Forum Bioderko

Choroby bioder u dzieci - Dysplazja u dzieci

Katja - Pi 19 Cze, 2009
Temat postu: Dysplazja u dzieci
Na start, poniżej fragment fachowej wypowiedzi profesora Czubaka na temat schorzenia dysplazji.

"Dysplazja stawu biodrowego to zaburzenie jego rozwoju, które w konsekwencji prowadzi do niestabilności stawu. Niestabilność to stan, gdy idealne połączenie głowy i panewki stawu biodrowego ulega czasowemu rozłączeniu. Utrzymywanie się raz powstałej niestabilności może w dłuższym czasie doprowadzić do zwichnięcia stawu. Zwichnięcie początkowo jest odwracalne, to znaczy, że można nastawić (zreponować) głowę kości udowej do panewki. Jednak wraz z upływem czasu, powstaje stan zwichnięcia nieodprowadzalnego. Wówczas nie można już w łatwy sposób uzyskać wyleczenia tego stawu."

-fragment wypowiedzi Prof. dr hab. med. Jarosława Czubaka

Co to jest dysplazja i czemu coraz więcej osób na nią cierpi?

W Polsce szacuje się, iż dysplazja dotyka ok. 2 milionów Polaków, a jej powolny postęp powoduje istotne zmiany już u ludzi w wieku produkcyjnym: 30 – 40 lat. Właśnie siedzący tryb życia, unikanie rekreacji, oraz zdrowego trybu życia jak i przybierające na sile zjawisko otyłości społeczeństwa sprawiają, iż objawy dysplazji pojawiają się znacznie szybciej i z dużo większą intensywnością, unieruchamiając na tle bólowym, co raz to młodsze osoby.
Wikipedia tak definiuje to zjawisko:
Dysplazja stawu biodrowego, wrodzone zwichnięcie stawu biodrowego (łac. dysplasia coxae congenita, ang. hip dysplasia) – wada wrodzona stawu biodrowego o nie do końca poznanej etiologii, polegająca na niedorozwoju panewki stawowej; jedna z najczęstszych wad wrodzonych spotykanych w populacji europejskiej, częściej u noworodków płci żeńskiej.

Dysfunkcja ta kształtuje się w okresie życia płodowego i jest najczęściej spotykaną wadą wrodzoną. Wada ta nie ma jednolitej etiologii i może powstać na skutek wielu czynników predysponujących do jej wystąpienia w wielu etapach rozwoju stawu biodrowego np. ultrafizjologiczne ułożenie kończyn płodu to znaczy nadmierne odwiedzenie i zgięcie w stawie biodrowym bądź wyprost w stawie kolanowym szczególnie przy małej ilości wód płodowych i mały brzuchu ciężarnej, co daje ciasnotę w trakcie rozwoju płodu); duża masa płodu; asymetria ustawienia kończyn w życiu płodowym; ciąża bliźniacza; ułożenia pośladkowe; wiotkość torebki stawowej; stosowanie pomocy ręcznej w trakcie porodu oraz cucenia noworodka urodzonego w zamartwicy – gwałtowne wyprostowanie w stawach biodrowych. Jak widać - powodów bez liku. Przyczyny dysplazji leżą również w nieprawidłowej pielęgnacji noworodka przez matkę. Podstawowymi błędami są: noszenie niemowlęcia na jednym ręku z wyprostowaną i przywiedzioną kończyną od strony matki, krępowanie i zawijanie nóżek szczególnie wyprostowanych w różnego rodzaje beciki oraz przykrywanie ciężkimi kołderkami, co powoduje ograniczenie możliwości ruchowych dziecka, a w efekcie niezborność stawów biodrowych. Dysplazja ma charakter postępujący, nieodwracalny, z czasem prowadzi do istotnego ograniczenia sprawności i niestety konieczności interwencji chirurgicznej.

Na szczęście dzisiejsza medycyna nie tylko wie jak skutecznie diagnozować dysplazję u noworodków ale również jak leczyć dorosłych już pacjentów, którzy nieskutecznie leczeni byli w dzieciństwie lub w wyniku złej diagnozy nie leczeni byli w ogóle.. Jest wiele sposobów operacyjnego leczenia dysplazji. Ogólnie rzecz biorąc dzielą się na te z zachowaniem stawu i bez jego zachowania. Do drugiej grupy możemy zaliczyć: kapoplastykę, endoprotezoplastykę połowiczą, całkowitą, cementową i bezcementową. Rodzaj wykonanej operacji zależy głównie od stanu zwyrodnienia stawu, stanu ogólnego chorego oraz jego wieku, a co ca tym idzie również stopnia osteoporozy. Do operacji z zachowaniem stawu zaliczamy: artroskopię stawu biodrowego, której działanie lecznicze polega raczej na przedłużaniu czasu do endoprotezoplastyki; osteotomie: redyrekcyjne (Saltera, podwójne i potrójne osteotomie miednicy, osteotomie sferyczne według Wagnera oraz osteotomię okołopanewkową zwaną także osteotomią berneńską), uzupełnienie powierzchni panewki stawu biodrowego czyli augmentacje gdzie zalicza się różne plastyki stropu panewki oraz osteotomię miednicy według Chiariego.

"Nowością", która zyskuje coraz szersze grono zwolenników jest metoda osteotomii okołopanewkowej sposobem Ganza, która daje szansę na zatrzymanie postępowania choroby i wyeliminowanie bólu. Metoda w Polsce jest stosunkowo młoda, choć za Oceanem wykonuje się ją już od lat 80-tych. Zabieg operacyjny polega na takiej ingerencji w chory staw biodrowy, która prowadzi do zmiany pokrycia głowy kości udowej jak również do zmiany jej położenia wobec miednicy. Tym sposobem główki kości udowej znajdują się w całkiem innym położeniu. Coraz bardziej popularny Ganz podbija serca cierpiących na dysplazję dając nadzieję, na życie bez bólu na własnych stawach biodrowych.

Dysplazja nie jest wyrokiem na życie z bólem, kuśtykanie, poruszanie się jak kaczka. To czy zechcemy walczyć z chorobą i mieć szansę na lepsze życie bez bólu zależy od nas samych. Jak ktoś kiedyś powiedział- sami jesteśmy kowalami swego losu :-) Medycyna wychodzi nam na przeciw - zacznijmy mądrze korzystać z jej możliwości i potencjału :-)

Żaneta - Sro 15 Lip, 2009
Temat postu: Dysplastyczny,płytszy l. staw biodrowy
Dzisiaj odebrałam zdjęcie RTG i opis : Dysplastyczny, płytszy staw biodrowy .Wizyte u ortopedy mam umówione na 24 śierpnia,a w głowie tysiąc myśli . Moze ktoś z Was wie czy można wysłac RTG do dr. Czubaka :?:
Katja - Czw 16 Lip, 2009

Żaneta napisa/a:
Dzisiaj odebrałam zdjęcie RTG i opis : Dysplastyczny, płytszy staw biodrowy .Wizyte u ortopedy mam umówione na 24 śierpnia,a w głowie tysiąc myśli . Moze ktoś z Was wie czy można wysłac RTG do dr. Czubaka :?:


Żaneta niestety prof. Czubak jest straszliwie zajętą osobą i mówiąc szczerze nie słyszałam, żeby udzielał rad na zasadzie maila :-( Często podróżuje służbowo za granica, jeździ na sympozja czasem operuje na drugiej stronie globu. Jeśli chcesz jednak spróbować (a próbując nic nie tracisz) odezwij się do mnie na prv to podam Ci maila jego sekretarki.

mala_klara - Nie 02 Sie, 2009

Żaneta ci lekarze co opisują zdjęcia RTG to często są niedouczeni. Wiesz jakie czasami bzdety oni wypisują w tych opisach?! Tragedia. Także nie ma co na zapas się martwić. Idź do dobrego lekarza. Ja za radą tu na forum zapisałam się do J. Czubaka. Terminy ma dość długie, ale chyba warto. Wiesz, nie panikuj zawczasu jak to się mówi. To że masz napisane, że dysplastyczny i płytszy nie od razu musi oznaczać, że czeka Cię krojenie. Trzymam kciuki za wizytę. Daj znać jak poszło.
Żaneta - Pon 24 Sie, 2009

Właśnie wróciłam z wizyty u ortopedy . Pan doktor po obejrzeniu mojego zdjęcia zapytał czy jestem mobilna internetowo i czy słyszałam coś o osteotomi wg.Ganza bo jedyna nadzieja dla mnie to wizyta u jedynego specjalisty w Polsce,ale się zdiwił jak podałam nazwisko Prof. Czubaka ,wtedy opowiedziałam mu o forum. Jest to co prawda bardzo daleko ,ale jak nie ma innego wyjścia to nie ma co się zastanawiac .Jutro dzwonię i umawiam się na wizytę.
Co do dzisiejszej wizyty to się trochę załamałam bo okazało się ,że prawe biodro też jest dysplastyczne czego nie było w opisie . Jest w dużo lepszym stanie niż lewe ,ale pewnie też będzie trzeba operowac ,ale o tym już zdecyduje Prof.Czubak

pasiflora - Pon 24 Sie, 2009

Żaneta, nawet nie zdajesz sobie sprawy jakie masz szczęście, że trafiłaś na ortopedę który poinformował Cię o tej metodzie leczenia. Przecież nie przyznał się tym, że jest niedobrym ortopedą tylko, że akurat nie operuje tą techniką. Mądry lekarz!!! Ja, niestety nie miałam takiego szczęścia. Lekarz chciał mi zrobić, to co on umiał, a niewiele umiał :-x . Na szczęście jest internet i ludzie dobrego serca . :-D
Podałaś może namiary na Nasze Forum, aby mógł przeczytać je oraz informować o nim innych pacjentów.
Żaneta powodzenia Ci Życzę i szybkiego powrotu do zdrowia.

AgaW - Pon 24 Sie, 2009

Cieszę się Żaneto, że lekarz poinformował Cię o metodzie wg. Ganza. To dla Ciebie świetna wiadomość, że Twój staw nadawać się będzie do takiej operacji.
Najważniejsza sprawa to jest Twoja decyzja o zapisaniu się na wizytę do Prof. Czubaka - im szybciej tym lepiej dla Twoich bioderek. :-D Nie będziesz żałować !
Gratuluję więc Ci tej decyzji - odległość to nic takiego - gdy zobaczysz jak wielu jest pacjentów z całego kraju, także z malutkimi dziećmi z chorymi bioderkami to nie będziesz czuć odległości od domu.
Czekamy więc na wiadomości jak przebiegła wizyta u Prof.Czubaka. :-)

Jupi - Pi 02 Pa, 2009

Jak urodziła się moja córeczka to byliśmy z żoną u ortopedy żeby zbadał biodra córki, na szczęście wszystko w porządku z jej biodrami jak narazie...ma 5 lat...
Jak urodzi się następne a spodziewamy się w styczniu to też przejdzie badania...

pasiflora - Pi 02 Pa, 2009

Dysplazją stawu biodrowego określa się zaburzenia formowania i kształtowania struktur stawu biodrowego.

Częstość występowania jest zmienna w zależności od płci, rasy i szerokości geograficznej. Najczęściej występuje w europie środkowej i wschodniej, około 5 razy częściej u dziewczynek. W Polsce pojawia się u 1-2 na 1000 nowo narodzonych dzieci. Częściej zajęta jest lewa strona. W 80% jest jednostronna, w pozostałych obustronna. W 10-15% jest związana z występowaniem rodzinnym.

Do czynników sprzyjających występowaniu dysplazji zalicza się płeć żeńską, położenie pośladkowe, pierwszy poród, ciążę mnogą, dysplazję w rodzinie, wzmożona wiotkość więzadeł i mięśni, małą przestrzeń wewnątrzmaciczną, pomoc ręczną przy porodzie, gwałtowne pociąganie za nóżki noworodka, krępowanie złączonych nóżek becikiem, układanie noworodka na plecach pod ciężką kołdrą. Wszystkie te czynniki sprzyjają zaburzeniom kształtu stawu biodrowego. Panewka jest spłycona, stroma, więzadła i mięśnie rozluźnione, sprzyja to niestabilności w stawie.
Głowa łatwo ulega przemieszczeniu, podwichnięciu i wreszcie zwichnięciu.

Objawy

Do objawów dysplazji u noworodków zaliczamy zmniejszenie odwodzenia w stawie biodrowym, skrócenie kończyny, asymetria fałdów udowo-pośladkowych(objaw ten może również występować u zdrowych dzieci), ustawienie kończyny w rotacji zewnętrznej. U dzieci zaczynających chodzić dołączają się następujące objawy: chodzenie na palcach, chodzenie na zgiętym kolanie w zdrowej nodze, utykanie, chód kaczkowaty.

Diagnostyka

Do rozpoznania dysplazji, oprócz powyższych objawów, służą testy prowokacyjne. Wykonuje je lekarz neonatolog przy badaniu noworodka, a następnie lekarz pediatra podczas wizyt kontrolnych. Test Barlowa polega na prowokacji zwichnięcia stawu biodrowego, jest dodatni kiedy słyszymy klik głowy kości udowej przeskakującej poza torebkę stawową. Podczas testu Ortolaniego lekarz stara się nastawić zwichnięte biodro, gdy głowa kości udowej wraca na swoje miejsce słychać klik. Oba testy wykonujemy na twardym podłożu gdy dziecko jest spokojne i zrelaksowane. Jeżeli neonatolog lub pediatra nie stwierdzi żadnych niepokojących objawów w stawie biodrowym nie ma potrzeby dalszej diagnostyki. W przypadku wystąpienia objawów dysplazji lub wątpliwości wskazana jest wizyta u ortopedy. Objaw Galazziego polega na niżej ustawionym kolanie przy ułożeniu dziecka na plecach ze zgiętymi nogami w stawach biodrowych i kolanowych. Ultrasonografia jest metodą z wyboru przy rozpoznawaniu dysplazji i monitorowaniu postępów leczenia u dzieci do 6 miesiąca życia, jest bezpieczna, tania i łatwo dostępna. Zdjęcie rentgenowskie jest wskazane u dzieci po 6 miesiącu życia.

Leczenie

Zależy od wieku i stopnia zaawansowania. Leczenie ma na celu ustawienie głowy w odpowiedniej pozycji w panewce i utrzymanie tego układu przez odpowiednio długi czas, dzięki tym działaniom jest możliwe odtworzenie prawidłowych struktur anatomicznych stawu biodrowego. U noworodków leczenie polega na szerokim pieluchowaniu. Pieluchy układa się w taki sposób, aby nóżki były odwiedzione i zgięte w stawach biodrowych i kolanowych. Dziecko należy układać na brzuszku, nie stosować szczelnie zaciśniętych becików łączących razem nóżki. Gdy to nie pomaga lub choroba się pogłębia niemowlakom zakłada się uprząż Pavlika, jest to specjalny system pasów utrzymujący nóżki w pozycji odwiedzionej, ze zgiętymi stawami biodrowymi i kolanowymi. Uprząż utrzymuje się około 3 miesięcy. U niemowląt w wieku od 1 do 6 miesięcy stosuje się uprząż Pavlika, poduszka Frejki , szyna Koszli (działanie podobne do uprzęży Pavlika), jeżeli to nie pomaga zakłada się opatrunek gipsowy na 3-6 miesięcy. U dzieci od 6 do 18 miesiąca, po znieczuleniu, nastawia się biodro i zakłada opatrunek gipsowy na 3-6 miesięcy. U dzieci powyżej 18 miesięcy często niezbędne jest otwarte nastawienie biodra i założenie opatrunku gipsowego, a jeżeli to nie skutkuje wskazane jest leczenie operacyjne – osteotomie i plastyka panewki.

