Forum Bioderko

Ogólne tematy - BIODERKA a CIĄŻA

mikado - Pi 26 Cze, 2009
Temat postu: BIODERKA a CIĄŻA
Witam z rana:) Jestem tu od niedawna, a dokładnie..od wczoraj:) zaczytuję się w Waszych wypowiedziach, działają na mnie pokrzepiająco i dostarczają odpowiedzi na naprawdę ważne pytania. Sama mam jedno takie pytanie. W związku z czym pozwolę sobie założyć osobny wątek, by rozwinąć ten temat (może dotyczy też którejś z Was). Otóż, lekarz ortopeda, u którego byłam ostatnio (dodam, że znany we Wrocławiu specjalista; pierwszy lekarz u jakiego byłam po porządnej przerwie, z czego nie jestem dumna), już na wstępie patrząc na rentgen, zaznaczył, że czeka mnie operacja (wrodzona dysplazja obu stawów). Daty nie podał. Rodzaju endoprotezy czy konkretnego zabiegu też nie wymienił. Powiedział jednak coś, co mnie trochę podłamało, cytuję: jeśli chce mieć Pani dziecko, to zalecam teraz, bo potem może być ciężko. :(
Mam 28 lat i moja obecna sytuacja życiowa jest dość skomplikowana, powiedziałabym nawet lekko beznadziejna. Czy którakolwiek z Was jest mi w stanie powiedzieć, jakie konsekwencje niesie za sobą urodzenie dziecka już po endoprotezie? w przeciągu dwóch tygodni idę do kolejnego lekarza po drugą opinię i jestem trochę spanikowana. Może to bzdura, ale działa mocno na podświadomość. Mam nadzieję, że oprócz cennych informacji, usłyszę od Was kilka słów otuchy.
Dziękuję i życzę przyjemnego poranka:)

AgaW - Pi 26 Cze, 2009

Endoptoteza czy osteotomia nie wyklucza ciąży. Jesteś w faktycznie ciężkiej sytuacji - z jednej strony ciąża teraz to dodatkowe obciążenie stawów biodrowych, ktore nasili i pogłębi chorobę. A z drugiej możesz czekać na wyleczenie i dopiero po jakimś czasie urodzić. Jeśli chodzi o endoprotezę to ciąża z nią i związane z tym obciążenie na pewno może spowodować komplikacje typu- proteza wcześniej się zużyje, może "wypadać" z biodra. Sam poród będzie utrudniony ( tylko cesarskie cięcie ) . Jednak słyszałam, że kobiety rodzą z endoprotezami ! Nie wiem co radzić. Myślę, że trzeba poradzić się lekarza, który spotkał się z takimi przypadkami jak Twój. Może skorzystasz z kontaktów umieszczonych w dziale kontakty do lekarzy ?W swojej sytuacji nie możesz ryzykować utraty zdrowia - Twoje leczenie musi być indywidualnie zaplanowane i przeprowadzone. Nie martw się - będziesz mieć zdrowe dziecko - tylko ortopeda musi Cię właściwie ( !!! ) bez pomyłek pokierować na leczenie i pomóc Ci zaplanować ciążę. Bądź z nami i pisz - informacje o Twoim przypadku mogą pomóc wielu osobom. Trzymam kciuki, że będzie dobrze ! Pozdrawiam !
Go - Pi 26 Cze, 2009

Dziękuję Ci AgaW za odpowiedź. Faktycznie, wizyta u lekarza wszystko wyjaśni. A przynajmniej mnie naprowadzi na właściwy tor. Muszę się zdecydować ostatecznie na operację, jak tylko usłyszę, co ma mi do powiedzenia. Niestety, sytuacja jest dość trudna, stąd moje pytanie o ciążę PO operacji. Domyślam się, że wszystko przedłuży się o czas rehabilitacji i leczenia. Jestem trochę załamana, ale chyba nie ma co zamartwiać się na zapas, prawda?
Pozdrawiam gorąco

mikado - Pi 26 Cze, 2009

Dziękuję Ci za słowa otuchy, Ago, coraz bardziej przekonuję się do tego wyjazdu do Otwocka. Muszę tylko wziąć jeden dzień wolnego. W związku z tym mam pytanie: dowiedziałam się od jednej przemiłej osoby, że prof. Czubak przyjmuje w Otwocku za darmo. Czy to prawda? W jakie dni można do niego pojechać? Pewnie i tak należy zadzwonić. Będę wdzięczna mimo wszystko za odpowiedź.
Pozdrawiam

AgaW - Pi 26 Cze, 2009

Profesor przyjmuje na kasę chorych w czwartki . Rejestrować trzeba się wcześniej i są kolejki. Trzeba mieć skierowanie aktualne, oraz świeżo podbitą ksążeczkę ubezpieczeniową, dowód osobisty. Zabierz też badania i RTG jakie masz. Dodzwonić się do Poradni Ortopedycznej w Otwocku jest ciężko, tel: 022 779 7001godziny od 10 do 14. O wiele lepiej jest pojechać na prywatną wizyte - są małe kolejki, większa pewność że dostaniesz się w ustalonym dniu. Ja wolałam pojechać prywatnie. W ogóle jesteś młoda a już lekarze proponują Ci endoprotezę? Nikt nie proponował Ci osteotomii okołopanewkowej wg. Ganza? Kapoplastyki? Może Twój stan zdrowia pozwoliły na tą operację? Skonsultuj się ze specjalistami, żeby być pewna decyzji. Naprawdę warto !
Audrey - Pi 26 Cze, 2009

Mikado mnie Profesor Czubak powiedział, że po osteotomii będę mogła normalnie urodzić dziecko, nie przez cesarkę (ale to pewnie za jakieś 10 lat :P ). Powiedział, że przez to, że kości nie są do końca nacinane, to właśnie to nie wyklucza porodu. Czy coś w tym stylu, nie pamiętam dokładnie o co technicznie z tymi kośćmi chodziło, w każdym razie chodziło o to, że właśnie ta nowatorska metoda nie wyklucza normalnego porodu ;-) Także niczym się nie martw i koniecznie jedź na wizytę do Profesora.
Katja - Sob 27 Cze, 2009

Tak, ja usłyszałam od prof. Czubaka to samo, iż po osteotomii wg. Ganza kobiety mogą jak najbardziej decydować się na dziecko a także mają możliwość normalnego porodu, bez konieczności cesarskiego cięcia. To tyle względem Ganza. Nie mam pojęcia jak jest w przypadku ingerencji i leczenia stawów biodrowych za pomocą takich metod jak kapoplastyka czy endoproteza. Te metody zakładają częściowe lub całkowite usunięcie naszego własnego stawu i zastąpienie go protezą (rodzajów jest bardzo wiele). O zakładanie rodziny z protezą w stawie popytaj doświadczonych lekarzy (proponuję także konsultację u wielokrotnie wymienianego prof. Czubaka).
Z Twojej wypowiedzi wnioskuję, iż nie wiesz co czeka Twoje biodra i do tej pory pewnie nie wiedziałaś, że istnieje coś takiego jak operacja stawu z jego zachowaniem - co właśnie daje nam osteotomia sposobem Ganza. Być może również u Ciebie można by wziąć ją pod uwagę w leczeniu. Udaj się na konsultacje abyś mogła po 1) poszerzyć wiedzę i ew. dobrać metodę operacji do Twoich możliwości, 2) rozwiać wątpliwości dotycz. ciąży.
Powodzenia!

pasiflora - Sob 27 Cze, 2009

Rozmawialam z Dr Mielnikiem z Piekar Slaskich i po operacji metoda BMHR mozna spokojnie planowac ciąże
mikado - Sob 27 Cze, 2009

Jak to dobrze, wiedzieć więcej. W poniedziałek dzwonię do profesora. Dzięki Waszym słowom i wskazówkom mam nadzieję pojechać do Skórzewa, koło Poznania (swoją drogą, Katju, jeśli istnieje możliwość, dobrze byłoby zmienić to w namiarach na lekarza, ponieważ wdarła się literówka - chodzi o Skórzewo przez "o" z krechą :-D ). Napomknę profesorowi, że jestem tu dzięki jego miłym pacjentkom:) Jednocześnie trochę się boję, jak chyba każdy. Ale jestem gotowa. Bardzo Wam dziękuję, przywróciłyście mi sporo wiary!
Pozdrawiam ciepło

Katja - Sob 27 Cze, 2009

mikado napisa/a:
Jak to dobrze, wiedzieć więcej. W poniedziałek dzwonię do profesora. Dzięki Waszym słowom i wskazówkom mam nadzieję pojechać do Skórzewa, koło Poznania (swoją drogą, Katju, jeśli istnieje możliwość, dobrze byłoby zmienić to w namiarach na lekarza, ponieważ wdarła się literówka - chodzi o Skórzewo przez "o" z krechą :-D ). Napomknę profesorowi, że jestem tu dzięki jego miłym pacjentkom:) Jednocześnie trochę się boję, jak chyba każdy. Ale jestem gotowa. Bardzo Wam dziękuję, przywróciłyście mi sporo wiary!
Pozdrawiam ciepło


Mikado sytuacja z Ó z krechą opanowana ;-) Dzięki za uwagę, namiary wkleiłam z podanych kiedyś w mailu. Ja też nie znoszę byków :-) Dzięki!

mikado - Pon 29 Cze, 2009

No i się załamałam :-( dodzwoniłam się wreszcie do Skórzewa po dwóch dniach prób i Pani poinformowała mnie, że profesor na tą chwilę nie wie, jak będzie wyglądał przyszły grafik, ponieważ wkrótce ma wakacje. Najbliższy termin to..wrzesień! ależ mi smutno. Nie wiem, co robić. Próbować na Warszawę czy zapisać się na wrzesień koło Poznania ? Ech...ponoć nawet prywatnie okrutne do niego kolejki.
Katja - Pon 29 Cze, 2009

mikado Najbliższy wolny termin w Warszawie na ul. Kajki to: 28.07 godz.17. Właśnie to sprawdziłam. Dzwoń piorunem i się umawiaj!!!
duska - Sro 01 Lip, 2009

Ja urodziłam dziecko 4 lata po wstawieniu endoprotezy. Efekt był taki, że endoproteza wymigrowała mi ok. 4 cm do góry. Musiałam oczywiście poddać się kolejnej operacji podczas której wymieniono mi endoproteze (panewkę, wkładkę i głowę) a dziury po poprzedniej wypełniono przeszczepami kostnymi. Kilku lekarzy potwierdziło mi, ze ciąża z dużym prawdopodobieństwem wpłynęła na migrację endoprotezy. Zaznaczam, ze jestem szczupła a w ciąży przytyłam raptem 14 kg czyli norma. A jednak podjechało.
Ale wiecie co, kompletnie nie żałuję. Fakt, ciązy nie planowałam ale mam teraz cudnego dwulatka i chociaz przez pół roku musze chodzić o kulach to przecież nie jest to koniec świata :) Dziewczyny, dzieciak jest taką wartością, że można położyć sie dla niego na stół. Więc jeśli możecie urodzić przed endo to polecam, ale jesli nie macie wyboru to w skrajnym wypadku położycie się jeszcze raz pod nóż :)

olifffka - Czw 02 Lip, 2009

Duska,a czy któryś z lekarzy mówił Ci coś na temat wpływu hormonów w czasie ciąży na gęstość kości? Słyszałam ostatnio, że to właśnie hormony mają większy wplyw na stan endo w czasie ciąży niż waga.
mikado - Czw 02 Lip, 2009

Dzień dobry z samego rana :-D
Co do Twojego pytania, Oliffko, "mój" ortopeda lekko "zmiażdżył" mnie tą nowiną, bo nie sądziłam nawet, że poruszy ten temat. Właściwie to nawet zaczął od tego!. Powiem Ci całkiem szczerze, że potem prawie go nie słuchałam, bo siłą rzeczy łzy mi napłynęły do oczu i schować się nie chciały. A w gardle urosła mi okrutna gula nie do przełknięcia. Uwierzcie mi, byłam pewna, że operacja będzie tylko jedna, za młodu, a ból...jak ból, czasem musi towarzyszyć i trzeba się do niego przyzwyczaić. Ponieważ dalej nie pytałam już lekarza "jak to?", "dlaczego teraz dziecko?", on nie kontynuował wątku. Wyjaśnił tylko, że muszę się za to zabrać zanim przeprowadzą operację, której mogę się spodziewać za rok, dwa..sam nawet nie wiedział. Sprawdził ruchowość moich bioder. Ułożyłam się na łóżku, a on testował odchylenie nóg, rozwarcie, pracę stawu. I powiedział, że nie spodziewał się, że jak na tak zniszczony staw, mam tak dobry rozstaw i płynność ruchów. Myślę, że to kwestia tego, że tańczyłam, pływałam, ruszałam się. Ale pewna nie jestem. Może chodziło o coś innego. Dopiero od tamtego momentu zaczęłam bardziej ingerować w sprawy związane z moimi biodrami. I dopiero dzięki Wam, wiem, że istnieje osteotomia, a endoproteza nie zawsze jest koniecznością.
Pozdrawiam mocno!

pasiflora - Czw 02 Lip, 2009

Mikado co do Twojej wypowiedzi to Ci ktos bzdury na opowiadal Bo niby faktem jest ze lepiej jest najpiew urodzic a potem ingerowac w biodra ale niech ktos mi wskarze lekarza ktory zlecilby aborcje bo zagrarza to bioderkom Nie wiem gdzie sie leczysz ale masz racje sa mniej inwazyjne metody jak osteotomia kapoplastyka oraz BMHR Jestem piec lat starsza od Ciebie faktem jest ze mam 15-letnia corke jednak zaraz po operacjach metoda BMHR i odpowiedniej rehabilitacji zachodze w ciaze Rozmawialam na ten temat i "moim" lekarzem nawet przytoczyl mi slowa swiatowej slawy pani ginekolog z ktorych jednoznacznie wynikalo ze nie ma przeciwszazan Faktem jest ze w krwi jest wiecej metali ale nie szkodza one na płód
olifffka - Czw 02 Lip, 2009

pasiflora, zgadzam się z Tobą, że sa mniej inwazyjne metody niż endo, endo jest właściwie ostatecznością. Ale w wielu przypadkach przy bardzo zaawansowanych zmianach zwyrodnieniowych, kiedy staw jest juz wlaściwie zanikowy ani kapa ani osteotomia nie pomoże. W przypadku kapy trzeba miec zachowany w miary "kulisty" ksztalt glowy kości udowej, a ostotomia przy bardzo zaawansowanym wtornym zwyrodnieniu stawów może dac krótkotrwale efekty. Sam profesor Czubak powiedział, że w przypadku takich zmian, mniejszym zlem jest założenie endo, a nie szukanie okreżnej drogi i dodatkowe męczynie, eksperymentowanie, które może nie przynieść efektów a pogarsza tylko stan stwów. Z decyzja o operacji endo też nie można zwlekać zbyt długo bo wierzcie mi, może być za późno. Wiem na swoim przykładzie, że właściwie mialam ją założoną w ostatnim momencie, była to bardzo trudna, ryzykowna, wielogodzinna operacja i tylko jeden lekarz w Polsce zdecydował jej się podjąć (za co jestem mu bardzo wdzieczna), a naprawde szukałam pomocy w wielu miejscach (nie tylko w Polsce). mikado życzę Ci jak najlepiej, wszyscy wiemy, co znayczy ból bioder, który utrudnia normalne życie, ale czasem warto nastawić się na tą ostateczność, niz potem się poważnie rozczarować. A myślę, że jest wiele kobiet, ktore urodziły dziecko z endo, przecież można sie oszczędzać w czasie ciąży, dużo leżeć, odpoczywać, stosować odpowiednią diete itd. :mrgreen: . Zreszta naturalne stawy, które chorują w czasie ciązy również sa narażone.
Pozdrawiam :mrgreen:

Go - Czw 02 Lip, 2009

Nie kłócę się, bo się nie znam. Napisałam, co usłyszałam od lekarza. Mógłby mi powiedzieć, że operacja mi nic nie da, bo i tak chodzić nie będę, a ja i tak bym mu uwierzyła. Może jestem naiwna, ale w kogo mieć wiarę w takim razie? Z drugiej strony, dlatego właśnie jadę po drugą opinię do prof. Czubaka.
Pozdrawiam i dzięki za cenne wskazówki :-D

olifffka - Czw 02 Lip, 2009

Anonymous napisa/a:
Nie kłócę się, bo się nie znam. Napisałam, co usłyszałam od lekarza. Mógłby mi powiedzieć, że operacja mi nic nie da, bo i tak chodzić nie będę, a ja i tak bym mu uwierzyła. Może jestem naiwna, ale w kogo mieć wiarę w takim razie? Z drugiej strony, dlatego właśnie jadę po drugą opinię do prof. Czubaka.
Pozdrawiam i dzięki za cenne wskazówki :-D


I to chyba najlepsze co możesz zrobić, jechać do Czubaka :) Powodzenia

KALINA - Czw 02 Lip, 2009

Witam
Tak czytam sobie wasze posty i przeraża mnie jedna rzecz? ciąża po operacji endoprotezy;-( jestem młodą osobą i myślę o założeniu rodziny o raz urodzeniu dziecka, ale trochę się obawiam. Jednak w jakimś stopniu to jest duże obciążenie dla stawów i pewnie ryzyko. A moje biodra jak do tej por nie pozwoliłyby na urodzenie, myślałam ze po operacji to się zmieni;-( mam nadzieje ze jak pojadę we wrześniu do szpitala to moje obawy znikną i okaże się że były one nie potrzebne;-)

pasiflora - Czw 02 Lip, 2009

olifffka napisa/a:
Anonymous napisa/a:
Nie kłócę się, bo się nie znam. Napisałam, co usłyszałam od lekarza. Mógłby mi powiedzieć, że operacja mi nic nie da, bo i tak chodzić nie będę, a ja i tak bym mu uwierzyła. Może jestem naiwna, ale w kogo mieć wiarę w takim razie? Z drugiej strony, dlatego właśnie jadę po drugą opinię do prof. Czubaka.
Pozdrawiam i dzięki za cenne wskazówki :-D


I to chyba najlepsze co możesz zrobić, jechać do Czubaka :) Powodzenia

Zgadzam sie! Nie wierzmy slepo lekarzom Oni sa ludzmi moga sie mylic lub byc niedouczeni Dobrze znac wiecej opini na temat zdrowia .... Swojego cennego zdrowia ;-)

mikado - Czw 02 Lip, 2009

Teraz to się z Wami zgadzam. Teraz czyli po fakcie. Takie życie. Owszem, lekarze to tylko ludzie i mylą się. Dla przykładu powiem, że moje jedno biodro zostało źle zoperowane we Wrocławiu. Naprawiali mi je już w Wałbrzychu. Więc wiem, że ślepota w zaufaniu może niekiedy kosztować nas zdrowie.
olifffka - Czw 02 Lip, 2009

Przepraszam, za dociekliwość, ale czy to to samo biodro było zle zoperowane, które Cię teraz boli?
mikado - Czw 02 Lip, 2009

tak, Olifffko, nota bene jest ponoć w lepszym stanie niż to drugie, a to własnie na nie utykam i boli mnie.
olifffka - Czw 02 Lip, 2009

bo czesto sie utyka na przeciwlegle biodro :->
duska - Czw 02 Lip, 2009

Tak, Oliffko, chodzi dokładnie o hormony. Całą ciążę BARDZO się oszczędzałam, lezałam i siedziałam, dbałam o wagę i ćwiczyłam w odciążeniu mięśnie i mimo wszystko poleciało. Myśle, że to nie jest odosobniony przypadek. Myśle, też, że nie za każdym razem tak musi sie stac, ale trzeba sie z tym liczyć. Lekarz mi powiedział, że konsultował mój przypadek z konsultantem krajowym i na jakiejś konferencji ortopedycznej i niestety, wszyscy mówią to samo: endo z ogromnym prawdopodobieństwem poleciało przez ciążę, tzn przez zmniejszenie się gęstości kości przez hormony.
mikado - Pi 03 Lip, 2009

Wygląda na to, że to sprawa bardzo indywidulna. Tym bardziej jestem ciekawa, co powie ortopeda. Czy jeszcze którejś z Was dotyczy ten problem?
Pozdrawiam ciepło :->

olifffka - Pi 03 Lip, 2009

duska napisa/a:
Tak, Oliffko, chodzi dokładnie o hormony. Całą ciążę BARDZO się oszczędzałam, lezałam i siedziałam, dbałam o wagę i ćwiczyłam w odciążeniu mięśnie i mimo wszystko poleciało. Myśle, że to nie jest odosobniony przypadek. Myśle, też, że nie za każdym razem tak musi sie stac, ale trzeba sie z tym liczyć. Lekarz mi powiedział, że konsultował mój przypadek z konsultantem krajowym i na jakiejś konferencji ortopedycznej i niestety, wszyscy mówią to samo: endo z ogromnym prawdopodobieństwem poleciało przez ciążę, tzn przez zmniejszenie się gęstości kości przez hormony.


czyli podobnie działa stosowanie tabletek antykoncepcyjnych :-> ??wiesz cos moze na ten temat ??

