się kłopoty z biodrami to tym bardziej powinno się być świadomym, że z czasem odbudowa kości będzie przebiegać wolniej
- stan ogólny - do operacji trzeba być w dobrym stanie ogólnym - jeśli jest się zdrową osobą to nie należy odwlekać operacji. Z czasem mogą się pojawć choroby np. układu krążenia stanowiące problem. Gdy choruje się na choroby jakiegoś układu należy podjąć leczenie umożliwiające po jakimś czasie bezpieczną operację.
- ból - podstawowym objawem chorób bioder jest ból. Nie można łudzić się że on się całkowicie na trwale uspokoi. Ból nasila się, można skutecznie osłabiać go z pomocją fizjoterapii, z czasem jednak nie pomagają leki, zaczyna pojawiać się dniami i nocami i jeśli w ogóle mija to na krótko. Zaawansowany ból uniemożliwia aktywność i normalne życie. Nie powinno się doprowadzać organizmu do takiego stanu-.
- termin operacji - trzeba być świadomym, że nawet gdy podejmiemy decyzję o operacji to trzeba będzie na nią czekać. Jest to uzależnione od regionu kraju. Czas czekania może wynosić od kilku miesięcy do nawet kilku lat !!!!!! Lepiej zgodzić się na zabieg i czekać w kolejce i między czasie pokonywać lęk, dbać o jak najlepszą formę współpracując z fizjoterapeutą, niż z bólem wyczekiwać upragnionego dnia zabiegu. Zawsze przecież można przesunąć termin operacji, gdy zajdzie ważna konieczność.
- strach i opinie ludzi - wiele osób boi się i słucha opini innych typu "a jak coś się nie uda..." , "lekarze namiawiają na operację a może nie ma potrzeby", " z bólem da się wytrzymać a po operacji może być rożnie..."
Trzeba być świadomym ryzyka operacji, ale nie można się łudzić że zniszczony staw biodrowy wyleczy się lekami. Leki od bólu z czasem zniszczą żołądek i będą maskować postęp choroby. Zwyrodnienie stawów biodrowych nie zatrzymuje się w miejscu, można je znacznie spowolnić dobrą rehabilitacją - ono postępuje jednak z indywidualnym tempem. To tylko kwestia czasu gdy biodro będzie zniszczone tak bardzo, że możliwości leczenia operacyjnego będą ograniczone.
Czas jest sprzymierzeńcem lub wrogiem chorego. Jeśli chory szybko się zdecyduje na operację jednocześnie dbając o fizjoterapię to jego stan bioder będzie lepszy i szybciej wróci do zdrowia.
Jeśli chory ma wątpliwości co do diagnozy i na tej podstawie odwleka decyzję o operacji to należy jak najszybciej odwiedzić kilku różnych specjalistów i zasięgnąć ich opinii. Odwlekając latami zabieg z każdą porą zimową następuje pogorszenie stanu stawów biodrowych.
Zachęcam wszystkich niezdecydowanych do rozważenia tej poważnej decyzji. Mam nadzieję, że nasze Forum pomoże pokonać lęk i pozwoli dobrze przygotować się do zabiegu oraz zachęci do wykorzystania możliwości jakie daje nam rehabilitacja.
KALINA - Sro 22 Lip, 2009
Zgadzam się w 100% z Aga W nie ma co zwlekać z odkładaniem decyzji, jeśli chodzi o nasze zdrowie. Wiadomo strach jest i mnóstwo pytań??? czy operacja się uda. Ale to jest normalne- boimy się. W moim przypadku też tak było. Ale wiedziałam ze jak się nie zgodzę na operacje, to najgorzej na tym wyjdą moje biodra dziś wiem że podjęłam słuszną decyzję i cieszę się z niej bardzo
marcysia - Sro 05 Sie, 2009
Poruszyliście istotny temat. Ja jak każdy inny, który nie odczuwa silnych bóli chce odsunąć moment operacji. Choć wiem, ze to nie dobry sposób... Człowiek sobie myśli - po co się ciąć skoro nie jest tak źle, skoro da się żyć i w sumie robić wszystko. Choć wiem, ze to błędne myślenie, powiedziała mi już o tym kiedyś Katja- kiedy ja poznałam przez przypadek. Wspominała, że ona poddała się operacji za późno.. Chciałabym żeby napisała coś więcej. Kiedy jest to owe za późno? I jakie są konsekwencje.
Może ktoś z Was powiedzieć mi na jakiej zasadzie określa się dobry moment, kiedy powinno poddać się decyzji o operacji?
Żaneta - Sro 05 Sie, 2009
Zgadzam się z tobą Marcysia w stu procentach ja też mogę chodzić, biegać a nawet potańczyć. Ból jest znośny na razie wystarcza paracetamol od czasu do czasu. Ja miałam mieć operacje pięć lat temu, ale się nie zgodziłam i po tych pięciu latach nic się nie zmieniło w moim odczuciu, zobaczę co powie ortopeda 24 sierpnia mam wizytę.
pasiflora - Sro 05 Sie, 2009
Niestety, ale same/sami nie jesteśmy w stanie określić, jaki jest nasz stan, czy nie jest za późno W efekcie, możesz być niezakwalifikowana na ganze, czy na kapoplastyke i zostanie Ci tylko endoproteza. Endoproteza to ostateczność! Osteotomia czy kapoplastyka to pomosty do endo, które mogą wytrzymać w niektórych przypadkach do końca życia. Czego Wszystkim bioderkowiczom życzę.
Aga - Sro 05 Sie, 2009
Zgadzam się z Wami. To jaki stan bioder jest w danej chwili potrafią ocenić lekarze, ale nikt nie potrafi przewidzieć, jak szybko będzie postępować choroba...Dlatego moim zdaniem, jeśli jest diagnoza lekarza i operacja jest jego zdaniem konieczna, nie zwlekajcie, bo raczej samo biodro się nie naprawi - niestety....
KubaP. - Sro 05 Sie, 2009
Aga napisa/a: | bo raczej samo biodro się nie naprawi - niestety.... |
Żałuję ze tak nie jest! Jezu, ile bym dał, żeby mieć tak jak jaszczurka, urwie jej się ogon - to raz dwa jej odrasta. Czemu człowiek tak sie nie umie regenerować? Chyba macie rację z tym, że nie ma co wielce czekać na cud. A Ci co mają szanse póki nie boli zoperować się i nie mieć żelastwa (jak to już ktoś tu napisał) w sobie - są szczęściarzami. Osobiście im zazdroszczę. I tak samo dziwię się jak ktoś nie rozumie, że im później będzie miał tylko gorzej.
marias - Sro 12 Sie, 2009
Już teraz nie mam wątpliwości, że decyzję o operacji podjęłam zbyt późno. Będę operowana 6 października 2009 r. W moim przypadku ból jest nie do zniesienia, dokładnie tak jak piszecie jest w dzień i w nocy. Nie mogę doczekac się dnia, kiedy będzie juz po. Problemy zaczęły się 3 lata temu. Po wykonaniu RTG ortopeda mówił,że nie uniknę zabiegu, ale utrzymanie niskiej wagi przedłuży ten czas. Jestem szczupła, zawsze byłam sprawna i ten stan, kiedy spacer sprawia mi ból, z pracy przychodzę wykończona jest potwierdzeniem na to,że operacja jest nadzieją na zdrowie.
AgaW - Sro 12 Sie, 2009
Najważniejsze, że zdecydowałaś się, i już czekasz na zabieg. Decyzja o operacji jest trudną sprawą, każdy z nas potrzebuje innego czasu, aby to przemyśleć, oswoić się i zdecydować. Skoro lekarz wyznaczył Ci termin operacji to znaczy, że nie jest za późno. Mam nadzieję, że u Ciebie będzie jak u mnie, czyli od operacji nie czuję bólu...Za to muszę przyłożyć się bardzo do rehabilitacji, bo dłuższy czas choroby bardziej wypaczył mi prawidłowy chód.
To dobrze, że jesteś szczupła. Będzie Ci łatwiej. Masz trochę czasu do operacji i napewno uda Ci się dobrze do niej przygotować, mam nadzieję, że nasze forum będzie Ci bardzo pomocne
marias - Sro 12 Sie, 2009
Już mi pomogło to forum. Tyle optymizmu ile bije z tak młodych ludzi, dotkniętych tym samym problemem jest dla mnie wielkim wsparciem. Jestem pielęgniarką od 22 lat i przyznaję, że dopóki problem ten mnie nie dotyczył nie zdawałam sobie sprawy co czyni ból. Byłam instrumentariuszką więc cały zabieg widziałam nieraz od strony technicznej. Przyznaję przeczytałam jak przygotowac sie do zabiegu na tym forum , o co zadbac, i co zabrac do szpitala. Codziennie czytam to co piszecie na temat przygotowania i rehabilitacji. Pozdrawiam
Jowi - Sro 12 Sie, 2009
marias napisa/a: | Już mi pomogło to forum. Tyle optymizmu ile bije z tak młodych ludzi, dotkniętych tym samym problemem jest dla mnie wielkim wsparciem. Jestem pielęgniarką od 22 lat i przyznaję, że dopóki problem ten mnie nie dotyczył nie zdawałam sobie sprawy co czyni ból. Byłam instrumentariuszką więc cały zabieg widziałam nieraz od strony technicznej. Przyznaję przeczytałam jak przygotowac sie do zabiegu na tym forum , o co zadbac, i co zabrac do szpitala. Codziennie czytam to co piszecie na temat przygotowania i rehabilitacji. Pozdrawiam |
Zaciekawila mnie ta wypowiedź po pierwsze dlatego, że jest mi bliska sercu gdyż też jestem pielęgniarką jeszcze studiującą (na ostatnim V roku), a po drugie marzy mi się praca jako instrumentariuszka lub na SORze. Tylko jak sobie przeczytałam Twoją marias, historię to pierwsze, co przyszło mi na myśl to to, czy Twoja stojąca nie da się ukryć praca nie przyczyniła się do powstania problemów z biodrami;/ To mnie chyba najbardziej martwi, a jeszcze bardziej czy jakiekolwiek ingerencie pozwolą nam na kontynuowanie pracy, ciężkiej fizycznie i psychicznie pracy w roli personelu medycznego....eh nie wiem czy moja decyzja co do zabiegu byłą słuszna, tym bardziej, ze z dnia na dzień czuję jak w kość dostaje druga noga też czekająca na ustalenie terminu zabiegu....tylko jak tu mówić o czyms nowy, kiedy wcześniejsza noga jest jakaś leniwa:)
marias - Czw 13 Sie, 2009
Od 10 lat jestem oddziałową chirurgii. Jak pisałam wcześniej zawsze byłam sprawna. Bóle nasiliły się w ostatnim czasie. Lekarz, któremu ufam ,mówi że przyczyn mojego chorego biodra może byc wiele/ najprawdopodobniej dysplazja z którą wiele lat młody organizm radził sobie świetnie/, nigdy nie myślałam ,że mam za ciężką pracę. Cały czas jestem aktywna zawodowo i myślę, że po zabiegu tez tak będzie. Co do pracy na sali operacyjnej to do dziś mam duży sentyment. Obecnie jest tak mało pielęgniarek,że możemy wybierac oddział. Życzę Ci Jowi abyś była zdrowa, sprawna i spełniła marzenia osobiste i zawodowe.
kotel - Pi 14 Sie, 2009
Ja wszystko rozumiem...W tym jednak problem,że nie wiem jednoznacznie do czego nadają się(a czego nie) moje biodra.......Przede wszystkim potrzebuję bardzo dobrej opinii co do moich bioder.Na ten czas wiem tylko tyle że żadne rozwiązanie w moim wieku nie jest dobre.Tym bardziej mam utrudnione bo jedno biodro jest w innym stanie niż drugie.Jedno z tego co mówili mi lekarze może podlegać osteotomii,ale drugie już raczej nie(to już raczej endo)...i bądź tu mądrym i pisz wiersze hehe!!!!!