Im wcześniej jest rozpoznana i leczona dysplazja tym lepiej rokuje. Do powikłań należy martwica głowy kości udowej i choroba zwyrodnieniowa stawu biodrowego w późniejszym wieku. Wobec dobrej diagnostyki i metod leczniczych 90-99% przypadków udaje się skutecznie wyleczyć.
Piotr Morasiewicz - ortopeda


źródło: maluchy.pl

628 - Wto 17 Lis, 2009

Ja sie dowiedzialam ze mam dysplazje jakis rok temu(pazdziernik 2008). jakos po wyleczeniu stawu skokowego po skreceniu zaczelam sie pytac ortopedy o bole bioder itp zrobil mi rtg no i z opisu wyszlo ze mam dysplazje ale chyba w pore pocisnelam lekarza bo z rtg wychodzilo ze nie mam duzych zmian zwyrodnieniowych.
w sumie to minął juz rok kiedy koncze ktoras z kolei rehabilitacje i zaczynam kolejna jak nie na biodro to na kregoslup, caly czas praktycznie biorac glukozamine i w sumie po moim ostatnim rtg(10.08.2009) i opini lekarza to wychodzi na to ze narazie mi sie ten stan nie poglebia i jest swietna ruchliwosc. ogolnie mam takie same zalecenia jak kazdy :) ,do tego powiedzial zebym zyla normalnie nie przejmowala sie bo mlodosc strace przez zamartwianie sie :)

pierwszy ortopeda odrazu mnie chcial w kule (ktore posiadam) upchnac i powiedzial zebym przyszla do niego jak bede caly czas czuc bol to mnie zoperuje.
jak powiedzialam to obecnemu ortopedzie to szczerze mial taka mine jak by zwatpil w slowa kolegi po fachu :mrgreen:

trzymajcie sie :) i nie dawajcie choróbsku ;-)

AgaW - Wto 17 Lis, 2009

Witaj 628 !
Nie zgadzam się z opinią Twoich lekarzy...chore biodro trzeba operować jak najszybciej wtedy masz szansę na większą sprawność. Być może teraz mogłabyś mieć zastosowaną któąś z mniej inwazyjnych metod leczenia.
Sama widzisz co jest - masz rehabilitację za rehabilitacją...i to nie pomoże bo nie masz wyleczonej przyczyny choroby - przeyczynę leczy się niestety tylko operacyjnie!
Na Twoim miejscu pojechałabym na wizytę do "prawdziwego ortopedy od bioder" - do Prof. Czubaka z Warszawy, lub jeśli wolisz do Dr. Mielnika, Dr. Kokoszki ze Śląska.
Adresy masz na forum w dz.kontakty.
Pamiętaj - dysplazji nie można zatrzymać i tylko tracisz czas licząc że rehabilitacja i gluzkozamina Ci pomoże...zresztą sama zobaczysz...
Masz szansę na powrót do zdrowia jeśli nie będziesz czekać! To i tak Cię nie ominie!
Zastanów się proszę, bo niestety wiem co piszę - czas działa na Twoją niekorzyść.
Im mniej zniszczone biodro przy operacji tym masz większe możliwości leczenia, tym lepiej pójdzie rehabilitacja...a leczyć się będziesz musiała niestety i nie uciekniesz od tego...
Przykro mi, że moje słowa może nie są miłe - ale czekanie jak radzą Twoi ortopedzi przyniesie Ci dużo kłopotów w przyszłości...zbyt wiele osób było "oszukanych" jak Ty - dlatego proszę - przemyśl wizytę u najlepszych lekarzy w kraju od bioder.
To Twoja decyzja, zrobisz jak uważasz - pisząc to chcę dla Ciebie jak najlepiej.
Może poczytaj nasze forum, każdy z działów - napewno znajdziesz dużo informacji i pomoc.
Wiele osób zbyt długo zwlekało z podjęciem leczenia i bardzo tego żałują...Ty masz szansę zacząć się leczyć już teraz. :-)
Pozwól, że skopiuję Ci wypowiedż naszej koleżanki z Forum:
Mała_Klara pisze:
" Cieszę się, że powstała strona, na której mogłam dowiedzieć się, że jest w ogóle operacja ratująca stawy biodrowe bez konieczności montowania protezy. Nigdzie indziej nie dowiedziałabym się o tym i nie miała szansy sprawdzić czy i ja się kwalifikuję do tego zabiegu. Dzięki forum i dziale Osteotomia wg Ganza teraz wiem więcej, wiem już też ,że moje biodra są za bardzo zniszczone, żeby mogły być "ratowane" tą metoda Bardzo, bardzo żałuję, ale przynajmniej inni mają szansę. Mam nadzieję, że ta strona, forum będzie pomagać coraz większej ilości osób takim jak ja... Może inni, będa mogli mieć osteotomię Ganza, ale wiem jedno, nie ma co czekać i zwlekać. Jeśli ma się chore biodra, to one same nie wyzdrowieją! Dopiero teraz pojęłam,że gdybym zadziałała szybciej, może nie musiałabym mieć teraz protezy... może wystarczyłyby 3 śrubki... Także prosze innych, takich jak ja, których boli ale czekają na cud - nie czekajcie!!!! To najgorsze co można robić! Czekać! Idzcie i próbujcie, szukajcie rozwiązania, pomóżcie sobie. Ja zrobiłam to za późno... "
_________________

Bonia - Wto 17 Lis, 2009

Podpisuje się pod postami koleżanek 628 jeśli masz szanse na leczenie korzystaj z tego i to jak najszybciej. Nie opieraj się tylko na opini jednego lekarza dysplazja nie wyleczy się sama czy przez rehabilitację. Nie chcę Cię straszyć , ale z czasem choroba będzie się pogłębiać i będzie tylko gorzej.

Niestety ignorancja nie których lekarzy w tej kwestii jest po prostu straszna niektórzy uważają się za specjalistów uważają się za bogów i to co powiedzą jest święte. A tacy z niektórych specjaliści jak za przproszeniem z koziej d... trąba. I wcale się nie doszkalają a jak słyszą o nowocześniejszych medodach leczenia typu Ganz czy inne zwykle nawet tych nazw nie znają. I szczena im opada :szczena:

Niedługo dojdzie do tego że my pacjenci będziemy doszkalać lekarzy. Bo nie którzy z nich dobro i zdrowie pacjenta mają w nosie. To forum jest po to żeby pomagać i żeby pacjent w sprawie swego zdrowia a konkretnie zdrowia swoich bioder nie był zdany na łaske i nie łaske lekarzy, żeby mógł mieć pełną informację co może jeszcze zrobić.

Także moja droga 628 Zasięgnij opini kiku lekarzy na forum masz namiary na naprawdę dobrych specjalistów. Bo jakoś nie wierzę że z Twoimi biodrami nic się w tej chwili nie da zrobić.

Nika - Wto 17 Lis, 2009

628, poddając się odpowiedniemu leczeniu, masz szansę cieszyć się młodością i to bez bólu. Na tym forum jest wiele takich osób, coraz więcej, m.in. Bonia, AgaW i ja. Również urodziłam się z dysplastycznymi biodrami, również miałam przygotowywać się do jakiejś protezy "ucząc się żyć z bólem";D ale na szczęście już nie muszę. Nadal mam własne stawy.
Skuteczność działania glukozaminy dostępnej na rynku w opóźnianiu niszczenia chrząstki jest dyskusyjna. Ponoć tylko jeden z leków, dostępny na receptę, wykazuje jakieś działanie.
Nie ograniczaj się tylko do ćwiczeń. Poradź się, co będzie najlepszym rozwiązaniem w Twojej sytuacji. Pozdrawiam ;-)

jolanta454 - Sro 18 Lis, 2009

Bonia napisa/a:
Niedługo dojdzie do tego że my pacjenci będziemy doszkalać lekarzy. Bo nie którzy z nich dobro i zdrowie pacjenta mają w nosie. To forum jest po to żeby pomagać i żeby pacjent w sprawie swego zdrowia a konkretnie zdrowia swoich bioder nie był zdany na łaske i nie łaske lekarzy, żeby mógł mieć pełną informację co może jeszcze zrobić.

Faktycznie na własnej skórze przekonałam się o tym .... (a raczej na skórze mojej malutkiej creczki...)
Dobrze sie stało że znalazłam tą stronę bo lekarka prowadząca moją córeczkę okresliła że mała ma krótszą nóżkę co jest spowodowane przechyleniem miednicy i można to będzie korygować wkładka do bucika ... ZGROZA (powtarzała mi to 2-krotnie i nawet dostałam od niej oprócz - na szczęście - skierowania do ortopedy, skierowanie na przeswietlenie KREGOSŁUPA dziecka, które miało 1 i 8 m-cy.
Teraz ma zwichnięte prawe bioderko i przed nią operacja z przecinaniem kości udowej itd........ :cry:
Zaczynam godzić sie z tą myślą i wierzę że będzie dobrze bo profesor Czubak to wspaniały człowiek i specjalista. Teraz boję się co będzie później....
Tyle pytań ciśnie się na usta, ale spokojnie.....

Więc macie rację - IM WCZEŚNIEJ TYM LEPIEJ" ... sama teraz dopiero to wiem, ale również - "lepiej późno niż wcale..."

Teraz jeszcze mamy nowy kłopot na głowie - maleństwo ma wadę wzroku i dostała okularki do noszenia. Dziecko, które ma niecałe 2 latka jest baaardzooo trudno namówić do ich noszenie więc teraz skupiamy sie na tych "ćwiczeniach".
Życie jest do d..., ale i tak trzeba nieustannie walczyc żeby było lepiej a nie gorzej.

Tak więc popieram słowa że na diagnozie 1 lekarza nie WOLNO poprzestawać i walczyć samemu o zdrowie bo to jest równie ważne jak wszsystkie diagnozy lekarskie ....
Pozdrawiam

AgaW - Czw 19 Lis, 2009

Jolu - to trudne bo życie poddaje Cię ciężkiej próbie...ale bądź wytrwała...nie daj się!
Prawie każdy z nas ma taki trudny czas, gdy wszystko zwala się na głowę i brak sił do walki...
Ale jeśli teraz zawalczysz o córkę to wszystko będzie dążyć ku poprawie! Dasz radę ze wszystkim - jestem tego pewna! Napisz jak Profesor ocenił Twoją córkę...i pamiętaj że bez dobrej nowoczesnej rehabilitacji sama operacja nie da wspaniałych rezultatów - pamiętaj o tym bez względu co będą mówić lekarze...

628 - Sob 21 Lis, 2009

a wlasnie ja mam pytanie, bo bol z dysplazji podobno powinien promieniowac w pachwine a ja nie mam takiego bolu. u mnie to jest troche dziwne bo zamiast tego to czuje bol zaczynajacy sie w biodrze, ktory potem promieniuje w stawy kolanowe i plecy a czasami az do stawow skokowych w obu nogach. takze uczucie niedokrwienia we wszystkich okolicznych miesniach tych stawow :-/ , zawsze wtedy kiedy jestem naczesciej dobre 7h na chodzie. za to bol w pachwinie u mnie wogole nie wystepuje, a jak juz to jest on pochodzenia ginekologicznego.

ps. jak sie urodzilam to nie wykryto u mnie dysplazji. w ogóle to zwyrodnienie jest dla mnie chyba najwieksza zyciowa zagadka, bo nie mam pojecia co moglo byc przyczyna.

reniaa - Sob 21 Lis, 2009

To masz tak samo jak ja, bo mnie też nie boli w pachwinie, tylko tak jakby na zewnątrz biodra i potem też przechodzi w kolana. No i właśnie dzisiaj moje nogi zachowują się w ten oto niepoprawny sposób :-/
628 - Sob 21 Lis, 2009

ten ortopeda i ktorego sie lecze na chwile obecna powiedzial ze najlepiej byloby zbadac, kiedy jest ten bol. na razie z tym nie bylam, bo juz dawno mi sie nie zdarzal, odkad dostalam rehabilitacje na kregoslup. z rtg kregoslupa mi nic nie wyszlo ;/ . a czasami normalnie, kiedy siedze, to mam czasami takie uczucie, jakby mnie cos uciskalo w samym kregoslupie. w ogole sam masaz mi nie pomagał. ulge poczulam dopiero, gdy rehabilitantka ucisnela lokciem miejsce pomiedzy miesniem a kregami. przydalby sie rezonans magnetyczny ;/ ale nie wiem, czy dostane skierowanie, skoro lekarze twierdzą, że niczego u mnie nie widza ;/
AgaW - Sob 21 Lis, 2009

Ponawiam swoją radę - jedź do najlepszych ortopedów!!!
Odczucia bólowe mogą być różne u różnych osób przy dysplazji i zależą od wielu czynników, to są odczucia bardzo indywidualne zależne od stopnia i miejsca zwyrodnień, nawyków ruchowych, rodzaje aktywności.
"Zamaskowanie" bólu różnymi zabiegami nie załatwi wyleczenia...
Chore biodro często daje naprawdę różne dolegliwości od stopy poprzez kolana aż nawet do barków, szyi !
Lepiej udać się od razu do najlepszych lekarzy i mieć pewność diagnozy i ustalone leczenie , niż tracić czas na iluś innych którzy próbują różnych metod z których nic nie wynika prócz ... straty cennego dla zdrowia bioder czasu.