AgaW - Nie 05 Lip, 2009

Ja stosuję tabletki "anty" od wielu lat. Rozmawiałam z bardzo dobrym ginekologiem jeszcze jakiś czas przed operacją. pytałam o wpływ hormonów na mój chory staw biodrowy. Dowiedziałam się, że hormon estrogen ma duży wpływ na chrząstkę stawową i strukturę kości. Lekarz powiedział że gdybym przed operacją odstawiła tabletki to zwiększą mi się w krótkim czasie bóle biodra. Estrogen pomaga w odnawianiu się chrząstki stawowej, ma działanie przeciwosteoporozowe. Do operacji brałam więc pigułki, a miesiąc po zabiegu wróciłam do nich( dla mnie to najlepsza metoda). Tyle mi powiedział mój ginekolog.
Nika - Nie 05 Lip, 2009

Ja dostałam kombinację estrogenu i progesteronu właśnie na zwiększenie masy kostnej, bo kilka lat temu okazało się, że mimo wieku krucho z tym u mnie. Przed operacją jednak kazano mi odstawić tabletki i to już na dwa miesiące przed ze względu na ryzyko wystąpienia zakrzepicy, ale to już może zależy od organizmu.
AgaW - Nie 05 Lip, 2009

Ja właśnie byłam zdziwiona tym że lekarz nie kazał wcześniej odstawić pigułek. Tylko powiedział mi to co napisałam wyżej. Dodam, że może to sprawa indywidualna? Ginekolog widział nowe wyniki z krwi. Może stąd jego decyzja?
olifffka - Nie 05 Lip, 2009

To mnie pocieszylyście dzewczyny :mrgreen: . Czyli tabletki wzmacniaja nasze kości jupi :mrgreen:
duska - Nie 05 Lip, 2009

O tabletkach nic nie wiem :( Ale w zadnej ulotce nic nie czytałam, zeby szkodziły na sztuczne stawy :) Ale warto spytac kogoś światłego, zeby sie z ręką w nocniku nie obudzić...
AniaL - Nie 05 Lip, 2009

Dobrze wiedzieć :-> , mnie żaden lekarz nie raczył poinformować na ten temat, słyszałam tylko o tym, żeby odstawić tabletki przed operacją bo powodują ryzyko zakrzepicy, ale skoro pomagają w zrastaniu kości to świetnie :mrgreen:
Nika - Nie 05 Lip, 2009

Nie wiem, czy zaleca się piguły z hormonami na zrastanie się kości. Myślę, że jeśli jest się zdrowym, tzn. nie ma problemu z miesiączką, nie ma osteopenii, osteoporozy, to chyba nie trzeba brać pigułek tylko po to, by wspomóc zrastanie się kości. No chyba, że to tylko w celach anty. Ale też są to moje przemyślenia, nie znam się. Ja dostałam leki z powodu osteopenii i nie miało to żadnego związku z operacją.
AniaL - Nie 05 Lip, 2009

Biorę tabletki anty już od półtora roku, a że przy okazji mogą się przydać do czegoś jeszcze to super :->
AgaW - Pon 06 Lip, 2009

AniuL - pigułki nie pomagają w zrastaniu, tylko w odbudowie chrząstki stawowej i utrzymaniu kości w dobrym stanie. To dlatego estrogeny są stosowane w okresie menopauzy w terapi hormonalnej W zrastaniu pomagają witaminy i żalatyna :-)
Rafix - Wto 28 Lip, 2009
Temat postu: Endoprotezy a ciąża
Witam
Moja żona jest juz dwa lata po operacji i wymianie obu stawów biodrowych. Bardzo chcieli byśmy mieć dziecko, ale boimy się. Szukam osób które podobnie rodziły po operacji i czy ciąża coś zmieniła. pozdrawiam

Katja - Wto 28 Lip, 2009

Witaj Rafix. Temat ciąży w kontekście operacji (ogólnie) bioderek został poruszony już w dziale tematów ogólnych. Zerknij i przeczytaj, znajdziesz tam wiele informacji. Choć może warto temat również prowadzić w dziale endo w kontekście tylko endoprotezy. Wybór względem potrzeb pozostawiam Wam Forumowiczom :-)
Rafix - Sro 29 Lip, 2009

witam
poczytałem troszkę pod wskazanym adresikiem ale nadal nie mam konkretów jeśli chodzi o endoprotezy a ciąże.
Wiec proszę o info która z Pań konkretnie po obu endo była w ciąży i jak to zniósła a jak to wpłyneło na dalsze zdrowie.
pozdrawiam

duska - Sro 29 Lip, 2009
Temat postu: ciąża a endo
Witam, Rafix. Jestem po jednym endo, ale mysle, ze to bez znaczenia czy po jednym czy po dwóch. Trzy lata po wstawieniu endo zaszlam w ciąże i niestety, endo mi sie rozlazło a mianowicie "podjechało" kilka cm do gory. Podobno zwiazane bylo to z hormonami zmieniajacymi gestosc kosci czyli prosciej mowiac, pojechalo jak w plastelinie. Po ciązy dowiedzialam sie, ze oszczedzanie sie, czy nawet lezenie i tak by niczego nie zmienilo. Natomiast w samej ciazy czulam sie super. Rodzilam natomiast cesarka - oczywiscie ze wzgledu na endo. Zorientowalam sie ze cos jest nie tak rowno rok po porodzie. Zaczelo mnie koszmarnie bolec i okazalo sie, ze endo migruje. Jak chcecie zobaczyc jak to wygladalo na rtg to umiescilam swoje fotki w albumie na tym portalu. Wstawiono mi nowe endo i duze przeszczepy kostne. Na ten moment wyglada, ze jest ok. Zdjecia pooperacyjne tez sa w tym albumie. Lekarze raczej nie polecaja ciazy z endo, ale nie jest regula, ze musi sie zepsuc. A poza tym nawet jak sie rozjedzie to da sie to poskladac. Nie rezygnujcie z dziecka tylko ze wzgledu na to ryzyko. Moje bylo wpadka, wiec nie mialam szansy decydowac ale nie zaluje, chociaz "przyplacilam" to dwiema skomplikowanymi operacjami.
Jesli chcecie cos jeszcze wiedziec to dajcie znac, powiem wszystko co wiem na ten temat:)

pasiflora - Sro 29 Lip, 2009

No w końcu Duska! Wiedziałam, że Ty jesteś tym przypadkiem tyle, że nie powinnam wchodzić w Twoja prywatność Mam nadzieję, że ten post nie wpłynie na Rafixa w taki sposób, że zrezygnują z cudu, jakim jest niewątpliwie dziecko. ;-)
olifffka - Czw 30 Lip, 2009

Rafix, myślę, że najlepiej na ten temat porozmawiać z lekarzem ortopedą. Każdy ma inną endo, stan kości itd., a ortopeda będzie wiedzial najlepiej co jest dobre. Pozdrawiam.
Rafix - Pon 03 Sie, 2009

Rozmawialiśmy z lekarzem, ale lekarz jak to lekarz nie widzi problemu z ciąża, dla niego to tylko endo i jeśli się sypnie to trzeba będzie naprawić. A żona boi się już kolejnych operacji i że całkowicie się rozleci :(
duska - Pon 03 Sie, 2009

Niestety, to tylko Wasza decyzja. Ja tez kiedys rozmawialam hipotetycznie ze swoim operatorem na ten temat i on tez nie widzial wtedy problemu. Ale rozlecialo sie i wowczas juz moj lekarz byl pewien, ze to od ciąży. I kilku innych też - ale dopiero "po". Na miejscu Żony tez bym sie bała ale ryzyko musicie podjąć sami. Wierze w to, ze tak nie musi być.. Zapytajcie innych lekarzy jakie jest prawdopodobienstwo ze cos sie podzieje.. Nie zazdroszczę Wam tej decyzji ale moze warto podjąc ryzyko..
hlipotek - Sob 26 Wrz, 2009

Witam wszystkich serdecznie
Dawno tu nie zaglądałm. Ostatnio jakiś czas przed moją pierwsza operacją endoprotezy biodra (miałam obu bioder). Ciekawa byłam co tu słychać. Postanowiłam napisać ponieważ przeczytałam o obawach Rafix - a i jego żony odnośnie ciąży przy endoprotezach. JA operacje miałam 3 i 2 lata temu. Efekty są super. O dziecku myślałam już dużo wcześniej jednak ze zniszczonymi biodrami było by ciężko. Dlatego decyzję o dziecku podjełam po operacjach i od pół roku jestem szczęśliwą mamą ślicznej Julci. Moje biodra oczywiście mają się dobrze i za jakiś rok być może będę starać się o drugie dziecko. Dlatego uważam że powinniście się na dzidziusia zdecydować bo nie jest powiedziane że musi być coś nie tak. Rafix jeśli masz jakieś pytania to służę odpowiedzią.
Pozdrawiam Wszystkich :-D


hlipotek,

pasiflora - Nie 27 Wrz, 2009

hlipotek, córeczka jest przesłodka Też bym chciała jeszcze takiego brzdąca i gdyby nie to, że mam 15 letnią córkę nawet bym się nie zastanawiała. Czy warto podejmować takie ryzyko? To już raczej każdy sam powinien podejmować taką decyzję. Witam Cię serdecznie w naszym gronie ;-)
Bea - Czw 01 Pa, 2009

Ja ze zwichnięciami bioder zaszłam w ciąże a po fakcje usłyszałam że miałam szczęście bo mogło polecieć i w głowie zapaliła się lampka lepiej nie ryzykować -mam syna któremu słabo wykształcały się główki ale jest dobrze w wieku kilku nastu lat byliśmy u pani doktór fachowca po badaniu stwierdziła które bioderko było słabsze (poruszała po dotykała) a ćwiczenia zaleciła na klatkę .....mówią że odziedziczenie takich przypadłości jest mało prawdopodobne :)
pasiflora - Czw 01 Pa, 2009

Bea napisa/a:
mówią że odziedziczenie takich przypadłości jest mało prawdopodobne

A z tym zdaniem pewnie sporo osób się nie zgodzi. Dysplazja jest dziedziczna!

Katja - Czw 01 Pa, 2009

pasiflora napisa/a:
Dysplazja jest dziedziczna!
- niestety to prawda.
Bea - Pi 02 Pa, 2009

No to mnie dobiłyście :-(
Alicja - Pi 02 Pa, 2009

Mam dwie córki i żadna nie ma dysplazji, a jak wiadomo, problem dotyczy głównie dziewczynek. Nikt w rodzinie poza mną nie miał dysplazji. Ja mam dysplastyczne tylko jedno biodro. Gdy rodziłam swoje drugie dziecko, lekarka, która mnie przyjmowała na oddział, zapytała, czy moja mama miała ze mną trudny poród. Niestety, miała. To pytanie dało mi do myślenia. Może wtedy doszło do zwichnięcia? Ale to tylko moje dywagacje. A może dziedziczy się skłonność do dysplazji, a nie dysplazję?
zozo - Pi 02 Pa, 2009

Obawiam się, że dysplazja jest dziedziczna, ale niekoniecznie w pierwszym pokoleniu.
Bea - Pi 02 Pa, 2009

W mojej rodzinie też nikt nie ma problemów związanych z kośćmi... miałam pecha przy porodzie i ładnie to się nazywa wrodzone zwichnięcie
pasiflora - Pi 02 Pa, 2009

Moja córka miała dysplazję zdiagnozowaną zaraz po urodzeniu Pieluszkowanie dało pozytywny rezultat Dodam, że u mnie w rodzinie też nikt chyba nie miał dysplazji jednak ze strony ojca byli sami mężczyźni i to oni mogą przekazywać a jak wiemy mężczyźni rzadziej mają z tym problemy
pasiflora - Sro 04 Lis, 2009

Vee napisała:
Witam wszystkich. Jestem już prawie 9lat po osteotomi Ganza. miałam operowane oba biodra, w pół rocznych odstepach. Razem z wyciągnięciem 3 zabiegi. jestem w 7 miesiącu ciąży. Czy jest może wśród Was ktoś kto moze mi doradzić jaki poród powinnam wybrać? Ostatnio przeczytałam w jakiejś gazecie, że nie powinnam rodzić naturalnie.. Jeżeli któraś z Was rodziła po tych operacjach prosze o porade...



Witaj Vee!
W 1990 roku miałam przeprowadzoną osteotomie (ale nie Ganza) a w 1994 urodziłam przez cesarskie cięcie zdrową ważącą 3600 córkę. Miałam próbę normalnego porodu ale ponieważ miednica sie nie rozeszła to postanowiono przeprowadzić cesarskie cięcie.
Vee przede wszystkim gratuluje i życzę pociechy z maluszka.

duska - Sro 04 Lis, 2009

Vee, Wiesz, ja mysle, ze nie ma sie co upierac przy naturalnym porodzie. Byc moze nic by sie nie stalo, ale moze warto podmuchac na zimne.. Ja wybralabym cesarke bo jednak nautralny porod narusza cala miednice..A dzieci z cesarek smieja sie tak samo :-D Troszke dluzej wraca sie od sprawnosci ale to bez znaczenia..
Lekarze czesto w tych sprawach mowia, ze mozna to i tamto, a jak sie cos spitoli, to wtedy mowia: tak sie czasem zdarza, no rzeczywiscie miala pani pecha, ryzyko zawsze istnieje, itp.. Oni tez ze szklanej kuli nie czytaja, wiec nie wiedza czy cos sie pacjentce od tego rozjedzie czy nie..
A decyzje musimy podejmowac same..

becia - Czw 05 Lis, 2009

Witaj Vee, gratuluję. W wieku 14 lat miałam złuszczenie głowy lewej kości udowej i pamiętam, że profesor który mnie operował w rozmowie ze mną po kilku latach zabronił porodu siłami natury. Lekarz do którego chodziłam będąc w ciąży po przeprowadzeniu wywiadu od razu zdecydował o cesarskim cięciu. Natomiast w drugiej ciąży rozwiązanie przyszło nagle, urodziłam siłami natury i po kilku latach zaczęły się problemy z biodrem aż do 30.09 (operacja wstawienia endoprotezy). Nie wiem czy przyczyna pogorszenia zdrowia była tym podyktowana, bo nigdy nie dociekałam. Wszystko musisz konsultowac z lekarzem prowadzącym, nie można tego zlekceważyc. Pozdrawiam
MONIKAIMPRESJA - Pon 23 Lis, 2009
Temat postu: Ciąża po kapoplastyce
Czy jest tu Ktoś taki i pogada ze mną, a właściwie opowie swoją historię?
Bo nie wiem co robić, czy zapisywać się na operację czy może najpierw postarać sie o dziecko........................ co robić

AgaW - Wto 24 Lis, 2009

Niby nie ma przeciwwskazań ale wiadomo, że to ciąża to ogromne obciążenie dla protezy...no i wiadomo potem - dziecko trzeba nosić...
Podobno kobiety reagują na ciążę bardzo indywidualnie...ale zawsze jest ryzyko dla operowanych bioder.
Musisz sama zdecydować, czy jesteś gotowa je podjąć i podejmując decyzję o dziecku musisz wyobrazić sobie różne sceneriusze - niestety te czarne też...pomyśl, czy będziesz mogła liczyć na pomoc bliskich - bo nie powinnaś się przeciążać i mieć możliwość odpoczynku większą niż kobiety o zdrowych biodrach.
To Twoje zdrowie i decyzja o ciąży musi być przede wszystkim Twoją decyzją , której bedziesz pewna - potem nie bedzie odwrotu.
Skonsultuj się z lekarzem - każdy przypadek jest inny i rozważ wszystkie za i przeciw. Musisz być pewna swojego wyboru, aby nigdy nie żałować - stąd moja rada - dokładnie i na spokojnie rozważ wszystkie za i przeciw, jeśli trzeba nie śpiesz się z podjęciem decyzji.

IRENA - Sob 02 Sty, 2010

witam... ja dolaczam sie do pytania, bo rowniez interesuje mnie ten temat...mamy tyle samo lat [tzn. MONIKA i ja]. jestem po kilku poronieniach i probach zajscia w ciaze roznymi sposobami..moj lekarz prowadzacy ciagle mowi ze najpierw musze urodzic bo potem nie bede mogla [tzn. bede mogla, ale za jakies 3 lata-a wiadomo malo ich juz nie ma-tym bardziej ze jest problem z zajsciem]...no i tak sobie czekam z operacja juz 13 lat i tyle samo na dziecko ..w tej chwili czekam na ivf w Lodzi..i zobaczymy co bedzie ..mysle ze jesli sie nie uda i po konsultacjach u specjalistow od bioder, w koncu z czyms rusze do przodu..czekam na odowiedzi w tym temacie. na pewno zainteresuje wiele osob :-)
pasiflora - Sob 02 Sty, 2010

IRENA, bardzo ciężko powiedzieć czy masz najpierw urodzić czy być zoperowaną. Są znane przypadki że poród/ciąża nie wpłynęła na endo , ale są też znane przypadki że endo migrowała. Na temat ciąży po kapolastyce nic mi nie wiadomo niestety. Teraz chyba znosisz w miarę powikłania jakie niesie z sobą zwyrodnienie skoro jeszcze odwlekasz decyzje o operacji, jednak pamiętaj, aby zakwalifikować się na BHR musisz spełnić pewne warunki tzn panewka musi mieć określony kształt, więc odwlekając decyzję możesz sama przekreślić sobie szansę na ten rodzaj kapoplastyki. Natomiast zupełnie inne warunki trzeba spełnić aby mieć wszczepioną protezę BMHR :-)
duska - Nie 03 Sty, 2010

Irena, rzeczywiscie jest tak jak pisze pasiflora. Nikt za Ciebie nie podejmie takiej decyzji co robic najpierw. Przypuszczam, ze z kapo jest tak jak z endo, jednym sie rozleci a innym nie. Na forum sa dziewczyny, ktore z endo urodzily po dwoje dzieci a sa tez takie, ktorym sie cos podzialo (odklejenie, migracja). Przypuszczalnie lekarz niewiele wniesie do rozmowy bo oni tez reprezentuja dwie szkoly - jedni twierdza, ze nie ma przeciwwskazan a inny wrecz przeciwnie. A Tobie po ciaży albo poleci albo nie :) Wybacz lekki ton ale ja jestem dokladnie takim przypadkiem. Przed ciaza nie bylo przeciwskazan a jak wymigrowala endo pod zebro to ten sam lekarz powiedzial: w ciazy tak bywa :) Zwiazane jest to nie tyle z waga co z wplywem hormonow ciazowych na kosci. Robia sie "bardziej elastyczne".
I jeszcze jedna sluszna uwaga pasiflory. Jak zbyt dlugo poczekasz z decyzja to stacisz szanse na kapo. Oczywiscie to nie koniec swiata bo zostanie Ci zawsze endo..
Ale zycze Ci, zeby wyszlo Ci teraz IVF :) Powodzenia.

IRENA - Nie 03 Sty, 2010

DZieki za odzew..to ciezki temat ,biologia nie matematyka i najlepszy lekarz nie zgadnie w 100% jak bedzie i co wybrac...niestety..moze gdyby wczesniej moj prowadzacy lek .wyslal mnie na operacje,pewnie bylaby to malo inwazyjna metoda to teraz mialabym wiecej czasu na starania a jego opinia byla najpierw urodzic a potem operacja..tylko nikt nie przewidzial ze z zajsciem beda problemy...no i tak mi uplywa rok za rokiem...teraz przydaloby sie i to i to ..bol jeszcze jest do zniesienia choc czasem budze sie w nocy i prosze meza zeby odcial mi noge...ale jestem z tych twardszych co poplacza i ida dalej..niestety zycie nie rozpieszcza..bede we wtorek bede w W-wie u prof to zobacze jaka bedzie opinia na temat ..mam nadz ze sie jakos wszystko ulozy..a w ciazy i tak czeka mnie leczenie po tych przejsciach.. :-?
zozo - Pon 04 Sty, 2010

duska napisa/a:
......... Zwiazane jest to nie tyle z waga co z wplywem hormonow ciazowych na kosci. Robia sie "bardziej elastyczne"........

To samo chciałam napisać i dlatego wydaje mi się, że lepiej najpierw ciąża a dopiero potem implant. Istnieje ryzyko, że w czasie ciąży implant Ci zacznie migrować a wszystkie operacje rewizyjne są bardziej skomplikowane i obarczone większym ryzykiem powikłań niż operacje pierwotne.
W ciąży oczywiście musisz starać się szczególnie o oszczędzanie stawów, może jakaś odpowiednia dieta wzmacniająca kości.

iwona36 - Sro 10 Mar, 2010

IRENA napisa/a:
witam... ja dolaczam sie do pytania, bo rowniez interesuje mnie ten temat...mamy tyle samo lat [tzn. MONIKA i ja]. jestem po kilku poronieniach i probach zajscia w ciaze roznymi sposobami..moj lekarz prowadzacy ciagle mowi ze najpierw musze urodzic bo potem nie bede mogla [tzn. bede mogla, ale za jakies 3 lata-a wiadomo malo ich juz nie ma-tym bardziej ze jest problem z zajsciem]
...no i tak sobie czekam z operacja juz 13 lat i tyle samo na dziecko ..w tej chwili czekam na ivf w Lodzi..i zobaczymy co bedzie ..mysle ze jesli sie nie uda i po konsultacjach u specjalistow od bioder, w koncu z czyms rusze do przodu..czekam na odowiedzi w tym temacie. na pewno zainteresuje wiele osob :-)

Prawie 5lat temu miałam operacje-zablokowanie stawu biodrowego Po roku od operacji urodziłam dziecko Powiem szczerze teraz ledwo chodze przy dziecku staw sie wysunoł a miało byc tak pieknie... Jedyne pocieszenie cudowny synek a ból sie nie liczy.

MAGDA - Sro 09 Cze, 2010

Witam!!
Kochane dziewczyny , miałam mieć wyciągane śrubki z obu bioderek iiii niespodzianka :oops: , jestem w ciąży! Czy któras z Was była w podobnej sytuacji??

AgaW - Sro 09 Cze, 2010

MAGDA napisa/a:
Witam!!
Kochane dziewczyny , miałam mieć wyciągane śrubki z obu bioderek iiii niespodzianka , jestem w ciąży! Czy któras z Was była w podobnej sytuacji??

Gratulacje :) Czy pytałaś już lekarza co w tej sytuacji Ci poleca? Bo śrubki zostaną wyciągnięte dopiero po porodzie, jakiś czas po nim - ciekawe jak długo trzeba odczekać od porodu abyś była w dobrej formie.
Musisz koniecznie zapytać lekarza aby wiedzieć jak się nastawić :) Obecność śrubek pewnie wpłynie na sposób porodu, znaczy pewnie lepsze będzie dla Ciebie cesarskie cięcie - o to też zapytaj lekarza. Dbaj o siebie i napisz co powie lekarz :)

nati_891 - Wto 15 Cze, 2010

Hej MAGDA, i co wiesz już coś więcej o twojej sytuacji?
Mi od dłuższego czasu chodzą po głowie pewne myśli. Czy zdecydować się teraz na dziecko i urodzić je przed operacją czy poczekać i po operacji się za to zabrać. Nie wiem sama. Mam tysiąc myśli....... ;/ Chodź nie powiem, że chciałabym mieć teraz maleństwo małe :-D nie wiem co mam robić.......
Co poradzilibyście?

pasiflora - Wto 15 Cze, 2010

nati_891, ja bym Ci radziła urodzić dziecko przed "remontem" bioderek
nati_891 - Wto 15 Cze, 2010

Tak mówisz pasiflora? A czemu tak uważasz, możesz bardziej to uzasadnić? Sorki, że zawracam głowę, ale chciałabym to wszystko sobie jakoś poukładać, zaplanować :) Wiesz co po dłuższych przemyśleniach tez bym wolała urodzić przed. Ale wszystko nadal jest w toku do rozmyślenia. Chodź nie powiem, że bardzo bym chciała mieć takie maleństwo kochane przy sobie. Miałabym powód, żeby jak najszybciej wyzdrowieć. Dziecko byłoby moją 100% mobilizacją :) Ale nie wiem i jestem tego świadoma, że będę potrzebować wtedy pomocy przy opiece nad nim po mojej operacji. Ale moja teściowa już się zdeklarowała, że mi pomoże :P Także wszystko z moim narzeczonym rozmyślamy :D
Jak ja bym była szczęśliwa gdybym mogła zostać mamą przed operacją :D
Dziękuję za radę pasiflora :*

pasiflora - Wto 15 Cze, 2010

nati_891, wielu bioderkowiczom się psuje po ciąży więc po co ryzykować Jesteś młoda, masz czas na operację, jesteś zdecydowana na dziecko, więc nie ma nad czym się zastanawiać.
nati_891 - Wto 15 Cze, 2010

Tak zdecydowani jesteśmy. :) Ale co miałoby się psuć po ciąży? ja mam mieć osteotomię metoda Ganza. tu tez jest jakieś zagrożenie po ciąży dla moich bioderek po operacji? albo Ciebie źle zrozumiałam pasiflora. Wiem, że po endo to może migrować i wtedy trzeba by było przejść druga operację.
Wiem też, że jak bym zaszłą teraz w ciążę to musiałabym na siebie uważać i raczej murowana cesarka :)

pasiflora - Sro 16 Cze, 2010

nati_891 napisa/a:
Ale co miałoby się psuć po ciąży?
Wiesz o osteo to tak naprawde to nie wiem ale dziewczynom z reguły problemy z biodrami zaczęły wychodzić po ciąży. Cesarka czy murowano to z tym się nie zgodzę. Zależy od ginekologa Wiele bioderkowych dziewczyn normalnie rodziło. Ja np miałam próbę normalnego porodu tylko że miednica nie bardzo na to poszła i w rezultacie miałam cesarkę Mój ortopeda twierdził że najgorszy jest ciężar a ni poród , choć ja mam osobiście odmienne zdanie. Dla mnie i poród i ciężar są zagrożeniem, dlatego trzeba o siebie dbać. Hormony robią w naszym układzie kostnym istny bałagan. Natomiast znam dziewczynę po osteo Ganza która nie zaryzykuje swojego Ganza dla dziecka. :-/
nati_891 - Sro 16 Cze, 2010

Racja pasiflora, bo w czasie ciąży mamy co nosić dodatkowego :D a nasz organizm zmienia się pod wpływem hormonów. Powiem Ci, że moja miednica też jest trochę jakby innych rozmiarów niż powinna czy inny jest kąt rozwarcia, coś tam wspomniał radiolog po obejrzeniu mojego zdjęcia. sama dokładnie nie wiem.
Ja bardzo kocham dzieci i chęć posiadania dziecka jest tak wielka, że byłabym gotowa na wszystko. Może to komuś wydaje się dziwne ale tak na prawdę jest :D I właśnie dlatego zaczęłam rozważać myśl o ciąży przed operacją.
Może jeszcze jedna rzecz wpłynęła na takie rozważanie. Prof. Czubak na wizycie powiedział nam, że nawet jak zajdę w ciążę przed operacją to na spokojnie urodzę i po porodzie zrobimy "remoncik" :P

pasiflora - Sro 16 Cze, 2010

nati_891, to do dzieła Jak nawet profesor dał zielone światełko to nie ma co czekać :*
nati_891 - Sob 19 Cze, 2010

