Forum Bioderko

Endoproteza - historie - Historia eltauro, która szybko nabiera tempa

eltauro - Czw 18 Lis, 2010
Temat postu: Historia eltauro, która szybko nabiera tempa
Witam wszystkich. :lol: Moja dotychczasowa historia jest podobna do wielu już tu opisanych, ale nie wiem co mnie czeka...... :-/ Jestem Ala i mam 43 lata.
W grudniu 2001 roku, a więc 9 lat temu dowiedziałam się, że mam zwyrodnienie obu stawów biodrowych. Przy czym prawy staw bardziej zniszczony. Prawie całe życie pracowałam w gatronomii, więc ciągle na nogach to przyzwyczaiłam się do bólu. :-( Boli kiedy stoję, chodzę, śpię, boli zawsze, więc łykam tabletki i niszczę żołądek i wątrobę. Schudłam, aby odciążyć stawy (ale to długa historia i nie na temat). Regularnie chodzę na wizyty do mojego lekarza i jestem pod jego"opieką".
Ostatnio bioderko częściej dawało o sobie znać i nie pomagały zabiegi fizjoterapeutyczne. Jesień pomyślałam, a dla mnie jesień i wiosna to złe pory roku. Łykam więc większe dawki leków, aby normalnie funkcjonować. Za namową rodziny, męża i córki postanowiłam ustawić się w kolejce po nowe bioderko. Drugiego listopada miałam umówioną wizytę. Zrobiłam rtg i na luzie poszłam do ortopedy po skierowanie ..... :-( No cóż, to był dla mnie szok.....wiedziałam, że mam chore bioderko i muszę je zmienić na lepszy bezbolesny model, ale nie byłam gotowa -NADAL NIE JESTEM gotowa do tego,że nie mam już czasu :!: :!: . Jednego nie rozumiem, żebym nie chodziła do lekarza, ale chodziłam regularnie i wciąż .....ma Pani jeszcze czas.....jest Pani za młoda..... i takie tam dyrdymały :roll: a teraz jestem postawiona przed ścianą i endoproteza na PILNE :!: :!: . Ponoć w bardzo szybkim tempie doszło do zniszczenia mojego stawu. Dowiedziałam się też, że musiałam mieć dysplazją stawów o czym wcześniej nie wiedziałam :-? Oba stawy zniszczone ale prawy do wymiany na PILNE bo głowa kości udowej wbija się do miednicy i zaraz będę miała tam dziurę ^^" Przeszczepy kostne trzeba zrobić, aby osadzić endo. Nie znam jeszcze fachowych słów, ale chyba wszyscy będą wiedzieli o czym piszę :-( Umówiłam się na dwie konsultacje i szłam na nie z nadzieją ,że to jakaś pomyłka, ale NIE ^^" Nie mam wyjścia ,muszę iść na operację bo inaczej dziura w miednicy i wózek :O Właściwie to powinnam się cieszyć, że wreszcie nie będzie biodro bolało, ale nie ukrywam boję się :oops: :cry: Termin operacji mam na 16 stycznia 2011 w Puszczykowie.
Dostałam listę badań do zrobienia i skierowanie na autotransfuzje. Ciemna jak but zaczęłam szukać w internecie co to w ogóle jest i co mnie czeka i tak Was znalazłam. Z całego serca dziękuję kochani, że tak mnie oświeciliście. ;) Z Wami łatwiej mi będzie przez to wszystko przejść. Gdybym nie musiała pracować i zajmować się czynnościami dnia codziennego, czytałabym to forum 24 godziny na dobę. :puppyeyes: Pewnie wiele spraw ominęłam, ale obiecuję tu zaglądać w każdej wolnej chwili i odpisywać by podziękować za wsparcie. Posprzeczałam się nawet z mężem bo laptop teraz w moich rękach, ale w zamian dostał pilota od telewizora ;D Pozdrawiam Was i jeszcze raz dziękuję. Ala

aga.t. - Czw 18 Lis, 2010

eltauro napisa/a:
.ma Pani jeszcze czas.....jest Pani za młoda.....