628 - Sob 21 Lis, 2009

wiem :) planuje sie umowic w niedlugim czasie na wizyte, ale najpierw musze sobie troche kasy na ta wizyte uskladac, bo póki co, to mnie zabardzo nie stac. no i najwazniejsze, przekonac mame, co latwe nie bedzie bo ona chcialaby, zebym uniknela jakichkolwiek operacji. - jak to kazda matka.
pasiflora - Sob 21 Lis, 2009

Zawsze mnie dziwiło że bardziej mnie kolana bolą a dokładniej uda przed samymi kolanami Zawsze z ironią się pytałam : czy to kolana mam chore , czy biodra?Do tego jeszcze kręgosłup i miednicę bardzo odczuwałam a najgorzej jak szłam i chciałam zachować pozory poprawnego chodzenia to tak bardzo spinałam ramiona że chodziłam z nieregularnym oddechem, aż zaczynało mnie kłuć w klatce piersiowej Teraz jednak wiem, że wszystkie stawy, całe ciało cierpi przy takim schorzeniu, a gdy dochodzi do rehabilitacji pooperacyjnej to niestety całe ciało trzeba rehabilitować.
piotrek333 - Pon 23 Lis, 2009

Dzień dobry wszystkim jestem tu nowy i chciałbym opisać przypadek mojego skarba.
U córci po urodzeniu pediatra stwierdził objaw przeskakiwania w prawym bioderku i zalecił wizytę u ortopedy kiedy mała będzie miała 3-4 tygodnie. Kiedy córcia skończyła 3 tyg., wybraliśmy się na wizytę u ortopedy, oczywiście prywatnie, bo na kasę trzeba czekać długo. Na wizycie pan doktor zrobił usg, zbadał córcię i stwierdził, że lewe biodro jest typu I a prawe IIa, zalecił profilaktykę, czyli noszenie dziecka z rozwartymi nogami w pozycji żabki i kładzenia na brzuszku jak zapytałem o szerokie pieluchowanie, pan doktor się uśmiechnął i powiedział, że nie jest to konieczne, ponieważ ma założonego pampersa, a poza tym powiedział że wszystko będzie wporządku bo tak małemu dziecku jeszcze wszystko się wykształci i zalecił wizytę kontrolną jak dziecko skończy 12tyg. Wizyta ta nas uspokoiła i stłumiła naszą czujność. Kiedy mała skończyła 12 tyg., udaliśmy się na wizytę i co się okazało: po badaniu usg lekarz stwierdził zwichnięcie stawu biodrowego prawego i powiedział że czeka nas 2 tygodnie wyciągu w szpitalu a później 2 razy po 4 tyg. gips. Wtedy załamaliśmy się konkretnie, oczywiście było niedowierzanie jak w takim czasie takie pogorszenie. Następnego dnia udaliśmy się na konsultacje do dobrego specialisty dr Dobrowolskiego z Buska i on potwierdził zwichnięcie, ale zdziwił się że dziecko po pierwszej wizycie nie miało danego już jakiegoś aparatu. Po tej wizycie stwierdziliśmy, że nie będziemy leczyć się u poprzedniego ortopedy i pojechaliśmy z dzidzią do Buska. Tam przyjął nas pan doktor ortopeda i zastosował leczenie: 2 tygodnie dzidziuś będzie w szynie Koszli, a potem gips 2 razy po ok 6 tyg. Jesteśmy załamani. Jak doktor pracujący w Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym mógł nie podjąć leczenia od 3 tyg.?

pasiflora - Pon 23 Lis, 2009

piotrek333, jestem w szoku przede wszystkim podejściem lekarza ortopedy, jak i Waszym, tzn. rodziców. Lekarze bywają ignorantami i zresztą już niejednokrotnie się o tym przekonaliśmy tu na forum. Ale Wy, jako rodzice też zignorowaliście problem. Wiedzieliście o pieluszkach, a jednak na wszelki wypadek ich nie zakładaliście. Teraz dziecko przeżyje dużo. Ja godzinami leżałam na brzuszku jako 2 letnie dziecko z woreczkiem piasku na pupie, wyciągi, gipsy rozwórkowe, a i tak dziś ledwo chodzę. Jako dziecko pamiętam tylko szpitale i sanatoria, i mój płacz, dużo łez.
Teraz Twoim zadaniem jest stworzyć dziecku jak najlepsze dzieciństwo. I mam nadzieję, że już będziecie mądrzejsi i zanim podejmiecie jakikolwiek krok, to wysłuchacie kilku opinii ortopedów.

AgaW - Pon 23 Lis, 2009

Witaj Piotrze
Bardzo mi przykro, że lekarz zaniedbał zdrowie Twojej córki... :evil: Za te błędne diagnozy dzieci płacą najwyższą cenę... :evil: cóż - uwierzyliscie lekarzowi jak wielu rodziców i to jest w tym najgorsze...że on pomylił się i teraz Wy musicie naprawić ten jego błąd... :evil: a dziecko niewinne będzie cierpieć przez błąd lekarza... :evil:
Niestety mamy 21 wiek, a zdarzają się nadal takie smutne historie jak opisana przez Ciebie :evil:
Może pomyśl o dodatkowych konsultacjach Twojej córki? Dla pewności prawidłowego leczenia?
Najlepiej, jeśli kilku lekarzy powie to samo, wtedy jest pewność dobrego toru leczenia...
Może warto byłoby upewnić się, czy teraz napewno córka jest właściwie leczona?
Ona już i tak będzie musiała cierpieć...więc niech będzie to leczenie które przyróci jej zdrowie, nie może być więcej pomyłek w jej przypadku - proszę pomyśl o tym, póki nie jest za późno !
Trzymam kciuki, że córka będzie zdrowa i że leczenie pomoże jej naprawić bioderka.
Bądź cierpliwy, szukaj rozwiązań i bądź wytrwały !
Pisz o rezultatach leczenia - będzie to pomocą dla innych "oszukanych w diagnozie" rodziców.

Bonia - Pon 23 Lis, 2009

Witaj Piotrze. Bardzo mi żal waszej córeczki. Cisną mi się na usta ostre niecenzuralne słowa. Stają mi przed oczami te wszystkie kilkumiesięczne, cierpiące maluszki, które przez zaniedbanie niedouczonych lekarzy muszą cierpieć i trafiać do szpitali, jak np. klinika w Otwocku, gdzie lekarze muszą poprawiać cudze błędy w leczeniu.

Wam, jako rodzicom też nie jest i nie będzie teraz łatwo, ale najważniejsza jest teraz prawidłowa diagnoza i szybkie leczenie.

jolanta454 - Sro 25 Lis, 2009

piotrek333 napisa/a:
Dzień dobry wszystkim jestem tu nowy i chciałbym opisać przypadek mojego skarba.
U córci po urodzeniu pediatra stwierdził objaw przeskakiwania w prawym bioderku i zalecił wizytę u ortopedy kiedy mała będzie miała 3-4 tygodnie. Kiedy córcia skończyła 3 tyg., wybraliśmy się na wizytę u ortopedy, oczywiście prywatnie, bo na kasę trzeba czekać długo. Na wizycie pan doktor zrobił usg, zbadał córcię i stwierdził, że lewe biodro jest typu I a prawe IIa, zalecił profilaktykę, czyli noszenie dziecka z rozwartymi nogami w pozycji żabki i kładzenia na brzuszku jak zapytałem o szerokie pieluchowanie, pan doktor się uśmiechnął i powiedział, że nie jest to konieczne, ponieważ ma założonego pampersa, a poza tym powiedział że wszystko będzie wporządku bo tak małemu dziecku jeszcze wszystko się wykształci i zalecił wizytę kontrolną jak dziecko skończy 12tyg. Wizyta ta nas uspokoiła i stłumiła naszą czujność. Kiedy mała skończyła 12 tyg., udaliśmy się na wizytę i co się okazało: po badaniu usg lekarz stwierdził zwichnięcie stawu biodrowego prawego i powiedział że czeka nas 2 tygodnie wyciągu w szpitalu a później 2 razy po 4 tyg. gips. Wtedy załamaliśmy się konkretnie, oczywiście było niedowierzanie jak w takim czasie takie pogorszenie. Następnego dnia udaliśmy się na konsultacje do dobrego specialisty dr Dobrowolskiego z Buska i on potwierdził zwichnięcie, ale zdziwił się że dziecko po pierwszej wizycie nie miało danego już jakiegoś aparatu. Po tej wizycie stwierdziliśmy, że nie będziemy leczyć się u poprzedniego ortopedy i pojechaliśmy z dzidzią do Buska. Tam przyjął nas pan doktor ortopeda i zastosował leczenie: 2 tygodnie dzidziuś będzie w szynie Koszli, a potem gips 2 razy po ok 6 tyg. Jesteśmy załamani. Jak doktor pracujący w Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym mógł nie podjąć leczenia od 3 tyg.?

Witam Cie Piotr i całą resztę również.
Nie miałam możliwości ostatnio odwiedzać stronki bioderkowiczów, ale juz jestem.
Ja też jestenm ze świętokrzyskiego i znam dr Dobrowolskiego i Szpital "Górka". Moje dwie strasze córki trafiły tam jako nastolatki ze skrzywieniem kregosłupa. To dobrzy specjaliści, ale jedna z córek miała byc "wsadzona' w gips, potem miała nosić gorset, ale skończyło się na tym że były leczone tzw metodą naprzemienną (2 razy w roku były po 2 tygodnie na oddziale, reszta to leczenie domowe) Wada nie ustąpiła całkowicie (leciutkie skrzywienie pozostało, ale dziewczyny mają sie dobrze).
Teraz jednak moja najmłodsza córeczka ma ogromny problem bo lekarze "nie zauważyli" wady z bioderkami u mojej córeczki.... Wreszcie jak mała miała 1 i 8 m-cy "wymogłam" na lekarce skierowanie do ortopedy. Wcale nie chodziło mi o to żeby nie iść prwatnie, ale nie było takiej potrzeby wg niej jak pytałam o badanie dziecka. Lekarka prowadząca moje maleństwo stwierdziła że ma przechyloną miednicę i dalej nic na temat bioderek .... :evil:
Mała dostała skierowanie na przeswietlenie KRĘGOSŁUPA i do dr Potasza - do którego natychmiast sie wybrałam z maleństwem, on też postawił diagnożę OPERACJA - jego diagnozę niestety potwierdził potem prof Czubak, ponieważ szukałam dalej i tu trafiłam na informację na jego temat.
Tak to zdecydowałam się na podjęcie leczenia maleństwa u prof Czubaka w Warszawie.
Jeśli tylko możecie jedźcie do prof Czubaka bez chwili zastanowienia. Ja usłyszałam od niego że w tym całym nieszczęściu jest tyle "szczęścia" że mała nie była leczona źle bo to jest jeszcze gorsze.
Nie twierdzę broń Boże że lekarze z Buska są źli, ale jak sam pewnie już wiesz nie można opierać sie tylko na jednej diagnozie lekarskiej.
Wybór oczywista rzeczą jest należy do Was ....
Teraz czekamy na operację. Mała miała być operowana w styczniu, ale szara rzeczywistośc w naszej służbie zdrowia przesunęła mi termin operacji córeczki na 2 marca. Nie moge sie już doczekać, czekanie jest straszne.... ale teraz już z lekkim optymizmem starm sie patrzeć w przyszłość bo to lepsze dla mojej małej córeczki niż wiecznie "becząca" i załamana mama.
To także napisały mi bioderkowiczki, którym dziękuję :-)
Prof Czubak jest jak już opisałam wspaniałym człowiekiem przede wszystkim i specjalistą w dziedzinie bioderek.
Trzymajcie sie zatem i walczcie o zdrowie maleństwa z powodzeniem.

edit: g. 15:33

AgaW napisa/a:
Jolu - to trudne bo życie poddaje Cię ciężkiej próbie...ale bądź wytrwała...nie daj się!
Prawie każdy z nas ma taki trudny czas, gdy wszystko zwala się na głowę i brak sił do walki...
Ale jeśli teraz zawalczysz o córkę to wszystko będzie dążyć ku poprawie! Dasz radę ze wszystkim - jestem tego pewna! Napisz jak Profesor ocenił Twoją córkę...i pamiętaj że bez dobrej nowoczesnej rehabilitacji sama operacja nie da wspaniałych rezultatów - pamiętaj o tym bez względu co będą mówić lekarze...

Pan prof powiedział że maleństwo ma bardzo duże szanse żeby wszystko było OK i teraz tylko w to chcę wierzyć i nie dopuszczam innej myśli do głowy.
Rehabilitację oczywiście moje maleństwo musi przechodzić. Co prawda teraz mamy skupić się na tym żeby operacja przebiegła pomyślnie (I TAK MA BYC !!! !!!!!!!!!!!)
operacja odbędzie sie w Otwocku i tam też mała "rozpocznie ' rehabilitację. Już teraz staram sie dowiadywać o najlepszych rehabilitantów ale to takie "błądzenie w ciemności" bo przecież najpierw trzeba wiedzieć na czym to ma polegać.
Maleństwo bedzie miec przecięta kość udową i robiony wszczep z wyciętego fragmentu kości dla utworzenia panewki, która nie jest wcale wykształcona. Nie mam fachowej wiedzy na ten temat mimo ciągłego czytania na ten temat, ale tłumaczenie prof na tym polegało.
Całe bioderko tzn kość ma być niejako usztywniona blaszką i 3 śrubami :-? Potem gips na 6 tygodni, 6 tygodni po zdjęciu gipsu leżenie w łóżeczku i dopiero rehabilitacja. Jestem przerażona.......
Jadnak jak powiedział nam prof ponoć dzieciaczki bardzo szybko się rehabilitują i latem maleństwo ma już biegać - i o tym teraz najczęściej myślę......Chciałabym mimo tych ciepłych słów pana prof, żeby zapewnić maleństwu najlepszą opiekę, dlatego bardzo Was proszę może ktoś ma namiary na takich specjalistów - dobrych rehabilitantów dla DZIECI.
Tutaj u nas w województwie straciłam już chyba zaufanie do Służby Zdrowia (Szkoda mi tych "dobrych specjalistów", jacy napewno tutaj u nas są, bo człowiek niestety generalizuje..... ale to silniejsze od rozsądku kiedy chodzi o zdrowie maleństwa)
Zresztą ze wzgledów logistycznych wolałabym pozostać w W-wie lub Otwocku.
A teraz trochę kłopotliwych ale mimo wszystko dobrych wiadomości...
Mała jak pisałam dostała również okularki do korekcji lekkiego zeza... Bałam sie jak bedzie to znosić, ale jest bardzo dzielna! Utwierdzona w przekonaniu przez bliskich i rodzinke że pieknie wygląda w okularkach, mała nosi je bardzo chetnie :-)
Wstaje ze snu i woła "mama okulaly bo niunia ma byc piękna" jest taka kochana i jestem z niej bardzo dumna....
ZUCH DZIEWCZYNA I WSZYSTKO RAZEM WYTRZYMAMY :-D
Pozdrawiam serdecznie

Bonia - Sro 25 Lis, 2009

jolu wejdz na strone albumy fotki RTG RTG Bonia prawdo podobnie ta blaszka będzie wyglądać tak jak ta którą ja miałam wstawioną
AgaW - Sro 25 Lis, 2009

Widzisz - martwiłaś się na zapas - córeczka chętnie nosi okularki :mrgreen:
To właśnie jest przykład, jak wiele zależy od postawy Twojej i członków rodziny.
Dziecko ufa rodzicom bezgranicznie - to Ty będziesz budować jej obraz świata podczas leczenia, to daje wiele mozliwości.
Jeśli córeczka nie będzie wiedzieć Cię płaczącej, a każdą trudną sprawę przedstawisz jej pozytywnie i dasz odczuć że jest kochana i wyjątkowa i że leczenie to przejściowa sprawa, że smutek potrafisz zamienić w żarcik - wtedy ona całą rzeczywistośc przyjmie jako coś oczywistego i nie będzie mieć urazu :-D
Bardzo się cieszę, ze odnalazłaś nadzieję na wyleczenie córki i że Prof.Czubak przywrócił Ci wiarę w ludzi :mrgreen:
To bardzo ważne - bądź silna i okazuj rodzinie, że panujesz nad sytuacją, bądź spokojna i uśmiechnięta.
Twój post pokazuje, że wiele się w Tobie zmieniło od czasu wizyty u Profesora - dla mnie to wielka radość...Twoja postawa i chęć do działania oznacza, że już wiele osiągnęłaś - zmieniłaś podejście do wielu spraw! To wielki sukces - bo dobre nastawienie do leczenia to połowa sukcesu!
Gratuluję Ci tego! :-D - trzymam kciuki za Ciebie i córeczkę - pisz o postępach, za które wszyscy trzymamy kciuki!

