Forum Bioderko

Ogólne tematy - "Głupi Jaś"

dora_kg - Pi± 31 Gru, 2010

Witam,

Ja prócz znieczulenia w kręgosłup dostałam jakieś że spałam i głupiego Jasia.

lediberg - Nie 02 Sty, 2011

dora_kg,
"Głupi Jaś" to inaczej relanium.Tak jakoś przyjęła się ta nazwa aby uspokoić trochę pacjenta ;-)

kinga - Nie 02 Sty, 2011

hmmm nie zawsze nie zawsze :)
u nas dają tabletkę nasenną :) bardzo szybko działającą :D serio :D

Grazyna1950 - Nie 02 Sty, 2011

Mnie nic nie dawali, bo nie chciałam. Jakoś w szpitalu opuścił mnie zupełnie strach. Natomiast po pierwszej operacji ze znieczuleniem około oponowym, gdy wszystko słyszałam i widziałam kapiącą krew z piły następnym razem przy znieczulaniu prosiłam o coś na sen i obudziłam się juz po wszystkim.
kinga - Nie 02 Sty, 2011

Na moim oddziale po prostu dają tableteczkę każdemu. Chyba czy chcesz, czy nie. Jeden mówi, że się nie boi, ale organizm różnie może zareagować-nawet jeśli my chcemy inaczej. Ja też do każdego zabiegu podchodziłam bez strachu. Czekałam z utęsknieniem rzec można. Przyjeżdża siostra, daje tabletkę, koszulkę. Przebieramy się, łykamy i wchodzimy na łóżeczko przewozowe.
Jutro dopiszę nazwę tabletki, którą dostałam.
I dla pacjenta jest dobrze i dla całego personelu medycznego.
Czytałam różne historie ludzi z różnych szpitali. Niektórzy się czasem wręcz dopominali, błagali i nikt im nie chciał dać.
Podobnie z usypiaczem podczas zabiegu z "blokadÄ…".

Na moim oddziale dbajÄ… o psychiczne dobre samopoczucie pacjenta :)
Chory powinien mieć komfort psychiczny cały czas :) To jest bardzo ważne :)
Wliczmy w to też skoki ciśnienia w czasie zdenerwowania, możliwość omdlenia.
Spokojny pacjent przed zabiegiem = fajny pacjent. :D

lediberg - Nie 02 Sty, 2011

kinga, To zapytaj się bo sama jestem ciekawa...kiedyś to była 5 lub 10 relanium po którym też pacjent jest wyluzowany i baaaardzo śpiący i w początkowym działaniu taki trochę zobojętniały na to co się w koło dzieje.
Relanium to też inaczej diazepam...ale ja studiowałam na AM dosyć dawno temu i tylko 4 lata...niestety bioderko nie chciało poczekać ;-)

kinga - Nie 02 Sty, 2011

OK :) znalazłam opakowanie (kawałek) po tabsie (specjalnie zostawiłam, by potem sprawdzić) :D

Dormicum np. TUTAJ można sobie poczytać opis leku :)

Bonia - Pon 03 Sty, 2011

Co szpital to obyczaj w Otwocku nie podają nic na uspokojenie przed zabiegiem zastanawiam się dlaczego może dlatego że na sali operacyjnej dostajesz za to nie złą dawke takich srodków.
Alicja - Pon 03 Sty, 2011

Bonia napisa³/a:
Co szpital to obyczaj w Otwocku nie podają nic na uspokojenie przed zabiegiem zastanawiam się dlaczego może dlatego że na sali operacyjnej dostajesz za to nie złą dawke takich srodków.

Bonia była operowana na 1B, ja i Piedra32 na VII i było tak samo. Nie widziałam tez, żeby ktoś inny z naszej sali dostawał tabletkę przed operacją. Myślę, że wynika to z zaleceń szefa anestezjologów. Ten pan znieczulał mnie i Piedrę, żadna z nas niczego nie dostała na spanie. Na początku operacji obiecał, że coś mi da i nawet widziałam, jak coś do wenflonu dostrzykiwał. Ale kiedy czas mijał, a ja nadal nie spałam, upomniałam się ponownie, wtedy odrzekł, że za bardzo mi spadlo ciśnienie i nie może mi nic podać. Ale z tą ostrożnością w kwestii premedykacji, czyli "głupim jasiu" to przesada. W pozostałych szpitalach, gdzie byłam operowana, jakoś nie mieli oporów, także przy zabiegach usunięcia migdałków u moich dzieci.

