|
Forum Bioderko
|
 |
Inne choroby stawu biodrowego - historie - Historia Lusi:P
lucja1905 - Sro 10 Lis, 2010 Temat postu: Historia Lusi:P Witam ! Tyle wam pisałam na forum o tym jak się czuję, co przeżywałam,
ale nie zrobiłam najważniejszego: nie napisałam wam co mi dolega i co miałam
robione Więc może zacznę od nowa
Mam na imię Łucja, do lat 3 tak naprawdę miałam na imię Patrycja - pewnie
zdziwi was dlaczego?? Zostałam adoptowana przez cudowna osobę, którą jest
moja mama, to ona nadała mi imię Łucja. Moja choroba zaczęła się już w
brzuchu biologicznej matki, która jak była ze mną w ciąży niekoniecznie
robiła wszystko dobrze, przez co urodziłam się w 6 miesiącu życia
płodowego. Zaraz po urodzeniu lekarze wiedzieli, że jest ze mną coś nie tak -
rozpoznanie : niedorozwój stawów biodrowych ( co chyba widać na zdjęciu w
wieku 3 lat ) lecz pod tą chorobą chował się także diabeł - w wieku 2
miesięcy przeszłam operację ratującą życie jako że moja biologiczna matka
( inaczej jej nie potrafię nazwać ) zaraziła mnie gronkowcem w jej własnym
brzuchu, musiałam mieć operację ponieważ okazało się, że urodziłam się także
z zakażeniem i zapaleniem szpiku kostnego kości biodrowej i udowej. Jako
wcześniak stwierdzono u mnie zaburzenia odporności czego dalszym efektem
były pobyty w szpitalach na przemian to z zapaleniem płuc albo oskrzeli.
Traf chciał, że moja MAMA zapragnęła mieć dziecko . Rosłam sobie powoli, robiłam wszystko to co każde dziecko a nawet więcej, wygrywałam zawody sportowe, robiłam szpagat sznurek itp. W wieku 11 lat prof Synder z Łodzi uznał, że już jest czas aby wydłużyć moja nogę aparatem othopfiks - miałam jedynie 1,5 cm skrócenia - właśnie od tej błędnej decyzji zaczęła się moja droga przez mękę . Lekarz nie uwzględnił choroby z dzieciństwa i nóżka zamiast się wydłużyć zwichnęła się ponownie, nie miałabym o to pretensji gdyby nie to, że w takim stanie chodziłam ponad 6 miesięcy nie wiedząc o tym.
Ze zwichnięciem biodra wylądowałam w Warszawie w Dzieciątka Jezus, gdzie przez 3,5 miesiąca leżałam na wyciągu, po wyciągu lekarze starali się utrzymać w mojej panewce lecz i to poszło na marne . Niestety ponownie wrócił koszmar z dzieciństwa mianowicie to, że musiałam mieć 2 razy operacyjnie czyszczona kość z kolejnych zapaleń szpiku kostnego. Kolejny etap leczenia to hospitalizacja w Otwocku gdzie przeszłam dwukrotnie artrodeze mając nadzieję, że to już koniec lecz niestety jedyny dla mnie ratunek to endoproteza. Nie wspominałam o innych operacjach bo były mniej ważne takie jak np. usunięcie torbieli z jajnika, wycięcie wyrostka, wyjęcie aparatu, dwukrotne wyjęcie śrub , wyjęcie wyciągu Jeżeli ktoś chce więcej to po prostu piszcie
Grazyna1950 - Sro 10 Lis, 2010
Fajnie Lusiu, że odważyłaś się napisać o sobie. Wyrzuciłaś z siebie wszystko co Cię gryzło. Smutna ta Twoja historia z tak krótkiego życia. Poproś mamę, aby skonsultowała Twój przypadek z kilkoma ortopedami. Może znajdzie się inne wyjście niż ENDO w tak młodym wieku. Buziaki dla Ciebie i nie poddawaj się.
Alicja - Sro 10 Lis, 2010
Łucja, śliczne imię, jak w "Opowieściach z Narnii".
Jak na Twoje 17 lat, to historia taka, że kilka osób można by obdzielić.
Ale to nie znaczy, że Twoje kłopoty zdrowotne nigdy się nie skończą.
Musisz się uzbroić w cierpliwość, tak jak ja.
Ważne, że masz kochającą Mamę, która dba o Ciebie.
Slavianna - Sro 10 Lis, 2010
Cytat: | Poproś mamę, aby skonsultowała Twój przypadek z kilkoma ortopedami |
Zdecydowanie popieram Grażynę.
lucja1905
Biorąc pod uwagę co masz za sobą, świetnie, że działasz dalej i żyjesz normalnie.
Nie wiem z jakiej części Polski jesteś, bo wtedy pewne konsultacje pewnie byłyby łatwiejsze, ale z własnego doświadczenia (i nie tylko mojego) wiem, że w pewnym momencie "mapa" przestaje mieć znaczenie.
Tak więc poczytaj na Forum na temat polecanych szpitali i w przypadku wątpliwości, pytaj i pisz na Forum. Dodatkowe opinie i doświadczenia innych osób są zawsze cenne.
Mijka - Czw 11 Lis, 2010
lucja1905, dziękuję za otwarcie, wiem, że kosztowało Cię to wiele wysiłku ale jak już to zrobiłaś, bądź z nami, widzę , że czujesz się tu w miarę bezpiecznie i swobodnie a my Ci pomożemy żeby tak już było
lucja1905 - Czw 11 Lis, 2010
Nie ma za co, dzisiaj mam straszny humor po prostu do d..y
Mijka - Czw 11 Lis, 2010
lucja1905 napisa/a: | dzisiaj mam straszny humor po prostu do d..y |
Ach pewnie to przez paskudną pogodę
lucja1905 - Czw 11 Lis, 2010
Nie raczej nie...powraca ten sam problem jak coś to na pw, nie chcę o nim pisać publicznie.