piotrek333 - Czw 26 Lis, 2009

Do jolanta 454 prosze napisz jak dostałaś się do dr Czubaka i jak dr podchodzi do małych pacjentów wstępnie umówiłem się po wielkich trudach do dr na 1 grudnia po południu nie wiem jak tam trafie. Czy ktoś się orientuje jak on prowadzi podobne przypadki czyli zwichnięcie bioderka 3,5 miesięcznego dziecka
AgaW - Czw 26 Lis, 2009

Piotrze - myślę, że Prof.prowadzi takie przypadki - widziałam na wizytach u niego takie malutkie dzieci, które rodzice przywozili z drugiego końca Polski... :-)
Jak się dostać do Profesora? - dział kontakty do lekarzy - tam są wszystkie dane adresy i telefony. Zawsze możesz zapytać , czy takie maluszki Prof.przyjmuje jego sekretarkę - pomoże Ci dobrać wygodną dla Was godzinę wizyty :-)

jolanta454 - Czw 26 Lis, 2009

piotrek333 napisa/a:
Do jolanta 454 prosze napisz jak dostałaś się do dr Czubaka i jak dr podchodzi do małych pacjentów wstępnie umówiłem się po wielkich trudach do dr na 1 grudnia po południu nie wiem jak tam trafie. Czy ktoś się orientuje jak on prowadzi podobne przypadki czyli zwichnięcie bioderka 3,5 miesięcznego dziecka

Drogi Piotrze.
Pan prof przyjmuje we wtorki po południu w Aninie. Przyjmuje również na Ursynowie, ale ja byłam właśnie w Aninie. Droga od nas prosta, należy cały czas kierować sie na Otwock. Ja mam to szczęście że w Warszawie mam rodzinę i to oni mnie wszędzie "wożą", ale z tego co mówi mój mąż można nawet ominąć Warszawę jadąc od nas (chyba że zapisaliście sie na Ursynowie). W internecie bez trudu znajdziesz mape podróży.
Ja wizytę również ubłagałam u pani sekretarki, bardzo szybko. W ciągu tygodnia bylismy u prof Czubaka. Jak już pisałam to wspaniały człowiek :!:
Wita sie już w progu gabinetu jak "stary znajomy", ludzie faktycznie przyjeżdżają z całej Polski. Przy nas byli rodzice z 3 miesięcznym synkiem z Bydgoszczy, który również miał dysplazję bioderka. Na miejscu prof robi USG i otwarcie i bez "ściemniania" mówi co dalej. Rozmawiałam tam w poczekalni z kilkoma osobami, które nie mogą nachwalić się prof a on sam skromnie powiada że Bioderka to jego "działka" jego "konik" :-) Pomógł już ogromnej ilości pacjentom i każdy kogo tam spotkałam był nim "oczarowany"
Do dzieci ma podejście niesamowite :-) moja mała już na pierwszej wizycie "zaprzyjaźniła" się z nim, a na drugiej (na którą bardzo chętnie maleństwo sie wybierało) już byli "kumplami", nawet buziaczki Pan prof dostał od małej na DO ZIDZIENIA. :-)
Bardzo spokojnie podchodzi do badania i cierpliwości ma ponad "normę :-) Nie śpieszy sie i bardzo dokładnie bada, przeprowadza wywiad z rodzicami itd...
Ja faktycznie choć świat zawalił mi się na głowę, mocno wierzę temu człowiekowi że będzie dobrze. Gdybym miała tyle szczęścia co Wy i trafiłabym tam jak moje maleństwo miało 3 m-ce wszystko (jak zapewniał nas prof) już dawno byłoby przeszłością, ale cóż życie nie raz daje na KOPA - trzeba i muszę nauczyć sie z tym żyć.
Pozdrawiam i życzę powodzenia :-)

edit: g. 13:39

AgaW napisa/a:
Bardzo się cieszę, ze odnalazłaś nadzieję na wyleczenie córki i że Prof.Czubak przywrócił Ci wiarę w ludzi
To bardzo ważne - bądź silna i okazuj rodzinie, że panujesz nad sytuacją, bądź spokojna i uśmiechnięta.
Twój post pokazuje, że wiele się w Tobie zmieniło od czasu wizyty u Profesora - dla mnie to wielka radość...Twoja postawa i chęć do działania oznacza, że już wiele osiągnęłaś - zmieniłaś podejście do wielu spraw! To wielki sukces - bo dobre nastawienie do leczenia to połowa sukcesu!

Kochana AgoW!
To moja rodzina, przyjaciele a najpierw WY - BIODERKOWICZE byliscie ze mną od początku i pocieszaliście...
Wiem że przede mną jeszcze to co najgorsze, ale postanowiłam być silna dla mojego dziecka. Faktycznie bardzo zmieniło sie moje życie, ale i obecnie nastawienie do "rzeczy". Nie mogę się zagnębiać bo to zaczynało rujnować moje życie i mojej rodziny. Więc już dość ! dopadnie mnie to pewnie przed samą operacją, ale jeszcze mam czas żeby cieszyć się wspólnymi zabawami, wypadami i spacerami z maleństwem. Teraz siedzą na urlopie wychowawczym, moja rodzina w zasadzie poza domem więc mogę cały mój czas poświęcać maleńkiej Niuni :-)
Skupiłam sie teraz nad jej rozwojem intelektualnym, manualnym, poznawczym...
Pragnęłabym tylko tego żeby WSZYSCY RODZICE byli świadomi tego że na lekarzach nie zawsze można polegać i najważniejszym lekarzem dla naszych dzieci jesteśmy MY sami - rodzice, więc żądajmy od lekarzy konsultacji, skierowań do specjalistów, badań itd - nawet słysząc (jak ja) że nie ma takiej potrzeby. Teraz wiem, że lepiej jest "PRZEDOBRZYĆ" niż zaniedbać.
Pozdrawiam wszystkich cieplutko (nawet słoneczko za oknem się do nas uśmiecha - póki co).

edit: g. 13:41

piotrek333,
Napisz gdzie jesteście zapisani na wizytę.

edit: g. 14:12

Bonia napisa/a:
jolu wejdz na strone albumy fotki RTG RTG Bonia prawdo podobnie ta blaszka będzie wyglądać tak jak ta którą ja miałam wstawioną

Niestety nie znalazłam w Albumie Twojego zdjęcia RTG...

Bonia - Czw 26 Lis, 2009

jolu druga strona albumu ostatnie zdjęcie po prawej u góry podwójna osteotomia Bonia
Katja - Czw 26 Lis, 2009

jolanta454 napisa/a:
Bonia napisał/a:
jolu wejdz na strone albumy fotki RTG RTG Bonia prawdo podobnie ta blaszka będzie wyglądać tak jak ta którą ja miałam wstawioną

Niestety nie znalazłam w Albumie Twojego zdjęcia RTG...


Tu: http://forumbioderko.pl/album_pic.php?pic_id=46 jest bezpośredni link do RTG Boni.

emily1982 - Czw 26 Lis, 2009

Witam. Jestem nowa na forum i chciałabym zasięgnąć od Was informacji. Mam 7 tygodniową córeczkę, w szpitalu zaraz po porodzie wykryto u niej dysplazje obu stawów biodrowych-złe i bardzo złe wykształcenie panewek. w 6 tygodniu udałam się z małą do ortopedy. Stwierdził że wszystko jest w porządku. USG wykazało obustronnie TYP II B. Pieluszkowaliśmy małą albo bardzo rzadko. Udalismy się jednak na kolejne USG(dokładnie dzisiaj) do radiologa w Kielcach. Okazało się że wykształcenie panewek w obu stawach biodrowych jest dobre, obustronny TYP I a, tak więc się poprawiło w ciągu tygodniu....i tutaj mam problem ponieważ Wiktoria ma wiotkie bioderka,i przykurcz lewej łydki. Ponoć od ograniczania ruchów, ale my jej niczym nie krepujemy ruchów. Lekarka nie chciała mi uwierzyć że dziecku zakładałam pieluszkę tetrową tylko kilka razy. Robiła wszystko żeby wzbudzić we mnie poczucie winy że jestem złą matka bo dziecko ma wiotkie bioderka i przykurcz, a ja tak naprawdę nawet nie wiem co to jest!!!i co robić..stwierdziła że powinnam się udać do ortopedy. Powiedziałam że byłam u ortopedy, że chodzę do pediatry ale o żadnym przykurczu mi nikt nic nie mówił.Od tygodnia mała śpi na brzuszku, ma nóżki szeroko( od początku tak miała) , ale ponoć to nie jest pozycja żabki tylko "szpagat" tak mi powiedziała lekarka. Wizytę u ortopedy mam dopiero za 6 tygodni...nie wiem co robić, jak kłaść małą, i co ten przykurcz oznacza.. :-(
Katja - Czw 26 Lis, 2009

emily1982 z pewnością potrzebna Wam wizyta u specjalisty, który nauczy Was podstawowych zasad pielęgnacji i zachowania w przypadku tego rodzaju kłopotu z bioderkami - mam na myśli fizjoterapeutę. Napisz mi sąd jesteście (Kielce?) , pomożemy podsunąć jakiś sprawdzony namiar.

Druga sprawa - powinnaś zasięgnąć opinii fachowca ortopedy. Nigdy nie ufaj pierwszej diagnozie i jednemu lekarzowi. Często jest to bardzo zgubne..

emily1982 - Pi 27 Lis, 2009

Dziekuję bardzo. Mieszkam 50 km od Kielc.Rodziłam w Kielcach i tam też jeżdżę do lekarzy, byłam u ortopedy Włodarczyka, przyjmuje na ul. Mickiewicza.Zrobił USG i stwierdził że jest dobrze,ale zrobiłam jej dodatkowe USG u radiologa Partyki też w Kielcach i też wyszło że jest w porządku.Tyle tylko że ma wiotkie bioderka.I tutaj się dowiedziałam że ma przykurcz.Powiedziała mi to żona radiologa. Ortopeda zalecił pieluszkowanie profilaktycznie a żona radiologa zabroniła małej krępować ruchy...więc totalnie zgłupiałam :-(Blisko mam też do Miechowa i Krakowa więc dobry specjalista z tamtych stron też mnie interesuje.Zresztą zrobię wszystko żeby z małą było oki, Od wczoraj non stop myślę o tym przykurczu...wie ktoś z was co to jest jak to sie objawia u niemowlaków bo mi żona radiologa tego nie wytłumaczyła...wogóle była niemiła :cry:
jolanta454 - Pi 27 Lis, 2009

Emily1982, ja byłam również w Kielcach u dr Potasza pracującego również w Busku, ale jak już pisałam z tego forum dowiedziałam się o wybitnym specjaliście "od bioderek" profesorze Jarosławie Czubaku i może to już stawać się nudne, ale każdemu radziłam konsultację u tego specjalisty tym bardziej że jest otwarty i szczery "do bólu" jeśli chodzi o przedstawienie przebiegu leczenia. Możesz również spróbować w Busku - Szpital Dziecięcy "Górka" tam również mają dobrych lekarzy. Ja jednak wybrałam prof.
Coś mi się wydaje że nie mamy szczęścia u nas w okolicach Kielc do lekarzy ... a tak chciałoby się powiedzieć "cudze chwalicie swego nie znacie" , ale niestety mamy kolejny przykład tarktowania pacjentów niekoniecznie prawidłowy.
Świeżo upieczone, przestarszone matki zamiast być uczone jak postępować i w jaki sposób pomagać maluszkom w ich prawidłowym rozwoju są tarktowane tak jakby chciały robić świadomie krzywdę swoim maluszkom, albo jakby było ich obowiązkiem WSZYSTKO WIEDZIEĆ bez pomocy lekarzy - zgroza.
A tej żonie radiologa to niezłe baty się należą, ciekawa jestem czy ona też ma dzieci i czy tak wszystko wiedziała od początku.
Każda z nas matek (tatusiów również - ukłon w strone Piotra) NA PEWNO zrobiliby wszystko, aby ich dziecko było zdrowe. A już najgorsze jest zrzucanie winy i dopatrywanie się winnych..... lekarze to świętość i mylić sie nie mogą, a rodzice? na nich jest nałatwiej "zwalić" całą winę.
Trzymajcie sie dziewczyny i próbujcie dalej oby z jak najlepszymi rezultatami.

piotrek333 - Pi 27 Lis, 2009

Jola my mamy wizyte umówioną na poniedziałek w Aninie na ul. kajki o godz17 ale nie wiem czy damy rade jechać bo nie wiem jak mała zniesie taką podróż bo przecież tyle kilometrów z takim dzieckiem to niezła przeprawa
jolanta454 - Pi 27 Lis, 2009

Do AgaW, Dzięki, ale to WY pierwsi byliście przy mnie przez pierwsze, najtrudniejsze godziny i dni (jak starzy znajomi ;-) kiedy stanęłam przed tym starsznym problemem i mam nadzieję że już tak zostanie.... że będziecie ....
Bo przecież jeszcze przede mną i moją córeczką tak bardzo długa i wyboista droga "przez mękę" , ale bardzo ważne jest odczucie że jest ktoś kto rozumie, współczuje, pocieszy i poprostu JEST
DZIĘKI.

edit: g. 13:27
Do piotrek333, dobrze będzie, głowa do góry. Zaopatrzcie się tylko w jedzonko i picie, parę zabawek i w drogę.
Jak Ci pisałam ze mną byli z takim maluszkiem ludzie z Bydgoszczy - też przyjechali tego samego dnia i zaraz mieli wracać.
Na wizytę jedźcie na czas - tylko uważajcie, bo od 16 zaczynają się tam niebotyczne korki. Łatwo dojechać kierując się na Otwock a skręcając w ulicę Kajki, która prowadzi do Centrum Zdrowia Dziecka, szukajcie proprosto Przecznicy z ozn IX. Budynek jest niepokaźny po lewej stronie zaraz na skrzyżowaniu z ul. Przecznica IX.
Lista jest wywieszona na drzwiach gabinetu, każdy ma numerek więc spoko.
Ja również byłam 2-krotnie o 17 i chyba jest to dobra godzina dla malca.
Życzę udanej wizyty u Pana profesora.
Mam nadzieję, że napiszesz jak było.

edit: g. 13:29
Tu: http://forumbioderko.pl/album_pic.php?pic_id=46 jest bezpośredni link do RTG Boni.[/quote]
Znalazłam....
O Matko .....

