Forum Bioderko

Endoproteza - historie - Moja zupełnie nowa SILENT

Slavianna - Czw 12 Sie, 2010
Temat postu: Moja zupełnie nowa SILENT
Witam wszystkich! Chciałam krótko podzielić się najnowszym wydarzeniem. Wczoraj,ok. 13 w Piekarach Śląskich zakończyła się moja operacja założenia endoprotezy SILENT. Operacja się udała,teraz czekamy na to czy się wszystko się przyjmie i zadziała. Niestety mój organizm trochę kiepsko zniósł operacje i musiałam mieć transfuzję krwi oraz zastrzyki z morfiny-Ale to się podobno zdarza. Poza tym - wzięłam wszystko w pakiecie :-) Teraz jest już lepiej a jutro może spróbują mnie postawić na nogi :-) pozdrawiam wszystkich !
Brydzia - Czw 12 Sie, 2010

To świetna wiadomość. Pozostaje mi życzyć Ci szybkiego powrotu do zdrowia i do formy.Jak narazie odpoczywaj bo przed Tobą pracowity okres rehabilitacji. Wszystkiego dobrego
trzydziestka - Czw 12 Sie, 2010
Temat postu: Cieszymy sie
Cieszymy się razem z Tobą , że masz już tę operację za sobą.
Ja to chyba nawet zazdroszczÄ™;-)
Teraz zaczniesz nowy rozdział w życiu. Niech będzie on wypełniony samymi dobrymi chwilami.
POWODZENIA !!!

aga.t. - Czw 12 Sie, 2010

cieszymy się ,że jesteś po-wczoraj operacja a dziś zdajesz nam relację,czyli nie jest źle :-D póki co odpoczywaj, żebyś jutro miała siły stanąć na nóżki :) trzymaj się kobietko :hug:
AgaW - Czw 12 Sie, 2010

Już masz zabieg za sobą - Gratuluję Ci wejścia w nowy etap życia :) życzę Ci szybkiego dochodzenia do sił i wytrwałości w rehabilitacji, pisz o postępach w dochodzeniu do sprawności ( będą z każdym dniem ) ;)
Karamazow - Czw 12 Sie, 2010

Nawet Pani nie wie, jak ucieszyła mnie ta wiadomość. Jestem w bardzo podobnej sytuacji. Niestety mój przypuszczalny termin operacji w Piekarach to koniec tego roku, a więc zważywszy na limity całkowicie nierealny. Po cichu marzę że do maja 2011 będę zoperowany. Patrząc przez pryzmat drogi krzyżowej jednej z użytkowniczek tego forum, realnym marzeniem wydaje się maj 2012. Tymczasem ta wiadomość to światło w tunelu.
pasiflora - Pi± 13 Sie, 2010

Karamazow, nie bądź pesymistą Jak widać doktor potrafi pozytywnie zaskoczyć :!: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
zozo - Pi± 13 Sie, 2010

Slavianna, odświeżyłam sobie Twoją historię :lol: - szybko i sprawnie doprowadziłaś temat do końca - życzę szybkiego powrotu do sprawności - masz szansę już po 2 m-cach hulać bez kul :) .
Slavianna - Pi± 13 Sie, 2010

Część Kochani! :-)
Bardzo dziękuję za wszystkie ciepłe słowa i życzenia szybkiego powrotu do sprawności. Mam nadzieję, że uda mi się to prędko zrealizować.
Dziś zaliczyłam pierwsza pionizację i biorąc pod uwagę koszmarny ból głowy i karku, poszło całkiem nieźle. Cały czas jestem niestety pod wpływem morfiny, ketonalu i innych specyfików w kroplówkach, ale tak jak pisałam-są w komplecie z nowym stawem :-) Pozdrawiam, do jutra!

krzysio - Pi± 13 Sie, 2010

NIe forsuj się dziewczyno, jeżeli chodzi o pierwsze spacery po operacji. W moim przypadku upór i chęci dotyczące pionizacji spowodowały podwyższenie temperatury. Co za tym idzie dłuższy o 2 doby pobyt w szpitalu
pozdrawiam i życzę cierpliwości :-D

piedra32 - Nie 22 Sie, 2010

Slavianna Gratuluję pierwszych kroków. Ja wstałam po 10dniach leżenia i byłam b słaba ale to normalne.

Życzę szybkiego powrotu do zdrowia :-)

Slavianna - Nie 22 Sie, 2010

Dziękuje wszystkim jeszcze raz
Jestem już z w domu, wróciłam w czwartek czyli 8 dnia po operacji.
Czuję się całkiem nieźle, jednak wiem że muszę uważać...
Opuchlizna prawie całkiem zeszła, mięśnie nadal słabe, ale w porównaniu do stanu po pierwszej operacji jest na pewno dużo lepiej.
Rana po cięciu też goi się nieźle, problem może wyniknąć w przypadku zdjęcia szwów, które nie są standardowe, a są to metalowe klamry. podobno nie każdy ma sprzęt do ich usunięcia, ale liczę że w Warszawie na pewno ktoś to zrobi.
Poza tym ból głowy i kręgosłupa prawie minął.
Czyli czekam, czekam , czekam :-)

Pozdrawiam wszystkich bardzo mocno

piedra32 - Nie 22 Sie, 2010

Miałam te klamry poprzednim razem.Ściągają się bardzo prosto i szybko.A ślady są bardzo delikatne.Musisz znależć kogoś kto ma specjalne nożyczki do usuwania.

Sukcesów życzę Pozdrawiam ciepło

pasiflora - Nie 22 Sie, 2010

Slavianna, ja operację miałam we czwartek a wychodziłam w następny piątek więc na 9 dobę i już bez klamr. Dziwi mnie że nie zostawili Cię jeszcze jednego dnia, bo skoro rana nieźle Ci się goi to pewnie by Ci je usunęli. Niestety wiele osób ma problemy z usuwaniem klamr bo odsyłają do miejsc w których się operowaliśmy.
Napisz proszę jak tę przeszkodę pokonasz. Mam nadzieję że natkniesz się na ludzi, a nie na głazy wykonujące swój zawód Pozdrawiam ;-)

piedra32 - Nie 22 Sie, 2010

Poznałam w Otwocku kilka głazów to fakt. Szwy ściąga się prawidłowo w 14 dobie po zabiegu :-) Ja mam połowę zostawioną i ściągnę jutro. Nie mam klamerek tylko metoda "na baleron". Wszystko zależy jak się goi itp to sprawa indywidualna.
pasiflora - Nie 22 Sie, 2010

piedra32, w Piekarach ściągają na żeńskim od 9 doby, choć mój operator trochę krecił nosem na to :roll: Ja natomiast byłam zadowolona że u mnie w mieście nie musiałam się nikogo prosić o ściągnięcie klamr.
Slavianna - Nie 22 Sie, 2010

Pasioflora
Dzięki za informacje, ja w Piekarach leżałam wyjątkowo na męskim oddziale i dr. Mielnik zarządził zdjęcie klamer w 20-21 dobie po operacji. Dziwni mnie trochę , ze tak późno czytając Twoje wiadomości. U mnie rana ma ok 15 cm długości i są też szwy wewnętrzne, ale przypuszczam, ze u Ciebie jest podobnie.
Jutro zaczynam dzwonić po szpitalach i klinikach, kto ma sprzęt do usuwania klamer.
Dam znać jak coś będę wiedziała, przypuszczam, że może się to komuś kiedyś przydać.
Pozdrawiam

piedra32 - Pon 23 Sie, 2010

Każdy z nas to odrębny przypadek dla tego rozumiem że różne doby itd.Ponoć w Europie leży się bez opatrunków bo szybciej się goi.
pasiflora - Pon 23 Sie, 2010

piedra32 napisa³/a:
Ponoć w Europie leży się bez opatrunków bo szybciej się goi.
Tak to święta prawda, że jak rana "oddycha" to szybciej się goi. Jednak ja bym się bała tak całkiem z odkrytą raną leżeć by się jakieś paskudztwo nie przypałętało. Za to w Piekarach tylko dwa razy mi wymienili opatrunek. Raz jak dreny likwidowali, a drugi raz na odchodne jak mi klamry ściągali. Za to w Raciborzu w latach 90-tych wymieniali co drugi dzień opatrunki zrywając strupy do zera.
zozo - Wto 24 Sie, 2010

