|
Forum Bioderko
|
 |
Choroby bioder u dzieci - Apel do wszystkich świeżo upieczonych mam!!!
madzi_czer - Wto 16 Cze, 2009 Temat postu: Apel do wszystkich świeżo upieczonych mam!!! Apeluję do wszystkich świeżo upieczonych mam, aby jak najszybciej zjawiały się z maluchami w Poradni preluksacyjnej, wczesna diagnostyka jest niezmiernie ważna aby w przyszłości profesor miał mniej pracy
Katju bardzo się cieszę, że zamieściłaś również ten dział w swoim forum! Jest to dla mnie bardzo bliski i ważny temat, ponieważ moja mała córcia w brzuchu wypięła się "pupą" na wyjście do świata i miałam cc. Tuż po urodzeniu wyglądała śmiesznie, z tymi swoimi wyprostowanymi nóżkami, które miała zarzucone prawie na uszy Wtedy już wiedziałam, że muszę jak najszybciej iść z nią do ortopedy i zbadać stawy. Tym bardziej, że ja mam dyslazję wrodzoną. Pierwszą wizytę Tuśka miała w 5 tygodniu, wówczas okazało się, że lewy staw ma minimalnie gorszy. Lekarz kazał mi dużo małą kłaść na brzuszku. Druga wizyta miała miejsce, gdy skończyła 4 miesiące i wtedy już wszystko było ok. Trzecią wizytę miała wczoraj i wiem, że na 100% jest ok!
Wiem jednak, że niestety dużo mam nie zdaje sobie sprawy, jak ważna jest taka wizyta. Często spotykam się z opinią, że ortopeda "obejrzał tylko stawy" i wszystko jest ok. Wydał taką opinię bez wykonania usg a później dopiero mamy płaczą, gdy dziecko musi nosić np rozwórkę Koszli, poduszkę Frejki czy szelki Pavlika.
Katja - Wto 16 Cze, 2009
Madzi_czer w 300% popieram Twój apel! Dzisiejsza medycyna daje szerokie możliwości diagnostyczne. Gdyby było tak 30 lat temu - dziś nie musiałybyśmy być operowane. Zapobiegliwość, wiedza i umiejętność korzystania z niej młodych mam może zapewnić ich pociechom zdrowe życie bez bólu.
AniaL - Pon 22 Cze, 2009
Dołączam się do apelu, wprawdzie nie jestem jeszcze mamą, ale wiem jak moja przeżywa to że w przez nieudolność służby zdrowia ponad 20 lat temu muszę teraz to wszystko przechodzić. Najgorsze jest to że sama siebie o to obwinia, a przecież nie jest lekarzem i nie może wiedzieć wszystkiego.
madzi_czer - Pon 22 Cze, 2009
AniaL napisa³/a: | Dołączam siÄ™ do apelu, wprawdzie nie jestem jeszcze mamÄ…, ale wiem jak moja przeżywa to że w przez nieudolność sÅ‚użby zdrowia ponad 20 lat temu muszÄ™ teraz to wszystko przechodzić. Najgorsze jest to że sama siebie o to obwinia, a przecież nie jest lekarzem i nie może wiedzieć wszystkiego. |
moja mama też ma żal do siebie i lekarzy, że zajeli się moim płaskostopiem a o biodrach nikt nie pomyślał Dopiero u mojej młodszej siostry wykryli, że ma dysplazję, bo mamie nie spodobały się jej fałdki. Bidulka nosiła szelki przez 3 miesiące (miała 3 msc gdy jej wykryli) Po dziś dzień pamiętam, jak ona się cieszyła, gdy choć na chwilkę miała je zdjęte!
AniaL - Pon 22 Cze, 2009
ale przynajmniej dzieki temu nie musi teraz stresować się operacją warto było się trochę przemęczyć
AgaW - Pon 22 Cze, 2009
Popieram apel z całego serca - wystarczy tak niewiele, a dziecko kiedyś nie będzie miało kłopotów ze stawami biodrowymi...Drogie Mamy nie zmarnujcie szansy jaką ma Wasze dziecko na życie w zdrowiu Lekarze ortopedzi mają rację strasząc Was konsekwencjami zaniedbania leczenia stawów biodrowych u maluszków. Posłuchajcie ich
AlaD - Pon 22 Cze, 2009
"Dużą rolę w powstawaniu dysplazji stawu biodrowego pełnią czynniki genetyczne. Potwierdza to częstsze rodzinne występowanie dysplazji biodra oraz częstsze występowanie wady u dziewczynek (4 - 6 razy częściej niż w chłopców)."
Zwłaszcza mamy, które same miały i/lub mają problemy z biodrami powinny pilnować bioderek swoich maluszków.
Lekarze przeprowadzający badania USG stawów biodrowych moich synów zawsze byli informowani o obciążeniach ze strony matki. Badania przeprowadzano bardzo skrupulatnie a w przypadku wątpliwości zlecone zostało dodatkowe badanie Rtg - właśnie ze względu na obciążenie rodzinne.
