Forum Bioderko

Endoproteza - historie - Moje nowe endo :) -piedra32

piedra32 - Czw 14 Sty, 2010
Temat postu: Moje nowe endo :) -piedra32
Mam na imię Wiola (32l) . Postaram sie w skrócie opisac moją historyjkę i przyznam szczerze że zabieram sie do tego już kilka miesięcy.Od urodzenia choruję na dysplazję biodra lewego.
Całe moje dzieciństwo byłam leczona do ok 17 roku życia w Poznaniu a dokłanie w Puszczykówku przez prof.Degę a potem przez jego ucznia.Nie wiele sie tam wydarzyło prócz operacji w 3roku życia włożyli blaszkę potem wyjęli i nic to nie wnisło.Chodziłam w szynach gipsach na rehabilitacje zabiegi itp.Biodro nie bolało ale noga skracała sie z roku na rok.
Cały czas pływałam wyczynowo i chodziłam na rehabilitacje ale od 25ego roku życia moja noga zaczęła wyginać sie na zewnątrz i znacznie skracać (4cm)po za tym przyszły bóle które znacie więc nie będe opisywac.Zaczęłam szukac rozwiązania i toczyć bitwę z NFZ. Każdy lekarz mówił że na endoproteze to ja jestem za młoda i nie chce sie za to zabierać.Byłam we wszystkich szpitalach we Wrocławiu skąd pochodzę i wszędzie to samo.Po 3 latach znalazłam lekarza który się podjął zrobienia endoprotezy na fundusz i tak oto zaczęłam przygodę życia.Przez pierwsze 2 latka było ok noga równa bo naciągnął biodro nie bolało żyłam pełną piersią nadal pływając już nie wyczynowo ale systematycznie, dbałam chuchałam.Potem zauważyłam że noga sie skraca i znów powraca ból.Aż pewnego pięknego dnia szłam na zwykłym spacerku i nagle upadłam- wywichnęłam endo.Pogotowie nastawianie i tam dowiedziałam sie że endo jest żle wstawione i zły materiał itp.Od tego zdarzenia zaczęło boleć bardziej przez rok ból sie nasilał. Mieszkam za granicą więc jak tylko przyleciałam do kraju to zaczęłam szukać nowego ortopedy i znalazłam oczywiście prywatnie.Cztery miesiące temu przeszłam rewizje bioderka wymieniono mi endoproteze trzpień zostawiono bo mocno sie zrosło i zrobiono przeszczep kostny z trzema śrubkami.
Obecnie hmm niby ok bo biodro nie boli noga krótsza ok 1cm(do przyjęcia) -obiecywano mi że nogi będą równe uwierzyłam głupia.Rozmawiałam na ten temat z lekarzem ale on teraz unika tematu skrótu daje mi wkładki (własciwie sprzedaje haha) to odrębna historia.I mam kłopot z rwą kulszową więc nadal bujam sie o kulach co mnie doprowadza do szału, rehabilitacja, zabiegi, tabletki i czekam na dzień w którym sie to zakończy.Operator na to nie wiele radzi bo sie zorientowałam że przed operacją piękne mówił i barwił przyszłość a teraz szczerze mówiąc nie obchodzi go mój stan.Zapłaciłam teraz moge sie martwić sama.
Wiem jestem w gorącej wodzie kąpana co mi Duska powtarza kochana kobitka ale życie stygnie i chce już odstawić kulę a nie moge bo boli rwa.Mam nadzieje że niebawem stanę zdrowo na nogach.Tak to wygląda w skrócie Pozdrawiam serdecznie i teraz mogę z czystym sumieniem uczestniczyc w dyskusjach prowadzonych na forum.
Życzę Wam spełnienie marzeń i pragnień.
Pozdrawiam cieplutko Wiola

Alicja - Pi 15 Sty, 2010

piedra32, a może spróbuj się skonsultować z jakimś innym specjalistą od rehabilitacji. Jaagnie bardzo pomógł ten:
Dr Adam Paluszak, tel. kom. 0696 026 024, mail: adampaluszak@gmail.com
A tak na marginesie, chyba byłyśmy operowane przez tego samego doktora. :mrgreen:

piedra32 - Pi 15 Sty, 2010

Konsultowałam z innym lekarzem mówi że trzeba czasu :)bo kręgosłup sie prostuje.Dziś moja rehabilitantka powiedziała żeby chodzić bez kul w domu.Sama już próbowałam i jest ok więc staram sie jak mogę:)
Mnie operowano w Brzegu Dolnym ;-)

Alicja - Pi 15 Sty, 2010

Mnie też tam operowano. Skoro inny lekarz mówi, że trzeba czasu, to pewnie coś w tym jest. A może skosultuj się u jeszcze innego. Konsultacji nigdy nie za wiele, zwłaszcza gdy są wątpliwości. Jak chodzisz po domu bez kul, to może nie jest najgorze. Ważne, że endo Ci się nie przesunęło. :-) A mi niestety tak. :mrgreen:
kinga - Pi 15 Sty, 2010

piedra32 napisa/a:
Każdy lekarz mówił że na endoproteze to ja jestem za młoda i nie chce sie za to zabierać

hmmm brzmi strasznie strasznie znajomo...ale właśnie we Wrocławiu w końcu mnie uratowali (tylko w jednym zechcieli) :D

zawsze możesz się skonsultować z innym lekarzem (namiarów masz troszkę w dziale odpowiednim), czy rehabilitantem (namiary też są) :)

a z tym zwichnięciem to miałaś niezłego pecha :( nawet nie próbuję sobie wyobrazić tego bólu :shock:
operator też nie lepszy z tego, co piszesz...jak można się nie interesować "swoim dziełem"? nie rozumiem...

piedra32 - Pi 15 Sty, 2010

Kinga jak mi sie to wywichnęło to nie bolało wcale tylko noga była wywinięta na bok i po tym sie zorientowałam że nie mogę ruszyc jej na swoje miejsce.Potem mnie znieczulili nastawili i po strachu.
Ale lepszy numer to to że wywichnęło sie w czwartek a w sobote byłam na ślubie brata światkowałam i nawet troszke tańczyłam :-)
Pozdrawiam

duska - Pi 15 Sty, 2010

Wiola, jak Ty jestes w stanie chodzic bez kul to jestes w domu.. Ja tez probuje(Fizkom - Ty tego nie widzisz ;) ) bo inaczej nie nadazam za synem. Ladnie to to jednak na razie nie wyglada, bo chociaz chodzenie nie boli ale utykam jak cholera. A co ma Ci operator mowic..przeciez Ci powiedzial, ze w koncu przejdzie i ze "dolegliwosci ze strony tkanek miekkich moga sie utrzymywac..blablabla.." A to, ze Ty uwierzyłas, ze po rewizji z przeszczepami i wydluzaniem nogi za 3 mc bedziesz smigac jak sarenka, hahaha, to juz tylko kwestia kontaktu z rzeczywistoscią :mrgreen: Strasznie sie ciesze, ze do nas dołaczylas :-)
Kinga, mnie tez sie wywichnelo endo i to dwa razy. Nie bolalo wcale. Nastawianie tez nie - tylko ze sie nie udalo nastawic, bo wypadalo ponownie ;) Robili na zywca.. bo wklucie wenflona bardziej boli :)

piedra32 - Pi 15 Sty, 2010

Duska kochana jak dziś zaczęłam bez kul tak skończyłam przez kilka godzin było ok i jak mnie złapał ból tej rwy nieszczęsnej to powrócił do uda i teraz boli jak ch.... wiadomo co.
Wzięłam jednak kule przeprosiłam i sie oszczędzam a tak było miło.
Chodziłam utykając więc bez szału.W środe ide do ortopedy(nie operatora) może zrobie jednak rezonans zobacze co powie.
Też sie cieszę że dołączyłam do Was Całuje mocno

Grazyna1950 - Sob 16 Sty, 2010

piedra32 - miałaś chyba szczęście z tym wywichnięciem. Bo jak mnie się endo wywichnęło, to po pierwsze takiego bólu nikomu nie życzę, a po drugie po nastawieniu pod ogólną narkozą zapakowali mnie w gips na m-c. (chcieli załozyć gips do pasa z dziurkami w wiadomych miejscach - ale po moim kategorycznym sprzeciwie załozyli gipsowy but i w zwiazku z tym m-c bezwzglednego leżenia). Po miesiącu nie byłam w stanie nawet siedzieć samodzielnie. pozdrawiam :lol:
kinga - Sob 16 Sty, 2010

Dziewczyny: a co Wyście robiły, że się endo wywichnęła? przy jakimś upadku, czy jak?
piedra32 - Sob 16 Sty, 2010

Kinga Skarbie ja nie robiłam nic wielkiego szłam spacerkiem do domku .Zawsze uważam jak chodze wiadoma sprawa jak każdy z endo ale u mnie to było żle wstawione i wyszło dopiero po 4 latach że był błąd notabene to skierowałam sprawe do sądu i teraz wszystko jest w toku.
Ja jak upadłam to ludzie którzy za mną szli byli w szoku bo nie potknęłam sie i nagle leże bez przyczyny.Jak jest dobrze wstawione endo i dobra jakośc to nie wywichnie sie.
Przed wypadkiem nie raz szalałam na parkiecie i jeżdziłam na rowerze czasami nawet podskoczyłam i nic a tu widzisz nie ma reguły.Żle zrobione było i błąd musiał kiedyś sie ujawnic.
Pozdrawiam

Grazyna1950 - Sob 16 Sty, 2010

Kinga Ja nic nie robiłam. Wypisali mnie ze szpitala na 7 dobę po wstawieniu endo. Nawet mnie nie postawili dobrze na nogi. W domu - po dobie pobytu - jakoś niechcący noga mi poleciała do srodka - w czasie leżenia na plecach - chciałam coś sięgnąć prawą ręką - i prawa noga poleciała nieco odruchowo za ręką do środka i stało się. Ból nie do opisania. Główka całkowicie wyleciała z panewki. Zero ruchu, bo jak nie masz stawu to mie siądziesz. Pogotowie, karetką do szpitala - trudności z umieszczeniem mnie na noszach, bo ból niesamowity. Kontrolny rentgen - główka przemieszczona około 10 cm od panewki. Całe szczęście, że nic nie jadłam - narkoza, nastawienie, but derotacyjny, za dwie doby do domu i miesiąc bezwzględnego leżenia. :lol:
Alicja - Sob 16 Sty, 2010

Grażyno, jak rozumiem, szafka była z lewej strony?