lediberg - Pon 03 Sty, 2011

Benzodiazepiny(piszę o ogólnej grupie tych leków nie konkretnie o tym, co podałaś) są bardzo niebezpieczne.Potrafią uzależnić już po 2 tyg.stosowania.
Nie ukrywam, że dając akurat ten lek, ponieważ ten rodzaj leków uwielbia wchodzić w inter reakcje z innymi lekami nawet z paracetamolem, ale skoro zaleca to Anestezjolog wie, co robi i oby mu się nie przytrafił pacjent, który ukryje uzależnienie od podobnego środka.
Specjalnie zadzwoniłam do mojego kolegi chirurga pracuje w prywatnej klinice w Polanicy (R.Nawrocki-zawsze się śmieję, że musimy się umówić na zrobienie cycków)
I nawet On był zdziwiony tym lekiem, ponieważ jego działanie potrzebuje nieprzerwanego snu, przez co najmniej 7 godzin.

Mi kiedyś dawno temu podawano właśnie Relanium (nie łyknę nic zanim się nie dowiem, co to jest)
Teraz podawali już w wenflon coś delikatnego na uspokojenie żebym przestała podskakiwać na leżance na metr do góry :mrgreen:

Ale pewnie, co szpital to obyczaj jak już zostaÅ‚o napisane…ja nie bojÄ™ siÄ™ widoku sali operacyjnej, ale jako pacjentka wolaÅ‚abym już ze zwykÅ‚ej sali wyjechać sÅ‚odko Å›piÄ…ca :mrgreen:


kinga, Dopiero teraz przeczytałam opis tego leku i jako lek wstrzykiwany dożylnie na sali operacyjnej to się zgodzę ale jako tabletka w tym przypadku sensu mi brak...ale ja się nie znam

Tomash - Pon 03 Sty, 2011

Hmmm ja dzień przed każdą operacją dostawałem tabletkę na uspokojenie. Nawet nie prosiłem, po prostu kazali.
duska - Pon 03 Sty, 2011

lediberg napisa³/a:
ja nie boję się widoku sali operacyjnej, ale jako pacjentka wolałabym już ze zwykłej sali wyjechać słodko śpiąca :mrgreen:


Całkowicie Cię rozumiem :) Tez bym wolała ubrać sie ładnie w koszulkę, zażyc tabletkę, położyć sie do łóżeczka i obudzić sie po. Najlepiej jak juz minie ten kac ponarkozowo znieczuleniowy.. czyli na następny dzień :mrgreen: ale obawiam się, że rzeczywistość mi niedługo znowu zaskrzeczy, i jak mi się uda zasnąć, to bedzie to grubo po wjechaniu do sali operacyjnej. A obudzę się standardowo na szycie :) I to bedzie i tak wersja light :)

lediberg - Pon 03 Sty, 2011

duska, O "ulubinym" rzyganku zapomniałaś...moja przypadłość też.

Im więcej się wie tym bardziej się człowiek boi...też tak macie?
Ja długo już po zabiegu gdy ktoś mnie dotykał w miejsce wkłucia dolędźwiowego to aż drętwiałam.

Będę musiała trochę po symulować przewrażliwioną i bardzo płochliwą aby przemiły Anestezjolog się zlitował i wielkim młotem dał mi w łeb :mrgreen:

krzysio - Pon 03 Sty, 2011

Alicja napisa³/a:

Co szpital to obyczaj w Otwocku nie podają nic na uspokojenie przed zabiegiem zastanawiam się dlaczego może dlatego że na sali operacyjnej dostajesz za to nie złą dawke takich srodków.


miałem być operowany jako 5 pacjent, pielęgniarka widząc, że się denerwuje przyniosła mi tabletę, na początku ostro sie nakręciłem, siostrom zaczołem opowiadać dowcipy, później spałem. Do zabiegu tamtego dnia nie doszło. Przy następnym podejściu już nic nie dostałem, a chciałem 2 :)

Mijka - Pon 03 Sty, 2011

Ja chciałam dostać coś na drzemanie i dostałam :)
kinga - Pon 03 Sty, 2011

lediberg napisa³/a:
kinga, Dopiero teraz przeczytałam opis tego leku i jako lek wstrzykiwany dożylnie na sali operacyjnej to się zgodzę ale jako tabletka w tym przypadku sensu mi brak...ale ja się nie znam


Wiem, że działa szybko :) Ostatnio testowałam świadomie na sobie - obserwowałam po połknięciu efekty :D
Może nie każdy pacjent dostaje to samo, bo to chyba anestezjolog po badaniu zleca :)

lediberg napisa³/a:
Im więcej się wie tym bardziej się człowiek boi...też tak macie?