Metody się zmieniają - własne strupy są najlepszym opatrunkiem i najlepiej goją się rany odkryte - można je tylko od czasu do czasu spryskać środkiem dezynfekującym a jak rana się sączy, to trzeba dać się tej treści wydostać.
piedra32 - Wto 24 Sie, 2010

Racja Zozo ja siÄ™ do tego dostosujÄ™.
W Otwocku to jakaś paranoja jest bo mi pani doprowadziła do odparzenia skóry .Leżałam cały weekend w pocie i klej z plastra mi w skórę wszedł. Piekło i siostra mi benzyna zdjęła wszystko ale odparzenia zostały.
Nic to dobrze że już się wszystko goi.

zozo - Wto 24 Sie, 2010

Niestety jedno muszę przyznać, że wszystko co było przyklejane plastrami przy pierwszej operacji, nie sprawiało żadnego kłopotu a w Scanmedzie użyli plastrów, na które ja osoba praktycznie nie mająca do tej pory problemów z uczuleniami, tym razem też miałam odpażenia i rany - do dzisiaj mam miejscami skórę z ciemnymi plamami w tych miejscach. Jakieś badziewiaste plastry były użyte.
kinga - Wto 24 Sie, 2010

klej z plastrów to najgorsze co może być; niby na każdym pisze, że antyalergiczny, delikatny, a ja dostawałam szału po naklejeniu :shock: okropne swędzenie; wysypka; po jakimś czasie zrezygnowałam z dużych plastrów z opatrunkiem; przykładałam gazę i przyklejałam ją plastrem z troszkę innym klejem :) ależ ja logicznie piszę :mrgreen:
zozo - Wto 24 Sie, 2010

Kinga, ale przy pierwszej operacji użyli jakichś bezproblemowych, no i jak już w domu używałam opatrunków kupionych w aptece - nie pamiętam firmy - takie długości 25cm plastry z opatrunkiem, to też nie było problemów.
kinga - Wto 24 Sie, 2010

zozo napisa³/a:
no i jak już w domu używałam opatrunków kupionych w aptece - nie pamiętam firmy - takie długości 25cm plastry z opatrunkiem, to też nie było problemów

takich moja skóra nie cierpi właśnie, no ale czasem nie ma wyjścia....

Slavianna - Nie 12 Wrz, 2010

Niestety tez miałam odparzenia spowodowane plastrami.
U mnie pojawiły się z tyłu uda na operowanej nodze, co doprowadzało do szału, bo tuż po operacji to raczej "sunęłam" po łóżku a nie się nad nim unosiłam... Więc sytuacja się pogarszała.
Polepszyło się po sypaniu pudru Johnson & Johnson na ranę i przyklejaniu innego plastra ;-) Po tygodniu było prawie po kłopocie.

Edi - Nie 12 Wrz, 2010

Slavianna, jestem pod wrazeniem jak super sobie radzisz ...wręcz az milutko na Ciebie popatrzec jak ŚMIGASZ miesiąc po operacji :mrgreen: pozdrawiam serdecznie :clap:
Slavianna - Nie 12 Wrz, 2010

Edi, bardzo dziękuję :-) , walka nadal trwa, każdego dnia.
Fantastycznie było się dzisiaj spotkać, wymienić doświadczenia i poprawić rodzaj ćwiczeń, co moim zdaniem jest bardzo ważne.

Åšciskam :-)

AgaW - Wto 21 Wrz, 2010

Na otarcia może spróbuj dziecinny krem "penaten" ? może go jeszcze produkują - a był naprawdę skuteczny i nawet ładnie pachniał :)
Super, że ćwiczysz i dochodzisz do sił :ok: Ten czas tak szybko leci, że ani się obejrzysz a będziesz pięknie chodzić bez kul :)
Trzymam kciuki za szybkie tempo powrotu do zdrówka :ok:

Slavianna - Sob 30 Pa¼, 2010
Temat postu: Piekary ÅšlÄ…skie - Reaktywacja
Witam wszystkich
Jak już niektórym wiadomo, znów stacjonuję w Piekarach Śląskich, tym razem na oddziale rehabilitacji.
Od operacji minęło 2,5 miesiąca a na oddz. rehabilitacji jestem prawie 2 tygodnie.
Odnośnie zabiegów jakie zaliczam:
- standardowy laser i magnetoterapia
- ćwiczenia grupowe w basenie oraz wirówka
- podwieszki oraz krio
- indywidualne ćwiczenia z rehabilitantem
- zestaw ćwiczeń do własnego działania
- rowerek
- masaż ogólny

Ogólnie - jestem zadowolona, chociaż jak pisałam, mogłoby być tego więcej :-)
(Bardzo dobrze ujÄ…Å‚ to parÄ™ lat temu pewien Boysband - http://www.youtube.com/watch?v=l5Cqp3pnE98 Taki tam motyw przewodni moich ostatnich dni :mrgreen: )

Na PLUS oceniam dzialania jakie popełniam w basenie oraz wirówkę.
Natomiast najbardziej pozytywnie wypadają ćwiczenia z rehabilitantem
Spędzam z nim ok 40-50 min dziennie na idywidualnych ćwiczeniach.
Codziennie nieco zmienia lub utrudnia ćwiczenia, jeżeli opanowałam już ich prostsze wesje. Powoli zwiększa też obciążenie mojej Cyborgowej nogi.

Z dobrych informacji - dostałam pozwolenie do chodzenia po oddziałowym korytarzu bez kuli :-) W dalsze trasy, czyli park i inne piętra wyruszam nadal o 4 nogach.
Został mi jeszcze tydzień w Piekarach i ciekawa jestem z jakim wynikiem stąd wyjadę...

Pozdrawiam

Alicja - Nie 31 Pa¼, 2010

Slavianna, no i super, że wszystko się wyjaśniło. Skoro możesz chodzić po korytarzach bez kuli, to chyba jesteś zadowolona z efektów?
Zazdroszczę Ci tych ćwiczeń w basenie. :-P Porównuję Twoje zabiegi z tym, co po pierwszej i drugiej endo miałam w na oddziale rehabilitacji w Bełchatowie i widzę ogromną różnicę na korzyść Piekar. :-) Pozdrawiam i życzę dalszych postępów. :)

Slavianna - Nie 31 Pa¼, 2010

Alicja napisa³/a:
chyba jesteś zadowolona z efektów?

Alicja, dziękuję :-)
Tak, mogę powiedzieć, że jestem zadowolona.
Oczywiście szlag trafia mnie dość często, bo czuję, jak słabe mam jeszcze mięśnie.
Ale zamierzam kontynuować rehabilitację po powrocie do domu i mam nadzieję, że utrzymam obecny zapał.
Pozdrawiam

zozo - Nie 31 Pa¼, 2010

Slavianna, czyli zaliczasz standard :-D - te lasery, magneto, krio - sądzę, że na bliznę działają nieźle a dla Twojej sprawności najcenniejsze są ćwiczenia w basenie i z rehabilitantem. Z pewnością wyjdziesz w lepszej kondycji niż przed, z pakietem ćwiczeń do kontynuacji we własnym zakresie - będzie dobrze :) .

