Forum Bioderko

Inne choroby i metody leczenia - [PYTANIE] Torbiele głowy kości udowej

margot - Pon 14 Lut, 2011
Temat postu: [PYTANIE] Torbiele głowy kości udowej
Witam ! Mam problem i pytanie, co zrobić z torbielami głowy kości udowej ? W zeszłym roku bardzo bolała mnie noga, biodro, miednica. Miałam wrażenie odchodzenia mięśni od kości. Brałam leki przeciwbólowe, raczej na noc, żeby spać, trochę ulżyło, ale nie pomagało.
Po zrobieniu RTG, okazało się że są ciemne wyżery w głowie kości udowej, z prawej i lewej strony. Następna była TK i też potwierdziła. Ortopedzi na pierwszy rzut - endoproteza i tyle. Nie chciałam się zgodzić, bo właściwie staw jest w miarę w porządku. Potem były propozycje : nawiercenia kości od krętarza do torbieli a następnie w jednym szpitalu : otworzenie torebek, żeby krew do nich wpłynęła, a w drugim szpitalu : wyłyżeczkowanie torbieli i zatkanie wiórami kostnymi. W tym drugim jest ryzyko, że w czasie wpychania wiór mogą się przebić do stawu i wtedy już tylko endoproteza,
Nie wiem co robić i na co się decydować, która metoda jest lepsza ? i czy pomoże.

Robiłam jeszcze rezonans z kontrastem, od 1/2 roku nie ma postępu w chorobie. Łykam tran, leki z wapniem itp, leki na dokrwienie, robię galarety, galaretki. A może jeszcze poczekać ?
Noga mnie już tak nie boli, czuję jednak kłucia w pośladku i są problemy z ruchami rotacyjnymi.

Będę wdzięczna za każdą radę.

Pozdrawiam i życzę wszystkim ZDROWIA !!!

kinga - Pon 14 Lut, 2011

Witaj :)
poleciłabym wizytę u dobrego polecanego specjalisty. Dopiero po tym - zastanowienie się i podjęcie decyzji.

margot napisa/a:
Noga mnie już tak nie boli, czuję jednak kłócia w pośladku i są problemy z ruchami rotacyjnymi.

Tutaj konieczna by była porządna REHABILITACJA

Zapraszam do poczytania Kącika Rehabilitacji na naszym forum :)

margot - Pon 14 Lut, 2011

brak aktualizacji
kinga - Pon 14 Lut, 2011

margot napisa/a:
Wg zaleceń nie mogę obciążać nogi, rehabilitacje też nie jest wskazana,

To mówi lekarz, który jest specjalistą-lekarzem, a nie specjalistą - rehabilitantem.

Poczytaj KĄCIK REHABILITACJI i dowiesz się jak ważna jest WŁAŚCIWA rehabilitacja. Nie mówię tutaj o NFZ-owskich zawieszkach i bezmyślnym machaniem kończynami.
Sama mam spory problem z rotacją i dzięki rehabilitacji migam się od od drugiej endo od ponad roku.

A co do samego zabiegu: skoro byłaś już u dobrych specjalistów, to musisz zdecydować sama. Skoro jest 1:1, to ja bym poszła jeszcze do jednego lekarza i z nim skonsultowała. Tak, żeby wiedzieć co dla mnie jest właściwe; żeby być pewną iż dany rodzaj zabiegu jest dla mnie odpowiedni.

margot - Pon 14 Lut, 2011

Jakoś mam problemy z poruszaniem się po tych tu stronach. Jak i gdzie mam wejść na tę rehabilitację. Proszę, pomóż mi trochę.