U mnie jest wręcz przeciwnie :D

lediberg napisa³/a:
Ja długo już po zabiegu gdy ktoś mnie dotykał w miejsce wkłucia dolędźwiowego to aż drętwiałam.

Sama sprawdzałam miejsce po wkłuciu :D

Uważam, że "głupie jasie" (odpowiednio dobrane do chorego) pomagają i choremu i personelowi medycznemu :)

lediberg - Pon 03 Sty, 2011

kinga napisa³/a:
Sama sprawdzałam miejsce po wkłuciu


Uważam, że "głupie jasie" (odpowiednio dobrane do chorego) pomagają i choremu i personelowi medycznemu


Zgadzam siÄ™ z TobÄ… w 100 %

Ja miałam prywatną pielęgniarkę na całą noc więc rurki mi nie wyciągnęli ale ja cały czas byłam znieczulona od pasa w dół i po tym jak (cewnik wyjęli wcześniej) posiusiałam się nie czując ...jakoś tak "nieświadomie" wysunęła mi się ta rurka :lol:

Brydzia - Pon 03 Sty, 2011

Ja mam tylko nadzieję,że w bydgoskim szpitalu coś dają na sen bo inaczej będzie kiepsko. nie wyobrażam sobie słyszeć w trakcie operacji co ze mną robią bo bankowo bym zemdlała....nie wiele mi do tego potrzeba, a nikomu nie chce robić dodatkowych kłopotów. czas jednak pokaże jak będzie o czym napewno napisze.
Bonia - Pon 03 Sty, 2011

Dziewczyny nie jest tak zle naprawdę ja do połowy operacji nie spałam póżniej dostałam narkoże ale to z innych względów zabieg się przedłużył i znieczulenie zaczeło schodzić. Do tego czasu byłam przytomna wszystko słyszałam ale byłam tak zobojętniała po podaniu jakiegoś leku że się nie bałam mimo że wszystko słyszałam było mi to obojętne. Lekarze nie są nie czuli zmiejszają stres pacjenta na ile się da. I wszystko żależy jak my do tego podchodzimy również nie powiem że przed zabiegiem się nie bałam każdy się boi. Tyle że trzeba sobie uświadomić że zabieg jest dla naszego dobra nikt przecież nie kładzie się na stół w przypływie kaprysu a z konieczności. I jeszcze jedno z pierwszym anestozjologiem pojechałam trochę po bandzie bo mnie wnerwił póżniej do końca przyzwoicie się już zachowywał przy wyciąganiu zespolenia miałam za to przemiłą Panią anestozjolog :->
Alicja - Pon 03 Sty, 2011

Tomash napisa³/a:
Hmmm ja dzień przed każdą operacją dostawałem tabletkę na uspokojenie. Nawet nie prosiłem, po prostu kazali.

Dzień przed dawali bez problemu, nawet bez operacji. A jak się skończyły tabletki, dawali mamrota czyli jakiś syropek.
Niby jest się obojetnym, ale chyba nie do końca, bo kiedy dowiedziałam się pod koniec ostatniej operacji, że zostanę z wiszącym biodrem, płakałam im na stole jak bóbr. :oops: Mimo że wczesniej nawet strachu nie czułam, tyle że spodziewałam się zupełnie innego zakończenia. Płakałam tak jak mnie zdejmowali ze stołu i jeszcze jakiś czas na OIMI-e, ale na nikim to wrażenia nie robiło, nie dostałam nic na uspokojenie. :cry:

lediberg - Pon 03 Sty, 2011

Bonia,
Boniu Słońce ja będę szczęśliwa jak w końcu będę miała termin.
Ale strach podświadomy siedzi głęboko.
Ja wiem że lekarze robią wszystko aby nam pomóc przejść Nasze zabiegi i nie traktują jak nas jak kawał mięcha...są po to aby postawić Nas na nogi na dziś i tak mnie boli tak bardzo że nie wiem czy bym przecięcie skóry poczuła :-P

Po 17 latach (dokładnie dzień po moich urodzinach miałam operację 24 stycznia) medycyna poszła mocno do przodu i znieczulenia też :-D



Ale musimy liczyć się i uszanować naszą i innych wrażliwością na ból i wszelkie lęki.
Proszę nie śmiejcie się ale jak bym mogła to sama bym się zoperowała...nie ma to jak niedoszły chirurg...ciężki ze mnie pacjent :oops:

Alu
Jak to przeczytałam co napisałaś to aż się nóż w kieszeni otwiera....tulę mocno....