Jest to jedna a nielicznych form rehabilitacji dostępna w ramach NFZ, która ma sens.

Slavianna - Czw 04 Lis, 2010
Temat postu: Dwie nogi
Kochani
Chciałam się z Wami podzielić najnowszą informacją...
Dzisiaj, dzień przed opuszczeniem oddziału rehabilitacji, dostałam oficjalne pozwolenie od mojego Operatora na odstawienie obu kul!
Uśmiech mam przylepiony do twarzy od tego momentu, w związku z czym nie wyglądam zbyt inteligentnie... ;-) Ale kompletnie się tym nie przejmuję.
Do tego odwiedziła mnie znów Pasiflora i razem udałyśmy się do "Faraona".
Nie muszę chyba specjalnie opisywać, że było naprawdę cudnie :-)


Pozdrawiam wszystkich!

pasiflora - Czw 04 Lis, 2010

Slavianna napisa³/a:
dostałam oficjalne pozwolenie od mojego Operatora na odstawienie obu kul!
I zamiast dowiedzieć się od Slavianny to dowiedziałam się od naszego operatora
Oj nieładnie :P
Slavianna napisa³/a:
Do tego odwiedziła mnie znów Pasiflora i razem udałyśmy się do "Faraona".
Nie muszę chyba specjalnie opisywać, że było naprawdę cudnie
Przecudnie :!:
W "Faraonie" polecam naleśniki nadziewane pieczarkami i serem z surówką :mrgreen: Była i kawcia i pifffko :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Slavianna - Czw 04 Lis, 2010

pasiflora napisa³/a:
I zamiast dowiedzieć się od Slavianny to dowiedziałam się od naszego operatora
Oj nieładnie :P

No masz! Nie daruje mi tego jednak ;-)
Wszystko przez złote rączki Pana Janka masażysty (tak do niego gnałam, żem pominęła ten fakt).

pasiflora napisa³/a:
Była i kawcia i pifffko :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Pasiflora - ciÄ…g dalszy za ok. miesiÄ…c w Warszawie :-)

zozo - Pi± 05 Lis, 2010

Slavianna napisa³/a:
Dzisiaj, dzień przed opuszczeniem oddziału rehabilitacji, dostałam oficjalne pozwolenie od mojego Operatora na odstawienie obu kul!
No proszę - szczęsliwa dziewczyna :D . Brawo !!! :D
duska - Pi± 05 Lis, 2010

Super. Slavianna, nawet nie wiesz, jak cieszą mnie takie informacje :-) Wielkie gratulacje :) Tylko nie siądź na laurach :mrgreen:
Alicja - Pi± 05 Lis, 2010

Slavianna, wspaniałe wiadomości. :-) O tym Twoim "chrupaniu" dowiedziałam się, jak leżałam w Otwocku, trochę mi skóra ścierpła. :shock: A tu taka odmiana !!! Na Bioderkowej Wigilii pokażesz wszystkim, jak pięknie chodzisz. :-) GRATULACJE !!!
Edi - Pi± 05 Lis, 2010

Slavianna, - wspaniała ,ciepła osóbka ,spotkałyśmy się dzisiaj w Piekarach jak czekałam na swoją wizytę :mrgreen: Szczerze powiem ,że aż miło popatrzeć jak pieknie chodzisz jak się patrzy na Ciebie to WOGÓLE nie widać,że jesteś po operacji :lol: Pozdrawiam serdecznie i bardzo się cieszę ,że się spotkałyśmy ;-) chyba mi nawet troszkę przyniosłas szczęście :-> :)
Slavianna - Pi± 05 Lis, 2010

HEJ!
Na początku - bardzo dziękuję!
Duśka - dzięki Tobie, Pasiflorze i Katji na pewno nie spocznę na laurach :-) Nawiedzę Orthos w najbliższym czasie :-)
Zozo i Alicja - mam nadzieję, że zobaczymy się na Wigilii i będzie wreszcie czas, żeby pogadać. Dziękuję za wsparcie :-)
edyta olszewska napisa³/a:
chyba mi nawet troszkę przyniosłas szczęście :->

Edytko - bardzo jestem ciekawa wyników Twojego wielogodzinnego sterczenia przed gabinetem nr 6??? Ale... brzmi pozytywnie! I naprawdę cieszę się, że udało się nam dzisiaj spotkać :-)

Ściskam wszystkich, już z domu

zozo - Sob 06 Lis, 2010

Slavianna, naprawdę ulżyło mi, jak się okazało, ze wszystko jest OK i wracasz w ekspresowym tempie do sprawności :thumbup: .

Na Wigilii się nie spotkamy :cry: - dziewczyny moje kochane odkąd pracuję, to trudno mi cokolwiek planować. Codzienna praca, to pobudka o 6 a powrót do domu przed 18, jak wracam prosto po pracy. Chodzę jeszcze 2 razy w tygodniu na rehabilitację i 2 razy na basen, wtedy wracam jeszcze później. Jak zbliża się weekend nadrabiam zaległości z całego tygodnia i mam wreszcie trochę czasu dla siebie. Niestety kiedyś, jak byłam zdrowa i sprawna, to na wszystko miałam więcej czasu a teraz - szkoda gadać - zgodnie z chińskim przysłowiem powinnam kupić sobie jeszcze kozę - chociaż właściwie mam kózki trzy a przynajmniej wyglądają podobnie moje brodate sznaucerki miniaturowe :D .

AgaW - Wto 09 Lis, 2010

Gratuluję odstawienia kul :brawo: jak ten czas szybko leci...pamiętam Cię jeszcze z kulą przed operacją na spotkaniu a tu : już masz to z głowy :ok: dbaj o siebie i dokończ rehabilitację aby wszystko się doszlifowało na ideał :ok:
Zozo, ale masz wesoło z swoimi "kózkami" - dobre porównanie :-D osobiście bardzo podobają mi się psiaki tej rasy :ok:

piedra32 - Wto 09 Lis, 2010

Slavianna Gratuluję ogromnych postępów.Super że już koleżanki odstawione.Sama czekam na ten dzień więc wiem że jesteś szczęśliwa.
Cóż pozostaje ćwiczyć nadal i żyć pełną piersią.

Pozdrawiam cieplutko i sukcesów życzę :-)

Slavianna - Sro 10 Lis, 2010

zozo napisa³/a:
Na Wigilii siÄ™ nie spotkamy :cry:

Zozo - a to smutna wiadomość :-( . Natomiast super, że ćwiczysz i się ruszasz aż 4 razy w tygodniu! Mam nadzieję, że następne spotkanie po Wigilii będzie szybko (pytanie tylko gdzie? :-) ) i się zobaczymy.

Aga i Piedra - dzięki wielkie raz jeszcze! :-) Piedra, mam nadzieję, że jak najszybciej uda ci się odstawić dodatkowe nogi!
Wróciłam w piątek, jak już pisałam, a w niedzielę wybrałam się na basen i było cudnie. Niestety w poniedziałek poza ćwiczeniami "z kartki" w domu nie zrobiłam nic a wczoraj zaliczyłam rowerek - 60min. Po powrocie z Piekar mam totalne urwanie głowy - w poniedziałek wróciłam do pracy a wieczorem rozpoczęłam przeprowadzkę/powrót do mojego mieszkania po 3 miesiącach. Nie zaczęłam jeszcze rehabilitacji w żadnym ośrodku, bo czekam na papiery ze szpitala w Piekarach. Ale jestem bardzo pozytywnie nastawiona i myślę, że po tygodniu jakoś wszystko na nowo poukładam :-)

Pozdrawiam bardzo mocno

Grazyna1950 - Sro 10 Lis, 2010

Slavianna napisa³/a:
zaliczyłam rowerek - 60min.
Nie szarżuj !!! ! Lepiej dwa, trzy razy dziennie, ale krócej.
piedra32 - Sro 10 Lis, 2010

Spokojnie poukładasz co trzeba, 3 miesiące to długo i pewnie nazbierało się wiele roboty.
A co do ćwiczeń to jesteś po konkretnej rehabilitacji więc teraz spokojnie podtrzymasz obecny stan.Bo oczywiście domniemam że mięśnie porozciągane jak struny ;-)

Zdrówka życzę Pozdrawiam :-)

Slavianna - Nie 20 Mar, 2011

Po długiej przerwie...
Silent spisuje się OK, minęło ponad 7 miesięcy od operacji (ależ ten czas leci).
Co prawda odczuwam raz na jakiś czas niewielkie bóle w operowanej nodze, czasami coś mnie tam ciągnie, ale liczę na to, że są to tylko ścięgna lub mięśnie.