Po przemyśleniach doszliśmy do wniosku, że jednak poczekamy z maleństwem. Rozmawiałam także z ginekologiem i moim lekarzem rodzinnym i też mi odradzili :( powiedzieli, że lepiej najpierw zadbać o swoje zdrówko :) a później na spokojnie zajść w ciążę i cieszyć się maleństwem :)
zozo - Sob 19 Cze, 2010

nati_891 napisa/a:
............ Rozmawiałam także z ginekologiem i moim lekarzem rodzinnym i też mi odradzili :( powiedzieli, że lepiej najpierw zadbać o swoje zdrówko..........
W tym wypadku lepiej porozmawiać z ortopedą a nie ginekologiem, czy lekarzem rodzinnym. W czasie ciąży na skutek przygotowania się do porodu, hormony wpływają na kości tak, że stają się one bardziej elastyczne, bardziej miękkie a to niestety nie jest dobre dla implantu. Może nastąpić jego migracja. Nie można bezkarnie wykonywać wiele operacji na jednym biodrze. Każda następna jest bardziej skomplikowana i coraz trudniejsze są warunki wszczepienia implantu. Jeśli Twoje biodra nie są jeszcze w tragicznym stanie, to lepiej urodzić przed operacją, ale skonsultuj to prof. Czubakiem, skoro jesteś jego pacjentką.
duska - Sob 19 Cze, 2010

Ja jestem przypadkiem, któremu po ciąży pomigrowało endo i musiałam przejść kolejne operacje, zeby się ratować. Ale nigdy w życiu nie żałowałam tej decyzji. Mam fantastycznego trzylatka i jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu. Pierwsze dziecko urodziłam przed endoprotezą i w trzy lata poźniej juz musiałam ją wstawić. Niewątpliwie ciąża ma wpływ na nasze biodra, czy mamy już endo czy nie. Dzieciaki są w życiu taka wartością, że warto zaryzykować ból i inne niedogodności a im sie będziecie dłużej zastanawiać tym bedzie wam trudniej :mrgreen:
nati_891 - Nie 20 Cze, 2010

Dziękuję wam bardzo :) Rozmawiałam z profesorem i powiedział, że jakbym zaszłą przed operacją to by nic się nie stało i po porodzie mnie zoperuje. Ale powiedział też, że po operacji też nie ma przeciwwskazań co do ciąży :) gdyż będzie operował narządy ruchu a nie narządy rozrodcze :) ja będę miała operowane bioderko metodą Ganza :) najpierw lewe a co do prawego to się okaże po szczegółowych badaniach :)
zozo wiesz co najbardziej to obawiałam się tego, że nie dam sobie rady z dzieckiem po operacji, że wtedy ja i dziecko będziemy potrzebować pomocy :( no i to, że nie miałabym możliwości długo karmić dziecko i się nim sama zajmować, gdyż operacje mam mieć za rok na wakacje :(

zozo - Pon 21 Cze, 2010

nati_891 napisa/a:
.......ja będę miała operowane bioderko metodą Ganza.........
Czyli będziesz miałą osteotomię a nie implant - to wszystko zmienia i słuchaj się profesora ;) .
nati_891 - Wto 22 Cze, 2010

wiem zozo, że to wszystko zmienia :) dlatego musiałam sobie wszystko dokładnie przemyśleć :) oczywiście słucham się profesora :) powiedział także, że po osteotomi nie ma przeciwwskazań co do ciąży a nawet do normalnego naturalnego porodu bo trzon miednicy nie jest w ogóle ruszany :) także maleństwo będzie po remonciku :)
madzi_czer - Wto 22 Cze, 2010

nati_891 napisa/a:
Dziękuję wam bardzo :) Rozmawiałam z profesorem i powiedział, że jakbym zaszłą przed operacją to by nic się nie stało i po porodzie mnie zoperuje. Ale powiedział też, że po operacji też nie ma przeciwwskazań co do ciąży :) gdyż będzie operował narządy ruchu a nie narządy rozrodcze :) ja będę miała operowane bioderko metodą Ganza :) najpierw lewe a co do prawego to się okaże po szczegółowych badaniach :)
zozo wiesz co najbardziej to obawiałam się tego, że nie dam sobie rady z dzieckiem po operacji, że wtedy ja i dziecko będziemy potrzebować pomocy :( no i to, że nie miałabym możliwości długo karmić dziecko i się nim sama zajmować, gdyż operacje mam mieć za rok na wakacje :(


hmmm mi również profesor powiedział to samo i postanowiłam, że jednak dziecko chcę przed. Do pierwszego zabiegu podeszłam, gdy Tusia miała niespełna 1,5 roku i powiem jedno - można sobie poradzić! Owszem pomoc miałam bardzo dużą, ale sama z małą zostałam 7 tygodni po zabiegu i też dałam radę :-)

nati_891 - Sro 23 Cze, 2010

To się cieszę madzi_czer, że sobie poradziłaś jak zostałaś sama z maleństwem. Wiesz co ale ja musiałabym zostawić maleństwo, które miałoby niespełna kilka miesięcy..... :( aż serce by się krajało :( miałam myśli o dziecku przed ale z narzeczonym stwierdziliśmy, że jednak lepiej poczekać :) Wiecie tym bardziej, że teraz mnie boli kręgosłup od tych bioderek i kuśtykam czasami a w ciąży jak bym przybrała od 10-15 kg dodatkowych to już bym całkiem nie wytrzymała. teraz to chociaż pochodzę na zabiegi przeciwbólowe i przestaje na jakiś czas a w ciąży nie miałabym takiej możliwości. teraz ważę 55kg i bioderka mi dokuczają dość mocno a co dopiero w ciąży....... ;/ i jeszcze na dodatek ostatni rok studiów i obrona za rok.... ;/ sama nie wiem
Może to wszystko tak piszę, żeby się wytłumaczyć, wytłumaczyć swoją decyzję a z drugiej strony to jakaś prawda w tym jest na pewno. Ja bardzo pragnę dziecka i jakbym była zdrowa to na pewno bym się o nie postarała tuż po studiach albo nawet już w końcówce ale niestety jest jak jest i trzeba sobie poradzić...... :) i wszystko przeczekać......

madzi_czer - Sro 23 Cze, 2010

nati_891 napisa/a:
To się cieszę madzi_czer, że sobie poradziłaś jak zostałaś sama z maleństwem. Wiesz co ale ja musiałabym zostawić maleństwo, które miałoby niespełna kilka miesięcy..... aż serce by się krajało


wcale nie musisz, wystarczy, że profesor wyznaczy Ci nowy termin operacji :D
a organizm kobiety jest silniejszy niż myślisz, da sobie radę! Obrona to też nie problem, ja swoją miałam, gdy Tuśka miała 8 miesięcy :-) Wszystko można zrobić, jeśli się chce! Jednak to Wasza decyzją, więc do niczego nie namawiam.

nati_891 - Sro 23 Cze, 2010

No masz rację madzi_czer :) CZŁOWIEK JEŚLI TYLKO CHCE TO WSZYSTKO PRZEZWYCIĘŻY ale jednak poczekamy chodź BARDZO TEGO PRAGNIEMY ... :) teraz wykańczamy jeszcze mieszkanko także po operacji się zabierzemy do spłodzenia maleństwa ...... hi hi hi
dzudi1986 - Pi 17 Wrz, 2010

Witam Drogi Panie!
Dzisiaj odkryłam to forum i od kilku godzin wczytuje się w Wasze wypowiedzi. Bardzo mi przykro Ireno z powodu Twojej straty i sytuacji w której się znajdujesz :hug: .

Mam 24 lata i zaczełam się zastanawiam nad ciązą. 10 lat temu przeszłam osteotomię lewego biodra z naturalnymi implantami, w prawym biodrze tez mam dysplazję, na razie nieoperacyjną. Większość z Was zastanawia sie pod ciąża związaną z endo. A czy która z Was ma wiedzę na temat ciąży po osteotomi? Mój lekarz mowi, że w po takiej operacji nawet zwykły upadek może spodować, że powikłania. Boję się, że naturalny poród może zniszczyć to co zostało naprawione podczas operacji.
Mam jescze jedno pytanie do kobiet które miały operacje juz po urodzeniu dziecka: nie wiem jak to wyglada w starszym wieku, ale ja po swojej operacji leżałam 2 miesiące w gipsie od pasa do stóp, potem jeździłam miesiąc na wózku i 2 lata chodzenia o kulach. Gdy po porodzie konieczna była operacja, nie byłabym wstanie zajmować się dzieckiem. Czy powrót do zdrowia u Was wyglądał podobnie?

Pozdrawiam Serdecznie!

IRENA - Sob 18 Wrz, 2010

DZUDI najprawdopodobniej nie bedziesz rodzic naturalnie ,taka wada jest przynajmniej u moich lekarzy do tej pory wskazaniem do cesarki..a co do ciazy to wybierz sie do jakiegos porzadnego lekarza albo popytaj kilku co sadza na temat ciazy w twoim stanie czy to duze zagrozenie czy nie.....zycze powodzenia...
duska - Sob 18 Wrz, 2010

Problemy ze stawami biodrowymi, czy to po operacjach czy też przed, są wskazaniem do cesarki. I nalezy naciskać swoich, czasem nie do konca w tej dziedzinie douczonych ginekologow, żeby od razu prowadzili pod cesarskie ciecie bez wyglupiania sie z naturalnymi porodami. Część ortopedow tez uwaza, że można rodzić z chorymi biodrami naturalnie ale to nie oni potem musza sie operować lub reoperować. Wiec szkoda ryzykować. Cesarka - nic strasznego :mrgreen:
AgaW - Sob 18 Wrz, 2010

Święta racja ! Podpisuję się pod tymi słowami, ginekolog nie jest ortopedą i tu trzeba zaufać temu co o porodach mają do powiedzenia operujący biodra ortopedzi - czyli chore biodra to lepiej nie pograszać sytuacji porodem naturalnym.
Wiele kobiet zdrowych decyduje się ne cesarkę i są zadowolone :)

iwcia74 - Pon 20 Wrz, 2010

witam ja rodziłam przed endo ale różnica miedzy jednym porodem a drugim to 11 lat, gdy zaszłam w drugą ciążę to ortopeda powiedział że zaraz pójdę pod nóż i miał racje, jestem po endo już 3-mce
dora_kg - Pon 20 Wrz, 2010

CZYLI MAMIWCIU ROZUMIEĆ ZE LEPIEJ PRZED ENDO ZAJŚC BO WTEDY TYLKO RAZ IDE POD NÓŻ ??
iwcia74 - Pon 20 Wrz, 2010

chyba tak, bo ciąża bardzo źle działa na nasze bioderka
dora_kg - Pon 20 Wrz, 2010

to mam niecałe 2 miesiące na zajście w ciąże :-)
iwcia74 - Pon 20 Wrz, 2010

ale nie możesz się sugerować moim przypadkiem może któraś z dziewczyn urodziła po endo
dora_kg - Pon 20 Wrz, 2010

ja poprostu niechciałabym ponownie wyladować na stole, lekarz omija ten temat :-(
pasiflora - Pon 20 Wrz, 2010

iwcia74 napisa/a:
ale nie możesz się sugerować moim przypadkiem może któraś z dziewczyn urodziła po endo
Duska miała identycznie jak Ty Iwcia, więc nie jesteś pojedynczym przypadkiem
Fizkom - Czw 30 Wrz, 2010
Temat postu: Trzaskające biodro
anusia napisa/a:
ratunku! po wczorajszej wizycie u najlepszego prof. w Łodzi (namiary wzięlam z waszej stronki) odnoszę wrażenie, że strzelajace bioderka operowane metodą artroskopii to taki malutki, bezkonfliktowy szybki zabieg...czy ktoś coś wie na ten temat?pomocy, błagam

"Kilka słów o trzaskającym biodrze. Moje przemyślenia.........."

W postach osób mających kłopoty z trzaskajacym biodrem najcześciej czytam o wizytach u lekarzy ortopedów, artroskopii, plastyce pasma powięziowego itp., itd.. Jednocześnie nie zauważam aby ktoś zastanawiał się nad innym rodzajem leczenia - leczeniem zachowawczym. Dziwi mnie to tym bardziej, że w przypadku przyczyn zewnątrzstawowych (czytaj: tkankowych) leczenie operacyjne trzaskającego biodra powinno być ostatecznością.........
Mimo kolejnych Waszych wizyt u lekarzy nikt nie szuka dobrego rolfera (od rolfing), osteopaty, terapeuty manualnego. Umiejętność zastosowania przez Nich szeregu technik tkankowych, regulujących napięcie w obrębie określonych łańcuchów powieziowo-mięśniowych, w większości skutecznie likwiduje przyczyny powstawania trzaskającego biodra. Trwale znosi występującą przy tym bolesność i ograniczenie ruchów w stawie biodrowym.
Zachęcam, wszystkich zainteresowanych tematem do "przekopania Forum" i wymiany doświadczeń z tymi, którzy są juz po lub w trakcie leczenia. Współczesna wiedza medyczna pozwala nie tylko doskonalić techniki operacyjne. Umożliwia również przeprowadzenie leczenia zachowawczego, często z lepszym, trwalszym efektem.

Fizkom

Fizkom - Pi 01 Pa, 2010

Lena napisa/a:
Rehabilitowałam się przez cztery lata. W międzyczasie zmieniałam rehabilitantów i cały czas szukałam kogoś dobrego. Rozciągali, masowali, próbowali jakoś ustawiać miednicę itp. Nic to nie pomogło

Lena napisa/a:
Więc jeśli mogę dorzucić swoje przemyślenia to: Wydaje mi się więc że przy bardzo zaawansowanej wadzie rehabilitacja nic nie pomoże – cuda jednak się nie zdarzają

Leno,
Jeśli dobrze przeczytałaś mój post to zauważyłaś na pewno, że nic nie pisałem o rehabilitacji w przypadku trzaskajacych bioder. Twoje przemyślenia wynikaja właśnie z tego, że nie miałaś do czynienia z formą leczenia nazywaną - manipulacją powięziową. W przeciwnym wypadku, jestem tego pewien, Twoje wnioski musiałyby ulec korekcie ............

Pozdrawiam,
Fizkom

Fizkom - Sob 02 Pa, 2010

Lena napisa/a:
Fizkom jednak się z Tobą nie zgodzę. Co do tego że takie metody są skuteczna to pewnie masz rację, ale czy w każdym przypadku?
Czy manipulacja powięziowa to nie jest coś takiego, że znajduje się jakiś punkt na powięzi i to się jakoś tak uciska?

Lena,
Manipulacje powięzione to nie to samo co praca na punktach spustowych mięśnia, którą opisujesz jako :....."znajduje się jakiś punkt na powięzi i to się jakoś tak uciska.......".

Oczywiście w skrajnie skomplikowanych, zaniedbanych, źle leczonych wcześniej przypadkach operacja może przywrócić komfort życia (zmniejszenie bólu) ale nie rozwiąże pozostałych problemów, które właśnie mogą być główna przyczyna trzaskającego biodra. Sama zresztą o tym piszesz.
Celem mojej wcześniejszej wypowiedzi była chęć zwrócenia uwagi na fakt, że istnieją inne, bardzo skuteczne sposoby leczenia trzaskającego biodra. W żadnym wypadku nie zamierzam umniejszać wagi technik operacyjnych. Chcę tylko położyć nacisk na kolejność kroków podczas leczenia. Najpierw leczenie zachowawcze ale z zastrzeżeniem: większy nacisk położyłbym na terapię tkankową niż na typowa rehabilitację (ćwiczenia ruchowe). Dopiero na końcu, w przypadku niepowodzenia - operacja. Z tego co piszesz wydawać by się mogło, że właśnie taką drogę przeszłaś. Niestety nie. Twoje leczenie przedoperacyjne (które sama opisujesz) nie było, delikatnie mówiąc, najlepiej dobrane i nie przyniosło poprawy. Dlatego, raz jeszcze powtarzam. Nie ważne jest CZY tylko CO i JAK było leczone........

Słyszalny trzask to nic innego jak przemieszczenie się pasma mięśniowo-powięziowego nad "wyniosłością" kostną. Leczenie operacyjne dotyczy tego elementu tkanki, która ten trzask wydaje.
Celem manipulacji powięziowych (w tym przypadku) jest przywrócenie prawidłowej ruchomości tkankowej. Nawet w odległych regionach ciała. To ono jest przyczyną nieprawidłowego ustawienia w przestrzeni naszego ciała a to z kolei determinuje określony, nieprawidłowy kierunek ruchu pasma powięziowo-mięśniowego co objawia się owym trzaskiem. Oczywiście, pisząc o terapia trzaskającego biodra wciąż mam na myśli przyczyny w napięciu tkanek a nie patologie chrzęstno-kostne w obrębie stawu biodrowego.

Pozdrawiam,
Fizkom

zozo - Sob 02 Pa, 2010

Fizkom, możesz określić jak długo należy taką terapię prowadzić, aby uzyskać trwały efekt. Odpowiesz, że to zależy od konkretnego przypadku. Jednak statystycznie ile razy w tygodniu i jak długo trzeba pracować nad takim biodrem. Rehabilituję się już 5 m-cy i jest postęp, ale w moim odczuciu postęp jest zbyt powolny. Za każdym razem po wyjściu z rehabilitacji czuję się lepiej, ale ten pozytywny efekt szybko mija. Poświęcam na rehabilitację 3x w tygodniu po 1h a więc nie mało. Czasem się zastanawiam, czy moje życie nie będzie już tak wyglądało do końca. Znajduję się obecnie w błędnym kole - więcej poćwiczę - zaczyna mnie bardziej boleć nieoperowana noga. Oszczędzam się - noga boli mniej, ale całkowity zastój też nie jest dobry. Rehabilitanci stosują wszystkie nowoczesne metody - czasem zastanawiam się, czy nie za często zmieniają metody. Może trzeba nad jedną skupić się dłużej.
Zawsze przed seansem obserwują moją sylwetkę, każą się przejść i ustalają co będą robić - po jest lepiej, ale już za 2 dni efekt poprzednich zajęć się cofa i tak w kółko. W sumie jakiś tam postęp jest, ale oczekiwałabym szybszych efektów.
Uzupełnię jeszcze, że cała rehabilitacja u mnie jest bardziej skomplikowana, bo ogranicza ją ból w drugiej nieoperowanej nodze. Operowana noga nie boli, ale nie mogę na niej uzyskać nadal takiej stabilności, jak na tej bolącej. A właściwie już nie wiem - operowana nie boli, ale nadal na niej utykam a nieoperowana jest bardziej stabilna, ale boli i wszystko nadal jest do kitu :cry: . Dodam, że ta nieoperowana boli i coś w biodrze przeskakuje, ale nie podczas chodzenia, tylko jak np. na niej stanę, bo np. na drugą naciągam spodnie lub ubieram buty.

Fizkom - Nie 03 Pa, 2010

Zozo,
W przypadku trzaskajacego biodra, prowadzę terapie 1 raz w tygodniu. Wizyta zazwyczaj trwa 45-60 min. Po 8-10 spotkaniach zazwyczaj zarządzam przerwę w terapii a po miesiącu badanie kontrolne. Wykonuje wtedy powtórne badanie, wspólnie omawiam z pacjentem uzyskane efekty, prognozę na przyszłość oraz możliwość i celowość dalszej terapii zależnie od uzyskanych wyników naszej pracy.

Fizkom

zozo - Nie 03 Pa, 2010

No to szkoda, że do Warszawy mam jakieś 300km. Nie narzekam na moich rehabilitantów, bo naprawdę stale się szkolą i widać, że praca to ich pasja. Bardzo starają się mi pomóc. Może jestem skomplikowanym przypadkiem i muszę się uzbroić w cierpliwość a może po prostu u mnie nie da się tak do końca rozwiązać moich problemów.
Fizkom - Nie 03 Pa, 2010

zozo napisa/a:
No to szkoda, że do Warszawy mam jakieś 300km

Zozo,
Odległości nie zmienimy. Ale jeśli będziesz kiedyś w okolicy? Zawsze warto przedyskutować problem raz jeszcze...........


Pozdrawiam,
Fizkom

IRENA - Pon 17 Sty, 2011

Profesor mi mowil ze po Ganzu też moge sie starac o dziecko, ale ja najbardziej sie obawiam ze zanim pojde na ganza to mi si ebiodro juz tak zniszczy ze mi wstawia endo zamiast robic ganza :-/ a po endo wiem ze ciaza to ...przeciwskazana raczej ..zreszta ktos tu pisal o komplikacjach po endo w ciazy-z noga ...dr u ktorego teraz bylam to mowi ze moge potem naturalnie rodzic po ganzu....a ja ...no chyba ...po takich przejsciach to wole zeby mi dziecko bezpiecznie wyciagneli przez cc....zreszta mam inne tez choroby ktore kwalifikuja mnie od cc.....dla mnie kazda info na temat ciazy przed i po operacji co i jak, jest na wage zlota...ja wolalabym urodzic przed operacja bo nie wiem kiedy dojde do siebie po ...a pozatym mloda juz nie jestem i kasy tez juz moge na ivf nie miec....wiec lepiej zeby teraz sie udalo w lutym ,mam adopcje zarodkow....najtansza forma [ok 2000] .....chociaz szanse mniejsze ....ale udaje sie i to wazne 8-)
Nawojka - Pon 17 Sty, 2011

IRENA, ja zdecydowałam się na ciąże przed operacją. Trochę się uparłam z tą ciążą przed, bo wszyscy lekarze mi odrodzali, tłumacząc, że będzie mi bardzo cieżko. No i rzeczywiście biodra teraz mi strasznie nawalają, ale nie wiem czy to wina ciąży czy postęp choroby... (?) Generalnie w ciąży czułam się lepiej i biodra mnie w ogóle nie bolały, chociaż się oszczędzałam i uważałam, żeby nie przytyć!!! Pomimo, iż odżywiałam się wzorowo stukło mi 20 kg wiecej ;-) Reasumując, jakoś sobie radzę z maleństwem, w oczekiwaniu na operację.... Ale z nas kobitek to są po prostu robocopy, więc ze wszystkim sobie radzimy. Pozdrawiam cie serdecznie
MONIKAIMPRESJA - Pon 28 Lut, 2011

Cześć Dziewczyny
trochę nie pisałam, nie miałam cierpliwości do komputera, poza tym mdłości i dużo spania.
Chciałam się podzielić przeżyciami: chore biodra i ciąża.

Oczywiście, odkąd w ciąży jestem, sytuacja bolącego biodra pogorszyła się chyba o 90%.
Oczywiście jestem na zwolnieniu, więc nogi oszczędzam, bardzo mało "podróżuję" ")
I niestety biodro zdrowe, też już zaczyna się odzywać. Raz miałam taki tydzień ciężki, że myślałam, ze już do
końca ciąży to już tylko wózek, ale jakoś przeszło.
w ogóle mam takie napady tygodniowe bólu.
Jest koszmarnie, a potem jakoś ustępuje. Oczywiście nie ustępuje do tego stanu sprzed ciąży.