Też to słyszałam...zresztą nie ja jedna na tym forum...

eltauro napisa/a:
laptop teraz w moich rękach, ale w zamian dostał pilota od telewizora

Dobra decyzja :thumbup:

Alu my też Cię pozdrawiamy i czekamy na dalsze wieści od Ciebie. Bardzo nam miło,że zechciałaś się do nas dołączyć i podzielić się swoją historią :)

Danuta - Pi 19 Lis, 2010

Witaj, Eltauro. Dobrze ,że znalazłaś to miejsce w otchłaniach internetu :-) dobrze wśród "swoich"- poradzą,pocieszą,doradzą, nauczą. Bo niby skąd ma sie wiedzieć, lekarze mało,jak zwykle mówią,niestety. Ja Cię doskonale rozumiem, u mnie to wszystko poszło jeszcze szybciej,bo diagnoza koksartrozy padła z ust mojego lekarza rodzinnego w 2008 roku,mamy rok 2010,a ja już właśnie z drugą endoprotezą biodra jestem. Może już w dzieciństwie coś tam było nie tak,ale w tych czasach nikt się tak znów badaniami nie przejmował,jeśli nie było objawów. W każdym razie- szybko poszło. I powiem Ci szczerze -jestem nawet wdzięczna losowi-lepiej już odrazu jedno po drugim,pamięta się doświadczenie,a i organizm im młodszy,tym lepiej. Tylko smtno,że Cię lekarze aż do takiego stanu dopuścili,nie radząc wcześniej tej operacji. No cóż,różni są lekarze na tym świecie. Życzę Ci przede wszystkim udanej wymiany chorych stawów i szybkiego powrotu do normalnego życia. Ja już bardzo tęsknię za normalną aktywnością,tym bardziej,że pierwsze endo nie polepszyło mi życia- drugie biodro jeszcze szybciej się zniszczyło. Mam nadzieję,że teraz będzie już dobrze-i Tobie tego samego życzę. Tu,na forum, znajdziesz wszystko,co trzeba nam wiedzieć,a i życzliwość i uśmiech także,a to też ważne. Trzymamjmy się :-)
AgaW - Pi 19 Lis, 2010

Witaj w "bioderkowym" gronie :)
Najważniejsze, że w końcu jesteś na dobrej drodze w leczeniu, gratuluję tego że udało Ci się schudnąć :ok:
Jak koleżanki wyżej napisały tu na Forum dowiesz się wielu rzeczy i będziesz czuć się jakbyś pogadała mnóstwem osób na tematy związane z leczeniem :)

pasiflora - Pi 19 Lis, 2010

eltauro napisa/a:
Schudłam, aby odciążyć stawy (ale to długa historia i nie na temat).
To jest bardzo na temat gdyż waga jest bardzo istotna. Wiele bioderkowiczów walczy z nadwagą i to ze świetnymi skutkami.
Napisz coś więcej na temat Twojego odchudzania :) To Twoja historia i możesz tu napisać wszystko co dotyczy Ciebie.
eltauro napisa/a:
Termin operacji mam na 16 stycznia 2011 w Puszczykowie
Świetny termin W chłodne dni lepiej się znosi trudy po operacji. Wiem że się boisz, bo ja przy każdej kolejnej operacji coraz bardziej się boję. Natomiast powiem Ci że w pierwszych dniach pooperacyjnych jest ciężko, ale potem... życie bez bólu :!: Ech to jest życie :-D
eltauro napisa/a:
Z całego serca dziękuję kochani, że tak mnie oświeciliście
Z założenia taką funkcję chcemy spełniać ;-)
eltauro napisa/a:
Posprzeczałam się nawet z mężem bo laptop teraz w moich rękach, ale w zamian dostał pilota od telewizora
Bliska rodzina to ważna część podczas tej choroby. Podziękuj mężowi za laptopa w naszym imieniu :wink:
Mijka - Pi 19 Lis, 2010

eltauro, dużo jest bólu w opisie Twojej histori :) ale widać, że jesteś pozytywnie nastawiona a to już część sukcesu :) to że się boisz - to normalny ludzki objaw. Zobacz jak wiele osób już po zabiegu pisze, że strach miał wielkie oczy :roll:
16 styczeń, to już niedługo, dbaj o te swoje bioderka :) będzie dobrze :thumbup:

Grazyna1950 - Pi 19 Lis, 2010

Witaj w "bioderkowej" rodzinie. Choroba zwyrodnieniowa stawów ma to do siebie, że u niektórych zmiany są powolne, u innych postęp choroby jest bardzo szybki. U mnie od pierwszej diagnozy "koksatroza stopnia miernego" do diagnozy "choroba zwyrodnieniowa stopnia II" minęło niecałe dwa lata ;)
To dobrze, że udało Ci się tak szybko "załapać" na operację. Pozbędziesz się bólu i odzyskasz komfort życia. Powodzenia

piedra32 - Pi 19 Lis, 2010

eltauro, witam bardzo serdecznie.Twoja historia jest rzeczywiście podobna do wielu obecnych na forum.A już zdanie że "jeszcze nie endo bo jest za wcześnie i za młoda" to norma.
Tak sobie myślę że nie ma co teraz rozmyślać co by było gdyby bo nic czasu nie cofnie.Byłam pod opieką Puszczykówka do 18roku życia.Z tego co wiem są tam dobrzy specjaliści teraz musisz przygotować się do operacji.Życie z endo nie jest złe więc skup się na przygotowaniach.
Powodzenia

