Forum Bioderko

Psychologia w chorobie - Ból w chorobach stawów biodrowych. Jak sobie radzić?

AgaW - Sro 17 Cze, 2009
Temat postu: Ból w chorobach stawów biodrowych. Jak sobie radzić?
Ból w chorobie stawów biodrowych- jego wpływ na zdrowie fizyczne i psychiczne oraz sposoby łagodzenia dolegliwości bólowych.
Głównym objawem chorób stawów biodrowych jest ból. Początkowo słaby z czasem staje się coraz bardziej dokuczliwy i nasilony. W pewnym etapie zaawansowania choroby nie opuszcza chorego ani w dzień ani w nocy i uniemożliwia normalne funkcjonowanie człowieka.
Pojawienie się bólu jest sygnałem, że w organizmie coś złego zaczyna się dziać. Czujemy to i reagujemy indywidualnie na jego intensywność.
Próg bólu człowieka jest różny dla różnych osób, z czasem może się zmienić na wyższy gdy już przyzwyczaimy się do choroby. Kobiety są z natury bardziej wrażliwe na odczucia, lecz w większości radzą sobie z bólem lepiej od mężczyzn.
Dolegliwości bólowe w chorobach stawów biodrowych początkowo nie są ciągłe ani bardzo nasilone- na tym etapie tradycyjne leki przeciwbólowe są skuteczne, pomagają też maści szczególnie gdy są wcierane na noc i połączone z masażem.
Każdy człowiek broni się przed bólem ograniczając ruchy stawu chorego. Początkowo jest to niezauważalny proces wykonywany odruchowo. W miarę postępu choroby ból nasila się coraz bardziej a tradycyjne leki przestają być skuteczne.
Po kilku miesiącach utrzymujących się stanów bólu osoba chora jest zmęczona, wręcz wyczerpana, traci siły oraz chęć do życia. Zaczynają się trudne chwile dla każdego chorego. Ból przechodzi w stan przewlekły i staje się groźny dla człowieka.
Zaczyna ograniczać już nie tylko fizycznie ale wkrada się w psychikę. Ograniczenie ruchu biodra powoduje słabsze ukrwienie stawu biodrowego i przykurcze mięśni. Biodro staje się coraz słabsze, ograniczenie używania mięśni powoduje powolny ich zanik, z czasem chora kończyna ulega skróceniu.
Często w niedługim czasie zaczynają się bóle w dolnej części kręgosłupa spowodowane stopniową deformacją stawu biodrowego. Utykanie staje się coraz bardziej widoczne a chodzenie prosto wręcz niemożliwe, wewnątrz ciała powstają i utrwalają się nieprawidłowe wzorce ruchowe. Chory musi coraz częściej zmieniać pozycję ciała szukając wygodnej i coraz trudniej jest taką znaleźć.
Gdy ból zaczyna dotkliwie dokuczać powinniśmy odbierać to jako sygnał do podjęcia leczenia, czas na motywację do działania. To czas, by zacząć dbać o komfort życia. Ból bez leczenia nie minie więc do czasu podjęcia leczenia trzeba walczyć z nim i pomagać sobie przetrwać ataki nasilenia dolegliwości.
W walce z bólem nie można przecenić znaczenia wielkiej roli rehabilitacji przedoperacyjnej.
Praca z terapeutą jest bardzo ważna, bo pomaga ograniczyć postęp deformacji chodu, tkanek, zachowuje mięście/ścięgna w odpowiedniej kondycji co często pomaga ograniczyć dolegliwości bólowe. Dobra rehabilitacja pomaga zachować na ile się da prawidłową postawę, ruchomość stawu, nie dopuszcza do zaniku mięśni, ogranicza tworzenie złych nawyków ruchowych.
Ma też inny aspekt-psychiczny. Praca terapeutą pomaga radzić sobie z chorobą, ma się poczucie że ćwicząc zadane ćwiczenia robi się coś dla siebie, nie czeka się bezczynnie, nie czuje się takiej bezradności.
Terapeuta pomaga dobrać aktywność zależnie od stany i ma się pewnośc że nie wykonuje się ćwiczeń, które mogą zaszkodzić.
Do trudnych dni bólu można włączyć ciepłe kąpiele, pływanie -które świetnie relaksują, doskonale wyciszają organizm. Masaże ciała olejkiem nawet jeśli są samodzielne znakomicie odprężają i rozluźniają oraz ułatwiają sen.Bardzo często starałam się znaleźć taką chwilę dla siebie szczególnie wieczorem. Wyjazdy rowerem to świetny sposób na spędzenie czasu z rodziną lub znajomymi. Moja rodzina bardzo polubiła wycieczki za miasto połączone z piknikiem na kocu.
Spędzanie czasu w ciszy za miastem doskonale koi nerwy i uspokaja, regeneruje siły, często wtedy odpoczywa się od choroby. Przyroda wspaniale działa na psychikę człowieka, napawa optymizmem.
Warto na początek wybierać miejsca bliskie, robić postoje w pięknych miejscach, fotografować otoczenie. Ja poznałam piękno swojej okolicy właśnie dzięki chorobie! Udało mi się do tego poprawić kondycję.
Ból przewlekły swoją uciążliwością sprawia , że stajemy się drażliwsi, pojawiają się kłopoty z pamięcią i koncentracją. Gdy pojawia się nocami potrafi kompletnie rozregulować nasz organizm. Kłopoty ze snem, częste wybudzanie się pod wpływem bólu powoduje silny stres, przemęczenie, depresyjne myśli.
Człowiek broni się przed tym zamykając się w sobie, zaczyna unikać kontaktów z innymi ludźmi, ogranicza życie towarzyskie. Ból powoli izoluje chorego od otoczenia. Chory czuje się osamotniony, nierozumiany, cierpi wewnętrznie, zaczyna spadać jego poczucie własnej wartości. Wrażenie beznadziejności i bezradność powoli odbiera radość życia.
Bardzo ważne żeby być tego świadomym, obserwować siebie i swoje zachowanie. Człowiek cierpiący jest bardzo wrażliwy, łatwo go zranić, często jest mu trudno pogodzić obowiązki z postępującą chorobą. Osoby chore powinny być dla siebie wyrozumiałe, nie obwiniać się że nie dają rady wszystkim obowiązkom. Chorzy muszą nauczyć się odpoczywać gdy czują że to konieczne, nawet krótkie chwile relaksu bardzo pomagają. Jeśli chory ma rodzinę warto pomyśleć nad zmianą w podziale obowiązków domowych. Najważniejsza jest szczera spokojna rozmowa, nie trzeba bać się prosić o pomoc nawet jeśli trzeba robić to wiele razy!
Choroba to okazja aby nauczyć się rozmawiać z bliskimi o swoim bólu, ograniczeniach, odczuciach. Zdrowym ludziom jest naprawdę trudno sobie wyobrazić co czuje człowiek w bolesnych stadiach choroby stawów biodrowych. Trzeba domownikom pomóc w zrozumieniu swojej choroby, mówić otwarcie i spokojnie gdy potrzebujemy ich pomocy. Wsparcie i zrozumienie rodziny jest bardzo ważne, bardzo pomaga w dzielnym znoszeniu dolegliwości. Mówmy kiedy jest ciężko, bliscy nauczą się rozumieć istotę choroby.
Ja z czasem nauczyłam się dbać o swój komfort życia. Odkurzając słuchałam ulubionej muzyki nucąc pod nosem piosenkę. Nawet w najbardziej trudnych okresach choroby nie powinno się przestać dbać o swój wygląd- patrząc w lustro na zadbaną osobę czułam się zdrowiej i weselej.
Nawet gdy ograniczyłam do minimum aktywność starałam się dobrze czuć ze sobą w domu.Po chwilach zwątpienia starałam się zaczynać od nowa walkę o normalne życie. Bardzo pomagało mi częste zmienianie pozycji ciała nie czekając na nasilenie bólu. Wieczorem dobrze jest jeść lekkostrawne posiłki ułatwiające sen. Bardzo pomaga nauczyć się odwracać uwagę od bólu. Udało mi się tego nauczyć i znoszenie dolegliwości było łatwiejsze. Zdarzało mi się zapominać że w ogóle coś mnie boli.
Dobrze uwagę od bólu odwraca czytanie, szczególnie zajmujących książek (w bibliotekach jest ich mnóstwo), zabawa z dziećmi, gra w karty, głaskanie zwierząt. Taki relaks ułatwia zasypianie i chodziłam do pracy względnie wypoczęta.
Na wiele chorych osób Å›wietnie wpÅ‚ywa kontakt ze zwierzÄ™tami domowymi. Akwarium z rybkami bardzo wycisza i pomaga w koncentracji. PrzytulajÄ…c futrzastych przyjaciół, czujÄ…c ich ciepÅ‚o i miÄ™kkie futerko, widzÄ…c przywiÄ…zanie w ich ochach można przetrwać niejeden atak bólu biodra. W moich najbardziej bolesnych etapach choroby zawsze obecne byÅ‚y moje oba koty. Doskonale czuÅ‚y mój ból, wrÄ™cz rozumiaÅ‚y i ukÅ‚adaÅ‚y siÄ™ przy chorej nodze lub na bolÄ…cym krÄ™gosÅ‚upie. OkazywaÅ‚y bardzo silnie przywiÄ…zanie,tak wiele razy udaÅ‚o mi siÄ™ zasnąć wsÅ‚uchujÄ…c w miarowe mruczenie przytulonego kota…
Podobnie działa na człowieka szum wiatru, szelest liści, śpiew ptaków nad ranem. Warto wykorzystać tą pomoc natury do odwracania uwagi od bólu. Słuchając tych odgłosów dobrze jest myśleć o czymś przyjemnym, nawet pomarzyć. To bardzo pomaga gdy z bólu nie można spać. W dzień także doskonale się sprawdza.
Warto pomyśleć o tym co myśli się o sobie- nie wolno myśleć o sobie źle i negatywnie się oceniać. Nawet gdy ból paraliżuje nas i po pracy nie mamy ochoty już na nic prócz spokoju warto dystansować się i myśleć że kolejny dzień ma szansę być inny, lepszy.
Trzeba cieszyć siÄ™ każdÄ… chwilÄ…, uÅ›miechać jak najwiÄ™cej. Gdy chciaÅ‚am siÄ™ uÅ›miechnąć a byÅ‚o mi trudno to lubiÅ‚am czytać różne „zÅ‚ote myÅ›li” w internecie ( np. http://www.zamyslenie.pl/ ), oglÄ…dać piÄ™kne fotografie różnych zakÄ…tków Å›wiata ( http://www.outdoor-photos...2009-01?skip=20 ) i kraju. Można też znaleźć nowe hobby np.pielÄ™gnować jakieÅ› ciekawe roÅ›liny w domu.
Nie wolno pozwolić aby ból niszczył psychikę a choroba odebrała radość życia ! Każde działanie dające radość i siłę jest ważne, nawet zwyczajne i niewielkie! Choroby stawów biodrowych są uleczalne. Zawsze można coś zrobić aby bardziej zadbać o swój komfort życia. Warto próbować uśmiechać się do każdego nowego dnia nawet gdy jest to gorzki uśmiech bólu.
Nawet poranne wypicie kawy na balkonie, herbaty przy świeczce z lubianą osobą może być wesołym akcentem w chorobie.
Takich sposobów na odreagowanie choroby i nabranie sił do walki z bólem jest wiele. Ja opisałam swoje ulubione metody na poprawę jakości życia w bólu. Jestem ciekawa jak inni chorzy na biodra radzą sobie z bólem.

