Forum Bioderko

Hyde Park - Specyficzny klimat w Piekarach ÅšlÄ…skich

kotel - Sob 27 Pa¼, 2018
Temat postu: Specyficzny klimat w Piekarach ÅšlÄ…skich
Hej, chciałbym poruszyć taki temat, czy ktoś z poza Górnego i Dolnego Śląska oraz Opolszczyzny kto operował sie w Piekarach Śl odniósł wrażenia ,że są tam "surowi" ludzie (personel i lekarze) czy tylko mi sie tak wydawało bo pochodzę z Przemyśla(woj. Podkarpackie)? A może pochodzenie tu nie ma żadnego znaczenia? Przyznam,że jestem wrażliwą dziewczyną ze zdecydowaniem niskim progiem bólu i może bardziej odczuwam niż ktoś inny, nie mniej jednak, wszyscy oczekiwali ode mnie żelaznych nerwów i kamiennej wytrzymałości :/ Jakie są wasze doświadczenia z tego miejsca?
Dla gwoli ścisłości nie uznaję tego za coś złego, tylko po prostu dziwnie się czułam z tym brakiem "pitolenia" się :D No i to uczucie "taśmowości" :(

29palms - Sob 27 Pa¼, 2018
Temat postu: Re: Specyficzny klimat w Piekarach ÅšlÄ…skich
kotel napisa³/a:

Dla gwoli ścisłości nie uznaję tego za coś złego, tylko po prostu dziwnie się czułam z tym brakiem "pitolenia" się :D No i to uczucie "taśmowości" :(


Przepraszam bardzo, że się wtrącę. Będąc rodowitą Poznanianką (wiem, że na początku powinna być mała litera, ale to przez szacunek do mojego miasta) świetnie rozumiem podejście konkretne, rzeczowe, właśnie bez zbędnego "pitolenia", jak to określiłaś. U nas też tak jest i bardzo mi to odpowiada. Praca ma być wykonana solidnie, porządnie i bez fuszerki, na niepotrzebne pogaduszki itp. szkoda czasu w godzinach pracy. Na to jest czas i miejsce po niej. Oczywiście nie ma to nic wspólnego z uprzejmością, bo to się akurat nie wyklucza. Generalnie tego samego oczekuję wobec swoich współpracowników. Wiem, że nie wszyscy taki styl pracy lubią, szczególnie jeżeli nie są do niego przyzwyczajeni.

karolina23 - Sob 27 Pa¼, 2018

Nade mną właśnie tak "pitolili" i wielkie "G" wypitolili. Teraz oczekuję fachowej pomocy medycznej. Pitolić będą się ze mna w domu, gdy wyląduję tam już z naprawioną noga ;)
AgaW - Sob 27 Pa¼, 2018

Kotel,
Uczucie "tasmowosci" mialam gdy bylam w otwockim szpitalu na swojej operacji (dawno)
Coz, pewnie jest tak ze personel wykonuje swoje czynnosci nie wdaje sie w wieksze serdecznosci z roznych przyczyn (czas, dodatkowe obciazenie psychiczne, zmeczenie, skupienie na zadaniach biezacych).
Najwazniejsze ze robia swoje, konkret i rzeczowosc sa na miejscu jak najbardziej-za to maja placone, o dodatkowa zyczliwosc czesto latwiej u innych pacjentow niz od personelu.
Jesli cos trzeba mozna poprosic, pomysl sama :gdyby skupiali sie na kazdym z osobna byloby im trudno ogarniac wszystkie zadania plynnie i na czas a tego zaniedbac nie moga.

kotel - Sob 27 Pa¼, 2018

Oj dziewczyny chyba jednak źle mnie zrozumiałyście :)
Cytat:
Praca ma być wykonana solidnie, porządnie i bez fuszerki, na niepotrzebne pogaduszki itp. szkoda czasu w godzinach pracy. Na to jest czas i miejsce po niej. Oczywiście nie ma to nic wspólnego z uprzejmością, bo to się akurat nie wyklucza.