Pozdrawiam ciepło

eltauro - Pi 19 Lis, 2010

Witajcie Kochani ;-) serdecznie dziękuję za miłe słowa. Z Wami napewno dobrze sie przygotuję i będzie mi łatwiej wiedząc,że gdzieś tam w sieci są bioderkowe dobre duszki ;-) Pozdrowionka
gnomica - Pon 22 Lis, 2010

eltauro ,

dasz radę:) fakt czeka Cię na początku duża przeprawa ale z pomocą bliskich napewno Ci się uda :)
Oprócz przygotowań czysto "taktycznych" musisz mieć duże wsparcie psychiczne.

Przed operacją też zaglądałam tutaj żeby poczytać na co trzeba być przygotowanym ale leżąc w szpitalu z paniami które przechodziły już wcześniej też dowiedziałam się sporo rzeczy.

Poczynając od tego jaką kupić maść aby nie porobiły się odleżyny ( akurat leżałam cały czerwiec w szpitalu więc było niemiłosiernie gorąco) , poprzez jeżyka przeciwodleżynowego oraz deskę na sedes. Mąż nauczył się od pielęgniarek robienia obwarzanek z waty i bandazy pod pięte,mycia głowy w łóżku kiedy leżałam pomiędzy jedną a drugą operacją :-) itp.

Nawzajem uczyliśmy się wszystkiego od nowa , zwłaszcza że wychodząc ze szpitala nie dostaliśmy żadnych wytycznych co do tego jak sobie radzić w domu.

Tak więc trzymam za Ciebie kciuki i głowa do góry ! :-)

eltauro - Nie 12 Gru, 2010

Już chciałabym być po operacji ^^" mam stan zapalny biodra,strasznie boli :cry: nie mogę,siedzieć ani leżeć .....każdy ruch to ból wyciskający mimowolne łzy...... lekarz zapisał mi zastrzyki Naklofen i mogę trochę chodzić po domu oczywiście przy pomocy kul. Tak już chyba będzie do końca.Jestem na zwolnieniu lekarskim, do szpitala idę 16 stycznia 2011 do Puszczykowa.
Nawet trzymanie laptopa na kolanach sprawia mi ból więc przepraszam :roll: ale zmykam.....

AgaW - Nie 12 Gru, 2010

Jak smutno czytać, że tak bardzo cierpisz :-( Mam nadzieję, że zastrzyki pomogą ( może trzeba poczekać kilka dni aż zaczną działać ) a operacja odbędzie się zgodnie z planem.
Czy próbowałaś masaży bolących miejsc w ciepłej wodzie w wannie? Niektórym osobom choć na trochę przynosi to ulgę, więc może spróbuj ?
Nie daj się, życzę Ci siły do przeczekania czasu do zabiegu. Jesteś bardzo dzielna, że choć z trudem utrzymujesz laptopa to odezwałaś się do nas. Trzymam kciuki za Ciebie i mam nadzieję że ból ustąpi choć trochę. Trzymaj się :hug:

retman - Nie 12 Gru, 2010

eltauro napisa/a:
Już chciałabym być po operacji ^^" mam stan zapalny biodra,strasznie boli :cry: nie mogę,siedzieć ani leżeć .....każdy ruch to ból wyciskający mimowolne łzy...... lekarz zapisał mi zastrzyki Naklofen i mogę trochę chodzić po domu oczywiście przy pomocy kul. Tak już chyba będzie do końca.Jestem na zwolnieniu lekarskim, do szpitala idę 16 stycznia 2011 do Puszczykowa.
Nawet trzymanie laptopa na kolanach sprawia mi ból więc przepraszam :roll: ale zmykam.....


przede wszystkim zrezygnuj z produktów zakwaszających organizm,a zobaczysz ból pójdzie w zapomnienie...zero cukru,zresztą poczytaj w necie o produktach zakwaszających,tu tkwi problem...
pozdrawiam

eltauro - Sro 29 Gru, 2010

Witajcie :-)
retman napisał.....przede wszystkim zrezygnuj z produktów zakwaszających organizm,a zobaczysz ból pójdzie w zapomnienie...zero cukru,zresztą poczytaj w necie o produktach zakwaszających,tu tkwi problem...

dzięki za podpowiedz,ale.....u mnie to nie działa....odżywiam się zdrowo, więc tam nie tkwi problem......nadal biorę zastrzyki :-/
Dziś potwierdzili mi przyjęcie na odział :lol: ,więc wytrzymam wszystko :lol:
Wczoraj byłam oddać krew dla siebie (autotransfuzja) ;D drugą jednostką idę oddać w poniedziałek :-? wiem....mały odstęp czasowy,ale mam nadzieje ,że morfologia będzie ok i mi pobiorą :-D a dziś idę na komisję do spraw orzekania o niepełnosprawności :-o mam nadzieję,że coś tam zadecydują......