Pozdrawiam serdecznie :-)

Bonia - Pi 27 Lis, 2009

Jolu pisałam że prawdo podobnie tak będzie ta płytka wygląć poniewaz ja tez miałam przecinaną kość udową na 2 i pół centymetra. Nie wiem na ile twoja córcia będzie miała przycinaną kość to raz a po drugie w przypadku małych dzieci taka blaszka może być mniejsza. Ale tak mniej więcej to wygląda.
piotrek333 - Pi 27 Lis, 2009

Witam pytanie do wszystkich czy według was leczenie tak jak w przypadku mojej córci 3,5 miesięcznej ze zwichnięciem bioderka szyną koszli potem nastawienie a potem gips jest poprawne czy ktoś z was spotkał się z podobnym przypadkiem
piotrek333 - Sob 28 Lis, 2009

Do EMILY1982 spróbuj może jeszcze zasięgnąć porady u doktora Dobrowolskiego z Buska jeśli się nie zdecydujesz na dr Czubaka dr Dobrowolski to też wybitny specialista przyjmuje prywatnie w Kielcach i raz w tygodniu jest w szpitalu Górka w Busku na konsultacjach. Powiem Ci tylko tyle że jak my byli u niego na konsultacji to powiedział od razu żeby mu nic nie pokazywać żadnej dokumentacji dopóki nie zbada dziecka. Podszedl do naszego maleństwa obejrzał bioderka i od razu stwierdził że mała ma zwichnięte bioderko. Jeśli chcesz to dam Ci na niego dokładne namiary
AgaW - Sob 28 Lis, 2009

Piotrze - mam prośbę. Namiary na tego świetnego lekarza dodaj w dz.kontakty do lekarzy - będą mogli łatwo znaleźć je wszyscy inni zainteresowani. :-)
piotrek333 - Sob 28 Lis, 2009

piotrek333 napisa/a:
Witam pytanie do wszystkich czy według was leczenie tak jak w przypadku mojej córci 3,5 miesięcznej ze zwichnięciem bioderka szyną koszli potem nastawienie a potem gips jest poprawne czy ktoś z was spotkał się z podobnym przypadkiem



Bardzo prosze o wypowiedzi czy ktoś się spotkał z takim przypadkiem

emily1982 - Nie 29 Lis, 2009

Piotrek333 bardzo proszę Cię o namiary na dr Dobrowolskiego, wybiorę się do niego prywatnie do Kielc-zadzwonię jak najszybciej i umówię się na wizytę. Jeżeli to faktycznie dobry specjalista to może wyjaśni mi wszystkie wątpliwości bo jestem tak tym zmartwiona że nie mogę spać po nocy. Pozdrawiam i dziękuje za odzew;)
Nika - Nie 29 Lis, 2009

Emily, Piotrek już wpisał adres i telefon do dr Dobrowolskiego w dziale kontaktów do lekarzy http://forumbioderko.pl/viewtopic.php?p=6383#6383
Powodzenia i dobrych wiadomości podczas wizyty.

emily1982 - Pon 30 Lis, 2009

Witam. Zarejestrowałam moją córeczkę do dr Dobrowolskiego, tego co mi polecił Piotrek. Poczytałam o nim w internecie i jak narazie znalazłam same pozytywne opinie. Wizytę mamy w czwartek o godzinie 16.00 mam nadzieje że rozwieje wszystkie moje wątpliwości.
jolanta454 - Czw 03 Gru, 2009

Piotrek333 - napisz jak wizyta u prof Czubaka?
piotrek333 - Sob 05 Gru, 2009

Emily, jak tam po wizycie u dr Dobrowolskiego?
ewamyszk - Wto 08 Gru, 2009

piotrek333 napisa/a:
piotrek333 napisa/a:
Witam pytanie do wszystkich czy według was leczenie tak jak w przypadku mojej córci 3,5 miesięcznej ze zwichnięciem bioderka szyną koszli potem nastawienie a potem gips jest poprawne czy ktoś z was spotkał się z podobnym przypadkiem



Bardzo prosze o wypowiedzi czy ktoś się spotkał z takim przypadkiem


Witam. moja córka ma juz 8 miesięcy. Od 30 października jesteśmy w gipsie. Wcześniej nosiliśmy szynę koszli przez 5 miesiecy. Lekarz stwierdził, że to jedyna metoda aby całkowicie wyleczyć bioderko. Ja mu wierzę i mam nadzieję, że 5 stycznia pożegnamy gips i zaczniemy normalnie żyć ;) szyna nastawiła bioderko a gips ma pomóc w zrośnieciu się tkanek i ustabilizowaniu sie kości. W styczniu pojade na kontrole i ewentualne zdjęcie gipsu więc napiszę co i jak. Pozdrawiam

piotrek333 - Sro 09 Gru, 2009

A czemu tak długo w szynie i czy bioderko było nastawiane czy samo sie nastawiło
ewamyszk - Sro 09 Gru, 2009

tak długo w szynie bo malutka ma problem z łaczeniem się tkanek i powiem szczerze różnie było z tą szyną tzn. jak mała mocno płakała to zdejmowałam bo strasznie szkoda mi jej było. Okropnie płakała w szynie a teraz w gipsie to niebo a ziemia tylko najwiekszy problem z pielęgnacja ale tak to bardzo dobrze znosi. A bioderko nastawiło się samo przez zakładanie szyny a teraz w gipsie ma się ustabilizować. pozdrawiam
Libra - Sro 09 Gru, 2009

Ewo...absolutnie nie odbierz mojej wypowiedzi, jako straszak. Nie jest to moją intencją. Lekarze najlepiej powinni wiedzieć, co dla maluszka jest najlepsze, ale stawiaj pytania i domagaj się wyczerpujących odpowiedzi na nie. Ja się na tym nie znam, ale ktoś wyżej zwraca uwagę, że w tej szynie trochę długo. Pytaj, pytaj i jeszcze raz pytaj.
Ja, gdy byłam niemowlęciem, zostałam wpakowana w pewien gorset. Rosłam z nim wiele lat. Po czasie, podczas konsultacji z profesorem Żukiem (już nie żyje), okazało się, że tego gorsetu nie powinnam nosić dłużej, niż rok. Po tym czasie przynosił już tylko straty.Moj ojciec (opierając się jedynie na prawach fizyki-jest inzynierem), wspominał wcześniej lekarzom, że może być tak, że na dłuższą metę rozwiązanie jest ryzykowne. Nikt go nie słuchał, ale to były inne czasy-dziś rodzic ma znacznie więcej do powiedzenia.
Trzeba uważnie obserwować i każdą wątpliwość wyjaśniać, bo później w razie "W" lekarze się wypną, a konsekwencje być może zostaną na lata.
Jak będziesz miała oczy dookoła głowy i "trzy" języki, to Twoja Kruszynka zanim się obejrzy, będzie balować szczęśliwie na studniówce ;-)

pasiflora - Sro 09 Gru, 2009

Libra, jak ładnie to wszystko ujęłaś. Napisałaś dokładnie to, co ja zawsze bąbie i trąbie tzn aby pytać i pytać konsultować i konsultować. Niewiedza to nasz WRÓG!!!
Libra - Czw 10 Gru, 2009

pasiflora....taki mały OT ;-) : czy Ty jestes juz po operacji (jakoś nigdzie nie doczytałam :oops: ), czy znowu Ci przełozyli?
ewamyszk - Czw 10 Gru, 2009

jestem po wielu konsultacjach i w przypadku mojej córeczki jest to najlepsze wyjscie. w szynie tak długo ponieważ lekarz próbował uniknąć gipsu. z każda wizytą była widoczna poprawa. no i muszę się przyznać, że szyna nie do końca była zakładana tak jak lekarz kazał i pewnie to też moja wina, że tak długo ale strasznie mi szkoda było mojej kruszynki. (dodam jeszcze, że mała ma rozszczep podniebienia miekkiego i w związku z tym problem z łączeniem się tkanek i niestety czeka nas jeszcze jeden zabieg:() trzymajcie kciuki, żebyśmy w styczniu pożegnali gips. pozdrawiam
pasiflora - Czw 10 Gru, 2009

Librajesteś wróżką? Nie jestem po operacji Operacja odwołana kolejnego terminu nie usłyszałam zła jestem ze złości mam zmiany nastrojów, a członkowie rodziny cierpią. Zwyrodnienie to przekleństwo.
ewamyszk, wiem że nie można patrzeć jak dziecko się męczy, bo serce wówczas krwawi, ale badź konsekwentna- to dla jej dobra przecież Bedę bardzo bardzo mocno trzymała za Was kciuki Trzymaj się i ucałuj maleńką

jolanta454 - Czw 10 Gru, 2009

Do ewamyszk, my również trzymamy za Was mocno kciuki i życzymy - obie z córeczką żeby wszystko skończyło sie dobrze i to już koniecznie w styczniu.
Pozdrawiamy serdecznie i życzymy wytrwałości i dużo cierpliwości - będzie dobrze!
Droga psifloro - my również liczylismy na operacje w styczniu, ale niestety powiedziano nam że operacje z listopada, a nawet z października poprzekładano na przyszły rok więc zapisano nas dopiero na marzec. Cierpliwości ... ach ta nasza służba zdrowia ... wszystkich uczy nas pokory i wystawia nerwy na próbę.
Pozdrawiam cieplutko :-)

ewamyszk - Czw 10 Gru, 2009

dziękuje i również trzymam za was kciuki;)
Magdalena - Pi 22 Sty, 2010

droga ewamyszk doskonale wiem co , to jest szyna i funkcionowanie w niej sama przez to przeszłam . Musisz być wytrwała i nie pokazuj córeczce że jest Ci smuto bądź jesteś przygnębiona , bo ona sama taka będzie wierz mi wiem coś o tym też byłam małą dziewczynka jak nosiałam szynę.


Wspieramy Cie wszyscy i trzymamy kciuki

ewamyszk - Pi 22 Sty, 2010

niestety kolejny gips :( do 2 marca potem jeszcze jeden i 27 kwietnia ściągamy na dobre. taki maja system ze 3 razy po 2 miesiace zakladaja. szkoda tylko ze nie mówili o tym za pierwszym razem. ale są plusy bo już sama siedzi (gips jest od uda do paluszków u stóp) i nie trzeba ja tyle nosić ale wstawili kij między nogami. a miało być tak pięknie ...
pasiflora - Pi 22 Sty, 2010

Gips z kijkiem tez miałam. Masakra jak mi mama mówi, a leżał ktoś z woreczkiem na tyłku przez godzinę? Bo ja tak miałam :-/
kinga - Pi 22 Sty, 2010

ewamyszk napisa/a:
a miało być tak pięknie ...

Ewo ... będzie jeszcze pięknie, zobaczysz... :*

ewamyszk - Pi 22 Sty, 2010

dziękuję za słowa wsparcia. mała już przywykła troche do gipsu - w sumie jej nóżki nigdy nie miały pełnej swobody. gorzej, że doszło nam ząbkowanie i grypa - wszystko naraz - ale jestem dobrej myśli. szkoda tylko, że na roczek zamiast pierwszego kroku będą nóżki w gipsie ... ehhh
AgaW - Pi 22 Sty, 2010

Zamiast tego pomyśl o kolejnym roczku - Na kolejne urodziny będzie wszystko o niebo lepiej !, pewnie już wszystko będzie za Wami :-D
jolanta454 - Sro 27 Sty, 2010

ewamyszk napisa/a:
a miało być tak pięknie ...

będzie jeszcze pieknie ... czego Wam BAARDZOO serdecznie życzę wraz z moją córeczką :-)
Póki co życzymy Wam miłego wypoczynku :-D
Serdzeczne pozdrowienia :-D

adaszko - Nie 31 Sty, 2010

witam. mam bardzo ważne pytanie.moja córeczka ma 13 miesięcy. obecnie mieszkamy w UK. podczas pobytu w Polce zrobiliśmy kontrolne badanie ( zdjęcie oraz konsultacja z ortopedą). odpowiedz była następująca- musicie się skonsultować z ortopedą po powrocie do UK. w dniu dzisiejszym byliśmy z małżonką i córeczką ortopedy i diagnoza została postawiona -zwyrodnienie stawu biodrowego. instrukcja - założenie szyny koszli na okres 4 tygodni i kolejna konsultacja. Moje pytanie jest następujące -- jakie są szanse na pozytywne leczenie ,jak długo może to potrwać, czy Julcie będzie miała w pełni sprawną nóżkę, czy ocena lekarza z szansami 50-50 jest dobrą prognozą na przyszłość. bardzo się martwię i proszę o szybką i wiążącą odpowiedz. może na forum bądź proszę o informację na maila --adaszko21@wp.pl. z góry serdecznie dziękuję
Katja - Nie 31 Sty, 2010

adaszko Witaj!
Zadajesz nam bardzo trudne pytanie. Myślę, że nikt z nas nie jest w stanie sensownie odpowiedzieć Ci na Twoje pytanie, które jest nie ukrywam trudne. Powiedz nam pod czyją jesteście opieką? Czy to dobry specjalista który na co dzień para się dysplazją i chorobami stawów biodrowych? Zdecydowanie powinniście zasięgnąć niezależnej opinii także innego specjalisty z naciskiem na specjalisty. Myślę, że równie dobrze możecie zrobić to w UK albo w Polsce (tu możemy polecić kilku świetnych fachowców). Nikt zdalnie raczej nie określi czy Twoja pociecha przy zastosowanym leczeniu będzie miała jak pytasz w pełni sprawną nóżkę. Bardzo chciałabym powiedzieć "tak". Ale nie tutaj ocenić może to tylko biegły w tym lekarz ortopeda. (jeszcze raz namawiam do niezależnej wizyty u co najmniej 1 lekarza!)
O tym jak długo trwa leczenie również powinien poinformować Cię lekarz prowadzący (to zależy od stopnia zwyrodnienia itd.)
Mamy tu na forum kilku rodziców borykających się z dysplazją swoich dzieciątek. Jak najbardziej powinniście również skonsultować się i pomówić o problemie, wymienić cenne uwagi. Jak najbardziej jesteś w dobrym miejscu.

jolanta454 - Nie 31 Sty, 2010

Witaj adaszko.
Faktycznie zadajesz bardzo ważne, ale niestey i trudne (jak napisała Katja) pytania na które odpowiedzi może udzielic Ci tylko wysokiej klasy specjalista....
Ja mimo tak dużej odległości proponowałabym wam wizyte u prof Jarosława Czubaka w Warszawie - bo wiem jak ważne jest to żeby dziecko było pod opieką naprawdę najlepszego specjalisty. (tutaj ponowny ukłon w strone bioderkowiczów - bo to dzieki WAM kochani trafiłam do prof. :-)
Pan prof bez "owijania" mówi bardzo szczerze o tym co nas czeka ...
Ja ze swoim maleństwem także późno trafiłam do specjalisty i jest jak jest - czekamy na operację .... :cry: ale mimo wszystko jestem dobrej mysli.
Życze powodzenia, wytrwałości i siły w zamganiach z chorobą dzieciaczka i szybkich efektów leczenia.
Pozdrawiam serdecznie.