Nie chodziło mi o pielęgniarki, które marnują swój czas pracy na pogaduchy z pacjentami, nie należę do takich "rozgadanych Pań" ale właśnie o taki pierwiastek współodczuwania,wyrozumiałości i empatii. Za każdym razem kiedy jestem w Piekarach wszyscy oczekują ode mnie "twardości", "dorosłości", "...bo to nie wypada". Nie mam prawa do swojego przecierpienia,strachu i bólu ? Tak jakby nie było tu miejsca na takie zachowania bo przecież mam 30lat, jestem dorosła i w ogóle mam być twarda :/ Nie wiem ,może to jakiś sposób dodawania otuchy,ale mnie takie teksty nie wspierają.

mjuniorek - Sob 27 Pa¼, 2018
Temat postu: Re: Specyficzny klimat w Piekarach ÅšlÄ…skich
kotel napisa³/a:
Hej, chciałbym poruszyć taki temat, czy ktoś z poza Górnego i Dolnego Śląska oraz Opolszczyzny kto operował sie w Piekarach Śl odniósł wrażenia ,że są tam "surowi" ludzie (personel i lekarze) czy tylko mi sie tak wydawało bo pochodzę z Przemyśla(woj. Podkarpackie)? A może pochodzenie tu nie ma żadnego znaczenia? Przyznam,że jestem wrażliwą dziewczyną ze zdecydowaniem niskim progiem bólu i może bardziej odczuwam niż ktoś inny, nie mniej jednak, wszyscy oczekiwali ode mnie żelaznych nerwów i kamiennej wytrzymałości :/ Jakie są wasze doświadczenia z tego miejsca?
Dla gwoli ścisłości nie uznaję tego za coś złego, tylko po prostu dziwnie się czułam z tym brakiem "pitolenia" się :D No i to uczucie "taśmowości" :(

Surowo hm.....
Ja nie dostałem rehabilitacji bo lekarz stwierdził że jestem młody i sobie poradze
Dodam że ten sam lekarz miał pretensje że jestem honorowym dawca krwi i się wkurzył że musi przyjąć po za kolejnoscia
Ten doktor się zna ale konowal że hoho. Bujam się prywatnie z Rega i po już 8 miesiącach dochodzę do siebie i w kieszeniach tysiące mniej. Ten dr to Maciej Dugiello

karolina23 - Sob 27 Pa¼, 2018

Ja powiem ze swojego doświadczenia,że im bardziej ktoś się ze mną "pieści" w sprawach mojego biodra, tym bardziej ja jestem "rozwalona". Też nie jestem twarda, nawet więcej: jestem panikarą jakich mało. Ale im bardziej ktoś mi właśnie wpółczuje,rozwodzi się nade mną tym więcej ja się rozklejam. Jak dla mnie wystarczy szczera rozmowa z operatorem przed zabiegiem, świadomość tego co będzie robione, jakie jest ryzyko a jakie korzyści (potencjalne). Jak dla mnie nikt nie musi być nie wiadomo jak bardzo empatyczny-oni mają być skuteczni :lol:
O ile nikt nie jest w szpitalu poprostu chamski i opryskliwy w stosunku do pacjenta to jak dla mnie wystarczy ;)

Mirela - Sob 27 Pa¼, 2018

O niektore siostry w Piekarach potrafiÄ… być opryskliwe, na skraju chamstwa. Szczególnie jak trafia na tzw ofiarÄ™ losu. Dlatego nie wypelnilam ich ankiety, na temat opieki okolooperacyjnej. Nie chciaÅ‚am pisać donosów, ale nie mogÅ‚am pochwalić. Obydwa razy jak bylam, to nóż mi siÄ™ w kieszeni otwieraÅ‚. I nie dotyczyÅ‚o to mnie, bo ja jestem twarda sztuka, tylko w pierwszym przypadku staruszki, ktora byla za niska by zejść z lozka i co chwile przysparzaÅ‚a klopotu siostrom. W tym roku tez znalazÅ‚y sobie ofiarÄ™. Takie zimne typy. Jedna z sióstr bardzo dobra fachowo (dreny wyciÄ…gaÅ‚a bez bolu😊) ale po za tym np nie odpowiadaÅ‚a na dzieÅ„ dobry bo nie. A kobiecie leżącej dzieÅ„ po operacji, z tych trudniejszych, kazala podnosić "dups..ko" dosÅ‚ownie tak sie wyrazila. OczywiÅ›cie [php][/php]opisuje historie z jednego z piekarskich oddziałów. Być może na innych jest inaczej. Tasmowosc i konkret mi nie przeszkadzajÄ…, a nawet sa mile widziane😊
mjuniorek - Nie 28 Pa¼, 2018