AgaW - Pi 14 Sie, 2009
Właśnie dlatego zgodnym chórkiem namawiamy Cię do wizyty u Prof.Czubaka. Tobie trzeba nowoczesnych metod leczenia bo jesteś młoda - Prof. zna wszystkie najnowsze metody leczenia i ma doświadczenie.
Gdy pojedziesz porozmawiać o osteotomii to napewno znajdzie rozwiązanie dla bardziej zniszczonego biodra. I zaplanuje leczenie całości. Może dla zniszczonego biodra zaproponuje rozwiązanie inne niż endoproteza ( tak mi się zdaje ). Dlatego namawiam Cię na wizytę u niego, bo jestem przekonana że pomoże Ci wybrać najlepsze rozwiązanie dla Ciebie. Może gdzieś indziej też będziesz mogła się leczyć - to pomoże Ci wybrać specjalistę w innej miejscowości. Warto zasięgnać opinii tego lekarza i go posłuchać
pasiflora - Pi 14 Sie, 2009
AgaW napisa/a: | Może dla zniszczonego biodra zaproponuje rozwiązanie inne niż endoproteza ( tak mi się zdaje ). Dlatego namawiam Cię na wizytę u niego, bo jestem przekonana że pomoże Ci wybrać najlepsze rozwiązanie dla Ciebie. Może gdzieś indziej też będziesz mogła się leczyć - to pomoże Ci wybrać specjalistę w innej miejscowości. Warto zasięgnać opinii tego lekarza i go posłuchać |
Musze bardzo przytaknąć wypowiedzi Agi W Przy czym, jeżeli bym mogła coś podpowiedzieć to, że ja, w przypadku Twojego chorego bioderka zdecydowałabym sie na kapoplastykę, jeżeli by sie te bioderko nie nadawało, wówczas spróbowałabym BMHR w Piekarach Śl. A jeżeli i na tą metode byłoby za późno, to dopiero przystałabym na endoprotęzę krótkotrzpieniową ceramiczną .
gosia - Sob 22 Sie, 2009
witam ,jestem tu nowa tzn dopiero co zarejestrowałam się ,ale posty na forum czytam juz od jakiegoś czasu . Mam problem w określeniu stanu moich bioder ...
We wczesnym dzieciństwie miałam je nastawiane ,wsadzone w gips na kilka m-cy ,pozniej długo poduszka rozwierająca stawy na boki (ponoć męczyłam się trochę ),poźniej kilka lat opieki ortopedy ,ale w wieku nastu lat nie odczuwałam żadnego bólu .Niestety obecnie mając
45 lat bóle bardzo nasiliły się (pewnie do tego przyczyniła się obecna waga ).Mieszkam obecnie w małym mieście ze słabym dostępem do opieki lekarskiej (trudno nawet o podstawowe badania ) ,lekarze nie mówią jednoznacznie jak na prawdę wygląda moja sytuacja .Ja również nie jestem wytrwała w tych wizytach (niecierpliwość mnie ogarnia w tych dłuuugich kolejkach do lekarza ) jak tylko trochę zaleczę moje bóle zabiegami rehabilitacyjnymi co jakis czas ,to poźniej trudno mi znowu wybrac się do lekarza ,bo wiadomo jaka kolejność : internista , błagania o RTG , następnie jak dobrze pójdzie to skierowanie do ortopedy ,ale to tak nie zawsze ....
Dlatego mam prośbę o to ,aby ktoś z forumowiczów (wiem ,że macie już sporą wiedzę i doświadczenie z własnego przykładu ) spojrzał na moje zdjęcie rtg stawów i wypowiedział sie czy z nimi tak żle ,jak z moim samopoczuciem (ból , nie wystepujący ciągle ,ale najczęściej przed snem ) .Wklejam link do zdjęcia i z góry dziękuję i przepraszam za nietypową prośbę http://wt02.wrzuc.to/obra...biodrowe_MG.JPG
AgaW - Sob 22 Sie, 2009
Witaj Gosiu na naszym forum!
Ja też jestem z małej miejscowości i wiem, jak trudno w takich miejscach leczyć się. Skoro czekanie tak Cię męczy to umów się koniecznie do prof. Czubaka prywatnie.
My osoby z małych miasteczek często musimy tracić wiele miesięcy cennego czasu zanim trafimy do lekarzy, którzy pokierują konkretnie naszym leczeniem.
Często ten czas decyduje o stanie naszych bioderek. Zamiast błąkać się po lekarzach pojedź od razu do wybitnego specjalisty, który napewno Ci pomoże i pokieruje leczeniem.
Co do zdjęcia RTG-nie znam się na tym ale...widać że bioderko nie jest zdrowe i radzę Ci aby to zdjęcie ocenił lekarz specjalista. Tylko wtedy ocena będzie prawdziwa. Samo RTG to nie wszystko - do oceny stanu pacjenta lekarz musi pacjenta zbadać, sprawdzić zakres ruchów, sprawność, może dodatkowo wykonać USG.
Dlatego moja rada - jak najszybciej umów się na wizytę u naprawdę dobrego ortopedy od bioder, szczególnie polecam Prof. Czubaka ( namiary w dz.kontakty do lekarzy ) Naprawdę warto być pewnym właściwej diagnozy i znać zdanie dobrych specjalistów.
Im szybciej zostaniesz zdiagnozowana tym lepiej dla Twojego zdrowia. Głowa do góry i działaj !
gosia - Sob 22 Sie, 2009
Dziękuję Aga za miłe przyjęcie na forum i szybkie odpisanie na mój post
Postaram się znaleźć namiary do tego specjalisty ,póki co mam niebawem wizytę u ortopedy na miejscu .Dotychczas zabiegi rehabilitacyjne pomagały mi na jakiś czas , przyznam szczerze ,ze gdyby specjalista wydał werdykt ,ze operacja .. to nie wiem czy bym się tak szybko zdecydowała (strach ! ) . Mam nadzieje ,że nie jest tak żle , że trochę się podreperuję i jakoś może uda mi się uniknąć drastycznych działań . Z moją operacją na woreczek zółciowy też tak było zwlekałam do czasu ,aż lekarze postraszyli mnie pęknieciem to poszłam szybko ,bez marudzenia ,taka już moja natura (okropna ,ale jestem cykor )...
Na razie muszę dokładnie zaznajomić się z tym forum ,dokładnie wszystko przeczytać , a czasu nie mam zbyt wiele w chwili obecnej . Dziękuję i pozdrawiam .
Katja - Sob 22 Sie, 2009
gosia napisa/a: | Dlatego mam prośbę o to ,aby ktoś z forumowiczów (wiem ,że macie już sporą wiedzę i doświadczenie z własnego przykładu ) spojrzał na moje zdjęcie rtg stawów i wypowiedział sie czy z nimi tak żle ,jak z moim samopoczuciem (ból , nie wystepujący ciągle ,ale najczęściej przed snem ) .Wklejam link do zdjęcia i z góry dziękuję i przepraszam za nietypową prośbę http://wt02.wrzuc.to/obra...biodrowe_MG.JPG |
Gosiu, nikt z Forumowiczów nie pomoże Ci w tej kwestii. To pytanie/prośbę powinnaś skierować wyłącznie do lekarza specjalisty.
Nie zwlekaj z decyzją. Odwlekanie w czasie tak istotnych kwestii jak zadbanie o własne zdrowie zwykle bywa kiepskie w skutkach - wiem co mówię
Pozdrawiam Cię i zapraszam do dokładnego przeszperania forum - znajdziesz tu mnóstwo ciekawych dla Ciebie informacji.
AgaW - Czw 17 Wrz, 2009
Dziś nasza koleżanka Mała_Klara zamieściła wyjątkowo ważny post w dziale osteotomia - ważny dla wielu osób nie tylko zainteresowanych osteotomią - myślę, że może pomóc osobom kwalifikującym się do wszystkich typów operacji.
Dlatego kopiuję ten post napisany prosto z serca dla wszystkich wahających się nad rozpocząciem leczenia :
Mała_Klara pisze:
" Cieszę się, że powstała strona, na której mogłam dowiedzieć się, że jest w ogóle operacja ratująca stawy biodrowe bez konieczności montowania protezy. Nigdzie indziej nie dowiedziałabym się o tym i nie miała szansy sprawdzić czy i ja się kwalifikuję do tego zabiegu. Dzięki forum i dziale Osteotomia wg Ganza teraz wiem więcej, wiem już też ,że moje biodra są za bardzo zniszczone, żeby mogły być "ratowane" tą metoda Bardzo, bardzo żałuję, ale przynajmniej inni mają szansę. Mam nadzieję, że ta strona, forum będzie pomagać coraz większej ilości osób takim jak ja... Może inni, będa mogli mieć osteotomię Ganza, ale wiem jedno, nie ma co czekać i zwlekać. Jeśli ma się chore biodra, to one same nie wyzdrowieją! Dopiero teraz pojęłam,że gdybym zadziałała szybciej, może nie musiałabym mieć teraz protezy... może wystarczyłyby 3 śrubki... Także prosze innych, takich jak ja, których boli ale czekają na cud - nie czekajcie!!!! To najgorsze co można robić! Czekać! Idzcie i próbujcie, szukajcie rozwiązania, pomóżcie sobie. Ja zrobiłam to za późno... "
IRENA - Sob 30 Sty, 2010
Witam, miałam teraz komisje w ZUS i lekarz ortopeda zdziwił się strasznie że na operację u mnie za wcześnie i że jestem za młoda...ja mu mówię że mnie ciągle boli i rwie w pachwinie, że nie mogę spać..a on twierdzi że na moim miejscu by czekał z operacją i nigdy w życiu się nie zgodził w moim wieku...jestem w lekkim szoku..bo pierwszy raz słyszę taką opinię od lekarza...wszyscy mi mówią że kwalifikuje się już do operacji -do endo lub jak powiedział Prof Czubak na Ganza więc nie rozumiem o co chodzi..przecież ja wiem sama najlepiej jak się czuje i co mi dolega..skoro nie mogę spać a osteotomia może mi uratować biodro i pozbawić bólu..a od tego nie zamyka drogi na endo w przyszłości więc..
AgaW - Sob 30 Sty, 2010
Ireno - powiem krótko - albo słuchasz ortopedów z ZUS - u, którzy każą Ci czekać w bólu, albo słuchasz wybitnego Profesora - autorytetu w swojej specjalizacji.
Wybór należy do Ciebie, ja nie miałabym cienia wątpliwości i go nie miałam.
Żyjąc bez bólu od czasu operacji wiem, że to była słuszna decyzja oddać się w najlepsze możliwe ręce do operowania !