Po ostatniej operacji lekarz mnie upominał, że wolno mi mieć szafkę tylko od operowanej strony, czyli w moim przypadku lewej. Sięganie w przeciwnym kierunku powoduje lekki skręt miednicy i o nieszczęście, jak widać, nietrudno. Dziwiłam się temu, co mówił, bo była to moja trzecia operacja endo i NIKT mnie wcześniej nie upomniał, że należy być ostrożnym przy takich ruchach.

Grazyna1950 - Sob 16 Sty, 2010

Tak Alicjo, sięgałam prawą ręką na szafkę z lewej strony. Nigdy bym nie pomyślała, że ruszając ręką ruszam nieświadomie nogę. I pewno dlatego teraz nie mogę dojść do pełni zdrowia, bo jednak wywichnięcie bardzo uszkodziło mięśnie. :-(
Alicja - Nie 17 Sty, 2010

Grazyna1950 napisa/a:
I pewno dlatego teraz nie mogę dojść do pełni zdrowia, bo jednak wywichnięcie bardzo uszkodziło mięśnie.

Grażynko, trzymam kciuki za Twój powrót do sprawności. Pewnie będzie dłuższy, ale na pewno Ci się uda. A swoją drogą, wielka szkoda, że panowie doktorowie nie uprzedzili Cię o niebezpieczeństwie związanym z takimi ruchami. :-(

Grazyna1950 - Nie 17 Sty, 2010

Alicja Ja już nie wierzę w to, że będę w 100% sprawna. Jedno jest pewne - nie poddaję się i jakoś sobie radzę z tą swoją niepełnosprawnością. Najgorsza jest zima, bo tak ładnie na świecie, a strach wyjść, bo ślisko. :lol:
duska - Nie 17 Sty, 2010

Tak, na poczatku trzeba bardzo uwazac bo byle co i mozna sobie wywichnac.. ja mialam jakby inny typ wywichniecia niz Grazyna. Grazynka wywichnela swiezutkie endo, zaraz po operacji i stad ten bol. Ja mialam endo wstawione pod zlym katem i siedzac u znajomej nagle poczulam, ze mam glowe poza panewka.. To bylo juz 2 mc po operacji wiec bylam zagojona..
A wracajac do tej szafki.. po endo szafka ma byc po tej samej stronie co operowana noga a w przypadku kapo po przeciwnej ! ;) czlowiek uczy sie cale zycie - tych madrosci dowiedzialam sie podobnie jak Alicja przy ostatniej operacji a mialam ich badz ile ;)

kinga - Nie 17 Sty, 2010

duska napisa/a:
A wracajac do tej szafki.. po endo szafka ma byc po tej samej stronie co operowana noga a w przypadku kapo po przeciwnej !

to że po endo z danej strony to rozumiem, ale czemu przy kapo po przeciwnej?
ja w szpitalu korzystałam (najczęściej) z szafki po prawej, a operowane było lewe...z lewej też czasami, bo miałam do dyspozycji dwie hihihi (sama na sali przez dłuższy czas byłam) :mrgreen:

suzume - Nie 17 Sty, 2010

Przerazajace jest co sie moze stac przez chwile nieostroznosci czy blad lekarza na ktory nie mamy wplywu :(
Ja mam 21 lat i ani razu nie uslyszalam od lekarza, ze jestem za mloda na endo... Ale moze dlatego, ze moje biodro jest rowniez w fatalnym stanie, a moje wlasne kosci juz raczej nie urosna. Ortopeda ktory prowadzil mnie od dziecka mowil, ze jak przestane rosnac, a stan mojego biodra sie pogorszy to czeka mnie endo.
W tym stanie co jestem jakby mi jeden lekarz mowil ze za wczesnie, to chyba szukalabym do skutku az znajde kogos, kto podejmie sie operacji.
Zycze szybkiego powrotu do zdrowia, trzymam kciuki za Was wszystkie, pozdrawiam.

A z ta szafka to zapamietam sobie na przyszlosc :)

piedra32 - Wto 26 Sty, 2010
Temat postu: Skrót nogi operowanej
Dostałam propozycję od lekarza aby wydłużyć operowaną nogę (5mcy temu była operacja wymiany endoprotezy -wszystko jest w dziale opisałam).
Chce wymienić mi jedną część między trzpieniem a "kulką"(nie wiem jak fachowo sie nazywa ten element) jest to zabieg z tego co mówi trwa ok 1h , nie potrzeba krwi i nie będzie drenów.Wymieni przedłużkę i to wyrówna skrót jest ok 2cm.Rekonwalescencja trwa ok 1 mca.Konsultowałam to z innym lekarzem i potwierdza.
Czy ktoś z Was miał to wykonywane????Proszę podzielcie się doświadczeniem.
Pozdrawiam ciepło

Grazyna1950 - Wto 26 Sty, 2010

piedra32 napisa/a:
nie potrzeba krwi i nie będzie drenów.

Nie bardzo w to wierzę. Przecież jakoś ortopeda musi się dostać do kości, zatem znowu potnie mięśnie. Z pewnością ubytek krwi mniejszy, ale zawsze to nowa rana. Mnie przy typowej operacji wstawiania endo nie dawali krwi. Więc argument, że nie potzreba krwi jest mało przekonujący, ale ....... nie jestem lekarzem. Decyzja jednak należy Droga Piedro do Ciebie.

piedra32 - Wto 26 Sty, 2010

Decyzję podjęłam nie robię tego "zabiegu" bo jestem pełna obaw.Nadal jednak Proszę jeśli macie doświadczenie w tej kwestii to chętnie poczytam.

Pozdrawiam ciepło

kinga - Wto 26 Sty, 2010

Ja pierwsze o takim czymś słyszę szczerze mówiąc. Operacja na biodrze bez późniejszych drenów itp.... Opis trochę tego krótki, mało inwazyjna metoda kojarzy mi się z artroskopią. Może porozmawiaj z lekarzem jeszcze na ten temat, niech wyjaśni dokładniej i rozwieje wszystkie Twoje wątpliwości.

:)

zozo - Sro 27 Sty, 2010

Musi być cięcie umożliwiające wywichnięcie biodra, aby wymienić adapter, który określa odległość osadzenia głowy na szyjce trzpienia. Możliwe, że cięcie nie musi być tak rozległe, jak przy wszczepieniu całej endoprotezy. Z pewnością zabieg będzie dużo krótszy i co z tym związane utrata krwi dużo mniejsza. Co do drenów - to nie wiem.

piedra32 - dlaczego zrezygnowałaś z operacji?

pasiflora - Sro 27 Sty, 2010

Piedra jak napisała zrezygnowała z operacji Teraz wróciła do domu.
Piedra napisz jak na lotnisku Cię traktują.

piedra32 - Czw 28 Sty, 2010

Pasiflora na lotnisku we Wrocławiu potraktowali mnie jak królewnę co prawda o kulach leciałam raz i szczerze mówiąc jestem bardzo zadowolona.Miałam bagaż podręczny którego nie mogłam targać więc dostałam asystentów bo przez każdy odcinek lotniska torbę nosiła mi inna osoba.Do przejścia na strefę strażnik się mną zajął tak bardzo że nawet chodziłam po sklepikach i nie było problemu.Na płytę lotniska do samolotu miałam wybór iść lub jechac na wózku oczywiście szłam bo wózka (nie wiedzieć czemu ;)nie lubię :)
W samolocie posadzono mnie na końcu kule jedną miałam z sobą drugą schowałam w luku.
Powrót z Dublina był nieco innny bo tam podchodzi sie do stanowiska dla niepełnosprawnych (czyt. niepełnosprytnych:) i wiozą wózkiem za odprawę ,od bramek jedzie sie autkiem do odprawy biletowej już do samolotu szłam sama.Reasumując nie mam zastrzeżeń i jak latałam wcześniej bez kul to tylko jeżdżą urządzeniem po ciele maszynką ona piszczy przy endo dziękują i tyle.Raz tylko we Wrocławiu zapytano czy mogę pokazać bliznę pokazałam w pokoiku podziękowali koniec.Raczej sensacji nigdy nie miałam.

Co do operacji nie robię jej a przyczyny opiszę osobno.

piedra32 - Czw 28 Sty, 2010
Temat postu: Dobre wiadomości;)
Byłam dziś na zajęciach rehabilitacji po raz drugi.Mam zajęcia z b dobrym fachowcem widać to po dwóch dniach.Okazuje sie że kule miałam ustawione za nisko :) czego nikt inny mi nie powiedział, dokładnie wytłumaczył mi co robię żle w chodzie, ćwiczymy na podwieszeniach z lekkim obciążeniem jako że mam mięśnie w nawet dobrym stanie (tu pływanko jednak pomogło).Pokazał mi jak krzywo chodzę co robię żle, pokazał co robić aby iść ładnie oczywiście wiele roboty mnie czeka ;)Po za tym muszę przestać sie bać iść bo wiele "siedzi w główce".Utykam podczas chodu i to normalne bo za długo uprawiałam patologię ale jest to do skorygowania przez mozolną pracę bo mam słabe mięśnie.Czy zrobiła bym tę operację wydłużenia czy nie tak samo muszę zbudować mięśnie i nauczyć sie chodzić w związku z tym uzbrajam sie w cierpliwośc i biorę do roboty.
Ach jeszcze ok tydzien temu moja rwa kulszowa zaczęła puszczać ból przemieścił sie wyżej i czuję go w kręgosłupie co jest b dobrym objawem ;) ))Nie wierzyłam że ból może cieszyć :-) ale ten jest pozytywny bo odchodzi ;-)
Cóż lubię wyzwania i już nie mogę doczekać sie lotu do domu bo tam czekam na mnie basen strasznie tęsknie za pływaniem.I po operacji kilka kg do zrzucenia jest :)To tyle fajnych wieści .
Pozdrawiam cieplutko

piedra32 - Pon 15 Lut, 2010

Wróciłam juz do domku pogoda u nas super ,nie ma mrozu jest dość ciepło jak na zimę.
Codziennie chodzę na basen i ćwiczę sama w domu:))) Chodzę ładniej prościej ale.... niestety rwa kulszowa daje o sobie znac i to mnie stopuje aby odrzucić kulę próbowałam chodzic lecz kilka minut jest dobrze po czym przychodzi ból :) ))
Nie poddaję sie o nie i nadal będe ćwiczyc potrzebuje więcej czasu niż założyłam :) )
Pozdrawiam wszystkich cieplutko

duska - Pon 15 Lut, 2010

Ćwicz, ćwicz :) fajnie, ze wrocilas na basen. Ja z basenem mam ciągle obsuwe ze wzgledu na rane ale tez juz jest ok. Pewnie sie przeciazasz i dlatego moze daje Ci znac ten posladek.. Ale jeszcze troche i nim przyjedziesz znow do ojczyzny to juz nawet pamietac nie bedziesz o operacji :mrgreen:
Wiesia187 - Czw 04 Mar, 2010