Pozdrawiam wszystkie bioderka :-D

Alicja - Sro 29 Gru, 2010

eltauro napisa/a:
a dziś idę na komisję do spraw orzekania o niepełnosprawności mam nadzieję,że coś tam zadecydują......


eltauro, napisz nam, co szanowna komisja zdecydowała.
Na zdrowy rozum powinna orzec całkowita niezdolność do pracy na kilka miesięcy, bo operacja tuż tuż, a potem wiadomo - rehabilitacja.

Tak więc życzę Ci powodzenia na komisji. :-D

aga.t. - Sro 29 Gru, 2010

eltauro Daj znać,co powiedzieli na komisji. Znając życie i tak będziesz musiała ok miesiąca poczekać na decyzję.
Dobrze,że termin masz potwierdzony, a że wszystko wytrzymasz to wiemy - w końcu jesteś z Bioderkowej rodzinki ;)
Również pozdrawiam gorąco!

eltauro - Czw 13 Sty, 2011

Witajcie kochane bioderka. :lol:
Dziś przyszło pocztą orzeczenie o zaliczeniu stopnia niepełnosprawności w stopniu UMIARKOWANYM .Orzeczenie ważne do 31.12.2012
Czekałam na decyzję 15 dni ;-) ale najbardziej czekałam na @ i tez dziś przyjechała :clap: więc bardzo się cieszę,bo do operacji będę już po @ i jeden problem z głowy.
Krew już oddana i czeka na mnie ;D pierwszy raz oddawałam 4,45min a za drugim razem 4,19min :rotfl: Jestem już spakowana i z utęsknieniem czekam na wyjazd po nowe bioderko.
Dziękuje wszystkim za wsparcie, miłe słowa. Za wiedzę jaką tu zdobyłam, by dobrze przygotować się do operacji i po przyjściu do domu. :dajeserce:
Trzymajcie proszę za mnie kciuki :yes:

pasiflora - Czw 13 Sty, 2011

eltauro, świetnie, że wszystko idzie zgodnie z planem Powodzenia Ci życzę ;-)
Alicja - Czw 13 Sty, 2011

eltauro, siedząc dziś w kolejce do lekarza zastanawiałam się, co u Ciebie słychać i czy dobrze pamiętam datę Twojego przyjęcia do szpitala. :confused_:
Fajnie, że się odezwałaś. Na nas w kwestii kciuków na pewno możesz liczyć. :super:
Trzymaj się więc dzielnie, będzie dobrze. :dajeserce:

Mijka - Czw 13 Sty, 2011

eltauro, :super: powodzenia :super: :super:
AgaW - Czw 13 Sty, 2011

Alicja napisa/a:
Na nas w kwestii kciuków na pewno możesz liczyć.
Trzymaj się więc dzielnie, będzie dobrze.

Pomyślnego zabiegu i wracaj szybko do nas napisać jak się czujesz :) Będzie dobrze :ok:

piedra32 - Czw 13 Sty, 2011

eltauro, masz bardzo pozytywne podejście tak trzymaj ;-)

Życzę Ci wszystkiego dobrego , trzymam kciuki ;-) Pozdrawiam gorąco

eltauro - Sob 15 Sty, 2011

DZIĘKUJĘ Wam ,jesteście aniołami :angel:
Jak wrócę , napiszę do Was :pa:

eltauro - Nie 23 Sty, 2011

Witajcie, od wczoraj jestem w domu :-D Wypuścili mnie za dobre sprawowanie :letssin: w piątej dobie. Dobre przygotowanie do operacji dzięki Wam :thumbup: za co dziękuję.....zauważył Pan Ordynator a także rehabilitant a majtasami zachwycał sie cały oddział. :clap:
Dziękuję wszystkim za wsparcie i trzymanie kciuków. Myślałam o Was w szpitalu.
:yes:
Dziś czuję się dobrze,ale wczorajsza podróż do domu, po drodze pełnej dziur sprawiła,że byłam bardzo obolała.
Wierzyłyście we mnie :lol: i dałam radę. Nie było strasznie i mam nadzieję, że teraz wszystko się ładnie zagoi. Rana prawie sucha. Sączy mi sie tylko z miejsca, gdzie był dren.