AgaW - Nie 31 Sty, 2010

Witaj Adaszko !
Zagadzam się z tym, co napisały Katja i Jolanta - nie poddawaj się, lecz szukaj rozwiązania !
Jolanta poszukała rozwiązania, też było jej baaardzo trudno, ale dzielnie stawiła czoło trudnościom i skonsultowała się z Prof.Czubakiem - teraz jej córeczka ma już diagnozę, plan leczenia - a Jola zadba o jej nowoczesną rehabilitację ! :-D
Adaszko nie wahaj się - jedź do najlepszych lekarzy, nie trać czasu - Twoja córka napewno będzie mieć szansę na zdrowie !
Trzymam kciuki za Was obie :-D

adaszko - Pon 01 Lut, 2010

witam ponownie. chciałbym nawiązać do mojego wpisu z 30-01-2010. na początku dziękuję za odpowiedzi. Julia jest już 2 dni w szynie i znosi to bardzo dzielnie. wydawałoby się ,że wie ,że to dla jej dobra. chciałbym tylko zapytać o lekarza. prowadzący to dr Sławomir Tajchman. z tego co poczytałem jest naprawdę dobrym specjalistą. pytanie moje jest następujące-- czy ktoś mógłby również potwierdzić ową opinie?? będę wdzięczny. pozdrawiam --adaszko
Katja - Wto 02 Lut, 2010

adaszko napisa/a:
Witam ponownie. chciałbym nawiązać do mojego wpisu z 30-01-2010. na początku dziękuję za odpowiedzi. Julia jest już 2 dni w szynie i znosi to bardzo dzielnie. wydawałoby się ,że wie ,że to dla jej dobra. chciałbym tylko zapytać o lekarza. prowadzący to dr Sławomir Tajchman. z tego co poczytałem jest naprawdę dobrym specjalistą. pytanie moje jest następujące-- czy ktoś mógłby również potwierdzić ową opinie?? będę wdzięczny. pozdrawiam --adaszko


Witaj adaszko. Niestety osobiście nie mam żadnej wiedzy na temat tego lekarza. Ale zapytaj o niego w innym dziale na Bioderku - w kontaktach lekarzy- dodaj jako nowy temat (w temacie koniecznie umieść imie i nazwisko lekarza oraz skąd jest - tym sposobem od razu bedzie wiadomo i zainteresowani łatwo znajdą Twoją wypowiedź) zapytaj o zdanie forumowiczów. Tam masz większa szansę na odpowiedz na ten temat.
Trzymamy kciuki za Twoje maleństwo! Bądź dobrej myśli :)

jolanta454 - Sro 03 Lut, 2010

Adaszko życzę Ci powodzenia w zmaganiach z chorobą maleństwa, oby wszystko jak najszybciej wróciło do "normy" :)
Magdalena - Czw 04 Lut, 2010

Adaszko ja również trzymam mocno kciuki za Twojego szkraba... Wszyscy Cię wspieramy:)
Margo - Wto 02 Mar, 2010

Tak czytam i się zastanawiam nad moją córcią...
Olga m 9l.,od ponad 5ciu nosi wkładki-teraz pełne,nagrzewamy je co pół roku.Kiedy się urodziła,usg nie wykazało dysplazji,z ponownym skierowaniem na nie miałam problem-ówczesny nasz lekarz rodzinny stwierdził,ze w" sumie nie trzeba"(wahała się co do długości nóżki),mała rozwijała się dobrze wiec daliśmy spokój.
Kiedy zaczęła chodzić już sprawnie,pojawił się problem-b.częsty ból nóg w nocy,mała poza tym była w ciągłym ruchu,nie stała praktycznie w miejscu-żywioł mały. Ale ból i specyficzne, ułożenie stópek nasilało się-byłam zbywana przez rodzinnego argumentami typu "szybko rośnie","wyrośnie ". Sytuacja się pogarszała niestety-wobec czego pojechaliśmy na prywatna wizytę do Dynasplintu w P-niu,gdzie doktor stwierdził koślawość olbrzymią i niestabilność stóp(stąd jej ciągły ruch,bo kiedy stała-bolało ją :-( ).Dostała wkładki,stan sie normuje ,ale...
*nie miało dojść do skoliozy,a w czasie pobytu w sanatorium,doktor ją stwierdziła,ale nie wiem czy chodzi o postawę skoliotyczną,czy skoliozę już :-| ;
*ma sztywne bioderka,chodzi z wypiętą pupą i lekko zarzuca nogą do środka...
Szczególnie rzuciło nam się to w oczy na lekcjach tańca ostatnio.Jej chód jest chyba właśnie "kaczkowaty"-nie kołysze normalnie bioderkami...

I co o tym sądzicie-nie chodzi mi oczywiście o diagnoze tylko Waszą opinię :-)

AgaW - Wto 02 Mar, 2010

Ja bym zabrała ją do dobrego lekarza i niezależnie od tego do b. dobrego fizjoterapeuty.
Żeby sprawdzić wszystko. Być może potrzebuje tylko trochę pomocy, ćwiczeń żeby wszystko unormować.
Wizyty w specjalistów będą konieczne - to nie jest naturalne to co piszesz. Zawsze lepiej sprawdzić o raz za dużo niż o raz za mało :)
W tym wieku dzieci szybko nabierają wad postawy, a są ich różne przyczyny ( nawet ciężkie plecaki, złe ławki i krzesła w szkole mogą b.szkodzić ) - ale też równie szybko można można skorygować wykrytą nieprawidłowość w postawie :)
Ból jest sygnałem, że coś się dzieje jest naspępstwem czegoś - trzeba to znaleźć i zacząć leczyć, bo szkoda żeby ją bolało :)
Może coś Ci doradzą nasi fizjoterapeuci?

Edi - Sro 03 Mar, 2010

Jak słyszę opinię lekarza ,że boli bo dziecko rośnie to dostaje ..... :evil: moja Paulina ma 13 lat i od małego bolaly ją kolana.Chodziłam od lekarza do lekarza ...,ale dzieci leczy się trudno bo staremu to powiedzą ,że nadwaga osteoporoza itd.Wyobrażcie sobie ,że w ciagu jednego dnia odwiedziłam dwóch ortopedów i jeden powiedział ,że boli bo ona rośnie (miała wtedy 3 latka) ,za godzinę następny -niech mi pani wieży wracam z sympozjum .......ro,snięcie w tym wieku nie boli,trzeba wyciąć migdałki bo sieją na stawy.Wróciłam do domu to wyłam jak bóbr.Migdałki wycięte a nogi 13 lat na zmianę pogody lub jak długo pochodzi bolą wieczorem lub w nocy.Ostatnio byłam z nią u dr.Deca z Żor powiedział ,że taki jej urok przepisał jej chondroitynę ,a jak nie przejdzie to artroskopia.. :-( ciekawa jestem czy jednak przez te 13 lat tego wymyślania lekarze czegos nie zaniedbali.Myslę ,że zracji swojego problemu z biodrem poproszę o skierowanie na przeswietlenie jej bioderek :roll:
pasiflora - Sro 03 Mar, 2010

Margo, czytam to , i pomimo,że sama na swojej skórze do dnia dzisiejszego odczuwam zignorowanie objawów przez lekarza, to nadal nie dowierzam, że żyjemy w XXI w. i takie rzeczy mają miejsce.
Objawy o których piszesz
Cytat:
ma sztywne bioderka,chodzi z wypiętą pupą i lekko zarzuca nogą do środka...
Szczególnie rzuciło nam się to w oczy na lekcjach tańca ostatnio.Jej chód jest chyba właśnie "kaczkowaty"-nie kołysze normalnie bioderkami...
są typowe dla dysplastycznych bioderek i bardzo często je opisujemy w swoich chorobach Jednak nie mam wykształcenia i nikt tu nie udzieli Ci jasnej odpowiedzi co Twojej córeczce dolega. Jedne co jest pewne to że powinnaś jej przypadek skonsultować z lekarzem a dla pewności nawet z kilkoma.

Edytko oczywiście że powinnaś skonsultować bioderka córki, gdyż dysplazja jest niestety genetycznie przekazywana :/

Margo - Sro 03 Mar, 2010

Powinnam wtedy posłuchać swojej intuicji(kiedy wyłapałam moment wahania rodzinnej co do długości nóżki...),zignorowałam...Po zakupie wkładek wszystko pięknie się prostowało...ale od 1,5 r.coś stanęło to w miejscu wszystko,a wręcz uwidoczniło pare innych rzeczy bardziej-sztywność bioder i zaciąganie nóżką.
Zadowoleni z efektu wkładek-za każdym razem widać było te pozytywne zmiany na podoskopie-myśleliśmy ,ze to samoczynnie ulegnie poprawie :-|

Boniu co sadzisz o dr Zakrzewskim w Pile?Znasz go? Generalnie ma b.dobrą opinię,alę jestem ciekawa-może mas zw tym temacie doświadczenie?

Bonia - Sro 03 Mar, 2010

Margo Dr Zakrzewskiego niestety nie znam ja leczę się u Dr Naumczyka jest jednym z najlepszych ortopedów w Pile i jego poleciła bym Ci w pierwszej kolejności a jeśli chodzi o Dr Zakrzewskiego popytam wśród znajomych
Margo - Sro 10 Mar, 2010

Dziękuję Dziewczyny :-)
Z pewnościa będziemy drążyć temat-o wynikach Was poinformuję ;-)

hanka - Sro 24 Mar, 2010

Witaj Margo , Boniu my rodaczki z wielkopolski, znalazłas opinie na temat dr Zakrzewskiego?Ja też o nim słyszałam , może sie do niego wybrać?
Bonia - Sro 24 Mar, 2010

Witaj hanka dopytywałam się trochę o tego lekarza dr Zakrzewskiego ponoć jest nie zły ale to tylko opinie poboczne bo ja sama nie miałam z nim styczności.
wicherek17 - Czw 15 Kwi, 2010

Witam wszystkich u mojej 7 miesięcznej córki stwierdzono podwichnięcie stawu biodrowego tak późno mimo że byłam 4 razy na USG Bioderek.Wówczas kazano mi dodatkowo pieluchować i nosić na żabkę.Jestem zła :evil: na tych lekarzy którzy robili te usg gdyż jeśli na pierwszym usg w październiku postawili by właściwą diagnozę to do tej pory moja Ania była by zdrowa a tak na razie nosi szelki Pavlowa. Za 2 tygodnie okaże się czy się coś poprawia i zostaniemy przy szelkach czy będziemy musiały iść do szpitala na wyciąg a później gips. Martwię się tym bardzo. Czy któreś z waszych dzieci nosiło szeleczki jak tak to proszę napisać jak dziecko znosiło te szelki czy długo nosiło,i jak się później rozwijało. Moja Ania powinna teraz zacząć siadać ale niestety ,chodzić też z pewnie będzie później . Płakać mi się chce jak widzę ją w tych szelkach a ona próbuje się w nich bawić. :cry: :cry: :cry:
AgaW - Czw 15 Kwi, 2010

Najważniejsze żeby pielucha pomogła :) Dzieci szybko narabiają zaległości w siadaniu - bądź dobrej myśli :)
Tak się zastanawiam, że może dobrze by było skonsultować Twoją córkę jeszcze u kogoś? U naprawdę dobrego lekarza? żeby mieć pewność ? Pomyśl o tym - mam nadzieję, że dobre poprowadzenie leczenia córeczki przyniesie wyleczenie i ulgę dla Ciebie :ok:
Ania jest w takim wieku, że można jeszcze wiele zrobić...to dlatego sugeruję Ci kontrol u kogoś kto specjelizuje się w bioderkach, żeby nie stracić więcej czasu i szybko uzyskać poprawę.

adaszko - Sob 08 Maj, 2010

Witam wszystkich. W styczniu tego roku pisalem na forum o problemie z bioderkiem mojej córki ( w styczniu miala 13miesiecy). lekarz dawal nam nale szanse wyleczeniem za pomoca szyny koszlii. mimo to podjelismy ryzyko i co??od dwóch tygodni moja córeczka biega , gania , lata itd :) lekarz byl w szoku gdy ogladal RTG. wszystko wrócilo do normy . teraz musimy zakladac troszke szerzej recznik na pieluszke w dzien i na noc szyne. zastanawia mnie jedno i tu moje pytanie-- na udzie lewej nózki która byla chora nadal jest duza fałdka tzn. wieksza niz po prawiej stronie czy moze to oznaczac ze jest cos nie tak?? jak mam to traktowac?? z góry dziekuje
AgaW - Sob 08 Maj, 2010

Adaszko jak to dobrze, że są takie postępy w leczeniu ;) :brawo:
Nie jestem ekspertem ale nierówna fałdka często znaczy jakąś nierówną pracę mięśni. Czy rozmawiałaś na ten temat z fizjoterapeutą? Jeśli z punku medycznego wszystko jest unormowane to dobrze by było, aby dziecko zobaczył fizjoterapeuta i ocenił stan mięśni ( przez szynę przecież tyle czasu nie mogły naturalnie pracować, mógł powstać jakiś przykurcz ) - może wystarczą dobrane proste ćwiczenia, które w ramach zabawy mogłbyś z dzieckiem wykonywać aby mięśnie nogi w pełni podjęły prawidłową pracę. To ważne, bo dziecko rośnie i gdy praca nie będzie dobra to może coś się zniekształcać.
Może ktoś tu się wypowie, kto wie więcej na ten tamat ( fizjoterapeuci - gdzie jesteście... )
Napisz, co powiedział fizjoterapeuta - naprawdę warto zasięgnać takiej opinii niezależnie od opinii lekarza.

wicherek17 - Pon 17 Maj, 2010

Witam !!!
strasznie się cieszę adaszko, że twoja córcia już biega ile ja bym dała żeby zdjąć Ani te szelki. Czyli leczeni u twojej córci trwało 5 miesięcy. To jeszcze trochę czasu przed nami . Na kontrolnej wizycie 26 kwietnia u Ani też stwierdzono małą poprawę ale szelki musi nosić nadal.Jeśli chodzi o fałdkę to Ania też na chorej nóżce ma taką - jak wspomniałam o tym na kontroli pani doktor skonsultowała to jeszcze z innym lekarzem i powiedziała że jeżeli jest mała poprawa, a nóżki są równe to na fałdkę nie zwracać uwagi po czasie zniknie sama.
Mimo założonych szeleczek Ania zaczęła mi w nich siadać ma teraz 8, 5 miesiąca i sama siedzi strasznie się z tego cieszę. Przed kąpielą jak ją położymy na kocyku to tak wierzga tymi nóżkami kręci się może nawet zacznie raczkować ale to cicho ;-) żeby nie zapeszyć. Pa powodzenia

AgaW - Pon 17 Maj, 2010

Czyli mała Ania radzi sobie świetnie :) to wspaniale, że dobrze znosi szeleczki :) Trzymam kciuki, że niedługo napiszesz że leczenie dało oczekiwany efekt :ok:
wicherek17 - Sro 26 Maj, 2010

Byliśmy 25 .05 na kontroli jestem nie pocieszona nie jest gorzej ale poprawa jest bardzo powolna i niestety jak za miesiąc będzie się utrzymywała na tym samym poziomie co dotychczas grozi Ani wyciąg . Tak się tego boję i proszę Boga żeby nas to ominęło. W domu leczenie to co innego niż w szpitalu.Mój tata twierdzi że powinnam jechać z Anią do innego specjalisty już sama nie wiem co mam robić .Poza tym wszystkie wyniki badań zostały w poradni preluksacyjnej i nie będę miała co pokazać nowemu lekarzowi :cry:
AgaW - Sro 26 Maj, 2010