madzi_czer - Pi± 19 Cze, 2009

AgaW super tekst! Bardzo fajnie to wszystko opisałaś!
Moim sposobem na walkę z bezsilnością i bólem jest uśmiech mojej małej Tuśki! To taki szczery objaw bezinteresownej miłości i wyrażenie czystej sympatii ze strony dziecka, które bardzo mobilizuje całe moje ciało, mój organizm do walki! Przecież muszę być w pełni sprawną mamą abym mogła biegać za nią po łące, jeździć na rowerze czy choćby turlać się po podłodze w trakcie gilgotek! ;)
MojÄ… piÄ™tÄ… achillesowÄ… jest II piÄ™tro bez windy  Od ponad roku prawie codziennie znoszÄ™ i wnoszÄ™ wózek z TuÅ›kÄ… na spacer. Jest to niestety bardzo krzywdzÄ…ce dla mojego lewego biodra, ponieważ wtedy caÅ‚y ciężar opiera siÄ™ na nim. Do tego dochodzi przynajmniej dwugodzinny spacer i wieczorem ból obu stawów murowany. Jednak nie poddajÄ™ siÄ™! Uwielbiam ciepÅ‚e kÄ…piele, gdy tak porzÄ…dnie wygrzejÄ™ swoje koÅ›ci i nasmarujÄ™ siÄ™ później balsamem, to mija caÅ‚e napiÄ™cie i zmÄ™czenie. Jednak, gdy to nie pomaga, to wówczas siÄ™gam po Å›rodki przeciwbólowe. Mam szczęście, bo jak na razie jest to rzadkoÅ›ciÄ… i mam nadziejÄ™, że tak już do zabiegu pozostanie.