Audrey - Sro 24 Cze, 2009
Madziu podpisuję się pod Twoim apelem. Wszystkie mamusie koniecznie zabiegajcie o dokładne badania swoich maluchów! Ja jestem dzieckiem, które przez niedopatrzenie lekarzy i twierdzenia "wszystko w porządku" musiało wiele przejść, gdy po kolejnych interwencjach rodziców i rentgenie, które zgodził się wykonać lekarz "po znajomości", wykazało obustronną dysplazję. Najprawdopodobniej gdyby wszystko wcześniej wykryto, nie miałabym teraz żadnych problemów z nogami, a nawet jeśli jakieś, to zapewne niewielkie, nie wymagające operacji.
pasiflora - Wto 07 Lip, 2009
Madziu popieram Twoj apel w 1994 roku urodzilam corke Po badaniach dowiedzialam sie ze tez ma problemy z bioderkami Poplakalam sie tylko dlatego ze wiem jak to jest zyc z ta choroba Na szczescie bylo to tak wczesnie wykryte ze te wade mozna bylo skorygowac 3 pieluchami tetrowymi Na dzien dzisiejszy corka jest zdrowa i ma piatke z w-f-u
mojmira - Pi± 21 Sie, 2009
U mnie w szpitalu automatycznie wszystkie noworodki otrzymują skierowanie na badanie bioderek. Dzieki temu szybko wykryto i rozpoczęto leczenie bioderek mojej córki. Stwierdzono stan zagrożenie typu IIc lewego bioderka, przypominam że ideałem jest Ia . Na początku nosiła podwójne pieluchy tetrowe potem przepisano jej poduszkę frejki ( jest to rozpurka na szelkach wykonana z grubego filcu).
Mam jednÄ… radÄ™ dla matek w podobnej sytuacji.y
KUPUJCIE PODUSZKI FREJKI Z KLINAMI.
Kliny to dodatkowe poduszeczki pod nóżki przyczepiane na rzepach, które pomagają utrzymać prawidłowe ustawienie bioderek i nóżek dziecka, niwelują również przestrzeń jaką tworzą pieluchomajtki typu pampers. A przedewszystkim przyśpieszają leczenie dziecka. Moja mała przez dwa miesiące nosiła poduszkę frejki bez klinów i były marne efekty. Kiedy zamontowałam jej kliny, po miesiącu była już wyraźna poprawa.
Takie poduszki można kupić w sklepach medycnych lub w internecie , są droższe prawie o połowę ale warto.
madzi_czer - Pi± 21 Sie, 2009
mojmira, witaj na forum! Jeżeli możesz, to opisz nam coś więcej o swoich doświadczeniach w leczeniu córeczki! Może masz więcej ciekawych i cennych rad dla innych mam!
AgaW - Pi± 21 Sie, 2009
Mojmiro - cieszę się , że jesteś z nami. Liczymy na opis Twoich doświadczeń z leczeniem córki - może napisz nowy temat z historią jej leczenia ? To byłoby bardzo cenne źródło informacji dla innych mam. Pozdrawiam !
mojmira - Wto 29 Wrz, 2009
Dzisiaj ide z małą do ortopedy, miejmy nadzieję że ostatni raz,
Mam zdjęcie rendgenowskie wygląda dobrze, lekarz przekonuje mnie że już jest ok, ale wymusiłam na nim tego rendgena, chce mieć pewność,
pasiflora - Wto 29 Wrz, 2009
mojmira, bardzo dobrze, że nacisnęłaś My mamy musimy być pewne!
Trzymam kciuki i na pewno wszystko będzie dobrze
mojmira - Wto 29 Wrz, 2009
Właśnie wróciłam, wszystko dobrze, chociaż w pierwszym momencie mnie zaniepokoił bo patrzył na zdjęcie i nic nie mówił. Ale wszystko ok. mam się zgłosić do kontroli jak zacznie chodzić.
Magdzioshka - Wto 29 Wrz, 2009
mojmira, No to super, że wszystko jest dobrze, byle tak dalej
Pozdrawiam
madzi_czer - Wto 29 Wrz, 2009
mojmira wspaniale, ze wszysto jest dobrze!
AgaW - Wto 29 Wrz, 2009
Mojmiro - gratuluję uporu ! To wspaniale, że dostałaś to zdjęcie Rtg i pewność, że córeczka ma zdrowe biodra.
To dzięki Tobie i sprawdzeniu efektów leczenia pieluszką Twoje dziecko powinno kiedyś uniknąć "przebojów z biodrami".
Cieszę się, że to napisałaś - mam nadzieję że inne mamy podąża za Twoim przykładem i że nie odpuszczą leczenia pieluszkami ortopedycznymi, że będą uparte w działaniach potwierdzajacych pewność wyleczenia bioder!
To bardzo ważne, bo nawet szczątkowa postać dysplazji, gdy na pozór jest wszystko dobrze wyleczone biodra daje konsekwencje po latach ...(jestem takim przypadkiem).