Przepisuje z karty informacyjnej.
Operowało mnie czterech operatorów.

Protezoplastka calkowita bezcementowa biodra prawego, uzupełnienie ubytków dna panewki przeszczepami kostnymi autogennymi z głowy kości udowej, wszczepienie panewki Implantcast Ecofit 56, dodatkowa stabilizacja panewki trzema śrubami , insert ceramiczny 56/36, glowa ceramiczna S/36, trzpień Biomet Microplasty 9.


Mimo autotransfuzji potrzebne było przetoczenie dodatkowych dwóch jednostek krwi bo miałam Hemoglobiny 4,9 potem podniosła mi się do 5,9
przychodząc na oddział miałam 7 , ale przed autotransfuzją aż 14 :roll:
Nie wiem co jeszcze mam napisać ......może mi się przypomni ....będę uzupełniać swoją historię na bieżaco........
na jesień tego roku planuje zrobić drugie bioderko. To tyle, muszę odpocząć.

Pozdrawiam Was i cieszę się, że jestem już w domu i z Wami na forum. :yes:

Edi - Nie 23 Sty, 2011

eltauro, witaj w klubie nowych bioderek :mrgreen: cieszę się ,że już jesteś po i szczęśliwie wrociłaś do domku :mrgreen: teraz dbaj o siebie i odpoczywaj ;-)
Alicja - Nie 23 Sty, 2011

eltauro, GRATULACJE !!!
Teraz możesz zmienić status na Endo x 1.
Bardzo dzielnie się spisałaś, my też myśleliśmy o Tobie. :mrgreen:

Panewkę masz mocowaną śrubami, jak nasza Kinga.
Teraz dbaj o siebie, żeby Ci czerwonych krwinek przybyło.
Spróbuj soku z buraków. :-)
Pozdrawiam cieplutko. :flower:

Mijka - Nie 23 Sty, 2011

eltauro, świetna wiadomość , już po :) teraz będzie coraz lepiej, poprawę będziesz odczuwać z dnia na dzień :)
Trzymaj sie cieplutko :hug:

AgaW - Pon 24 Sty, 2011

Wracaj szybko do siebie :) Odpoczywaj i zbieraj siły do rehabilitacji :)
eltauro - Pon 24 Sty, 2011

Moja bioderkowa rodzinko :lol: już mam wyznaczony termin na drugie bioderko- 3 Pażdziernik 2011 :roll:

jesteście kochani, bez Was nie byłabym tak przygotowana.
Pozdrawiam wszystkie bioderka. :*

Alicja - Pon 24 Sty, 2011

eltauro, Twoja historia faktycznie ma tempo !!!
Dobrze, że nie musisz długo czekać na następną operację.
Do tego momentu Twoje nowe bioderko dobrze się zintegruje.
:-D :-D :-D

Brydzia - Pon 24 Sty, 2011

Eltauro, jesteś kolejną osobą, która jest już po długo wyczekiwanym zabiegu. Cieszę się,że jesteś już w domu i nabierasz sił.Teraz już będzie z dnia na dzień coraz lepiej, wiosna już blisko więc energi do rehabilitacji napewno Ci nie zabraknie.Pozdrawiam
Brydzia - Pon 24 Sty, 2011

Eltauro, jesteś kolejną osobą, która jest już po długo wyczekiwanym zabiegu. Cieszę się,że jesteś już w domu i nabierasz sił.Teraz już będzie z dnia na dzień coraz lepiej, wiosna już blisko więc energi do rehabilitacji napewno Ci nie zabraknie.Pozdrawiam
eltauro - Sro 02 Lut, 2011