KubaP. - Sob 20 Cze, 2009

Niezły temat. Potrzebny :-) Racja, każdy wie co to ból. Jedni mniej drudzy więcej ale każdy miał z nim styczność. Hm... jak radzę sobie z bólem? Staram się do spacyfikować dobrym piwem ;-) a tak naprawdę zajmuję się czymś tak bardzo, że po części udaje mi się zapomnieć o tym że boli. Lubię sport, dlatego na przekór jak boli biorę piłkę i idę pograć w kosza albo jadę na basen - pływanie to moja pasja :D Wiadomo, czasem boli na tyle, że nie da rady... wtedy wlaśnie sięgam po: patrz wyżej - zimne piwko! Jestem wrogiem chemii i nie biorę leków, nawet jak mocno boli, albo kiedy mam kontuzję.
Jowi - Pi± 31 Lip, 2009
Temat postu: Co z tym bólem
To już chyba 7 lat, kiedy pierwszy raz zaczęły się moje problemy z biodrami, a tym samym, kiedy zaczęło boleć....Potem były różne dziwne interwencje i ktoś powiedział, że starczy na jakieś 5 lat i jak w zegarku minęło te 5 lat i na nowo się zaczęło. Przez ten czas nigdy nie przestało boleć. Dlatego zastanawiam się, czy jest w ogóle jakiś sposób na to aby przestało boleć, czy to kwestia prawidłowej diagnozy i wczesnego podjęcia leczenia, czy to może kwestia indywidualna każdego pacjenta a co gorsza chorób współistniejących, a możne to wcale nie ból i nie boli, bo może tak właśnie ma wyglądać życie, ze nie zawsze na wszystko można sobie pozwolić, a możne trzeba zacząć leczyć głowę, bo to przecież w niej wszystko powstaje??? Tyle pytań...., które w dalszym ciągu pozostają bez odpowiedzi. I nawet kolejna interwencja ortopedyczna jak na razie nic nie zmieniła...Czasem chciałabym obudzić się i poczuć się lekko....Ale czy w związku z tym pozostaje mi stwierdzenie że: "Czas nie leczy ran, on tylko przyzwyczaja do bólu"
AgaW - Pi± 31 Lip, 2009

Jowi - bardzo mi przykro że mimo operacji nadal cierpisz.... Ta maksyma : " czas nie leczy ran, on tylko przywyczaja nas do bólu" jest tak bardzo prawdziwa. Wiele razy ustawiałam sobie ten opis na gg gdy ból nie opuszczał mnie długi czas.
Odczucie bólu jest sprawą indywidualną, jesteś krótko po operacji. Może jeszcze trzeba poczekać trochę i ból zacznie mijać? Co mówią lekarze? Jak sobie radzisz w tych trudnych chwilach?

Może to będzie niezrozumiałe dla wielu osób , ale uważam, że jest możliwe przyzwyczajenie się choć w częsci do bólu. Nieraz jest to konieczność, bo nie można w nieskończoność przyjmować coraz większych dawek leków przeciwbólowych.
To jest trudne zaakcpetować ból jako nieodłączną część życia. Ale często igorowanie bólu to jedyny sposób, aby w pełni móc cieszyć się życiem. Nasza psychika jest bardzo czuła, ale też plastyczna. Często pogodzenie się z bólem powoduje podwyższenie progu dolegliwości a tym samym mniej go czujemy.

Jowi - nie trać wiary w to, że niedługo nastąpi poprawa. Nic nie może trwać wiecznie - nawet ból !

Mam dla Ciebie i wszystkich cierpiących czytających ten tamat kilka innych niż tamta maksym ( pomagały mi gdy bolało mnie dniami i nocami )

" Dusza ... to nieobrobiony diament, który do oszlifowania potrzebuje uderzeń wymierzonych przez cierpienie..."
" Najistotniejszym jest to, by być bestsellerem w codziennej prozie życia "
" Drzewo nie smagane wichrem rzadko kiedy wyrasta na silne i zdrowe..."
" A gdy nadejdą deszczowe dni, będę przechodzić między padającymi kroplami..."
" Nie walcz z wiatrem, rozłóż ręce i spróbuj dzięki niemu szybować..."
" Czasem trzeba przejść przez piekło aby zmienić się w anioła "
" W życiu bowiem istnieją rzeczy o które warto walczyć do samego końca "
" Jedyne co możemy to decydować jak wykorzystać czas, który został nam dany..."

Jowi - Pi± 31 Lip, 2009

AgaW napisa³/a:
Jowi - nie trać wiary w to, że niedługo nastąpi poprawa. Nic nie może trwać wiecznie - nawet ból !


Dziękuję Aga WAż mi się łezka zakręciła w oku....A nadzieja, i wiara to jedyna rzecz, która u mnie zawsze umiera ostatnia:) Ja nawet nie tłumacze sobie, że to przez zabieg czy nie zabieg, zwyczajnie staram się nie myśleć, że w ogóle go miałam....jest mi łatwiej funkcjonować a tym samym żyć tak jak wcześniej:) A że gdzieś mi się między nogami kręcą koleżanki cóż czymś trzeba sobie urozmaicać życie....

i jeszcze jedna maksyma: "Cierpienie tworzy most porozumienia między ludźmi" - napis ten widniał na ścianie oddziału rehabilitacyjnego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp.....i jakoś idziemy razem przez życie.....:)

AgaW - Pi± 31 Lip, 2009

Masz rację Jowi - to co nam zafundował los w związku z naszymi biodrami łączy nas wszystkich.
Dlatego potrzebujemy siebie nawzajem - musimy wspierać się i pomagać sobie. Tak wiele z nas czuje samotność i brak zrozumienia. Gdzieś pisałam,chyba w mojej historii choroby, że z chorobą jest jak z miłością - nie zrozumie jej ten co jej nie przeżył...
Też kiedyś było mi ciężko - długo byłam z chorobą sama. Teraz jest nasze forum i wiele osób może tutaj wyrazić siebie i to co czuje. To jest wspaniałe - wiedząc że nie jest się samym, że są ludzie, którzy rozumieją i chcą jakoś pomóc jest się dzielniejszym, lepiej znosi się trudności, łatwiej o optymizm i wiarę w siebie !
A nasze nastawienie do choroby jest tak ważne !
Jowi - jesteÅ› bardzo dzielna ! :-D
Naprawdę wierzę, że niedługo Twoje bóle ustąpią !
Jestem ciekawa co na temat Twojego bólu mówią lekarze? Jakie są rokowania po Twoim zabiegu?

Jowi - Sob 01 Sie, 2009

AgaW napisa³/a:
A nasze nastawienie do choroby jest tak ważne !
Jowi - jesteÅ› bardzo dzielna ! :-D
Naprawdę wierzę, że niedługo Twoje bóle ustąpią !
Jestem ciekawa co na temat Twojego bólu mówią lekarze? Jakie są rokowania po Twoim zabiegu?


Co mówią: powinno pomóc....zrobiliśmy wszystko co było możliwe....na dzień dzisiejszy reszta już nie zależy od chirurga.....kwestia regeneracji chrząstki:) A jak się nie zregeneruje i dalej będzie bolało to trzeba będzie coś myśleć....no i mam zastanowić się nad druga noga bo tam tez braki chrząstkowe:) Wie jak ćpunek w związku z powyższym pożeram glukozaminę na odbudowę chrząstki i wapno z witamina D3 na wzmocnienie kostek:)Mam nadzieje, że będzie dobrze:)

A propo tego, że warto mieć kogoś przy sobie w serduchu....to prawda jest łatwiej, lepiej znosi się trudności, ale prawda jest taka, że to i tak my musimy się z tym wszystkim uporać, a nie partner ....on jedynie może okazywać wsparcie i zrozumienie:)

AgaW - Sob 01 Sie, 2009

Czyli będzie lepiej, gdy odbuduje się chrząstka...na to trzeba czasu, ale ona odbuduje się i ból będzie odchodził .Trzymam kciuki, że niedługo będziesz mogła napisać że "Już nie boli" ;-)
Aga - Sob 01 Sie, 2009

Jowi napisa³/a:
Mam nadzieje, że będzie dobrze:)


Jowi - tak trzymaj! Nadzieja na poprawę zdrowia to podstawa dla każdego z nas.