Ale nie jest tak źle. Jeszcze trochę poczekam, i się kroję. Bo już nie mam co zwlekać, a dalej tak żyć nie mogę....
uściski

moniguee - Sob 19 Mar, 2011

powiem szczerze że czytam wasze wpisy i jestem przerazona, bo bylam pewna ze po endo bez trudu mozna zajsc w ciaze i fakt posiadania implantu to wrecz raj poniewaz niebolesny staw wykluczy konieczność brania lekow przeciwbólowych i pieknie bedzie mozna przejsc przez ciaze:/ no ba jeszcze kilka tygodni temu lekarz reumatolog pytal kiedy planuje ciaze wiedząc o endo i nie widać żadnych przeciwskazan!!! mam 23 lata i chce kiedyś miec dziecko, dodatkowo moje rzs to problem ale myślałam ze chociaż ból będę miała z głowy i na nowych biodrach spokojnie donoszę ciąże kiedys:/przykre
AgaW - Sob 19 Mar, 2011

U każdego ciąża wygląda inaczej, nie zawsze "pustoszy" organizm, ale niestety trzeba być świadomym z czym się wiąże taka poważna decyzja. Temat ten ma pomóc w podjęciu świadomej decyzji, zwróceniu uwagi na rolę rehabilitacji i konieczności większego niż u innych dbania o siebie.
moniguee - Sob 19 Mar, 2011

czy obciazanie bioder przez chodzenie o kulach podczas ciazy nie jest dobrym pomyslem?? gorzej z hormonami wplywajacymi na gestosc kosci.;/
moniguee - Pon 21 Mar, 2011

mysle ze kobiecie pragnącej dziecka nic nie stanie na przeszkodzie;)
pasiflora - Pon 21 Mar, 2011

moniguee napisa/a:
mysle ze kobiecie pragnącej dziecka nic nie stanie na przeszkodzie;)
Tutaj masz 100% racji ale musimy być świadomi zagrożeń, by je ograniczyć np odpowiednią rehabilitacją no i dbaniem o siebie
duska - Wto 22 Mar, 2011

IRENA napisa/a:
czas goni kasy brak a chce i musze ur dziecko ...na razie w marcu mam histeroskopie ,potem jesli dostane jakies pieniadze -pozyczka czy doplata z fundacji ,,cud invitro" to w kwietniu lub maju pojade na kolejny i ostatni juz transfer .... :cry:

Czytam, Irena, Twoje wpisy i muszę się przyznać, że Twoja desperacja mnie przeraża. Masz 33 lata więc czasu masz jeszcze sporo. Może zamiast wydawać ogromne pieniądze na transfery pojedz gdzieś z mężem, odpocznijcie, popatrzcie na siebie nie tylko przez pryzmat posiadania dziecka.. dzieci "na siłę" rzadko kiedy wychodzą, bo sama je stresem, i tym, że MUSISZ, blokujesz.
Ja straciłam pierwszą ciąże, przez dłuższą chwile nie mogłam zajść w ciążę, bo cały czas myślałam, ze MUSZE..bo bez dziecka jestem nic nie warta. Potem odpuściłam, zaczęłam przygotowywać się do adopcji i natychmiast zaszłam w ciąze. Z drugim dzieckiem było podobnie. Staraliśmy się parę lat, bo znowu mi czas uciekał, bo "trzeba". I znowu nic, pomimo starań. W końcu pomyślałam, że dość tego, umówiłam się z lekarzem na założenie spirali, ot tak, żeby się koło 40 nie zdziwić. Wróciliśmy z męzem do rozmowy o adopcji. I owszem, poszłam do lekarza na umówiony termin, ale nie żeby założyć wkładkę tylko, żeby posłuchać serducha. Teraz mam dwójkę. Drugie urodziłam w 36 r.ż i uważam, że to bardzo dobry wiek na małe dzieci :) Jest miedzy nimi 11 lat różnicy.
Nie myśl, że nie rozumiem Twojego pragnienia posiadania dziecka. Rozumiem i to doskonale. Jedyne co chcę Ci przekazać to taka myśl, że dziecko się pojawi jak je "zaprosisz" do spokojnego wnętrza, nieważne czy to będzie in vitro czy klasyka. Uspokój swoje ciało, swój umysł, niech pragnienie dziecka nie przesłania Ci świata.. Tak wiec, życzę Ci jeszcze wielu dzieci, swoich czy adoptowanych - to wszystko jedno :) .
P.S. Co do adopcji - lepsze są kościelne agencje adopcyjne. Mają mniej wydumane wymagania i szybciej można wziąć dzieciaczka do domu. Ponadto, adopcja jest zdecydowanie łatwiejsza, gdybyście wzięli dzieciaka z domu małego dziecka - nawet na początek jako rodzina zastępcza, tylko należy upewnić się jak dzieciak wygląda prawnie. Te dzieci zazwyczaj już zostają w nowych rodzinach, bo za chwilę można go adoptować. Sądy omijają wiele procedur jak dziecko jest już z rodzicami zastępczymi związane i mieszka z nimi od dawna. Ale to tylko sugestia. Możliwości jest sporo. Poza tym adopcja jest najlepszym sposobem, żeby zajść w "swoją" ciążę :)

IRENA - Czw 24 Mar, 2011

dzieki za ...slowa otuchy..na adopcje nigdy nie bedziemy mieli szans..nie mamy odp dochodow no i tez zdrowia..pytalismy juz w kilku miejscach po za tym sa testy psychologiczne dzieki ktorym nas tez odrzucono.....zrobilismy wszystko juz a naturals nie wchodzi w gre jestem juz przebadana przez tylu lek w polsce ze .....tak ze zadne odstresowanie ani nic takiego raczej nie pomoze...po za tym to juz 14y rok zmagan,mielismy przerwy w staraniach itd...ost nawet 6 czy7 lat liczac wlasnie na cud nauralny i teraz tych lat straconych zaluje ,moglismy od razu zdecydowac sie na ivf i...to juz ostatnie i jedyne wyjscie na dziecko...na pewno teraz podchodze inaczej niz kiedys i ..stawiam na fuksa i pomoc z gory ..bo coz mozemy my ..mamy rozwiazania i je szukamy...maz jest ode mnie sporo starszy wiec adopcja tez z tego powodu odpada..niedawno pyt u nas w oao..i zachaczylismy tez o kwestie wlasnie rodziny zastepczej powiedziano nam ze wcale to nie rokuje na ew adopcje i sa jescze wyzsze wymogi...po zatym ....jest jak jest przy braku stalych dochodow nie mamy co myslec o adopcji..zreszta ja bym chciala mniejsze dziecko a jak nas poinformowano to mozemy otrzymac jesli by nam sie udalo przejsc droge co najmniej 5-7 latke...a co ja zrobie z tak duzym dzieckiem rzucona na gleboka wode od razu ...przeciez to dziecko ma juz swoj swiat przyzwyczajenia i wogole i jest b.ciezko wychowac tak duze dziecko w obcej rodzinie....po za tym musimy we dwoje byc pewni adopcji a ...niestety niektorzy raczej do tematu podchodza niezbyt przychylnie..maz nie bardzo jest za tym ....to jest droga przez meke jak powiedziala mi jedna z kolez adoptujacych...wlasnie wrocilam z szpitala ,mialam sprawdzenie czy w macicy nie ma zrostow i...za jakis miesiac dwa sprobujemy po raz ostatni....a co bedzie to ..nie na wszystko mamy wplyw niestety ..sa sily wyzsze od nas....chce zakonczyc ta droge juz i zaczac zyc bo od kilkunastu lat zycie toczy sie prawie wokol tematu ,chociaz z przerwami...wiec ..jesli sie nie uda ..ide operuje noge i ..pilnujemy siebie ...u mnie jest problem zdrowia w kilku wydaniach nie tylko biodro wiec te lata ktore mam teraz nie wiele mnie pocieszaja....wlasnie bylam usypiana juz 11raz i ...coraz gorzej to wszystko znosze ...musze zaczac zyc po prostu ..dla nas i dla siebie ..chociaz i tak zyjemy dla siebie ..maz jest dla mnie najwazniejszy na swiecie ,tak ze to nie jest juz jak kiedys ze tylko dziecko bylo priorytetem...teraz ...wiemy ze mamy siebie ..ale rodzina jakas by si eprzydala bo w zasadzie to rodziny nie mamy...a dzieci w rodzinie blizszej tylko 2 i to rodzice nie utrzymuja z nami kontaktu prawie wiec....stawiamy na dziecko ktore bedzi enasza najblizsza rodzina i czy bedzie gdzies tam w polsce ,europie czy z nami zawsze jest ta mysl ze jest rodzina ....
AgaW - Pi 25 Mar, 2011

Rodzina jest ważna, nie zaprzeczam ale to nie rodzina powinna być najważniesza lecz Wy - Ty i Twój mąż !
Różnie w życiu się układa i nieraz jest tak że rodzina jest duża a nie ma z nią kontaktu/lub lepiej nie mieć.
Nigdy nie wiadomo jak potoczą się koleje losy, czy człowiek mimo rodziny nie zostanie sam.
Dlatego Ireno namawiam Cię na większy luz w tej sprawie, bo żal mi czytać że zamiast cieszyć się tym co masz jesteś taka udręczona marzeniem o dziecku. Do tego często jest tak jak Duśka napisała - Twoja radość i spokój ducha może wpłynąć że zajdziesz w ciążę.
Dzieci to nie wszystko , nie daj się zwariować bo życie Ci mija w stresie i żalu ! Wy oboje i Wasze relacje między sobą są najważniejsze, a reszta powinna być dodatkiem.
Wartość kobiety nie zależy od posiadania dzieci, życzę Ci Ireno pogody ducha i wiosennego optymizmu - bo to ważne aby udało Ci się osiągnąć cele :)

IRENA - Pi 25 Mar, 2011

ni ejestem az tak znowu udreczona mysla o dziecku,a nasze problemy i marzenie nas bardzo zblizylo,poo za tym nie jest to ,,cos"co przeslania mi to co juz mam ..potrafie to zauwazyc i docenic ...ale marzenie o dziecku jest czyms normalnym i tego si enie da u mnie np tak sobie wyplewic...i zapewniam was ze jest setki osob o wiele bardziej zdesperowanych w tej walce ode mnie ....wydaja dziesiatki tys na bad i transfery a wsrod nich jest tez wiele osob samotnych co mnie np dziwi ....sa to osoby samotne bo ....sa albo rozeszli sie z powodu niemoznosci ur dziecka a jednak mimo ze sa same to ....ida i sie lecza i osiagaja cel ii sa naprawde szczzesliwe...a ja sobie powolutku i sumiennie daze do celu a jest to wspolna decyzja i ...byc moze gdybysmy sie nie poddali kilka lat temu po iui kiedy prof powiedzial z etylko ivf nas ratuje juz pewnie bylibysmy rodzicami ..ale zrobilismy sobie przerwe i ...zdecydowalismy..a ze mam duza szanse wiec...czemu nie sprrobowac .zeby potem sobie nie wypominac ze ..mielismy sanse i ja zmarnowalismy....kazdy dazy do wlasnego celu ..mnie zadziwiaja ludzi ektorzy przez sile kosztem rodziny i malzenstwa ida za kariera choc tak naprawde maja dobry status spoleczny i nie musieliby zarabiac jeszcze wiecej i wiecej...ja zyje skromnie nie stawiam na kariere i lux wille i auto ..po prostu stawiam na normalna przecietna szczesliwa pelna rodzine.....i tyle...ale dzieki za podpowiedzi ..ktore juz i tak znam bo chodze od 2 lat do psychologa i naprawde duzo inaczej mysle i podchodze do zycia niz np kilka lat temu...... ;-)
MONIKAIMPRESJA - Pon 28 Mar, 2011

Ireno, życzę Ci siły i wytrwałości....
IRENA - Pon 28 Mar, 2011

MONIKA nie dziekuje...ale przydadza sie ...jestem na etapie nauki pozytywnego myslenia i ...o kolejny mies odlozylam podejscie ...a kiedys ...nie zrobilabym tego ..chcialam jak najszybciej byc u celu.....co sie odwlecze:),moja przyjaciolka wlasnie ur coreczke i ...tak jakos dziwnie jest w srodku ale ..bardzo sie ciesze i ...dostalam kolejna silna motywacje do dzialan..umowilysmy sie ze razem bedziemy miec dzieci ...wyprzedzila mnie troche ale to nic bedemiec ladne ciuszki po jej corci za to hi hi :-P ciagle mam nadzieje .....i jak mowi przyslowie kazdy ma swojego bzika :mrgreen: pozdrawiam Was dziewczynki....i dostalam malenkie swiatelko z fundacji ....moze w koncu rusza i beda mogli pomagac takim osobom jak my....a i ...niedlugo jade na nagranie do programu na temat nieplodnosci...mam malego stresika ..ale co tam...zaszaleje ;-) :roll: ....
MONIKAIMPRESJA - Pi 01 Kwi, 2011

No nie jest lekko... nie mogę bluźnić, jestem w ciąży i się cieszę, wiem jak niektórzy tego pragną, ale wiecie jak jest, jakie myśli mogą czasem przychodzić do głowy...

ja wczoraj miałam straszny kryzys....
w ciąży, jak już pisałam jest mi o 90 % gorzej
wczoraj poszłam do centrum handlowego z 4letnią córką kupić jej buty. oczywiście poszłyśmy na plac zabaw. usiadłam i patrzyłam jak się bawiła, tak było ze 40 minut
i niestety już nie wstałam o własnych siłach. Gdyby córce coś się stało nie byłabym w stanie do niej dojść.. na szczęście nie wołała siku...
Siedziałam tak 2,5 godz nie mogąc w ogóle wstać !!! w chorym biodrze coś mi się przestawiło, nie mogłam iśc nawet oparta o wózek sklepowy, no nic zrobić...koszmar. Córka musiała iść sama do sklepu i wymienić pieniądze, żeby wrzucić za ruchomą zabawkę, a ja z daleka ją tylko obserwowałam.

w końcu po pracy podjechał mąż samochodem, wcześniej teściowa pobiegła po wózek-chodzik i jakoś mnie doholowali do domu, na szczęście mieszkamy dość blisko.
w domu to trwało jeszcze 3 godz, w końcu jakoś mi się udało wstawić nogę w biodro (po tym jak usiadłam na podłodze) i już chodzę, ale teraz boję się usiąść, chyba nie mogę się już nigdzie wybierać, tylko siedzieć w domu....
nie wiem jak to będzie dalej, najwyżej kule i wózek - TYLKO, oby, bo
to dopiero 6ty m-c i w razie czego to nie wiem jak by mi się potoczyła ciąża..
ach, masakra...

kobiety to mają naprawdę ciężko...

AgaW - Pi 01 Kwi, 2011

Masz naprawdę ciężko...nie dziwię Ci się że masz różne myśli. Jedno jest pewne - musisz dać radę! Nie masz wyjścia, musisz znaleźć w sobie siłę aby podołać i chorobie i ciąży. To trudne, ale kobiety to twardzielki, potrafią pokonać ogromne trudności więc i Tobie musi się udać - życzę Ci więc siły, a gdy będzie Ci bardzo, bardzo ciężko na duszy to może nasz dział psyche podniesie Cię trochę na duchu. :hug:
MONIKAIMPRESJA - Sob 02 Kwi, 2011

dzięki AGA,

kiedyś myślałam, że oczywiście ciąża nade wszystko, nie rozumiałam, że kobiety się boją jak sobie poradzą, oczywiście te z chorymi biodrami
dziś już wiem, że nie są to łatwe wybory, bardzo bardzo ciężkie
bo nikt nie chce, tego, czego ja się dziś boję,
że po porodzie sama nie wstanę, a dzieckiem trzeba się zająć i tylko będzie można liczyć na pomoc innych,
a przecież już jedno dziecko mam
no cóż, zobaczymy, ale lekko nie jest

trudno to tylko czasem pogodzić, zdrowie, pracę, ciążę,
my kobiety - nie mamy lekko...

AgaW - Nie 03 Kwi, 2011

Niestety Moniko masz rację, kobiety mają nieraz naprawdę trudno i muszą dokonywać naprawdę trudnych wyborów. Wiele z Bioderkowych kobiet bardzo pragnie dziecka ale niestety muszą się liczyć z takimi sytuacjami jak opisałaś :cry:
To smutne, bo każda z nas ma prawo relalizować swój plan dążenia do szczęścia.
Choć Twój wpis jest bardzo przygnębiający - to jest prawdziwy i dzięki niemu osoby myślące o ciąży mogą bardziej świadomie podjąć decyzję. Bo niestety nie zawsze jest różowo i często ciąża "Bioderkowa" jest okupiona wielikm wysiłkiem i cierpieniem, często zdarza się że pogarsza stan bioder.
Moniko, kobiety są bardzo silne, potrafią ponosić ogromne wyrzeczenia i wysiłki w imię ważnej dobrej sprawy. Dasz radę i TY !
Napewno musisz planować jak będzie potem, kto będzie mógł Ci pomóc, odciążyć. Zaangażuj już teraz rodzinę do pomocy, mów swojemu mężczyźnie o odczuciach, teraz potrzeba Ci duuużo miłości i wsparcia, zacieśnięcia więzi rodzinnych. Bo razem z bliskimi będzie Ci łatwiej w tym trudnym czasie i potem gdy urodzisz.
Pamiętaj, że wszystko kiedyś mija, ten zły czas też !
Staraj się cieszyć tym czym tylko możesz, szukaj pozytywów w każdej drobnej sprawie, czerp siłę z wszystkiego co tylko można. I dbaj o siebie, bo Twój nastrój czuje dziecko-wiesz masz dodatkową motywację do na przekór trudnościom bycia pogodną i uśmiechniętą osobą. Jeśli wewnątrz siebie będziesz szczęśliwa i będziesz to pielęgnować to łatwiej będzie Ci znieść ból. Trzymaj się i bądź dzielna ! Dasz radę :hug:

MONIKAIMPRESJA - Pon 04 Kwi, 2011

Aga - Ty to jak prawdziwy psycholog, piękne słowa napisałaś
bardzo Ci dziękuję za wsparcie
od razu mi lepiej :)
uściski

kinga - Pon 04 Kwi, 2011

Monikaimpresja a czy Ty dbasz o siebie i swoje mięśnie, tkanki? czy stwierdziłaś: co ma być to będzie? Robisz coś, by poprawić swój stan albo choć robić coś, by się nie pogorszyło? Jak chcesz być sprawna i opiekować się dzieckiem, to chyba coś trzeba zacząć robić, prawda?

Kobiety mają ciężko?
każdy ma ciężko...ale niektórzy mają łatwiej, bo pracują nad sobą, bo chcą by było lepiej. Najłatwiej stwierdzić "ale ja mam ciężko" "oj, wszystko mnie boli". Trudniej zacząć działać.

Też tak miałam, że jak siadłam to wstać nie mogłam; z dwoma kulami nie dało rady iść; noga była zablokowana. Ale to nie wina samego biodra jako stawu była, tylko wszystkich rozleniwionych, zaniedbanych mięśni, tkanek.

Jeśli nic nie robisz dla siebie, dla swego biodra; pośrednio dla dziecka. To zacznij.

AgaW - Pon 04 Kwi, 2011

Kinga ma rację z dbaniem o biodro, ale jesteś tak długo na Forum, tyle rzeczy czytałaś, że znasz rolę rehabilitacji, w Twoim stanie może być to okrojony zakres - ale zawsze coś można zrobić :) - ale chyba to wiesz i jesteś w kontakcie z fizjoterapeutą :)
MONIKAIMPRESJA - Wto 05 Kwi, 2011

kinga, nie chcę tu litości czy użalania się nade mną, ale piszesz dość okrutnie
jestem na zwolnieniu i jak tylko mogę oszczędzam się
nie robię nic więcej, bo nie jestem w stanie, ciężko mi nawet położyć nogę na łóżko,

skoro miałaś taką sytuację to pamiętasz, ze w ciąży jest ciężko, że się tyje, ze hormony niekorzystnie wpływają na stawy

niemniej jednak, myślę, że muszę skontaktować się z fizjoterapeutą
może tj piszesz nie wina samego biodra jako stawu była, tylko wszystkich rozleniwionych, zaniedbanych mięśni, tkanek.

bo właśnie miałam drugi atak - poszłam do ginekologa i nawet mnie nie zbadał
ledwo weszłam do gabinetu, przy pomocy 3 pielęgniarek, a na fotel już nie miałam jak

DZIŚ JUŻ ZROBIŁABYM INACZEJ, NAJPIERW ZOPEROWAŁA NOGĘ A POTEM STARAŁA SIĘ O DZIECKO, MAJĄC W PERSPEKTYWIE NAWET POPRAWKĘ PROTEZY

kinga - Wto 05 Kwi, 2011

MONIKAIMPRESJA napisa/a:
kinga, nie chcę tu litości czy użalania się nade mną, ale piszesz dość okrutnie

jeśli okrutne jest stwierdzenie, że się nic nie robi, nawet nie próbuje żeby poprawić swój stan i woli się cierpieć i tylko pisać, jak źle
to niech będzie to dla Ciebie okrutne
wybacz, że nie będę głaskać i utwierdzać w przekonaniu, że robisz dobrze zostawiając wszystko losowi..

sama widzisz jak ciężko, ciężej...bo mięśnie i cała reszta jest totalnie rozleniwiona...i będzie gorzej....

jesteś dorosła, masz wybór; na forum pokazujemy różne ścieżki i możliwości
każdy potem decyduje sam

:)

Cytat:
skoro miałaś taką sytuację to pamiętasz, ze w ciąży jest ciężko, że się tyje, ze hormony niekorzystnie wpływają na stawy

mi do takiego stanu ciąża nie była potrzebna; przychodziło samo z siebie
zdarzało się nie raz, nie dwa...często...


skonsultuj się z porządnym fizjoterapeutą, pomożesz i ulżysz sobie :)

MONIKAIMPRESJA - Sro 06 Kwi, 2011

wróciłam akurat od ortopedy prowadzącego-zapisałam się wcześniej po papier na cesarkę
i powiedziałam mu o wszystkim pytałam co robić i jak sobie pomóc
i co mi odpowiedział,-że nic, niczym na to nie poradzę, że organizm szykując się do porodu naturalnego, sam wszystko rozluźnia, kości stawy,ułożenie, oddziaływanie wzajemne
mam tylko uważać i się oszczędzać

więc idę leżeć...

AgaW - Czw 07 Kwi, 2011

Moniko, nie słuchaj tego co mówi ortopeda!
Aż mi się ciśnienie podnosi, gdy czytam o takiej ignorancji fizjoterpii przez ortopedów.
Leżenie owszem pomaga, ale też bardzo rozleniwia mięśnie i gdy one pracują coraz mniej ( bo leżesz coraz więcej i coraz częsciej ) to one coraz słabiej pracują. Trzeba Ci dla równowagi trochę zdrowego ruchu.
To nieprawda, że nic nie możesz zrobić, koleżanki wyżej dobrze Ci radzą z serca abyś poszukała specjalisty od rehabilitacji funkcjonalnej.
Dobry spoecjalista pomoże Ci znieść ból choć trochę, przygotować mięśnie, aby zminimalizować wpływ ciąży ( jej ciężaru ) na Twoje biodra.
To bardzo ważne i nie zaniedbuj tej szansy! Bardzo Cię boli - więc co Ci zależy spróbować? Musisz dbać o siebie a spotkania z donbrym terapeutą to najlepsza rzecz jaką teraz możesz zrobić.
Jeśli dasz sobie szansę, zaczniesz rehabilitować się porządnie - to gdy odczujesz jakąś ulgę będziesz mieć lepszy nastrój, więcej optymizmu i korzystnie wpłynie to i na Ciebie i na dziecko.
Pewnie czujesz się zagubiona - ale jesteś z nami długo na Forum, czytałaś niejedną historię w której brak dobrej rehabilitacji wzmagał doligliwości bólowe. Czytałaś też napewno posty osób, które właśnie dobra rehabilitacja wyciągnęła z kłopotów.
Jesteś w ciąży, to duże obciążenie dla całego organizmu, wszystkich mięśni, kręgosłupa, miednicy. Wiele kobiet zdrowych ćwiczy te mięśnie aby nie bolały nogi, plecy z obciążenia, aby szybciej po porodzie wrócić do formy. Ty też możesz, ale musisz być czujnym okiem specjalisty od fizjoterapii.
Lekarz mówi swoje, ale to Ciebie boli a nie jego! Skazując się na bierne czekanie robisz sobie krzywdę i tracisz szansę na poprawę stanu.
Przemyśl to wszystko sobie dokładnie. To Twoje zdrowie i to Ty cierpisz. Nie musisz czekać-bo ból będzie jeszcze większy ( niestety ), możesz coś zrobić!
W dz.o rehabilitacji znajdziesz temat pomocny w szukaniu dobrego terapeuty :) Spróbuj, nie masz nic do stracenia, a możesz dużo zyskać !
Musisz sama sobie pomóc, bo nikt za Ciebie nie może tego zrobić.
Nie odbieraj naszych rad jako ataki, każda z nas chce Ci pomóc i życzy Ci jak najlepiej :)
Trzymaj się Moniko ! A ja trzymam kciuki, że pokażesz jak silne potrafią być Bioderka w ciąży, jak wiele mogą zrobić dla siebie-bo jestem pewna, że naprawdę dobra rehabiliacja byłaby dla Ciebie nieocenioną pomocą :ok:

duska - Czw 07 Kwi, 2011

Monika, Ja nie umiem pisać tak delikatnie jak AgaW, więc z góry przepraszam.
Mnie się ciśnienie podnosi, jak sobie uświadomię, jak długo jesteś na forum i mam wrażenie, że nic z tego nie korzystasz. Jesteś w ciąży - to nie jest choroba. Baby w ciąży pracują, ćwiczą jogę do ostatnich dni, oczywiście, jeśli nie ma powikłań ginekologicznych. Masz chore nogi - fakt, to cholerne obciążenie i wszyscy wiemy jak to boli. Ale ćwiczyć WŁAŚCIWIE można w każdym stanie!!! Do tego nie trzeba ortopedy, bo wiemy jak oni podchodzą do rehabilitacji. Do tego, trzeba tylko pomyśleć o swojej przyszłości i swoim dziecku. Przecież jak urodzisz, to nie wezmą Cie na stół za dwa dni. Muszą opaść hormony, wszystko musi wrócić do normy - to min. pół roku. A Ty, nie ćwicząc teraz, będziesz w stanie rozkładu, a tu trzeba by się tym dzieciaczkiem zająć. No, ale decyzja należy do Ciebie..
Jak wiemy, pieniądze nie są tu największym problemem. Większość jakos sobie radzi :mrgreen: Wystarczy pójść raz na konsultację, potem co dwa tyg, a ćwiczyć samej w domu. Ze wzgledu na ciąże, na pewno nie dostaniesz skomplikowanych i obciążających ćwiczeń, ale chodzi tylko o mobilizację Twoich, niewątpliwie, nędznych i poprzeciążanych mięśni..
Jeżeli, oczywiście, Twoja ciąża jest zagrożona, to cofam wszystko co napisałam wyżej i rozumiem, że musisz leżeć.