Niezapominajka - Pi 12 Lis, 2010
Witaj! Ja też radzę Ci abyś się z konsultowała z innym ortopedą. Być może jest jeszcze możliwość obrony przed endo? Wiesz swoje bioderko, to swoje. Chociaż z drugiej strony rozumiem, jeśli już naprawdę nie ma wyjścia to trzeba się poddać operacji, na którą też się czeka kilka lat. Wiesz powiem ci szczerze ja też się bronię przed wstawieniem endo, dlatego proszę i namawiam Cię do konsultacji z kolejnym ortopedą. Pzdr
Grazyna1950 - Pi 12 Lis, 2010
Niezapominajka napisa/a: | namawiam Cie do konsultacji z kolejnym ortopedą |
Z tego co wiem Lusia jest pod opieką najlepszego specjalisty prof. Czubaka i chyba jego opinia jest przemyślana.
lucja1905 - Pon 29 Lis, 2010 Temat postu: Co to moze byc? Witajcie, mam problem: mianowicie zauważyłam, że lewe oko (to chore ) zaczęło mi strasznie uciekać w bok tzn źrenica zjeźdża w bok do nosa, boli mnie to i czuję się z tym dziwnie . Czy to może być nawrót wyleczonego zeza??
Grazyna1950 - Wto 30 Lis, 2010
lucja1905 napisa/a: | Czy to moze byc nawrót wyleczonego zeza?? | Witaj Lusiu. W tym temacie to pewno tylko okulista Ci odpowie. A kiedy masz wizytę w Otwocku?
lucja1905 - Wto 30 Lis, 2010
Nie wiem, mam termin na 22 lutego ale profesor każe mi dzwonić co piątek, wiem bo rozmawiałam dzisiaj z nim A to oko jest wnerwiające
kinga - Wto 30 Lis, 2010
No to idź do okulisty. Tu raczej nikt Ci w tej kwestii nie pomoże, bo raz nie ma okulisty, dwa nikt Cię nie widzi.
A po trzecie malutkie, to Forum nazywa się Bioderko, a nie Oczko
lucja1905 - Wto 30 Lis, 2010
Heh Właśnie w przyszłym tyg wybieram się do okulisty Ale Prof Czubak jest kochany powiedział, że da rade zrobić wcześniej operację, mam zadzwonić do niego w ten piątek a jak nie to w następny
aga.t. - Nie 12 Gru, 2010
Droga Łucjo! Czy zrobiłaś to o czym Ci pisałam na PV? Mam nadzieję,że tak.
Czytając Twoje posty- choć w większości na SB- mam wrażenie,że nie dość ,że sama się gubisz w tym co robisz ale tak naprawdę odpuściłaś i sama wciągasz się w ten podły dół. Powiedz szczerze czy nikt z tego forum Cię nie wspiera? Jesteś chyba z tych osób,które potrzebują solidnego kopa, bo widzę,że miłe słowa pocieszenia nic nie dają. Powiem Ci tak- a wiem to z własnego doświadczenia- że jeśli siedzimy i tylko wiecznie marudzimy "jak nam źle, nikt nas nie rozumie, do niczego się nie nadaję" itp. to naprawdę takimi się stajemy i takimi nas widzą A takich osób nikt nie lubi- chyba nie chcesz do nich dołączyć ?
Zacznij myśleć o tych dobrych stronach swojego życia- tylko mi nie mów,że takich nie ma!
Dostałaś wspaniały prezent w swoim życiu: mamę, która Cię adoptowała i pokochała- czy to mało ? Pomyśl ile dzieci takiej szansy nie dostało. Teraz Ty pomagasz innym dzieciom, dajesz im tyle radości, sprawiasz,że pojawia się na ich buziach uśmiech- to naprawdę bardzo dużo i powinnaś być z tego dumna!
"Dobro powraca"- ktoś tutaj napisał te piękne i prawdziwe słowa i ja je powtarzam.
Proszę Cię kochana, abyś wykorzystywała tę pomoc o którą prosisz i którą dostajesz. Walcz o swoje życie, o siebie samą! Nie poddawaj się - wiem,że to głupio brzmi jak się ma doła ,ale to prawda! Pokaż ,że jesteś dzielną babką! Wykorzystaj swoje przejścia, swoje doświadczenia- to da Ci siłę. Każdy uśmiech tego dziecka, którym pomagasz daje Ci siłę, każdy Twój uśmiech da Ci siłę!
Z każdej sytuacji zawsze znajdzie się wyjście- czasem szybciej a czasem później.
Pamiętaj przede wszystkim nie wolno wciągać się w te ponure myśli bo to daje tylko taki efekt,że wciąga Cię to jeszcze bardziej-jak czarna dziura...
I proszę skorzystaj z tego o czym pisałyśmy ostatnio na priv.
Gorąco pozdrawiam ale kopniaka też przesyłam
lucja1905 - Nie 12 Gru, 2010
Hm dziękuję ale ja nie mam siły uśmiechać się ani nie mam siły walczyć . Właśnie podjęłam trudna walkę o samą siebie, o ty by przetrwać i nie zrobić czegoś głupiego, o to by żyć normalnie a nie ciągle smutna Podjęłam walkę o własne życie, by żyć dalej i w końcu odebrać to dobro które ma do mnie powrócić Trzymam się ale nie będzie łatwo Mam kochaną Bonie, która mnie wspiera; mam Ciebie Aga.t i mam was wszystkich DZIĘKUJĘ WAM DRODZY
Grazyna1950 - Nie 12 Gru, 2010
Lusiu!!!! Wierz mi, że każda z nas ma jakieś "krzyżyki" na swojej drodze życia. Nikomu nie jest łatwo godzić się ze swoją niepełnosprawnością.
Polecam Ci książkę "POLYANNA". Pollyanna, jest tytułową bohaterką klasycznej powieści dla dziewcząt autorstwa Eleanor H. Porter. Jest to historia jedenastoletniej dziewczynki, która po śmierci ojca zostaje odesłana, by mieszkać z surową i despotyczną ciotką, której boi się całe miasto. Pogodna i radosna dziewczynka jednak stopniowo to zmienia. Przed dziewczynką, która wszystkich uczy swojej gry - szukania w każdym wydarzeniu dobrych stron - stoi nie lada wyzwanie: przekonanie do niej ciotki, zatwardziałej pesymistki.