Ojej...a już wydawało mi się, że wszystko idzie ku dobremu...idzie ale za wolno :-(
Nie znalazłam u kogo leczysz córeczkę? Może możesz pójść i odebrać wyniki badań aby móc mieć co pokazać innemu lekarzowi?
Powiem Ci tak, że jeśli czujesz potrzebę aby ktoś jeszcze zobaczył córkę to nie wahaj się! Warto mieć pewnośc właśniewgo postępowania, może opinia innego dobrego lekarza Cię uspokoi...a ja będę trzymać kciuki aby postęp przyspieszył i oby nie trzeba było tego wyciągu.
Wicherek, bądź wytrwała i jeśli masz cień wątpliwości to sprawdź córkę na konsuktacji gdzieś indziej. Gorąco Cię pozdrawiam, malutką też :ok: Napisz jak będziesz coś wiedzieć.

pasiflora - Pi 28 Maj, 2010

wicherek17 napisa/a:
Mój tata twierdzi że powinnam jechać z Anią do innego specjalisty już sama nie wiem co mam robić .Poza tym wszystkie wyniki badań zostały w poradni preluksacyjnej i nie będę miała co pokazać nowemu lekarzowi

Twój tata ma rację. Posłuchaj, go i skorzystaj z innej opinii. Nie ma ludzi nieomylnych. Ja lekarzom ufam z duuuuuuużym dystansem. Dlatego zawsze warto mieć inną, niezależną opinię lekarza, a badania w innych gabinetach też robią. :-D

drupinka - Nie 30 Maj, 2010

wicherek17 napisa/a:
wszystkie wyniki badań zostały w poradni preluksacyjnej i nie będę miała co pokazać nowemu lekarzowi

Witaj, Wicherek! Koniecznie skonsultuj się z innym lekarzem, a na przyszłość pamiętaj, że wyniki badań są ZAWSZE własnością pacjenta choć niektóre szpitale i przychodnie twierdzą inaczej). Możesz zostawiać kopie. Jeśli chodzi np o zdjęcia Rtg, to w ostateczności mozesz na piśmie się o nie upomnieć. To działa, sprawdziłam :) Pozdrawiam serdecznie :D

wicherek17 - Pon 31 Maj, 2010

hej Ania nosi dalej te szelki (to badziewie ) Ania już jest tak silna że te plastyczki przy tych szelkach codziennie pękają może ktoś z was miał jakiś pomysł co tu zrobić żeby nie pękały.Bo my z mężem już na różne sposoby je robiliśmy i nadal pękają. Nowe kosztują 220 zł
pasiflora - Pon 21 Cze, 2010

Poduszka Frejki

Uprząż Pawlika


Leczenie dysplazji u dzieci należy wdrożyć jak najwcześniej, w pierwszych dniach życia dziecka. Na początku polega na utrzymaniu kończyn dolnych w pozycji płodowej, w zgięciu około 110° i odwiedzeniu około 50°; najczęściej stosuje się w tym celu specjalne uprzęże, np. uprząż Pawlika, poduszka Frejki[1], w Polsce popularna jest również szyna (rozwórka) Koszli. W razie braku repozycji niewskazane jest dalsze leczenie, ponieważ może doprowadzić do trwałego uszkodzenia stawu – w takim przypadku metodą z wyboru jest leczenie operacyjne, korygujące dysplastyczną panewkę.
(źródło Wikipedia)


Nie znamy przyczyn powstawania dysplazji, ale na pewno bardziej na nią narażone są:
 -dziewczynki (dysplazja występuje u nich sześć razy częściej niż u chłopców). To wpływ hormonu giętkości, relaksyny, który rozluźnia przed porodem stawy miednicy kobiety ciężarnej. Chrząstki mającej się urodzić dziewczynki także nie są nań obojętne, jej stawy biodrowe robią się zbyt elastyczne i niestabilne;
 -dzieci, które w czasie porodu były ułożone miednicowo. W czasie skurczów porodowych nóżki malucha są stale wyprostowane i silnie przyginane do tułowia, jak przy skłonie. Może to doprowadzić do rozciągnięcia i uszkodzenia elementów stawu biodrowego;
 -dzieci, których rodzice lub rodzeństwo urodzili się z dysplazją.

Dysplazji nie można wykryć przed porodem ani jej zapobiec. Wszystkie maluchy są badane zaraz po porodzie, jeszcze na oddziale noworodkowym, by wykryć ewentualną wadę.

Lekarz sprawdza, czy dziecko symetrycznie odwodzi na boki obie nóżki i czy przy ruchach głowa kości udowej nie wyskakuje ze stawu. Jeśli słychać wtedy wyraźny "klik", oznacza to, że staw jest niestabilny, a biodro z dysplazją. Lekarz bada też, czy fałdy pod pośladkami malucha są symetryczne i czy oba uda są równej długości. Jest to badanie rutynowe. Niesymetryczność fałdów nie świadczy jeszcze o dysplazji, natomiast nierówna długość ud to już objaw niepokojący, który może wskazywać na jej występowanie.

Jeżeli lekarz zauważy coś niepokojącego, zleci USG stawów biodrowych (w niektórych krajach takie badanie wykonuje się rutynowo u wszystkich dzieci zaraz po urodzeniu). USG znakomicie pokazuje ułożenie główki i panewki i jest zupełnie nieszkodliwe dla malucha. Nawet jeżeli budowa stawów wydaje się przy pierwszym badaniu prawidłowa, muszą one być zbadane ponownie, nie później niż w 4. tygodniu życia.
(źródło; gazeta.pl)

Trist - Pon 18 Pa, 2010

Witam,

Chciałabym się przedstawić.
Jestem mamą 3,5 letniej Marysi (i Jasia, jej bliźniaka - choć z synkiem nie mamy problemów bioderkowych). Pierwsze badanie usg wykazało u małej dysplazję, leczyłam ją prywatnie u ortopedy. Od 3 do 6 miesiąca życia Koszla.... nie było znaczącej poprawy. Diagnoza, zwichnięcie biodra lewego. Na szczęście głowa kości udowej wskakiwała w miejsce przy odwiedzeniu, więc nie było potrzeby trzymania dzieciątka na wyciągu. W Gdańsku Marysia znalazła się pod opieką oddziału ortopedyczno traumatologicznego, gdzie zakładane miała 3 gipsy w różnych pozycjach przez okres 18 tygodni. Poprawa, święty spokój.
Wyjechałam do Norwegii z dziećmi, dołączyliśmy do męża. Jako "kurczacza mama" (jak tu mówią) biegam i sprawdzam stan zdrowia dzieci tam, gdzie uważam, że powinnam. W tym roku prosiłam o kontrolę ortopedy. Marysia w ubiegłym miesiącu została zobrazowana rtg z uwagi na fakt, iż tutejszy szpital nie posiada dokumentacji rtg dziecka (została w polskim szpitalu, bo wmówiono mi, że jest ich własnością i nie mam prawa do posiadania rtg).
Biodro prawe jest ok, lewe..... kąt 28, panewka nie zamyka się ładnie na główce kości udowej, idzie lekko do góry. Ten kąt podobno nie jest ok, jeśli poprzednie zdjęcia wykazywały większy kąt, to dobrze, bo bioderko się zamyka z czasem, jeśli nie... czeka Marynię operacja. W chwili obecnej mam czekać pół roku na następne obrazowanie rtg, po wyniku będziemy myśleć co dalej i czy jest jakaś poprawa.
Prosiłam o wskazania odnośnie tego co ja mogę z małą robić, by pomóc... nic, czekać. Nie jestem przekonana do tej opinii.

Z racji tego, że nie mam za wiele czasu na przebywanie przy komputerze... pewnie nie będę codzienną czytającą, piszącą. Wybaczcie. Proszę jednak o pomoc i w miarę możliwości podpowiedzi odnośnie postępowania.... co ja jako matka mogę zrobić? jakieś ćwiczenia, dieta bogatsza w cokolwiek?
Mała siada na podłodze z łydkami i stopami na zewnątrz... obok pośladków, ugięte w kolanach... wygląda mi to niefajnie, więc staram się ją poprawiać, by próbowała siadać po turecku, czy z nóżkami do przodu....

pasiflora - Pon 18 Pa, 2010

Trist, niestety nie dajemy wskazówek na odległość.
To dość często zadawane pytanie, ale zrozum nas. Nikt nie weźmie odpowiedzialności gdy coś się stanie Twojej córce. Zresztą zasada jest taka, zgłoś się do fizjoterapeuty, który potrafi ćwiczyć z takimi maluchami nowoczesną fizjoterapię funkcjonalną. On przebada i da Ci wskazówki :-)

Trist - Pon 18 Pa, 2010

Rozumiem i dziękuję.

Może masz materiały w języku angielskim odnośnie fizjoterapi funkcjonalnej, bądź linki. Choć znam norweski, łatwiej mi będzie wyjaśnić po angielsku czego potrzebuje moje dziecko. Z zapałem poczytam i powalczę o rozwój mojego słońca.
P.S. Świetny blog... i życzę wszelkich sukcesów Fundacji.

AgaW - Pon 18 Pa, 2010

Witaj Trist :)
Niestety nie da się na odległość pomóc w bezpieczny sposób. Trudno też prowadzić rehabilitację opartą na czytaniu nawet najbardziej naukowej literatury.
Rehabilitacja aby była właściwa i bezpieczna, aby nie zaszkodziła musi być prowdzona pod okiem doswiadczonego terapeuty, on będzie badał dziecko, dobierał ćwiczenia w miarę kolejnych postępó i uczył Cię jak prawidłowo ćwiczyć z córką. Sama możesz zrobić jej wielką krzywdę, narazić na dodatkowe komplikacje.
Pomyśl nad tym, napewno w Norwegii są terpaeuci specjalizujący się w metodach typu pnd u dzieci :)
Jeśli nie czujesz się pewna diagnozy to niezależnie od rehabilitacji odwiedź jakiegoś jeszcze dobrego ortopedę, aby mieć pewność dalszego postępowania.
Zachęcam Cię do poszukania terapeuty dla córki, bo dobra rehabilitacja potrafi naprawdę bardzo, bardzo wiele - choć jest tak niedoceniana przez wielu ortopedów :)

Trist - Pon 18 Pa, 2010

Nie chcę być źle zrozumiana. Nie chodzi mi o to, że sama chcę ją rehabilitować... Chcę wiedzieć. Uważam, że poszerzanie swojej wiedzy, zwłaszcza odnośnie metod leczenia własnego dziecka, to obowiązek matki. Niestety dzisiaj nie można ufać każdemu, kto jest dopuszczony do diagnozowania czy leczenia dzieci czy nas. Trzeba wiedzieć więcej, pytać, szukać najlepszych rozwiązań.
Czy jeśli siada nieprawidłowo, zwracanie uwagi czy zabawa w siedzenie inaczej może dziecku zaszkodzić, jeśli będzie już zdiagnozowane? Nie sądzę...

Ja jako dziecko miałam skrzywienie kręgosłupa.. dzięki odpowiedniej opiece mojej mamy dziś nie mam z kręgosłupem kłopotów.

biedrona5555 - Pon 18 Pa, 2010

Trist napisa/a:
Czy jeśli siada nieprawidłowo, zwracanie uwagi czy zabawa w siedzenie inaczej może dziecku zaszkodzić, jeśli będzie już zdiagnozowane? Nie sądzę...

Ale jesli siada nieprawidlowo, to najpierw musi sie oduczyc tak siadac, a potem musisz nauczyc coreczke siadac prawidlowo. Nie jest wazne jak siedzi, tylko jak siada. Ja rehabilituje moja coreczke juz kilka miesiecy i niestety wiem, ze tylko tedy droga. A w tym najlepiej pomoze doswiadczony terapeuta. Powodzenia.

AgaW - Wto 19 Pa, 2010

Trist napisa/a:
Nie chcę być źle zrozumiana. Nie chodzi mi o to, że sama chcę ją rehabilitować... Chcę wiedzieć. Uważam, że poszerzanie swojej wiedzy, zwłaszcza odnośnie metod leczenia własnego dziecka, to obowiązek matki. Niestety dzisiaj nie można ufać każdemu, kto jest dopuszczony do diagnozowania czy leczenia dzieci czy nas. Trzeba wiedzieć więcej, pytać, szukać najlepszych rozwiązań.

Dobrze piszesz. Chyba trochę na wyrost Cię zrozumiałam-wybacz proszę.
Niestety trudno jest o fachową literaturę, żeby była dostępna. Może gdy będziesz już mieć terapeutę dla córki to on Ci coś pożyczy? Gdy będziecie rozmawiać, to wydaje mi się że nie miałby nic przeciwko temu :)
Jeśli chodzi o to czy złe siedzenie może córce zaszkodzić - to bezpośrednio nie, ale złe siedzenie jest znakiem że ona nie może, nie umie siedzieć inaczej , dobrze. Siedzi źle bo tak jest jej wygodnie, a to powoduje różnego rodzaju złe nawyki w ruchu, postawie całego ciała.
Złe siadanie jest wyrazem uciekania ciała w coś nieprawidłowego, bo prawidłowo tego wykonać nie może. A nie może bo ją boli, bądź ma ograniczony zakres tuchu, bądź to sprawa przykurczów. Dlatego objaw złego siadania i siedzenia fizjoterapeucie powie bardzo wiele i stopniowo będzie ten zły nawyk naprawiany.
To dobrze, że jako matka zwracasz na to uwagę :) Możesz zrobić o wiele więcej jeśli już teraz córka będzie rehabilitowana. Taki młody organizm szybko będzie dobrze reagował na ćwiczenia, które jeśli połączysz z zabawą to będą miłe dla Was obu :)

Joolcciaa2 - Czw 15 Gru, 2011

Witam;) jestem pierwszy raz na tym forum , i bardzo się cieszę, gdyż wiele informacji można uzyska;D, chciałabym się więcej dowiedzie o resekcji głowy i szyjki kości udowej :) dziękuje i pozdrawiam :-D ;)
kinga - Sro 11 Sty, 2012

Posty Ani22 i cała historia przeniesione TUTAJ
WąS - Sro 23 Maj, 2012

Witam!
Mam dysplazję wielonasadową i jedyne jej objawy pojawiają się w kaczym chodzie czy można go wyleczyć bez operacji ??? ?

kinga - Sro 23 Maj, 2012

WąS napisa/a:
Mam dysplazję wielonasadową i jedyne jej objawy pojawiają się w kaczym chodzie czy można go wyleczyć bez operacji

Przecież już pisaliśmy i radziliśmy, byś udał się na rehabilitację.
Poszukaj dobrego terapeuty i zacznij pracę nad sobą :)

Dobra rehabilitacja potrafi zdziałać cuda :)

agan - Wto 03 Lip, 2012

Witam! mam na imię Agnieszka i jestem mamą ośmiomiesięcznej Weroniki. już na oddziale noworodkowym, w drugim dniu życia zauważono u mojej córci zwichnięcie stawu biodrowego. od trzeciego tygodnia życia była pod opieką ortopedy. pani doktor Bożenna Zalewska zaleciła najpierw szerokie pieluchowanie przez dwa miesiące. następnie kazała nosić poduszkę frejki, a gdy to nie pomogło, otrzymała szynę koszli. Gdy mała miała prawie osiem miesięcy skierowała nas do szpitala na wyciąg. Od dziewięciu dni Weronika leży w szpitalu w Warszawie na ul. Niekłańskiej, pod opieką dra Czopa.
Chciałam zapytać czy są szanse na wyleczenie zwichnięcia w sposób nieoperacyjny, skoro córeczka zaczęła leżeć na wyciągu dopiero w ósmym miesiącu? Czy to nie za późno na takie leczenie? Lekarze z tego szpitala ostrzegają, że po zdjęciu gipsu może być konieczna operacja, gdy mała skończy półtora roku...:( Będę wdzięczna za Wasze opinie.
Pozdrawiam i gratuluję świetnego forum!

kate310 - Wto 03 Lip, 2012

agan napisa/a:
Chciałam zapytać czy są szanse na wyleczenie zwichnięcia w sposób nieoperacyjny, skoro córeczka zaczęła leżeć na wyciągu dopiero w ósmym miesiącu? Czy to nie za późno na takie leczenie? Lekarze z tego szpitala ostrzegają, że po zdjęciu gipsu może być konieczna operacja, gdy mała skończy półtora roku...:( Będę wdzięczna za Wasze opinie.
Pozdrawiam i gratuluję świetnego forum!