MONIKAIMPRESJA - Czw 07 Kwi, 2011

moja ciąża nie jest jak na razie zagrożona, chyba, ze tylko przez biodra

czasem tak człowiek zareaguje na krytykę, ale wiem, ze chcecie mi pomóc i zmobilizować, dlatego na dniach idę do rehabilitanta
niech coś doradzi, terminy na NFZ są koszmarne-dziś pytałam, więc wszystko muszę prywatnie,
szkoda tylko, że te stówki za wizyty tak szybko nie wpływają jak odpływają...

duska - Czw 07 Kwi, 2011

Monika, nie narzekaj :-) Ja tez już wsadziłam w swoje biodra ogromne pieniądze i nie żałuję, choć też kosztuje mnie to sporo wyrzeczeń. Hahaha.. Jestem tego warta :mrgreen:
A tak serio, na NFZ masz małe szanse uzyskać porządną pomoc. Żaden szanujący sie rehabilitant funkcjonalny nie bedzie pracował w NFZ, bo:
a) włożył majątek w swoje kursy i musi zarobić na następne,
b) jak mu wcisną 15 pacjentów na salę to i tak nic nie zrobi :)

Więc szukaj prywatnie, kogos wykwalifikowanego, który się nie przestraszy Twojej ciąży :)

pasiflora - Czw 07 Kwi, 2011

duska napisa/a:
Żaden szanujący sie rehabilitant funkcjonalny nie bedzie pracował w NFZ, bo:
a) włożył majątek w swoje kursy i musi zarobić na następne,
b) jak mu wcisną 15 pacjentów na salę to i tak nic nie zrobi

Dodatkowo koliduje to z ich systemem pracy, bo nie zgadzają się z koncepcją NFZtu na "uleczanie" pacjentów.
Mój rehabilitant zrezygnował w zeszłym tygodniu i teraz pracuje nad pacjentem z zgodzie z własnym wnętrzem.
MONIKAIMPRESJA napisa/a:
moja ciąża nie jest jak na razie zagrożona, chyba, ze tylko przez biodra
Jeszcze w życiu nie spotkałam się żeby biodra zagrażały ciąży. Bioder pewnie bardziej już nie zniszczysz, ale mięśnie będą klękać i na bank sobie nie dasz rady. Wiem bo pracuje pilnując dzieciaka tylko 7 godzin od pon do piątku co dwa tygodnie i cieszę się że mam rehabilitację bo gdyby nie to, to pewnie bym musiała po dwóch tygodniach zrezygnować. Musisz zadbać o siebie teraz, nie słuchaj lekarza, mi np radził normalny poród, a nawet moich bioder nie widział na rtg. Lekarze uważają (nie wszyscy) że rehabilitacja to zbyteczność, bo po tym co oni zrobili to będziemy chodzić jak modelki. A nie tędy droga! Miednica nie wraca sama, mięśnie same nie odbudują się i tu wkraczają złote rączki rehabilitanta :mrgreen:

Ps. Dobrze zrobiłaś że zdecydowałaś się najpierw na ciążę, bo operacje rewizyjne wcale nie gwarantują powodzenia operacji :-(

AgaW - Pi 08 Kwi, 2011

duska napisa/a:
Monika, nie narzekaj :-) Ja tez już wsadziłam w swoje biodra ogromne pieniądze i nie żałuję, choć też kosztuje mnie to sporo wyrzeczeń. Hahaha.. Jestem tego warta :mrgreen:
A tak serio, na NFZ masz małe szanse uzyskać porządną pomoc. Żaden szanujący sie rehabilitant funkcjonalny nie bedzie pracował w NFZ, bo:
a) włożył majątek w swoje kursy i musi zarobić na następne,
b) jak mu wcisną 15 pacjentów na salę to i tak nic nie zrobi :)

Więc szukaj prywatnie, kogos wykwalifikowanego, który się nie przestraszy Twojej ciąży :)


Duśka ma rację, świetnie to podsumowała i naprawdę dobrze Ci radzi. Zresztą jak znajdziesz dobrą osobę-to zrozumiesz dlaczego tak Cię namawiamy na porządną reh. Niestety to kosztuje ale wszystko co dobre ma swoją cenę. Nie warto robić reh. na pół gwizdka, musisz mieć najlepszą możliwą pomoc :) Wtedy nie będziesz żałować, że zainwestowałaś w siebie :)

nati_891 - Czw 21 Kwi, 2011

Witam :) dawno tutaj was nie odwiedzałam :)nie zaglądałam :)
W zeszły czwartek dowiedziałam się milutkiej rzeczy, że zostaną MAMUSIĄ ;)
Nowinka niesamowita i bardzo radosna :) ale się cieszę ....... :D
POZDRAWIAM WSZYSTKICH BARDZO SERDECZNIE :)

AgaW - Czw 21 Kwi, 2011

Gratulacje! Dbaj o siebie, pamiętaj o rehabilitacji. Życzę Ci abyś czuła się w ciąży jak najlepiej :)
pasiflora - Czw 21 Kwi, 2011

nati_891, to bardzo wesoła nowina. Teraz wiesz co masz robić?
Równorzędnie zadbać i o siebie i o maleństwo byście obie były przygotowane na nową sytuację. Dlatego, odpoczywaj, ale i rehabilituj się. To naprawdę zdrowe podejście Trzymam za Was kciuki i czekamy na zdrowego maluszka :)

Ps. Mamy już pierwszego bioderkowego maluszka?

js7 - Czw 21 Kwi, 2011

Witam, w temacie bioder i ciąży chyba coś mogę powiedzieć. Jak wcześniej pisałam czekam na endoprotezę, a w zasadzie dwóch, bo oba biodra są do zrobienia. A ciąża.. No właśnie 8,5 m-ca temu zostałam mamą bliźniaczek Tosi i Hani. Dopóki zdecydowaliśmy się na dziecko były kolejne wizyty, kolejne diagnozy, ale cóż znaczy życie bez dziecka. Nadspodziewanie szybko po podjęciu decyzji ostatecznej zaszłam w ciążę. I cóż. Jakie było zdziwienie, gdy lekarz przy piewszym USG oznajmił mi, że ciąża bliźniacza dwujajowa. Myślałam, że żartuje. Po wyjściu z gabinetu pierwsze, o czym pomyślałam, to jak dadzą radę moje chore biodra. Dlaczego tak i wiele innych pytań. A później z racji właśnie mych bioder, 40-tki na karku i wielu innych przypadłości nikt z lekarzy w naszej mieścinie nie chciał ze mną rozmawiać. Od razu skierowanie na oddział patologii ciąży do Olsztyna, pomimo, że czułam się dobrze, wyniki były wyśmienite, a chodzenie było łatwiejsze, ból ustał. Poszukałam innego lekarza, z innym nastawieniem, który otoczył mnie opieką. Ale życie jak to życie, płata figle. Dziewczynki urodziły się w 31 t.c. Nie zdążyłam dojechać do umówionego szpitala i zaprzyjaźnionego doktora. Tośka urodziła się naturalnie w karetce, a Hanuśka 25 minut później cesarką. Same porody szybko i sprawnie, ekipa naszego szpitala stanęła na wysokości zadania. Dziewczynki były z problemami, pojechały do Olsztyna na OIOM. Teraz dzieciaki radzą sobie coraz bardziej, ja niestety nie. Noga zdecydowanie jest krótsza, boląca miednica i kręgosłup. Leki przeciwzapalne zrobiły swoje, morfologia poszla w dół. Ale uśmiechy naszych dziewczynek i gaworzenie to cudo. Nawet przy wielkim bólu, wiem że to najbardziej trafna decyzja - DZIECKO. A że my mamy podwójnie. Podwójny płacz, ząbkowanie, ale i te spojrzenia bezgranicznie ufne. Kobietki, nie czekajcie, bycie mamą to jest to!!! pozdrawiam przyszłe Mamy.
nati_891 - Pi 22 Kwi, 2011

Ja chciałam zajść w ciążę przed operacją ;) no i udało się za pierwszym razem i brałam tabletki przez ok 3 lata. odstawiłam, miesiąc poczekałam i do dzieła :) zawsze wtedy będę pewna, że w razie jakiś komplikacji po operacji - nie daj Boże - będę miała chodź jedno maleństwo, kochanego Skarbka :)
muszę iść odwiedzić mojego rehabilitanta i ogłosić mu nową nowinkę :) żeby był przygotowany, że będzie musiał mi pomóc jak będzie trzeba :) he he he

AgaW - Pi 22 Kwi, 2011

Byłoby fajnie, abyś drogę rehabilitacji w czasie ciąży opisywała w swojej historii - to pomogłoby innym bioderkowym przyszłym mamusiom :)
nati_891 - Sob 23 Kwi, 2011

Z chęcią będę dzieliła się swoimi osiągnięciami ;) he he he i jak się układa wszystko
Lolex100 - Sro 18 Maj, 2011
Temat postu: Przeskakujące biodro?
Witam, mam problem ( chyba problem ) z przeskakującym biodrem otóż gdy idę i złapie się za biodra to czuje jakby te kości sie ześlizgiwały czy jakoś tak, ocierały może nie wiem jak to wytłumaczyć, bardzo mnie to irytuje, może to być spowodowane krzywą miednicą? Bo u mnie ortopeda ją wykrył no i nosze wkładke ortopedyczną ... Ale główny cel po który się tu zarejestrowałem jest mój chód, najbardziej on mnie denerwuje i myśle, że jest to wina właśnie tych bioder bo idąc mam wrażenie jakbym podskakiwał, albo tak twardo stope kładł na podłoże, wiadomo nikt nie chodzi idealnie prosto ale ja mam taki dziwny, że gdy położe już stope to jakby jeszcze raz ona się położyła ( naprawde trudno to wytłumaczyć ) Albo to, że idzie mi stopa do środka? ; / O tak same problemy ... Na dodatek koślawość kolan eh :S Mam uczucie jakbym 'nie pewnie' stawiał stope no i idzie ona do środka, idę tylko normalnie gdy chodzę zewnętrzną stroną stopy ale śpiesząc się gdzieś jest to nie osiągalne :D bo na tym musze sie skupić eh ... Prosze o jakieś porady : ( Widziałem gdzieś takie coś co podtrzymuje pięte w równowadze, może to by mi się przydało ? Jeszcze raz prosze o porady ...

Pozdrawiam

kinga - Sro 18 Maj, 2011

Zapraszam do czytania. Wszelkie interesujące Ciebie informacje znajdziesz na forum. :)
Fizkom - Sro 18 Maj, 2011

Lolex100 napisa/a:
Prosze o jakieś porady


U ortopedy już byłeś. Masz to już za sobą. Teraz szukaj dobrego fizjoterapeuty. Na podstawie dokładnego badania funkcjonalnego i palpacyjnego powinien On postawić precyzyjną diagnozę oraz propozycję planu terapii.
Nie zwlekaj !!!

Powodzenia,
Fizkom

MONIKAIMPRESJA - Czw 09 Cze, 2011

a ja już przy końcówce
wg planu 27go czerwca kładę się do szpitala na porodówkę, na CC ze skierowaniem od ortopedy :)

nati_891 - Czw 09 Cze, 2011

aha no to gratulacje :) ja dopiero 13 tydzień ;)
i jak tam twoje Bioderka wytrzymały?
Cesarskie Cięcie MONIKAIMPRESJA będziesz miała? a to ortopeda dał ci skierowanie na cesarkę?

MONIKAIMPRESJA - Pi 10 Cze, 2011

Tak, ortopeda dał mi skierowanie na CC

a w ciąży pogorszyło mi się chyba z 90 %,
mam lepsze i gorsze dni....
teraz to już o kulach chodzę,zawsze lżej, w końcu ok 13 kg przytyłam

ja w pierwszej ciąży czułam się świetnie, wtedy nie miałam jeszcze problemów z biodrami (obustronne zwichnięcie w dzieciństwie)
zaczęło się pół roku po porodzie i tak coraz gorzej, a to już 3,5 roku....

no ale każdy ma inaczej... pozdrowienia, trzymaj się

nati_891 - Pi 10 Cze, 2011

aha no właśnie wiem, że każdy ma inaczej :) zobaczę jak ja będę miała ...
trzymam się :) DZIĘKUJĘ :*

sylwia - Pon 13 Cze, 2011

Witam.
Nigdy tu nie zaglądałam,ale ostatnio zastanawiam się nad ponownym macierzyństwem i oczywiscie mam obawy dotyczącwe moich bioderek. 3 lata temu bedęc jeszcze przed operacjami urodziłam mojego synka Antosia :-) , wszystko było okey, ale zaraz po porodzie biodra siadły całkowicie no i mam dwie endo.
Dziś czuję się rewelacyjnie i chciałabym mieć drugie dziecko, jak czytam niektóre posty o jakiś "wędrówkach biodra " to troszkę się boję, ale pocieszam się że każdy przechodzi to inaczej i być może mnie to nie spotka, a macierzyństwo jest warte każdego bólu.
Monikaipresja życzę Ci dużo wytrałości i jak najmiej bólu...
Pozdrawiam

pasiflora - Pon 13 Cze, 2011

sylwia, to pewnie zależy od wielu czynników. Ja osobiście znam kobietę której endo się zachowało i urodziła zdrowego synka, ale znam też taką której endo się posypało. Myślę że decyzja należy do nas. :)
MONIKAIMPRESJA - Pon 13 Cze, 2011

Dzięki Sylwia
zobaczymy jak to będzie, Tobie też życzę wszystkiego dobrego,
widzę, że przynajmniej do szpitala masz blisko :)

MONIKAIMPRESJA - Pi 01 Lip, 2011

Dziewczyny, jestem już po w domu,
po, czyli po poniedziałkowym CC, na którym zobaczyłam moja chora nogę podniesiona do pionu, do 90 stopni,
ale się przeraziłam bardzo
i normalnie bym tego nie zrobiła, ale to pewnie przez znieczulenie

noga pobolewa i chrobocze w stawie, no ale już nie ma takiego ciężaru, na razie mogę bez kul chodzić, zobaczymy jak będzie dalej.

Jakby nie było ból nogi zszedł na drugi plan, po bólu kręgosłupa, brzucha, blizny i koszmarnego bóul piersi.

Ale jestem taka szczęśliwa! Moja córka ma na imię Pola, na razie z biodrami jest wszystko ok, pójdziemy na kontrolę w drugim m-cu życia.
pappa

Brydzia - Pi 01 Lip, 2011

Gratulacje Moniko dla Ciebie i Maleństwa i oby twoje bioderka pozwoliły Ci cieszyć się Maleństwem. Wszystkiego dobrego ;-)
aga.t. - Pi 01 Lip, 2011

MONIKAIMPRESJA napisa/a:
Moja córka ma na imię Pola

Gratulacje ! :brawo: :dajeserce:
Uważaj na siebie kochana, wiem że takie maleństwo to słodki skarb ale daj sobie pomagać przy maluszku.
Piszesz że z bioderkami ok - ale czyimi? ;) Mam nadzieję, że Twoimi i córci :)
Trzymajcie się kochane kobietki, odpoczywajcie i cieszcie się sobą :) :*

nati_891 - Nie 03 Lip, 2011

GRATULACJE MONIKAIMPRESJA !
Cieszę się, że dałaś radę kochana i wszystko jest dobrze z wami ;)
Teraz życzę dla was dużo zdrówka :)
ja muszę czekać do Grudnia na mojego skarbka ... :)

iwona36 - Pon 04 Lip, 2011

MONIKAIMPRESJA napisa/a:
Dziewczyny, jestem już po w domu,
po, czyli po poniedziałkowym CC, na którym zobaczyłam moja chora nogę podniesiona do pionu, do 90 stopni,
ale się przeraziłam bardzo
i normalnie bym tego nie zrobiła, ale to pewnie przez znieczulenie

noga pobolewa i chrobocze w stawie, no ale już nie ma takiego ciężaru, na razie mogę bez kul chodzić, zobaczymy jak będzie dalej.

Jakby nie było ból nogi zszedł na drugi plan, po bólu kręgosłupa, brzucha, blizny i koszmarnego bóul piersi.

Ale jestem taka szczęśliwa! Moja córka ma na imię Pola, na razie z biodrami jest wszystko ok, pójdziemy na kontrolę w drugim m-cu życia.
pappa
ciaża dla biodra to pryszcz liczy sie dalej...... ja mam usztywniony staw biodrowy było super przez 6miesiecy od porodu dziecko ma prawie 5lat ja mam pekniete metale i złamana główke uda tak wiec liczy sie pomoc przy dziecku biodro strasznie boli a itak warto było mam super synka
pasiflora - Pon 04 Lip, 2011

iwona36 napisa/a:
liczy sie pomoc przy dziecku
Tak to jest bardzo ważne. Iwonko poruszyłaś bardzo ważny temat pomocy. Bez pomocy niestety w pewnych sytuacjach sobie byśmy nie poradzili, ale myślę że tatusiowie tutaj plamy nie dadzą. :)
iwona36 napisa/a:
itak warto było mam super synka
Mam córkę 17 lat, a dokładnie tak samo twierdzę :)
duska - Pon 04 Lip, 2011

I ja tak twierdzę, chociaż urodzenie syna "kosztowało" mnie 4 operacje biodra :)
MONIKAIMPRESJA - Wto 05 Lip, 2011

Rzeczywistsze, myślałam,
ze będzie lepiej, noga boli mnie co dzień, chodzę bez kul, ale kuleje,
pomoc mam na szczęście

miedzy 4-6 tyg zapisuje dziecko na kontrole bioder

m.

IRENA - Sro 06 Lip, 2011

MONIKA gratuluje :-D
MONIKAIMPRESJA - Sro 06 Lip, 2011

Dziękuję dziewczęta, mam nadzieję, że każdej wszystko się uda i szczęśliwie ułoży.

Jak dzwonię w Łodzi po poradniach i szpitalach żeby córkę zapisać na NFZ na kontrolę bioder, to terminy za 3 m-ce...żenada
no nic, trzeba prywatnie i już

michelle - Sro 06 Lip, 2011
Temat postu: Moja ciąża
Moja ciąża 5 lat temu

Ostatnio rewizje endoprotezy miałam 7 lat temu. Jeżeli przed rewizją miałam skrót kończyny prawej o 1 cm, po rewizji miałam równe nogi. Od kiedy pamiętam ja chciałam mieć dziecko, nigdy nie marzyłam o sukni ślubnej albo o mężu, ale o dziecku. Podkreślam to wszystko, dlatego że chcę, żeby inne dziewczyny dobrze mnie rozumiały. Zaszłam w ciąży 2 lata po rewizji i to było oczekiwane i wymodlone dziecko. Dobra, dobra, to nie tylko zasługa Ducha Świętego, bo daleko mi od świętej, ale we Francji miałam operacje 20 km od Lourdes i po operacji zapaliłam świeczkę i modliłam się, żeby za dwa lata wracać do Lourdes już w trójkę. Dwa lata później w święto Matki Bożej z Lourdes zaszłam w ciąży. Spodziewałam się, że będzie mi bardzo trudno, spodziewałam się, że będę musiała leżeć. Wiedziałam, że muszę bardzo uważać na wagę i nie przytyć za dużo. Byłam fizycznie i psychicznie przygotowana do ciąży, ale i tak wszystko potoczyło się inaczej. Pierwsze 3 miesiące były rewelacyjne oprócz tego, że nie mogłam znosić mocnych zapachów. Czułam się na tyle dobrze, że na przełomie trzeciego i czwartego miesiąca lekarz zgadzał się żebym pojechała do rodziny na Wielkanoc za granicą samochodem, 1200 km! I nic mi nie było, tylko, co 2-3 godziny zrobiliśmy przerwę.
Tym większe było moje zaskoczenie jak któregoś dnia na początku piątego miesiąca zaczęło mnie boleć drugie biodro. A za kilka dni dołączyły bóle kręgosłupa. I nie przestało boleć do końca ciąży. I okazało się, że w ogóle nie mogę leżeć. Nie mogłam ani leżeć ani siedzieć więcej niż 10-15 min. w tej samej pozycji. 5-ty, 6-ty, 7-my, 8-my, 9-ty miesiąc - to był koszmar mojego życia. Ból biodra (tzw. zdrowego biodra, bo tylko z dysplazją, ale nigdy nie miałam żadnych dolegliwości do tamtego momentu), ból kręgosłupa. Na plecach nie mogłam leżeć, bo bolał mnie kręgosłup, na biodrze z endoprotezą też nie mogłam dłużej niż 15 minut, na drugim biodrze też nie mogłam, bo to najbardziej mnie bolało, a na brzuchu też nie, bo to ciąża! Przeciwbólowych nie mogłam brać, tylko paracetamol od czasu do czasu. Czułam się dobrze tylko w wodzie, więc chodziłam codziennie na basen, aż do końca 8-ego miesiąca. Rehabilitacja? „W takim stanie? Czy Pani wie, że Pani może poronić?” Wszystkie gabinety rehabilitacyjne odesłały mnie z kwitkiem, niestety tak jest jak mieszka się w małej miejscowości. Dopiero jedna właścicielka gabinetu zlitowała się i masowała mi kręgosłup na siedząco. Jak normalna ciąża może potrwać od 38 do 42 tyg. ja modliłam się, żeby moje dziecko chciało się urodzić w 38 tyg., żeby nie czekał dłużej. Miałam skierowanie do szpitala na środę, a mi w poniedziałek odeszły wody. Tak naprawdę sączyły się i nie miałam zielonego pojęcia, że jednak mogę rodzić tak szybko. Od 8-ej do 10-ej sączyły mi się wody, położna kazała mi przyjechać do szpitala, a o 11-ej ja miałam skurcze co 5 minut. Szok. Te 30 km do szpitala były najdłuższe km w moim życiu, bałam się, że urodzę w samochodzie. Miałam cesarkę, urodziłam zdrowego dziecka i myślałam, że najgorsze mam za sobą. Ale okazało się, że z powodu bólu kręgosłupa i bioder trudno mi znaleźć dobrą pozycje do karmienia, mały był alergikiem za białko mleka krowiego, miał atopową skórę. A do moich problemów dołączyły problemy z dzieckiem. Dwa miesiące po porodzie nie byłam już w stanie wytrzymać bez środków przeciwbólowych i okazało się, że drugi staw biodrowy, tzw. zdrowy jest do wymiany. A ponieważ chodziłam o kulach od 5-ego miesiąca nawet nie zdałam sobie sprawę, że mam krótszą nogę. To wyszło na rehabilitacji, jakiś rok po porodzie, kiedy już z dzieckiem było na tyle lepiej, że mogłam zająć się sobą. Endoproteza dalej dobrze siedzi, ale noga jest krótsza o 4 cm Jakim cudem? Nie wiem, najprawdopodobniej miednica „poszła” do góry. Ortopeda podejrzewał, że wbił się trzpień dalej w kość udową, ale nie. Porównywali rentgeny i trzpień jest na swoim miejscu i endo nie obluzowała się. Ale jednak nogę mam krótką o 4 cm. A to już nie da się wyrównywać wkładką, tylko trzeba mieć buciki ortopedyczne. Nienawidzę ich i nigdy nie chciałam nosić, ale 4 cm to jest bardzo dużo, więc teraz mam przerobione wszystkie buty.
Co dalej z moim „zdrowym” biodrem? Czeka w kolejce na endo. Wiem od 5 lat, że czeka mnie alloplastyka drugiego biodra i walczyłam do końca, rehabilitacja funkcjonalna, basen, preparaty z chondroityną, kolagenem itd.- nic to nie dało.
Nie chcę nikogo wystraszyć, ale taka jest moja historia. Wiem, że jestem szczęśliwym przypadkiem, bo endo jest na swoim miejscu. Ja nie znam nikogo z endoprotezą, kto po urodzeniu dziecka nie miał żadnych komplikacji. Zazwyczaj endo się totalnie rozsypało. Gdyby ktoś powiedział mi wcześniej, jak może wyglądać ciąża i co może się stać potem, nie wiem czy bym się nie zastanawiała jeszcze raz zanim zaszłam w ciąży. Mam cudowne dziecko, które już ma prawie 5 lat i pewne nawet gdybym wiedziała, co mnie czeka i tak bym postanowiła na swoim. Bo co może być gorsze: nie móc mieć dziecko i zastanawiać się całe życie co by było gdybym miała czy mieć dziecko i zastanawiać się czy ja dam radę go wychowywać? Szczęśliwi Ci, którzy mogą liczyć na pomóc innych członków rodziny. Na początku ja miałam teściową i super sąsiadkę, ale rok temu przeprowadziliśmy się i jestem sama. Mąż pracuje, wrócił na studia i ciągle brakuje mu czasu. A ja jestem sama z wulkanem energii – bo takie jest moje dziecko. Chodzi do przedszkola, ale też często choruje (alergicy tak mają) i wtedy jestem zupełnie sama z nim od rana do wieczora. Mąż mi pomaga, tylko że rzadko bywa w domu, albo jak jest w domu to i tak pracuje. A moja rodzina mieszka 1000 km dalej. I ja po prostu nie dam radę. Może po operacji będzie lepiej. Nie ważne jak będzie, ale i tak muszę iść do przodu, dziecko jeszcze długo potrzebuje mamy. Więc patrzę po raz kolejny w błękitnych oczach mojego dziecka, proszę go, żeby przytulił mamę i show must go on.
Pozdrawiam wszystkie „bioderkowe” mamy!