Bonia - Sob 30 Sty, 2010
Całym sercem podpisuje się pod postem Agi W ja również nie miałam wątpliwości czy oddać się w ręce Prof gdyby trzeba było operować 2 biodro nie zawachała bym się ponownie oddać w ręce Prof. Dzięki niemu chodzę bez bólu. I nigdy w życiu nie jestem w stanie mu się odwdzięczyć za to co dla mnie zrobił.
astrala3 - Nie 31 Sty, 2010
Bardzo trudno zdecydować sie na operacje, zwłaszcza tę dotyczacą stawów biodrowych. Przeciez to najsilniejsze nasze stawy, najwazniejsze, wszak to one "decyduja" czy jestesmy sprawni czy nie. Czy będziemy się przemieszczać w przestrzeni, czy tylko obserwowac, jak przestrzeń przez nas przenika bez naszego udziału, lub jezcze gorzej: wyrzuceni poza nią!
Ale przychodzi taki moment, że decyzja jest podejmowana natychmiast! Ja tak miałam:ból był taki, że postanowiłam: albo operacja, albo eutanazja!
Lekarz pierwszego kontaktu zareagował na to: "haaahaha, w Polsce nie przeprowadza się eutanazji"-a ja na to, że eutanazję to sama sobie przeprowadze, chodzi mi o operację, jak na teraz, bo tego to sama nie zrobię!
No i dzięki takiej postawie dostałam skierowanie, a specjalistę to sobie sama mnamierzyłam, w POLSAT- ZDROWIE I URODA- był taki program jeszcze w
2007. Tam poznałam NASZEGO WSPANIAŁEGO PROFESORA JAROSŁAWA CZUBAKA I JEGO CUDOWNĄ METODĘ - OSTEOTOMIĘ GANZA. Reszte załatwiłam przez internet, (czyli kontakt, adres itp). To było w pazdzierniku 2007, a na 20 marca 2008 miałam termin do szpitala w Otwocku. Taką siłę ma nasza determinacja, oczywiście, jezeli jest zgodna z planami "u góry".Kto tkwi w tematach z P . Colho, to wie o czym mówię.
danka - Pi 05 Lut, 2010
Witam ponownie!
Codziennie czytam Wasze opinie i doświadczenia od początku istnienia Forum,no i dzisiaj dotarłam na tę stronkę.Szukałam odpowiedzi,czy lepiej wcześniej,czy później decydować się na operację.Już mi odpowiedzieliście,wcześniej.A moja lekarka rodzinna radziła mi,żeby jak najpóźniej,bo nie ma to,jak własne biodro,najlepiej "nie ruszać"! Boże,jak dobrze,że jesteście...
kinga - Pi 05 Lut, 2010
danka napisa/a: | A moja lekarka rodzinna radziła mi,żeby jak najpóźniej,bo nie ma to,jak własne biodro,najlepiej "nie ruszać"! |
Lekarka rodzinna to lekarka rodzinna; ona nie jest specjalistą w dziedzinie ortopedii
Szkoda, że przy okazji nie pomyślała iż środki p/bólowe uszkadzają narządy wewnętrzne Nie wspomnę już o innych aspektach. Jeśli zabieg jest konieczny to trzeba do niego przystąpić jak najszybciej
Jowi - Pi 05 Lut, 2010
Wiadomo, że najkorzystniej jest jak najdłużej funkcjonować na swoich bioderkach, ale to nie oznacza, że trzeba tym samym jak najpóźniej poddać się operacji. Niestety w wielu przypadkach im później tym gorzej, bo zastaje się spustoszenie w stawach i czasem zwyczajnie nie wiadomo za co się w nich wziąć A lekarz rodzinnych niech nie zgrywa bohatera i zajmuje się swoją działką.
danka - Pi 05 Lut, 2010
No właśnie a ja jej uwierzyłam.Ostatnio przepisała mi NOAX uno 100mg,który pomagał mi,w miarę skutecznie,tylko przez 4 noce.O samopoczuciu porannym-potabletkowym, wolę nie pisać.Co prawda dała mi skierowanie do ortopedy,ale mam termin w Raciborskim szpitalu na 29czerwca.Nic z tego! Po tym,co dzisiaj przeczytałam,od poniedziałku biorę sprawy w swoje ręce.No i podstawa: pójdę wreszcie zrobić te zdjęcia.
Serdecznie wszystkich pozdrawiam!
A zresztą w Raciborzu i tak nie ma prawdziwych specjalistów ortopedów
Na razie mam pustkę w głowie " w tym temacie",ale do poniedziałku się pozbieram!
Jowi - Pi 05 Lut, 2010
zasuwaj robić te rtg i na konsultację do dobrego ortopedy - najgorsze to żyć źle, albo żyć w niepewności, albo nie żyć wcale, bo co to za życie, co życie przypomina.
Grazyna1950 - Pi 05 Lut, 2010
danka napisa/a: | .A moja lekarka rodzinna radziła mi,żeby jak najpóźniej,bo nie ma to,jak własne biodro.. |
Mnie też tak radzili i zupełnie zdruzgotałam sobie kręgosłup. Ponadto zamiast endoprotez zaproponował mi lekarz inne rozwiązanie i skutki są opłakane. Szukaj mądrego lekarza, który rozważy wszystkie za i przeciw. Powodzenia
AgaW - Nie 28 Mar, 2010
Wiele osób stoi przed trudną decyzją o operacji. Czasem ktoś z rodziny waha się i odkłada konsultację z lekarzem bojąc się diagnozy, nie można przekonać takiej osoby do podjęcia leczenia.
Chcę Wam pokazać bardzo ważną wypowiedź umieszczoną w innym temacie, dotyczącą niechęci do konsultacji bólu z ortopedą.
To są bardzo ważne argumenty które naprawdę warto przemyśleć...i jeśli trzeba użyć, gdy inne sposoby zawodzą. To może dobitne i smutne argumenty ale prawdziwe !
Fizkom napisa/a: |
" No cóż, Twoja mama nie jest jedyną osoba ani nie ostatnią, która wizytę u lekarza i leczenie odsuwa na dalszy plan. Oczywiście można rozmawiać i tłumaczyć ale czy odniesie to pożądany skutek - wątpię ..... Ja w takich sytuacjach używam terapii wstrząsowej. I nie tłumaczę ale zadaję pytania:
1. co zrobisz jeśli ból będzie nie do zniesienia?
2. co zrobisz kiedy leki przestana działać lub żołądek odmówi posłuszeństwa?
3. co zrobisz jak na leczenie będzie już za późno?
4. kto będzie się Tobą opiekował kiedy każdy spacer do WC będzie katorgą?
5. czy chcesz być zależną od innych kiedy gotowanie, sprzątanie, zakupy będą niemożliwe do wykonania?
Pytając, powinnaś od razu podsunąć mamie propozycje rozwiązania tej sytuacji: namiary na dobrego lekarza i/lub fizjoterapeutę (najlepiej sprawdzonego, takiego u którego była najlepsza koleżanka mamy lub ktoś z rodziny)
Brutalne? No cóż....... Czasami inaczej się nie da!!!!
Czasami skutkuje również wyliczenie korzyści z podjętego leczenia: będziesz mogła chodzić z mniejszym bólem, nie będziesz musiała korzystać z pomocy innych, wydasz mniej pieniędzy na leki......
Najlepiej łączyć te dwa sposoby (kija i marchewki) w jednej wypowiedzi. I właśnie to najczęściej skutkuje........
Pozdrawiam,
Fizkom " |
Mam nadzieję, że ta wypowiedź pomoże wielu osobom w podobnych sytacjach wahania...ja popieram całkiwiecie słowa Fizkoma i uważam, że to naprawdę wartościowa argumentacja - zważywszy na jego znajomość bioderowych problemów i wieloletnie doświadczenie zawodowe.
mardorka - Wto 06 Lip, 2010
Bardzo ciekawy wątek i przeczytałam wszystkie posty. Dobrze że zwracacie uwagę na to by nie lekceważyć nawet najlżejszych początkowych bóli ale mimo wszystko nie jestem przekonana co do tego by jak najszybciej wykonywać operację...Czasami rehabilitacja może bardzo pomóc...W każdym razie każdy przypadek jest inny i o wszystkim powinien zadecydować lekarz specjalista w dziedzinie ortopedii
zozo - Wto 06 Lip, 2010
mardorka napisa/a: | ...........nie jestem przekonana co do tego by jak najszybciej wykonywać operację...Czasami rehabilitacja może bardzo pomóc...W każdym razie każdy przypadek jest inny i o wszystkim powinien zadecydować lekarz specjalista w dziedzinie ortopedii | Dokładnie i ja tak myślę - daleka jestem od tego, aby wszystkich usilnie namawiać do operacji. Jednak własny staw jest zawsze lepszy od najlepszej endo. Szczególnie, jak osoby są młode i jeszcze tak bardzo nie cierpią, to należy się naprawdę zastanowić. Oczywiście każda historia to osobny temat, ale takie podkreślanie, że wszczepienie implantu nas wybawi, może spowodować, że ktoś zbyt pochopnie podejmie tą decyzję. Jak leżałam na oddziale rehabilitacyjnym, to słyszałam, jak rozmawiali rehabilitanci o pacjentce, która przyszła do lekarza i zażyczyła sobie kapoplastykę, bo bolą ją biodra a wkroczyła do gabinetu na wysokich szpilkach . Naprawdę wszczepienie implantu to bardzo poważna decyzja i ostateczność - jak tylko można przedłużyć żywotność naszych stawów innymi metodami, to trzeba to robić.
Grazyna1950 - Sro 07 Lip, 2010
ZOZO Wiele racji w tym co piszesz, ale .......... U mnie poprzez odwlekanie ENDO zniszczyłam zupełnie kręgosłup.
zozo - Sro 07 Lip, 2010
Grazyna1950 a może jednak rehabilitacja szwankuje. Mój mąż cierpi na kręgosłup już od bardzo dawna. Z tego powodu przebadał sobie kiedyś serce, bo zaczęła mu drętwieć i boleć lewa ręka - serce okazało się być zdrowe . Z 20 lat temu byliśmy nawet z tego powodu w sanatorium na Krymie . Chodził tam na masaże i nic nie pomagało - nie mógł wtedy spać w łóżku, tylko kładł kołdrę na podłodze i tak spał. Wtedy byliśmy w Petersburgu (a właściwie Leningradzie) - po powrocie z sanatorium i braku poprawy, znajoma poleciła mężowi świetną masażystkę - Ludmiła jej była na imię . Na biodro, które już wtedy mnie pobolewało czasami Luda od razu powiedziała, że nie pomoże, ale kręgosłup męża po 10 zabiegach przestał boleć. Starczyło na 10 lat. Niestety odzywa się teraz systematycznie - przydałaby się Ludmiła , ale do Petersburga trochę daleko .
Teraz chyba trafiliśmy dobrze, ale mój uparty mąż przerwał zbyt szybko zabiegi i stwierdził, że będzie już sam ćwiczył.
Wcześniej te wszystkie rehabilitacje tzw. "na leniucha" - podpiąć faceta do jakichś urządzeń - nic nie dawały.
Sądzę, że wróci do naszego rehabilitanta i zaliczy jakąś porządną serię. No i jak się nie zmobilizuje do systematycznych ćwiczeń, to nic z tego nie będzie.