Było to tak....
Przyjęcie na oddział w niedzielę. Personel bardzo miły. Formalności nie trwały długo. Pani pielęgniarka zaprowadziła mnie do pokoju, zostawiając koszulkę operacyjną, czopek Bisacodyl i w kieliszku żel, który następnego dnia miałam użyć podczas mycia.....taki odkażający no i ogolić stronę operowaną. Już wieczorem wiedziałam, że na operację idę pierwsza....o 7 rano miałam być gotowa. I byłam ;-) przyszła Pani pielęgniarka z sanitariuszem, obandażowali mi obie nogi i dostałam do połknięcia, bez popicia małą tabletkę, o 7:05 zjeżdżamy windą (bez światła) na blok operacyjny.Tam już na mnie czekają :puppyeyes: Personel w ładnych kolorowych, kwiacianych nakryciach głowy.Pewnie Pan Tomek Jacykow ich ubierał :letssin: Fajnie!!!! Trwa przygotowanie do operacji.......wkłucie nic a nic nie boli :lol: strach został gdzieś za drzwiami. Miałam poprosić o coś na spanie, ale nie zrobiłam tego nie wiem dlaczego....zapomniałam chyba.....zresztą Pani anestezjolog i tak mnie uśpiła bo byłam niegrzeczna :oops: zdejmowałam sobie (pamiętam 4 razy) maskę z tlenem . Nie byłam cewnikowana. Operacja zaczęłą się o 7:45.....słyszałam stukania, czułam szarpanie, ale wcale mnie to nie obchodziło. Z wypisu dowiedziałam się ,że miałam czterech operatorów :hmm: Na sali pooperacyjnej byłam o 11:10 Leżałam tam sama podłączona do monitora. Nic mnie nie bolało. Kroplówka za kroplówką. Dostałam moja krew. Są problemy, bo nie chce lecieć, jest bardzo gęsta....ale przyszedł Pan sanitariusz Piotrek.....poczarował,poczarował :help: i zaczęła lecieć. Zaczyna boleć kregosłup i to dokuczliwie a na dodatek strasznie boli podbrzusze :oops: dzwonię po pielęgniarkę.....zanim przyszła....ból mija bo okazało się, że zsikałam się do łożka :oops: strasznie mi wstyd, ale nic nie czułam. Przebierają mnie i zmieniają pościel. Ból kręgosłupa nie odpuszcza i trzyma przez 4 dni :cry: bardzo bolało, nie wiedziałam jak mam leżeć.....nie ma pozycji, w której by nie bolało :(
Mija pierwsza doba. Wracam na swój pokój, gdzie czeka Pani Danusia i Monika (obie z kolankami). Po śniadaniu pionizacja :madman: , cały pokój wiruje.....jestem bardzo słaba......wracam do łóżka. Po obiedzie druga próba....udana i pierwsze kroki....ale się cieszę :brawo: udało się. Wychodzę na korytarz.
Druga doba...poranna wizyta i decyzja o wyjęciu drenu. Wyjmowanie drenu nie bolało, ale nie jest przyjemne :x , potem jadę zrobić rtg i kolejny dłuższy spacer w obecności i asekuracji rehabilitanta. Czują się mocniejsza i po południu sama śmigam do WC :lmao: Koniec z basenami :puppyeyes:
Trzecia doba...wizyta i decyzja .....w sobotę do domu......badanie kontrolne- morfologia i crp.....po trzech godzinach Pani oznajmia mi, że komputer się zepsuł i badanie trzeba powtórzyć.....takie gadanie, w które nie uwierzyłam....ciągnę kogo mogę za język i dowiaduję się, że szykują dla mnie krew :-( morf 5,2 i hemakryt 20 :shock: wieczorem dostaję 2 jednostki krwi...jedną od blondyna, drugą od bruneta :lol: tak było napisane na opakowaniu :rotfl: i myśl czy rano będę miała włosy rude a jestem blondynką? :rotfl: To jednak śpiochy były, bo mija noc, jest wizyta a ja śpię jak zabita.
Jestem silniejsza i dobrze się czuję.
W sobotę wyciągnięcie szwów i do domu. Już pisałam, że źle zniosłam podróż.
Szybko wracają mi siły. Dużo rzeczy robię sama. Schody nie sprawiają problemu.

Teraz dużo córce pomagam w szykowaniu obiadu. :ja: Samodzielny prysznic także sprawia radość. Czekam do piątku za butem, bo mam nogę dłuższą o 4 cm i źle mi się chodzi. W domowego kapcia wkleiłam podpiętke 3 cm + wkładkę a buta nie moge założyć.
Martwi mnie jednak miejsce cięcia. Ma długość 25 cm. Nie boli mnie. Rana sucha ładnie się goi, ale miejsce tak 2-3 cm wokół niej jest twarde, tkliwe i ciepłe....trochę spuchnięte....czy to norma czy powinnam sie martwić? :?:
Najważniejsze, że pozbyłam się bólu, który był nie do wytrzymania. Teraz będzie już tylko lepiej . 18 marca idę na oddział rehabilitacyjny a na razie ćwiczę w domu.

Dziękuję Wam za całodobowe wsparcie :kiss: a mojemu mężowi :dajeserce: i kochanej córce za cierpliwość i pomoc w powrocie do sprawności :kwiatki:

karollka - Sro 02 Lut, 2011

eltauro napisa/a:
Tam już na mnie czekają :puppyeyes: Personel w ładnych kolorowych, kwiacianych nakryciach głowy.Pewnie Pan Tomek Jacyków ich ubierał :letssin:

He he jak to przeczytałam aż szew poczułam :)

eltauro napisa/a:
Dostałam moja krew. Są problemy, bo nie chce lecieć, jest bardzo gęsta....ale przyszedł Pan sanitariusz Piotrek.....poczarował,poczarował :help: i zaczęła lecieć.