Katja - Wto 29 Wrz, 2009
mojmira napisa³/a: | WÅ‚aÅ›nie wróciÅ‚am, wszystko dobrze, chociaż w pierwszym momencie mnie zaniepokoiÅ‚ bo patrzyÅ‚ na zdjÄ™cie i nic nie mówiÅ‚. Ale wszystko ok. mam siÄ™ zgÅ‚osić do kontroli jak zacznie chodzić. |
Uffff, super! Jakoś cały dzień myślałam dziś o Twojej kontroli. Super, że trzymasz rękę na pulsie. Super, że Twoja pociecha ma tą szansę. Wielu z nas tutaj jej nie miało...
Wiesz, tak sobie myślę, że może dla pewności warto by jeszcze z jakimś drugim lekarzem skonsultować fotkę? Tak dla świętego spokoju. Może jestem przewrażliwiona, bo ja przez niedouczonych lekarzy (przykro mi to pisać), w wieku 30 lat przeszłam dwie skomplikowane operacje a do tej pory, przez 15 lat żyłam dzień w dzień z bólem... Trzeba dmuchać na zimne.
Powodzenia Fajnie, że Twój szkrab ma taką opiekę
pasiflora - Pon 05 Pa¼, 2009
Rozpoczynanie leczenia rozwojowej dysplazji stawu biodrowego w pierwszych tygodniach życia dziecka przynosi dobre wyniki. Mało jest doniesień o tym czy u tych dzieci dochodzi do pełnej anatomicznej odbudowy stawu. Praca dotyczy tego zagadnienia.
MateriaÅ‚ i metody. Oceniono 148 stawów biodrowych u 89 dzieci, u których w pierwszych 3 miesiÄ…cach życia rozpoznano ultrasonograficznie dysplazjÄ™ stawu biodrowego i rozpoczÄ™to leczenie aparatem odwodzÄ…cym. Czas obserwacji wynosiÅ‚ 8-13 lat. W klinicznej ocenie koÅ„cowej posÅ‚użono siÄ™ kryteriami wg Mc Kay'a, a w ocenie radiologicznej – klasyfikacjÄ… wg Severina.
Wyniki. Przed rozpoczÄ™ciem leczenia typ IIc rozpoznano w 56 (37,8 %) stawach, typ D – w 34 (22,9 %), typ III – w 40 (27,1 %) i typ IV – w 18 (12,2 %) stawach. W kontrolnym badaniu koÅ„cowym stwierdzono u 1 dziecka staw biodrowy z objawami przebytej martwicy bliższego koÅ„ca koÅ›ci udowej. Poza tym jednym przypadkiem, 147 stawów biodrowych ulegÅ‚o peÅ‚nej odbudowie i w ocenie radiologicznej wg Severina zostaÅ‚y one zaliczone do grupy I. Klasyfikacja Severina jest Å‚atwa w użyciu. W naszym materiale dobrze koresponduje z ocenÄ… klinicznÄ… wg Mc Kay'a i jest wystarczajÄ…ca do oceny odbudowy stawu.
Wnioski.Leczenie aparatem odwodzącym dysplazji stawu biodrowego rozpoczęte w pierwszych trzech miesiącach życia daje dobrą odbudowę stawu biodrowego.
Źródło: Czasopismo Ortopedia , traumatologia, rehabilitacja
Ortopedia - Dlaczego należy badać stawy biodrowe...
Dr hab. med. Jarosław Czubak - Katedra i Klinika Ortopedii Dziecięcej Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu.
Badania stawów biodrowych biodrowych noworodków i niemowląt weszły za sprawą aktywnej działalności prof. Wiktora Degi w skład podstawowego zestawu badań małych dzieci po porodzie. Stało się to, podobnie, jak w innych krajach europejskich na początku lat pięćdziesiątych. Ale dlaczego ortopedzi i pediatrzy wykonują te badania? Na to pytanie postaram się pokrótce odpowiedzieć.
Celem badań stawów biodrowych noworodków i niemowląt jest wykrycie i leczenie wady tych stawów. Wada nosi nazwę dysplazji. Dysplazja stawu biodrowego to zaburzenie jego rozwoju, które w konsekwencji prowadzi do niestabilności stawu. Niestabilność to stan, gdy idealne połączenie głowy i panewki stawu biodrowego ulega czasowemu rozłączeniu. Utrzymywanie się raz powstałej niestabilności może w dłuższym czasie doprowadzić do zwichnięcia stawu. Zwichnięcie początkowo jest odwracalne, to znaczy, że można nastawić (zreponować) głowę kości udowej do panewki. Jednak wraz z upływem czasu, powstaje stan zwichnięcia nieodprowadzalnego. Wówczas nie można już w łatwy sposób uzyskać wyleczenia tego stawu.