Reasumując - jeśli do tej pory chodziłaś na jakieś lasery i inne bzdety a nie zaliczyłaś porządnej analizy stanu Twojego kręgosłupa, to znaczy, że nie trafiłaś na właściwego rehabilitanta. Takie jest moje zdanie.
A i chciałam dodać, że czasem te lasery, prądy i naświetlania pomagają - mi pomogły raz - po przewianiu, jak prowadziłam 8godz. samochód w upale - wtedy jeszcze bez klimy - przewiało mi tak plecy, że potem bolały mnie chyba z miesiąc. Żadne tabletki przeciwbólowe nie pomagały, dopiero seria zabiegów - pamiętam, że były to jakieś naświetlania i prądy.
Grazyna1950 - Sro 07 Lip, 2010
ZOZO - ostatnio miałam super rehabilitację - kompleksową - m.inn. masaże na cały kręgosłup. Niby bóle są mniejsze, ale w odcinku lędźwiowym kręgosłup jest niestabilny mam jeden duży kręgozmyk i dwa mniejsze. Na 15 lipca jestem zarejestrowana do lekarza na miejscu - zobaczę co mi poradzi.
zozo - Czw 08 Lip, 2010
Grazyna1950 napisa/a: | .........w odcinku lędźwiowym kręgosłup jest niestabilny...... | W większości problemy z kręgosłupem związane są ze zbyt słabymi mięśniami okołokręgosłupowymi, które powinny utrzymywać kręgosłup we właściwej pozycji. Na te problemy pracujemy całe życie niewłaściwą postawą podczas stania, siedzenia, chodzenia. Pierwszy raz poradę na ten temat dostał mój mąż od ojca kolegi, który był lekarzem internistą. Jego kręgosłup był w opłakanym stanie. Wylądował w szpitalu i niewiele mu pomogli. Dopiero, jak jakiś dobry rehabilitant powiedział mu jakie są dla niego bezpieczne ćwiczenia, zaczął je wykonywać systematycznie i to mu pomogło. Poznaliśmy go już jako emeryta, miał z pewnością ponad 70 lat, nadal codziennie ćwiczył - zwiedzał zabytki w Petersburgu w takim tempie, że trudno było nam nadążyć.
Pisałam Ci, że mój mąż też zaliczył serię masaży - 3 tygodnie. - na Krymie w sanatorium dla "oficjeli" - wtedy cudzoziemca nie posłaliby do kiepskiego sanatorium i nic mu ten masażysta nie pomógł. Skoro u Ciebie nie widać poprawy, to chyba jednak ta rehabilitacja nie do końca trafiona a może zbyt krótko - wkurzające jest, to że NFZ refunduje 10 zabiegów a nie tyle ile potrzeba. Jednemu 10 wystarczy a innemu 30 za mało. No i z reguły lecą jakimś standardem dla wszystkich takim samym i guzik to pomaga. Wierz mi, że mąż zaliczył wiele serii jakichś bezsensownych zabiegów - włącznie z "podwieszaniam" go za głowę na jakimś wyciągu. Do tej pory żadne zabiegi nie przebiły Ludy z Petersburga. Najlepiej wypadł obecny rehabilitant, ale niestety zbyt szybko mąż uwierzył, że wystarczy a do systematycznych ćwiczeń nie może się zmobilizować.
To już ostatni post n/t kręgosłupa - to chyba jest nieodpowiedni wątek, chociaż kręgosłupy też się operuje i pacjent z takimi problemami często również stoi przed takim dylematem.
AgaW - Sob 10 Lip, 2010
Zozo ma tu wiele racji, kręgosłup to złożona sprawa i nfz niewiele tu pomaga. Grażynko musisz szukać rozwiązania, może pomocy dobrego fizjoterapeuty. Może zabiegów jest za mało lub są nietrafione. Może trzeba Ci dodatkowych ćwiczeń? może zastosowania innych metod rehabilitacji? Nie poddawaj się! - sposób na Twoje plecy jest i Ty go znadziesz!
Marcia 2010 - Sro 11 Sie, 2010
Dziś do Was dołączyłam i mam nadzieję, że skorzystam z wiedzy jaką mi imponujecie w temacie niestety nieprzyjemnym, a mianowicie niszczęsnych bioderek. Mój lekarz stwierdził ostatnio po oglądnięciu rtg, że radiologicznie nadaję się do opereacji i zapisał mnie za 3 lata, taka kolejka. co do metod innych niż endo niestety nie wypowiedział się, albo więc nie potrafi tego zrobić albo ja się nie nadaję. Niestety wypowiedź była niezrozumiała i nie wiem własciwie co ma mi robić. Poczytałam trochę na stronie i dzięki Wam wiem więcej i mam nadzieję, że jeśli trzeba operować to może nie od razu endoproteza. Niezwłocznie zarejestrowałam się do prof Jarosłwa Czuby prywatnie na październik. Bardzpo serdecznie proszę o poradę czy to trafny wybór, ponieważ jestem trochę zbita z tropu wypowiedzią pewnej pani pracującej w szpitalu w Otwocku, że profesor zajmuje się właściwie dziećmi.Nie wiem jak to możliwe skoro jest tyle wypowiedzi pacjentów dorosłych operowanych przez profesora.
Serdecznie pozdrawiam i proszę o informacje.
zozo - Sro 11 Sie, 2010
Marcia 2010, skoro jesteś z Jasła, to udaj się do Tarnowa - mają doświadczenie w kapoplastyce. Trzeba pytać tych ortopedów, którzy operują tymi metodami, mają certyfikaty na odpowiednie implanty. Jak ktoś tego nie wykonuje, to nie ma się co dziwić, że nie wie, czy metoda się nadaje w Twoim konkretnym przypadku. Czasem i ten, który będzie Cię operował też nie będzie pewny i uprzedzi Cię, że ostateczną decyzję podejmie w trakcie zabiegu.
Bonia - Sro 11 Sie, 2010
Profesor Jarosław Czubak operuje również dorosłych, nie wiem kto udzielił Ci tej mylnej informacji w Otwocku że prof zajmuje się właściwie dziećmi - to prawda że operuje i diagnozuje dzieci ale również i dorosłych pacjentów.
Mijka - Czw 26 Sie, 2010 Temat postu: Historia pewnej znajomej
Rozdrażniła mnie dziś wizyta znajomej do tego stopnia, że muszę to opisać.
Kobieta mniej więcej w moim wieku, ma dwa biodra do wymiany i znaczne zmiany w kręgosłupie.
Na kręgosłup robiła rezonans, neurolog po obejrzeniu stwierdził zmiany, ale nie sugerował nagłych operacji.
Biodra ma zdiagnozowane na podstawie zdjęć rtg, ortopeda /operuje biodra/ zakwalifikował oba do wymiany, pierwsza operacja planowana na październik br. (wynik rezonansu kręgosłupa też widział).
Pogodziła się z tym, że operacje na biodra są nieuniknione (chodzi obolała).
Ile razy się spotkamy, tyle razy jest podbudowana moim stanem pooperacyjnym.
Przed moją operacją obserwowała moje zmagania z bólem (chodzenie o kuli) i ciągle powtarzała, że ją też to czeka.
Po mojej operacji obserwowała moje postępy w poprawnym chodzeniu i bez bólu.
Moja osoba posłużyła jej w przyśpieszeniu podjęcia decyzji o operacji (zapisaniu się na zabieg).
No a dziś bomba – była u swojego lekarza rodzinnego, a ten jej nagadał, nastraszył, że taka młoda, że niech jeszcze poczeka, że jeżeli nie przyjmuje za często tabletek przeciwbólowych to jeszcze nie jest tak źle, że operacja może wiązać się z przeróżnymi powikłaniami itd... itp..., że niech się najpierw zajmie leczeniem kręgosłupa.
Dziewczyna przyszła do mnie załamana i gotowa odkładać operacje, no ale przede wszystkim żebym jej poradziła co ma robić?
A ja na to – to co my wszyscy wiemy, że zwlekanie z operowaniem zagrożonych bioder niesie za sobą pogorszenie ich stanu (jak również dalsze pogłębienie zmian kręgosłupa), oraz możliwość późniejszych powikłań pooperacyjnych a operacja i tak będzie nieunikniona , a ona, że ortopeda też jej tak tłumaczył, no ale rodzinny tak jej namieszał, że już nie wie co ma robić.
Zaproponowałam jej żeby odwiedziła jeszcze jakiegoś dobrego neurologa i innego ortopedę, a decyzję o operacji i tak musi podjąć sama.
Najbardziej mnie wkurza jak lekarze mówią „taka młoda”, mnie też tak mówił ortopeda (nasz miejscowy). Za którymś razem nie wytrzymałam i zacytowałam słowa piosenki R. Rynkowskiego „Za młodzi za starzy”,komentując, że właśnie teraz ze względu na ten „młody” wiek chcę jeszcze korzystać z życia bez bólu, a co będzie potem to i tak nikt nie wie, wmawiał mi, że będę kaczo chodzić.
Zmieniłam ortopedę, ale już po operacji trafiłam kiedyś na niego i znów mi wyjechał „pani taka młoda i już ma implant”, a ja na to, że bardzo się z tego cieszę bo nareszcie mogę bez bólu i normalnie funkcjonować
Och Ci lekarze
Piotrek Medic - Czw 26 Sie, 2010
Mijka powiem Ci tak: najgorzej jak malarz próbuje budować mosty i kucharz robić stolarkę. Najgorzej również jak lekarz rodzinny włoży swoje trzy grosze w pole operacyjne operatora. Ja powiem Ci tak. U siebie w pracy jestem jednym młodszych fizjoterapeutów i masażystów. Jeden Pan doktor przyprowadził do mnie pacjenta z wynikami badań i skierowaniem, które on wypisał. Na skierowaniu było napisane ,,ciasnota podbarkowa". Ja czytam badania i u nas w przychodni jest tak, że lekarz bada i jak pacjent trafia na rehabilitację, czy masaż to my musimy też go przebadać po swojemu. Patrzy na mnie patrzy jak badam, że wczytuje się w wyniki badań i mówię do pacjenta, żeby zapisal się na dzień następny na rehabilitację i odsyłam go do rejestracji i zaczyna się rozmowa z doktorem. Ten pyta,, dlaczego dziś nie podejmujesz się rehabilitacji", na to ja- ano dlatego, że z wyników badań i testów które zrobiłem pacjent nie ma ciasnoty podbarkowej tylko ZESPÓL TOS- zespól górnego otworu klatki piersiowej". Patrzę na minę doktora i jego następne zdanie mnie rozwaliło ,, nie wiem czego was na tych studiach uczą, że wymyślacie różne głupotyi stwierdzacie jakieś dziwne jednostki chorobowe na podstawie swoich fizjoterapeutycznych testów". Na jego nieszczęście słyszała to moja koleżanka, która pełni funkcję szefowej rehabilitacji i mówi ,, doktorze powiem tak, że nas jak uczą to uczą badania pacjenta, a was na lekarskim uczą czytania wyników badań, my widzimy biomechanikę ruchu, wy widzicie biochemię, jak brakuje wam karteczki z wynikami to jedyne co potraficie to dać tabletki przeciwbólowe". Ja tak slucham i nie wierzę, że ona tak mu ciśnie po ambicji i dodaje ,, Piotrek jest młody i i rutyna go nie zżera i bada każdy sympton, i wie, że jak pacjent oddycha przeponą i nie może pogłębić oddechu i unieść czynnie ramion lub skrzyżować ich za sobą to nie jest to ciasnota podbarkowa, tylko zespól górnego otworu klatki piersiowej doktorze! Poza tym to wie każdy student drugiego roku!"