Przeczytaj, a zobaczysz, że wszystko może być piękne.
lucja1905 - Nie 12 Gru, 2010
Czytałam Ale tu chodzi o to, że za długo ukrywałam w sobie przed ludźmi to co się dzieje i teraz mam skutki Musze walczyć o każdy dzień
Grazyna1950 - Nie 12 Gru, 2010
Przeczytaj też drugą część - Polyanna dorasta. W II części po wypadku i ona walczy o przetrwanie i normalne funkcjonowanie, a uśmiech z jej twarzy nie znika
lucja1905 - Nie 12 Gru, 2010
Czytałam Ale to co powiem może zabrzmieć egoistycznie: teraz ważna jestem tylko ja, mój problem, moje życie, bo to jest stawką mojego problemu
AgaW - Nie 12 Gru, 2010
Jesteś ważna i dobrze że to widzisz! I dlatego walcz o siebie! egoistycznie walcz i nie daj się temu. Bo jeśli sama nie pokonasz tego co blokuje Twoją radośc, tego co wpędza Cię w smutek to nikt nie da rady Ci pomóc. Decydujące decyzje to Twoje decyzje - więc egoistycznie weź się w garść i nie hoduj w sobie tych złych myśli. Zniszcz je zanim one zniszczą Ciebie.
Koleżanki napisały tyle mądrych słów - dlatego że jesteś ważna. Wczytaj się w nie, przemyśl sobie i działaj - bo nie doceniając tego co los Ci dał umniejszasz swoją wartość.
Lucjo, zrób sobie ten świąteczny prezent i przełam się wewnętrznie, nie odkładaj tego bo sama widzisz co się z Tobą dzieje. Nie pozwól się niszczyć.
Pomyśl - ludzie przeżyli wojnę, obozy koncentracyjne i dali radę - a wiele z tych osób było młode! Ty też możesz dać radę i spojrzeć na życie inaczej. Masz wsparcie, masz kochające osoby więc nie sprawiaj im bólu swoim tkwieniem w żalu i tym jak pozwalasz ogarniać się depresji. Życie jest tak bezcenne, że trzeba walczyć o nie za wszelką cenę - a życie to bycie sobą.
Nie czekaj, działaj i nie poddawaj się !
lucja1905 - Nie 12 Gru, 2010
Już się poddałam, już mam depresję ale walczę. Walczę, by żyć dalej. Dla mnie życie aktualnie nie ma sensu
kieszczyński - Nie 12 Gru, 2010 Temat postu: och Dziewczyno,co Ty piszesz?!Nigdy nie było gorzej?Każdy z nas jest ,,wyróżniony" przez los,ale to nie powód,żeby tak biadolić.Należy Ci się klaps/tak dla oprzytomnienia/!
lucja1905 - Nie 12 Gru, 2010
Nie nigdy nie było gorzej, teraz jest strasznie, jestem za mało doświadczona aby sobie poradzić z ciężarem jaki spadł na mnie Nie potrafię tak dłużej żyć Ale mam Bonie, która mnie wspiera I walczę o siebie
kieszczyński - Nie 12 Gru, 2010 Temat postu: lucjo!!! Nie jesteś SAMA ze swoimi problemami/przecież Twoje posty czytamy i myślimy o Twoich problemach/! Wspieramy Cię! Dodajemy odwagi,otuchy.Przekazujemy dobre słowa i dobrą energię.Nie jesteś SAMA! Głęboki oddech i uszy do góry!Jak się kiedyś spotkamy na jakimś letnim spotkaniu ....uwierz warto pocierpieć ,aby póżniej mieć radość z wygranej! Więc uszy do góry!!!!
aga.t. - Nie 12 Gru, 2010
Łucja!!!!!
Pytam Cię po raz kolejny: zrobiłaś to o czym pisałyśmy? Pewnie nie... Lepiej siedzieć i użalać się nad sobą niż coś z tym zrobić, prawda? Naprawdę przydałby Ci się klaps- jak widzę nie tylko ja jestem chętna aby Ci go dać
Każdy z nas miał, ma i będzie miał gorsze dni- ja też je miałam,ale znalazłam ludzi,którzy chcieli mi pomóc i skorzystałam z tej pomocy. Pewnie,że najłatwiej jest tak jak Ty to teraz robisz- chcesz poduszkę, ramię, chustkę? Powiedz dokąd to ma Cię zaprowadzić? Jak długo chcesz to ciągnąć? Jaki jest cel takiego zachowania? Brakuje Ci przytulenia, ciepła? Rozmawiałaś tak naprawdę szczerze od serca ze swoją mamą o tym co Ci jest , jak się czujesz? Znając Ciebie to nie...a dlaczego??? Przecież to najbliższa Ci osoba! My pomagamy jak możemy,ale jesteśmy daleko...
kieszczyński - Nie 12 Gru, 2010 Temat postu: LUCJA1905 już lepiej? choć odrobinkę?
lucja1905 - Nie 12 Gru, 2010
Nie wiem Zobaczymy jutro
kieszczyński - Nie 12 Gru, 2010 Temat postu: LUCJA1905 uszka w górę!
AgaW - Pon 13 Gru, 2010
Piszesz Lucjo że jesteś zbyt mało doświadczona i to zbyt wiele dla Ciebie...każy z nas dostaje kopa od życia i często w ogóle nie jest przygotowany i to go przerasta. A depresja to powszechna choroba choć mało kto się do niej przyznaje. I z tego się wychodzi z pomocą czy psychologa czy lekarstw.
Jeśli dla Ciebie życie jest bez sensu to zawsze gdy Ci smutno powtarzaj sobie, że są ludzie którzy Cię kochają. Nie zawiedź ich i nie zawiedź nas, którzy są Ci przyjaźni i w Ciebie wierzą
A nasza Bonia jest wspaniała, gdy ją lepiej poznasz będziesz wiedzieć jak wiele dostała kopniaków od życia. I nie poddała się, i jest cudowną osobą. Mam nadzieję że da Ci to do myślenia - każdy nas dostaje razy od życia ale to od nas zależy co z tym zrobimy i czego się nauczymy a można się nauczyć bardzo wiele, przede wszystkim stać się silniejszą. Nie bój się kłopotu, nie uciekniesz od tego - musisz się z tym zmierzyć i wygrać. I dzięki temu staniesz się silniejsza, co jeszcze Ci się przyda w życiu. Taki jest świat. Nikt nie wybiera sobie losu, ale sami wybieramy jak go znosimy. Nie trać czasu na przemyślenia i żale, bierz to co Ci daje los i idź do swojego celu ciesząc się że masz gorzej - a mogłabyś mieć, bo wiele ludzi na problemy z których naprawdę nie ma wyjścia i chętnie by się z Tobą zamienili. Przemyśl to i zacznij nowy etap! z uśmiechem!