Dysplazja stawu biodrowego nazywano kiedyś wrodzoną. Po licznych dyskusjach zaproponowano zmianę nazwy na rozwojową, a nawet rozwijającą się dysplazję stawu biodrowego. Ta zmiana wskazuje na możliwość działania prewencyjnego, to jest takiego wpływu na rozwój stawu, by przyjął on ponownie swój prawidłowy tor.
Wada dotyczy różnego, w zależności od kontynentu i rasy, odsetka dzieci. W Europie środkowej częstość wady określa się na 1-4%. Niewielkie z pozoru objawy kliniczne stwierdzane u noworodka po porodzie, przy braku leczenia mogą doprowadzić do ciężkiego kalectwa w postaci zwichnięcia jednego lub obu stawów biodrowych oraz innych form wady, których następstwem jest ból i narastające ograniczenie funkcji stawu biodrowego objawiające się ograniczeniem wydolności chodu. Te ograniczenia pojawiają się wcześnie w rozwoju i są przyczyną istotnych problemów psychologicznych i socjologicznych młodego człowieka. Żadne z dzieci nie chce się przecież różnić od swoich rówieśników, a i rodzicom bardzo trudno pogodzić się z tą sytuacją.
Wobec tego co robić?
Aby zapobiec ciężkim następstwom wady konieczne jest najwcześniejsze jak to możliwe jej rozpoznanie i leczenie. Wówczas istnieje szansa na całkowite wyleczenie. Te warunki mogą zostać spełnione jedynie wtedy, gdy pediatrzy (neonatolodzy) i ortopedzi będą ze sobą ściśle współpracować. Rozpoznanie wady opiera się na stwierdzeniu objawów niestabilności stawów biodrowych po porodzie przy pomocy oceny klinicznej. Nie jest moim celem dokładne opisanie tych objawów, chcę jednak zwrócić uwagę, że badanie noworodka wymaga dużej zręczności i doświadczenia ze strony lekarza.
Są grupy noworodków, które bardziej niż inne narażone są na występowanie wady. U dziewczynek wada występuje 3-4 razy częściej niż u chłopców. Wada występuje również częściej, gdy płód narażony jest na działanie wewnątrzmacicznych czynników mechanicznych. Są to: położenie miednicowe, masa urodzeniowa powyżej 4000g, przedłużona ciąża powyżej 40 tygodni i małowodzie. Niestety dysplazja stawu biodrowego występuje również rodzinnie. Noworodki, których rodzeństwo lub rodzice dotknięci byli wadą również częściej niż inne mogą mieć dysplazję stawu biodrowego. Grupę wymienionych okoliczności towarzyszących dysplazji stawu biodrowego nazywa się czynnikami ryzyka tej wady. Zawsze przed przystąpieniem do badania noworodka należy sprawdzić występowanie lub nie czynników ryzyka.
Na koniec chcę wspomnieć o badaniu ultrasonograficznym stawów biodrowych, które stanowi istotne uzupełnienie badania klinicznego. Badanie jest proste, bezpośrednie, nieinwazyjne i można je wykonać już od okresu noworodkowego.
Na podstawie osobistego doświadczenia i własnych badań naukowych chcę zarekomendować następujący program badań przesiewowych obejmujący całą populację dzieci. Badanie kliniczne wszystkich noworodków musi odbywać się w oddziałach noworodkowych ciągu pierwszych dni po porodzie. Dzieci z objawami dysplazji lub z czynnikami ryzyka wymagają diagnostyki ultrasonograficznej jeszcze w oddziale lub poza, ale nie później niż do ukończenia 2 tygodnia życia. Chore stawy wymagają leczenia. U noworodków, u których nie stwierdza się żadnych objawów klinicznych wady i żadnych czynników ryzyka, ostateczne badanie kliniczne i ultrasonograficzne należy wykonać pomiędzy 9-12 tygodniem po porodzie. Szczelność systemu zapewniająca, że żaden z noworodków nie uniknie kontroli zależy od wspomnianej współpracy lekarzy pediatrów i ortopedów. Taki sposób realizowania opieki nad noworodkiem w aspekcie wykrywania i leczenia dysplazji stawu biodrowego zmniejszy liczbę badań dzieci zdrowych, a poprzez to zmniejszy poczucie lęku o zdrowie dziecka powstałe u jego rodziców. Prezentowany program uwzględnia naturalną historię rozwoju stawów biodrowych. Chciałbym wszystkim i sobie życzyć, by powstały możliwości jego realizacji. W jakimś sensie zależy to trochę od nas wszystkich, a wysoka świadomość zdrowotna jest warunkiem sine qua non.
źródło: erodzina.com
reniaa - Wto 06 Pa¼, 2009
Dzięki, Passifloro, za ten artykuł
AgaW - Wto 06 Pa¼, 2009
Pasifloro - brawo - świetna robota ten post!!! Nawet nadaje się na osobny temat w tym dziale!