Ja też miałam wywichnięcie endo. Była to pierwsza moja endoproteza. Ja cała szczęśliwa myślałam ,że kiedy jest się po operacji to wszystko jest ok. Nikt nie uświadomił mnie jakich ruchów mam nie wykonywać. I stało się... Będąc jeszcze w szpitalu po operacji byłam zawożona jeszcze łożkiem na rehabilitację. Trójkąt, który kładzie się między nogi został na sali na podłodze. Sanitariusz , który mnie przywiózł nie podał mi go z podłogi . Ja nie zdając sobie sprawy jaki ruch wykonuję chciałam go sięgnąć i pochyliłam się w przeciwną stronę do operowanej nogi .W tym momencie poczułam w biodrze trzask , silny ból , omdlenie i miałam wrażenie , że moja noga jest obok. Całe szczęście, że w tym dniu miał dyżur mój operator i zaczęła się akcja nastawiania - bez cięcia . Miałam robione to w znieczuleniu dolędźwiowym . Widziałam , w jaki sposób moja endo była nastawiana. Uprosiłam operatora , żeby nie zakładał mi gipsu, ponieważ mam niemiłe wspomnienia z dzieciństwa i zaakceptował moją prośbę pod warunkiem , że będę uważać. To zdarzenie tak utkwiło mi w pamięci, że do dzisiaj mam zakodowane w mózgu jakie ruchy mogę wykonywać, a których nie wolno , chociaż to już historia. Powinniśmy być ostrożni .
piedra32 - Czw 04 Mar, 2010

Trzeba sie pilnować ale nie zawsze się udaje :) ))
Ja wywichnięcia jako bólu nie pamiętam mnie nic nie bolało zupełnie i chyba gdy bym sobie sama mogła to nastawić to tak by sie stało :) ))
Obecnie nadal ćwiczę dzielnie pływam i uczę sie chodzić:)))
W domu chodze bez kul i jestem ciągle skupiona na sposobie poruszania się żeby nie utrwalać nawyków co nie zawsze mi wychodzi.Na zewnątrz idę z jedną kulą i w sumie mam ją dla bezpieczeństwa bo jak mnie złapie ból nerwu kulszowego czasami to musze sie czegoś złapać .I gdyby nie ten ból to zupełnie kul nie potrzebuję tak uważam.Skrót wyrównuję wkładką 1cm wiec nie jest żle bo wcześniej miałam 4cm i aż noga z buta wychodziła co było nie wygodne.Najgorsze jest to że ciężko mi opanować tułów jak idę to jestem przechylona na ten operowany bok wiec ciągle ćwicze ale to bardzo trudne.
Walczę i nie poddaje sie Pozdrawiam cieplutko ze słonecznej Irlandii .

kinga - Czw 04 Mar, 2010

piedra32 napisa/a:
Najgorsze jest to że ciężko mi opanować tułów jak idę to jestem przechylona na ten operowany bok wiec ciągle ćwicze ale to bardzo trudne.


piedra32 napisa/a:
Na zewnątrz idę z jedną kulą i w sumie mam ją dla bezpieczeństwa bo jak mnie złapie ból nerwu kulszowego czasami to musze sie czegoś złapać .I gdyby nie ten ból to zupełnie kul nie potrzebuję tak uważam


Ekspertem nie jestem, ale wydaje mi się, że za wcześnie u Ciebie na odłożenie kul.
Poczytaj sobie dokładnie ten temat:
Jak długo chodzi się o kulach i kiedy odkłada jedną?
Przeczytaj i weź do serca :D
Pozdrawiam serdecznie :*

AgaW - Pi 05 Mar, 2010

piedra32 napisa/a:
.Skrót wyrównuję wkładką 1cm wiec nie jest żle bo wcześniej miałam 4cm i aż noga z buta wychodziła co było nie wygodne.Najgorsze jest to że ciężko mi opanować tułów jak idę to jestem przechylona na ten operowany bok wiec ciągle ćwicze ale to bardzo trudne.


Piedro - nie wiem po co wkładka - nieraz już na Forum eksperci od rehabilitacji pisali o tym, że wkładki te do 1 cm to jest błąd w rehabilitacji !
Kinga dobrze Ci radzi - poczytaj kącik rehabilitacji, a już szczególnie po kolei tematy, nie tylko ten o kulach.
Coś u Ciebie jest nie tak, gdzieś tkwi błąd i Twój fizjoterapeutra powinien go znaleźć albo skonsultuj się jeszcze z innym bardziej doświadczonym rehabilitantem.
Moim zdaniem to nie jest jeszcze u Ciebie czas na odłożenie kul - coś jeszcze trzeba wypracować żeby było bezpiecznie dla Ciebie, ale jak napisałam - skonsultuj się z dobrym fizjoterapeutą, żeby nie popełnić jakiegoś błędu !

piedra32 - Pi 05 Mar, 2010

Moi drodzy błąd tkwi w tym że nadal nęka mnie ból w pośladku bo gdy jego nie ma idę bardzo ładnie :) )
Co do wkładek to mam ją bo mi z nią wygodniej skrót jest 2cm więc 1cm mi pomaga :i ja czuję różnicę podczas chodzenia ;) )
Nie mieszkam w Polsce i nie mam dostępu do rehabilitantów bazuje na wskazówkach z Polski :)
Nadal dzielnie ćwiczę i pływam.Dziękuję za odpowiedzi :)Pozdrawiam ciepło

PS
AgaW gdzie czytałaś o tych wkładkach bo nie mogę znależć???Jak pamiętasz to proszę o pomoc Dziękuje

AgaW - Sob 06 Mar, 2010

Piedro jest w kilku miejscach, nie pamiętam gdzie. Gdzieś w kąciku rehabilitacji.
Jeśli masz kłopot z mięśniem pośladka to koniecznie trzeba Ci pomocy fizjoterapeuty!
Dobry rehabilitant nie stosuje wkładek na różnicę 1 cm! bo to jest różnica fizjologiczna ! Wkładka może tu zaszkodzić bardziej niż pomóc.
Praca mięśnia pośladkowego jest do wyćwiczenia i opanowania - tylko trzeba Ci dobrać ćwiczenia odpowiednie dla Ciebie. Dlatego zachęcam Cię do do spotkania z terapeutą - wtedy szyko wspólnie uporacie się z Twoim problemem :)

piedra32 - Pon 08 Mar, 2010

W poniedziałek lecę do Polski już mam umówione wizyty.Będę robić badanie EMG i rezonans magnetyczny bo chcę sie dowiedzieć dokładnie o co chodzi z bólami.Za długo mi to dokucza i wykorzystam czas zwolnienia na załatwienie całej sprawy :)Mam też wizytę u neurochirurga ponoć bardzo dobry hmm zobaczymy Pozdrawiam

ps.Co do ćwiczeń i terapii doskonale wiem AgoW co można zrobić z mięśniami bo uprawiam sport całe życie tylko obecnie to chyba sprawa bardziej skomplikowana.Już za bardzo boli podczas ćwiczeń.

Grazyna1950 - Pon 08 Mar, 2010

piedra32 napisa/a:
rezonans magnetyczny
Przy endo ??? ????????
piedra32 - Pon 08 Mar, 2010

Tak Grażynko przy endo rezonans aczkolwiek muszę wcześniej dać "papierki" w których jest napisane z jakiego materiału jest wykonane bioderko.O tym decyduje lekarz jeśli się nie zgodzi to zrobi mi tomograf przy endo hahaha:)
Grazyna1950 - Pon 08 Mar, 2010

Mnie lekarzpowiedział, że przy ENdo ani rezonans ani tomograf
kinga - Pon 08 Mar, 2010

Grażynko TK to promieniowanie rentgenowskie wszak, więc przeszkód nie ma. Nawet są śródoperacjne badania TK.
MRI to już ina sprawa i różnie na to patrzą. To wszystko mamy opisane w dziale BADANIA DIAGNOSTYCZNE :)

duska - Pon 08 Mar, 2010

Uwazaj z tym rezonansem. Rezonans przy endo tytanowym mozna zrobic ale sa takie zakłocenia, ze g.... widac :)
Miałam robione i radiolog wyczytał takie bzdury - znalazł jakis płyn w biodrze, zapalenie i inne bzdury.. A przed kwietniowa operacja tez mnie jakis orzeł wysłał, ze podobno ten trójfazowy rezonans, który jest w szpitalu Jana Pawła II w Krakowie to takie nowoczesne cudo, ze mozna z elementami metalowymi robic. Wystałam sie w kolejce, wyczekalam na termin - przyszlam, a pani radiolog od rezonansu patrzy na mnie jak na głupia i mówi: Prosze pani, ja moge pani zrobic ten rezonans ale konia z rzędem, kto cokolwiek zobaczy na zdjeciu. Mozna robic z metalowymi malutkimi blaszkami, z zastawka serca a nie z takim gnatem jak endoproteza..
Lekarze ortopedzi czesto tego nie wiedza :( Ale moze technika poszła na przod i cos bedzie widac. Było by dobrze. Poczekam na twoja relacje :)

piedra32 - Wto 09 Mar, 2010

Co do badania oczywiście wszystko wypytam co i jak przed bo nie chce zrobić błędu.I to badanie nie jest tanie.Z tego co wiem to w tej chwili we Wrocławiu mają najlepsze i najnowsze maszyny właśnie tam gdzie idę :)Jestem po rozmowie z neurochirurgiem nie ortopedą bo ten nie jest w stanie mi pomóc. Tak czy inaczej bez badania sie nie obędzie a ja mam dość bólu :)
Pozdrawiam ciepło

piedra32 - Sro 17 Mar, 2010

Wczoraj miałam przeprawę z badaniami.Byłam rano umówiona na rezonans magnetyczny po rozmowie z lekarzem i młodym technikiem powiedziano mi że muszę zapytac mojego operatora czy z czego są śruby w przeszczepie miednicy (na wypisie ze szpitala nie było napisane z czego są śruby).Zadzwoniłam operator powiedział że śruby mogą zaburzyć obraz a lekarz poleca tomograf ale muszę mieć skierowanie(mimo iż robiłam to prywatnie)bo jestem osobą młodą i on się nie podejmuje bez skierowania.Uzyskałam skierowanie i wróciłam a tam juz druga zmiana inny technik inny lekarz.Technik który robi RM wiele lat zapewnił mnie że endo i śruby są w odpowiedniej odległości i badanie wyjdzie bez problemu a ja robiłam rezonans odcinka krzyżowo -lędżwiowego.Polecił mi RM bo TK jest bardziej szkodliwy.Zaufałam i udało się endo nie zaburzyło obrazu i jutro idę z wynikiem do neurochirurga.Robiłam też badanie EMG które wykazało że nie jest to rwa kulszowa jak myślałam i nie jest uszkodzony nerw obwodowy jak również mięśnie.
Czekam do jutra.Pozdrawiam