Ja również mialam problem z krwią.. też nie chciała lecieć :)

Eltauro życzę Ci dużo zdrowia i cierpliwości :)

piedra32 - Sro 02 Lut, 2011

Witamy w klubie :-) Gratuluję i cieszą mnie wieści że już jesteś po operacji która jak wynika z opisu przebiegła całkiem spokojnie ;-)

Co do blizny nie chcę siać zamętu hmm chyba lepiej żeby obejrzał to lekarz bo ja miałam problemy i czekanie pogłębiło sprawę.A póżniej się babrało i goiło itd może to być nic wielkiego ale lepiej sprawdż.Miałam podobnie tkliwe i ciepłe, może masz jakieś zapalenie podskórne ale nie głębokie nie mi oceniać.

Życzę szybkiego powrotu do zdrówka i pełnej sprawności Pozdrawiam cieplutko

pasiflora - Sro 02 Lut, 2011

eltauro napisa/a:
na dodatek strasznie boli podbrzusze dzwonię po pielęgniarkę.....zanim przyszła....ból mija bo okazało się, że zsikałam się do łożka strasznie mi wstyd, ale nic nie czułam.
Nie powinniśmy się wstydzić. Oni takie rzeczy mają na co dzień. Skoro byłaś znieczulona od pasa w dół to skąd miałaś wiedzieć co ból podbrzusza oznacza.
Ja również miałam ten ból, najpierw pomyślałam że to przez pasy, którymi gdzieś w tym miejscu mnie spięli do operacji, ale potem obmacałam podbrzusze i stwierdziłam że chyba mi się chce siusiu. Współlokatorki mnie zapewniały, że to za szybko na siusianie :-x Jednak jak widać nie ja jedna tak miałam, z tą różnicą że tylko popuściłam, a resztę wysikałam do basenu :mrgreen: miałam podkład jak dla niemowlaczka więc tylko podkład zmieniono :mrgreen:
Owocnej rehabilitacji życzę :)

Bonia - Sro 02 Lut, 2011

I tak miałyście szczęście bo mnie po drugiej operacji boło jak diabli podbrzusze a nie mogłam się wysikać i mimo że do wyciągania zespolenia cewnika nie miałam to po przewieżeniu godzine po zabiegu na oddział musieli mi cewnik podłączyć bo nie dało inaczej rady zrobić siusiu.
eltauro - Sro 09 Lut, 2011

Witam ponownie :yes:
na moją spuchniętą nogę pomógł mi masaż limfatyczny. Opuchlizna jest teraz minimalna i juz nie utrudnia mi chodzenia. Nie mogłam zginać kolana za to teraz w pełni mogę korzystać ze spacerów. Czuję się jak ptak wypuszczony z klatki. :jupi:

pasiflora - Sro 09 Lut, 2011

eltauro, tak ten rodzaj masażu to świetna sprawa prawda? Ja sama mam go praktycznie co spotkanie z rehabilitantem o ile mnie coś niepokoi :)
eltauro - Czw 10 Lut, 2011

Tak pasifloro ten masaż jest wspaniały. Dziś także będę go miała. Za oknem piękne słonko, więc zmykam na spacerek :hump:
Alicja - Wto 24 Maj, 2011

eltauro, dawno nic o sobie nie pisałaś.
Co u Ciebie słychać?
Po Twojej operacji już 4 miesiące, pewnie wolno Ci w pełni obciążać nogę.