Bea - Sro 07 Pa¼, 2009
Ten temat został poruszony przez pana dr.Pawła Zawitkowskiego - fizykoterapeuty w "dzień dobry TVN" to jest poprzednia rozmowa a dzisiejsza pojawi sie pewnie jutro
http://dziendobrytvn.plej...l.html#autoplay
pasiflora - Sro 07 Pa¼, 2009
Bea, http://forumbioderko.pl/v...8&highlight=tvn tu już temat został poruszony, a regulamin mówi &3. Zabrania się wielokrotnego publikowania powtarzających się wątków w tych samych lub różnych działach. Zapraszam do czytania regulaminu
kropeczka - Czw 06 Maj, 2010
Pasifloro wielkie brawa!!! Świetnie że zamieściłaś artykuł Profesora. Jestem przypadkiem który został zbagatelizowany przez lekarzy, mama mówiła, prosiła. A oni co? Wszystko jest dobrze, jest pani przewrażliwiona na punkcie swojego dziecka! Dopiero gdy zaczęłam chodzić zaczęli zauważać że faktycznie jest problem... Tylko że wtedy było już późno na reakcję. Operację miałam krótko przed skończeniem 3r.ż. Operował mnie ś.p. dr Pankowski i była to wtedy mocno zaawansowana operacja, niestety przez lata się wiele popsuło i trafiłam pod nóż profesora Czubaka! Wiem że gdy zostanę mamusią, pierwsze kroki skieruję do profesora - zresztą sama mu to obiecałam
pasiflora - Czw 06 Maj, 2010
kropeczka, czuję się jakbyś opowiadała moją historię
Przy okazji skontroluj bioderka kilkakrotnie bo dysplazja jest dziedziczna Uważaj szczególnie przy dziewczynce, bo my kobietki genetycznie mamy słabsze kości.
kropeczka - Pon 10 Maj, 2010
strasznie smutne jest to że tak wiele z Naszych przypadków zostało zbagatelizowanych! miejmy nadzieję, że zdobywana przez Nas samych wiedza i własne doświadczenie doprowadzi do zmniejszenia ilości bioderkowiczów wśród naszych milusińskich tego życze Nam wszystkim!
Piotrek Medic - Czw 13 Maj, 2010
ja też dołączyłbym się co do pewnego apelu. Poruszamy tutaj kwestie diagnostyki bioderek maluchów- mamusie i tatusiowie obserwujcie wasze dziecko. Ale dodałbym jeszcze jeden apel- PROFILAKTYKA. To, że maluch urodzi się ze zdrowymi bioderkami i dostanie 10 pkt skali niemowlaka to nie znaczy, że rodzic może sobie odpuścić. Sposób w jaki nasze dzieci w wieku szkolnym będą siedzieć, ruszać się ( o ile w ogóle będą, bo mogą ruszać palcami po klawiaturze komputera) jest szczególnie ważny nie tylko z powodu wad postawy i chorób im towarzyszących ale również z powodu późniejszych zmian w obrębie bioderek. Małe dzieci a szczególnie dziewczynki kiedy już potrafią siedzieć i chodzić często siadają okrakiem na kolanach ze stopami na zewnątrz ( ciężko opisać sposób siedzenia, łatwiej pokazać). Dłuższe siedzenie w takowej pozycji może sprzyjać późniejszym chorobom bioder czy też powstaniu zwiększonego kąta antertorsji szyjki kości udowej ( przodoskręcenie). Dlatego tak ważna jest obserwacja własnych dzieci, ich sposobu poruszania, siedzenia itp. Zawsze powtarzam swoim pacjentom- nadopiekuńczość rodziców w wieku dorastania dziecka jest wręcz wskazana. Lepiej pójść do lekarza czy też fizjoterapeuty i usłyszeć- nie musi się pani martwić, niż pójść za 10 lat i usłyszeć gorsze wieści. Dlatego apel dla wszystkich rodziców oraz przyszlych rodziców- wyprzedzajmy choroby
jolanta454 - Pi± 14 Maj, 2010
Piotrek Medic, - Święte słowa
AgaW - Sob 15 Maj, 2010
Piotrku - podpisuję się pod Twoim postem rękoma i nogami !
Drodzy Rodzice - przemyślcie ten post...