karolina23 napisa³/a:
Ja powiem ze swojego doświadczenia,że im bardziej ktoś się ze mną "pieści" w sprawach mojego biodra, tym bardziej ja jestem "rozwalona". Też nie jestem twarda, nawet więcej: jestem panikarą jakich mało. Ale im bardziej ktoś mi właśnie wpółczuje,rozwodzi się nade mną tym więcej ja się rozklejam. Jak dla mnie wystarczy szczera rozmowa z operatorem przed zabiegiem, świadomość tego co będzie robione, jakie jest ryzyko a jakie korzyści (potencjalne). Jak dla mnie nikt nie musi być nie wiadomo jak bardzo empatyczny-oni mają być skuteczni :lol:
O ile nikt nie jest w szpitalu poprostu chamski i opryskliwy w stosunku do pacjenta to jak dla mnie wystarczy ;)

Nie wymagałem niczego po za odrobina szacunku. Niestety się przeliczyłem

karolina23 - Nie 28 Pa¼, 2018

Przykre jest to, że ludzie, którzy mają nieść pomoc, na których my pacjenci jesteśmy przez jakiś czas "skazani" zachowują się w taki sposób. Nikt na siłę nie pchał ich na studia związane z taką pracą ani do pracy, sami wybrali. On innych np.ode mnie w pracy oczekuje się kultury. Tutaj jak widać różnie bywa. Ja w szpitalach na oddziałach ortopedii byłam traktowana dobrze, nawet bardzo. Może to wynikało z tego, że byłam poprostu dzieckiem. Z chamstwem spotkałam się na laryngologii i położnictwie- położne przechodziły same siebie. Nasłuchałam się też podczas mojego ostatniego "rajdu" po ortopedach w gabinetach prywatnych takich komentarzy, że mała głowa. Życzę i sobie i Wam, aby leczenie przynosiło pozytywne efekty i odbywało się bez takich przykrych doświadczeń jak u mjuniorka.
kotel - Nie 28 Pa¼, 2018

Cytat:
Jak dla mnie wystarczy szczera rozmowa z operatorem przed zabiegiem, świadomość tego co będzie robione, jakie jest ryzyko a jakie korzyści (potencjalne).

Kiedy w szpitalu jest taki przemiał jak w Piekarach to nawet na to nie liczę,pamiętam co było za pierwszym razem i wiem co jest teraz.Leżę już 3 dzień i ze swoim operatorem widziałam sie tylko w dniu przyjęcia,dodatkowo byl jeszcze jakiś facecik który odbębnił swoje regułki hehehe naprawdę wygląda jakby recytował teksty z pamięci ot i tyle ....Z tego wszystkiego wiem tylko tyle ze mam mieć operację :)

karolina23 - Nie 28 Pa¼, 2018

Ja w Otwocku kilka lat temu byłam wystraszona, nikt ze mną za bardzo nie rozmawiał, profesor Czubak mówił, że sprawa u mnie dosyć ciężka, inny lekarz mówił żebym nie poddawała się operacji. I w dzień planowanego zabiegu dr. Sionek wział mnie do swojego gabinetu, odpalił na jakimś monitorku moje RTG, życzliwie odpowiedział na pytania. Od tamtego czasu mam "sentyment" do Niego, mam nadzieję, że On będzie mnie operował.
Tylko, że ta rozmowa miała miejsce już po odwołaniu zabiegu. Gdyby do niego doszło to jechałabym na blok "zielona" i wystraszona :)