Libra - Sro 17 Mar, 2010

piedra32 napisa/a:
Zaufałam i udało się


Szczerze?- Podziwiam!!
Ja jakiś czas temu dostałam skierowanie na MR kręgosłupa, byłam wtedy jeszcze młoda koza (relatywnie ;-) ). Weszłam do pokoju badań, obsługa kazała zdjąć zegarek i inne metalowe przedmioty. Zdjęłam. W zasadzie już się układałam do badania, przyszedł lekarz i zapytał, czy mam przy sobie jakieś Rtg; miałam i pokazałam. "A co to za metal??" zapytał lekarz, widząc moje pozostałości po operacjach kręgosłupa (miałam stabilizatory, które zostały usuniete, ale pozostawiono takie druciki). Lekarz zapytał, czy druciki są tytanowe.....pytanie z gatunku "co mi zrobisz, jak mnie złapiesz". Kazał się dowiedzieć....więc się dowiedziałam w "try miga": lekarz, który mnie przed laty operował powiedział jedynie : "a kto to wtedy o tytanie słyszał". Zgłupiałam i zwątpiłam. Lekarz radiolog powiedział, że on badania nie wykona, chyba że chcę aby maszyna, cytuję: ze mnie te druty wyciągnęła :roll:
Od tamtej pory wyleczyłam się skutecznie z samej myśli wykonywania MR i szczerze podziwiam ludzi w podobnej sytuacji, którzy się zgadzają. :-)

duska - Sro 17 Mar, 2010

Wiola, tak przypuszczalam, ze nie boli Cię zadna rwa ;) Musisz rozcwiczyc pod kontrola dobrego reh to co Cie boli. Inaczej sie nie da. Mnie ze dwa tygodnie temu chwycił ból pod pośladkiem i trzymal ze dwa tygodnie na ostro. Nie mogłam chodzic i chcialo mi sie wyc. Wspomogłam się troche Olfenem ale rozruszalysmy to i przeszło. Ja mam wrazenie, ze dopóki nie zaczniemy NORMALNIE chodzic to te bóle beda nam sie pojawiac i znikac, bo dalej przeciązamy niewłaściwe struktury.
Fajnie jednak wiedzieć, że mozna odcinek ledzwiowy robic z endoproteza.. A te sruby mamy tez tytanowe?

piedra32 - Czw 18 Mar, 2010

Duśka śruby nie są z tytanu tylko z metalu kochanie jakiego nie wiem bo już nie wnikałam :)
Dzis byłam u neurochirurga po obejrzeniu rezonansu dokładnie to zdjęć
na komputerze pokazał mi mój kręgosłup który:
Jest w dobrym stanie mimo że po operacjach i po krzywym chodzeniu przez
lat 30ści ale pływanie zrobiło swoje:)
Dyski są lekko w dyskopatii ale tu też nic co byłoby niepokojące a
już na 100%nie do operacji
Jednie jest mała szczelina z lewej str między kręgami mniejsza (z
operowanej str)która różni się od prawej ale to też nie jest powód
do operacji i zmartwień. Jedyne co można zrobić to operacyjnie umieścić stabilizator między kręgami -kolce- i one wyrównają przestrzeń.Ale lekarz jest temu przeciwny ponieważ uważa że to w ostateczności i w mojej sytuacji może pomóc ale nie musi.
Ze str nerwów wszystko wygląda ok nie ma ucisku na żaden i nerwy nie
są uszkodzone z czego się bardzo cieszę.
Lekarz rzeczowy i zna się na fachu rozmawiałam z jego pacjentami w
poczekalni i szczerze mówiąc mój przypadek to "pikuś" po tym co mi
opowiadano.
Przepisał mi 6 zastrzyków po których jest możliwość że ból "puści" jeśli nie po 6-ściu to więcej nie ma sensu brać. Umówiliśmy sie na czerwiec jeśli nie minie ból to możliwe ze zdecyduje się na tą operację.
Teraz daję sobie czasu na rehabilitacje,pływam i w końcu jestem pewna że to nie rwa i nic związane z nerwami. Wezmę zastrzyki i zobaczymy:)))
Osobiście ciesze się bo tragedii nie ma trzeba czasu aż się wszystko ułoży i kręgosłup będzie ok.Potrzeba mi CIERPLIWOŚCI :)


Libra kto nie ryzykuje ten nie ma :) )ja jestem ryzykantka i żeby zbadać przyczynę bólu to wiele dam sobie zrobić nie zawsze się da ale jeśli można to hmm ja ryzykuję od RM sie nie umiera Pozdrawiam cieplutko

Libra - Czw 18 Mar, 2010

piedra32 napisa/a:
od RM sie nie umiera


I owszem, nie umiera się, ale ja z przekazu tamtego radiologa zrozumiałam tyle, że jak nie wiesz na 100%, z czego masz powszczepiane "druciki", to daruj sobie MR. A moje plecy były "robione" w latach 80-tych, dokumenty z tamtych czasów juz nie istnieją. Przestraszyłam się i tyle....i to juz we mnie zostało. Technika idzie do przodu i pewnie wiele w tej kwestii się juz zmienilo, ale jak do tej pory nie miałam okazji się o tym przekonywać. I niech tak zostanie :-D . Całkiem możliwe, że w przyszłości przyjdzie mi się z tym zmierzyć i podjąć męską decyzję, ale narazie jest, jak jest. ;-)

Grazyna1950 - Pi 19 Mar, 2010

piedra32 napisa/a:
od RM sie nie umiera
na pewno się nie umiera, ale silny magnes może poprzesuwać metalowe części w naszym ograniźmie. Jednak jestes RYZYKANTKA.
piedra32 - Pi 19 Mar, 2010

Grażynko mam nadzieje że się nic nie przesunęło szczerze mówiąc nawet o tym nie pomyślałam cenna uwaga.Będę robić RTG kontrolne i zwrócę na to uwagę Dziękuję.
Libra ty miałaś druty w kręgosłupie to się nie dziwę że technik nie pozwolił jednak miednica w której ja mam śruby jest niżej.
Swoją drogą nie żle mamy nawsadzanych tych ciał obcych w naszych kościach:)))
Zdrówka wszystkim życzę i Dziękuję za zainteresowanie

Grazyna1950 - Pi 19 Mar, 2010

piedra32 napisa/a:
Grażynko mam nadzieje że się nic nie przesunęło
Mnie lekarz powiedział, że nie zrobi mi rezonansu przy moich endo. Ewentualnie mogę mieć TK, ale to bardzo szkodliwe i na razie nie będe mieć nic robione. A mam dolegliwości kręgosłupa i dlatego wskazana byłaby dokładna diagnoza, a nie tylko rtg.
piedra32 - Pi 19 Mar, 2010

Grażynko jak byłam wczoraj z RM u lekarza to powiedział że dobrze iż wyszło RM a nie TK bo on wiele by nam nie powiedział i nie jest tak dokładny.Myślę że w Twoim przypadku lekarz wie co mówi ja jestem trochę "w gorącej wodzie kąpana" i jak widzisz wiele nie przemyślę a zrobię.To forum a właściwie Wy pozwalacie mi zwrócić uwagę na pewne rzeczy bo ja raczej nie wnikałam nigdy w endoprotezy że to coś nadzwyczajnego wsadzili mi pierwszą dbałam owszem ale żyłam tak jak bym miała zwykłe kości dopiero jak zaczęło sie psuć to zwróciłam uwagę że to chyba jednak trzeba przystopować. Chcę wrócić do pracy i ten ból który mi przeszkadza nie pozwala mi na to.Nie mieszkam w Polsce i muszę wszystko sprawdzić tutaj bo tam służba zdrowia jest tragiczna i jak coś się dzieje nie tak to muszę to wiedzieć teraz.Jeśli lekarz zabronił by mi robienie RM to bym posłuchała teraz za pużno na wnikanie zrobiłam i mam nadzieje że z moimi śrubkami nic sie nie zmieni.
kinga - Pi 19 Mar, 2010

MRI to pole magnetyczne - jak dla mnie trwa za długo
TK to promieniowanie rentgenowskie - badanie trwa bardzo krótko i ma się odpowiednie ubranko :)

Lekarz i technik powinni zadecydować o dopuszczeniu do badania MRI. Ważne z czego jest wykonana endo albo jakie metale mamy w sobie. :)

piedra32 napisa/a:
Swoją drogą nie żle mamy nawsadzanych tych ciał obcych w naszych kościach:)))

hihi tak tak :) sporo tego :) swoją drogą w zębach też mamy :D

piedra32 napisa/a:
bo ja raczej nie wnikałam nigdy w endoprotezy

Ja też nie wnikałam. Powiedzieli, że tytanowa, najlepsza, z krótkim trzpieniem. Mi to wystarczyło. Nie wiem jak mam rozmiar panewki (może w czasie hipnozy bym sobie przypomniała, bo pamiętam jak przez mgłę rozmowę lekarzy i ustalanie jaka wielkość dla mnie :mrgeen: ) Nie wiem też jaka głowa. :D Ważne, że nie boli. :)

Następnym razem pewnie wypytam, jak z emocji nie zapomnę :D :D :D

piedra32 - Wto 23 Mar, 2010

Nie bardzo wiem jak wrzucić RTg do albumu więc robię to tutaj bardzo proszę powiedzcie co uważacie o moich biodrach bo martwię sie czy jest ok

http://wt04.wrzuc.to/obra...322_92328_2.jpg

http://wt04.wrzuc.to/obra...322_92443_3.jpg

Pozdrawiam ciepło

kinga - Wto 23 Mar, 2010

Piedra32 tylko Katja może wstawić zdjęcie do albumu tzn. normalnie tam wysyłasz, ale ona dopiero je akceptuje...