Witaj na forum agan wyleczenie zwichnięcia stawu bezoperacyjnie zapewne zależy od jego pierwotnego stopnia zaawansowania. Mnie "wyleczono" na wyciągu i poprzez założenie szyny gispowej w wieku 2 lat. Przez całe swoje życie nie maiałam większych problemów aż do zajścia w ciążę... teraz to już inna historia.
Moja córka również urodziła się z tą przypadłością - w jej przypadku wystarczyło pieluchowanie.
Na forum znajdziesz kilka historii mam, które borykają się z problemem, jakolwiek by nie było pytaj, konsultuj, nie opieraj się tylko na opinii jednego lekarza. Na Forum zawsze dostaniesz wsparcie :)
3mam kciuki za Córkę a Tobie życzę siły :)

AgaW - Wto 03 Lip, 2012

kate310 napisa/a:
nie opieraj się tylko na opinii jednego lekarza.

Zgadzam się, podstawową sprawą jest aby dziecko zdiagnozował naprawdę dobry specjalista od bioder, tu na Forum nikt nie wypowie się za lekarza.
On też powie Ci jak wygląda sytuacja. Zajrzyj do dz.kontakty do lekarzy, tam znajdziesz namiary na specjalistów.
Mając więcej opinii będziesz mieć jasnośc sytuacji i wybierzesz z lekarzem jak najlepsze wyjście dla Was.

pasiflora - Sro 04 Lip, 2012

kate310 napisa/a:
Mnie "wyleczono" na wyciągu i poprzez założenie szyny gispowej w wieku 2 lat.
Ja natomiast tego szczęścia nie miałam i zakończyło się operacją. Agan, najważniejsza jest diagnoza i nie ma co się martwić na przyszłość. Najważniejsze byś wspierała swojego maluszka Pozdrawiam Was oboje.
Med Polonia - Sro 22 Sie, 2012

Szanowni Państwo,

rozwojowa dysplazja stawów biodrowych to schorzenie, na które choruje, lub może zachorować wiele noworodków mimo prawidłowego pierwszego badania USG, ponieważ może rozwijać się w pierwotnie zdrowym stawie biodrowym. Predysponuje do niego: przebieg ciąży, płeć, rodzaj porodu, obciążony wywiad rodzinny (głównie w linii żeńskiej). Jednak w większości przypadków nie ma powodu do zmartwień, bo wcześnie wykryte i prawidłowo leczone nie pozostawia po sobie śladu nawet już po kilku miesiącach od jego rozpoznania. Jednak aby stwierdzić, czy stawy biodrowe noworodka odpowiednio się rozwijają , a w razie nieprawidłowości szybko zareagować, należy już w pierwszym miesiącu życia dziecka udać się z nim do poradni preluksacyjnej na konsultację u lekarza ortopedy, który wykona nie tylko USG ale również dokładnie zbada stawy biodrowe dziecka. Rozwój stawów biodrowych noworodka trzeba regularnie kontrolować, dlatego najlepiej na badania do poradni preluksacyjnej wybrać się trzykrotnie: w 1., 3. i 6. miesiącu życia dziecka. Natychmiast po urodzeniu kontrolą muszą być objęte wszystkie dzieci urodzone z porodów pośladkowych. Olbrzymie znaczenie w profilaktyce ma sposób układania dziecka: z przywiedzonymi do brzucha i odwiedzonymi na boki nogami np. w rożku vs. w nosidle szelkowym. Samo szerokie pieluchowanie tak propagowane przez położne środowiskowe to już anachronizm. Takie badanie wykonuje się za pomocą aparatu USG i jest ono całkowicie nieinwazyjne i nieszkodliwe dla malucha.

Zespół poznańskiego szpitala Med Polonia

pasiflora - Sro 22 Sie, 2012

Med Polonia, bardzo dziękujemy za wypowiedź w tym temacie i liczymy na częstsze wpisy na naszym forum.
Forum z dnia na dzień staje się coraz większe, co łączy się z większym zaangażowaniem z naszej strony. Dlatego pomoc lekarzy jest bardzo mile widziana.

Sepeda - Pi 25 Sty, 2013
Temat postu: obustronne zwichnięcie stawów biodrowych
Cześć Wam! Mam na imię Anita. Mój 3-miesięczny syn ma obustronne zwichnięcie stawów biodrowych IV stopnia. Zdiagnozowano u niego tę wadę w 6 tygodniu życia. Jesteśmy już po różnych konsultacjach, a 29.01 udajemy się do prof. Czubaka. Poszukuję osób, których dzieci, bądź też oni sami, zmagali się z tak dużą wadą. Napiszcie mi proszę jak przebiegał proces leczenia, ile trwał i jak wygląda teraz Wasz stan. Opiszcie mi proszę Waszą historię, bo chciałabym wiedzieć jak Was leczono - ja cały czas myślę nad leczeniem mojego synka, stąd ta ciekawość. Pozdrawiam
AgaW - Sob 26 Sty, 2013

Witaj, czekamy na wieści z wizyty u Profesora. Historie dzieci z problemami biodrowymi ich rodzice opisują tutaj, w dz.z historiami dzieci.
pasiflora - Sro 06 Lut, 2013

Sepeda, witaj!
Ja jestem po obustronnej dysplazji. Historię mam nie za ciekawą ale teraz jestem zadowolona.
Nie sugeruj się niczyją historią. Od każdego stan jest inny, no i na szczęście medycyna cały czas rozwija się w zastraszającym tępie.
Najważniejsze że jesteście pod dobrą opieką prof Czubaka i że ma taką wspaniałą troskliwą mamę która szuka wszelakich dróg by jest syn był w pełni zdrów.
Pozdrawiam Pasiflora.

Ps. nt. mojej historii możesz poczytać na moim blogu. Link pod każdym moim postem ;-)

katka - Sro 06 Lut, 2013

Sepedo, obecnie szybka i prawidłowa diagnoza pozwala na dobranie odpowiedniego leczenia. Osobiście często słyszę, że gdybym urodziła się teraz a nie 30 lat temu moja sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej (obustronna dysplazja stawów biodrowych z niekostnieniem lewej głowy kości udowej). Mam nadzieje, że wizyta u prof. Czubaka była owocna a do tego w odpowiednim momencie konsultacja z profesjonalnych fizjoterapeutą na pewno przyniosą dobre efekty.
pasiflora - Pon 16 Wrz, 2013

Na fun page-u Fundacji BIODERKO na facebooku został wstawiony fajny artykuł o zmaganiach niespełna rocznego chłopczyka u którego wykryto dysplazję. Zapraszam do czytania.
Larom87 - Pi 10 Pa, 2014

Cześć, mam dla was bardzo ważne pytanie mój synek ma 3 lata. Podczas pobytu na ulopie i późniejszej wizyty u lekarza odpowiedz była prosya- musicie się skonsultować z ortopedą po powrocie do domu. w dniu dzisiejszym byliśmy z małżonką i cynem ortopedy i diagnoza została postawiona -zwyrodnienie stawu biodrowego. instrukcja - założenie szyny koszli na okres 4 tygodni i kolejna konsultacja. Moje pytanie jest następujące -- jakie są szanse na pozytywne leczenie i jak długie ono potrwa?
kinga - Pi 10 Pa, 2014

adaszko napisa/a:
witam. mam bardzo ważne pytanie.moja córeczka ma 13 miesięcy. obecnie mieszkamy w UK. podczas pobytu w Polce zrobiliśmy kontrolne badanie ( zdjęcie oraz konsultacja z ortopedą). odpowiedz była następująca- musicie się skonsultować z ortopedą po powrocie do UK. w dniu dzisiejszym byliśmy z małżonką i córeczką ortopedy i diagnoza została postawiona -zwyrodnienie stawu biodrowego. instrukcja - założenie szyny koszli na okres 4 tygodni i kolejna konsultacja. Moje pytanie jest następujące -- jakie są szanse na pozytywne leczenie ,jak długo może to potrwać, czy Julcie będzie miała w pełni sprawną nóżkę, czy ocena lekarza z szansami 50-50 jest dobrą prognozą na przyszłość. bardzo się martwię i proszę o szybką i wiążącą odpowiedz. może na forum bądź proszę o informację na maila --adaszko21@wp.pl. z góry serdecznie dziękuję

Larom87 napisa/a:
Cześć, mam dla was bardzo ważne pytanie mój synek ma 3 lata. Podczas pobytu na ulopie i późniejszej wizyty u lekarza odpowiedz była prosya- musicie się skonsultować z ortopedą po powrocie do domu. w dniu dzisiejszym byliśmy z małżonką i cynem ortopedy i diagnoza została postawiona -zwyrodnienie stawu biodrowego. instrukcja - założenie szyny koszli na okres 4 tygodni i kolejna konsultacja. Moje pytanie jest następujące -- jakie są szanse na pozytywne leczenie i jak długie ono potrwa?

Larom87 reklamy na Forum są zabronione. Zostały wykasowane z tego i z drugiego Twojego (dziś też założonego) profilu - Ratiolester.
Podszywanie się pod rodzica chorego dziecka jest.... a przywłaszczanie cudzych słów jest kradzieżą.

kasiak195 - Nie 09 Lis, 2014

Witam. Mam taki problem. Moja córka ma obecnie 14 lat. Gdy miała dwa miesiące stwierdzono obustronne zwichnięcie stawów biodrowych i obustronną dysplazję. Wada była tak poważna, że dawano jej niewielką szansę na to, że będzie dobrze chodziła, jakieś 10%. Była trochę na wyciągu, a potem gipsowana na zmianę z założeniem szyny koszli przez ok. 1,5 roku. Wydawało się nam, że stał się cud i Milenka została wyleczona. Jeszcze do niedawna biegała, skakała i chodziła sprawnie jak każde dziecko. Od kilku miesięcy zaczęła się skarżyć na to, że coś jej przeszkadza w okolicy stawów, boli ją jak biega, czy idzie po schodach. Zaniepokoiłam się i poszłam z nią u ortopedy, który stwierdził, że to stan podysplazyjny i konieczna jest operacja, bo nie jest dobrze. Zapisałam się na konsultacje do dra Czubaka i czekam na wizytę. Moje pytanie jest następujące. Chciałabym starać się o orzeczenie o niepełnosprawności dla córki. Czy mam jakąś szansę, żeby je dostać i czy mogę złożyć wniosek już teraz, czy powinnam poczekać do operacji. Będę wdzięczna za pomoc.
kinga - Nie 09 Lis, 2014

kasiak195, witaj na Forum :)
Jeśli chodzi o orzekanie stopnia niepełnosprawności, to zapraszam TUTAJ - cały wątek na ten temat. Tak na szybko odpowiem, że możesz składać w każdej chwili. Myślę jednak, że warto poczekać chociaż do wizyty u Pana Profesora. Wtedy będziecie wiedzieć, co dalej.
Drugą sprawą, którą powinnaś koniecznie wziąć pod uwagę - to wizyta u dobrego fizjoterapeuty. Jak bardzo ważna jest właściwa rehabilitacja, możesz poczytać na Forum. A tutaj dodatkowo chodzi o rozwijające się i rosnące Dziecko.
Jesteście z Warszawy. Spróbujcie umówić się z terapeutami z Gabinetu Holis - namiary TUTAJ

kasiak195 - Pon 10 Lis, 2014

Dzięki za odpowiedź Szukałam informacji o orzekaniu niepełnosprawności u dzieci w tamtym wątku, ale znalazłam informacje dotyczące tylko dorosłych, dlatego napisałam tu. O fizjoterapeucie nie pomyślałam i na pewno poszukam. Niestety z pomocy Gabinetu Holis na razie nie skorzystam, bo mnie zwyczajnie nie stać. Już sama wizyta u profesora kosztuje majątek.
Cały czas trudno mi uwierzyć, że te problemy sprzed lat wróciły. Łatwego życia nie mam. Starsza córka jest po dwóch operacjach tego samego kolana w ciągu trzech lat. Przez szkołę sportową miała mnóstwo kontuzji. Jak wchodzę do szpitala dziecięcego, to panie z rejestracji pytają, z czym przyszłam tym razem, bo nie ma roku żeby nie było jakiegoś problemu. No nic, muszę się jakoś trzymać. Spróbuję zacząć załatwiać sprawę orzeczenia dla najmłodszej.

pasiflora - Pon 10 Lis, 2014

kasiak195, niepełnosprawność w sprawie dzieci załatwia się dokładnie tak samo jak dla dorosłych. Jedynie Ty wnosisz sprawę jako opiekun. wniosek o ustalenie stopnia niepełnosprawności do Miejskiego Zespołu do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności w Warszawie, adres siedziby Zespołu: ul. Gen. Andersa 5, 00-147 Warszawa, telefon: 22 620 66 82; 22 654 13 48; 22 654 13 49; faks: 22 831 44 00.
Być może dzięki temu uzyskasz dodatkowe wsparcie finansowe w postaci zasiłku pielęgnacyjnego.

Pieniążki na pewno się przydadzą w rehabilitacji Twojej nastolatki.

Albertyna - Pon 10 Lis, 2014

Larom dziwne jest to co piszesz. 3-letniemu dziecku lekarz zlecił szynę? Takie metody stosuje się u dzieci, ktore jeszcze nie chodzą. W tym wieku to już chyba tylko operacja wchodzi w grę. Radzę skonsultować się z lekarzem.
kasiak195 - Wto 11 Lis, 2014

pasiflora napisa/a:
kasiak195, niepełnosprawność w sprawie dzieci załatwia się dokładnie tak samo jak dla dorosłych. Jedynie Ty wnosisz sprawę jako opiekun. wniosek o ustalenie stopnia niepełnosprawności do Miejskiego Zespołu do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności w Warszawie, adres siedziby Zespołu: ul. Gen. Andersa 5, 00-147 Warszawa, telefon: 22 620 66 82; 22 654 13 48; 22 654 13 49; faks: 22 831 44 00.
Być może dzięki temu uzyskasz dodatkowe wsparcie finansowe w postaci zasiłku pielęgnacyjnego.

Pieniążki na pewno się przydadzą w rehabilitacji Twojej nastolatki.



Dzięki pasifloro za informacje : )


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group