kotel - Nie 28 Pa¼, 2018

Mirela napisa³/a:
O niektore siostry w Piekarach potrafiÄ… być opryskliwe, na skraju chamstwa. Szczególnie jak trafia na tzw ofiarÄ™ losu. Dlatego nie wypelnilam ich ankiety, na temat opieki okolooperacyjnej. Nie chciaÅ‚am pisać donosów, ale nie mogÅ‚am pochwalić. Obydwa razy jak bylam, to nóż mi siÄ™ w kieszeni otwieraÅ‚. I nie dotyczyÅ‚o to mnie, bo ja jestem twarda sztuka, tylko w pierwszym przypadku staruszki, ktora byla za niska by zejść z lozka i co chwile przysparzaÅ‚a klopotu siostrom. W tym roku tez znalazÅ‚y sobie ofiarÄ™. Takie zimne typy. Jedna z sióstr bardzo dobra fachowo (dreny wyciÄ…gaÅ‚a bez bolu😊) ale po za tym np nie odpowiadaÅ‚a na dzieÅ„ dobry bo nie. A kobiecie leżącej dzieÅ„ po operacji, z tych trudniejszych, kazala podnosić "dups..ko" dosÅ‚ownie tak sie wyrazila. OczywiÅ›cie [php][/php]opisuje historie z jednego z piekarskich oddziałów. Być może na innych jest inaczej. Tasmowosc i konkret mi nie przeszkadzajÄ…, a nawet sa mile widziane😊


Ja przyszłam do szpitala w piatek w sobote nad ranem przysłali do mnie mloda pielęgniarkę,pewnie młodsza niz ja(pamiętam ja jeszcze z przed dwóch lat) miała pobrać krew do badan i ...nie umiała sie wkłuć :/ Na dzien dobry zostawila mi 3 since bo żyłki popękały w końcu sie wkurzyłam i grzecznie poprosiłam ja aby przyszla bardziej doświadczona koleżanka i zrobiła to raz a porządnie i faktycznie tak bylo :) Ja na cale szczęście jestem z mama obydwie przyjechałyśmy z daleka i spędzamy wspólnie dnie - po operacji ona sie mna zajmuje i szczerze nie wyobrażam sobie gdybym miala byc zależna od pielęgniarek :( Ja ankiety też nie wypełniłam bo przyznam,że byłam rozdarta.

kotel - Nie 28 Pa¼, 2018

Cytat:
Ja nie dostałem rehabilitacji bo lekarz stwierdził że jestem młody i sobie poradze

Też o rehabilitanta musiałam sie starac we własnym mieście i we wlasnym zakresie :/ W Piekarach ot zrobili swoje i baj baj martw sie resztą sama....no i dobra i poradzilam sobie sama :) Faktycznie byłam kilka razy na prywatnej reh. ale potem zrezygnowałam i sama ćwiczyłam tyle ile mogłam - nie było mnie stać na wywalanie 50 dych na jedna wizytę po prostu !

kotel - Nie 28 Pa¼, 2018

Cytat:
profesor Czubak mówił, że sprawa u mnie dosyć ciężka

W moim przypadku Czubak dal d... ! Na obiecywał wszystkiego, a kiedy doszło konkretnie do podjęcia decyzji schował sie za swoimi kolegami z pracy i widziałam tylko jego kitel za rogiem - szkoda bo kasę prywatnie przyjął z uśmieszkiem na twarzy :( Porażka... nawet nie przeprosił za te obiecanki a co ja miałam może 25 lat ? Wielki profesor za takiego go miałam i wierzyłam naiwnie...no cóż wyszło słabo. W Piekarach Śląskich też moj lekarz nie jest zbyt wylewny muszę go ciagnac za język i odnosi wrażenie zaganianego ale przynajmniej wiem,że jest słowny.

29palms - Nie 28 Pa¼, 2018

kotel napisa³/a:
.Leżę już 3 dzień i ze swoim operatorem widziałam sie tylko w dniu przyjęcia,dodatkowo byl jeszcze jakiś facecik który odbębnił swoje regułki hehehe naprawdę wygląda jakby recytował teksty z pamięci ot i tyle ...