No i w środę czeka mnie test, pierwszy lot samolotem po operacji.
Wiem, że moje biodro będzie dzwoniło na bramkach. Dostałam od swojego operatora Implant Card z informacją na temat typu Endoprotezy i placówki gdzie mi ją wykonano.
Niestety sekretarka popełniła błąd i w miejscu imienia i nazwiska lekarza wpisała:
"TEP SILET-biodro lewe"
Przypuszczalnie, poza granicami Polski "biodro lewe" niewiele komuś powie :-) . Tak więc mam nadzieję, że obejdzie się bez problemów.

Pozdrawiam raz jeszcze

ewunia123 - Nie 20 Mar, 2011

Slawianna

Witam Cie serdecznie i ciesze sie ze u Ciebie jest wszystko Ok. Co do bramek na lotniskach to oczywiscie zazwyczaj "dzwonimy", wszystko zalezy jak sa ustawione bramki, zdarzylo mi sie na warszawskim lotnisku przejsc bez problemow. Nikt nie wymagal ode mnie zadnych papierkow ani zadnych RTG( na wszelki wypadek mialam papierowa kopie kliszy) wrecz babka na lotnisku powiedziala ze nie jestem ani pierwsza ani ostatnia.Na bramkach Londynu i NY dzwonilam jak diabli, mowilam o swojej endoprotezie, bylam oczywiscie skrupulatnie "obmacana"( czesto musialam czekac na kobiete, wiadomo)i sprawdzana tym przyrzadem do wykrywania metalu i tyle. Zawsze bardzo grzecznie i z wielkimi przeprosinami, dlatego wydaje mi sie ze nie musisz sie denerwowac z powodu braku nazwiska na jakims papierku.Podrozuj spokojnie i odpoczywaj.Pozdrawiam Cie. :lol:

Grazyna1950 - Nie 20 Mar, 2011

Nie potrzebowałam na lotniskach żadnych dokumentow
Slavianna - Nie 20 Mar, 2011

Ewunia i Grażyna - bardzo dziękuje za odpowiedzi!
Już się uspokoiłam :-)

Åšciskam raz jeszcze

Slavianna - Nie 10 Kwi, 2011

Tak więc jutro mija dokładnie 8 miesięcy od mojej operacji.
I jutro jadę do Piekar, wcześniej niż planowałam.
Prawdopodobnie czeka mnie pierwsza rewizja, bo coÅ› jest nie tak...
No i pakuję jakieś rzeczy na parę dni, chociaż jakoś do mnie nie dociera to co się dzieje. Jeszcze nie panikuję ;-)

Pozdrawiam i do napisania

Edi - Nie 10 Kwi, 2011

Slavianna, trzymaj się kochana i odezwij się co i jak ???daj znać czy zostałaś to przyjadę :lol: mam nadzieję ,że to nie rewizja :-)
Slavianna - Pon 11 Kwi, 2011

Edi, dam znać jak będę coś wiedzieć.
Dobrej nocy...

Slavianna - Sro 13 Kwi, 2011

Hej Kochani,
Od dziś mam internet, więc w skrócie piszę jak wygląda sytuacja.
W poniedziałek ok 16 dotarłam do Piekar, w dwie godziny później lokowałam się na sali. Niestety czeka mnie rewizja, termin wyznaczono na jutro. Pękła wkładka ceramiczna i odłamki rożnej wielkości poprzemieszczały się w dół, wokół głowy i w kierunku trzpienia.

Podczas jutrzejszej operacji mają mi wymienić wkładkę w panewce, głowę endo i wyczyścić ten "śmietnik". Plusem tej sytuacji jest fakt, że elementy tytanowe są OK. Przynajmniej tak wynika ze zdjęć RTG i mam nadzieję, że potwierdzi się to jutro, po otworzeniu nogi.

Dlaczego się popsuło? Najprawdopodobniej statystyka zadziałała i jestem tym przypadkiem. któremu trafił się wadliwy model. Tak więc, jak się domyślacie :-) , mam ogromną nadzieję, że tym razem ceramika będzie pochodzić z innego "pudełka".

Nie wiem jak długo będę musiała zostać po operacji, nie wiadomo też jak długo potrwa rehabilitacja i odstawienie kul.
Jeżeli jest to kwestia czyszczenia i wymiany ceramiki oraz wszystko będzie goiło się OK i nie będę mieć znów jazdy z początkami zakrzepicy... to na pewno krócej niż po całkowitej wymianie.

A teraz z rzeczy ważnych :mrgreen: !!! Wczoraj odwiedziła mnie Pasiflora!!! :mrgreen:
Dzięki niej mam internet, bo przywiozła program, którego oczywiście nie miałam czasu wcześniej zainstalować.
Poszłyśmy na kawę i jak zwykle było bardzo wesoło. Poprawiła mi humor na cały dzień, jak zwykle :-) (dzięki Kochana)
A po południu wpadłam na inna osobę z Forum - Czarną Panterę, która stacjonuje piętro niżej na oddziale rehabilitacji.
W związku z tym, przegadałyśmy pół wieczoru ;-)


Åšciskam i do napisania!

Pozdrawiam

S

zozo - Sro 13 Kwi, 2011

Slavianna, trzymaj się. Jeśli to tylko wymiana ceramiki, to powinnaś szybko wrócić do sprawności, czego Ci życzę. Trzymaj się i uważaj na siebie.
Brydzia - Sro 13 Kwi, 2011

Trzymaj się kobietko, wszystko będzie dobrze i napewno szybko staniesz na nogi. Trzymam kciuki i odezwij się jak tylko będziesz mogła.
pasiflora - Sro 13 Kwi, 2011

Slavianna, wiesz, że myślami jestem z Tobą :) A po to jesteśmy by sobie pomagać Dla mnie te 3 autobusy w jedną stronę nie są przeszkodą, a i 5 też by nie było, bo po prostu jesteś świetną koleżanką. Trzymaj się i nie daj się więcej statystykom :mrgreen:
Alicja - Sro 13 Kwi, 2011

Slavianna napisa³/a:
to na pewno krócej niż po całkowitej wymianie.

Na pewno. Nie daj się złym myślom.
Ja też trzymam kciuki za Ciebie podwójnie mocno, bo też mam statystycznego pecha. :evil:
Ale to chwilowe. :)
Pasiflora CiÄ™ odwiedzi i od razu lepiej siÄ™ poczujesz. :-D

Slavianna - Sro 13 Kwi, 2011

Kochane dziewczyny!
Bardzo dziękuję za wsparcie!!!

pasiflora napisa³/a:
Slavianna, wiesz, że myślami jestem z Tobą

Wiem, Kochana :-) Trza wymyślić lepsze połączenia, z Warszawą włącznie!

Alicja napisa³/a:
Ja też trzymam kciuki za Ciebie podwójnie mocno, bo też mam statystycznego pecha. :evil:

Ehhh, i niestety tylko my, ale kiedyś normę trzeba wyrobić, miejmy nadzieję...