Dz.

kinga - Pon 14 Lut, 2011

Polecane ośrodki rehabilitacji TUTAJ

Metody fizjoterapeutyczne TUTAJ

oraz najważniejsze PORADY I WIEDZA TUTAJ

Iza - Wto 14 Lut, 2012

No właśnie apropos torbieli. Moje TK równiez wykazało małe torbieliki głowy kości udowej, największy ma 8 mm. Boje sie, że może to być przeciwskazanie do GANZA czy BHMRA. Może ktoś coś wie na ten temat, bo do wizyty u profesora zdążę jajo znieść :)
mprzepiora - Wto 14 Lut, 2012

Iza, W moim TK pisze, że w głowie kości udowej torbiele podchrzestne o średnicy do 16mm. Dr MM wpisał mnie na BMHR.
reszta myślę okaże się na stole ;-)

margot - Wto 14 Lut, 2012

Zjawiłam się tu po długiej przerwie, no ale trudno. Byłam podłamana tematem i moją chorobą, a nie znalazłam tu porady jak uciec przed endoprotezą.
No ale ja uciekam. W zeszłym roku jesienią, byłam jeszcze raz na rezonansie, choroba się nie posuwa. Zrezygnowałam już z 3 terminów zabiegów "wiercenia dziur w kości 1/ z wypełnieniem 2/ z ukrwieniem". Nie wiem, czy dobrze zrobiłam, czy źle, ale funkcjonuję i to coraz lepiej. A co robię ? Chodzę 2 x w tygodniu na basen, pływam, wyciągam kości, gimnastykuję się, bo w wodzie człowiek jest lżejszy, "bombluję się" w różnych nurtach i od dołu i od góry, nogę, biodra, kręgosłup cały, nogę od dołu do góry, robię ruchy rotacyjne i inne itp itd.
Jeden lekarz zabronił mi wręcz takich bomblowań, a ja czuję, że przez to noga jest dokrwiona, masaż mięśni, powoduje lepszy obieg krwi.
Taką przyjęłam filozofię i dopóki będę mogła będę to stosowała, a zabiegi przesuwam na odleglejsze terminy.
Po basenie czuję się o niebo lepiej, kości są lżejsze, mięśnie rozkurczone, ukrwione.
W domu mam dużą piłkę, też wyciągam nogę i kręgosłup, żeby się nie zapadała w panewkę. Jak jest ciepło jeżdżę na rowerze.
Brakuje mi tylko wypadów na narty, ale mam pietra, że może się coś złamać ...

Spróbujcie posłuchać swego organizmu, czego mu brakuje, po czym by się poczuł lepiej i dajcie mu to, to nie zaszkodzi a zapewne pomoże.
:-)
Powodzenia.

pasiflora - Wto 14 Lut, 2012

margot napisa/a:
nie znalazłam tu porady jak uciec przed endoprotezą.
Uciec chyba nie można, ale można ją odwlekać w czasie. Rehabilitacja jest najlepszą formą. Dużo piszemy tutaj o rehabilitacji, niektórzy wręcz twierdzą że za bardzo w tym temacie naciskamy. Cieszę się że Ty "uciekłaś" w stronę rehabilitacji. To dobra droga. Mam nadzieję że przyniesie Ci ulgę na wiele lat Pozdrawiam Pasiflora
margot - Wto 14 Lut, 2012

No tak, pewnie "uciekłam" powinno oznaczać odwlekłam. Ale ja wierzę też we własne wewnętrzne siły i możliwości. Chcę, żeby to co samo przyszło, samo się powoli wycofało. Przecież ja ich - "torbieli" nie zapraszałam, to niech sobie pójdą.
:-) Fajnie powiedzieć, trudniej wykonać ... Ale są siły jeszcze nieznane, które pomagają w samouleczeniach. Chcę wierzyć, że tak jest. Torbiele mogą się wysuszyć, kość może się sama zalać swoją masą, a nie przeszczepem z innej kości, która, jak to przeszczep wcale nie musi się przyjąć. Wszelkie ingerencje chirurgiczne uważam za ostateczność.
Szkoda, że nie widzieliście min lekarzy, którym odmawiałam zabiegów. To jest dla nich robota taśmowa. Ja liczę na własną odnowę i będę dalej chodzić na basen i robić inne ćwiczenia (oczywiście nie obciążające zbytnio stawu biodrowego).
Endoproteza jest do wymiany po ok. 14 latach. Mam znajomego, któremu wymieniono główkę. Ma teraz krótszą nogę i powiedzieli mu, że przy następnej wymianie nie będzie już gdzie wkręcić, bo już jest miednica. Fajnie ?
To ja wysiadam i dziękuję. Jadę innym tramwajem.

Pozdrawiam, życzę dużo zdrowia, wytrwałości w słuchaniu siebie i swojego organizmu - on wszystko nam mówi.