lucja1905 - Pon 13 Gru, 2010
Witajcie Dziękuję Wam za Wasze wsparcie, mój dół nie obędzie się bez leczenia psychiatrycznego, za długo zwlekałam i to jest jedyne wyjście. Dogadałam się z mama Napisze Wam co i jak jak już będę coś wiedziała, na razie jutro jadę do szpitala na konsultację psychiatryczną, może i będzie potrzeba taka że mnie zostawią na obserwacji ale przed tym będę się bronić. Jestem zapisana na terapię u psychologa. Mama powiedziała, że zrobi wszystko by mi pomóc, bo JEJ na mnie zależy Na razie nie porusza tematu tego co się ze mną dzieje, umówiłyśmy się, że jak będę gotowa to sama jej powiem
Grazyna1950 - Pon 13 Gru, 2010
Widzisz Lusiu, że Twoja Mama bardzo Cię kocha i chce Ci pomóc. Nie broń się przed pozostaniem na oddziale szpitalnym o ile to będzie konieczne. I Mama i lekarze chcą Ci pomóc. Wszyscy jesteśmy z Tobą. Jesteś bardzo młodziutka i wierz, że warto żyć, a każdego "doła" można przezwyciężyć.
AgaW - Pon 13 Gru, 2010
lucja1905 napisa/a: | Witajcie Dziekuje wam za wasze wsparcie , moj dol nie obedzie sie bez leczenia psychiatrycznego , za dlugo zwlekalam i to jest jedyne wyjcie . Dogadalam sie z mama Napisze wam co i jak jak juz bede cos wiedzial , narazie jutro jade do szpitala na konsultacje psychiatryczna , moze i bedzie potrzeba taka ze mnie zosataiwa na obserwacji ale przed tym bede sie bronic . jestem zapisana na terapie u psychologa . mama powiedzial ze zrobi wszystko by mi pomoc , bo JEJ na mnie zalezy Narazie nie porusza tematu tego co sie ze mna dzieje umowilysmy sie ze jak bede gotowa to sama jej powiem |
Jesteś bardzo odważna, że przyznajesz się do decyzji o leczeniu!
To dobrze, że zdajesz sobie sprawę że przestałaś być sobą. Leczenie to dobry i mądry krok - napewno może nie od razu poczujesz różnicę ale napewno pomoże Ci I stopniowo będziesz widziała że znów stajesz się sobą, taką jak kiedyś.
Dogadałaś się z mamą - to wspaniała wiadomość, że pogadalyście szczerze i się rozumiecie Masz wspaniałą kochającą matkę - i dla niej szczególnie warto walczyć, ona cierpi razem z Tobą i będzie Cię kochać choćby niewiem co
Lucjo - to wszystko jest trudne, ale uwierz że masz szansę znów być jak kiedyś. Może trzeba pomóc Ci lekami - ale gdzieś w środku jesteś tą dawną dziewczyną która znów powróci
Z serca życzę Ci powodzenia w tym rozpocząciu leczenia i ściskam Cię gorąco I mam małą prośbę - powiedz mamie, że jest wspaniałą osobą i pozdrów ją ode mnie
Samej trudno walczyć z depresja - ale Wam obu uda się
lucja1905 - Pon 13 Gru, 2010
WIEM, dlatego podjęłam walkę, leczenie to walka, już raz przez depresje mogłam umrzeć tak dalej nie może być, dlatego walczę, muszę spełnić cel i zostać lekarzem
kieszczyński - Wto 14 Gru, 2010 Temat postu: LUCJA1905 POWODZENIA!!!
aga.t. - Wto 14 Gru, 2010
Łucja Bardzo się ciesze,że jednak się przełamałaś i zaczęłaś działać Powodzenia, będzie dobrze, tylko uwierz w to
MONIKAIMPRESJA - Wto 14 Gru, 2010
Łucja napisz na gg, jak dziś po wizycie, uściski.
AgaW - Wto 14 Gru, 2010
lucja1905 napisa/a: | musze spelnic cel i zostac lekarzem |
Piękny cel! Gdy już przejdziesz przez to wszystko będziesz świetnym lekarzem rozumiejącym pacjentów - a to bardzo ważna cecha i bardzo rzadka
MONIKAIMPRESJA - Wto 14 Gru, 2010
Łucja, to może byś tak została ortopedą,
ja już się do Ciebie zapisuję....:)
lucja1905 - Nie 02 Sty, 2011
Witajcie !! Korzystając z chwilki postanowiłam wam opisać co się ze mną aktualnie dzieje.
Od 3 tyg przebywam na oddziale psychiatrii młodzieżowej, gdzie stwierdzono u mnie ciężki przypadek depresji, od około tyg biorę leki a od paru dni zaczęłam leczenie w postaci terapii, nie wiadomo ile będzie trwać leczenie ale na razie dopiero zaczęłam - te 2 tyg to była obserwacja.
A teraz trochę z innej beczki: mam termin do Otwocka na 22 lutego, będę miała wyjęcie śrubek.
Jak ktoś chce więcej szczegółów to na pw.
Pozdrawiam, będę starała się przekazywać informacje na bieżąco .
Papa, całuski
Alicja - Nie 02 Sty, 2011
lucja1905, trzymam kciuki za powodzenie Twojej terapii.
Ważne, że się na nią zdecydowałaś, zaufałaś mamie i lekarzom.
Życzę Ci dużo siły. Trzymaj się.
aga.t. - Nie 02 Sty, 2011
Łucja chyba wszyscy chcemy więcej szczegółów,więc pisz tutaj proszę
lucja1905 napisa/a: | będę starała się przekazywać informacje na bieżąco
|
No właśnie o to mi chodzi
A poza tym dobrze,że się zdecydowałaś- tylko nie trać wiary w siebie! Powodzenia!
lucja1905 - Nie 02 Sty, 2011
Hm.. nie, te szczegóły nie nadają się by je pisać na forum, najlepiej w pw jeżeli ktoś mnie poprosi to opowiem więcej
lucja1905 - Pi 14 Sty, 2011
Witajcie kochani Już zaczynam odczuwać różnicę po miesiącu spędzonym w psychiatryku, nie wiem ile jeszcze zajmie mi leczenie się tam na oddziale ale jest lepiej, nauczyłam się walczyć ze swoimi myślami, zdobywam nagrody za dobre zachowanie, dostaję pochwały i od ponad tygodnia nie pocięłam się ( to był mój największy problem), na razie jestem do poniedziałku na przepustce i mam nadzieje, że przebiegnie ona spokojnie. Zrobiłam też coś dla innej osoby, mianowicie Moja przyjaciółka napisała do mnie że chce się zabić a mi włączyła się czerwona lampka i poinformowałam o tym jej mamę, później moja przyjaciółka podziękowała mi, nie będę ukrywać: moje myśli też nadal dotyczą śmierci ale lekami i z pomocą je zwalczam, powstał wiersz mojego autorstwa (któryś z kolei) ale ten był wyjątkowy bo potrafiłam w nim powiedzieć o swoich emocjach . Pozdrawiam was i mocno całuję
Alicja - Pi 14 Sty, 2011
lucja1905, bardzo się cieszę, że coraz lepiej sobie radzisz.