Ja na tych Twoich zdjęciach nic nie widzę. Czemu one tak dziwnie kolorystycznie są?

piedra32 - Wto 23 Mar, 2010

Nie wiem czemu tak zrobione chodzi mi o panewkę czy jest dobrze osadzona?
Jutro idę na konsultacje coś się dowiem to napiszę.

kinga - Wto 23 Mar, 2010

piedra32 napisa/a:
chodzi mi o panewkę czy jest dobrze osadzona?

buuu :( nie mam pojęcia :( gdyby była podobna do mojej to prędzej bym coś powiedziała

Koniecznie napisz jutro co i jak !!! :)

zozo - Wto 23 Mar, 2010

Lepiej niech się lekarz wypowie.
Do kogo idziesz – jeśli to nie tajemnica. Miałaś być w Busku Zdroju tam przyjmuje bardzo dobry ortopeda prof. Stefan Podesek.

piedra32 - Wto 23 Mar, 2010

Zozo chyba coś pomyliłaś z tym Buskiem Zdrój ja jestem z Wrocławia ide do tego kto to robił czyli dr Kokoszki ciekawe co mi powie bo na razie to chyba nie najlepiej sie dzieje - bardzo boli
zozo - Wto 23 Mar, 2010

Sorry – chyba coś pomyliłam – wiem, że jesteś z mojego rodzinnego ukochanego miasta :) .
piedra32 - Sro 24 Mar, 2010

Byłam dziś u mojego operatora i po obejrzeniu RTG powiedział że powinnam wstawić adapter który wyrówna skrót nogi.Boli bo nadal utykam na operowaną stronę i mięśnie są ściągnięte a kość udowa dotyka już miedniczej i dla tego on proponuje mi wstawienie adapteru.Sama nie wiem co robić bo prócz tego zaproponował że on pokryje koszty operacji a ja zapłacę za adapter i główkę bo i ona musi być wymieniona żeby wszystko pasowało.Całość to ok 3tyś zł.
Nie wiem co dalej na RTG pokazywał mi że panewka nie wpadnie do miednicy iż blokuje ją kość i śruby.Sama nie dowierzam w te informacje i skonsultuje to z innym lekarzem.
Nie wiem co robić macie jakieś pomysły???
Pozdrawiam

ps szczerze martwi mnie ten ból w biodrze i mój brak zaufania do własnego lekarza.

kinga - Sro 24 Mar, 2010

piedra32 napisa/a:
ps szczerze martwi mnie ten ból w biodrze i mój brak zaufania do własnego lekarza.

Ból może martwić - to ok; ale brakiem zaufania się nie martw. To jest całkiem normalne, że szukamy odpowiedzi i nie poprzestajemy na jednym. Pójdź na konsultację, to nie zaszkodzi. :) jakbym była na Twoim miejscu, to też bym szukała innych odpowiedzi i opinii :)

pasiflora - Sro 24 Mar, 2010

kinga napisa/a:
brakiem zaufania się nie martw. To jest całkiem normalne, że szukamy odpowiedzi i nie poprzestajemy na jednym. Pójdź na konsultację, to nie zaszkodzi. :) jakbym była na Twoim miejscu, to też bym szukała innych odpowiedzi i opinii
Popieram te słowa droga Piedro.
Nie mamy wyjscia gdy wokół wszyscy z chorych chcą wydusić ostatni grosz.

piedra32 - Sro 24 Mar, 2010

Na razie szukam kontaktu z dwoma lekarzami więc jak skonsultuję sie to napisze co dalej.Pozdrawiam
zozo - Czw 25 Mar, 2010

Piedra32 - powodzenia !!
piedra32 - Pi 26 Mar, 2010

Byłam u dwóch profesorów we Wrocławiu oczywiście nikt na piśmie nie da mi tego co sie dowiedziałam ale cóż już wiem na czym stoję.Panewka jedzie do miednicy dla tego boli i będzie bolec bo nie jest stabilna po za tym trzeba wstawić koszyk o ile sie nie mylę Optimus który podtrzyma bioderko i zabezpieczy miednicę.Przy okazji wyrówna sie skrót tym koszykiem bo mały nie jest i panewka do wymiany.
Jeden prof odmówił bo nie chce sie w to "pakować" a drugi ma 180 pacjentów do takiej operacji.
Najlepsze jest to że mój operator "nie widział " że panewka sie przemieszcza i nadal stoi przy tym aby wymienić adapter.Ręce opadają i bezczelność tego człowieka bo juz nawet nie lekarza jest okrutna.Obecnie umówiłam sie na wtorek do dr Cabana więc pojadę do Otwocka i zobaczę co doktor powie i co dalej.
Szukam specjalistów do kogo tu by można jeszcze pojechać i już nie chodzi o samą konsultację ale to kto sie podejmie tej operacji.Może macie kogoś na myśli na NFZ lub prywatnie.Jeden prof mówił że jest coś w Wałbrzychu ale szukam i nic może ktoś coś wie na ten temat.Będę wdzięczna za pomoc.

Pozdrawiam ciepło

pasiflora - Pi 26 Mar, 2010

piedra32, jest mi bardzo przykro z obrotu sprawy i również dlatego, że zapłaciłaś niemało za operację, a wcale Cię dobrze lekarz ten nie traktuje. Spróbuj może dostać się do dr Kaczmarka z Poznania Namiary masz w odpowiednim dziale. Wizyta prywatna ale operuje w ramach NFZ
http://www.znanylekarz.pl...ortopeda/poznan

zozo - Pi 26 Mar, 2010

Piedra32, strasznie mi przykro - trzymaj się dzielnie.
piedra32 - Pi 26 Mar, 2010

Pasiflora ja nie popuszczę tej sytuacji lekarzowi i to nie ze względu na kasę choc to również ale chodzi o to że w środe mi powiedział że z panewką jest ok i nic sie nie przesuwa. To istna bezczelność. Pozdrawiam ciepło
Libra - Pi 26 Mar, 2010

Piedra....po pierwsze cholernie współczuję całej sytuacji :-(
Po drugie...ja na Twoim miejscu poszukałabym dobrego radiologa, dała się niestety kolejny raz prześwietlić i poprosiła o Rtg z opisem. Jeżeli będziesz miała czarno na białym, to łatwiej będzie Ci argumentować (nawet w sytuacji ewentualnego sporu z operatorem).

zozo - Pi 26 Mar, 2010

Radiolog, jak się sama ostatnio przekonałam, nie zajmuje się oceną osadzenia implantów a tylko stanem tkanki kostnej, stanami zapalnymi, itp. Też chciałam taki opis uzyskać, ale właśnie radiolog poinformował mnie, że po taką ocenę mam zgłosić się do ortopedy.

No i wydaje mi się, że w tej sytuacji najlepiej wykonać tomografię komputerową – dostaniemy najdokładniejszy obraz/obrazy badanego obszaru. Jest to niewątpliwie dokładniejsze badanie od zdjęcia rtg.

piedra32 - Pi 26 Mar, 2010

Rozmawiałam z dr Caban i mam wykonać TK 3D będzie miał jasną sytuację.
RTG już robiłam i uważam że za dużo tego bo jednak wciąż się naświetlam a to nic dobrego.
Pozdrawiam i Dziękuje

Alicja - Sob 27 Mar, 2010

Libra napisa/a:
ja na Twoim miejscu poszukałabym dobrego radiologa, dała się niestety kolejny raz prześwietlić i poprosiła o Rtg z opisem

Ja dwa tygodnie temu robiłam CT z rekonstrukcją 3D z opisem w dużym łódzkim szpitalu. Opis zawiera 4 krótkie zdania, jest bardzo lakoniczny. Nie ma w nich słowa o przemieszczeniu panewki, które zaszło. Myślę, że tak naprawdę nikt nie chce się podpisać pod tym, co widzi. Bierze przecież odpowiedzialność za swoje słowa. Najlepiej wystawić opis, z którego tak naprawdę niewiele wynika. Lekarz, który będzie mnie operował, nawet do niego nie zjarzał i pewnie wiedział, co robi. Skupił się na ogladaniu zawartości płyty.

piedra32 napisa/a:
Pasiflora ja nie popuszczę tej sytuacji lekarzowi i to nie ze względu na kasę choc to również ale chodzi o to że w środe mi powiedział że z panewką jest ok i nic sie nie przesuwa. To istna bezczelność.

To jest bezduszność. Jak można tak pacjenta traktować? W dodatku pacjenta, który zapłacił za tę operację naprawdę słono. :evil: O etyce lekarskiej i zwykłej ludzkiej przyzwoitości już nie wspomnę. Po prostu brak słów.

piedra32 - Wto 30 Mar, 2010

Kochani dziś byłam w Otwocku i niestety potwierdziło się musi być operacja wymiana wszystkiego całe endo, wstawienie nowych przeszczepów,koszyka i naprawa tego co zostało zdegradowane przez mojego operatora.
Doktor po jednym spojrzeniu na RTG ocenił stan bioderka, panewka jest w miednicy małej więc trzeba teraz uważać żeby nie wpadała dalej.Miednica jest do uzupełnienia przeszczepami.Okazało się że endo które mam nie jest jakości o jakiej myślałam, chyba jestem posiadaczką szajsu.A żeby było śmiesznie ta operacja nie była potrzebna wystarczyło stare endo posunąć w dół i dodać przeszczep .
Zapisałam się na wstępny termin dość szybki bo w kwietniu i teraz pozostaje mi czekać.To będzie ostatnia operacja, bardzo trudna i nie dziwne że lekarze nie chcą się za to zabrać bo od niej zależy mój dalszy stan bioderka.
Nie załamuję się nic z tych rzeczy bo wierzę że po tej operacji wrócę do normalnego życia.W końcu nie ma sytuacji bez wyjścia.
W czwartek lecę do męża na święta i wracam za 10 dni. Będę bardzo uważać na siebie oczywiście dwie kule i odpoczywać choć sama nie wiem po czym :-) ale cóż tak trzeba.

pasiflora - Wto 30 Mar, 2010

piedra32, no to przykre bo Kokoszka Cie zapewniał a tu wyszło zupełnie inaczej Jestem przerażona bo jeżeli za takie pieniądze wsadzają takie coś to co wsadzają nas w ramach NFZ. Wierzę w powodzenie i jestem pełna optymizmu do Twojej osoby Trzymaj się i wesołych świąt Tobie i mężowi życzę, a wierzę, że przyszłe będą również i w zdrowiu :*
kinga - Wto 30 Mar, 2010

Piedra :-( szkoda, że to tak się skończyło :-|
Będę mocno trzymać kciuki za powodzenie operacji :* teraz sobie odpoczywaj i naciesz się mężem :*

pasiflora napisa/a:
Jestem przerażona bo jeżeli za takie pieniądze wsadzają takie coś, to co wsadzają nas w ramach NFZ.