Joanna Ellwart - Pon 09 Sty, 2012
Szlag mnie trafia nieziemski! W harmonogramie badań dziecka stoi jak wół, że w pierwszym miesiącu żywota powinno być przeprowadzone usg bioderek. Tuż po rejestracji Miszelki u - podobno najlepszej w okolicy - pediatry, zadzwoniłam z pytaniem o skierowanie do poradni preluksacyjnej. Mądralińska Pani Doktor orzekła, że podczas pierwszej wizyty, z okazji szczepienia, zbada Maleńką i jeśli wykryje jakąś nieprawidłowość, pośle nas na usg. Zawierzyłam jej, jak ostatnia kretynka. Oczywiście nic nie znalazła, a ja nie posłuchałam matczynej intuicji! Dopiero 23 listopada, podczas kolejnego szczepienia zaniepokoiła się asymetrią fałdek na nóżkach Misi. Na jednym udku jedna, na drugim dwie. Zasugerowała potrzebę zrobienia usg. Co więcej, jej zdaniem nie było to nic naglącego, zatem nie zmartwiło nas zanadto, że termin usg został wyznaczony dopiero na 23 grudnia. I proszę: usg wykazało dysplastyczność prawego stawu. Wynik ten został potwierdzony przez specjalistę radiologa w Wejherowie. Szczęście w nieszczęściu, stwierdzono, że bioderko nie jest wywichnięte, zatem istnieje szansa całkowitej korekty. Ale: gdyby ta cholerna idiotka postępowała zgodnie z procedurą, Malutka miałaby założoną szynę w 4 lub 5 tygodniu życia, na kilka tygodni i dziś po tej dysfunkcji nie byłoby śladu. Teraz aparat będzie jej towarzyszył przez kilka miesięcy! A gwarancji nie ma! Pan doktor Piotr Sieliwończyk, najlepszy ortopeda dziecięcy w Trójmieście, twierdzi, że będziemy walczyć i daje nam nadzieję całkowitej korekty wadliwego stawu. Mimo, że po kolejnym, tym razem wykonanym przez niego USG wyszło na jaw, że bioderko jest jednak zwichnięte. (Nie wiem, jak to możliwe, że w ciągu trzech dni sytuacja tak drastycznie pogorszyła się, windując typ IIc do IIIb!) Moje dziecko czeka pół roku - co najmniej - w cholernej szynie.
Jeżeli w najmniejszym stopniu jej nóżka będzie niesprawna, pani doktor pożałuje własnych narodzin. Jej obowiązkiem było dopilnowanie wykonania usg w pierwszym miesiącu życia Dziecinki, nawet gdybym była kompletnie nieświadomą takiej potrzeby ignorantką. Przez nią moje Dziecko jest skazane na wielomiesięczną terapię, której skuteczność nie jest przesądzona. A koszty? Ona powinna ponosić. Mam ochotę jej przyłożyć. I to tak, by już nigdy nie skrzywdziła żadnego dziecka.
Michałka dzielnie znosi uwięzienie w dybach. A ja nie przestaję walić się po pysku za to zaniechanie.
pasiflora - Pon 09 Sty, 2012
Joanna Ellwart, brdzo mi przykro Twoja kruszynka przez nieuwagę lekarki musi się męczyć, a miała szansę, tak jak pisałaś sama, tylko np kilka tyg w rozwórce a tak musi się dłużej męczyć. No ale cóż teraz czasu nie cofniesz i nie ma co się walić po pysku tylko wspieraj jak umiesz swoją niunię.
Ja jestem "owocem" zaniedbania, ale Wy macie większe szanse, bo medycyna poszła bardzo do przodu. Powodzenia
pasiflora - Pon 09 Sty, 2012
Joanna Ellwart, brdzo mi przykro Twoja kruszynka przez nieuwagę lekarki musi się męczyć, a miała szansę, tak jak pisałaś sama, tylko np kilka tyg w rozwórce a tak musi się dłużej męczyć. No ale cóż teraz czasu nie cofniesz i nie ma co się walić po pysku tylko wspieraj jak umiesz swoją niunię.
Ja jestem "owocem" zaniedbania, ale Wy macie większe szanse, bo medycyna poszła bardzo do przodu. Powodzenia
Joanna Ellwart - Wto 10 Sty, 2012
Dziękuję za słowa otuchy, Pasifloro.
Iza - Wto 10 Sty, 2012
A człowiek płaci takie cholerne pieniądze na zus. Na NFZ to może sobie co najwyżej przeziębienie leczyć. Mój synek miał operacje przepukliny i jądra w wieku 3 lat. Dwa tygodnie po opeeracji zauważyłam, że coś jest nie tak, bo jajko spowrotem uciekło. Poszłam do lekarza który go operował, bo stwierdziłam, że będzie nejbardziej w temacie. Czekałam z dzieckiem dwie godziny, bo akurat był na bloku. Jak wyszedł to mi powiedział: ..nie przypominam sobie abym go operował, prosze sobie iść do przychodni...
Katarzyna - Wto 10 Sty, 2012
Joanna Ellwart Bardzo Ci współczuję. Niestety nie Ciebie pierwszą i nie ostatnią tak potraktował lekarz, któremu ufasz.
Mój syn ze względu na to, że ja miałam chore biodro trafił już w pierwszym miesiącu życia do ortopedy i od razu nosił rozwórkę koszli. A i tak jego stan, tak jak Twojej córeczki się nie poprawiał. W końcu w 8 miesiącu życia został mu założony gips ćwiczebny na 4 miesiące. Radził sobie z nim świetnie. Po zdjęciu gipsu wszystko już było dobrze. Zaczął chodzić gdy miał 15 miesięcy, potem jeszcze kilka kontroli, a dzisiaj.... wszystko jest w porządku!!! Ma 13 lat i nawet jeździ na zawody gimnastyczne. Ten czas , który nasze dziecko spędzi w szynie, gipsie , czy w rozwórce jest niczym w porównaniu z całym jego późniejszym życiem. Szybko się o nim zapomina.