Skoro odczuwasz poprawę, to pewnie będzie ona coraz wyraźniejsza.
Fajnie, że zachowałaś trzeźwość umysłu i pomogłaś przyjaciółce.
Pozdrawiam Cię serdecznie i trzymam kciuki za pomyślność Twojego dalszego leczenia.
AgaW - Sob 15 Sty, 2011
Brawo Lusi Najtrudniejsze są początki, nauczyłaś się dużo o sobie, powoli stajesz na nogi
Tak trzymaj, nie poddawaj się Będzie coraz lepiej tylko bądź cierpliwa i nie przerywaj leczenia.
Gratuluję Ci pierwszych takich dużych postępów
lucja1905 - Pi 28 Sty, 2011
Witajcie kochani !! U mnie sporo zmian, mianowicie po 7 tyg leczenia w szpitalu psychiatrycznym zostałam wypisana do domu z diagnozą taką : Zaburzenia adaptacyjne i osobowość nieprawidłowo kształtująca się. Jestem bez leków i muszę mieć terapię rodzinną ale przede wszystkim indywidualną, już w wtorek rozpoczynam tą terapię. Sporo się wydarzyło także w moim życiu, poznałam chłopaka, ma na imię Michał i jest w moim wieku. Mam rękę w gipsie ponieważ doznałam stłuczenia małego palca u prawej reki, to stłuczenie było dość silne i doszło do przemieszczenia paliczka Pozdrawiam was kochani (jeśli jest ktoś bardziej zainteresowany to zadawać pytania ).
kieszczyński - Sob 29 Sty, 2011 Temat postu: po leczeniu No to teraz kontynuuj pracę nad sobą.Życzę Ci cierpliwości,wytrwałości,optymizmu, wiary w siebie i szczęścia!
Alicja - Sob 29 Sty, 2011
lucja1905, same pozytywne zmiany.
Wspaniale, że masz takie rozsądne podejście do terapii, na pewno Ci pomoże.
I ja życzę Ci wiary w siebie.
Dużo za Tobą, ale i dużo przed Tobą.
Na pewno Ci się uda osiągnąć to, o czym marzysz.
aga.t. - Sob 29 Sty, 2011
lucja1905 napisa/a: | poznalam chlopaka ma na imie Michal i jest w moim wieku |
Łucja to fajnie,że kogoś poznałaś, może kiedyś będziesz miała trochę więcej odwagi i napiszesz coś o nim? Mam nadzieję,że masz w nim jakieś wsparcie
lucja1905 - Pi 18 Lut, 2011
Witajcie 22 lutego idę do szpitala, a już na następny dzień mam operacje czyli 23 , Duska to ja liczę na to że ty do mnie wpadniesz Pozdrawiam was
pasiflora - Pi 18 Lut, 2011
lucja1905, tak z pewnością się ucieszy
AgaW - Pi 18 Lut, 2011
Będziemy trzymać kciuki za pomyślną operację i czekać na wiadomości od Ciebie
Brydzia - Sob 19 Lut, 2011
lucja1905 bądz dzielna kochaniutka a My napewno będziemy myśleć o Tobie i trzymać kciuki. Teraz będzie już tylko lepiej.Powodzenia i pisz jak już będziesz po zabiegu.
lucja1905 - Sob 26 Lut, 2011
Witajcie Ja już jestem po, zostały usunięte śrubki i mam je nawet na pamiątkę. Wczoraj spotkałam się z Dusia, porozmawiałyśmy - nawet moja mama ją poznała. Kolejny etap mojego leczenia to za 6 tyg kontrola i wtedy będziemy rozmawiać z profesorem co jak i kiedy i gdzie ale z mamą jesteśmy zdecydowane i profesor także na endoprotezę, więc będzie trzeba porobić badania Pozdrawiam was
AgaW - Sob 26 Lut, 2011
Świetnie, że już jesteś PO, że poznałaś Duśkę i że masz z mamą plan działania. Napewno za 6 tyg. na wizycie wiele się wyjaśni i wszystko ustalicie z Profesorem. Teraz odpoczywaj i dbaj o siebie
lucja1905 - Pon 14 Mar, 2011
Witajcie U mnie się narobiło coś strasznego mianowicie okazało się że rana pooperacyjna w ogóle się nie goi i prawdopodobnie doszło do zakażenia i martwicy tkanek wokół brzegów rany i będę musiała ją mieć operacyjnie szytą i wycinaną martwą tkankę A tak poza tym w czwartek mam swoja wymarzona imprezę już się nie mogę doczekać
lucja1905 - Czw 29 Gru, 2011
Witajcie:) Zdałam prawo jazdy
NUTKA - Czw 29 Gru, 2011
Brawo gratulacje,to usprawni twoje życie,ja niestety jeszcze co najmniej 3 tyg i wtedy usiądę za kólko nie mogę się doczekać!!!!!
Alicja - Czw 29 Gru, 2011
lucja1905, brawo Gratulacje
Pewnie już podczas lekcji jazdy poczułaś, jaka to radocha prowadzić auto. Ja wróciłam do prowadzenia auta wczoraj po czteromiesięcznej przerwie spowodowanej operacją i też mnie to bardzo cieszy. Żadnych problemów, chociaż tak długo musiałam czekać, bo mam endo z koszem i dużo przeszczepów kostnych.
Cieszę się, że dobrze Ci się układa.