Alicja - Sro 06 Lip, 2011

michelle napisa/a:
Nie chcę nikogo wystraszyć, ale taka jest moja historia. Wiem, że jestem szczęśliwym przypadkiem, bo endo jest na swoim miejscu.

michelle, po przeczytaniu Twojej historii zaczęłam uważać się za szczęściarę. Ja przeżyłam 2 ciąże z endo, podczas drugiej do końca 8 miesiąca pracowałam. Żaden ortopeda mi nie mówił o ew. komplikacjach ze strony endo i tak sobie żyłam w błogiej nieświadomości. :shock: Co dziwne, nie bolały mnie ani biodra, ani kręgosłup, a byłam już po pierwszej rewizji, jako że pierwszą operację wszczepienia endo zrobiono mi źle, kiedy jeszcze nawet nie myślałam o posiadaniu dzieci. Po pierwszym porodzie dużo mi moja mama pomagała. Pół roku po drugim wróciłam do pracy, nikt mi przy dzieciach nie pomagał, do rodziców miałam wtedy 400 km. Jedno chodziło do przedszkola, drugie było z nianią. Aż dziw, że moje kipskiej jakości endo się nie zbuntowało. :shock:
michelle napisa/a:
show must go on

Życzę Ci jak najwięcej siły, bo Twój synek w porównaniu z moim córkami (16 i 12 lat) jest jeszcze mały. Pozdrawiam Cie serdecznie, bardzo dzielna z Ciebie kobietka. :-D Po operacji na pewno będzie lepiej. Z innego Twojego postu wiem, że dużo przeszłaś, więc teraz już musi się udać bez komplikacji. :-D

nati_891 - Pi 08 Lip, 2011

Witam dziewczynki ;)
Wczoraj byłam u mojej ginekolog na wizycie ( 17tydzień ciąży ) :)
Powiedziałam jej o moim serduszku, że miałam wrodzoną wadę serca. O moich bioderkach to powiedziałam już na drugiej wizycie a o serduszku jakoś nie powiedziałam - nie wiem czemu ..... jakoś tak wyszło
No i moja lekarka powiedziała, że chyba skończymy ciążę cesarką. w sumie wolałabym urodzić naturalnie bo to moje pierwsze dziecko i w ogóle, ale obawiam się o te moje bioderka czy nie ucierpią gorzej podczas normalnego porodu .... nie wiem co mam sądzić ...
Moja pani ginekolog, która jest zarazem ordynatorem oddziału położnictwa, zaproponowała mi takie rozwiązanie, że pod koniec ciąży zbada mnie dokładnie i zobaczy czy poród zapowiada się "długi" czy raczej "szybki" i wtedy podejmiemy decyzje co do porodu :) no i oczywiście jak nie wyjdzie nic w trakcie, jak się będę czuła, czy bioderka się będą odzywać no i po badaniu prenatalnym czy mój skarb nie odziedziczył po mnie tej wady - oby NIE :)
a co mi byście poradzili moje kochane bioderka?? :)
ja już nie wiem które byłoby dla mnie i dla maleństwa lepsze rozwiązanie ... :roll: ;\

Nawojka - Pi 08 Lip, 2011

Hej dziewczynko :mrgreen:
Wiesz, jak zawsze ostateczna decyzja należy do Ciebie, niestety :-/ Ja przez całe życie słyszałam, że u mnie wchodzi w grę tylko i wyłącznie cesarka i też tak urodziłam.
Jednak z powodu remontu wybranego przeze mnie szpitala, byłam zmuszona rodzić w innym miejscu i tak w 35 tygodniu trafiłam do kliniki, gdzie przejął moją ciąże fantastyczny lekarz, który zaproponował mi naturalny poród, ale w pozycji klęczącej, który byłby dla mnie idealnym rozwiązaniem. Akurat w tym szpitalu są specjalne do tego krzesła, który umożliwają tego typu poród . Jednak dowiedzialam się o tym za późno i nie byłam przygotowana psychicznie na taką ewentualność. Zaznaczam, że całą ciąże przeszłam prawidłowo i nie miałam żadnych innych przeciwskazań.
No coż, mogę Ci doradzić, że musisz słuchać tylko i wyłącznie siebie, bo jest to jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu.

MONIKAIMPRESJA - Pi 08 Lip, 2011

U mnie było tak, że nawet jak całą ciąże jakoś tak wytrzymywłam na fotelu ginekologicznym, to
jak pojechałam na poród i byłam badana na izbie przyjęc to ledwo co wysiedziałam 1 minu, bo nogi
miałam tak rozszerzone, że ciężko mi było wytrzymać i musiałam się cała wyginać.

W "moim" szpitalu to poród tylko w takiej formie! dziękuję bardzo za taką pozycję

Chociaż rozumiem Cię bardzo dobrze. pierwszą córkę chciałam urodzić naturalnie,
nie miałam wtedy jeszcze przeciwskazan do porodu natur.
życie jednak chciało inaczej...

Więc miałam 2 cesarki...

nati_891 - Sob 09 Lip, 2011

Wiem kochani, że ta decyzja należy wyłącznie i tylko do mnie, ale są plusy i minusy :(
Wczoraj robiłam porządki w moim domku a na wieczór tak mi biodro dokuczało, że smarowałam maścią fastum i spać nie mogłam, nie wiedziałam jak mam się położyć by ból ustał .... aż padłam nawet nie wiem kiedy z tego bólu ..... :(
Właśnie tego się boje MONIKAIMPRESJA, że jak będę leżała z tak rozszerzonymi nogami to nie wytrzymam, że biodro da mi popalić ... :( no i te moje serduszko jeszcze na dodatek ..... mam lekkie obawy .... jak na razie poczekam jak to wszystko się porozwija i jak się poukłada, może nie będę miała wyjścia i tylko cesarka ... trudno ... dla maleństwa zrobię wszystko ... :*

sylwia1792 - Pi 15 Lip, 2011

Oj Nati nie martw się zobaczysz będzie wszystko dobrze:*:*:*
nati_891 - Sob 16 Lip, 2011

Dzięki wielkie wam :*
IRENA - Nie 17 Lip, 2011

Hej dziewczyny, mało piszę ale czytam wasze historie....
Na początek chce wam powiedzieć, że chyba się udało podejście i ....jestem w ciąży :-)
Przy okazji mam pietra jak ....beta dość duża i straszą mnie bliźniakami co u mnie już jest bardzo niebezpieczne po wcześniejszych przejściach, no cóż będzie jak ma być, mam ciągle schizy i boje się jak nigdy :->
Mam pytanie - czy możliwe jest żeby w tak wczesnej ciąży [4-5] bolał kręgosłup i biodro, zn.w sumie to boli mnie jakby w pośladku strasznie i siedzieć nie bardzo mogę bo ból drętwienie idzie do łydki prawej nogi...a że mam przepuklinę z uciskiem na prawy korzeń to się zastanawiam czy to może zmiany teraz w ciąży nie są przyczyną moich dolegliwości ... ale z drugiej strony na tym etapie już :-/ to co będzie potem :roll:
Wizytę umówiłam aż na 3 sierpnia bo wtedy można usłyszeć serduszko i prof któremu ufam zajmie się mną, na razie leżę w domu [a moze to od leżenia bo zazwyczaj w ruchu jestem ] i czekam ze strachem na dalszy ciąg wydarzeń, w międzyczasie umówiłam wizytę u nas u doka na piątek i chyba oszaleje zanim dotrwam :roll:

AgaW - Nie 17 Lip, 2011

Ból tak wcześnie jest możliwy, niestety Twój stan zdrowia jest do operacji i dlatego coś się odzywa już teraz :-(
Ale skoro tak bardzo pragnęłaś dziecka to z pewnością dasz radę zacisnąć zęby i znieść ten trudny czas :ok:
Ireno, jeśli będziesz mieć chwilę to poczytaj ten temat od początku-może znajdziesz jakąś radę jak sobie ulżyć w bólu ( bo chyba coś było pisane )
Teraz nie martw się, dbaj o siebie i postaraj się być radosna-w końcu Twoje marzenie zaczyna się spełniać! Gratuluję i życzę samych dobrych wieści od prowadzącego Cię lekarza :)

MONIKAIMPRESJA - Pon 18 Lip, 2011

Ireno trak się cieszę, że Wam się udało, cudownie!

Nic się nie martw,
ja też się martwiłam, myślałam, co będzie, fakt, miałam w ciąży takie blokady biodra, ze wstać nie mogłam i ruszyć się w ogóle
i bolała mnie noga strasznie,
ale przetrwasz to!
Z całego serca życzę Ci abyś szczęśliwie dobrnęła do końca ciąży, a dolegliwości były jak najmniejsze

Ireno, mnie to noga pogorszyła się z dnia na dzień po tym jak nastąpiło zapłodnienie ( :-) )
bo czułam się w miarę dobrze i normalnie, a na drugi dzień to już jakbym szpagat zrobiła
czyli zupełnie od samego początku i już niestety mi tak zostało, z lepszymi i gorszymi dniami...

nati_891 - Pon 18 Lip, 2011

POWODZENIA Irenko :)
Bądź dobrej myśli, że będzie wszystko dobrze ;)

IRENA - Wto 19 Lip, 2011

Dzięki dziewczyny za słowa otuchy, wytrwam wytrwam tylko żeby dzidziuś rósł i urodził się w czasie i zdrowy, na razie leżę dużo i martwię się o ciążę...wiem że to nie zmieni nic ale to moja 6 ciąża i po tym wszystkim już zgłupiałam i nie wiem co normalne a co powinno alarmować moją czujność...Wczoraj zaszłam do gina państwowo żeby mnie uspokoił ale ..ech z naszą służbą zdrowia, wypisał skierowanie na badania i pobrał wymaz na cyto nie badał, najpierw mówi że brzuch pobolewa to nic potem że na to zwracać uwagę :roll: ech.. w piątek mam wizytę prywatną to może się bardziej uspokoję i będę czekać na wizytę w Lublinie na 3 sierpnia..
A z tą nogą to jest dziwne bo to nie boli chora noga tylko ta druga, ja podejrzewam że to od zrostów na pośladku taki ból i drętwienie - w końcu rok temu wybrałam ponad sto zastrzyków w ten pośladek [ten chory mniej umięśniony i mniej dostał] i teraz też ok 10 zastrzyków domięśniowych oleistych więc podejrzewam że od tego... Boję się ale musi być dobrze, pomału pakuje torbę na szpital w razie co gdyby w lub zapadła taka decyzja i leżę...Pozdrawiam :-)

aga.t. - Wto 19 Lip, 2011

IRENA Gratulacje! Wiedziałam - i pewnie nie tylko ja - że w końcu się uda :)
Co do bólu pośladka - może pomogłyby jakieś masaże? Zastrzyki na pewno też się do tego przyczyniły ale dłuższe leżenie też na pewno nie jest obojętne.
Powodzenia i daj znać, jak będziesz po wizycie.
Życzę Ci dużo szczęścia i cierpliwości!

IRENA - Sob 23 Lip, 2011

Hej , wczoraj była wizyta i ... mam podwójne szczęście i obciążenie, trochę się boję ale mam nadzieję że przetrwamy to wszystko choć zdaję sobie sprawę, że może być ciężko przy podwójnym obciążeniu...ale ..oddaję się Bozi pod opiekę..pozdrawiamy :)


EDIT

Dzięki Aga za dobre rady...na razie leżę, muszę niestety. Za dużo zagrożeń i mam plamienia więc żadnych ruchów nie mogę wykonywać prócz łazienki i kuchni po jedzenie...Wiem że mi to dobrze nie robi ale z moją przeszłością ginek mam mus[6ta ciąża i po iluś ivf] , w poniedziałek jadę do Lublina i być może tam zostanę już bo u nas ginów niet a szpital pożal się boże :-P a jeździć ponad 130 km mi nie wolno w tym stanie :roll: próbuję być dobrej myśli będzie jak ma być a przy leczeniu niepłod zawsze istnieje takie ryzyko...Niestety jak ja mówię: to nasze zawodowe ryzyko :-P często jest tak że jeden zarodek umiera i zostaje jeden, chociaż skoro są już dwa to niech rosną zdrowo i jak najmniej dokuczają mamusi 8-)

Grazyna1950 - Sob 23 Lip, 2011

Powodzenia Irenko !!! !! Pewno, że ciąża w tej chwili najważniejsza. Dbaj o siebie, a z Bożą pomocą wszystko skończy się dobrze i może bioderka za bardzo nie ucierpią.
Brydzia - Pon 25 Lip, 2011

Irenko, gratulacje. Wszystko napewno dobrze sie skończy a Ty teraz myśl o sobie i dzieciach. Odpoczywaj i dbaj o siebie to i bioderka może nie będę tak dokuczały.pozdrawiam
AgaW - Sro 17 Sie, 2011

Litość litością, skoro Irena musi leżeć bezwzględnie to znaczy że musi i napewno nie będzie ćwiczyć. Miałam nadzieję, że będzie jej łatwiej, że nie będzie konieczności leżenia ciągłego, że po jakimś czasie będzie dobrze znosić ciążę :cry: .
Napewno to leżenie nie będzie dla niej korzystne, może pogłębić niektóre z bóli no ale ale nie ma wyjścia w tej sytuacji. Pewnie nawet najprostsze ćwiczenia izometryczne mogłby być niewskazane - ale nie mi o tym sądzić, to mógłby stwierdzić ktoś naprawdę znający się na rzeczy.
Irenko, tak pragniesz tego dziecka bez względu na swój stan - życzę Ci siły i powodzenia, jesteś bardzo dzielną, wytrwałą kobietą i zasługujesz na spełnienie Twojego pragnienia! Trzymaj się :ok:

MONIKAIMPRESJA - Pon 29 Sie, 2011

Moi drodzy, chciałam napisać podziękowanie dla Profesora, może kiedyś podziękuję mu osobiście...
Jak byłam u Profesora na wizycie w październiku, myślałam, ze jak mnie obejrzy to powie, że natychmiast na stół op.
A on, że owszem jest kiepsko ze mną, ale powinnam urodzić drugie dziecko.
Ale się zdenerwowałam, aż nie wiedziałam co powiedzieć, tak mnie to zaskoczyło.
Jak to ja, ledwo już chodząca, mam jeszcze dźwigać ciążę...

W niedługim czasie po tej wizycie zaszłam w ciążę...
Dziś, tak się cieszę, że mam Polę, i choć mój stan biodra jest fatalny (a coś tam odczuwam już w zdrowym biodrze)
to mam ukochane dziecko, które tyle sprawia mi radości! :)

dziękuję dziękuję
dziękuję PANIE PROFESORZE

UŚCISKI DLA WSZYSTKICH BIODEREK W CIĄŻY

Katarzyna - Pon 12 Wrz, 2011

Kochani"przed". Ja mam od dwóch lat endoprotezę lewego stawu biodrowego. Również czekałam rok na operację, a o dokładnym terminie dowiedziałam się na 4 miesiące przed zabiegiem.
Powiem Wam to, co może usłyszycie od jeszcze niejednej osoby. Mianowicie, naprawdę nie ma co odwlekać terminu operacji. Ja tak zrobiłam, a potem żałowałam. Mogłam oszczędzić sobie bólu, a rodzinie kłopotu o jakiś rok. Ale uważałam, że jestem jeszcze młoda i jakoś jeszcze wytrzymam. Jak w końcu się zgłosiłam, bo już nie dawałam rady, okazało się, że trzeba rok czekać. Załamka :-o .Niestety musiałam zacząć używać kul, coraz więcej przeciwbólowych ,siada kręgosłup,drugie biodro, no i nerwy, bo nie można być na tyle samodzielnym, jakby się chciało. Ale jak już dostałam list z terminem operacji, to poleciało bardzo szybko. Może dlatego, że było sporo spraw do załatwienia.
Doradzam bardzo autotrasfuzję. Dowiedzcie się więcej na ten temat. Ja dostałam wstrząsu, po po podaniu obcej krwi.
Dacie rade. "Po jest lepiej" i tego się trzymajcie :lol: .

MONIKAIMPRESJA - Wto 13 Wrz, 2011

Ja jestem też przed i podpisuję się pod tym co napisały js7 i Katarzyna
u mnie 2 ciąże na maksa" rozwaliły" biodro, na razie jedno,
ale jest coraz gorzej...

kate310 - Wto 13 Wrz, 2011

MONIKAIMPRESJA napisa/a:
Ja jestem też przed i podpisuję się pod tym co napisały js7 i Katarzyna
u mnie 2 ciąże na maksa" rozwaliły" biodro, na razie jedno,
ale jest coraz gorzej...


Monika, i ja tak miałam, moje życie przed ciążą było normalne, nic nie zpaowiadało masakry, a tu proszę. choć kocham moje dziecko nad życie i chciałabym mieć jeszcze jedno (sama jestem jedna) to nie mam już odwagi, zresztą dr Mielnik na ostatniej wizycie zdecydowanie mi odradził :(

MONIKAIMPRESJA - Wto 13 Wrz, 2011

Kate ja też przed ciążami żyłam normalnie, tylkoz wf byłam zwalniana, nie mogłam skakać, biegać na długi dystanse, tańcowałam, stałam godzinami przy sztalugach na studiach i to nierzadko w wysokich obcasach,
przechorowałam tylko wejście i zejście z Kasprowego Wierchu

ale po ciążach to już tragedia
teraz Kasprowy Wierch to mam na każdych niedużych schodach

na szczęście mam windę w bloku, a mieszkam na XIII p

A drugiej ciąży się bałam strasznie !! Ale mąż mnie namawiał (fajnie gadać jak się nie ma pojęcia jak się ktoś czuje)
a prof Czubak powiedział, że mam biodro straszne, ale mam urodzić drugie dziecko, no i go posłuchałam.... :)

ale może Ty masz jeszcze gorzej ode mnie,
nie wiem, to są takie trudne decyzje....i bardzo indywidualne

Katarzyna - Wto 13 Wrz, 2011

Mi się tak ułożyło życie, że najstarszego syna urodziłam mając 18 lat, za trzy lata urodziłam córkę, a za kolejne 3,5 drugą. Teraz mam troje fajnych dzieciaków, które bardzo mi pomagają. Ja nie zauważyłam, aż tak ogromnej różnicy po ciąży, ale w każdej bardzo się oszczędzałam i byłam pod opieką ortopedy. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć tyle, że wszystko bardzo dobrze się ułożyło :mrgreen: . Kiedy szłam na operację moja najmłodsza córka miała już 5 lat. Więc nie miałam problemu,z tym, że muszę ich zostawić na czas pobytu w szpitalu, no i nie będę się mogła nimi zająć po operacji. Było wprost przeciwnie, to one mi pomagały i potrafiły już wszystko zrozumieć. Zawsze chciałam mieć troje dzieci i bardzo się cieszę, .że je mam. Być może gdyby nie ciąże, to biodro wytrzymałoby trochę dłużej, ale skąd mogę wiedzieć. Ale gdyby odkładała urodzenie dzieci do "nie wiadomo kiedy", to w tej chwili miałabym z tym spory problem. I nie chodzi mi o endo, choć to też, ale w wieku 30 lat już praktycznie nie jajeczkuję. W tej chwili muszę brać hormony na wyrównanie poziomu progesteronu.Nie wiadomo czym jest to spowodowane. Z pewnością operacje nie wpływają korzystnie na nasze organizmy. Na pewno miałabym duży problem z zajściem w ciążę i jej utrzymaniem. Nie wspomnę o cesarce, czyli kolejnej operacji. Wiem, że jak się ma małe dzieci, to jest ciężko, ale,jak już jest się po opercji i okresie rekonwalescencji, to całej rodzinie jest łatwiej. Zresztą same wiecie, jak dzieci szybko rosną i ile potrafią zrozumieć.
Trzymam za Was kciuki. :)
Pozdrawiam!!!

EDIT Czw 15 Wrz, 2011

Monikaimpresja:na 100% TAK! :mrgreen:

Mi też było ciężko przed operacją,więc Cię rozumiem. Ale pomimo tego i tak niczego bym nie zmieniła w swoim życiu (gdyby oczywiście była taka możliwość).Teraz też czasami jest gorzej, bo za długo odwlekałam operację i mam przeciążoną drugą nogę, ale zawsze mogę liczyć na rodzinę i dzieci.

Nati, dołączam się do gratulacji.

pasiflora - Sro 14 Wrz, 2011


Zespół czesto występuje u kobiet. Dotyczy pasma biodrowo piszczelowego które ulega pogrubieniu i przerostowi. Pasmo to w momnecie ruchów zgięcia i wyprostu w stawie biodrowym potrafi przeskakiwać często ze słyszalnym trzaskiem. W patologię zaangarzowane jest również mięśień pośladkowy średni.

Palpacyjnie stwierdza się nagłe przskakiwanie napiętego pasma bocznej części uda i pośladka nad krętarzem większym. Pojawiający się przy chodzeniu ból spowodowany jest drażnieniem kaletki krętarzowej.

Zespół przez długi okres może występować bez dolegliwości bólowych. Jeśli ból nie występuje podczas normalnych czynności dnia zaleca się postępowanie fizjoterapeutyczne: kinesiotaping, masaż uda, pośladka, ćwiczenia w odciążeniu (mogą być w wodzie), reedukacja przodopochylenia i rotacji miednicy, rozciąganie pasma biodrowo-piszczeloweo. Jeśli biodro wyraźnie dokucza w funkcjonowaniu polecam postępowanie operacyjne. Zabieg polega na wycięciu nadmiernego zgrubienia pasma.