Efekt był taki, że gość po prostu wyszedł wkurzony na czym świat stoi. Historię tę opowiedziałem z tego powodu, iż warto czasem posłuchać tych, którzy mają już pewną wiedzę ,,praktyczną" z danej dziedziny a nie słuchać tych, którzy dzialają stereotypowo. A ten internista co Mijka mówiła powtarzał slogan- operacja, powikłania. Ale zapomina jakie to powikłania są od leków przeciwólowych i innych. Decyzję, czy operować niech podejmuje ostatecznie pacjent wraz z ZESPOŁEM OPERACYJNYM: operator, anestezjolog. I tyle w tym temacie. Też bym się Mijka wpienił jakbym takie coś usłyszał. Ale odkąd pracuję w służbie zdrowia takie przypadki są NA PORZĄDKU DZIENNYM.
P.S
Pacjenta wysłałem również na konsultację do starszego kolegi, który zdecydowanie potwierdził zespól górnego otworu klatki piersiowej. Wiem, że wielę się musze jeszcze nauczyć ale nigdy, przenigdy nie chciałbym wpaść w taką ,,lekarską rutynę"
esca - Pon 07 Pa, 2013
Napisałam tak w "szpilkach, balerinkach, które wybrać"? esca napisa/a: | przyczyną bólu jest zwyrodnienie biodra (po obustronnym zwichnięciu stawów biodrowych i operowanych w dzieciństwie.) To nie podlega dyskusji.
Jedynym sposobem jest endoproteza. I to też nie podlega dyskusji.
Ortopedzi mówią- cóż, tu nic nie da się zrobić. My możemy panią tylko operować.
I taki jest cel na końcu drogi. | i męczy mnie to od kilku dni.
Właściwie dlaczego - to nie podlega dyskusji? Że musi być endoproteza?
Przeczytałam wiele wątków, historii...
Od informacji głowa puchnie. Niby tyle wiedziałam o bioderkach. Zmagam się z nimi ponad 50 lat....
Ale jednak muszę zacząć od samego początku, od zdobycia podstawowych informacji.
Owszem mam jedną endo. Operacja (w 2000r) udała się, wszystko jest oki. Operator - dr hab. n. med. Jacek Kaczmarczyk.
Ale czy na pewno druga też musi być operowana tak samo?
Czy naprawdę muszę poczekać i "jakoś" żyć aby za kilka lat wstawić drugie endo?
Ten wątek i te słowa Fizkoma przekonały mnie ostatecznie. Fizkom napisa/a: | ..... Ja w takich sytuacjach używam terapii wstrząsowej. I nie tłumaczę ale zadaję pytania:
1. co zrobisz jeśli ból będzie nie do zniesienia?
2. co zrobisz kiedy leki przestana działać lub żołądek odmówi posłuszeństwa?
3. co zrobisz jak na leczenie będzie już za późno?
4. kto będzie się Tobą opiekował kiedy każdy spacer do WC będzie katorgą?
3. co zrobisz........ |
Tylko co mogłę zrobić już teraz?
Od czego zacząć?
Na pewno od diagnozy na jaką operację nadaje się moje drugie biodro?
Jestem z lubuskiego, do LORO Świebodzin mam rzut beretem. Tam miałam pierwsze edno. Nie wiem tylko czy tam operują innymi metodami - kapo, osteotomie...????
Może Poznań i dr Kaczmarek?
Poza tym mam 55 lat.
Kurczę, ale mam do myślenia. Pies drapał buty.
pozdr
afrita - Nie 26 Sty, 2014
Dziękuje AgaW za zacytowanie pytań Fizkoma, bo one mi uświadomiły,że nie mam na co czekać i łudzić się ,że ćwiczenia i rehabilitacja przedłużą żywot mojego biodra.Dla mnie "kijem"jest nie tylko ból to odstawienie dziecka od piersi to obawa kto zajmie się moim synkiem po operacji,jak poradzą sobie moje córeczki przez ten czas kiedy ja będę dochodzić do zdrowia."Marchewką" będzie sprawne biodro,wesołe samopoczucie i dzięki temu szczęśliwa rodzina.
Dzieci wreszcie usłyszą wesoły śmiech mamy i spełnione potrzeby,a nie cyt.:"Kochanie nie mogę, bo boli mamusię nóżka,potem się pobawimy".....
pozdr
AgaW - Nie 26 Sty, 2014
Miło mi bardzo że Ci pomogłam
babcia-bis - Pon 27 Sty, 2014
Witajcie Ja to dopiero dziś jestem zakecona. Po wymianie kilku informacji z formumowiczami w ub. tygodniu znalazłam i zapisałam sie do fiz.PNF na dzisiejszą wizyte. Po dwoch godz. wyszłam z gab. bez kul, nie utykałam i z lekkim rauszem w głowie. Po długim zapoznaniu się z moją historią, oglądaniu płyt z moimi wynikAMI -rtg bioder, RM L-S,RM miednicy z kontrastem, scyntygrafii kośćca i najwazniejszym manualnym badaniu na leżance z jednoczesnym syczeniem z bolu mam jakiś pogląd, co dalej. Diagnoza i data operacji juz od 27 grudnia ub. r. ustalona na 20 lutybr. Fakt, byłam w kolejce od 2009r. Tylko w ostatnim roku bardzo mocno pogorszyło się moje poruszanie i bole dawały mi bardzo w kośc.
Pan Mariusz zauwazyl, ze moje pewne partie mięsni tzw. krotkich przestały juz dawno pracowac i potęgowało to przykurcz w pachwinie, rozkalibrowało to moj kregoasłup itd. łącznie z ubytkiem mięsniowym w pośladku i udzie. Będzie rozmawiał z moim operatorem, ma ustalić plan mojej rehabilitacji i to zalezy od tego co ortopeda ma zamiar mi wstawiać (fizjot. mowił, ze kapoplastyka bylaby wystarczjąca). Szczęśliwa, bo bez bolu wrociłam do domu, zamaszyscie wskoczyłam do samochodu i co najwazniejsze weszlam normalnie po schodach na moje 4 piętro. Kochani, ja to wszystko przezyłam jakbym oglądała te bezkrwawe operacje filipińczyków.Dużo było manipulacji od strony jamy brzusznej, stymulacji mięsni wokół stawu biodrowego i ogolnie wygladało to bardzo profesjonalnie i ciągle byłam proszona o przechodzenie się po gabinecie. UUfff bardzo mnie to optymistycznie nastawiło, tylko dlaczego nie mamy takiej rechab. na NFZ????
AgaW - Pon 27 Sty, 2014
Wspaniale że czujesz taki pozytywny wpływ rehabilitacji już po pierwszym spotkaniu . Niestety na nfz to b.rzadko jest dostępna taka terapia.
Może umieścisz namiar na P.Mariusza w dz. z kontaktami do terapeutów?
Bonia - Pon 27 Sty, 2014
babcia bis jeszcze nie jeden raz zostaniesz przegoniona dosłownie po gabinecie . Najważniejsze że lepiej się czujesz. A ta rehabilitacja nie jest dostępna na NFZ bo taka rehabilitacja jest z wyższej półki i gdyby NFZ miało na nią wykładać to wkrótce na normalnych oddziałach rehabilitacyjnych nie mieli by kogo leczyć i musieli by je pozamykać.
Ines - Pon 10 Lut, 2014
Prośba o poradę….wiem, że mam stwierdzoną szczątkową dysplazję prawego stawu biodrowego (potwierdziło to 3 lekarzy). Moje biodro na razie powiedzmy że jest w stanie dobrym – nie mogę wprawdzie biegać, ale funkcjonuję raczej bez bólu (odpukać – na razie) i powiem Wam, ze czasami się zastanawiam czy operować się już teraz…
Prof. Czubak mówi, ze de facto nie ma, na co czekać, bo staw się zużywa…mam 32 lata, jeszcze nie rodziłam dzieci (a zamiar mam ), wiec chyba lepiej wyleczyć się przed….
Wiem, że prof. Czubak jest świetnym specjalistą i chyba wie, co zaleca dla dobra pacjenta. Czy ma sens skonsultowanie problemu jeszcze z jakim dobrym specjalistą?
kinga - Pon 10 Lut, 2014
Jeśli masz mieć osteotomię wg Ganza, to tylko prof. Czubak. Możesz konsultować u innych, ale zapewne powiedzą, że z dysplazją w przyszłości czekać Cię może endoproteza.
Masz możliwość naprawić staw dobrą metodą. Są na Forum tacy, którzy odwlekali Ganza, odwlekali. Potem było za późno.
Inną i ważną sprawą jest jeszcze właściwa rehabilitacja. Od tego bym zaczęła.
Ines - Pon 10 Lut, 2014
Dziekuję
zapisałam się do rehabilitanta- jutro mam pierwszą wizytę
Co do lekarzy- wiem...wszyscy mówili, że mam oszczędzać staw, i ze pewnie za jakiś czas endo...żaden z nich nie wspomniał o Ganzie. Nie wiem czy dlatego, że nie znają? czy nie polecają bo mają inne zdanie?... czy po od razu sugerują endo licząc na korzyści finansowe...
kinga - Pon 10 Lut, 2014
Ines napisa/a: | Nie wiem czy dlatego, że nie znają? |
raczej to jest główny powód
lekarz zazwyczaj proponuje to, co umie wykonać
Rzadko spotkać takich, co odeślą do innego specjalisty. Rzadko, bo rzadko, ale są.
afrita - Wto 11 Lut, 2014
jeszcze nie rodziłam dzieci (a zamiar mam ), wiec chyba lepiej wyleczyć się przed….
Myślę, że jeśli planujesz dzieci to warto byłoby przemyśleć decyzję o operacji.
Rok przed zajściem w ciąże mój staw biodrowy już kwalifikował się do wymiany ale jeszcze o tym nie wiedziałam.Miałam wykonane RTG i planowałam wizytę u ortopedy. Nie odczuwałam bólu więc zwlekałam z wizytą. Dopiero w czasie ciąży gdy przybierałam na wadze z każdym miesiącem ból biodra się zwiększał. Mimo, że przytyłam w normie 13kg to po zgubieniu wagi niestety staw biodrowy boli do dziś. Lekarz stwierdził, że dodatkowe obciążenie w ciąży przyczyniło się do szybszego wyniszczenia stawu.A szczęście w nieszczęściu takie, że mam jeszcze jedno dziecko przed endoprotezą. Więc jeśli staw tak mocno nie dokucza warto wybrać się do fizjoterapeuty i walczyć o to aby być sprawnym jak najdłużej jeśli oczywiście nie masz dolegliwości bólowych. Mój lekarz jest zdania, że endoproteza to ostateczność a każda ingerencja operacyjna niesie ryzyko kolejnych zabiegów w przyszłości.
pozdrawiam
Ines - Wto 11 Lut, 2014
afrita napisa/a: | jeszcze nie rodziłam dzieci (a zamiar mam ), wiec chyba lepiej wyleczyć się przed….