Jak kiedyś byłam w prywatnym szpitalu, to proponowali mi gorsze endo, niż to co mam na NFZ....

AgaW - Sro 31 Mar, 2010

piedra32 napisa/a:
Nie załamuję się nic z tych rzeczy bo wierzę że po tej operacji wrócę do normalnego życia.W końcu nie ma sytuacji bez wyjścia.

I tak trzymaj :ok:

kinga napisa/a:
Będę mocno trzymać kciuki za powodzenie operacji teraz sobie odpoczywaj i naciesz się mężem

Dołączam się do słów Kingi !

piedra32 - Sro 31 Mar, 2010

Dziękuję Wam bardzo dziewczyny Pasiflora jak rozmawiałam w Otwocku to lekarz zapewniał mnie że maja wszystkie endo które są dostępne na rynku.Znają każdą firmę ale tego co ja mam wstawione on nie zna nawet wczytując się w papiery.Trochę szokujące ale cóż chyba jednak nie ma różnicy czy za pieniądze czy na NFZ.
Już nawet nie o kasę chodzi byłam u kokoszki w zeszłym tyg i ten proponował mi wstawienie adapteru przecież widział RTG.Albo jest tak bezduszny albo nie zna sie na swojej pracy nie wiem brak słów.

Kinga dobry duszku razisz optymizmem Dziękuję.
Aga W Dzięki za za wsparcie.

Pozdrawiam cieplutko

zozo - Sob 03 Kwi, 2010

To doprawdy dramat - coraz więcej ujawnia się osób poszkodowanych przez tego człowieka :no: .
Ja jestem już po operacji rewizyjnej - obecnie się rehabilituję i wiem, że jest zupełnie inaczej - prawidłowo osadzona panewka i zupełnie nic mnie nie boli. Mogę wykonywać ćwiczenia, które po pierwszej, nieudanej operacji sprawiały mi ból - wtedy nie wiedziałam, czy to normalne i tak ma być. Teraz już wiem, że teraz jest tak, jak być powinno, czyli żadnego bólu.
Ten człowiek nic u mnie nie zrobił dobrze - nawet trzpienia nie potrafił prawidłowo osadzić :no: . Kiedyś miałam obydwie nogi proste a teraz w operowanej kolano ucieka mi na zewnątrz. Niestety trzpień był dobrze wrośnięty i operator wykonujący rewizję nie zdecydował się go usunąć - wybrał mniejsze zło i go zostawił.
No i słynne są te "cieknące rany" - prawie u wszystkich po zdjęciu szwów - mniej lub więcej rany się sączyły :no: a powodem niewątpliwie jest wyprowadzenie drenów powyżej blizny. Obecnie dreny miałam wyprowadzone poniżej i rana od samego początku była sucha, nic się nie ślimaczyło - żadnych problemów po zdjęciu szwów.
A wszystko to ten człowiek zafundował nam za duże pieniądze :evil: .

sakaran - Sob 03 Kwi, 2010

Aż przykro to czytać,że pseudo fachowcy potrafią tylko wyrwać ostatniego zeta od pacjenta,dla mnie taki człowiek nie powinien absolutnie pracować w zawodzie.Sprawdza się fakt że czasem lekarz z powiatowego szpitala ale z powołania,więcej potrafi zrobić niż ten z tytułami za potężną kasę.Piedra trzymam kciuki.
pasiflora - Sob 03 Kwi, 2010

zozo napisa/a:
To doprawdy dramat - coraz więcej ujawnia się osób poszkodowanych przez tego człowieka :no: .
To proszę o odpowiednie wpisy w temacie o dr Kokoszce bo jak na razie jest nadal polecany I to przeze mnie aż mi flaki się przewracają jak czytam Wasze obecne opinie a na kapoplastyczni nadal jest "bogiem"
danka - Sob 03 Kwi, 2010

pasiflora, Mam nadzieję,że ja już niedługo zacznę podawać nazwiska.Na razie po prostu nie wiem,kto ma rację,Ale przecież w końcu MUSZĘ się dowiedzieć i przekonać :coo:
piedra32 - Sob 03 Kwi, 2010

Ja wiem że to dramat ale obiecuje że nie przejdę obojętna obok tego dramatu. Co do wpisu o dr Kokoszce to uzupełnię go po spotkaniu, które planuję już w poł miesiąca.
Pozdrawiam

Jupi - Sro 07 Kwi, 2010

Jaki ten świat mały, przeczytałem wszystkie posty i znalazłem kuzynkę :-D
nie widzieliśmy się chyba z 25 lat :oops: Witaj piedra :-D

piedra32 - Sro 07 Kwi, 2010

Bardzo mały ten nasz świat super że mnie skojarzyłeś kuzynie :-D
No nic teraz trzeba skontaktować się telefonicznie.
Pozdrawiam

piedra32 - Czw 08 Kwi, 2010

Dzwoniłam dziś do Otwocka i mam przyjechać 22 kwietnia termin ustalił doktor więc mam nadzieje że juz będzie bez zmian. Cóż teraz czekam na kolejną operację i mam nadzieje że będzie ostatnia a ja wrócę do normalnego życia.
Pozdrawiam ciepło wszystkich :-)

Edi - Czw 08 Kwi, 2010

Musi byc nareszcie dobrze :lol: już dośc się wycierpiałaś :evil:
magdalena47 - Czw 08 Kwi, 2010

Piedra, życzę Ci wszystkiego najlepszego, rzeczywiście przeszłaś drogę przez mękę. Jak sobie myślę, że szłam na operację zielona jak szczypiorek i przekonywana przez otoczenie, że to właściwie zabieg a nie operacja! to mi skóra cierpnie ile miałam szczęścia. Dzieki Bogu życie mnie nie doświadczyło, dopiero nasze Bioderko otworzyło mi szeroko oczy. Trzymaj się Dziewczyno dzielnie, jesteś duuuużo mądrzejsza niż przez pierwszą operacją, nie dasz się skrzywdzić.
duska - Czw 08 Kwi, 2010

Piedra, ja w ogole nie wiem co mam Ci napisac, tym bardziej, ze ja mam w biodrze to samo co Ty - tej samej firmy i podobnie zrobione przez tego samego operatora - i dlugi splacam do dzis.. Silna baba jestes to dasz rade.
Ja w ogole nie rozumiem, dlaczego dr Kokoszka tak dziwnie do tego wszystkiego podchodzi - to jakis kosmos.. Dlaczego on sie upiera, ze zrobil dobrze skoro widac, ze jest do d...?? Przeciez ten facet ma 69 albo 70 lat i napewno zrobil w zyciu cholernie duzo operacji - wszystkie spieprzył??? Mam nadzieje, ze i Twoi i Zozo prawnicy zalatwia sprawe przynajmniej w czesci finansowej..
Ale najbardziej wpieprza mnie to lobby lekarskie - wszyscy mowia, ze jest zle i jakby swietnie oni to zrobili gdybysmy sie zglosily wczesniej do nich a nie do jakiegos patałacha ale zaden sie nie podpisze pod tym co widzi i mowi.. Mam nadzieje, ze w koncu poszkodowani pacjenci wymusza jakies zmiany..

Alicja - Czw 08 Kwi, 2010

duska napisa/a:
ja mam w biodrze to samo co Ty - tej samej firmy i podobnie zrobione przez tego samego operatora

Dusia, Ty masz trochę inaczej zrobione niż Piedra i ja, chociaż przez tego samego operatora. Nie masz tej nieszczęsnej dziury w miednicy, którą my mamy i która niestety umożliwia przesuwanie się panewki w głąb miednicy małej. Dobrze, że chociaż Tobie się udało.
duska napisa/a:
Dlaczego on sie upiera, ze zrobil dobrze skoro widac, ze jest do d...??

A może to jest tak, jak w tym powiedzeniu: jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę. :mrgreen:
duska napisa/a:
Silna baba jestes to dasz rade.

Piedra , ja też wierzę, że dasz radę. Będę trzymała za Ciebie kciuki. Bardzo mocno. ;-)

piedra32 - Pi 09 Kwi, 2010

Dzięki dziewczyny za wsparcie w sumie to może tak miało być nie ma tego złego itd
Ala kciuki to mam nadzieje będziemy trzymać razem w jednym pokoju :-D
Co do operatora hmm chyba się facet przeliczył co do operacji a co do ostatniej wizyty to już bezczelność.

Przeciez ten facet ma 69 albo 70 lat

Właśnie może już powinien sobie darować robotę przynajmniej przypadki naprawdę trudne nie wiem nie mi oceniać. Duśka oby Twoja endo była ok

zozo - Sob 10 Kwi, 2010

Facet ma już 74 lata a w tym wieku każdy rok do przodu może oznaczać sporą różnicę w sprawności rąk i umysłu. Ja to sobie myślę jeszcze, że wcześniej to on operował na świetnie wyposażonych salach operacyjnych i w towarzystwie innych młodszych chirurgów. Byłam operowana w Krakowie, w Skanmedzie - to kolosalna różnica i cena sporo mniejsza. Możliwość obserwacji pola operacyjnego na monitorze z pewnością pomaga w precyzyjnym osadzeniu implantu. Same wiecie, jaka okropna jest sala operacyjna w Brzegu Dolnym. Brać taką kasę za operację w takich warunkach - to dopiero tupet. :roll:

Dziewczyny - musimy trzymać się dzielnie i się nie dać.

duska - Nie 11 Kwi, 2010

Zozo, No, jest to prawda..Jak by mi przez glowe przeszło zapytac o jakosc sali operacyjnej to bym sie chyba nie zdecydowala.. Pamieta chyba lata 70 :)
Ale wazniejszy byl dla mnie operator i wydawalo mi sie, ze dobrze wybralam. Ja, na razie, osobiscie nie mam do niego zastrzezen, oprocz tych, ktore dotycza ciebie, Alicji, Piedry, Gosi.. Trzymam za was kciuki.. za powodzenie nowych operacji, rehabilitacje i żeby sie to w koncu skonczylo.. No i mam nadzieje, ze mi sie nie rozwali ..tak do kompletu ;)
Skanmed jest nowym szpitalem, nowoczesnie wyposazonym i urządzonym.. Ceny tez maja przyzwoite. Zaczynają tez tam operowac niezli operatorzy - to chyba niezły adres, jesli ktos chce to robic komercyjnie. Ale poczekajmy na opinie wiekszej ilosci pacjentów po upływie dłuższego czasu.