Buźka!
Aga

Jowi - Sro 19 Sie, 2009

Niby zwykłe forum, a jak dobrze, że jeden na drugiego może liczyć i jest dużym wsparciem:)
Katja - Sro 19 Sie, 2009

Jowi, wniosek z tego taki, ze jednak nasze forum nie jest takie banalne i zwykłe ;-)
Aż ciepło na serduchu :-)

Jowi - Sro 19 Sie, 2009

Katja napisa³/a:
Jowi, wniosek z tego taki, ze jednak nasze forum nie jest takie banalne i zwykłe ;-)
Aż ciepło na serduchu :-)


Jak dla mnie nawet gdyby było banalne to i tak bym tutaj zaglądała:) Najważniejsze, że daje nam dużo radości i tego ciepła na serduchu:)

KubaP. - Sro 19 Sie, 2009

Grunt to wsparcie!! Kochane! Wtedy wszystko jest łatwiejsze co? Da się znieść męki, bóle i niedogodności. Nie ma co, fajnie, że wszyscy tu jesteśmy :-) :mrgreen:
AgaW - Sro 19 Sie, 2009

Właśnie! Razem wszystko idzie łatwiej i jest weselej na duszy.
Nasze forum jest wspaniałe, i wszyscy ktorych tu poznałam :mrgreen: w końcu nie czuję się sama ze swoim bioderkowym kłopotem.
A wspieranie się wzajemne jest cudowną sprawą i daje tak wiele pozytywnej energii :mrgreen: To jest nasz dodatkowy motorek do działania - wiemy, że mamy się gdzie podzielić naszymi sprawami i myślami. I jesteśmy rozumiani.
Czasem myślę sobie że te nasze forum jest na wagę złota i bez niego byłoby ( przynajmniej mi ) dużo trudniej.
Wszyscy robimy tu bardzo dużo dobrego dla innych i przy okazji pomagamy sobie samym.

Jowi - Pi± 29 Sty, 2010

Mi tam na ból zawsze (no może prawie zawsze) pomaga coś słodkiego - czekolada wydziela hormon szczęścia serotoninę, więc potem narzekać nie można ;-)
pasiflora - Pon 15 Mar, 2010

Ale czy zdrowe psychicznie jest znosić ból pomimo wszystko? Czy te podnoszenie poprzeczek nie odbije się na nas samych? Niby możemy faktycznie znieść wiele ale jak się ma do tego nasza psychika, bo przecież to idiotyczne stwierdzenie, które sama używam, że do bólu można się przyzwyczaić :evil:
Grazyna1950 - Pon 15 Mar, 2010

pasiflora napisa³/a:
to idiotyczne stwierdzenie, które sama używam, że do bólu można się przyzwyczaić
Pewno masz rację i pewno wiele osób jest za uśmierzaniem bólu. Wydaje mi się jednak, że zbyt łatwo wiele osób sięga po środki przeciwbólowe. Doustne leki przeciwbólowe na pewno nie są obojętne dla żołądka i wątroby. Trzeba wybierać lepsze zło.
johana4 - Pon 15 Mar, 2010

pasiflora napisa³/a:
Ale czy zdrowe psychicznie jest znosić ból pomimo wszystko? Czy te podnoszenie poprzeczek nie odbije się na nas samych? Niby możemy faktycznie znieść wiele ale jak się ma do tego nasza psychika, bo przecież to idiotyczne stwierdzenie, które sama używam, że do bólu można się przyzwyczaić


Właśnie! Mi ból zaczyna dokuczać już chyba bardziej psychicznie, niż fizycznie, jest mi z nim ciężko, nie mogę wielu rzeczy zrozumieć dlaczego dzieje się tak, a nie inaczej. Jestem zgaszona, zrezygnowana i podchodzę już do bardzo wielu rzeczy bez emocji.

AgaW napisa³/a:
Poczytaj też tematy psychologów w tym dziale o bólu - będzie Ci łatwiej zrozumieć siebie a to pierwszy krok to lepszego znoszenia bólu


Czytałam je już niejednokrotnie. I niby na chwilę trochę samopoczucie poprawia się, a później znów pęka jak bańka mydlana...

Edi - Pon 15 Mar, 2010

Ja właśnie mam podobnie jak johana ,gdy mnie boli to popadam w depresje czuje się bezradna i wtedy wali się wszystko w domu :-x najgorsze jest to ,że zaczynam się wszystkich w domu czepiać.....próbuje z tym walczyć bo niedługo wszyscy ode mnie pouciekają ....mój syn ostatnio powiedział :mamusiu zachowujesz się jak smutna :-| staruszka :roll: cały czas czytam ,że powinno się żyć normalnie ,cieszyć z najmniejszej drobnostki ...ale to takie trudne przynajmniej dla mnie :-? Wiem za to doskonale ,że pół roku po operacji psychika się świetnie regeneruje :lol: przykładem jest Moja Mama ,przed operacją miała ból i cierpienie wypisane na twarzy ,a teraz ....kosmetyczka ,zmiana garderoby...wręcz pozytywnie mnie zaskakuje :mrgreen:
Mijka - Pon 15 Mar, 2010

edyta olszewska napisa³/a:
Wiem za to doskonale ,że pół roku po operacji psychika się świetnie regeneruje :lol: przykładem jest Moja Mama ,przed operacją miała ból i cierpienie wypisane na twarzy ,a teraz ....kosmetyczka ,zmiana garderoby...wręcz pozytywnie mnie zaskakuje :mrgreen:

Tak Edytko, na soim przykładzie przyzanaję Ci 100% racji :lol:

agrodzka - Wto 16 Mar, 2010

CzÄ™sto zwrócenie uwagi na źródÅ‚a wÅ‚asnych stresów, sposobów i jakoÅ›ci reakcji na stres, niedostatków w radzeniu sobie z sytuacjami trudnymi – może pozwolić na zmniejszenie wpÅ‚ywu i natężenia psychologicznego czynnika chorobotwórczego.
Warto jest zastanowić się czy np. nie skorzystać z terapii nastawionej na poprawę kondycji psychicznej, ta wpływa na zmniejszenie obszarów bólu i większą nań odporność.