AgaW - Pon 03 Sty, 2011

Bonia napisa³/a:
Co szpital to obyczaj w Otwocku nie podają nic na uspokojenie przed zabiegiem zastanawiam się dlaczego może dlatego że na sali operacyjnej dostajesz za to nie złą dawke takich srodków.

Przed zabiegiem pytają czy się chce coś na uspokojenie. Tak było gdy ja byłam i koleżanki dostawały gdy poprosiły. Po zabiegu, już na sali noszono tabletki "na sen" - jak określały pielęgniarki i trudno było się wykręcić jeśli nic się nie chciało brać, bo dziwiły się i namawiały ( ja nie chciałam konsekwentnie być "faszerowana" ani przed ani po, nie miałam kłopotów ze snem )

Alicja - Pon 03 Sty, 2011

AgaW napisa³/a:
Przed zabiegiem pytajÄ… czy siÄ™ chce coÅ› na uspokojenie.

AgaW, wierz mi, zależy, na jakiego anestezjologa się trafi. Mnie i Piedrę nie pytali, co więcej, siostry z naszego oddziału już po nam mówiły, że szef anestezjologów tak wszytskich traktuje. Można prosić, on i tak się do próśb nie przychyla. :( AgaW, Ty i koleżanki miałyście więcej szczęścia do anestezjologów. Ktoś przecież musi mieć go więcej, bo nic w przyrodzie nie ginie. :-D Mam nadzieję, że następnym razem trafi mi się ktoś inny, bo wtedy jest nieco lepiej - też mi koleżanki opowiadały.

lediberg, w końcu mi przeszło :hug:

lediberg - Wto 04 Sty, 2011

Alicja napisa³/a:
lediberg, w końcu mi przeszło


To wspaniale Buziak :-D

AgaW - Wto 04 Sty, 2011

Alicja napisa³/a:
AgaW, wierz mi, zależy, na jakiego anestezjologa się trafi.

Nie pytał mnie anestezjolog tylko wcześniej pielęgniarka. Pewnie masz rację, zależy jak się trafi. Przykro, wciskają tym co nie chcą środki takie a tym co potrzebują to nie zaproponują i nie zapytają :evil: Mam nadzieję, że będziesz mieć kolejnym razem więcej szczęścia w trafieniu na kogoś kto raczy się zainteresować, a nawet jeśli nie - to mów i wymagaj bo masz do tego prawo!
Niestety to kolejny przykład jak to w Otwocku nie ma jednolitych wytycznych ani jednolitego postępowania wobec wszystkich... :evil:

Karolina1987 - Wto 07 Pa¼, 2014

JA dostałam głupiego jasia. Podobno strasznie bełkotałam, a później zasnęłam.
Cyryl - Wto 07 Pa¼, 2014

ja dostałem głupiego Jasia na własne życzenie i nie spałem, byłem świadomy, ale jak to dokładnie poleciało docierało do mnie jak zza mgły.
grazynamackowiak - Wto 07 Pa¼, 2014

Witam ja będąc na zabiegach operacyjnych dzień wcześniej anestozjolog zawsze decydowalł czy podać
głupiego Jasia tzw premedytacja ja miałam podaną również prosiłam żeby podczas operacji
póżniej OIM zasypiać zawsze było tak samo .W szpitalach różnie jest .

Cyryl - Wto 07 Pa¼, 2014

grazynamackowiak napisa³/a:
...dzień wcześniej anestozjolog zawsze decydowalł czy podać
głupiego Jasia...


bardzo mnie dziwi taka postawa.
przecież nie jesteś jeszcze ubezwłasnowolniona, możesz sama decydować.
lekarz podaje Ci propozycję, a Ty wyrażasz na to zgodę lub nie.

takie myślenie jest moim zdaniem od razu stawianiem się w roli podrzędnej, gdzie lekarz jest panem naszego ciała.
ja wiem, że większość lekarzy działa w najlepszym interesie pacjenta, ale to pacjent i nikt inny ma podjąć decyzję.
podczas moich kłopotów z biodrem zauważyłem zupełnie inne podejście do mnie i pacjentów z mojej sali równolegle leczonych mających taką postawę jak wyżej. co więcej sami lekarze od razu rozpoznawali i inaczej traktowali człowieka.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group