Nie jestem w stanie Ci powiedzieć, czy gdybym sama nie miała problemów z biodrem, to tak samo szybko skontrolowałabym moje dzieci. Możliwe, że nie. Dlatego nie miej do siebie pretensji, bo zaufałaś lekarzowi.
Całe szczęście, że choroba Twojej córeczki została zauważona zanim mała zaczęła chodzić. Mam nadzieję, że leczenie będzie skuteczne i mała szybko wyzdrowieje.
Joanna Ellwart - Wto 10 Sty, 2012
Serdecznie dziękuję za wsparcie. W najbliższy piątek okaże się, czy panewka zamknęła się na głowie kości udowej. Przez ostatnie dwa tygodnie Misieńka nieustannie tkwi w rozwórce (nie w szynie, jak wcześniej napisałam!). Marzę o tym, by choć na moment zdjąć jej to ustrojstwo, wykąpać porządnie, bez drżenia założyć świeże ubranko.
Trzymajcie kciuki, proszę. w piątek, 13 stycznia, o 13.00 objawi się cała prawda.
MONIKAIMPRESJA - Czw 12 Sty, 2012
Joanna Ellwart, oby było wszystko dobrze, żeby tylko nie dotrzeć do szpitala,
uratować wszystko na wczesnym etapie, jakoś się przemęczyć
Niestety, przez takich lekarzy męczy się dziś wiele z nas, ze zwykłego niedopatrzenia w dzieciństwie.... koszmar
Katarzyna - Pi± 13 Sty, 2012
Tak, tak, zgadza się. Kiedy moja mama pytała lekarza o to, że już powinnam chodzić, a jeszcze nie chodzę, to mówił, że to normalne. A gdy już zaczęłam chodzić mając jakieś 16 miesięcy, to było za późno, bo staw był zwichnięty.
A potem już droga przez mękę i dla dziecka i dla rodziców, operacje, sanatoria. Nikt nie dawał rodzicom nawet gwarancji na to, czy w ogóle będę chodzić.
Zauważcie, że pomimo tak szeroko rozpowszechnionej akcji , wręcz obowiązku badania u dzieci bioderek w jak najwcześniejszym okresie życia, bardzo wiele osób to lekceważy, często też jak widzimy za radą lekarzy pierwszego kontaktu. Chyba po prostu nie zdając sobie sprawy z ewentualnych konsekwencji.
Sama musiałam namawiać własną siostrę, która też miała w dzieciństwie dysplazję( szczęśliwie wyleczoną rozwórką koszli) do tego, żeby zrobiła synkowi USG. Uważała, że skoro ortopeda po badaniu manualnym powiedział jej, że jest ok, to to tak jest.
Może ktoś operatywny wymyśli kiedyś jakąś akcję uświadamiającą świeżo upieczonym mamom, jakie zagrożenie wynika z zaniechania wykonania, tak błahego zadania, jakim jest USG bioderek maluszka. A jednocześnie, jak ogromne korzyści mogą płynąć z tego dla własnego dziecka. Przecież dla swoich pociech zrobimy wszystko, żeby były zdrowe i szczęśliwe.
Myślę, że nie mając w rodzinie , czy wśród znajomych osób z chorobami bioder nikt nie jest w stanie po prostu zrozumieć zagrożenia późnego wykrycia dysplazji u dzieci.
Pozdrawiam i życzą zdrówka wszystkim maluszkom i ich mamom!
MONIKAIMPRESJA - Pi± 13 Sty, 2012
Katarzyna, tak dokładnie jest !
Jak ja mam problemy to oczywiście bardzo zwracam uwagę, mówię pediatrom, lekarzom, żeby dokładnie moja córka była badana!
Ale wiem, że dzieci niektórych moich znajomych w ogóle żadnego badania usg bioder nie miały! no to jest nie pojęte, ja ciągle wszystkich pytam i mówię czy zrobili USG, ale jak lekarz im powiedział, ze jest dobrze to nie drążą tematu, ufają, rozumiem. Bo przecież ufają lekarzowi...
Katarzyna - Pi± 13 Sty, 2012
Czyli wychodzi na to, że najpierw ktoś powinien uwrażliwić lekarzy pierwszego kontaktu na sposób ich podejścia do tego problemu.
Niestety wielu z nich jest nieświadomych realiów polskiej służby zdrowia.
Byłam ostatnio na szczepieniu ze swoim starszym synem i wspomniałam lekarzowi, że ma wyleczoną dysplazję. Oczywiście i tak mi dał skierowanie na kontrolę do ortopedy, bo szybko rośnie.
Powiedział, że mimo iż wysyłał dzieci do ortopedy, to i tak u kilkorga z nich z opóźnieniem została wykryta dysplazja. Był szczerze zdziwiony, gdy mu powiedziałam, że w naszej miejscowości nie ma żadnej możliwości zrobienia dziecku USG bioderek na ubezpieczenie, tylko prywatnie.