Przydatne jest nauczenie się np. relaksu autogennego, pomaga on zmniejszać napięcie mięśniowe i psychiczne, a którego regularna praktyka buduje pogodę i spokój wewnętrzny.
Obecnie w poradniach psychologicznych można sprawdzić z a pomocą testów np. na ile jesteśmy skuteczni w radzeniu sobie ze stresem, czy ten sposób reakcji nasila czy rozładowuje napięcie, w jaki sposób je odreagowujemy itp. Wszystko to ma duże znaczenie dla funkcjonowania z bólem.
Epikur twierdziÅ‚, że cierpienie nie jest tylko zÅ‚em, ze jest ono zÅ‚em znoÅ›nym gdyż można nad nim zapanować - przezwyciężenie bólu i cierpienia daje czÅ‚owiekowi prawdziwa rozkosz „..CzÅ‚owiek mimo bólu może być szczęśliwy jeÅ›li tylko pokona go hartem pogodnego ducha.”....... - czy można to rozumieć jako walkÄ™ z bólem peÅ‚nÄ… wiary w wygranÄ…? MyÅ›lÄ™, że tak.
Ból fizyczny można zmniejszyć dzięki ćwiczeniom, zwiększając swoje poczucie kontroli, to daje poczucie siły, która wypiera bezradność.

AgaW - Wto 16 Mar, 2010

agrodzka napisa³/a:
„..CzÅ‚owiek mimo bólu może być szczęśliwy jeÅ›li tylko pokona go hartem pogodnego ducha.”....... - czy można to rozumieć jako walkÄ™ z bólem peÅ‚nÄ… wiary w wygranÄ…? MyÅ›lÄ™, że tak.

Ja też zgadzam się z tym stwierdzeniem :)

pasiflora - Wto 16 Mar, 2010

agrodzka napisa³/a:
Warto jest zastanowić się czy np. nie skorzystać z terapii nastawionej na poprawę kondycji psychicznej, ta wpływa na zmniejszenie obszarów bólu i większą nań odporność.
agrodzka, a gdzie powinnam się udać aby z takiej terapii skorzystać?
Cytat:
Przydatne jest nauczenie siÄ™ np. relaksu autogennego
Jak wygląda taki relaks Napisz cokolwiek więcej, proszę.
agrodzka - Wto 16 Mar, 2010

Trening autogenny jest sposobem na samodzielne uzyskanie stanu rozluźnienia i głębokiego relaksu. Przy pomocy prostych, ale systematycznych ćwiczeń można uzyskać poprawę samopoczucia, zniwelować skutki stresu, polepszyć akceptację siebie, słowem osiągnąć równowagę wewnętrzną. Polecam linki poniżej, na stronach można pobrać pliki mp3 do samodzielnych ćwiczeń.



http://jasnastrona.pl/node/5 - link do opisu treningu autogennego
http://www.rajska.pl/Rela..._autogenny.html

pasiflora - Wto 16 Mar, 2010

agrodzka, bardzo dziękuję Skorzystam na pewno bo ostatnio już "wysiadam". Na szczeście jakoś na bliskich się nie wyżywam a i tak bywało.
agrodzka - Wto 16 Mar, 2010
Temat postu: BioFeedBack- metoda ćwiczeń plastyczności mózgu
Przezwyciężanie chronicznego bólu i zmęczenia można również ćwiczyć:

EEG Biofeedback jest formą neuroterapii i neurorehabilitacji łączącą w sobie elementy psycho - neurofizjoterapii. Podstawą terapii jest  wykorzystanie "plastyczności mózgu".
      Przy użyciu dwóch zestawów komputerowych współpracujących ze sobą jest obrazowana i modulowana czynność bioelektryczna mózgu. Wykorzystuje się tu sprzężenie zwrotne między stanem psychicznym pacjenta a czynnością neurofizjologiczną mózgu.  Podczas terapii na głowie pacjenta umieszczone są elektrody odbierające fale mózgowe, które są wzmacniane i rejestrowane przez komputer. Komputer przetwarza je, daje sygnał i zapewnia sprzężenie zwrotne, czyli informację,
jakie fale mózgowe przeważają w danej chwili.  Mózg stopniowo reaguje na motywacyjne wskazówki i zaczyna rozwijać się w kierunku najbardziej odpowiednich częstotliwości fal mózgowych, czyli tych prawidłowych.
Zapraszam do pobrania pliku z opisem dokładnej metody wszystkich zainteresowanych:)
Pracownie Biofeedbakowe w naszym kraju już istieją i jest ich coraz więce:)0)))

www.ppp1.wroc.pl/biofeedback.pdf

johana4 - Czw 18 Mar, 2010

AgaW napisa³/a:
Przyzwyczajenie do bólu ma celu uniezależnienie się od niego, ograniczenie jego wpływu na życie, a nie bezczynne czekanie na to że choroba minie.
Przyzwyczaić się i nie leczyć się, odpuszczając wszystko nie jest rzeczą możliwą ani sensowną dla mnie, to zupełnie coś innego!!!


Ok. Zgadzam się w 100%, z resztą na dobrą sprawę chyba każda osoba będąca tu u nas na forum jest przed, albo po jakimś zabiegu. Chce się leczyć, ale musi czekać.
Zgadzam się również z tym, że pomoc psychologa jest niejednokrotnie nieoceniona, ale człowiek ma chyba to do siebie, że raz wydaje mu się, że jest w stanie góry przenosić i nic nie jest w stanie go powstrzymać. A drugiego dnia, czy nawet po kilku godzinach nie chce mu się nawet palcem ruszyć, jest zrezygnowany, tak jakby ktoś z niego powietrze wypuścił. Tak jest ze mną i mimo, że wiem, że w końcu nadejdzie dzień, że zapomnę o tym co to ból, że poczytam sobie rady innych dziewczyn, czy nawet psychologów, że wysłucham pocieszeń mojego męża, to i tak na niewiele mi się to zdaje.

Chodzi mi o to, że człowiek jest istotą bardzo skomplikowaną, ma wzloty i upadki. I czasami nawet złote rady, nie są w stanie podnieść go na duchu :-/

Mijka - Czw 18 Mar, 2010

johana4 napisa³/a:
Chodzi mi o to, że człowiek jest istotą bardzo skomplikowaną, ma wzloty i upadki. I czasami nawet złote rady, nie są w stanie podnieść go na duchu :-/

Czasami sam daje złote rady innym, a sobie nie może pomóc, poradzić :)

AgaW - Pi± 19 Mar, 2010

johana4 napisa³/a:
I czasami nawet złote rady, nie są w stanie podnieść go na duchu

Tak...ale ja wierzę że na każdego jest sposób, nawet w tych trudnych chwilach można zawsze zrobić COŚ, COKOLWIEK żeby było lepiej, weselej, łatwiej.
Czasem jest tak, że właśnie pozorny dobiazg ma wielkie znaczenie, szczególnie w trudnym czasie.