Czyli przyjęto Ciebie na oddział w piątek i oczekiwałabyś, żeby operator zajrzał do Ciebie również w sobotę i niedzielę, a w poniedziałek od rana stawił się do pracy wypoczęty i przystąpił do planowych operacji. Mam sporo zastrzeżeń do pracy lekarzy (często widzę aroganckie czy chamskie zachowania), ale nie przesadzajmy z naszymi oczekiwaniami. Podobnie z Twoją oceną pielęgniarki, która nie potrafiła się wkłuć. Jest młoda. No i? Kiedyś się zestarzeje, jak my wszyscy. Każdy się uczy i każdemu może coś nie wyjść. Powiem tak, też zdarzyło mi się być kłutą przez niedoświadczoną laborantkę. Po drugiej nieudanej próbie widać było, że się zdenerwowała. Powiedziałam jej, żeby się nie martwiła i spróbowała jeszcze raz. Jeden siniak w prawo albo w lewo to nie jest żaden problem. Uspokoiła się i poszło już dobrze. Trochę więcej empatii i wzajemnego szacunku.

karolina23 - Nie 28 Pa¼, 2018

Czyli w końcu Profesor nie podjał się Twojej operacji? Ja byłam u niego kilka razy prywatnie i fakt, był bardziej wylewny niż później w klinice. Ale z drugiej strony jak widziałan tą kolejke pod jego drzwami, to,ze ciagle ktoś go o coś pyta, coś chce to pomyślałam, że jakby każdemu miał poświęcać tyle czasu ile pacjent "wymaga" to by musiał zamieszkać w klinice.
Chociaż fakt jest taki, że podczas mojej kwalifikacji do zabiegu "zgasił mnie" krótko przy innych lekarzach i też poczułam się troche dziwnie.

Bonia - Nie 28 Pa¼, 2018

Mama mi opowiadała - bo ja już byłam przygotowywana do operacji - że stanęła przerażona gdy zobaczyła - że mnie do zabiegu szykują a prof. stoi i rozmawia z jakimiś bardzo spanikowanymi rodzicami. A powinien być już na sali operacyjnej. Na co profesor do mojej mamy spokojnie bez księdza się msza nie odbędzie :-D


W sumie Profesora trzeba było dosłownie po klinice ganiać - żeby się czegokolwiek od niego dowiedzieć. I jak widzę tak jest do dzisiaj. Jest zajęty nie ma po prostu czasu - na zbytnie cackanie się, ale co trzeba mu oddać w leczenie swoich pacjentów wkłada całe serducho. Jeżeli podejmie się operacji.

karolina23 - Nie 28 Pa¼, 2018

Dlatego ja nie mam o to żalu. Bo odpowiedział troche oschle, ale trafnie. Poprostu jakoś przyzwyczaiłam się, że przez te kilka dni chodził z wiecznym uśmiechem, zagadywał na obchodach a tu nagle odpowiedź w takim "nie jego" tonie.
kotel - Nie 28 Pa¼, 2018

29palms napisa³/a:
Powiem tak, też zdarzyło mi się być kłutą przez niedoświadczoną laborantkę. Po drugiej nieudanej próbie widać było, że się zdenerwowała. Powiedziałam jej, żeby się nie martwiła i spróbowała jeszcze raz. Jeden siniak w prawo albo w lewo to nie jest żaden problem. Uspokoiła się i poszło już dobrze. Trochę więcej empatii i wzajemnego szacunku.


No i fajnie, ale jakbym lubiła byc tyle kłuta to bym została heroinistką. Nie lubię igieł i nie jest to dla mnie nic przyjemnego,jeśli chciała poćwiczyć to niech zrobi to na kimś komu by to nieprzeszkadzało.

29palms napisa³/a:
Czyli przyjęto Ciebie na oddział w piątek i oczekiwałabyś, żeby operator zajrzał do Ciebie również w sobotę i niedzielę, a w poniedziałek od rana stawił się do pracy wypoczęty i przystąpił do planowych operacji.


Nie nie miałam takich oczekiwań,rozumiem że jest weekend i fajnie niech odpoczywa ale w tym dniu kiedy przyjechalam mogl pomowic ze mna chwilke dluzej, ja nie jestem gadółą ale mialam istotne pytanie ktorych niedazylam zadac bo gdzies sie ulotnil :D Dorwe go moze w poniedzialek...