AgaW - Czw 29 Gru, 2011
Gratulacje ! Będziesz niezależna od innych kierujących bo będziesz mogła jechać sama Brawo ! A poza tym jak się czujesz?
lucja1905 - Czw 29 Gru, 2011
Z nogą ok, gorzej z psychiką ....
lucja1905 - Sob 19 Maj, 2012
Witajcie.... operacja bioderka( endo) musi poczekać, pierwszorzędną sprawą teraz jest kolano w którym zerwałam sobie więzadła i uszkodziłam łękotkę, wiec w najbliższym czasie czeka mnie operacja na kolano - póki co męczę się w gipsie.
lucja1905 - Sro 08 Sie, 2012
Jestem po operacji pewne komplikacje sie pojawily...doszlo do uszkodzenia albo naciagmiecia nerwu kulszowego i mam niesprawna stope tak zwana opadajaca....troche poleze w szpitalu... jest sympatycznie choc ciagle jakie badania krwi itp.. Pozdrawiam przy okazji moge sie odezwac jak dam rade
AgaW - Sro 08 Sie, 2012
Dobrze, że już masz to za sobą.
O przypadku uszkodzenia tego nerwu już ktoś pisał na Forum. Gdy już dojdziesz do siebie to poszukaj.
Odpoczywaj i wracaj szybko do sił
aga.t. - Sro 08 Sie, 2012
AgaW napisa/a: | O przypadku uszkodzenia tego nerwu już ktoś pisał na Forum. |
Ostatnio Nawojka miała taki problem. Lu poczytaj tutaj
AgaW - Sro 08 Sie, 2012
Na razie nie martw się tym aż tak bardzo na zapas. Jesteś świeżo po zabiegu, nerw jest może tylko naruszony.
lucja1905 - Sob 25 Sie, 2012
Na razie w poniedziałek Otwock ponownie wzywa tym razem na rehabilitacje a z nowym bioderkiem funkcjonuje mi się całkiem ok pomimo niesprawnej kompletnie stopy Odezwę się jak się już wyrehabilituję, poza tym tam w szpitalu będę miała dostęp do neta
lucja1905 - Pi 28 Wrz, 2012
Jestem po badaniu EMG
To wynik;
Badania stymulacyjne wykazaly;
-sladowa odp. na draznienie wlokien ruchowych n.piszczelowego i kulszowego prawego
-brak odp. na draznienie wlokien ruchowych prawego n.strzalkowego przy odbiorze z m.prostownika krotkiego palcow zas przy odbiorze z m.piszczelowego odp. sladowa
-brak odp, na draznienie wlokien czuciowych n.lydkowego prawego
W miesniu piszczelowym prawym przednim, brzuchatym lydki i dwuglowym uda po stronie prawej w spoczynku obserwowano fibrylacje i dodatnie potencjaly odnerwienia.W m.czworoglowym uda prawym w spoczynku cisza elektryczna.
WNIOSEK;Ciężkie aksonalne uszkodzenie nerwu kulszowego z zachowana sladowa ciagloscia wlokien oraz sladowa odpowiedzia ruchowa jedynie w zakresie nerwu piszczelowego prawego.Obecne cechy odnerwienia w miesniach uda i podudzia zaopatrywanych przez nerw kulszowy prawy
Zalecenia lakarza z Otwocka trzeba isc do neurochirurga i cwiczyc dalej dostalam leki i to wszystko za 6 tyg kontrola
lucja1905 - Nie 07 Kwi, 2013
Witajcie po dość długiej nieobecności...z bioderkiem bez zmian endoproteza spisuje się świetnie ale za to nerw dalej na wraca do siebie prawdopodobnie nie obejdzie się bez operacji ale zdecyduje się na nią tylko i wyłącznie jeżeli dostanie gwarancję że to coś zmieni.Posypało się kolanko w chorej nodze miałam na nie dwie artroskopie i wykryli u mnie chondromolację chrząstki w stadium z 2 na 3 możliwe a także sklerotyzację , ale po operacji jest wszystko w porządku. Pozdrawiam.
lucja1905 - Pi 27 Wrz, 2013
Witają jestem po kolejnym EMG dalej aksonalne uszkodzenie nerwu z dodatnim potencjałem odnerwienia o fibrylacjami oraz cisza elektryczna w spoczynku mięśnia udowego
Wnioski EMG
-we włknach ruchowych n strzalkowego P stwierdzono:brak odpowiedzi przy odbiorze stymulacji na wysokości mięśnia prostownika krótkiego palców a przy odbiorze z M piszczelowego przedniego zarejestrowano niska amplitude odpowiedzi przy zachowanej prawidłowej prędkości przewodzenia.
-we włoknach ruchowych n piszczelowego P stwierdzono wybitne obniżenie amplitudy odpowiedzi, nieznaczne wydłużenie latencji końcowej brak fali F przy zachowanej prawidłowej prędkości przewodzenia.
- we wloknach czuciowych n lydkowego P obniżenie amplitudy przewodzenia,przy zachowanej prawidłowej prędkości przewodzenia i latencji końcowej
- w mięśnie piszczelowym przednim w spoczynkuobserwowano pojedyncze fibrylacje i dodatnie potencjaly odnerwienia a w M prostym uda ciszę elektryczna
Całokształt przeprowadzonego badania sugeruje utrzymywanie sie uszkodzenia aksonalnego w gałęziach n kulszowego prawego jedynie można zauważyć niewielka poprawę głównie w zakresie n piszczelowego i lydkowego
drupinka - Sob 28 Wrz, 2013
lucja, nie znam się na tym, ale brzmi lepiej niż przedtem, prawda?