A w chwili obecnej zajmuję się wyborem typu znieczulenia. W ofercie mam ogólne z narkozą lub też strzał w kręgosłup.
Biorąc pod uwagę dwa złe doświadczenia z wkłuciem w kręgosłup, tym razem strzelę sobie chyba narkozę.
Przy ostatniej operacji pierwsze znieczulenie nie chwyciło, więc wkłuli się po raz drugi. Skutki były raczej fatalne, kręgosłup i głowa bolały dwa razy bardziej niż operowana noga. W związku z tym przez 6 dni jechałam na morfinie w rękę i Ketanolu w kroplówce. A że narkozy jeszcze nie miałam (moja mam znosi ja bardzo dobrze, więc może to rodzinne), to jeżeli lekarze się zgodzą, wybiorę narkozę.

Na szawce leży już pierwszy "głupi jaś", którego zażyję na noc, chociaż jakoś dziwnie spokojna jestem, jeszcze....

A poza tym, wszystkich pozdrawia Czarna Pantera z oddziału rehabilitacyjnego!

Åšciskam mocno!

Edi - Sro 13 Kwi, 2011

Slavianna, trzymaj się dzielna kobietko i niech jutro narkoza działa jak należy ,a dr MM i reszta niech zrobią wszystko co w ich mocy ......oj wsciekła jestem ,że wogóle musisz przez to przechodzić :-> no ale cóż jutro będzie już po wszystkim ,a jak się lepiej poczujesz to zaraz z Iwonką do Ciebie przybędziemy ;-) jesli coś będziesz potrzebowała to daj znać ;-) 25 min. i jestem :mrgreen:
Slavianna - Sro 13 Kwi, 2011

Edi! :mrgreen:
No nie wytrzymam z Wami, Baby, cudnie by było!
Dam znać, jak tylko będę mogła coś skrobnąć, tudzież zadzwonić.
Åšciskam!

Bonia - Sro 13 Kwi, 2011

Slavianna Powodzenia trzymam kciuki choć przy pakowaniu towaru jutro pewnie nie będzie to łatwe ale czy dla nas bioderek są rzeczy nie do wykonania ;-) Trzymaj się dzielnie a my jesteśmy z Tobą
Slavianna - Sro 13 Kwi, 2011

Dięki!!!
Slavianna - Czw 14 Kwi, 2011

Halo, halo,
Tak wiec zostały jakies dwie godziny do operacji i mam nadzieję, że nie dłużej.
Jestem trzecia, bo moja operacja będzie trwała długo, tak więc, żeby inni klienci się nie denerwowali, przesunęli mnie z pierwszej pozycji.
Wykąpałam się, sprawdziłam maile a teraz zastanawiam się jak związać włosy, żeby przypadkiem się nie potargały i żeby było mi wygodnie :-)
Na razie bez "jasiów" i innych wynalazków, ale może czas się nad tym zastanowić?

Åšciskam i do napisania

aga.t. - Czw 14 Kwi, 2011

Slavianna trzymamy kciuki, ściskamy i czekamy na wiadomości ''po'' :*
A poza tym jesteÅ› bardzo dzielna i opanowana :ok:

Nuta - Czw 14 Kwi, 2011

Slavianna, dasz radę, choć emocje duże, ale jesteś naprawdę opanowana. Lekarze zrobią co muszą zrobić i będzie spokój. Ja też jestem jednym z tych 2,5% pacjentów, którym przytrafia się zakażenie implantu. Na kogoś musi trafić. Ty już swój problem masz zdiagnozowany i lekarze wiedzą, co robić. Szybko wrócisz do sprawności, bo jesteś młoda i zdeterminowana. Powodzenia!
piedra32 - Czw 14 Kwi, 2011

Slavianna, Długo mnie nie było na forum ale dziś coś mnie tknęło i proszę czytam i nie wierze.Ale cóż tak sie zdarza że materiały nie są aż tak doskonałe jak powinny i trza rewizje.
Życzę udanej operacji trzymam za Ciebie kciuki i mam nadzieję że tym razem będzie ok.

Pozdrawiam bardzo serdecznie

pasiflora - Czw 14 Kwi, 2011

O 14.30 rozmawiałam z Slavianną i chyba jest wszystko dobrze. W każdym razie była już z godzinkę po operacji i czuła się jak to sama określiła "dobrze". Znieczulenie miała ogólne, ale nie rozmawiała jeszcze z lekarzem co dokładnie jej wymienił i jak operacja przebiegła. Wkrótce sama wszystko opisze, a tym czasem wypada życzyć szybkiej rekonwalescencji.

Ps Slavianna ja ten ból dzisiaj wzięłam na siebie, bo łeb mi pęka :mrgreen: Ważne żeby Ciebie nie bolała ;-)

Slavianna - Pi± 15 Kwi, 2011

Hej Kochani,
Dzięki za słowa otuchy i wszystkie rady!

Tak więc od mniej więcej 24 godzin jestem na sali.
Narkoza + ogólne to był świetny wybór (Pasiflora, mam nadzieję, że ból głowy juz Ci przelazł), nie bolała mnie ani głowa ani kręgosłup, do tego mogłam ruszać i jednym i drugim :-)

Po rozmowie z operatorem wygląda na to, że operacja się udała. Ceramika wymieniona a śmietnik w środku posprzątany Noga oczywiście boli jak diabli i oczywiście mało na to można poradzić, bo morfina i ketonal nieco to tylko łagodzą.

Niestety, tradycyjnie spadły mi wyniki krwi i mam mizerną hemoglobinę, w związku z czym za chwilę czeka mnie transfuzja - na początek 2 jednostki.
I faktycznie, wczoraj czułam się świetnie, dziś co chwila zasypiam, wystarczy moment a zamykają mi się oczy i śpię.

I teraz najgorsze :-( - nie spionizują mnie dzisiaj, ze względu na krew, a jutro nie, bo jest sobota ( w niedziele tym bardziej), tak więc będę miała 2 dni w plecy z chodzeniem i dodatkowo łazienkę zobaczę dopiero w poniedziałek. :-(
Była u mnie dzisiaj Czarna Pantera, dokupiła wody i coś do jedzenia, niestety ani buraków, ani nawet soku z buraków nie było w obu piekarskich sklepach (taki miałam plan, zeby poprawić sobie krew)

No nic, jak mnie szlag w łóżku nie trafi to jeszcze cos później napiszę.

Cudnego popołudnia dla wszystkich

Katja - Pi± 15 Kwi, 2011

Twardzielu, czekamy na dalsze wieści. A teraz wypoczywaj i śpij sporo. Czasem da się przespać największy ból.. a potem leci z górki :) Cieszymy się, że operację masz za sobą i co najwazniejsze odbyła sie z pozytywnym skutkiem. Nadal nie puszczamy kciuków. Kuruj się super babko! :)
Całusy!

kieszczyÅ„ski - Pi± 15 Kwi, 2011
Temat postu: wcielenie
W poprzednim wcieleniu byłaś pewnie....odporna na stres jak jakiś samuraj albo coś wschodniego!POWODZENIA DZIELNA KOBIETO!!!
Alicja - Pi± 15 Kwi, 2011

Slavianna, masz całkiem sporo siły, że dałaś radę taki ładny i długi post wysmażyć. ;)
Dzięki temu wiemy co i jak. :)
Najwżniejsze, że operacja się udała i że nie masz takich przejść po znieczuleniu jak poprzednio.

Przesyłamy uściski, pozdrów Panterę, super że Ci tak pomaga. :D
Nie ma to jak Dobra Duszyczka z FB.