Więc jeśli staw tak mocno nie dokucza warto wybrać się do fizjoterapeuty i walczyć o to aby być sprawnym jak najdłużej jeśli oczywiście nie masz dolegliwości bólowych. Mój lekarz jest zdania, że endoproteza to ostateczność a każda ingerencja operacyjna niesie ryzyko kolejnych zabiegów w przyszłości.
pozdrawiam |
uśmiecham się bo dziś nastąpiła pewna zmiana wydarzeń...właśnie po wizycie u fizjoterapeuty. Otóż, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu okazało się, że mój ból to raczej nie jest ból stawu biodrowego (pomimo stwierdzonej szczątkowej dysplazji) a ból mięśnia który okala bezpośrednio staw. Przyczyna takiego stanu rzeczy jest trochę skomplikowana - rozpoczyna się od urazu kostki w prawej stopie (było złamanie kiedyś, niestety bez rehabilitacji), poprzez prawe kolano (kolano tez mam uszkodzone- przeskakuje, jest chyba jakiś ubytek, nigdy tak naprawdę nie stwierdzono co mi dokładnie jest- miałam się poddać artroskopii ale zrezygnowałam), i to ma wpływ na miednicę oraz biodra - to jaka jest moja postawa, jak chodzę, jakich mięśni używam (tak przynajmniej zrozumiałam ). Dodatkowo 3 lata temu złamałam prawy łokieć - też niedoleczony. Suma sumarum wszystkie urazy dotyczą prawej strony i jestem krzywa, podświadomie dużo bardziej i częściej używam lewej strony ciała a prawa taka jakby opadnięta jest i niestabilna. Więc plan jest taki aby to naprawić podobno może będę biegać, na to nie liczę jakoś szczególnie, ale jeśli uda się sporo poprawić to będę naprawdę zadowolona!
Nie mogę doczekać się pierwszych zajęć z fizjoterapeutą !
kinga - Wto 11 Lut, 2014
Ines napisa/a: | Otóż, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu okazało się, że mój ból to raczej nie jest ból stawu biodrowego (pomimo stwierdzonej szczątkowej dysplazji) a ból mięśnia który okala bezpośrednio staw. |
dobre wiadomości
Ines napisa/a: | Nie mogę doczekać się pierwszych zajęć z fizjoterapeutą |
powodzenia w rehabilitacji i szybkiego pozbycia się bólu (i jego przyczyn)
Ines - Wto 11 Lut, 2014
Dziękuję !
Nie wiem kiedy rozpocznę, trzeba uzbroić się w cierpliwość ze względu na brak miejsc, ale mam nadzieję, że nie potrwa to długo
grazynamackowiak - Sro 12 Lut, 2014 Temat postu: Leczenie tylko operacyjne . Witam jestem z wrodzeniową dysplazją od urodzenia praktycznie z bólem całe życie z mojego doświadczenia moją terapią przeciw bólową były zabiegi operacyjne tz wielokrotne osteotomie. bez stosowania leków przeciwbólowych .Trafiłam na super ortopedów którzy ze mną rozmawiali i przekazywali różne spostrzeżenia do mojego problemu zdrowotnego.Kontrolowałam na rtg i z ortopedą podejmowałam zabiegi operacyjne zawsze były o czasie nie czekałam do wystąpienia bólowego .Przez całe życie wielokrotne operacje pobyty szpitalne patrzyłam na pacjętów ja męczyli się bólowe i rozmawiałam z nimi to dało mi dużo do myślenia .Kolejne pobyty np przyjęcie na operacje. wszczepienia endoprotezy przyszłam z dużym wyprzedzeniem czasowym i zamiast endoprotezy zrobili mi jeszcze osteotomie jaki sukces dla mnie .
Minęło ponad 40 lat jak wszczepili endoprotezę wszyscy operowani po wiedzą że nie trzeba stosować leków ,przeraża mnie czytając posty piszecie jakie leki stosujecie dla mnie jest to przerażające i nie do przyjęcia ja wybrałam tylko leczenie przeciw bólowe operacyjne czas pokaże jak będzie dalej z bólem.
Wendy - Sob 15 Lut, 2014
grazynamackowiak, czyli jak dobrze zrozumiałam zanim cokolwiek zaczęło Cię cokolwiek boleć Ty już się operowałaś? Wielokrotnie? Co było wskazaniem do wykonania tych operacji?
Pozdrawiam.
pasiflora - Nie 16 Lut, 2014
Dla mnie to też bardzo dziwne podejście. Przede wszystkim jak nie boli to po co operować? Dziwne że lekarze kwalifikowali do operacji z tak lekkim podejściem. Ale może jest inna głębsza prawda? Wypowiedz się proszę, bo ja bym w życiu nie cięła się gdyby nie ból ograniczenia.
Przyznam się, że w wieku 15 lat miała robioną osteotomię i też bólu nie czułam wtedy aż tak żeby nie dało się wytrzymać. Nawet leków przeciwbólowych nie brałam W zasadzie nie miałam wiele do gadania, a i sama myślałam, ba marzyłam, że operacja sprawi że zacznę chodzić bez kiwania się. Skutek był odwrotny Może i założenia były dobre, ale brak rehabilitacji na pewno tutaj przyczynił się iż takiego odruchu nigdy się nie pozbyłam, a nawet jeszcze bardziej się kiwałam. Dodam jeszcze, że nogi nadal bolały po wysiłku. Może nie w takim stopniu, ale jednak.
biedronne - Nie 16 Lut, 2014
Z tego co rozumiem, to nie chodzi o to, żeby się ciąć zanim zacznie boleć, tylko zanim ból będzie nie do zniesienia. I ja to rozumiem, sama przez jakiś czas dałam się zbywać ortopedom, którzy mówili, że operacja jest nie do uniknięcia, ale "nie teraz, bo pani za młoda" + recepta na tramal (i ani słowa o możliwościach współczesnej fizjoterapii).
Tylko co to za życie, kiedy non stop tylko czekam, aż zacznie boleć, żeby się znieczulić opioidami, każdą aktywność rozpatruję nie pod kątem czy to chcę zrobić, czy będzie fajnie, tylko jak bardzo będzie mnie potem bolało. Więc dałam się pokroić "młodo" bo miałam dosyć czekania na to żeby móc żyć i cieszyć się tym życiem, miałam dość szukania alternatyw, z których żadna nie była w stanie zatrzymać procesu zwyrodnieniowego, a jedynie przedłużały ten okres takiego trwania w oczekiwaniu na polepszenie jakości życia.
Być może dla wielu osób to lekkomyślne, nierzadko czytam, że własne stawy są zawsze lepsze niż sztuczne. A ja powiem tak - mój ceramiczny staw jest o niebo lepszy niż mój własny kostny obolały poprzednik, bo dzięki niemu jestem w stanie nie egzystować tylko żyć.
Wszystko kwestia tego co dla kogo jest ważne - ocena jakości życia jest zawsze subiektywna, to co dla jednych jest zadowalające dla innych takim nie musi być.
Bonia - Nie 16 Lut, 2014
A ja z tego postu nie wiele zrozumiałam. Napiszę tak jak Iwona gdyby mnie nie bolało w życiu nie dała bym się pokroić. W poście Grazyny zrozumiałam tylko tyle biodra mnie nie bolały ale zapobiegawczo dałam sobie operację zrobić żeby nic się z nimi nie działo w przyszłości. Na zasadzie wyrostek mnie nie boli ale może zacznie boleć więc zapobiegawczo poproszę lekarza o operacyjne usunięcie go.
Teraz 31 marca idę sama na operację Zaćmy,za Chiny ludowe nie poszła bym na ten zabieg gdyby nie był konieczny.
Cyryl - Pon 17 Lut, 2014
operację bioderka nie należy traktować jak chirurgię estetyczną, czyli dla poprawy swojego wizerunku.
tylko są różne aspekty.
im szybciej operacja, tym mniejsze spustoszenie w organizmie, tym łatwiejsza rehabilitacja, tym szybszy powrót do sprawności.
jednak wiele zależy to od doświadczenia człowieka, a podejrzewam, że nikt nie lubi jak go tną i wstawiają jakieś żelastwo do środka, od własnego rozumu oraz od przedstawienia przez lekarzy.
moja obawa przed operacją, myślenie pod tytułem "a może samo przejdzie" spowodowało 2-letnią zwłokę. dzisiaj na podstawie własnych przeżyć mogę powiedzieć, że w moim przypadku były to 2 lata stracone. gdybym zdecydował się na operację pół roku po diagnozie, wyszedłbym na tym o wiele lepiej.
moim zdaniem najlepiej iść na operację jak masz wiarygodną diagnozę, że to i tak skończy się endo i na tyle szybko, gdy jeszcze nie zaczynasz inaczej chodzić i nie zaczynają zanikać mięśnie.
Fizkom - Pon 17 Lut, 2014
Cyryl napisa/a: | moim zdaniem najlepiej iść na operację jak masz wiarygodną diagnozę, że to i tak skończy się endo i na tyle szybko, gdy jeszcze nie zaczynasz inaczej chodzić i nie zaczynają zanikać mięśnie. |
To prawda. Jeśli wiarygodna diagnoza potwierdzi, że leczenie zachowawcze nic nie wniesie (o tym powinien wypowiedzieć się doświadczony fizjoterapeuta a nie lekarz), jedynym rozwiązaniem pozostaje zabieg operacyjny (decyduje lekarz). Dobre przygotowanie to operacji to podstawa szybkiej rekonwalescencji.
Fizkom
pasiflora - Sro 19 Lut, 2014
biedronne napisa/a: | to nie chodzi o to, żeby się ciąć zanim zacznie boleć, tylko zanim ból będzie nie do zniesienia. | Ja tak właśnie się zgłosiłam tylko kolejka do endo zabiła moje biodra. Wtedy nie miałam takich wiadomości, a forum bioderko niestety nie istniało.
Z postu Grażyny jasno (jak dla mnie) wynikało, że operowała się wielokrotnie pomimo, iż bólu w ogóle nie było, tylko dlatego, że lekarz tak zasugerował.
Jest na forum Gobla, która zakwalifikowana do operacji była "wieki" temu (źle wszczepiona endo), a rehabilitacją oraz aktywnym życiem udowodniła, że nóż to nie ostatnia deska ratunku.
grazynamackowiak - Wto 25 Lut, 2014
Witam rozgożała dyskusja jak wcześniej pisałam diagnoza z dzieciństwa preluksacja operacja prof W.Dega obszerne konsylium ortopedyczne itp.Następne diagnozy operacje jego ortopedzi liczne osteotomie kontrole rtg robiłam jak mi polecono możecie sobie pisać co chcecie na mój temat ja osiągnęłam super rezultaty to najważniejsze .Bonia trochę śle zrozumiałas bez diagnozy nikt nie zrobi operacji To nie estetyka ortopedyczna praca czas efekty normalne chodzenie trochę trudne do zrozumienia .Obecnie 24 luty kontrola ortopedyczna po zwichnięciu endoprotezy rtg zapis na pilną rewizyjną operację endoprotezy bez zastanawiania czekania tak jest zawsze w moim przypadku wystąpiły stany zapalne krwiak jak mam tego nie kontrolować nie operować się zdjagnozowana na odziale ortopedi przez konsylium ortopedów czekanie mi nic nie da tylko pogorszy stan prosiłam o komisyjne pilne przyjęcie znów robie tak jak zawsze .Konsultacja rehabilitacyjna dr Marszałek Poznań .znanego z forum i z warsztatów organizowanym przez forum bioderko na krórym byłam
pasiflora - Wto 25 Lut, 2014
grazynamackowiak napisa/a: | zapis na pilną rewizyjną operację endoprotezy bez zastanawiania czekania | Przy zwichnięciu endo nie ma nad czym się zastanawiać, ale w innych przypadkach mamy wybór: rehabilitacja, czy już koniecznie operacja lub czy endoproteza przynasadowa czy np długotrzpieniowa. To nie ciemnogród, gdzie wcisną nam byle jaką endo. Mamy prawo wyboru szpitala, specjalisty a tym samym metody jaką będziemy operowani. A że poczekamy dłużej? No cóż ... Coś za coś!