życzę Ci żeby wreszcie wszystko się unormowało! Na pewno tak będzie, jesteś młoda i regeneracja pójdzie do przodu. Pozdrawiam serdecznie
lucja1905 - Sro 02 Pa, 2013
EMG z 02.10.2013r
n strzalkowy prawy; brak odpowiedzi z CMAP Z EDB sladowe amplitudy odpowiedzi ruchowej z CMAP z TA n=bark odpowiedzi czuciowych SNAP
n piszczelowy prawy : sladowe amplitudy odpowiedzi ruchowej CMAP Z AH z prawidlowa lat, koncowa i znacznie zwolniona szybkościa przewodzenia ruchowego
n lydkowy prawy: b.niska amplituda odpowiedzi czuciowej SNAP z prawidlowa szybkością przewodzenia czuciowego
Wnioski; wynik badania EMG wskazuje na masywne uszkodzenie aksonalne nerwu kulszowego prawego-ciaglosc sladowej ilosci wlokien ruchowych jest zachowana w n strzalkowym tylko do poziomu TA aw n piszczelowym az do AH
maaly-22 - Sro 02 Pa, 2013
Lucja z całego serca zycze zdrowia.Tak czytam Twój ostatni post i myśle o swojej endo. poniewaz miałem złamaną równiez kość kulszową...
lucja1905 - Sro 02 Pa, 2013
mi uszkodzili nerw podczas operacji wstawiania endoprotezy
maaly-22 - Sro 02 Pa, 2013
O tym samym właśnie myślę Łucja, myślę Bóg dalej nade mną czuwa bo co do lekarzy mam mieszane uczucia...
lucja1905 - Czw 03 Pa, 2013
mam zaproponowaną neurolize nerwu kulszowego z dekompresja nerwu strzalkowego na poziome glowki strzalki
maaly-22 - Czw 03 Pa, 2013
A czy to coś pomoże będzie lepiej po takim zabiegu .
lucja1905 - Czw 03 Pa, 2013
Boli
lucja1905 - Sob 05 Pa, 2013
Strasznie boli, wczoraj miałam robioną blokadę ale już nie działa.
maaly-22 - Sob 05 Pa, 2013
A poza blokadą masz przeciwbólowe? Pytam bo domyślam się jaki może być ból. Wiem nie zawsze leki pomagają ale jak nie pomagają to choć uśmierzają ból, sam od roku jestem na przeciwbólowych, zjadłem już parę opakowań choć staram się jak najmniej. Pozdrawiam Ciebie Łucja, życzę dni bez bólu z uśmiechem na twarzy.
mprzepiora - Pon 07 Pa, 2013
lucja1905, uszkodzony nerw nie odpowiada na zbiegi, rehabilitację? Jest jakaś poprawa czy w ogóle nie?
Czemu z tym kolankiem jest problem? Zaczął się po operacji czy już wcześniej było coś nie tak?
Trzymaj się dziewczyno.
kinga - Pon 07 Pa, 2013
mprzepiora napisa/a: | lucja1905, uszkodzony nerw nie odpowiada na zbiegi, rehabilitację? |
Monia Lucja nie wierzy w rehabilitację i z niej nie korzysta
tak wczoraj w SB pisała, więc ....
lucja1905 - Pon 07 Pa, 2013
Korzystałam z rehabilitacji, nie reagował na elektrostymulacje. Teraz nie korzystam bo mam straszne bóle tej nogi i nawet skarpetka sprawia mi ból. Nie mam rehabilitacji dopiero jakieś 2 miesiące ale jak będzie lepiej to wrócę, nawet mam namiary na świetnego fizjoterapeutę. Kinga proszę Cie czytaj uważnie Jutro mam wizytę w poradni leczenia bólu i u swojego neurochirurga.
Kolano posypało się przez biodro ale już z nim lepiej. . .
maaly-22 - Pon 07 Pa, 2013
A szkoda bo już przeczytałem posty innych osób gdzie pisały same że rehabilitacja pomogła gdzie lekarze rozkładali ręce, mówili my zrobiliśmy wszystko. Ja też zawdzięczam wiele rehabilitacji ja i codziennemu ruchowi i do dziś dziwie lekarzy jak jadę na kontrolę to spotykając lekarzy na korytarzu zawsze patrzą ze zdziwieniem że chodzę i jak stawiam kroki. Po prostu wiara że się da, uda wiem i znam to że jest ból ale ruchem można go zmniejszyć i żyć w miarę normalnie. Mi się udało, udaje i nawet mogę zajmować się już swoimi końmi.....
Lucja nie smuć się, weź się w garść, pracuj nad nad sobą a zobaczysz będą efekty, radość i mniejszy ból a może zniknie całkiem....
lucja1905 - Pon 07 Pa, 2013
Rehabilitacja pomaga wiem to, od środy zaczynam basen, ale czasami rehabilitacja nie wystarcza i wtedy potrzebna jest operacja tak jak w moim przypadku, rehabilitanci zrobili już wszystko co mogli
maaly-22 - Pon 07 Pa, 2013
Lucja bywa też że czasem organizm potrzebuje czasu by dojść do siebie, swojej sprawności z czego z serca życzę...
lucja1905 - Pon 07 Pa, 2013
maaly-22 minęło ponad rok czasu, cały czas wierze że się uda, że będzie lepiej. To nie tak że się poddałam.
maaly-22 - Pon 07 Pa, 2013
To super cieszę się ze się nie poddajesz bo miałem otym piszać przepraszam czytając twe posty wczesniejsze odebrałem je ze jestes smutna dałas za wygrana .Ze swej strony moge powiedzieć tyle zebyś walczyła nie poddawała się jeśli jest jakieś ćiczenie które sprawia najmniej bólu ćwiczniech mięśnie ściegna pracują .Powiesz boli łatwo się mówi ja jak juz zacołem chodzić dobrze o własnych siłach zacołem szukać w necie jak najprościej mozna rozruszać mięśnie z bólem problemem biodra było ich wiele wybrałem rower . Mi pomógł pomaga rowere Tobie moze pomuc ćwiczenie czy nawet spacer myśle ze wiesz lub rehabilitanci podpowiadali co lub jak pisze tak bo kazdy przypadek wymaga indywidualnego podejscia.Myśle ze neuroliza pomoze w wygraniu z bólem jak i basen o którym piszałas cego zycze...
AgaW - Pon 07 Pa, 2013
Nie umiem Ci za bardzo Lucjo coś doradzić-ale ja za wszelką cenę szukałabym podpowiedzi u fizjoterapeutów. Nie dobrych, nie świetnych ale tych wybitnych i najlepszych-a wiesz czemu? bo po pierwsze do operacji musisz dotrwać w jak najlepszym stanie do tego jak mniej bolesnym. A po drugie i tak nie ominie Cię rehabilitacja. Taki wybitny terapeuta być może umiałby znaleźć niebolesną formę terapii która choć trochę zniesie ból, terapia wcale nie musi być skuteczna gdy prowadzona na najbardziej bolesnym miejscu, Tobie trzeba innych metod opartych na całościowej ocenie funkcjonowania ciała. Podczas bólu napewno potworzyły Ci się napięcia w tkankach w różnych cz.ciała i wystarczy rozluźnić inne części aby zdjąć choć trochę bólu z tej najbardziej bolesnej okolicy. To trochę jak z popuszczeniem gumy np,.w spódnicy-doszywasz kawałek aby była lużniejsza i już jest wygodniej (takie prównanie przyszło mi do główy), niestety nikt na nfz w taki sposób Ci nie pomoże, ani nie da rady zdjąć tego bólu w sposób manualny, to wykracza poza granice terapii na nfz, jak i wielu terapeutom nawet prywatnym zabraknie wiedzy w takim przypadku-stąd moja rada szukaj pomocy u najlepszych z najlepszych ( tak jak szukamy najlepszego lekarza) bo życie bez bólu bądź jego ograniczenie jest nie do przecenienia.