piedra32 - Czw 06 Maj, 2010

Witam wszystkich dawno nie pisałam ponieważ zawsze jak już dolecę do Polski a jak wiecie loty były przesunięte to mam wiele spraw do załatwienia.
Przyjęcie do szpitala również musiałam przełożyć i jest na 19maja :)
Noga obecnie bardzo boli już nie tylko biodro ale cała rwie i nie ma znaczenia czy leże, siedzę stoję. Chodzę o dwóch kulach co mnie już bardzo denerwuje - znacie temat ;-) Do operacji jeszcze trochę czasu zostało, podejście mam neutralne bo to nie wybór tylko konieczność.Jestem dobrej myśli Pozdrawiam ciepło

pasiflora - Czw 06 Maj, 2010

piedra32, teraz wszystko będzie dobrze Fajnie że znów klikasz u nas. Buziale wielkie
Dziewczyny organizuja spotkanie w Warszawie może się dołączysz?

kinga - Czw 06 Maj, 2010

Piedra to ja tu czekam na Ciebie, kiedy wrócisz z operacji zadowolona...a tu znów termin przesunięty :roll: heh....

oby ten był już ostateczny !!! :*

piedra32 - Czw 06 Maj, 2010

Pasiflora chętnie bym się spotkała ale za daleko niestety z Wrocławia.
Kinga spoko szczerze mówiąc to nie "rwę" się na tą operacje wiem że jest potrzebna i muszę ale jest dobrze z terminem bo mam czas pobyć z rodzinką:))

pasiflora - Czw 06 Maj, 2010

A Kinga coś we Wrocławiu miała organizować :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
piedra32 - Czw 06 Maj, 2010

A we Wrocławiu jestem do 19 maja to chętnie :-)
piedra32 - Sob 29 Maj, 2010

Witam po kilkudniowej przerwie:)
Niestety ale wypisali mnie ze szpitala.Własciwie opis mogę spokojnie odnosić do mojej osoby jak i Alicji. Razem z Alicją byłyśmy na oddziale VII i nawet łóżka miałyśmy obok, to był plus naszego pobytu w szpitalu.A teraz newsy: zrobiono nam TK z kontrastem i wyszło, że tętnica biodrowa przebiega przez róg panewki. W związku z tym potrzebny jest konkretny zespół lekarzy, w tym chirurg naczyniowy.Po za tym nasz p. doktor jedzie na sympozjum do Madrytu, potem urlop i dopiero za trzy tyg. możemy być przyjęte. Nawet nie chcę pisać, ile nerwów kosztował mnie i Alę pobyt w tym "kurorcie", bo okazało się ze nie ma przeszczepów kostnych, a trzeba ich masę i to nie takie proste, jak sie zdawało.
Dostałyśmy piękne wypisy, z których wynika, że stan zdrowia zagraża życiu.Nie wiadomo, czy będzie jedna operacja czy dwie, wszystko to zależy od otwarcia na stole operacyjnym.Doktor postara się zrobić wszystko na raz, ale w razie trudności to będzie dwa razy.Trzeba wszystko wymienić , zrobić rekonstrukcję miednicy, obłożyć przeszczepami i wstawić nowe endoprotezy. Byłyśmy też na Konferencji klinicznej gdzie ok 20stu lekarzy patrzyło z podziwem na nasze tak bardzo,powyginane i wybrakowane miednice.
Cóż, z mojej strony szczęściem jest to, że poznałam Alę.Bardzo kochana kobietka.
Obecnie czuję obojętność, bo nie mam wielkiego wpływu na to, co będzie pózniej, nadziei i wiary nie tracę, czas pokaże, co będzie dalej.
Pozdrawiam ciepło wszystkich :-)

zozo - Sob 29 Maj, 2010

Piedra32, naprawdę trudno coś sensownego napisać - krzywda jaka Was spotkała jest niewyobrażalna. Mam jednak nadzieję, że wszystko zakończy się pomyślnie. Nie wyobrażam sobie inaczej - jesteście w dobrych rękach i muszą Wam pomóc.

Ja już niby mam z górki, chociaż cały czas boję się i najchętniej znowu zrobiłabym rtg, żeby sprawdzić, czy nadal endo siedzi tak, jak powinna, chociaż operowana noga mnie nie boli i jest coraz sprawniejsza. Ostatnio dowiedziałam się, że regeneracja mięśnia pośladkowego po takiej operacji trwa do 6-ciu miesięcy - trudno zatem wcześniej prawidłowo chodzić. Kolejne zdjęcie i kontrolną wizytę mam właśnie, jak minie 6 m-cy a więc jeszcze trochę.

Bardzo często o Was myślę - trzymajcie się dziewczyny.

pasiflora - Sob 29 Maj, 2010

Forumowicze to jest temat o historii Piedry wiec trzymajmy się tematu Dzis JA (Kingi) nie ma z nami ale na bank juz by przenosiła Nie stwarzajmy bałaganu niepotrzebnego.
Edi - Nie 30 Maj, 2010

Pierda trzymaj się serce mi się ściska jak to wszystko czytam,tyle cierpienia i brak przyznania się do winy takiego okrzykniętego partacza.....teraz inni lekarze mają tyle pracy żeby wszystko naprawic :evil: pocieszajace jest to ,że jesteś w dobrych rękach i musi byc juz dobrze MUSI :lol:
AgaW - Nie 30 Maj, 2010

Bardzo mi przykro Piedro, że nadal Twoja sytuacja się nie wyjaśniła i czekasz...że Alicja też czeka...
Też mam nadzieję, że to w końcu niedługo się rozwiąże pomyślnie...nie dziwię się obojętności i innym odczuciom...to bardzo stresująca sytuacja. Nie poddawaj się ! to się musi skończyć i skończy się dobrze - bardzo mocno trzymam za to kciuki, bardzo gorąco Cię pozdrawiam silna i dzielna kobieto :hug:

Alicja - Nie 30 Maj, 2010

piedra, damy radę. Jeteśmy niezły duecik, to nasza siła. :-)
Tyle osób nas duchowo wspiera, że nie może być inaczej.
Wierzcie mi, dużo łatwiej się funkcjonuje w szpitalu, gdy ma się świadomość, że gdzieś tam w Polsce są ludzie, którzy ciepło myślą o osbie czekającej na operację. :-)

zozo - Nie 30 Maj, 2010

Alicja, ja nadal wierzę, że w przyszłym roku spotkamy się bez kul :hug: a może i Piedra32, będzie w kraju i się pojawi na spotkaniu - bez kul oczywiście :hug: .
amalka - Nie 30 Maj, 2010

Trzymam mocno zaciśnięte kciuki! Będzie dobrze bo MUSI! Mi też już trzeci raz zmienili termin... Co się odwlecze, to nie uciecze ;-)
piedra32 - Nie 30 Maj, 2010
Temat postu: Teraz idzie z mojego konta
Dziękuję wszystkim za słowa otuchy.Nie należe do osób szybko poddających się ale szczerze mówiąc po prostu nie mam wpływu na to co sie stało.Myślę że wiecie co czuję do jak to Edytka napisała do partacza operatora - ręce opadaja a nawet odpadaja
Oczywiście zapewniam że będę walczyć AgaW Dzięki
Cóż teraz czekamy z Alą i tylko spokój nas uratuje.
Może to tak miało być ,nie wiem ale dzięki tej sytuacji poznałam bardzo wartościową, przesympatyczną o wielkim serduszku osobę Alunia Dziękuję że Jesteś

Przepraszam ale automatycznie zalogowało mnie konto Ali teraz już z mojego Piedra
_________________
;-)

piedra32 - Nie 30 Maj, 2010

Zozo jeśli będę w kraju to obiecuję spotkanie i jasne że bez balastu Pozdrawiam
danka - Nie 30 Maj, 2010

piedra32, słów mi brakuje na określenie tego co Was spotyka,będę trzymała kciuki i tyle...
Alicja - Nie 30 Maj, 2010

piedra32 napisa/a:
Alunia Dziękuję że Jesteś

PIEDRA, czy widzisz, jak się rumienię? :oops:
To ja Ci dziękuję za to, że ratujesz mnie tym swoim niesamowitym poczuciem humoru. :pada: Najbardziej mi się podobał tekst: "My jesteśmy błędy medyczne".
Nic dodać, nic ująć. :mrgreen:
zozo napisa/a:
Alicja, ja nadal wierzę, że w przyszłym roku spotkamy się bez kul a może i Piedra32, będzie w kraju i się pojawi na spotkaniu - bez kul oczywiście .

zozo, mieszkam w centrum Polski, dojazd świetny, w przyszłym roku spotkanie może być u mnie. Piedrze okolica bardzo się podobała. :-) Udało nam się trochę po niej pojeździć, bo lekarz pozwolił mi prowadzić auto. 8-) Obie z Piedrą musimy wierzyć w powodzenie naszego leczenia, bo bez tej wiary trudno byłoby przejśc przez to, co nas czeka. :-)

AgaW - Nie 30 Maj, 2010

Alicjo i Piedro - jak to dobrze że się spotkałyście, polubiłyście i miałyście siebie w szpitalu :)
Dziwnie się czyta, gdy piszecie że jesteście "błędy medyczne"... :cry: To bardzo przykre...i prawdziwe...
Nie znam Was, czasem mamy całkiem odmienne opinie na Forum - ale dla mnie nie jesteście błędami, ale "osobami uparcie walczącymi o zdrowie" - macie naprawdę pod górkę i jesteście bardzo wytrwałe, życie postawiło Wam wysoko poprzeczkę...i wierzę bardzo mocno, że dacie radę ją przeskoczyć. Macie moje wparcie i moje kciuki obie w tych trudnych chwilach :hug: Tyle osób wspiera Was myślami na Forum, że musi być happy end tej trudnej drogi :ok:

Alicja - Nie 30 Maj, 2010

AgaW napisa/a:
Dziwnie się czyta, gdy piszecie że jesteście "błędy medyczne"...

Potraktuj te słowa trochę z przymrużeniem oka. Nie jest nam łatwo, ale czasami taka szczypta czarnego humoru jet potrzebna, żeby nie zwariować. :-)

pasiflora - Nie 30 Maj, 2010

Alicja, Piedra, och Wy moje błędziki medyczne, buziaki Trzymam za Was kciukaski.
AgaW - Pon 31 Maj, 2010

Alicja napisa/a:
Potraktuj te słowa trochę z przymrużeniem oka.