Iza - Sro 15 Lut, 2012

mprzepiora napisa/a:
Iza, W moim TK pisze, że w głowie kości udowej torbiele podchrzestne o średnicy do 16mm. Dr MM wpisał mnie na BMHR.
reszta myślę okaże się na stole ;-)


Dzięki mprzepiora kamień chwilowo spadł mi z serca :)

kate310 - Sro 15 Lut, 2012

margot napisa/a:
Byłam podłamana tematem i moją chorobą, a nie znalazłam tu porady jak uciec przed endoprotezą.
No ale ja uciekam.


margot a czy odczuwasz bóle? bo ja też przez ostatnie dwa lata uciekałam przed operacją, ale ból nie odpuszcza, życie robi się coraz bardziej uciążliwe i jak siedzę w poczekalni i ludzie mówią, że ich nie boli a jednak poddają się operacji to oczy wychodzą mi ze zdziwienia. jak nie boli to po co... wtedy profilaktyka ma sens. a jak jest u Ciebie? cierpisz?

margot - Pi 17 Lut, 2012

kate310 napisa/a:
margot napisa/a:
Byłam podłamana tematem i moją chorobą, a nie znalazłam tu porady jak uciec przed endoprotezą.
No ale ja uciekam.


margot a czy odczuwasz bóle? bo ja też przez ostatnie dwa lata uciekałam przed operacją, ale ból nie odpuszcza, życie robi się coraz bardziej uciążliwe i jak siedzę w poczekalni i ludzie mówią, że ich nie boli a jednak poddają się operacji to oczy wychodzą mi ze zdziwienia. jak nie boli to po co... wtedy profilaktyka ma sens. a jak jest u Ciebie? cierpisz?



Wiesz, bóle okropne, jakby mi mięśnie odchodziły od kości to miałam od lata 2010 roku, Wtedy nie wiedziałam jeszcze co się dzieje i zaczęłam te swoje wędrówki od lekarza do lekarza, od kliniki do szpitala, badania TK, rezonansy RTG itd itp. Zanany profesor z uśmiechem na swojej twarzy oznajmił mi że to ewidentna martwica i tylko endoproteza.
Po tych "zwiedzaniach" zaczęłam sama przejmować inicjatywę. Pani reumatolog zapisała mi leki na odbudowę, oprócz tego biorę różne arthrostopy (są różne rodzaje), alfadiol, wapno, herbatki z vilga cory, dużo wody mineralnej, gotuję galaretę z nóżek, galaretki owocowe, rosołki na ratkach itp itd. A przede wszystkim basen 2 x w tygodniu, gdzie sama wymyślam ćwiczenia i style pływania na wyciąganie kości, ruchy rotacyjne, masaże bąbelkami i to w miarę mocne (zaczynałam od mniej intensywnych), jak mam czas i jest pogoda - to rower.
Powiedziano mi, że lepszy rower od chodzenia, bo nacisk na panewkę biodrową jest mniejszy.
Nie powiem, żebym nic nie czuła, to nie tak. Ale nie łykam leków p.bólowych, bo nie mam potrzeby, Chodzę bez utykania i narzekania. Po dłuższym marszu czuję bardziej zmęczenie w tej nodze, więc nie staram się aż tak forsować.
Mam następny wyznaczony termin na marzec (już 3 razy przekładałam), ale chyba pójdę z ciekawości zrobić jakąś "fotkę" i sprawdzić co się dzieje, czy gorzej, czy może lepiej - w co wierzę.
Chciałabym, żeby mi się udało faktycznie uciec. Jeśli nie, to i tak czuję się przez to wszystko co robię lepiej, a po basenie lekka, wyprostowana i zadowolona. Więc chyba warto próbować, a stół operacyjny ....... niech sobie poczeka. (tak sobie myślę, że jakby mnie zmusiło, złamało się czy coś takiego, to wtedy trudno, ale wcześniej NIE !!! ).

Pozdrawiam serdecznie i głowa do góry. Nie wczuwaj się w ból, tylko w fakt, że będzie coraz mniejszy. Jak bardzo boli, weź jakiś środek, ale staraj się jak najmniej i jak najrzadziej.