Tak w ogóle minęło już ok 7 m-cy od momentu gdy wywichnęłaś sobie endo. Ta operacja to chyba jednak nie tak na cito
Bonia - Wto 25 Lut, 2014
Ok to teraz rozumiem
Soleo - Czw 18 Cze, 2015
witam kochani,potrzebuję waszych opini na temat szpitali i lekarzy na śląsku,ponieważ szpital do którego trafiłam (Piekary ŚL.)ma bardzo odległe terminy (2029,2030 rok)chociaż powiedzieli ze moze się to zmniejszyć mniej wiecej do 10 lat,musze mieć endo na oba biodra,ale nie wiem gdzie ruszyć i od czego zacząc,momentami nie mogę już wytrzymać z bólu,ani chodzić,ani spać,masakra,musze wziaść sprawy w swoje ręce i szukać szpitala który zrobi to w miarę jak najszybciej.prosze Was o opinie szpitali w których byliscie operowani oraz lekarzy którzy zajęli sie Wami (najlepiej z woj.śląskiego)Pozdrawiam.
maaly-22 - Czw 18 Cze, 2015
Soleo fiolet miała zabieg w rybniku poszukaj w historii ja kraków szpital rydygiera i byłem operowany 13 miesieczy od konsultacji i wyznaczenia terminu co jest w mojej historii poszukaj tez historii biedronne która zrezygnowała z piekar i miała zabieg w mielcu pozdrawiam....
Farrokh - Czw 18 Cze, 2015
Soleo napisa/a: | ,ale nie wiem gdzie ruszyć i od czego zacząc,momentami nie mogę już wytrzymać z bólu |
Blachownia - sierpień tego roku
Cieszyn - wrzesień 2017
Mikołów - czerwiec 2018
Rydułtowy - 2017
http://kolejki.nfz.gov.pl
i wiele innych
Soleo - Pi 19 Cze, 2015
Dziękuje za podpowiedzi,7.07 mam wizyte u swojego ortopedy to jeszcze z nim porozmawiam nad jakimś sensownym wyjściem,niech mi przepisze coś przeciwbólowego bo nie da sie normalnie funkcjonować(może jakies podpowiedzi co do leków przeciwbólowych,co wam pomagało lub pomaga bo ja tylko słyszę ketonal,olfen,a po doreta odpływam a mam córke i nie moge sobie pozwalać na odlot,chyba to dla mnie za silne),moja diagnoza to obustronna koksartroza będąca wynikiem dysplacji,rehabilitacje mam dopiero na 13 październik,wszędzie tylko każą czekać
maaly-22 - Pi 19 Cze, 2015
Jak boli to jabym nie czekał nie ma co zwlekać czekać i cierpieć . Co do leków to mi pomagał naox który miał dawke 200 mg tramadollu wcześniej był zaldiar i podobne ...Pozdrawiam i zdrowia zycze.....
Soleo - Pi 19 Cze, 2015
niestety tak jest ze wszedzie każą czekać,ortopeda do którego chodzę jest na urlopie bedzie dopiero 7.07,mam jeszcze trochę tabletek doreta to się wspomagam ale biorę ostroznie i tylko po połowie bo mam odjazd po tym do innego nie chce isc bo wkurza mnie to ze musze im mówić wszystko od początku bo nie chce się spojrzeć do karty,spróbuję zapytać jak z terminami operacji w szpitalu u mnie w miescie ale jakoś boję się,nie mam zaufania do tego szpitala(Jastrzębie Z.)
Farrokh, czy ten lekarz Łukasz Duda z Rybnika przyjmuje też na NFZ czy tylko prywatnie?
fiolet - Sob 20 Cze, 2015
Soleo,- Ja się leczyłam od 1973 do 1994r. właśnie w J-biu. na Wielkopolskiej i z tego co pamiętam ortopedia w "górniczym w tamtych latach była na wysokim poziomie. Niestety nie pamiętam nazwisk 2-ch lekarzy (musiałabym odszukać kartoteki - gdzieś leżą sobie w domu) ale wiem, że jeden z nich nadal przyjmuje (przynajmniej przyjmował 2-lata temu) bo leżałam w szpitalu w Rybniku z panią, która się u niego nadal leczyła. No własnie ale upłynęło już 20 lat wiec wszystko mogło się zmienić. Ta Pani leczyła się w J-biu ale operowana była w Rybniku.
Jak co to pytaj - odpowiem. Co do Dudy to nie pomogę bo nie znam go.
Wiem, że czas oczekiwania na wizytę w Rybniku w przychodni przyszpitalnej wynosi około 3-ch miesięcy dla nowych pacjentów ale spróbuj zarejestrować się internetowo - może uda Ci się szybciej (ja zapisuję się niekiedy nawet z dnia na dzień) https://www.szpital.rybni...ktura-jednostki - musisz wejść na e-pacjent.
Soleo - Sob 20 Cze, 2015
Witam,ja czekałam rok na sama konsultację w Piekarach a po wizycie taki termin operacji ze szczęka mi opadła,dlatego szukam szpitala w miare blisko i zeby nie trzeba było czekac 15 lat na operacje bo do tego czasu mogę już samodzielnie nie chodzić bo boli coraz bardziej,w lipcu mam wizytę u swojego ortopedy prowadzącego historię choroby to podpytam moze ma jakies info na temat tego szpitala,lekarzy i oczywscie podejscia i jak to tam wyglada bo to nie jest byle co,jak kazdy z nas mam obawy i chciałabym trafić w dobre rece,dziekuje za informacje bedę próbowała cos wiecej sie dowiedzieć o ortopedach w tym szpitalu pozdrawiam.
fiolet - Sob 20 Cze, 2015
Soleo, - masz prywatna wiadomość - odczytaj sobie bo widzę, że nie czytałaś.
Pozdrawiam
Farrokh - Sob 20 Cze, 2015
Soleo napisa/a: |
Farrokh, czy ten lekarz Łukasz Duda z Rybnika przyjmuje też na NFZ czy tylko prywatnie? |
Nie wiem. Ja byłem u niego z NFZ-u, ale to było dawno, w tym miejscu już nie przyjmuje.
pablo1971 - Czw 03 Wrz, 2015
No każdy znasz inaczej reaguje na ból i chyba nie dobrze jest doprowadzić do stanu jak przestaniemy chodzić...Mam nadzieję że termin zostanie już nie zmieniony i w pon będzie już po ..tylko jak u każdego jest obawa czy wszystko będzie ok i że by szybko wracało się do zdrowia..dlatego przed operacją chce być w ruchu rower i ćwiczę mięśnie ..pozdrawiam
Reniaczek - Pi 04 Wrz, 2015
Pamiętaj: decydując się na operację idziesz w kierunku lepszego życia i tak myśl:):)Wszystko dobrze się ułoży:)
pablo1971 - Nie 06 Wrz, 2015
Mam pytanie a jak jest z endoprotezom na bramkach na lotnisku czy nie ma z tym problemu że piszczy bo wykryje metal..
aga.t. - Nie 06 Wrz, 2015
pablo1971 Ten temat już był opisywany ale przypomnę, że szpital wyda Ci paszport czyli takie zaświadczenie, że masz kawałek metalu w sobie Bioderkowicze opisywali tu również, że czasem wystarczyło pokazać bliznę i było ok.
kinga - Pon 07 Wrz, 2015
pablo1971 napisa/a: | Mam pytanie a jak jest z endoprotezom na bramkach na lotnisku czy nie ma z tym problemu że piszczy bo wykryje metal.. |
Wyszukiwarka nie gryzie, serio.
Temat cały TUTAJ
Kasia87 - Sob 19 Gru, 2015
Witajcie
Jestem Kasia z Olsztyna ..w czwartek usłyszałam diagnoze od lekarza który powiedział mi ze muszę mieć operację Okołopanewkowa osteotomia wg Ganza coś takiego jak zaczął opowiadać to łzy mi do teraz leca ..czytam wasze wpisy widzę jaka siłą w was i staram sie ją przełożyć na siebie poki co totalna dolina Pozdrawiam wszystkich wytrwałych ! Kasia
AgaW - Sob 19 Gru, 2015
Witam nowe osoby
Katarzyna 54 - Sob 19 Gru, 2015
Witaj Kasiu
Kiedy ja w połowie października usłyszałam diagnozę ----konieczna endoproteza lewego biodra ----uciekam z gabinetu, ryczałam w domu przez dwa tygodnie, teraz przygotowuję się do zabiegu (11 stycznia) i wierzę że będzie dobrze----u Ciebie również 😀pozdrawiam też Kasia
Dobrze że do nas dołączyłaś 😀
maaly-22 - Sob 19 Gru, 2015
Kaśka będzie ok ino trza czasu i cierpliwości ....myśle ze zabieg będzie za niedługo i udany ce go zycze...
bebe14 - Sob 19 Gru, 2015
Dziewczyny więcej optymizmu endoproteza to nie koniec świata ,to tylko problemy ortopedyczne z którymi można normalnie żyć ,pracować ,być aktywnym a powikłania jak przy innych operacjach zdarzają się bardzo rzadko Głowa do góry to szansa na lepsze życie bo w tym celu się to robi
Reniaczek - Sob 19 Gru, 2015
Bebe 14 bardzo dobre podejście do problemu. I tak trzymać!!!
dorotabeata - Sob 19 Gru, 2015
Kasia87, Pozdrawiam,
Ja ryczałam ze dwie godziny, a potem mózg mi się zaczął przestawiać z rozpaczy na szukanie rozwiązań
Czytaj Forum i przejdź na inne "stany świadomości" (łatwo powiedzieć). Dasz radę, trzeba się tylko przyzwyczaić.
maaly-22 - Sob 19 Gru, 2015
Oj Ludzie nie smuczćie tyle bo inni mają gorzej i cieszą się ze żyją ....
Np ja miałem lezałem w szpitalu walczyłem o życie a słów lekarzy nie dopuszczałem domyśli....
Rodzina zapytała kiedy wstane ? nie wiemy czy będzie chodził jak będzie zabzmiała odpowiedz
Dziś chodzę żyje i cieszę się życiem .....
A wypadek spowodował to ze musieli mi wszczepić endoproteze...