On był w 100% przekonany, że jak wysyła dziecko do ortopedy, to jest ono w pełni diagnozowane. A jeżeli ortopeda nie zaleca zrobienia USG, to mało , który rodzic je wykona, bo przecież tak stwierdził specjalista. Mojej siostrze nie kazał więc wiem, że tak jest. Ale ją zmusiłam, nawet zawiozłam i zapłaciłam.
Joanna Ellwart - Pi± 13 Sty, 2012
Dziewczynki Kochane! Ja jestem przykładem konkursowej idiotki. Wszystkim wokół tłukłam do głowy o konieczności wykonania USG bioderek w pierwszym miesiącu życia dziecka, a sama zaniedbałam tę kwestię, bo ślepo uwierzyłam pediatrze. Inna sprawa, że nie mając wśród bliskich osób, ani w kręgu znajomych nikogo z dysfunkcją stawów biodrowych, nie byłam świadoma, jak potwornie groźne mogą być konsekwencje takiego zaniechania.
Dziś moja córeczka miała USG mające stwierdzić, na ile stabilny jest nastawiony dwa tygodnie temu zwichnięty staw biodrowy. Okazało się, że nastąpiła radykalna poprawa. Nie tylko głowa kości udowej znakomicie ustabilizowała się w panewce, ale i zadziwiająco dobrze ukształtował się kąt jej położenia. Pan Doktor stwierdził, że poprawa jest tak kolosalna, jakby dotyczyła kilkutygodniowego dziecka. Zatem wszystko zmierza ku dobremu. Uroczyście oświadczam, że kocham Pana Doktora. Piotra Sieliwończyka z Gdańska. Dziecięcego Anioła.
Mój Mąż natomiast wybiera się na Oddział Noworodkowy puckiego szpitala, aby zażądać wpisywania w książeczkę nowo narodzonych dzieci zalecenia wykonania badania USG bioderek najszybciej jako to możliwe po wyjściu ze szpitala.
Masz rację, Kasieńko, ta kwestia powinna zyskać ogólnokrajowy rozmach. Skoro stać nas na uczulanie kobiet w sferze badań ginekologicznych, tym bardziej powinniśmy zadbać o zdrowie dzieci. Bo zdrowe, sprawne dzieci to zdrowe społeczeństwo.
pasiflora - Pi± 13 Sty, 2012
Najczęściej słyszy się że dziecko z tego wyrośnie, że tak bywa. Dlaczego nikt dla pewności nie sprawdzi do cholendra! Najlepiej wcisnąć matce, że panikuje niepotrzebnie, a jak jest za późno to odpowiedzialności zero. I z tym należałoby zrobić porządek w tym kraju. Rodzic nie uczony doktor i nie musi się znać, ale oni po coś te studia kończyli
elba - Pi± 13 Sty, 2012
Trochę się dziwię, że nie wszędzie właściwie podchodzi się do problemu wykonania usg u noworodków. Kiedy 17 lat temu wychodzilam z córką ze szpitala praktycznie w tym dniu musiałam zgłosić się na badanie usg ( terminy wypisów były zgrane z godzinami przyjęć w usg) i każda mama dostawała takie obowiązkowe zalecenie. Przy starszej córce nie było to jeszcze obowiązkowe , ale pani pediatra miała słuszne podejrzenia co do dysplazji potwierdzone następnie w rtg ( niestety trochę po czasie) Córka nosiła jednak szynę, wszystko skończyło się dobrze i chodzić zaczęła jeszcze przed roczkiem .Na szczęście nie powieliła scenariusza swojej mamy. ,
Essence30 - Wto 21 Lut, 2012
Mnie też to irytuje, że pediatra pediatrze nie jest rowny , dlatego zawsze wolalam konsultowac się z neonatologiem. I teraz, kiedy moja córka ma już 15 m-cy szczerze wolę zapłacić 50 zl za prywatną wizytę u dobrego pediatry niż iśc do przychodni po recepte na atybiotyki ... Ale powracając do bioderek. Ja w książeczce szpitalnej miałam zapisane zeby zgłosić się na usg bioder w 2 tygodniu zycia Ali i tak byłam - lekarz był w szoku , ale takim pozytywnym, bo podobno rzadko która mama tak wcześnie się zgłasza. W naszym przypadku ta wizyta była zbawienna, bo obydwa bioderka okazały się dysplastyczne. Ja również mialam dysplazje wrodzoną obydwu bioder. Doktor zalecił nam pieluchę ortopedyczną , termozelki i układanie na brzuchu. Leczenie zakończyło się w 6 miesiącu. Dodatkowo chodzimy z Alą na basen. Na ostatniej kontroli , teraz kiedy juz chodzi było wszystko dobrze, takze jestem szczesliwa i również przyłączam sie do apelu!
|
|