Grazyna1950 - Pi 17 Lut, 2012

margot napisa/a:
Więc chyba warto próbować, a stół operacyjny ....... niech sobie poczeka.

Ja teZ czekałam i skończyło się endoprotezami. Gdybym wcześniej się zdecydowała może artroskopia by wystarczyła, albo kapoplastyka. Nie zawsze jest dobrze czekać ;)

margot - Pi 17 Lut, 2012

Grazyna1950 napisa/a:
margot napisa/a:
Więc chyba warto próbować, a stół operacyjny ....... niech sobie poczeka.

Ja teZ czekałam i skończyło się endoprotezami. Gdybym wcześniej się zdecydowała może artroskopia by wystarczyła, albo kapoplastyka. Nie zawsze jest dobrze czekać ;)



Dzięki za odpowiedź, zawsze chętnie słucham zdań innych osób, które mają podobne problemy. Z moich "wędrówek" po klinikach, szpitalach, prywatnych klinikach, gabinetach etc dowiedziałam się, że żadne tego typu zabiegi nie wchodzą w grę. Torbiele są tak usytuowane, że nie da się do nich wszystkich dojść. Jedyne wyjście, które mi zaproponowano, to nawiercenie kości i dojście do torbieli (do których się da) i tu mam dwie propozycje : 1/. wyczyszczenie miejsc i zapchanie dziur wiórami kostnymi (czyli przeszczep), 2/. dowiercenie się do torbieli i zalanie ich krwią, moją.
Obie metody są inwazyjne, nie dają gwarancji, że to pomoże, nie ma możliwości wyczyszczenia wszystkiego, nie ma też zdania, czy się nie pojawią ponownie. Rozważałam te metody na wszystkie strony i niestety nie jestem do żadnej przekonana, a więc ja podjęłam taką decyzję. Będę oczywiście kontrolować stan nogi. Staw jest w niezłym stanie. Trochę kość zaczęła wchodzić za głęboko i dlatego w jakimś miejscu przestrzeń jest nieco mniejsza. Dlatego staram się wyciągać nogę w ćwiczeniach.
Nie namawiam nikogo ani na operację, ani na rezygnację. Niech każdy decyduje o sobie. Moja decyzja jest jak wyżej.
Po okropnych bólach i lekach przeciwbólowych ja funkcjonuję normalnie, nie biorę leków przeciwbólowych, chodzę i ćwiczę - i to się dla mnie liczy najbardziej. A co będzie - zobaczymy.
Lekarze byli bardzo zdziwieni, kiedy przychodziłam odsunąć zabieg w czasie i mówiłam, że nie boli mnie już tak okrutnie, że chodzę normalnie, że nie biorę nic. Że funkcjonuję, pracuję, chodzę, jeżdżę i czuję się coraz lepiej.

A więc życzę wszystkim zdrowia i przemyślenia. Endoprotezy są w modzie, ale czas szybko ucieka i znów trzeba ją kiedyś wymienić - i tu mogą się zacząć "schody". A ja liczę na postęp metod w medycynie i może... za kilka lat będzie znane coś mniej restrykcyjne niż wycięcie moich kości i wstawienie sztucznych. Sztuczne już nigdy nie odrośnie, tak jak proteza zębów, tylko, że ona jest położona na zewnątrz, a endoproteza w środku nogi. Tu wymiana, czy naprawa jest gorszą sprawą niż proteza zębowa.
Pozdrawiam.

pasiflora - Pi 17 Lut, 2012

margot napisa/a:
Z moich "wędrówek" po klinikach, szpitalach, prywatnych klinikach, gabinetach etc dowiedziałam się, że żadne tego typu zabiegi nie wchodzą w grę.
A dowiadywałaś się na temat kapoplastyki BMHR (nie BHR) Tę technikę można zastosować przy dość zniszczonych biodrach. Ja takie biodra miałam a teraz mam BMHR-a
margot - Pi 17 Lut, 2012

pasiflora napisa/a:
margot napisa/a:
Z moich "wędrówek" po klinikach, szpitalach, prywatnych klinikach, gabinetach etc dowiedziałam się, że żadne tego typu zabiegi nie wchodzą w grę.
A dowiadywałaś się na temat kapoplastyki BMHR (nie BHR) Tę technikę można zastosować przy dość zniszczonych biodrach. Ja takie biodra miałam a teraz mam BMHR-a



Chyba nikt ze mną o takiej metodzie nie rozmawiał i nie proponował. Pan profesor (ostatnia wizyta, zresztą prywatna) stwierdził, że martwica i żebym się zapisała w kolejkę na endoprotezę, bo u niego są już zapisy na 2016 r. I tyle.