Opracowanie: Piotr Falkiewicz

nati_891 - Pi 16 Wrz, 2011

Dziękuję wam za gratulacje :) ja także się cieszę, że będę miała synka :D
Co do odwlekania operacji to powiem szczerze, że na początku nie chciałam mieć najpierw dziecka tylko operacje. Ale jak na wizycie u profesora dowiedziałam się, że moje bioderka są jeszcze w dobrym stanie i że operacja dopiero za rok, ponieważ nie ma pośpiechu, więc zdecydowaliśmy się na ciążę. I teraz jak na razie nie żałuję. Czuję się świetnie, czasami tylko pobolewa kręgosłup ale wszystko jest do zniesienia. Zobaczę jak będzie po porodzie :P ale mam nadzieję, że będzie bardzo dobrze ....

sylwia - Sro 21 Wrz, 2011

Witam.
Urodziłam pierwsze dziecko przed endo. Wszystko było okey w czasie ciąży, nic nie bolało (czasami kręgosłup, ale zupełnie zdrowe kobiety napewno też tak mają ;-) ). Niestety tuż po porodzie się zaczęło...
Dużym zaskoczeniem dla mnie było to że ból (narazie niewielki) pojawił się już po postawieniu pierwszych kroków ,tuż po porodzie. Na początku myślalam,że to tylko chwilowy ból, ale niestety nasilał się bardzo, już po miesiącu był nie do wytrzymania, ale wytrwałam tak prawie półtora roku mając po drodze wiele przeszkód m.in. lekarz który miał mnie początkowo zoperować wycofał się i dopiero gdy trafiłam w ręcę profesora CZUBAKA moje życie nabrało sensu. Dziś jestem szczęśliwą mamą 3 letniego Antosia i właścicielką nowych bioder :)
Trzymam kciuki za wszyskie przyszłe mamy i ich bioderka :-)

MONIKAIMPRESJA - Sro 21 Wrz, 2011

Dzięki Sylwia, jestem już mamą, ale przed op.bioder
więc te kciuki uważam,że też za mnie...:),

AgaW - Wto 20 Gru, 2011

Być może masz jakieś kłopoty hormonalne stąd takie sytuacje. Niedługo znów idź do ginekologa ( może innego ). Jak napisała koleżanka - choroby bioder nie mają wpływu na zachodzenie w ciążę, być może masz właśnie jakieś kłopoty z hormonami stąd problemy. Domagaj się u ginekologa badań w tym kierunku, a usg powinno rowikłać zagadkę czy jesteś w ciąży czy nie.
aleksis6664 - Wto 03 Sty, 2012

Moje biodro również "trzaska" i bardzo boli, ortopeda stwierdził że mam zerwane więzadła w stawie biodrowym i jeżeli za pół roku mi sie nie poprawi to czeka mnie operacja. Może ktoś z was wie coś na ten temat? Bardzo się boje operacji bo już minęły 4 miesiące i nie czuje poprawy. Dostałam zwolnienie z w-fu na cały rok. Jestem ciekawa jakby wyglądała operacja i rehabilitacja oraz czy bede się mogła dalej starać o zwolnienie.
pasiflora - Wto 03 Sty, 2012

aleksis6664, czy robisz coś ponad czekania Może byś jakiej rehabilitacji spróbowała?
aleksis6664 - Wto 03 Sty, 2012

Nie jestem jakoś przekonana teraz do rehabilitacji, jakoś nie mam nawet czasu, zresztą w moim małym miasteczku nie ma za bardzo dobrej opieki lekarskiej ani nic. Ortopeda powiedział, że medycyna nie doszła jakie są powody zerwania więzadeł i że nie mam za bardzo się łudzić na poprawę, jeżeli noga bedzie dalej mnie boleć to operacja może coś pomoże ale jeżeli nie to powstrzyma sie od wysłania mnie na stół.

Najciekawsze jest to że przez 11 lat tańczyłam i jak skończyłam z tym to po paru miesiącach noga mnie zaczęła boleć.

kinga - Wto 03 Sty, 2012

aleksis6664 napisa/a:
Nie jestem jakoś przekonana teraz do rehabilitacji,

To może się przekonaj.
Zacznij od przeczytania tego wątku od samego początku.
A w szczególności posty Fizkoma :)
i napisz, czym wg Ciebie jest rehabilitacja, jak sobie ją wyobrażasz, na czym może polegać itp

aleksis6664 napisa/a:
jakoś nie mam nawet czasu

a na operację czas znajdziesz?
dla własnego zdrowia czasu nie masz?

aleksis6664 napisa/a:
zresztą w moim małym miasteczku nie ma za bardzo dobrej opieki lekarskiej ani nic.

Podjedź np. do Poznania. Tam znajdziesz super specjalistę.

aleksis6664 napisa/a:
Ortopeda powiedział, że medycyna nie doszła jakie są powody zerwania więzadeł i że nie mam za bardzo się łudzić na poprawę, jeżeli noga bedzie dalej mnie boleć to operacja może coś pomoże ale jeżeli nie to powstrzyma sie od wysłania mnie na stół.

Ortopeda to ortopeda. On się zna tylko na krojeniu. Rehabilitacja to nie jest jego działka. Więc na temat rehabilitacji wypowiadać to on się raczej nie może.
Tak samo jak rehabilitant nie bierze się za operacje bioder....

IRENA - Pi 06 Sty, 2012

Witam! 3 stycznia miałam nagle cc - mamy dwóch synków - 29 tydzień, jedno dziecko było już w kanale rodnym bez objawów porodu, sami lekarze byli w szoku i cud, że byłam akurat badana w tym dniu, zawieziono nas expresem na cc.
Jeden maluch słabo oddychał i był na wspomaganiu ale na dziś jest stabilnie, sami oddychają i w ogóle, są naświetlani na żółtaczkę.
Ja -----dopiero dochodzę do siebie, po 7 miesiącach leżenia, najbardziej boli kręgosłup - jest strasznie dokuczliwy, biodra na razie nie czuje ale chodzę słabo, mięśnie się zastały...
Pobędę tu dokąd maluchy będą więc pewnie z miesiąc jeszcze..
Pozdrawiamy :)

Alicja - Pi 06 Sty, 2012

IRENA, WSPANIAŁA WIADOMOŚĆ !!!

WIELKIE GRATULACJE !!! Spełniło się Twoje wielkie marzenie !!!
Najserdeczniejsze życzenia zdrowia dla Ciebie i twoich synków, niech rosną na pociechę swoim rodzicom. :-D

Moje dziewczynki też były naświetlane na żółtaczkę, chociaż urodzone o czasie. To szybko mija.
Miesiąc błyskawicznie zleci, maluszki przybędą na wadze i pojedziecie do domu. :-D A póki co, masz pomoc w opiece nad maluszkami i możesz nabierać sił po długim leżeniu.

Bonia - Pi 06 Sty, 2012

Ireno Gratuluje :-)
AgaW - Sob 07 Sty, 2012

Ireno, piękne spełnienie marzeń w Nowym Roku :ok: Gratuluję Ci tego sukcesu :) Teraz odpoczywaj na ile możesz i zacznij myśleć o swoim zdrowiu, bo będziesz potrzebować dobrej formy podwójnie. Dzieci wymagać będą Twojej opieki i uwagi, ale też zacznij teraz dbać o siebie, aby wrócić do sił i podołać wszystkiemu :)
Brydzia - Sob 07 Sty, 2012

Irenko, gratulacje, najważniejsze,że z dziećmi wszystko dobrze a i Ty już jesteś spokojna i szczęśliwa,że masz swoje upragnione dzieciaczki. Zbieraj siły i jeszcze raz wszystkiego dobrego dla dzieci i oczywiście dla szczęśliwych rodziców. ;-)
Grazyna1950 - Sob 07 Sty, 2012

Irenko! Wielkie gratulacje. Nowy Rok świetnie zaczęłaś. Spełniły się Twoje marzenia.
pasiflora - Nie 08 Sty, 2012

IRENA, zdrówka dla mamy i chłopaków. Gratulacje, spisałaś się na medal :) :*
Mijka - Nie 08 Sty, 2012

IRENA, gratuluję :kwiatki: dbaj o swoje kruszynki :) ale nie zapominaj też o sobie, bo teraz Ty i Twoje zdrowie jest dla nich najbardziej potrzebne :)
martaN23 - Pi 24 Lut, 2012

witam.
Mam 26 lat i strzelające biodra obustronnie.Operacje były na obie nogi w tym na lewe już 2 razy.Teraz niestety lewe biodro nadal jest do d....i znów czeka mnie operacja.tym razem nie klasyczna,ale polegajaca na przymocowaniu tego przeskakującego mięśnia kotwicami do kości-niestety nie wiem jak się fachowo nazywa ta operacja a szkoda,bo chciałabym coś więcej wiedzieć na ten temat.Czy ktoś z was słyszał o takiej operacji?Pomóżcie proszę męczę się z tym od 7 lat:(już mam dość:(

Marta lat 26
operacji 3 lewa noga x2 prawa x1.klasyczne operacje plastyka,znieczulenie miejscowe-cięcie nie artro:(
Niestety lewa noga nadal fiksuje:(ból jest przeogromny-choć twierdzą,że jestem z tych odpornych na ból to ta noga daje mi popalić:(
Teraz mam zaplanowany kolejny zabieg polegający na wszczepieniu kotwic do kości i przymocowania mięśnia na sztywno,żeby już nie przeskakiwał.Twierdzą,że moje męki powinny się skończyć.Niestety nie znam fachowego nazwy operacjii-ale może ktoś z was słyszał o takiej metodzie?POMÓŻCIE PROSZĘ już 7 lat się męczę:(

anetkafifi - Wto 20 Mar, 2012

Witam! 10 lat temu miałam osteotomię Ganza i niedługo chciałabym zajść w ciążę, ale bardzo zależy mi na cesarce. Będę się wybierała niedługo na kontrolę do profesora Czubaka. Czy któraś z Was prosiła już o takie zaświadczenie? Martwię się o swoje biodro, bo przy trzymaniu nóżki za długo w jednej pozycji czuję lekki ból i taką jakby blokadę, wszystko oczywiście od razu mija, gdy zmienię pozycję, więc nie uważam, to za dosyć uciążliwe, ale przy porodzie naturalnym byłaby to katorga.
AgaW - Wto 20 Mar, 2012

Jeśli mogę Ci coś doradzić to zadbaj o fizjoterapię przed i w trakcie ciąży-abyś to co trzeba miała wzmocnione na tyle, aby obciążenie nie zaszkodziło Ci, nic nie rozstabilizowało.
A po ciąży, po cesarce - która jest dobrym rozwiązaniem dla wielu osób - dopilnuj blizny pooperacyjnej, ćwiczeń na dno miednicy, a wszelkie ewentualne sygnały ze strony nogi konsultuj od razu z dobrym fizjoterapeutą, aby ciąża nie posuła Ci dobrego stanu :)

Fizkom - Nie 15 Kwi, 2012

martaN23 napisa/a:
Pomóżcie proszę męczę się z tym od 7 lat:(już mam dość:(
Cytat:

martoN23,
Twoje wszystkie pytania kieruj do lekarzy czyli do tych osób, które zalecają i wykonują tego typu operacje.
Nie zapomnij zapytać również o rokowania przy kolejnym zabiegu. I w tym przypadku, na Twoim miejscu oczekiwałbym konkretnej i jasnej odpowiedzi.

Fizkom

martaN23 - Sro 25 Kwi, 2012

jestem juz po zabiegu:(kotwic nie wstawili,bo nie ma gdzie trzeba robić przeszczep mięśnia i dopiero myśleć o kotwicach.Wycieli przerośniętą kaletkę i zrosty na tym koniec.
Ale kurde tak mi daje popalić ta noga że hej.
Powiedz prosze może jakies ćwiczenia pomogą widzę,że jesteś fiz:)

pasiflora - Sro 25 Kwi, 2012

martaN23 napisa/a:
Powiedz prosze może jakies ćwiczenia pomogą widzę,że jesteś fiz:)
Nikt tutaj nie da Ci zestawu ćwiczeń bez uprzedniego zbadania, by Ci nie zaszkodzić. Dlatego proponuję poszukać w swojej okolicy fizjoterapeuty i to z nim ustalać ćwiczenia. Pozdrawiam Pasiflora ;-)
Fizkom - Czw 26 Kwi, 2012

martaN23,
Tutaj rzecz nie w ćwiczeniach. Niestety, tak na odległość nie jestem w stanie Ci pomóc.
Odpowiedz proszę na pytanie: jakie rokowanie usłyszałaś od lekarza przed zabiegiem?

Fizkom

martaN23 - Czw 26 Kwi, 2012

rokowanie?hmmm dobre pytanie.Po pierwsze z tą operacją wszczepienia kotwic lekarz zastanawiał się rok :roll: jak juz doszło do terminu itd to powiedział mi otwarcie,że albo uda się to albo nie.Ale ból był tak duzy,że się zdecydowałam.Teraz kiedy okazało się,że tam nie ma gdzie przyczepić tych kotwic jestem załamana:(Dziurę mam ogromną wyciętego mięśnia jest dużo,noga brzydko wyglada i na dodatek nie ma poprawy. Teraz twierdzi,że ta noga jest taka a nie inna i ,że to przeskakiwanie najprawdopodobniej wróci-więc tylko czekać.Jakby kto pytał to szczupła jestem,więc waga nie jest powodem tego co sie dzieje.
Fizkom - Czw 26 Kwi, 2012

martaN23,
No cóż, mleko się wylało. Teraz musisz uporać się z problemami powstałymi po operacji: wygojenie blizny, zmniejszenie obrzęku, likwidacja napięć tkankowych. I koniecznie poszukaj specjalisty, który zajmie się szukaniem przyczyn trzaskającego biodra. Tyle razy już o tym pisałem. Mam czasami wrażenie, że piszę na darmo ........

Powodzenia,
Fizkom

MaRtYnA - Wto 15 Maj, 2012

Witam serdecznie, jestem przed operacja stawow biodrowych.Od dawna jestem pod opieka swojego lekarza w Otwocku,mam chore lewe biodro, od jakiegos czasu zaczynam miec bardzo mocne bole w prawym biodrze sa to tak mocne ble ze ciezko jest mi chodzic a wieczorami ciezko nawet lezec i usnac. 22 maja jade na wizyte do swojego lekarza bo z bolu ciezko jest wytrzymac.Czy ktos moze podpowiedziec mi jak jest lepiej zrobic operacje przed ciaza czy moze po ciazy mam zamiar podjac ten temat ze swoim lekarzem do ktorego mam zaufanie jednak chcialabym zasiegnac opinii od innych chorych dziewczyn.Prosze o porade.
Pozdrawiam


Cytat:
Witam wszystkie kobietki chore na Otto Chrobaka, chorobe stwierdzono u mnie gdy mialam 12 lat dzis mam 24 lata i do teraz zylam z choroba dosc dobrze, lewe biodro ktore mam chore dawalo mi zyc na tyle dobrze ze bole ustapily i do choroby sie przyzwyczailam pomimo iz mam lewa noge dluzsza od prawej.Teraz od kilku dni zaczyna bolec mnie prawe biodro.Lecze sie w Otwocku u doktora Przybysza, musze przyznac ze jest o swietny lekarz. Teraz umowilam sie na wizyte 22 maja ze wzgledu na prawe biodro i bol ktory zaczyna byc nie do zniesienia przewanie wieczorami.Jestem od roku mezatka i nie mam dzieci chcialam zapytac inne chore na ta sama chorobe ktora mam jak jest w przypadku ciazy? Z lekarzem swoim mam zamiar rowniez o tym rozmawiac, ale chce poglebic swoja wiedze by wiedziec o co pytac lekarza.
Bardzo prosze o udzielenie odpowiedzi.

MONIKAIMPRESJA - Wto 15 Maj, 2012

MaRtYnA, mi doradził prof, ze najpierw ciąża, potem operacja bioder.... ja tak zrobiłam :)

anetkafifi, ja prosiłam o takie zaśw lekarza ortopedę, który mi dał bez problemu-leczyłam się u niego.....

AgaW - Wto 15 Maj, 2012

Martyno, nikt Ci nie doradzi bo takie poważne decyzje muszą być Twoim wyborem. Temat jest długi ale przeczytaj go od początku spokojnie-łatwiej świadomie podejmiesz decyzję :)
MaRtYnA - Sro 16 Maj, 2012

dziekuje za odpowiedz, decyzje napewno skonsultuje ze swoim lekarzem co do ciazy.Chcialam jeszcze zapytac czy majac chore biodra porod naturalny jest mozliwy czy jednak cesarka? Kiedys lekarz mowil mi ze jesli zajde w ciaze to tylko cesarka. Co do ciazy to napewno bede wiedziala co zrobic po wizycie u swojego lekarza.A czy ktos leczy sie u doktora Przybysza w Otwocku?
AgaW - Sro 16 Maj, 2012

Na temat rodzaju porodu też jest gdzieś w tym temacie. Napierw czytamy wszystko a potem pytamy :)
No ale skoro lekarz mówi że u Ciebie to tylko cesarka to nie rozumiem dylematu, już masz jasno powiedziane.

JoasiaTe - Sro 16 Maj, 2012

Czytam i czytam Wasze historie, i ogarnia mnie przerażenie :( Czy na pewno mogę sobie pozwolić na ciążę, czy urodzi się zdrowe?? Póki co nie jestem pod opieką żadnego ortopedy, dopiero będę zapisywała się do jakiegoś specjalisty. Za rok planujemy z narzeczonym ślub, chcemy w miarę szybko doczekać się maleństwa. Ale po wczorajszej diagnozie strasznie się boję, o swoje zdrowie ale również o przyszłe maleństwo :(
basia153 - Sro 16 Maj, 2012

JoasiaTe napisa/a:
Czy na pewno mogę sobie pozwolić na ciążę, czy urodzi się zdrowe??
Myślę że to nasza decyzja czy sobie pozwolić,nie można patrzeć na wszystko w czarnych kolorach,kobietom ,,zdrowym"też natura i genetyka płata figle :-(
Iza - Czw 17 Maj, 2012

JoasiaTe napisa/a:
Czy na pewno mogę sobie pozwolić na ciążę, czy urodzi się zdrowe??(


Nie sądze, aby choroba Otto-Chrobaka miała wpływ na zdrowie dziecka.

Libra - Czw 17 Maj, 2012

Joanna....pytanie, czy dziecko urodzi się zdrowe jest takie trochę na wyrost. Tego nie wie nikt. Nie znam, nie wiem, ale jeżeli choroba Otto-Chrobaka nie jest dziedziczona, to akurat z tej strony nic dziecku nie grozi raczej.

Uwierz....dziewczyny z chorymi biodrami tez rodzą dzieci :-) Pewnie, że lepiej z własnymi stawami, ale i z kapą sie da, jak będzie trzeba. Jeżeli czujesz się na siłach i masz takie pragnienie i możliwości, to starajcie się o dzidzię już teraz, ale to juz może przegadaj z dwoma lekarzami- ginekologiem i ortopedą.

W każdym razie nie myśl na czarno. Chore biodra to nie jest koniec świata; dzieci sie rodzą ;-)

JoasiaTe - Czw 17 Maj, 2012

Libra, Ja bardziej się zastanawiam nad tym czy moja choroba nie wpłynie na rozwój maleństwa :(
AgaW - Czw 17 Maj, 2012

Ta choroba nie ma bezpośredniego wpływu na zdrowie dziecka, za to Twój nastrój i psychika owszem :)
Skoro planujesz dziecko to zacznij dbać o siebie fizycznie ( rehabilitacja, zdrowe odżywianie itd) jak też szukaj radości,spokoju i pogody ducha bo zestresowana, niespokojna i smutna matka będzie negatywne emocje przekazywać nieświadomie dziecku, które wszystko czuje i odbiera już w łonie.
Nawet najzdrowsi rodzice nie mają gwarancji że dziecko będzie idealnie zdrowe.
Zrób co możesz abyś jako przyszła matka miała jak najlepiej przygotowany organizm i nastawienie do tej roli a potem pozwól aby reszta ułożyła się sama-w końcu kobiety rodzą dzieci od początku istnienia świata więc wierzę że i Ty dasz radę zostać szczęśliwą matką zdrowego dzieciątka :ok:

kate310 - Pi 18 Maj, 2012

JoasiaTe napisa/a:
Libra, Ja bardziej się zastanawiam nad tym czy moja choroba nie wpłynie na rozwój maleństwa :(


Asia Ty się nie martw na zapas, gwarancji nikt Ci nigdy nie da, że dziecko będzie zdrowe. Jako świadoma mama Bioderkowa zaraz po urodzeniu zadbasz o Maluszka i przypilnujesz wizyty u ortopedy (niejednej i nie u jednego dla pewności).

JoasiaTe - Pi 18 Maj, 2012

kate310 napisa/a:
nie martw na zapas
W sumie racja :) Będzie co ma być :) Rozmawiałam o tym z moim J. powiedział żebym nie martwiła się, że będzie dobrze i na pewno dam sobie radę i ja i maleństwo będziemy się dobrze miały :)
Goś - Pon 26 Sie, 2013
Temat postu: [PYTANIE] Trzaskające wewnatrz a ciążą
Witam. Opisywałam tu wieki temu swoje nieszczęsne bioderka strzelające wewnątrz. Ogólnie na dzień dzisiejszy hulam, skacze ale przeskakuje mi nadal. Nie boli na co dzień ale jak raz huknie to trochę zaboli na 5 sek. No i planuję ciążę. Czy ktoś wie jak to ma się jedno do drugiego? Czy biodra nie ucierpią? Czy JA nie ucierpię?
Fizkom - Pon 26 Sie, 2013

Cytat:
Ogólnie na dzień dzisiejszy hulam, skacze ale przeskakuje mi nadal. Nie boli na co dzień ale jak raz huknie to trochę zaboli na 5 sek. No i planuję ciążę. Czy ktoś wie jak to ma się jedno do drugiego? Czy biodra nie ucierpią? Czy JA nie ucierpię?

Mam wrażenie, ze oprócz opisu swoich ...."nieszczęsnych bioderek......" nie odrobiłaś lekcji, nie przeczytałaś postów na FB, nie zastanowiłaś się nad swoim problemem. Hulasz i skaczesz. No cóż, możesz swój problem z biodrami wypierać i odsuwać od siebieć. Kiedyś to wróci do Ciebie ze zdwojoną siłą jeśli nic z tym nie zrobisz teraz ........

Jaką zdiagnozowano u Ciebie przyczynę "bioder strzelających wewnątrz". Jeśli tej przyczyny nie podano to nie będziesz wiedziała jak ciąża ma się do Twoich problemów (bo nie wiesz czym są spowodowane) i czy ucierpisz Ty i Twoje bioderka. Mam nadzieję, że jest to jasne i proste .......

Tak na marginesie, planując ciążę zawsze warto zadbać o własne zdrowie. Dzięki temu plany dot. ciąży łatwiej zrealizować ......

Fizkom

monika1111 - Nie 16 Lis, 2014

Wiecie co a ja się tak zastanawiam (przejrzałam sobie te posty o ciąży) i nigdzie nie widziałam żeby którakolwiek z Was pisała coś o suplementacji o braniu jakiegoś wapna teraz np. jest bardzo popularne połączenie wapna z wit. d które bardzo dobrze wpływają na kości, a na pewno są różne preparaty dla ciężarnych kobiet, czy lekarze ginekolodzy nic nieproponują?
biedronne - Nie 16 Lis, 2014

Suplementów jest masa, ale podstawa to sensowna dieta, i o ile ktoś nie ma jakiś innych schorzeń czy niedoborów, to zdrowa zbilansowana dieta wystarczy.
Poza ciążą jest jeszcze cały okres karmienia, kiedy młody ssak wysysa wszystko czego potrzebuje i wtedy też trzeba pamiętać o dobrze zbilansowanej diecie.

grazynamackowiak - Pon 17 Lis, 2014

Witam każdy z nas ma swoje doświadczenia z ciążą a naszymi operowanymi bioderkami :roll:
jeśli chodzi o to że nie piszemy o stosowaniu suplementacji witamin wapnia .itp
Każda kobieta pod opieką ginekologa robi badania laboratoryjne to on decyduje jakie
suplementy się stosuje ja również stosowałam witaminy nazwy nie pamiętam .
Jeśli chodzi o wapń to naturalne jak mleko jogurt itp to normalność .
W moim przypadku pod stałą kontrolą ortopedy .Wcześniej konsultowałam w jakim czasie
między operacjami zajść w ciąże .Po ciąży kontrola ortopedy ,równiez do czasu obecnego
badanie CRP białko C reaktywne .Ale to oddzielny temat badania diagnostyczne :roll:

Tomai55 - Wto 18 Lis, 2014

Ja osobiście oceniając swoje stadium choroby używałam magnezu w ciąży i to pomogło :)
monika1111 - Wto 18 Lis, 2014

Trochę przykre jest, że można wierzyć ze mleko czy jogurt, pomoże w dostarczeniu takiej ilości wapna jakiej wymagają nasze chore biodra. Ja na pewno planując swoją ciążę zacznę od suplementów, które wzmocniła moje kości, mam dobrego ginekologa więc napewno coś poradzi. uważam że jest to tak samo ważne jak odpowiednia dieta.
szaky - Pon 24 Lis, 2014

Hej.
Dołączam się do tematu :)
Jestem w tej chwili w 21tc i właśnie wróciłam od konsultacji z ortopedą. Już moja ginekolog stwierdziła, że nie widzi mnie przy porodzie siłami natury (bardzo drobna budowa ciała, mimo ciąży ledwie 82 cm w obwodzie bioder), dodatkowo endoproteza. Lekarz ortopeda też stwierdził, że lepiej ciąć i na zimne dmuchać, niż miałabym się rozsypać na kawałeczki na porodówce - a złożyć mnie do kupy było by o wiele trudniej i boleśniej... Ale może to i lepiej - dzisiejsza medycyna pozwala przecież na znieczulenie częściowe, od pasa w dół (tak miałam wstawiane endo), więc mogę być i w pełni świadoma podczas narodzin mojej córeczki :)

Fizkom - Pon 24 Lis, 2014

biedronne napisa/a:
Suplementów jest masa, ale podstawa to sensowna dieta, i o ile ktoś nie ma jakiś innych schorzeń czy niedoborów, to zdrowa zbilansowana dieta wystarczy.