Slavianna - Pi± 15 Kwi, 2011

To znowu ja :-)
Wreszcie, przed chwilą podłączyli mi krew. Nie żebym była fanem wkraplania sobie krwi nieznanego pochodzenia, ale jeżeli dzięki temu poczuję się lepiej, to może wygram bitwę o jutrzejsze postawienie mnie w pionie. Jak na razie wygrałam już dwie :-)
Pierwszą z pielęgniarką, musiałam długo przekonywać, że dwa małe podłużne przedmioty, zwane dalej "czopkami" działają na mnie świetnie i inne metody są całkowicie niepotrzebne.
Drugą z Anestezjologiem o znieczulenie, tutaj było ciężej, dyskutowałyśmy z 10 minut, najpierw próbowała mnie przekonać, że tym razem wcale tak być nie musi. Potem próbowała mnie podejść, że niby wkłuje mi się w kręgosłup , a jak to nie chwyci to będzie narkoza... Ciekawe jak bym się wtedy czuła? Prawdopodobnie uczyłabym się od początku nie tylko chodzić, ale i mówić...

A co do "twardziela z krajów wschodu" to, Kochani, różnie to bywa... na szczęście jestem sama w pokoju i jak nie chcę być Hero, to nie muszę ;-)

No, i pół jednostki za mną :-)

Dzięki, ze jesteście!

ewunia123 - Pi± 15 Kwi, 2011

Slavianna

Teraz to juz z gorki, z dnia na dzien bedzie lepiej. Trzymaj sie i wracaj do zdrowia( w kosmicznym tempie, oczywiscie)
Pozdrawiam Cie serdecznie :kiss:

Brydzia - Sob 16 Kwi, 2011

Slavianna, dobrze,że jesteś już po wszystkim i wracasz do sił. Ból pewnie też lada dzień minie a świeża krew doda Ci sił. Jesteś dzielna niesamowicie bo ja bym chyba padła ze strachu przed kolejną taką operacją. Odpoczywaj i pisz jak tylko będziesz miała siłę. Pozdrawiam ;-)
Nuta - Sob 16 Kwi, 2011

Slavianna, powodzenia i wytrwałości. Niektórzy z nas mieli operacje rewizyjne i wiemy, co czujesz, ale wszystko da się znieść. Świetnie, że wygrywasz swoje bitwy! Niedługo wyjdziesz ze szpitala i przywita cię słoneczko, to też daje power. A potem z dnia na dzień coraz lepiej. Trzymaj się i bądź dzielna!
Slavianna - Sob 16 Kwi, 2011

Dzięki, dzięki !!! :-)
Zbieram siły bo na razie nic innego do roboty nie mam , poza napinaniem mięśni....
Na szczęście zostałam oddrenowana i fakt braku dwóch rurek w nodze nieco poprawia nastrój.
Na moment stanęłam na nogi i to wystarczyło, aby stwierdzić, ze czas najwyższy i pora aby wyleźć z łóżka.
Tak więc, byle jutro dorwać operatora i wywalczyć z nim chociaż balkonik! I wy.trzymać do poniedziałku.

Pozdrawiam mocno
Oddrenowana S

PS.I tak dziÅ› sama wstanÄ™...

kieszczyński - Sob 16 Kwi, 2011
Temat postu: Slavianna
Zadziorna jesteÅ›!
Nawojka - Sob 16 Kwi, 2011

Slavianna, w poniedziałek to ja upuściłam pokój nr 13 w Piekarach, z moją pierwszą edno - prawie silent (tylko trzpień), prawie na skrzydłach (znaczy się dwóch niebieskich kulach), bo pamiętałam Twoje wpisy!!!!!! Gdybym wiedziała, że dostałaś wejściówkę, to nie walczyłabym tak z operatorem o to moje poniedziałkowe wyjście ;-) Pozdrawiam Cię serdecznie, trzymam kciuki. Będzię dobrze, bo jak może być inaczej!!!
Aha, dzielna jesteÅ›.

Edi - Sob 16 Kwi, 2011

Slavianna, nie szalej tak ostro ;-) choć ja też do tych niecierpliwych należę więc doskonale Cię rozumie :lol: uważaj na siebie i zbieraj siły bo w poniedziałek jestem u Ciebie :mrgreen:
Slavianna - Sob 16 Kwi, 2011

Edi ! Super! Nie szaleję absolutnie, ale standardowo pionizują około 48 godz. od operacji, u mnie minęło już więcej i opóźnienie wynika z braku rehabilitanta. Dodatkowo trzpień jest już wrośnięty, podobnie jak panewka. Tylko mięśnie i ścięgna rozdłubane niemiłosiernie przez to czyszczenie.
Nawojka - Silent w wersji metal-metal :-) No minęłyśmy się idealnie w ten poniedziałek, z tym że ja leżę na oddziale I.
Kieszczyński - wyjścia innego nie mam :-) I jak pisałam, tak zrobiłam i powstałam :mrgreen: , na szczęście jestem sama na sali, więc nikt nic nie widzi. Z tej też przyczyny moje wyprawy są raczej krótkie, ale dla moich pleców i kilku jeszcze innych części ciała to i tak niezła frajda.

I jeszcze chciałam napisać, że przy tym moim pechu, mam jednak zawsze trochę szczęścia. A tym razem mam na myśli Czarną Panterę, która jak już pisałam, przebywa piętro niżej, na oddz. rehabilitacji. Gdyby nie ona, ostatnie trzy dni byłyby zdecydowanie trudniejsze do przetrzymania. Niestety moja rodzina i przyjaciele mają kawałek drogi, a ja jak wiecie, z łóżka się nie ruszam...
Tak więc, Kochana osóbka w postaci Pantery, robi mi zakupy, przynosi rzeczy z lodówki (i nie tylko, bo non stop donosi mi coś dobrego ze swojego parteru), myje kubki, pomaga w wieczornym myciu siekaczy i reszty klawiatury. A dziś pomogła mi doprowadzić moją nogę do jej oryginalnego koloru, pozbywając się jakże nienaturalnej opalenizny pooperacyjnej. Aaa - i dostałam lampkę do czytania od jej rodziców. No i co najważniejsze, codziennie przegadujemy całkiem niezłe godziny :-)

A teraz zaczynam zbierać siły na polowanie na operatora, żeby pozwolił łazić legalnie.

Tak więc, moi drodzy, dobrej nocy!

zozo - Nie 17 Kwi, 2011

Slavianna napisa³/a:
...opóźnienie wynika z braku rehabilitanta...
Wytrzymaj jakoś do poniedziałku. Cierpliwości ;) - sama napisałaś, że masz przeorane mięśnie i ścięgna. Wywichnięcie biodra tuż po operacji jest realnym zagrożeniem. Powinnaś bardzo uważać.
aga.t. - Nie 17 Kwi, 2011

Slavianna napisa³/a:
I jeszcze chciałam napisać, że przy tym moim pechu, mam jednak zawsze trochę szczęścia. A tym razem mam na myśli Czarną Panterę

To jest dużo szczęścia a nie trochę ;) Wszyscy którzy leżeli kiedyś w szpitalu ''przywiązani'' do łóżka bardzo doceniają taką pomoc - może i dla niektórych (zdrowych) to niewiele, ale dla nas to baardzo dużo, choćby umycie kubeczka czy pomoc przy toalecie albo małe zakupy. Wydaje mi się, że dzięki takiej pomocy i wsparciu szybciej powraca się zdrowia :)
Również i Ty dajesz coś Czarnej - wspólne pogaduchy to też bardzo dużo i czas milej i szybciej leci :)
Tak więc kochane kobiety pozdrawiam Was gorąco i życzę dalszej owocnej współpracy przy pomaganiu i umilaniu sobie pobytu w szpitalu :super:

Slavianna - Nie 17 Kwi, 2011

Witam :-)
Zozo, uważam bardzo i będę uważała przez najbliższe dni, bo absolutnie nie chcę aby moja noga znów się popsuła.
Na szczęście sprawa się rozwiązała, upolowałam operatora i równocześnie 2 rehabilitantów, tak więc pod okiem trzech rosłych Panów i z ich pełna zgodą wykonałam dzisiaj już kilka, legalnych spacerów :-)
Aga.t - masz rację - miałam dużo szczęścia, że Pantera jest w tym samym czasie w szpitalu. Jak pisałam, gdyby nie ona byłoby bardzo ciężko...