Johano - trzymaj się - dasz radę to przeczekać i nie daj się "zjeść" bólowi. Gdy Ci szczególnie trudno i masz dość to na przekór myśl o wszystkich pięknych rzeczach w Twoim życiu, myśl o wspaniałych chwilach, przypominaj je sobie i wyobrażaj jak będzie wspaniale gdy już będziesz to mieć za sobą :) Ja wierzę, że każdy z nas potrafi znaleźć w sobie ogrom siły, żeby dać radę przeczekać do operacji w dobrej kondycji psychicznej, tylko czasem trzeba szukać różnych sposobów żeby zachować równowagę bo wiadomo że łatwo nie jest.
Uśmiechając się przez łzy pomyśl, że "co nas nie zabije to nas wzmocni". Będziesz po tym wszystkim silniejsza i dojrzalsza :)

pasiflora - Pi± 19 Mar, 2010

AgaW napisa³/a:
Tak...ale ja wierzę że na każdego jest sposób, nawet w tych trudnych chwilach można zawsze zrobić COŚ, COKOLWIEK żeby było lepiej, weselej, łatwiej :)
Czasem jest tak, że właśnie pozorny dobiazg ma wielkie znaczenie, szczególnie w trudnym czasie
Ja np w takich chwilach śmieję się, żartuję, nie dam znać po sobie, rzadko się rozklejam. Taki głupkowaty chichot z moich ust mnie też irytuje, jak już się na nim złapię.

A teraz coś na rozładowanie stresu:
http://video.interia.pl/obejrzyj,film,117504

kinga - Pi± 19 Mar, 2010

pasiflora napisa³/a:
Taki głupkowaty chichot z moich ust mnie też irytuje, jak już się na nim złapię.

nerwowy śmiech bardzo dobrze mi znany :D
ale wg mnie i tak jest lepszy niż cokolwiek :) można się rozładować, a z nerwowego śmiechu przejść na całkiem normalny głupkowaty :) to działa dobrze na nas i na otocznie :mrgreen:
rozluźnia (napięcie mięśniowe maleje) :) ból też się zmniejsza i zapominamy o nim :D
śmiech jest dobrym lekarstwem :D

AgaW - Pi± 19 Mar, 2010

kinga napisa³/a:
rozluźnia (napięcie mięśniowe maleje) ból też się zmniejsza i zapominamy o nim
śmiech jest dobrym lekarstwem

Właśnie! I to już nie jest głupkowaty śmiech ale "lekarstwo", które nasze ciało sobie wynajduje :)
Każdy sposób jest dobry :) Każdy ma jakiś znaczenie choćby nieduże ,ale jest częścią ogólnego ułatwienia życia z chorobą :)

A śmiech ma ogromne znaczenie - zobaczcie sami cytat z jednej ze stron internetowych:

" ŚMIECH - czysto ludzkie zjawisko służące na ogół do wyrażania dobrego samopoczucia i wesołości. Może być także wywołany pobudzeniem fizycznym (łaskotki), radością, że się góruje nad innymi lub dostrzeżeniem komizmu czy niestosowności jakiejś sytuacji. W pewnych sytuacjach śmiech stanowi formację reaktywną wobec lęku. Śmiech doskonale wpływa na naszą psychikę :
- poprawia nastrój,
- dodaje energii,
- zwiększa poczucie pewności siebie.
Śmiechem możemy przepędzić chandrę, osłabić stres, wyciszyć wzburzenie. Gdy się śmiejemy, pozbywamy się stresów i napięć. Szczery śmiech uwalnia mnóstwo energii. Do krwi przedostaje się też wówczas więcej rozluźniającego hormonu - acetyloholiny, a także endorfiny. Ożywiają się komórki nerwowe, poprawia napięcie mięśni, krążenie krwi, lepiej pracuje pęcherzyk żółciowy, wątroba i jelita. Nie mówiąc już o dobroczynnym działaniu śmiechu na psychikę i kontakty międzyludzkie. Wyróżnia się cztery rodzaje śmiechu:
1. Spokojny uśmiech jest nieocenionym środkiem w zapobieganiu chorobom związanym ze stresem, np. miażdżycy. Wystarczy, że twarz rozjaśnia lekki uśmiech, by jego odprężające działanie wywierało błogosławiony wpływ na całe ciało.
2. Chichot, chociaż w ekspresji silniejszy od radosnego spokoju, nie zawsze bywa spontaniczny. Dlatego ma nikłe działanie lecznicze.
3. Głośny śmiech, któremu towarzyszą mimowolne ruchy ciała, dobroczynnie wpływa na proces oddychania i poprawia krążenie krwi.
4. Śmiech do łez jest już wprawdzie zdławiony, ale przebiega z całą gamą ruchów kurczących się mięsni, które "masują" i poprawiają ukrwienie organów wewnętrznych.
Przy śmiechu leczniczym najważniejsze są rodzaje pierwszy, trzeci i czwarty.
Śmiech działa także jak:
GIMNASTYKA: kiedy się śmiejemy pracuje przepona, mięśnie pleców i brzucha, a także mięśnie twarzy.
MASAŻ: tętnicy szyjnej, serca, śledziony, wątroby.
JOGGING: śmiejąc się, nabieramy w płuca dużo powietrza, jak przy bieganiu.
LEKARSTWO: osłabia dolegliwości astmy i migreny, łagodzi lub osłabia ból.
KOSMETYK: śmiejąc się, dotleniasz organizm, dzięki czemu skóra staje się zaróżowiona i dotleniona. "
- żródło: http://drclown.wroclaw.fr...miech/index.htm :mrgreen:

Inny artykuł jest także bardzo pouczający:

" Więcej śmiechu
Nowe, lepsze życie możemy zacząć niemal od zaraz. Wystarczy jedynie, że nauczymy się szczerze śmiać. I codziennie znajdować powody do radości.

Jedna minuta zdrowego, gÅ‚oÅ›nego Å›miechu zastÄ™puje trzy kwadranse relaksu i przedÅ‚uża życie o dziesięć minut – to fakt potwierdzony badaniami naukowymi. WagÄ™ humoru, który prowokuje czÅ‚owieka do Å›miechu, doceniali już starożytni Grecy. To z greki pochodzi sÅ‚owo „humory” – tak nazywano krążące po ciele ludzkim „soki życiowe”. Ich prawidÅ‚owy przepÅ‚yw miaÅ‚ gwarantować dobre samopoczucie. SÅ‚awny niemiecki filozof Friedrich Nietzsche w swoim dziele „Ecce homo: jak siÄ™ staje, kim siÄ™ jest” zalecaÅ‚ – oprócz zdrowego odżywiania – Å›miać siÄ™ przynajmniej 10 razy dziennie Å›miechem serdecznym – nie szyderczym, ten bowiem nie ma żadnych terapeutycznych wÅ‚aÅ›ciwoÅ›ci. Tylko dobry, radosny Å›miech poprawia kondycjÄ™, pomaga odreagować wszelkie stresy i frustracje.

Radość leczy

Zdolność czerpania radości ze wspólnego żartowania jest przywilejem człowieka. A wspólna wesołość na powrót przybliża do ludzi, do samego siebie i do własnego zdrowia. Witalny, radosny śmiech bywa też zdrową reakcją przystosowania do trudnych warunków albo obrony przed zagrożeniem życia. Pełne humoru polskie komedie filmowe z okresu II wojny światowej pokazują, jak śmiech ratował życie ludzi w warunkach ekstremalnych, jak osłabiał niszczący strach i pozwalał znosić długotrwały stres.