29palms - Nie 28 Pa¼, 2018

kotel napisa³/a:

No i fajnie, ale jakbym lubiła byc tyle kłuta to bym została heroinistką. Nie lubię igieł i nie jest to dla mnie nic przyjemnego,jeśli chciała poćwiczyć to niech zrobi to na kimś komu by to nieprzeszkadzało.


Nie lubisz też skalpela (tak przynajmniej się domyślam), a mimo to decydujesz się na operację... Nie mówiłam, że ktoś miał na Tobie ćwiczyć. Ale zdarza się, że czasem coś nie wychodzi i warto dać komuś drugą szansę. Za to negatywna słowa czy oceny mogą zaważyć na czyimś życiu zawodowym. Czasami przez przypadek można osobę bardzo zdolną zniechęcić do wykonywania zawodu. Podobno jesteś bardzie wrażliwa (tak przynajmniej o sobie sądzisz), to powinnaś to tym lepiej zrozumieć.

kotel napisa³/a:

Nie nie miałam takich oczekiwań,rozumiem że jest weekend i fajnie niech odpoczywa ale w tym dniu kiedy przyjechalam mogl pomowic ze mna chwilke dluzej, ja nie jestem gadółą ale mialam istotne pytanie ktorych niedazylam zadac bo gdzies sie ulotnil :D Dorwe go moze w poniedzialek...


To po co ta uwaga, że jesteś na oddziale już 3 dni i tylko raz widziałaś swojego operatora? A może lekarz miał tego dnia jeszcze kilka innych obowiązków i nie miał czasu na rozmowy.

biedronne - Pon 29 Pa¼, 2018

To specyficzny klimat polskiej służby zdrowia. Personel medyczny nie jest uczony jak się z pacjentami rozmawia. Niektórzy są bardziej empatyczni, inni z czasem ją tracą, a jeszcze inni są po prostu gburami. Ale to nie tylko służba zdrowia, Polacy nie są dla siebie mili w urzędach, w sklepach czy w autobusie. W szpitalu jak jesteś chora to po prostu odczuwasz to niejako w powiększeniu, bo jesteś w stresie, szukasz pomocy i masz takie poczucie, że personel powinien się bardziej Tobą zaopiekować. A jest jak w ZUSie czy na poczcie.
W innych krajach, w których mieszkałam jest z kolei kultura bycia miłym nawet na siłę. W moim odczuciu to bardzo poprawia takie powierzchowne, tymczasowe kontakty. Że się jest po prostu miłym i uśmiechniętym na zewnątrz. Też jasne są wyjątki, ale startujemy z innego poziomu zupełnie. I skarga na lekarza, że był po prostu niemiły jest tam zasadna, a u nas jak lekarz umie leczyć to jest przyzwolenie na to, że może być bucowaty. Trochę tego nie rozumiem dlaczego na to pozwalamy.

kotel - Czw 01 Lis, 2018

biedronne napisa³/a:
To specyficzny klimat polskiej służby zdrowia. Personel medyczny nie jest uczony jak się z pacjentami rozmawia. Niektórzy są bardziej empatyczni, inni z czasem ją tracą, a jeszcze inni są po prostu gburami. Ale to nie tylko służba zdrowia, Polacy nie są dla siebie mili w urzędach, w sklepach czy w autobusie. W szpitalu jak jesteś chora to po prostu odczuwasz to niejako w powiększeniu, bo jesteś w stresie, szukasz pomocy i masz takie poczucie, że personel powinien się bardziej Tobą zaopiekować. A jest jak w ZUSie czy na poczcie.
W innych krajach, w których mieszkałam jest z kolei kultura bycia miłym nawet na siłę. W moim odczuciu to bardzo poprawia takie powierzchowne, tymczasowe kontakty. Że się jest po prostu miłym i uśmiechniętym na zewnątrz. Też jasne są wyjątki, ale startujemy z innego poziomu zupełnie. I skarga na lekarza, że był po prostu niemiły jest tam zasadna, a u nas jak lekarz umie leczyć to jest przyzwolenie na to, że może być bucowaty. Trochę tego nie rozumiem dlaczego na to pozwalamy.


Wlasnie trafiłaś w dychę ! Duzo, naprawdę dużo w tym racji :/


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group