Co do dalszej perspektywy, istnieje szansa, że w środę będę mogła wrócić do domu. Trzeba jeszcze sprawdzić, jak goi się rana i czy noga nie zaczyna mi puchnąć (niestety to drugie zdarza mi się po operacji). Noga boli co prawda bardzo , ale jak już pisałam - ból jest w komplecie z nowym stawem, tak więc przyjmuję go niezależnie od skali.

Pozdrawiam i spokojnej niedzieli

zozo - Nie 17 Kwi, 2011

Slavianna napisa³/a:
....... czy noga nie zaczyna mi puchnąć (niestety to drugie zdarza mi się po operacji)....
Jak już będziesz w domu, to aby przeciwdziałać puchnięciu nie zapominaj o zimnych okładach - najlepiej - mieć 2 duże żelki i na zmianę, jedna w zamrażalniku a druga na udzie. Staraj się trzymać nogi wyżej i regularne wykonuj ćwiczenia stopą. To wszystko ma pobudzić krążenie w nodze. Słabe krążenie w pierwszych dniach po operacji, to najczęstsza przyczyna powstawania opuchnięcia. Siedzenie zbyt długo ze spuszczonymi nogami tak do 1-2m-cy po operacji często powoduje obrzęki.

Super, że ma Ci kto pomóc, skoro najbliżsi są daleko. Taka przyjazna dusza, to skarb w trudnych chwilach.

Nawojka - Nie 17 Kwi, 2011

Slavianna napisa³/a:
Nawojka - Silent w wersji metal-metal

No, dr obiecał ceramikę ;-)
Dobrze, że jest Panterka, do mnie też dobra duszyczka wpadała na pogauchy, świetna dziewczyna :mrgreen:
Jak leżałam cała obolała i nic mi się nie chciało, to ten utwór działał na mnie motywująco i od razu wskakiwałam na balkonik, kule, basen ;-)
http://www.youtube.com/wa...feature=related

Najlepiej słuchać b. głośno przez słuchawki.

trzydziestka - Pon 18 Kwi, 2011

Życze duzo zdrówka i przesyłam ci dobre myśli.
Jesteś naprawdę dzielną i silną dziewczyną i z pewnością teraz już wszystko będzie się dobrze układać.
*
Miałaś jakieś "objawy" wskazujące że będzie czekać Cię rewizja? bóle?

Slavianna - Pon 23 Mar, 2015
Temat postu: Bóle i stany zapalne wokół endo i w nie operowanej nodze.
Hej Ho!

Na początku witam wszystkich dłużej i krócej nie widzianych!
Mam nadzieję, że wkrótce zobaczymy się znowu jako, że nadciąga Wielkanoc, a dostałam jakąś przemiłą wiadomość, że coś się szykuje. :-)

Piszę również w związku z nowymi faktami które to objawione mi zostały w najnowszym rezonansie magnetycznym.
A zadziało się raczej średnio...
W skrócie - przez ostatni rok i 4 miesiące stan zapalny w operowanej nodze z endoprotezą nie ustąpił a wręcz zrobił się nieco większy.
No i doszły zmiany oraz płyn w nodze prawej, jeszcze nie operowanej.
Poniżej wklejam opis rezonansu.

Wynik badania:

Data badania: 2015-03-09
Badanie kontrolne (poprzednie badanie MR z dn. 17.12.2013 r.)
Stan po endoprotezoplastyce lewego stawu biodrowego w 2010 r. - zniekształcenie obrazu odtworzonego stawu przez artefakty wywołane przez protezy. Dokładna ocena ocena osadzenia endoprotezy w stawie możliwa w badaniu TK ew. rtg.
Nie stwierdza się cech obrzęku kostnego ani innych zmian ogniskowych w lewej kości biodrowej w sąsiedztwie wszczepionej panewki. Niewielkie zmiany pooperacyjne w szyjce i międzykrętarzowym bliższym odcinku trzonu lewej kości udowej w sąsiedztwie trzpionu protezy.
Płyn w przedniej części jamy odtworzonego stawu położony podtorebkowo do przodu i ku górze od protezy- przybliżone wymiary podłużnego zbiornika płynu wynoszą ok. 36 x 11 x 16 mm. Intensywność jego sygnału jest jednorodna, obniżona w obrazach T1, podwyższona w obrazach T2 i PD zależnych z saturacją tłuszczu- cechy wysięku.
Pogrubiała torebka stawowa i wiązadło biodrowo-udowe w lewym stawie biodrowym oraz zmiany pozabiegowe włókniste zwłaszcza w sąsiedztwie krętarza większego lewej kości udowej; zmiany obejmują tylną część pasma biodrowo-piszczelowego, z następowym jego pogrubieniem. Zmiany pooperacyjne w przylegających mięśniach w szczególności w mięśniu pośladkowym średnim i małym, cechy przebudowy tłuszczowej, częściowego zaniku tych mięśni.

Zarysy głowy prawej kości udowej i panewki biodrowej są kształtne. Cechy sklerotyzacji podchrzęstnej w stropie prawej panewki biodrowej, poza tym panewka bez zmian ogniskowych - obraz jak w badaniu poprzednim.
Podobnie jak poprzednio widoczne jest podchrzęstne ognisko uszkodzenia struktury kostnej mające wymiary ok. 20 x 11 x 8 mm zlokalizowane w przedniej części głowy prawej kości udowej - zmiana ma niejednorodną intensywność sygnału i otoczona jest obrzękiem kostnym; powierzchnia stawowa w miejscu zmiany zachowana - obraz odpowiada ognisku martwicy jałowej z cechami ewolucji w por6wnaniu z badaniem poprzednim, z niewielkim zwiększeniem jej rozmiarów i destrukcją tkanki kostnej w obrębie ogniska. Szerokość szpary prawego stawu biodrowego jak poprzednio, bez zwężenia. Niewielka ilość płynu w sąsiedztwie dolnego przedniego i tylnego brzegu panewki biodrowej prawej- nieznacznie większa niż poprzednio.
Niewielka ilość płynu w kaletce maziowej przy przyczepie ścięgna prawego mięśnia biodrowo-lędźwiowego do krętarza mniejszego prawej kości udowej- bez zmian w porównaniu z badaniem poprzednim.



Może ktoś z Was miał podobny przypadek i wie w jaki sposób można sobie poradzić z tym cholernym stanem zapalnym bo już mnie momentami szlag trafia... Kwestia bólu to jedna sprawa, a muszę przyznać, że dokucza w obu nogach. 90% bólu to pachwiny i wewnętrzna strona ud. Ból przenosi się i promieniuje w dół, najczęściej przy wchodzeniu na schody, chodzeniu, rotacjach itp. Czyli praktycznie non stop.
Ale wiadomo, gdyby tylko bolało to bym się kompletnie tym nie przejęła, problem w tym, że nie bardzo wiem jak się pozbyć stanów zapalnych i płynów. Trwa to już całkiem długo i zaczynam się obawiać, czy nie doprowadzi to to poważniejszych powikłań.
A lekarze... No cóż...
I to tyle u mnie... W kwestii nogi. Poza tym - nadciÄ…ga wiosna! :-)
Ściskam słonecznie wszystkich!