TerapiÄ™ Å›miechem wymyÅ›liÅ‚ ciężko chory Amerykanin, Norman Cousins. Jego szansÄ™ na przeżycie lekarze oceniali jak 1 do 500. Cousins opracowaÅ‚ dla siebie terapiÄ™: filmy komediowe, wesoÅ‚e książki, wizyty przyjaciół, którzy mieli go zabawiać i rozÅ›mieszać. Efekty byÅ‚y zaskakujÄ…ce – zdrowie wróciÅ‚o!
Terapia ta, czyli gelotologia (od greckiego sÅ‚owa gelos – Å›miech) jest stosowana coraz częściej w szpitalach, hospicjach, firmach. Terapeuci od Å›miechu pomagajÄ… m.in. ofiarom klÄ™sk żywioÅ‚owych, katastrof i wypadków.

Z głębi duszy

Fachowcy od leczenia Å›miechem wyróżniajÄ… jego kolejne fazy i okreÅ›lajÄ… ich znaczenie terapeutyczne. Nawet nikÅ‚y uÅ›miech pÅ‚ynÄ…cy z głębi duszy wypeÅ‚nia nas radosnym spokojem i rodzi gotowość do przeżywania wiÄ™kszej wesoÅ‚oÅ›ci. Chichot, jeÅ›li nie jest zÅ‚oÅ›liwy, bywa łącznikiem uÅ›miechu z bezgÅ‚oÅ›nym „wewnÄ™trznym” Å›miechem, który może przerodzić siÄ™ w Å›miech gÅ‚oÅ›ny, taki „na caÅ‚e gardÅ‚o”. Ten z kolei zmienia siÄ™ w Å›miech cichszy, zdÅ‚awiony, ale wprawiajÄ…cy w silne wstrzÄ…sy ciaÅ‚o i umysÅ‚, a czasami nawet doprowadzajÄ…cy do Å‚ez. Dopiero ten peÅ‚ny Å›miech, przechodzÄ…cy przez wszystkie fazy, angażuje caÅ‚e ciaÅ‚o i psychikÄ™ czÅ‚owieka, dokonujÄ…c przy tym istotnych dla zdrowia przemian.

GÅ‚oÅ›ny Å›miech, któremu towarzyszÄ… rytmiczne skurcze przepony, dziaÅ‚a podobnie jak mocny masaż – pobudza mimowolnymi ruchami caÅ‚y organizm, dotlenia wszystkie jego komórki. NastÄ™puje intensywne, chociaż tylko chwilowe, przekrwienie tkanek wÄ…troby, serca, jelita grubego, pÅ‚uc i tarczycy. Wzrasta cyrkulacja krwi w drobnych naczyniach krwionoÅ›nych i wzmaga siÄ™ odpÅ‚yw krwi żylnej w kierunku serca. Wzmaga siÄ™ także wydzielanie ciepÅ‚a z tkanek, co przyspiesza wydalanie wszelkich toksyn. Ta reakcja naczyniowo-ruchowa organizmu na Å›miech poprawia ukrwienie i dotlenia mózg, wprowadzajÄ…c równowagÄ™ miÄ™dzy jego dwoma półkulami.

Po takim seansie radości łatwiej jest zachować spokój i zdolność do relaksu, nawet w bardzo trudnych i stresowych warunkach. Gruczoły dokrewne poruszone śmiechem produkują więcej histamin, hormonów sterujących złożonym funkcjonowaniem komórek, oraz endorfin, zwanych hormonami szczęścia, zaś zmniejsza się wydzielanie adrenaliny i kortyzolu, czyli hormonów stresu.

To zbawienne dziaÅ‚anie Å›miechu nie mija „jak nożem uciÄ…Å‚”. Pod wpÅ‚ywem dobrych przeżyć we wnÄ™trzu naszej psychiki zakorzeniajÄ… siÄ™ radosne myÅ›li, wyobrażenia wywoÅ‚ujÄ…ce Å›miech. PielÄ™gnujemy też w sobie pewność, że można je bÄ™dzie odtworzyć.

Nauka śmiechu

Aby nauczyć się zdrowo śmiać, trzeba znaleźć radosne towarzystwo. Dlatego w wielu krajach świata powstają grupy śmiechoterapii ćwiczące tę umiejętność. Cudzy śmiech jest zaraźliwy, ułatwia rozluźnienie ciała, pomaga jednoczyć się z radością. Zanim znajdziemy kompanię do wspólnej zabawy, spróbujmy poświęcić kilka minut dziennie na naukę uśmiechu.

Postarajmy się rozluźnić ciało, aby mięśnie były jak najmniej napięte, a następnie pozwólmy naszej twarzy przybrać pogodny wyraz, unosząc ku górze kąciki ust.

I choć samotne ćwiczenia przed lustrem przynoszą słabsze efekty, to lepiej zrobić dla siebie cokolwiek niż nie robić nic.

Prawda i fałsz radości

Nie każdy rodzaj śmiechu posiada moc leczniczą, a niektóre powody do wesołości są wręcz szkodliwe. Należą do nich złośliwe dowcipy, których celem jest ośmieszenie i upokorzenie przeciwnika w dyskusji. Pokrywanie śmiechem wstydu i zażenowania z powodu ujawnienia kłamstw czy własnych wad też nie ma mocy uzdrawiającej. I chociaż mimowolne reakcje ciała są podobne, to taka wesołość jest fałszywa i nie uzdrawia ciała. "

TEKST: Monika Jucewicz , źródło:http://media.wp.pl/kat,1022939,wid,9909439,wiadomosc.html?ticaid=19d60

A tu na temat śmiechu jest także ciekawa naukowo/filofoficzna wypowiedź: http://creator.edu.pl/art...a-smiechem.html :)

Dawid - Wto 24 Lip, 2012

Witam wszystkich endoproblemowiczów...

Problem bólu nie istnieje (zaraz powiesicie na mnie wszystkie psy, ale przeczytajcie dalej). Jetem maniakiem czytania i wyczytałem kiedyś w jednej z "strasznie mądrych książek", że za ból odpowiedzialny jest umysł szczęśliwego posiadacza rzeczonego bólu...
Byłem już na takim etapie, że ketonal był jak cukierki a bi-profenid wywoływał ból brzucha likwidując ból stawu.... z deszczu pod rynnę... powiedzialem sobie " człowiecze, skoro inni mogą sobie wmówić, że są piękni, to też sobie coś wmów".... i wmówiłem sobie, że to nie ból, a uczucie dyskomfortu... mózg o dziwo to zaakceptował i teraz z drugim stawem czekającym na wymianę, mogę odczekać tyle ile pozwoli jego elastyczność.... nie używam środków przeciwbólowych... zabrało mi to prawie miesiąc, ale to ja teraz rządzę organizmem a nie on mną... staw, jako barometr, działa nadal, ale od paru lat nie połknąłem nawet apapu