Tak, zbilansowana dieta jest w zupełności wystarczająca. Sęk w tym co lekarz (ginekolog, ortopeda) i przyszła Mama rozumie pod pojeciem "Zbilansowana Dieta". Można prześcigać sie w suplementacji ale czy ktoś zastanowił się ile z tych cudownych specyfików pozostanie w Waszym organiźme. Można jeść garściami witaminy i minerały, a komórki (to one są ich adresatem) nie będą mogły i umiały tego spożytkować. Niedobory wapnia uzupełniane poprzez nabiał nigdy nie zostaną odtworzone. Nabiał zaburza równowagę wapniowo-fosforową a to nie sprzyja wysyceniu kości tym pierwiastkiem. W USA stwierdzono największe spożycie mleka krowiego i jego przetworów ale najwięcej przypadków osteopenii i osteoporozy.
Przyszłe Mamy (i nie tylko), zainteresowane tematem odsyłam do tematu "Nowoczesne zasady odżywiania".

Osobna kwestią jest temat cesarskiego cięcia. W tym zakresie warto rozmawiać nie tyle z lekarzem położnikiem i ortopedą co przede wszystkim z dobrą położną. Jej punkt widzenia oraz praktyczne umiejętności często pozwalają na odmienne spojrzenie w kwestii wyboru formy rozwiązania ciąży. Czy wiecie jakie konsekwencje niesie za sobą cesarskie cięcie dla matki i dziecka? Zainteresujcie się tym tematem. Znieczulenie i "większa świadomość" przy OPERACJI (cesarskie cięcie to operacyjne rozwiązanie ciąży) są grą często niewartą starań …...
Porozmawiajcie z wysokiej klasy położną na temat warunków fizycznych jakie powinna spełniać kobieta chcąc fizjologicznie rodzić. O stawach biodrowych usłyszycie tam niewiele bo niby dlaczego. Dla stawów biodrowych, większym zagrożeniem jest cesarskie cięcie czy też cięte krocze niż sam poród. Do tego dochodzi kwestia: na ile przygotowane zostałyście do ciąży i do fizjologicznego porodu. To szeroki temat i nie teraz o tym ……..

Często cesarskie cięcie będzie decyzją z konieczności wraz z indukcją porodu przez podanie oksytocyny i przebicie pęcherza płodowego. To zawsze zwiększa częstotliwość i długość bólów partych co w konsekwencji powoduje konieczność podania leków przeciwbólowych. Te z kolei przyczyniają się do zwolnienia tempa porodu, powodują zwiotczenie mięśni i wynikające z tego trudności w parciu. Wtedy też pojawia się często prośba o operacyjne zakończenie ciąży (CC) ze strony Mamy. W trosce o dziecko.

Jednym słowem: suplementacja - tak ale naturalna (nie piszę o patologii ciąży), cięcie cesarskie i cięte krocze tylko wtedy jeśli naprawdę są konieczne.

Fizkom

biedronne - Sro 26 Lis, 2014

Co do diety - warto iść do dobrego dietetyka, ja miałam ułożoną dietę z uwzględnieniem zmian w zapotrzebowaniu w składniki odżywcze na 2 i 3 trymestr. Zmotywowała mnie ginekolog, która każdej ciężarnej zaleca branie "witamin dla ciężarnych", bo tak chyba prościej.
Ja nie mogłam brać preparatów witaminowych ze względu na nowotwór, więc postraszona niedoborami absolutnie wszystkiego, wypadającymi włosami, osteoporozą itd, poszłam do dietetyczki i to były naprawdę dobrze wydane pieniądze. Całą ciążę czułam się świetnie, hemoglobina w normie, a młody przybierał na wadze jak w zegarku.

A odnośnie położnych to żałuję, że w czasie ciąży się nie zgłosiłam do położnej środowiskowej (nie wiedziałam w ogóle, że można...), zamiast latać z każdą wątpliwością do ginekologa o wiele prościej i szybciej dowiedzieć się wszystkiego można od położnej.
I mam też wrażenie, że podejście ginekologa do ciąży jest zwykle mocno zmedykalizowane - tak jakby ciąża nie była czymś normalnym, a to przecież (w większości przypadków) całkowita fizjologia. I takie podejście przenosi się też na ciężarną. Położne mają zwykle więcej zaufania do naszego organizmu - w końcu to natura nas stworzyła tak, żeby dzieci rodzić, a nie medycyna. Myślę, że zaufanie w siłę własnego organizmu ma ogromny wpływ na przebieg zarówno ciąży, jak i samego porodu.

Fizkom - Czw 27 Lis, 2014

biedronne napisa/a:
….."w końcu to natura nas stworzyła tak, żeby dzieci rodzić, a nie medycyna …..".

Świetny tekst !! Muszę go zapamiętać.

Fizkom

Wendy - Czw 27 Lis, 2014

Pod oba powyższymi portami podpisuję się rękoma i nogami. Absolutnie się z tym zgadzam. Lekarze zachowują się tak jakby musieli zapanować nad wszystkim w tym na ostatniej rzeczy w jakiej kobiety radzą sobie świetnie same czyli nad ciążą i porodem. Stąd między innymi tak wynaturzony i nie zgodny w naszą anatomią poród na krześle porodowym. Kiedyś odbywało się to inaczej i niepotrzebne było żadne cięcie krocza.
dosienka - Sro 28 Sty, 2015

Hej.
Również dołączam do tematu. Osobiście już od dłuższego czasu poszukuje jakichkolwiek informacji nt. endoprotezy i ciąży, dlatego cieszę się że trafiłam na kogoś kto ma endo i jest w ciąży. :-D Napisz proszę jak to wszystko dalej u Ciebie przebiega (trzymam kciuki, że wszystko ok).
Ja mam endo w prawym biodrze od 6 lat w wyniku złamania szyjki kości udowej w przebiegu ciąży (na szczęście wszystko wydarzyło się w 38 tyg. ciąży, a mały był zdrowy). Ponieważ oboje z mężem jesteśmy jedynakami od początku chcieliśmy 2 dzieci i obecnie jestem w 23 tyg. ciąży. Druga ciąża poprzedzona badaniami i konsultacjami, ale mimo wszystko mam oczywiście obawy jak to się dalej potoczy. U mnie sprawa jest trochę bardzie skomplikowana, ponieważ hormony wydzielane przez łożysko powodują utratę kolagenu w kościach, dlatego istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że mogę doznać kolejnego złamania kości - dowolnej kości. Jestem pod opieką enedokrynologa i to w tej chwili jest najistotniejsze dla przebiegu ciąży, ortopeda nic nie poradzi, bo badań nie można przeprowadzać w trakcie ciąży (wiadomo rtg to zagrożenie), więc mam na siebie chuchać i dmuchać, nie dźwigać, nie schylać się itp. Mój zaufany ortopeda pocieszał mnie, że miał niejedną pacjentkę, która z endo zachodziła w ciążę i było ok (niektóre miały już nawet po 2 szt endo), oczywiście czasami zdarzało się, że trzeba było coś potem poprawić reoperacją. Dodam jeszcze tylko, że oprócz witamin dla ciężarnych uzupełniam wapń i wit.D do maksymalnej dziennej dawki i ćwiczę aqua aerobic, co też polecił mi endokrynolog.
Wiem z doświadczenia, że najgorszy będzie III trymestr. W pierwszej ciąży strasznie bolało mnie kolano i kostka w prawej nodze (na noc łykałam Apap, żeby zasnąć), ale żaden lekarz nie chciał mi pomóc, "bo ciąża może mieć takie objawy, ucisk na kręgosłup, ucisk na nerwy bla bla", a skończyło się jak się skończyło, dlatego mam nadzieję, że gdyby tym razem miało coś być nie tak to będę wiedziała już wcześniej po objawach i uniknę kolejnego urazu.


szaky napisa/a:
Hej.
Dołączam się do tematu :)
Jestem w tej chwili w 21tc i właśnie wróciłam od konsultacji z ortopedą. Już moja ginekolog stwierdziła, że nie widzi mnie przy porodzie siłami natury (bardzo drobna budowa ciała, mimo ciąży ledwie 82 cm w obwodzie bioder), dodatkowo endoproteza. Lekarz ortopeda też stwierdził, że lepiej ciąć i na zimne dmuchać, niż miałabym się rozsypać na kawałeczki na porodówce - a złożyć mnie do kupy było by o wiele trudniej i boleśniej... Ale może to i lepiej - dzisiejsza medycyna pozwala przecież na znieczulenie częściowe, od pasa w dół (tak miałam wstawiane endo), więc mogę być i w pełni świadoma podczas narodzin mojej córeczki :)

tereskaa - Pi 13 Lut, 2015

A czy mogę dopytać czy wy jakoś zmieniałyście w związku z tym odżywianie w ciąży?z czegoś np. musiałyście zrezygnować?
biedronne - Pi 13 Lut, 2015

ja byłam u dietetyczki, ułożyła mi kilka jadłospisów na 2 i 3 trymestr tak, żeby nie łykać suplementów witaminowych, a wszystko czerpać z jedzenia. Jakoś diametralnie nie różniła sie ta dieta od tego co normalnie jem, ale trochę uporządkowała mi posiłki w ciągu dnia.
Ania K. - Pi 13 Lis, 2015

Hej,
widzę, że co przypadek to opinia. Mi jeszcze rok temu ortopeda (z Otwocka) zdecydowanie rekomendował najpierw operację, a potem ciążę, bo:
- podczas ciąży przytyje (teraz mam normalna wagę), więc cieżko bedzie mi chodzic z moim zdewastowanym biodrem
- jak już urodze (oczywiscie cc) to bedzie mi ciezko zajmowac sie dzieckiem
- jak już pojde na operacje mając malutkie dziecko to ktos bedzie musial sie nim zająć (a ktos też musi pracować)
Rok pozniej (choc stan biodra sie nie polepsza, a pogarsza tj. czesciej odczuwalne, wieksze ograniczenia) otrzymuje sugestie, zeby moze jednak zajac w ciązę, bo skoro jakos jeszcze funkcjonuje (jestem osoba aktywną - basen, rower) i nie boli mnie non stop, a glownie po wysilku (choc za kazdym razem wysilek oznacza co innego - czasem przejscie 1 km, czasem 5 km, a czasem 100 m) to moze warto to przemyslec.
Wszystko super, moze i warto, zwlaszcza ze jak czyta sie rozne przypadki to okazuje sie, ze czasem ciąza przestawia miednice co wplywa na endo, ktos pisal ze nawet prowadzi do skrótu konczyny (ja juz mam krótsza i licze na to ze endo mi jakos ja wyduzy mozliwie duzo)... Tylko szkoda ze przez ponad rok, czekając na operacje moglam zasiegnac jeszcze jakiejs porady, czy...zrobic dziecko.
Rok pozniej juz jest gorzej z moim biodrem:/ ide na szczescie na rehabilitacje za 1,5 tyg (do ORTHOS do polecanego p. Jakuba). Zobaczymy co mi powie...

Sylwia22 - Pon 25 Lip, 2016

Witam was proszę o odpowiedź, jestem po dwóch endo, jedna ma rok, a druga dopiero siedem miesiecy, dzis zrobilam test i wynik wyszedl pozytywny, nie wiem co robić, bardzo sie boję o ciążę o biodra tym bardziej ze jest to bardzo krótki okres po operacjach, czy po ciąży odrazu czeka mnie operacja czy sa jakies spodoby zeby uniknąć ponownych, czy któraś miała takie doswiadczenie, lekarze mówili ze jest to na moje ryzyko...
AgaW - Sro 27 Lip, 2016

Oprócz nadzoru lekarskiego potrzebujesz nadzoru fizjoterapeuty znającego się na takich sytuacjach. Ciąża to dodatkowe obciążenie i musisz być do niego przygotowana. Tak więc działaj!
solis1 - Czw 28 Lip, 2016

Możliwe, że trzeba będzie wzmocnić mięśnie, które otaczają endo, żeby w przypadku późniejszego dodatkowego obciążenie było stabilniej. To jest do zrobienia, ale warto się przejść na rehabilitację, żeby zadziałać na odpowiednie partie mięśni i wyrównać zbędne napięcia mięśniowe (które mogą odezwać się za jakiś czas). To jest do zrobienia ;) a tak poza tym to GRATULACJE! ;D .
biedronne - Wto 02 Sie, 2016

Gratulacje!
Ja zaszłam w ciążę rok po endo. Bez problemów i rodziłam s/n.
Ćwicz i dbaj o wagę (czyt. nie obżeraj się bez umiaru, bo nadmierne ograniczanie jedzenia akurat osłabi organizm, dziecko "wyżre" co mu potrzebne a Ty będziesz mieć niedobory), ja miałam +28 i pod koniec ciężko było się toczyć.
Dobry fizjo to podstawa, skonsultuj swój obecny stan, a także poszukaj dobrej gimnastyki dla ciężarnych (najlepiej prowadzonej przez osobę po fizjoterapii). Podczas ciąży cała obręcz biodrowa się nieco zmienia i jest bardziej elastyczna, dobrze jest wzmocnić te partie zanim przyjmą dodatkowe obciążenie.
Poza tym duże minusy dla Twoich lekarzy za takie durne straszenie - czy COKOLWIEK co robisz nie jest na Twoje ryzyko? A takie gadanie tylko budzi strach, zamiast pokierować jak ryzyka różne zminimalizować.

Sylwia22 - Wto 02 Sie, 2016

biedronne, dziekuje za super odpowiedź, zapisalam sie juz do fizjo, we wtorek pierwsza wizyta, a co z pracą ile mogę popracować, a praca do lekkich nie należy.
biedronne - Wto 02 Sie, 2016

ja pracowałam do 9 miesiąca, ale pracuję przy komputerze i z domu, mogłam robić sobie przerwy kiedy chcę i ile chcę. Nawet jak nie będziesz jeszcze czuć dodatkowego ciężaru to już sporo się w organizmie zmienia - zauważysz dość szybko zadyszkę przy nawet niewielkim wysiłku - to nie kwestia złej kondycji tylko zapotrzebowanie na tlen wzrasta bardzo szybko - oddychsz za dwoje. Pod koniec ciąży metabolizm przy całkowicie normalnym funkcjonowaniu (samo takie "egzystowanie") przyspiesza dwukrotnie - to obciąża cały organizm - twoje nerki filtrują za dwoje, płuca oddychają za dwoje itd... Nie mówię, że należy kłaść się od razu do łóżka na 9 miesięcy - ciąża to nie choroba, ale jak masz organizm o szczególnych potrzebach to musisz o niego szczególnie zadbać. Zdrowa kobieta po porodzie / karmieniu "nadrobi" jakieś straty z tego okresu, Tobie może być trudniej. Na pewno zadbaj o odpowiednią ilość snu i zdrową dietę, regularne posiłki i odpoczynek jak tylko poczujesz zmęczenie. Po porodzie nie będzie wcale lżej :)
Jeśli praca zacznie w tym przeszkadzać to poszłabym na zwolnienie, nie ma co szarżować. I bynajmniej nie ze względu na dziecko - natura tutaj akurat jest bardzo mądra i jak czegoś komuś ma brakować to zabraknie Tobie, a nie rozwijającemu się dziecku.
Jeśli masz sensownego przełożonego który umożliwi pracę w krótszym wymiarze, z domu, zmieni stanowisko na lżejsze to korzystaj, ale jak nie ma na to szans to zadbaj o siebie w pierwszej kolejności.
A i jeszcze jedno - tak trochę na zapas - po porodzie dobrze jest zacząć odpowiednie ćwiczenia szybko (jeszcze w okresie połogu), po diagnozie/ocenie mięśni brzucha i dna miednicy przez wykwalifikowaną fizjoterapeutkę (najlepiej specjalizującą się w uroginekologii) - wzmacniać gorset ciała i mięśnie posturalne musisz jak najszybciej, bo to "trzyma w kupie" całe ciało.

monika1111 - Pi 18 Lis, 2016
Temat postu: Re: BIODERKA a CIĄŻA
mikado napisa/a:
Witam z rana:) Jestem tu od niedawna, a dokładnie..od wczoraj:) zaczytuję się w Waszych wypowiedziach, działają na mnie pokrzepiająco i dostarczają odpowiedzi na naprawdę ważne pytania. Sama mam jedno takie pytanie. W związku z czym pozwolę sobie założyć osobny wątek, by rozwinąć ten temat (może dotyczy też którejś z Was). Otóż, lekarz ortopeda, u którego byłam ostatnio (dodam, że znany we Wrocławiu specjalista; pierwszy lekarz u jakiego byłam po porządnej przerwie, z czego nie jestem dumna), już na wstępie patrząc na rentgen, zaznaczył, że czeka mnie operacja (wrodzona dysplazja obu stawów). Daty nie podał. Rodzaju endoprotezy czy konkretnego zabiegu też nie wymienił. Powiedział jednak coś, co mnie trochę podłamało, cytuję: jeśli chce mieć Pani dziecko, to zalecam teraz, bo potem może być ciężko. :(
Mam 28 lat i moja obecna sytuacja życiowa jest dość skomplikowana, powiedziałabym nawet lekko beznadziejna. Czy którakolwiek z Was jest mi w stanie powiedzieć, jakie konsekwencje niesie za sobą urodzenie dziecka już po endoprotezie? w przeciągu dwóch tygodni idę do kolejnego lekarza po drugą opinię i jestem trochę spanikowana. Może to bzdura, ale działa mocno na podświadomość. Mam nadzieję, że oprócz cennych informacji, usłyszę od Was kilka słów otuchy.
Dziękuję i życzę przyjemnego poranka:)




Ja jestem dwa i pół roku po endoprotezie stawu biodrowego i ..... jestem w ciąży.... Lekarz prowadzący zamontował mi największą możliwą głowę kości udową i póki co nie ma tragedii. Jak chcesz to będę Ci zdawać relację na bierząco:-)

Ahaaa88 - Pi 21 Kwi, 2017

Cześć
Jestem tu nowa.
Miałam operację metodą Ganza kilka lat temu, docelowo za jakiś czas endoproteza.
teraz jestem w ciąży i zatsnawiam się jak to będzie... Co robić, jakie ćwiczenia, by nie pogorszyć sobie za bardzo.
Oczywiście będe się konsultować z lekarzami, ale wiem, że tu są dziewczyny "doświadczone życiem", więc wierzę, że też mi coś doradzicie :)
jeśli któraś jest z Krakowa - może mogłbyśmy się spotkać? :)

biedronne - Pi 21 Kwi, 2017

Ahaaa88, ja jestem z Krakowa, ale nie po ganzu tylko mam endo. Mogę się spotkać, natomiast co do konsultowania to polecałabym raczej z fizjoterapeutą, bo ortopeda to ci powie, żeby chodzić na basen i się oszczędzać :D
Z mojego doświadczenia mogę szczerze polecić Katarzynę Michaluk (ma gabinet na Berka Joselewicza).
U mnie w ciąży dopiero teraz (9mc i +18kg) zaczęły się jaja, bo mi się spojenie łonowe rozeszło i cała miednica trochę zmieniła kształt, a przez to trochę inaczej chodzę taki "krok zranionego pingwina". Tkanki po stronie operowanej okazjonalnie wpadały w jakieś skurcze i spazmy i taki tępy ból się pojawiał. Masaż i rozluźnianie spiętych mięśni i powięzi pomógł.
Ale w pierwszej ciąży nie działo się nic, a wtedy waga też poszła w górę jak opętana (aż 24 na plusie :O )

Ahaaa88 - Sob 08 Lip, 2017

biedronne, chyba nie mogę wysłać wiadomości do Ciebie, albo czegoś nie ogarniam jako nowa...
Możemy się jakoś umówić na spotkanie w realu?:)

Dzięki za polecenie Katarzyny - jest teraz na urlopie macierzyńskim. Ale w tym samym miejscu jest jej kolega, który też ogarnia biodrowe sprawy :)

katyah - Nie 09 Lip, 2017

Witam. Odnoszę się do ostatnich wypowiedzi. Tak bardziej ku pokrzepieniu😉 Jestem po potrójnej osteotomii, po osteotomii Ganza w 2012 i po endo. Endo w 2015 roku a w ciąże zaszlam 9 m-cy później. Miałam cesarkę ze względu na pierwsza operację, po ktorej mam zniekształconą miednice. Dodam ze mam zanik mięśni po operacjach. Przed endo dużo ćwiczyłam żeby wzmocnić mięśnie. Po operacji tylko delikatna rehabilitacja. W ciąży nie miałam żadnych problemów. Po porodzie bolało mnie biodro ale musiałam się rozruszać i jest ok. Miałam rtg i stan jak sprzed ciąży. Moja rada. Duuuzo ćwiczyć ale delikatnie i nie zasiedzieć się po porodzie. Każdy organizm jest inny ale musi być dobrze. 💪 😉
Muńka - Wto 25 Lip, 2017

Sama się trochę tego boje. Mam podwichnięte biodra (dysplazja) i jak myśle o tym, co będzie mnie czekać, to naprawdę się boje.
Monika19 - Sro 27 Sty, 2021

Witam!
Tak czytam drogie Panie wasze wypowiedzi i coraz bardziej się przerażam.Jestem po o.Ganza 8 lat. Miała to być operacja, która w moim przypadku na kilka lat odwlecze endo. Obecnie mam 25 lat, termin na endo przesuwałam już kilka razy ale biodro coraz bardziej daje o sobie znać i chyba teraz planowo (sierpień 2021) pójdę pod nóż. Dodam że leczę się w Otwocku, do niedawna u dr Przybysza, teraz u dr Czwojdzinskiego. Z racji mojego wieku poruszałam z nim wielokrotnie temat ciąży i ciągle mówi mi że endo nie jest żadną przeszkodą. Oczywiście lepiej byłoby zajść w ciążę przed, ale jeśli nie ma wyjścia to z medycznego punktu widzenia nic nie stoi na przeszkodzie. A osobiście nie wiem czy moje bioderka naturalne wytrzymałyby obciążenia ciąży. Od początku też nastawiam się na CC bo mówiono mi to już od dziecka, że inaczej się nie da. Czy jest tu ktoś ku pokrzepieniu serca komu endo nie rozleciało się po ciąży?
Pozdrawiam serdecznie! :)

biedronne - Sro 03 Lut, 2021

Monika19, ja jestem!
w 2013 w lutym miałam operację wstawienia endoprotezy, niecały rok później byłam w pierwszej ciąży. Synek się urodził w 2014, a córka w 2017, oba porody siłami natury (czy raczej siłami matki...). Sam poród nie obciąża biodra tak bardzo jak cała ciąża, w obu ciążach ważyłam bardzo dużo, choć nie było tego jakoś widać - ot brzuch wielki jak bania, a jednak ponad 15kg na plusie. W drugiej ciąży spojenie łonowe mi się nieco rozchodziło i wtedy było kiepsko, przestałam pracować w 8 miesiącu (praca siedząca nie służy). W pierwszej pracowałam do samego końca.
To co bardziej mi doskwiera to brak czasu na ćwiczenia, a z dziećmi człowiek non stop się schyla, podnosi i nosi - bardzo łatwo o przeciążenia :/ Także jestem nadal stałym klientem u fizjoterapeuty.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group