eltauro - Pon 30 Maj, 2011

Witajcie kochani. Zaglądam tu często, ale nie pisałam bo jakoś czasu mi brakuje:) dziękuje, że pamiętacie o mnie.
Alicjo dzięki za wywołanie do odpowiedzi....
Jestem po 5 tygodniowej rehabilitacji szpitalnej czyli pobytu na odziale. Miałam być trzy, ale była taka możliwość więc sobie przedłużyłam pobyt. Żadnych podwieszek...wspaniały rehabilitant w ciągu dwóch dni postawił mnie na nogi i zaczęłam chodzić po szpitalnym pokoju bez kul.....ale byłam z siebie dumna :viva:
Miałam blokadę w głowie ...jednak po tak długim chodzeniu bez obciążania kończyny bałam się wejść całą stopą i obciążyć nogę ... Nie znam się na tym, ale ćwiczenia pomogły mi w zmniejszeniu różnicy długości kończyn....teraz mam tak ok 1,5 cm różnicy. Ogólnie to czuję tą różnicę, ale na codzień wkładam wkładkę do buta i jest ok. Nadal mam problem ze schodzeniem i wchodzeniem na schody....tak jak normalnie sie wchodzi i schodzi. Większy problem mam z wejściem na schody. Chodzę bez kul......chyba, że mam zły dzień, bo takie się zdarzają, wtedy zabieram koleżanki na spacer. Miejsce cięcia, ładnie się zagoiło, ale nadal bolą wszystkie przecięte mięśnie pośladka, bo ja mam niestety to cięcie takie ukośne na pośladek....ponoć tak się już nie tnie, ale się tak Panowie doktorzy nauczyli i tak mnie pokroili:) Nie mam zezwolenia na spanie na operowanym boku. Zresztą i tak mnie wszystko tam boli , że i tak bym nie zanęła na tym boku. W tej chwili nie chodzę na rehabilitację, ale sumiennie ćwiczę w domu 1,5 godziny dziennie wszystkie wyuczone ćwiczenia z pobytu na rehabilitacji. Wiem, że przede mna jeszcze długa droga, ale to droga bez bólu :peace:
Co do drugiej operacji........staw jest także do wymiany, ale nie boli, więc chyba zwolnię termin i zaczekam. Wiem co przeszłam, co mnie czeka, więc już się nie boję następnej operacji. Może uda się i jeszcze troche pochodzę na moim stawie.

W piątek byłam na komisji w Ostrowie Wielkopolskim. Na komisji .... trafiłam na Pana doktora ze skrzywiona miną... Byłam u niego w gabinecie pół godziny, pobadał, wypytał, obejrzał, zmierzył nogi - po czy poprosił mnie o wyjście na korytarz i poprosił znów za 15 minut i orzekł, że skoro występowałam z wnioskiem o świadczenie to on mi je przyznaje ......choć bez przekonania bo już nigdy nie będe sprawna i nie rokuję wyzdrowienia!!!!!! i powinnam występowac o rentę, a nie o świadczenie rehabilitacyjne, że niby jak ja sobie wyobrażam pracę z endoprotezą a jak będe miała dwie to już całkowicie . Nawet nie wspomniał o sanatorium lub o jakiejś rehabilitacji bo ......skoro nie rokuję, to szkoda na mnie pieniędzy.... Dał mi świadczenie na 6 miesięcy i powinnam występować o rentę. To mnie załamał....i tak myślę sobie, że tak ...... gada, a jak bym występowała o rentę to powiedziałby, że jestem sprawna ....bo przecież chyba słyszycie, że naprawdę chorym ludziom odbierają rentę.....czy z endo jesteśmy naprawdę bez rokowań.....??????

Pozdrawiam wszystkie chore i zdrowe bioderka ;-)

Alicja - Pon 30 Maj, 2011

eltauro, super, że u Ciebie wszystko w porządku, bo przyznam, że Twoje milczenie mnie niepokoiło. :-D
Miałaś naprawdę szczęście, że trafiłaś na rehabilitację bez podwieszek i do tego skuteczną. :-D GRATULACJE !!!
eltauro napisa/a:
Na komisji .... trafiłam na Pana doktora ze skrzywiona miną... Byłam u niego w gabinecie pół godziny, pobadał, wypytał, obejrzał, zmierzył nogi - po czy poprosił mnie o wyjście na korytarz i poprosił znów za 15 minut i orzekł, że skoro występowałam z wnioskiem o świadczenie to on mi je przyznaje ......choć bez przekonania bo już nigdy nie będe sprawna i nie rokuję wyzdrowienia!!!!!! i powinnam występowac o rentę, a nie o świadczenie rehabilitacyjne, że niby jak ja sobie wyobrażam pracę z endoprotezą a jak będe miała dwie to już całkowicie

Zapewne każdy z nas jest inny, orzecznicy biorą pod uwagę też nasz wyuczony i wykonywany zawód. Ja po pierwszej operacji endo do pracy się nie nadawałam, bo była źle zrobiona. Ale po pierwszej rewizji pracowałam kilkanaście lat, aż do drugiej, źle zrobionej. Po tej pierwszej lekarz prowadzący mi powiedział, żebym nie składała wniosku o rentę, bo i tak nie dostanę. W pracy mam koleżankę z dwiema endo, w tym jednej po wymianie. Tak więc musisz wszystko przemyśleć, ocenić, czy czujesz się na siłach wrócić do pracy. A może lepszym wyjściem będzie np. przejście na rentę i praca na 1/2 etatu?
Jako ciekawostkę Ci powiem, że ja wg lekarza prowadzącego i orzecznika rokuję na powrót do pracy. :roll: A właśnie czekam na czwartą endo i mam zespoloną miednicę po złamaniu. Póki co, drugie biodro jeszcze mi nie siadło. :O


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group