Jupi - Sro 25 Lip, 2012

Dawid napisa³/a:
" człowiecze, skoro inni mogą sobie wmówić, że są piękni, to też sobie coś wmów"


:mrgreen: to zdanie mnie rozwaliło...piękni.... :lol: co do reszty to się zgadzam...

kate310 - Czw 26 Lip, 2012

Dawid napisa³/a:
staw, jako barometr, działa nadal, ale od paru lat nie połknąłem nawet apapu


i chodzisz normalnie? jakbyś wogóle nie miał problemu ze stawami? jakoś ciężko mi w to uwierzyć

Dawid - Czw 26 Lip, 2012

kate310 napisa³/a:
Dawid napisa³/a:
staw, jako barometr, działa nadal, ale od paru lat nie połknąłem nawet apapu


i chodzisz normalnie? jakbyś wogóle nie miał problemu ze stawami? jakoś ciężko mi w to uwierzyć


chwilowo mam jeden tytan i jedną genetycznie spieprzoną ... nie odczuwam bólu... czuję dyskomfort, co bardziej denerwuje... niemniej zmiany ciśnienia odczuwam dziwnie... jak ściskanie... nie potrafię tego nawet nazwać...

Cyryl - Pon 27 Sie, 2012

***
agata010682 - Pon 27 Sie, 2012

Aga W napisała kiedyś zdanie: nie wolno pozwolić aby ból niszczył psychikę a choroba odebrała radość życia. Bardzo mi ono dzisiaj pomogło po nieprzespanej przez ból nocy. Poza biodrem boli mnie dolna część kręgosłupa, nie wiem już w jakiej pozycji mam spać. Do operacji jeszcze dwa miesiące...
AgaW - Pon 27 Sie, 2012

Agato, bardzo mi miło że to co napisałam pomogło Ci :)
Czekasz na operację w bólu-czy próbowałaś powalczyć z bólem razem z fizjoterapeutą w ramach rehabilitacji przedoperacyjnej? Gdyby pomógł Ci usunąć napięcie z tkanek, byłoby Ci łatwiej i teraz i po operacji. Pomyśl o tym koniecznie, zacznij działać i ...trzymaj się :hug:

agata010682 - Sro 29 Sie, 2012

Nie korzystałam z pomocy fizjoterapeuty. Ratowałam się maściami i lekami przeciwbólowymi ale to już coraz mniej mi pomaga. Od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem pójścia do specjalisty i już nie będę tego odwlekała.
AgaW - Sro 29 Sie, 2012

Super, im wcześniej tym lepiej. Zrób to koniecznie, bo to krok do poprawy jakości życia teraz przed operacją i inwestycja w swoją sprawność po operacji. Poczytaj temat w ogólnych"coś mnie boli-przed operacją" i zajrzyj już teraz do działu o rehabilitacji.
Gdy zaczniejsz dbać o siebie w sensie dobrej rehabilitacji, zaczniesz działać przeciwbólowi czynnie, a nie tylko stosując maści, leki to poczujesz się lepiej psychicznie :)

madziulaklb - Czw 27 Gru, 2012

A tak z innej beczki.

Czy człowiek może być szczęśliwy odczuwając ciągle ból fizyczny?

AgaW - Czw 27 Gru, 2012

Może :) bo wartościowanie pewnych spraw to kwestia podejścia psychiki - a na to mamy wpływ. Zajrzyj do dz.o psychologii, jest tam kilka tematów których treści mogą Cię zainspirować do podejścia ułatwiającego znoszenie bólu w niezłej formie psychicznej :)
madziulaklb - Czw 27 Gru, 2012

AgaW napisa³/a:
Zajrzyj do dz.o psychologii, jest tam kilka tematów których treści mogą Cię zainspirować do podejścia ułatwiającego znoszenie bólu w niezłej formie psychicznej
chętnie, dziękuję :* mam dziś bardzo słaby dzień, więc się przyda..
madziulaklb - Czw 27 Gru, 2012

AgaW, ładnie to wszystko napisałaś.. właściwie początek jakby o mnie. Jedyne co, to moje sposoby radzenia sobie z bólem są mniej efektywne i jest ich po prostu mniej... Żałuję, że nie mogę jeździć na rowerze.. mam taką blokadę w stawie, że nie umiem pełnego obrotu pedałami zrobić nawet.. :/ A pływanie rzeczywiście pomaga.. a szczerze mówiąc totalnie o tym zapomniałam - muszę wybrać się na basen. Koniecznie! Dla mnie też ogromnym lekarstwem okazało się morze... w sierpniu tydzień spędziłam w Ustce. To był najlepszy i najbardziej bezbolesny tydzień w moim życiu.. :) Szkoda tylko, że tak dużo kosztował... ale kiedyś na pewno pojadę tam znów! :)
A stwierdzenie "Czas nie leczy ran, on tylko przyzwyczaja do bólu" towarzyszy mi niestety od zawsze. Szkoda, że jest takie prawdziwe...
Ale od dziś zamierzam się trzymać tego co napisałaś: Nie wolno pozwolić aby ból niszczył psychikę a choroba odebrała radość życia !

:)

kinga - Czw 27 Gru, 2012

Madziulak przeniosłam tutaj Twoje posty z historii :)

odpowiadając na pytanie - można być szczęśliwym pomimo ciągłego bólu
u mnie było nawet tak- im bardziej bolało, tym byłam szczęśliwsza; im bardziej bolało, to miałam większą ochotę na życie :)
teraz choć nie boli (no dobra, boli ale co innego) to radość pozostała :)
po prostu trzeba cieszyć się z tego co jest :)

korzystać z czasu, który jest nam dany :)
i pamiętać, że to my nadajemy kształt naszemu życiu :) mimo wszystko :)
jeśli chcesz być szczęśliwy - bądź nim :)
no i
to Ty masz chorobÄ™, a nie choroba ma Ciebie 8-)

madziulaklb - Czw 27 Gru, 2012

kinga, a zastanawiałam się, gdzie podziały się moje wpisy :)
Muszę jeszcze nad sobą popracować... nawet mój TŻ zauważył, że im bardziej mnie boli tym bardziej się zmieniam.. na gorsze niestety. Kiedyś naprawdę chodziłam ciągle z bananem na buzi, zadowolona z najmniejszej pierdółki.. a teraz? najmniejsza pierdółka doprowadza mnie do smutku.
Muszę zacząć walczyć o siebie... bo sama już zauważyłam, że ból przejmuje nade mną władzę.
Nie dam siÄ™! :)

kinga - Czw 27 Gru, 2012

madziulaklb napisa³/a:
Muszę zacząć walczyć o siebie... bo sama już zauważyłam, że ból przejmuje nade mną władzę.
Nie dam siÄ™! :)

I tak trzymaj :) choć sama wiem, że nie jest łatwo.... ale z uśmiechem jest dużo łatwiej :wink:

Zerknij jeszcze TUTAJ

AgaW - Wto 24 Cze, 2014

Na dolegliwości bólowe ma wpływ nasze żywienie-można o tym poczytać w tym temacie

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group