Danielos - Sob 19 Gru, 2015
Kasia87 napisa/a: | Witajcie
Jestem Kasia z Olsztyna ..w czwartek usłyszałam diagnoze od lekarza który powiedział mi ze muszę mieć operację Okołopanewkowa osteotomia wg Ganza coś takiego jak zaczął opowiadać to łzy mi do teraz leca ..czytam wasze wpisy widzę jaka siłą w was i staram sie ją przełożyć na siebie poki co totalna dolina Pozdrawiam wszystkich wytrwałych ! Kasia |
Oprócz opinii lekarza sugerowałbym zaopiniowanie swojego stanu u globalnie pracującego fizjoterapeuty i/lub osteopaty (specjalisty od postępowania zachowawczego). Pamiętaj, że operacja to ostateczność: a rehabilitacja i tak po ewentualnym zabiegu raczej Cię nie minie. Pytanie jakie można postawić to: czy jest szansa na uniknięcie osteotomii?
Kasia87 - Nie 20 Gru, 2015
Dziękuję Wam mocno ..poczytam wgłębię sie w temat.. widzę że są tutaj kochani ludzie którzy służa swoim doświadczeniem i dobra radą Dobrze że jestescie !! Pozdrawiam Kacha
Bonia - Nie 20 Gru, 2015
Kasia87, I ja witam Cię serdecznie. Dla mnie diagnoza też była wielkim szokiem i podjęcie decyzji o operacji nie łatwe ale dziś jestem dziewięć lat po osteotomii metodą Ganza i z perspektywy czasu mogę powiedzieć że ta decyzja była najlepszą jaką podjęłam.
Katarzyna 54 - Pon 21 Gru, 2015
Witajcie 😀
A co zrobić jeśli opinie są rozbieżne -lekarz mówi że operacja a osteopaty że nie konieczna?
AgaW - Pon 21 Gru, 2015
Co zrobić? operacja jest nieodwracalną koniecznością gdy już wszystkie inne metody są wyczerpane.
Osobiście zanim położyłabym się na stół to spróbowałabym ustabilizować sytuację z pomocą osteopaty lub fizjoterapeuty pracujących holistycznie -który widzi szansę powodzenia.
Niektórym osobom udaje się uniknąć operacji jak mówi historia jednej z użytkowniczek w dz. z historiami dotyczącymi metody Ganza TUTAJ (Ty też możesz założyć swoją własną historię).
Powodzenia!
maaly-22 - Pon 21 Gru, 2015
Katarzyno próbuj wszystkiego tak jak pisze Agnieszka operacje można wykonać zawsze i każdy może z niej zreżygnować np osoby po wypadku .Może warto uśiąść i napiszać Swoją historie wtedy będzie łatwiej i prościej podpowiedzieć osobą doświadczony tu na forum czy nawet rehabilitantom .....
Pozdrawiam życzę zdrowia Tobie i wszystkim Nowym osobom na forum...
dorotabeata - Pon 21 Gru, 2015
Katarzyna 54 napisa/a: | osteopaty że nie konieczna | Ale masz problem!
Czy osteopata wytłumaczył Ci, dlaczego nie trzeba operacji? Co jest przyczyną Twoich problemów? Pisałaś, że jesteś na L4, czy powody zwolnienia lekarskiego znikną? Czy przestanie boleć? Czy będziesz mogła normalnie chodzić? Czy będziesz miała normalne możliwości poruszania nogą w stawie?
Jeżeli to prawda, to nie wiem, co powiedzieć!
Możesz napisać, jaki osteopata tak Ci powiedział?
Reniaczek - Pon 21 Gru, 2015
Nie rozumiem dlaczego niektórzy tak bardzo boją się operacji. Jeśli trzeba ją zrobić to nie ma co się oszukiwać i szukać innej alternatywy. Endoproteza to nowe życie bez bólu więc Kasiu po prostu nie oszukuj sama siebie i zdecyduj się na endo.W moim przypadku było podobnie.Jeden lekarz odradzał,a drugi twierdził ,że powinnam poddać się operacji. W końcu odwlekano tak ze mną 10 lat ,a dziś mam skrzywioną miednicę i mozolną rehabilitację.Gdybym mogła cofnąć czas to już dawno zdecydowałabym się na operację. Teraz żyję bez bólu i przede wszystkim - normalnie ,a że mam endo? Przed operacją czułam się niepełnosprawna - dziś już nie:)
Danielos - Pon 21 Gru, 2015
Reniaczek napisa/a: | Nie rozumiem dlaczego niektórzy tak bardzo boją się operacji. Jeśli trzeba ją zrobić to nie ma co się oszukiwać i szukać innej alternatywy. |
A jeśli nie trzeba?
Reniaczek napisa/a: | Endoproteza to nowe życie bez bólu więc Kasiu po prostu nie oszukuj sama siebie i zdecyduj się na endo. |
Reniaczek napisa/a: | W moim przypadku było podobnie.Jeden lekarz odradzał,a drugi twierdził ,że powinnam poddać się operacji. W końcu odwlekano tak ze mną 10 lat ,a dziś mam skrzywioną miednicę i mozolną rehabilitację. |
Czy lekarz powiedział Ci jaki jest powód tej źle ustawionej miednicy, czy dowiedziałaś się o tym dopiero po zabiegu implantacji ( i pytanie dodatkowe: czy dowiedziałas się o tym od lekarza czy od fizjoterapeuty?) ?
Nie każdy zabieg endoprotezoplastyki uwalnia od bólu (jest tu na forum masa osób, którzy po endo wcale nie są w skowronkach.) a już na pewno nie zapewnia przywrócenia symetrycznie ustawionej miednicy.
Reniaczek napisa/a: | Gdybym mogła cofnąć czas to już dawno zdecydowałabym się na operację. Teraz żyję bez bólu i przede wszystkim - normalnie ,a że mam endo? Przed operacją czułam się niepełnosprawna - dziś już nie:) |
Rozumiem, że zabieg poprawił Twój komfort życia. Czy jest to jednak absolutnie rozstrzygajace, że nie dało się nic więcej zrobić wcześniej (choćby skonsultować się z fizjoterapeutą)?
Bonia - Pon 21 Gru, 2015
Kiedyś rozmawiałam z moim fizjoterapeutą na ten temat trzeba nie trzeba u mnie było tak że ja już nie miałam wyjścia ponieważ panewka była już kilkanaście centymetrów na dole i z boku jak wskoczyła na swoje miejsce było ok. Ale gdy się przesunęła ból był masakryczny.
W moim wypadku Pan Piotr stwierdził że sam by mi zaproponował zabieg gdybyśmy się wtedy znali. Owszem pomógł by mi w przygotowaniu się do zabiegu i zniwelowaniu bólu ale efekt usunięcia bólu był by krótkotrwały. ponieważ owszem fizjoterapeuta umie pomóc ale też nie jest cudotwórcą. Nie kiedy po prostu nie ma wyjścia i tu nie ma się co czarować operacja bywa konieczna. Natomiast co zawsze podkreślam warto się za pomocą fizjoterapeuty dobrze do takiego zabiegu przygotować również bardzo ważna jest rehabilitacja po zabiegu. Danielos, a tak z czystej ciekawości mam do Ciebie małe pytanie zerknij na moje zdjęcie RTG w albumie i zobacz czy dał byś mi radę pomóc jako fizjoterapeuta dał byś mi szanse uniknięcia zabiegu? Tak teoretycznie jestem po prostu ciekawa Twojej opinii.
Danielos - Pon 21 Gru, 2015
Bonia napisa/a: | Danielos, a tak z czystej ciekawości mam do Ciebie małe pytanie zerknij na moje zdjęcie RTG w albumie i zobacz czy dał byś mi radę pomóc jako fizjoterapeuta dał byś mi szanse uniknięcia zabiegu? Tak teoretycznie jestem po prostu ciekawa Twojej opinii. |
Nie ma źródła zdjęć.
Niemniej jednak żeby wiedzieć, że nie masz wyjścia ale masz np. szansę na unikniecie/odwleczenie zabiegu to trzeba to przede wszystkim sprawdzić na poziomie funkcji i tkanek. Co więcej, Badanie RTG jest tu jedynie i aż badaniem pomocniczym. Oczywiście wszystko zależy też od postawienia prawidłowej diagnozy fizjoterapeutycznej i następczo prawidłowo zaplanowanej i wykonanej terapii.
Bonia - Pon 21 Gru, 2015
Danielos, podałam Ci źródło w mailu powinieneś znaleźć. Póki co nie powiem Ci opinii jaką uzyskałam od lekarzy bo P Piotra jeszcze wtedy nie znałam zresztą jego opinie napisałam post powyżej i jego opinia gdy zobaczył to zdjęcie była jedno znaczna że gdybym trafiła do niego przed zabiegiem pomógł by mi przygotować się do zabiegu ale operacji nie dało by się uniknąć. Co do jednego się z Tobą zgadzam i przed operacją i po niej na poziomie funkcjonalnym było kiepsko gdy trafiłam do P Piotra po zabiegu dość długo z tym walczyliśmy ale bardzo Ciekawa jestem Twoich wniosków.
Reniaczek - Wto 22 Gru, 2015
Danielos oczywiście,że konsultowałam się z terapeutą i to nie jednym. Gdybym wcześniej poddała się operacji to miednica byłaby prosta. Skrzywiła się od złego nawyku chodzenia , który wypracowałam sobie przez lata.Operacja poprawiła mój komfort życia o 100 procent ,a miednica wraca do normy tzn. poprzez odpowiednią rehabilitację prostuje się.Wszyscy wokoło są pod wrażeniem mojej prostej postawy i sposobu chodzenia.Przed operacją chodziłam skrzywiona i utykałam .Nie poddam się i mam zamiar bez przerwy być pod opieką rehabilitanta. Oczywiście wydaję na to trochę pieniędzy,ale warto aby żyć normalnie. Pozdrowionka:)
lamster75 - Wto 22 Gru, 2015
Renatko dogonię Cię dogonię.
muszę jeszcze ten mój pośladek potrenować , bo ciągle budyniowaty jest .
Reniaczek - Wto 22 Gru, 2015
Arletko Ty mnie prześcigniesz .Z Tobą nie mam szans....hehe Trzymam kciuki :)
Kamil89 - Pi 21 Pa, 2022
Witam grupę forum bioderko pisze w takiej sprawie gdyż jestem osobą niepełnosprawna. Uległem wypadkowi komunikacyjnemu 8 lat temu w którym połamałem kręgosłup szyjny z uszkodzeniem rdzenia kręgowego co spowodowało porażenie czterokończynowe i zmagam się z różnymi chorobami. Teraz mam takie zapytanie do forum miałem w 2019r złamana nogę kości udowej lewej i zrobiła mi zwyrodnienie biodra lewego koksartroza i rehabilitant który do mnie przychodzi mówi że też mi się zrobilo skostnienie noga nie zginą się 90 stopni. I teraz takie moje zapytanie ostatnio kilka dni temu był u mnie rehabilitant i podczas ćwiczeń zginając nogę coś strzyklo jakby w biodrze nie wiem czy tak moglo to być że kość jakby przeskoczyla. Dodam do tego że biodro nie jest opuchnięte, gorące i nie ma żadnego krwiaka czy coś podobnego. Proszę forum o podpowiedź dodam że nie miałem robione jest RTG
|
|