Slavianna

pasiflora - Pon 23 Mar, 2015

Slavianna, jedyne co umiem Ci odpisać to witaj :) Tak wiosna nadciąga i to mnie cieszy :) Mam nadzieję że któryś z terapeutów ewentualnie osób które będą miały podobną sytuację będą w stanie Ci pomóc. Buziaki
Fizkom - Wto 24 Mar, 2015

Slavianna napisa³/a:
Może ktoś z Was miał podobny przypadek i wie w jaki sposób można sobie poradzić z tym cholernym stanem zapalnym
Slavianna,
Kiedy robiłaś morfologię krwi? Jaki był wskaźnik CRP? Sięgnij do badań i podaj datę jego wykonania oraz jego poziom. Myślę, że to powinien być punkt wyjścia do dalszych rozważań nt. Twoich problemów zdrowotnych.


Fizkom

Slavianna - Sro 25 Mar, 2015

Cześć!
Dziękuję Pasiflora i Fizkom

Morfologia prawie zawsze wypada OK. Poniżej ostatnie wyniki:
DATA BADANIA: 02-03-2015
CRP - 0,7, przy normie min:0 - max:5

Wcześniejsze wyniki, DATA BADANIA: 04-11-2014
CRP - 0,5, przy normie min:0 - max:5
OB - 2, przy normie min:2 - max:15

Odrobinę gorzej sprawa z hormonami, trochę za niski Progesteron i Estradiol. natomiast nie przypuszczam, żeby to miało tak znaczący wpływ na kości i ich okolicę.


Dzięki raz jeszcze!!!

S

Fizkom - Sro 25 Mar, 2015

Slavianna napisa³/a:
Morfologia prawie zawsze wypada OK. Poniżej ostatnie wyniki:
DATA BADANIA: 02-03-2015
CRP - 0,7, przy normie min:0 - max:5

Myślę, że "jesteśmy w domu" .......

Białko C reaktywne - CRP należy do tak zwanych białek ostrej fazy. Informuje o aktualnie się toczącym procesie zapalnym, o uszkodzeniu tkanek, zakażeniu. Czuły ale niespecyficzny wskaźnik.

Wszystko wskazuje na to, że masz cechy stanu zapalnego ale to tylko objawy. To tak jak w przypadku kataru. Możesz go mieć ale to wcale nie oznacza, że masz problem o podłożu wirusowym. Może być on spowodowany np. brakiem ruchomości szwów czaszki (w dużym skrócie).

Trudno mi w kilku prostych zdaniach odpowiedzieć na Twoje pytanie: ......."w jaki sposób można sobie poradzić z tym cholernym stanem zapalnym "..........? Nie widząc Ciebie mogę tylko zasugerować spojrzenie na Twój problem z innej perspektywy bo ból jaki opisujesz nie jest specyficzny dla stanu zapalnego st. biodrowego .........
Warto byłoby rozważyć następującą tezę: ból pachwin i wewnętrznej powierzchni ud + zbiorniki płynowe w sąsiedztwie ENDO i prawego stawu biodrowego + podrażnienie kaletki + pogrubienie struktur powięziowo-mięsniowych to tylko objawy wspólnego problemu. Przyczyn takiego stanu rzeczy szukać należałoby m.in. na poziomie mikro przeciążeń tych struktur podczas czynności dnia codziennego z jednoczesnymi "problemami - napięciami" trzewnymi w obrębie jamy brzusznej i kl.piersiowej. Oczywiście należałoby poszukiwać również przyczyn takiego stanu rzeczy. Wiem, że brzmi to dosyć skomplikowanie ale prościej naprawdę nie umiem tego napisać .........

Tezę te można byłoby potwierdzić lub wykluczyć jedynie poprzez wykonanie dokładnego badania w gabinecie dobrego specjalisty (fizjoterapeuta?, osteopata?). Znaki zapytania użyłem celowo. To który z nich powinien zająć się ostatecznie Twoim problemem zależne jest tak naprawdę od zebrania dokładnego wywiadu dot. Twoich wszystkich problemów zdrowotnych, testów klinicznych, testów funkcjonalnych i wniosków z nich płynących.


Fizkom

Slavianna - Pon 13 Kwi, 2015

Hej

W skrócie, bo nie chcę tutaj pisać obszernych nowel.
W 2008 miałam zaburzenia hormonalne, niedobór Estradiolu i progesteronu. W związku z tym, przez kilka miesięcy, domięśniowo podawany był Estradiol. Nie przyniósł specjalnych efektów.
Wówczas tez zaczęłam odczuwać bóle, na RTG podobno nie było widocznych zmian w stawach. Później, lekarze w innych placówkach twierdzili, że zmiany były już widoczne.
W grudniu 2008 okazało się, ze jest bardzo źle i przeszłam Forage, który również nie przyniósł efektów.
Alloplastyka i włożenie SILENT - sierpień 2010.
Rewizja i wymiana głowy oraz wkładki w panewce - kwiecień 2011.

W chwili obecnej stan hormonów się poprawił, podstawowe badania krwi mam z reguły bardzo dobre, z wyjątkiem podwyższonego żelaza. Hormony tarczycy zawsze OK.

Poza tym - mam prace generującą dość sporo stresu, tryb przeważnie siedzący. Ale staram się dużo ruszać i żyję aktywnie. Odżywiam się również stosunkowo nieźle i regularnie.

Dzisiaj rano wykonałam badanie TK, w piątek wyniki.
Również dzisiaj po południu idę na spotkanie z fizjoterapeutą.

Od ostatniego postu, bóle się nasiliły, kłująco - przeszywający charakter zlokalizowany w prawej pachwinie. Lewy staw od miesięcy dokucza tak samo. Bardzo niekomfortowe wchodzenie na schody, wówczas ból jest największy. Zauważyłam też, że podświadomie stawiam lewą stopę na zewnątrz (palce na zewnątrz w stosunku do stopy), cechy kulenia również są.

Generalnie, po raz kolejny jestem na etapie szukania przyczyny i nieco mnie to martwi, bo trafiam non stop na opór ze strony lekarzy i placówek medycznych. Poprzednio było tak samo i w wyniku braku wskazówek i chęci zlecenia dodatkowych badań, było za późno, aby uratować chory staw.

To chyba tyle, bo i tak zdecydowanie zbyt długo się rozpisuję.

Ściskam wszystkich i życzę duuuuużo zdrowia!

S

pasiflora - Pon 13 Kwi, 2015

Slavianna, no to widzę że niewesoło u Ciebie :-|
Działaj, walcz Przecież to Twoje zdrowie! Zresztą wiem że nie odpuścisz. :wink: Tylko po co te kłody non stop z każdej strony?

Slavianna - Pon 13 Kwi, 2015

Bardzo dziękuję, Kochana!
Walczę, ale cholernie ciężko to wszystko idzie...

Mam nadzieję, że nie u wszystkich tak to się jakoś zapętla.

Åšciskam raz jeszcze

S

dorotabeata - Pon 13 Kwi, 2015

Slavianna napisa³/a:

bóle się nasiliły, kłująco - przeszywający charakter zlokalizowany w prawej pachwinie. Lewy staw od miesięcy dokucza tak samo. Bardzo niekomfortowe wchodzenie na schody, wówczas ból jest największy. Zauważyłam też, że podświadomie stawiam lewą stopę na zewnątrz (palce na zewnątrz w stosunku do stopy), cechy kulenia również są.

Ja mam to samo. Idealnie to opisałaś. Jeszcze krawężniki, to też ciężkie do przejścia.

Bonia - Pon 13 Kwi, 2015

Dobrze to znałam wejście na schody albo krawężnik graniczyło z cudem żeby jak najmniej bolało

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group