Nie wiem, czy moja kość się na to kwalifikuje, czy nie, może nie i dlatego. Nie wiem nawet, gdzie i z kim rozmawiać. Tych rozmów było mnóstwo, a propozycje właściwie dwie, albo to o czym pisałam, albo endoproteza.
Jeśli mogę prosić, to może powiesz, gdzie i z kim jeszcze mogę porozmawiać o tej metodzie BMHR ? czyżby b.dobrzy lekarze np z Piekar Śl. tego nie znali ? nie wierzę, więc czemu nic nie mówili ? Nie wiem.

biedronne - Pi 17 Lut, 2012

margot, w Piekarach jak najbardziej robią BMHRy.
Dopytaj czy się kwalifikujesz, może dlatego nie proponowali bo to nie jest dobre rozwiązanie w Twoim przypadku.
Zapytać zawsze warto, przynajmniej wiesz na czym stoisz.

pasiflora - Pi 17 Lut, 2012

Dokładnie BMHR-y robią m.in. w Piekarach. Jest jedno małe ale! Nie robią tego lekarze z żeńskiego oddziału. Mnie operował dr Michał Mielnik tzn ortopeda oddziału męskiego i do niego powinnaś się udać, by udzielił Ci odpowiedzi na temat czy się nadajesz, czy też nie.
margot - Nie 19 Lut, 2012

Dzięki wszystkim za dobre rady i sugestie. Będę pytać o różne inne możliwości terapii przy kolejnych kontrolach.
Ja jednak pozostanę przy swoim zdaniu nt wszelkich ingerencji chirurgicznych i wstawianiu jakichkolwiek zamienników moich własnych części. Do czasu, kiedy oryginalne są w stanie pracować, niech pracują, sztuczne, to jest ostateczność. Jeśli nie ma innego wyjścia, to niestety trzeba się na to zdecydować, ale jeśli widzi się i czuje zmiany pozytywne w swojej własnej terapii, to jednak wolę to odkładać.
Dla lekarzy moja kość, to nie jest ich kość, najłatwiej wyciąć i wstawić implant, który (niestety, jak każdy materiał) też się zużywa, ale nie odrodzi się nowy, trzeba go kiedyś wymienić.
A więc, na samą logikę, 14, czy 20 lat czekania na wymianę od tej chwili, czy od chwili za 5 lat, to chyba jest jednak duża różnica.
Jestem zapisana na listę endoprotezy na 2015 rok. A więc sobie poczekam i poleczę się sama moimi metodami. Zobaczymy jaki będzie mój stan i stan medycyny w tymże roku.

Jeszcze raz pozdrawiam i życzę wszystkim dużo zdrowia. Myślcie jednak samodzielnie i nie poddawajcie się tak szybko.

AgaW - Nie 19 Lut, 2012

margot napisa/a:
A więc sobie poczekam i poleczę się sama moimi metodami

To też jest jakieś rozwiązanie, choć w kolejce w razie czego warto być i najwyżej tą kolejkę przesuwaj :)
Skoro chcesz czekać to pomyśl koniecznie o dobrej rehabilitacji aby maksymalnie wydłużyć okres funkcjonowania bez zabiegu (pomocny Ci tu będzie dział o rehabilitacji choć jeszcze nie jesteś po zabiegu). Dobrze dobrane ćwiczenia będą Twoim sprzymierzeńcem i pomogą utrzymać mięśnie i postawę w dobrym stanie a tym samym odwlec wiele kłoptów związanych z bólem różnych partii ciała :)
Powodzenia, oby Twój plan udał się :ok:

margot - Pon 20 Lut, 2012

Dzięki. Odezwę się za jakiś czas, po zrobieniu "pięknej fotki" mojego stawu i kości. Sama jestem ciekawa co tam słychać i widać.

Pozdrawiam


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group