Jestem pewna że coś jeszcze można zrobić, ale mało kto będzie umiał się do tego właściwie zabrać.
Nie poddawaj się i trzymaj, na wszystko jest jakiś sposób więc na Twój problem też jakiś jest-tylko sztuką jest go znaleźć.
lucja1905 - Pon 07 Pa, 2013
Proszę was o namiary na dobrych fizjoterapeutow w Łodzi....
AgaW - Pon 07 Pa, 2013
Postaram się zdobyć jak najszybciej, ewentualnie może rozważ wyjazd do Wa-wy?
lucja1905 - Pon 07 Pa, 2013
Hm na konsultacje tak ale pozniej moze byc problem
maaly-22 - Pon 07 Pa, 2013
No no widze ze skutkują nasze posty na Lucje i myśle ze będa dobre skutki zdrowotne...
lucja1905 - Pon 07 Pa, 2013
Hehe potrafie sluchac tylko czasem dociera to do mnie z opoznieniem
maaly-22 - Pon 07 Pa, 2013
Ciesze się ze potrafisz i chcesz myśle i wieze ze wyjdzie to na dobre tylko na dobre.....
kinga - Pon 07 Pa, 2013
lucja1905 napisa/a: | Kinga proszę Cie czytaj uważnie |
Cytat: | x e [Wczoraj 19:10] kieszczyński: cos Cię boli?
x e [Wczoraj 19:22] lucja1905: stopa piecze jak nie wiem co bralam leki
x e [Wczoraj 19:23] kieszczyński: szkoda,a co na to lekarze?
x e [Wczoraj 19:24] lucja1905: hm w paitek mialam blokade zrobiona ale dalej boli
x e [Wczoraj 19:24] kieszczyński: masz jakąś rehabilitację?
x e [Wczoraj 19:25] lucja1905: nie mam nie pozwole dotknac stopy
x e [Wczoraj 19:25] kieszczyński: a może by pomogło
x e [Wczoraj 19:26] kieszczyński: a kondycja psychiczna ok?
x e [Wczoraj 19:26] lucja1905: w to to akurat nie uwierze
x e [Wczoraj 19:27] lucja1905: Hm bywa roznie . . .
x e [Wczoraj 19:27] kieszczyński: jak nie spróbujesz ti się nie przekonasz
x e [Wczoraj 19:27] kieszczyński: ale super,że studiujesz!
x e [Wczoraj 19:29] lucja1905: to tez mnie cieszy
x e [Wczoraj 19:30] kieszczyński: a może spróbuj tej rehabilitacji?
x e [Wczoraj 19:30] lucja1905: Nie mam mowy
x e [Wczoraj 19:31] lucja1905: jak ja nawet w bucie czy skarpetce nie mog ewytrzymac
x e [Wczoraj 19:32] kieszczyński: muszę zmykać 3maj się!!!
x e [Wczoraj 20:06] lucja1905: |
przeczytałam to, co sama napisałaś
lucja1905 - Pon 07 Pa, 2013
mowilam o chwili obecnej niedawno zakonczylam jeden cykl ale teraz blokuje mnie bol tak czy siak po operacji czeka mnie rehabilitacja nauka chodzenia itp Neuroliza polega na zniszczeniu wlokien nerwu co wiaze sie z tym ze strace ruch w nodze. . .
maaly-22 - Pon 07 Pa, 2013
Oj po za nerwami są jesce mięśnie ściegna a to co mówią lekarze to nie biez w 100% do siebie mi tez mówili ze nie bede chodził a chodze czym zadziwiam lekarzy.Nie jeden juz lekarz widzac rtg po 3 mies od wypadku łapał sie za głowe pan chodzi przeciez potym co widać to pan powinien jezdzić wózkiem
lucja1905 - Pon 07 Pa, 2013
wiesz trudno mi zaufac . . .
maaly-22 - Pon 07 Pa, 2013
Oj nie smutaj to nie koniec swiata inni maja gozej i zyja ciesza sie zyciem....
lucja1905 - Pon 07 Pa, 2013
koniec moze i nie ale kazdy przezywa swoj wlasny dam rade
lucja1905 - Wto 08 Pa, 2013
Mam umówiona wizytę u fozjoterapeuty na poniedziałek
mprzepiora - Wto 08 Pa, 2013
lucja1905, super. Fajnie, że się zmobilizowałaś.
lucja1905 - Wto 08 Pa, 2013
Dostałam przeciwbólowe silne wiec moge działać jutro basen ale na NFZ tez sie zapisze na rehabilitację tylko kolejki na przyszły rok juz
maaly-22 - Wto 08 Pa, 2013
Poszukaj może jest miejsce jeszcze gdzieś wolne lub ktoś np. zrezygnował, basen też dobra sprawa. Jak nie znajdziesz wolnego terminu oczywiście wcześniejszego na rehabilitacji to może skonsultuj prywatnie swój przypadek, może rehabilitant da lub zaproponuje ćwiczenia oprócz innych zabiegów, które mogłabyś wykonywać w domu...
Justyna9514 - Pi 18 Pa, 2013
Witam, dla wszystkich osób po uszkodzeniach nerwów podczas operacji polecam dr Mikułe z Konstancin Jeziorna. Reoperował mnie i ma bardzo dużo pomysłów próbujących naprawić nerw. Lub zastąpić jego funkcję innym mięśniem. Jest naprawdę świetnym specjalistą pod tym względem.
AgaW - Nie 27 Pa, 2013
Lucjo, pytałam o osoby mogące pomóc w dobrej fizjoterapii w Łodzi. Mam dwa namiary: na osteopatę tutaj i ten terapeuta tutaj.
Skontaktuj się, popytaj o Twoją sytuację.
|
|