Wiem, że to właśnie tak trzeba potraktować. Obśmianie sprawy jest naprawdę dobrą sprawą - macie tą umiejętność i bardzo dobrze, że potraficie żartować :) Właśnie to bardzo mi się w Was podoba, to sztuka zachować uśmiech, nawet jeśli jest gorzki :ok:

piedra32 - Pon 31 Maj, 2010

Dziewczynki i chłopcy :-) Wielkie Dziękuję za wsparcie.Życie płynie więc teraz trzeba spożytkować czas konstruktywnie.
Jestem dobrej myśli.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie ;-)

Bea - Wto 01 Cze, 2010

Bardzo smutne ale prawdziwe " błędy medyczne" albo wyszło się spod ręki partacza jak kto woli :-|
piedra32, Alicja, trzymajcie się mocno i dzielnie we dwie zawsze raźniej i milej :lol:

Mijka - Wto 01 Cze, 2010

piedra32 napisa/a:
Jestem dobrej myśli.

O właśnie myśl pozytywnie :ok: będzie dobrze :)

piedra32 - Wto 01 Cze, 2010

Pewnie że będzie dobrze ja nie tracę nadziei nie takie rzeczy w życiu się dzieją.Ja po "trupach a dojdę do celu" Ala też ;-) Dziękuje i Pozdrawiam

Alunia Całuski wielkie już niebawem się spotykamy i się będzie działo ;-)

Alicja - Sro 02 Cze, 2010

piedra32 napisa/a:
Alunia Całuski wielkie już niebawem się spotykamy i się będzie działo


piedra32, oj zadzieje się. Pewnie znów z 5 godzin na stole. Ale co tam, jesteśmy zaprawione w bojach, te 5 godzin to nie pierwszyzna, wytrzymamy. :-) Buziaki. :hug:

duska - Sro 16 Cze, 2010

Piedra, 5 godzin? cos ty?! w NFZ-cie operuja szybciej :) Piec godzin to tylko tam, gdzie maja klopoty z wstawieniem :mrgreen: A standardowe dwie i pół godzinki wytrzymasz nawet bez oddechu :mrgreen: Caluje was dziewuchy mocno i czekam na info z pola walki bo termin juz tuz tuz :mrgreen:
piedra32 - Czw 17 Cze, 2010

Dusia piszesz o standardowej pierwszej operacji wstawienia endo.Jak wiesz to w moim i Ali przypadku trzeba zrekonstruować miednicę ,przymocować koszyk i dopiero wstawić nowe endo. Nie sądzę aby to było możliwe tylko w 2,5 godz. Rozumiem że chciałaś mnie pocieszyć :-) Dzięki

ps Do szpitala jednak jadę w środę czyli 23 czerwiec .Nie pękam wierze że będzie ok Pozdrawiam

duska - Czw 17 Cze, 2010

Pewnie, ze cie chcialam pocieszyc :) sama wiesz, ze operacja bedzie trwała dokładnie tyle ile bedzie musiala trwac, ani dłuzej ani krócej.. A czasowo ile to bedzie to bez znaczenia :) Wiem, ze jestescie dzielne dziewuchy i dacie rade.. Z przyczyn osobistych :mrgreen: bardzo przezywam ta wasza rewizję i bardzo, bardzo trzymam kciuki..
piedra32 - Wto 22 Cze, 2010

Miałam jutro jechać do Otwocka niestety kolejny raz mi przełożono termin.Mam jechać w czwartek za tydzień. Wiem że to nie jest łatwa operacja ale jestem już zmęczona bólem, czekaniem, i zaczyna mnie to denerwować. Wygląda to tak jak by się obawiali. Trudno będę czekać bo nie mam wyjścia.
W między czasie zacznę szukać za granicą. W związku z tym mam do Was pytanie może ktoś zna jakąś dobrą klinikę w Niemczech lub Szwajcarii?? Jeśli tak to bardzo proszę o namiary. Będę wdzięczna.

Pozdrawiam ciepło

pasiflora - Wto 22 Cze, 2010

piedra32 napisa/a:
Miałam jutro jechać do Otwocka niestety kolejny raz mi przełożono termin
Wiem jak to męczy... Brak słów
zozo - Wto 22 Cze, 2010

Może mają powody - operacja nie jest łatwa, może na coś czekają.
Alicja - Sro 23 Cze, 2010

zozo napisa/a:
Może mają powody - operacja nie jest łatwa, może na coś czekają.

Zozo, chyba czekają na oklaski. :clap:

Operacja będzie trudna, a wiadomo, nikt takiej roboty nie lubi, nie tylko lekarze. Spycha się więc ją na później, jak tylko się da. :evil: Szkoda, że w całym tym zamieszaniu nikt się z odczuciami pacjenta nie liczy, ale o tym pisaliśmy tu już ze sto razy. :mrgreen: Moja koleżanka stwierdziła, że w pakiecie z tą operacją powinnyśmy dostać opiekę psychologiczną. :shock:

zozo - Sro 23 Cze, 2010

Cytat:
............Operacja będzie trudna, a wiadomo, nikt takiej roboty nie lubi, nie tylko lekarze. Spycha się więc ją na później, jak tylko się da. :evil: ........
To prawda :roll: .
duska - Sro 23 Cze, 2010

Alicja, opieka psychologa faktycznie by sie przydala ale bardziej przyspieszenie operacji :) To odwlekanie waszych operacji to nie zadne martwienie sie czy to wyjdzie czy nie tylko zwykle przyzwyczajenie do olewania pacjenta i podchodzenia do niego przedmiotowo. Niestety, komuny ciąg dalszy..I to jeszcze chwile potrwa, jesli sie nikt panom doktorom do d... nie dobierze. Jakos zbyt czesto sie to zdarza, zeby mozna bylo mowic o silach wyższych, itp.. Uklad wyglada tak, ze w szpitalach NFZ to pacjent jest dla doktora a nie odwrotnie. Lekarze specjalnie nie boja sie ze cos spieprza. Wiadomo, ze operacja bardzo trudna i wiadomo, ze winien poprzedni operator. Im mozna skoczyc :) A skarżenie lekarza panstwowego jest jeszcze trudniejsze niz prywatnego, wiec chlopaki czuja sie wlasciwie bezkarni..
danka - Sro 23 Cze, 2010

duska napisa/a:
A skarżenie lekarza panstwowego jest jeszcze trudniejsze niz prywatnego, wiec chlopaki czuja sie wlasciwie bezkarni..


Szkoda,że masz rację :-?

kinga - Sro 23 Cze, 2010

strasznie współczuję tego ciągłego przekładania terminu, odwlekania operacji :(
to istna męczarnia... :(

trzymam mocno kciuki za szybkie i pewne przyjęcie :*

piedra32 - Czw 24 Cze, 2010

Witam dziś kolejny raz rozmawiałam z doktorem i oczywiście kolejny raz przełożyli mi termin. Tak więc jest to 15 lipiec.Alicja ma ten sam termin i to jest dobra nowina o ile wezmą nas razem.
Powiem tak - "szlag mnie trafił" dziś zupełnie, a nerwy puszczają. I wiecie co jest najgorsze? to że czuję niemoc, boli mnie biodro i zaczęły drętwieć ręce.Dwa dni temu wieczorem myślałam że mi się wydaje ale już jestem pewna że nie. Może to od kul? bo jednak dżwigam całe ciało.

Ale jest dobra wiadomość - mój kochany mąż przylatuje do mnie w następny piątek na kilka dni :-) I nawet spędzimy razem rocznice ślubu ;-)

zozo - Czw 24 Cze, 2010

Cytat:
Witam dziś kolejny raz rozmawiałam z doktorem i oczywiście kolejny raz przełożyli mi termin. Tak więc jest to 15 lipiec......
Ku....... a spytałaś skąd wynika kolejny poślizg i powiedziałaś, że ta niepewność Cię wykańcza?
Alicja - Czw 24 Cze, 2010

piedra32 napisa/a:
Alicja ma ten sam termin i to jest dobra nowina o ile wezmą nas razem.


Ja mam się zgłosić 19 lipca, wcześniej nie chcieli nas zapisać na ten sam dzień, bo zoperować nas też jednego dnia nie mogą. :-/ Możemy mieć jedynie pobożną nadzieję, że już nic nie zmienią. :-? Dotychczasowe wymówki to urlop (tak ze cztery razy) albo wyjazd na sympozjum operatora. ;-) Nie wiadomo tylko, ile w nich jest prawdy. :evil:

Piedra, rozumiem Twoją bezsilność, bo czuję to samo. Najgorsze jest to, że jak człowiek jest w takim kiepskim stanie, to nawet za bardzo nie może się na kilka dni z domu wyrwać, żeby odreagować. :-(

danka - Czw 24 Cze, 2010

Nawet słów na pocieszenie Was brakuje :-/ Ja w trudnych momentach(obojętnie czego dotyczą) wyobrażam sobie zaraz,że już jest po wszystkim i jak się cieszę.I tak za każdym razem,kiedy mam z jakiegoś powodu doła. Mnie trochę pomaga,bo odgania ponure myśli...
piedra32 - Czw 24 Cze, 2010

Zozo operator idzie na urlop tak to tłumaczy.I ku... mówiłam że mnie ból wykańcza :-) i nie robi to na nikim wrażenia.Nasza kochana polska służba zdrowia ;-)

danka ja ciągle w wyobrażni jestem już po operacji ,tańczę i na szpilkach chodzę :-)
i masz rację to pomaga hmm tylko jak długo można się oszukiwać :-/

Nic nie poradzę trudno czekam. Wiem jedno 15 lipca już nie będę dzwonić tylko jadę.Chyba że zadzwonią ze szpitala to już zrobię "dym".

Dzięki za wsparcie, dobrze że jest to forum bo są osoby które mnie rozumieją.

Alicja Całuski ogromne :-D

kinga - Czw 24 Cze, 2010

piedra32 napisa/a:
Zozo operator idzie na urlop tak to tłumaczy.I ku... mówiłam że mnie ból wykańcza :-) i nie robi to na nikim wrażenia.Nasza kochana polska służba zdrowia ;-)


ale świnie z tych lekarzy :roll:
a w duchu cieszę się, że ja mam normalnych...

Piedra a co robisz jutro? ja mam 3 godzinki wolnego między autobusem a pociągiem :)

kieszczyński - Czw 24 Cze, 2010
Temat postu: terminy
DZIEWCZYNY WYTRZYMAJCIE JAKOŚ!
Edi - Czw 24 Cze, 2010

Pierda ,Ala kurcze to jest nienormalne :evil: jak można tak ludziom psychikę rujnowac najgorsze,że nie macie innego wyjscia tylko czekac i oby wreszcie się wyurlopowali,wyszkolili i Was dobrze zoperowali :kiss:
Mijka - Czw 24 Cze, 2010

:mrgreen: trzeba być zdrowym, młodym i bogatym :mrgreen: żeby się leczyć :-/ kto wyleczy naszą służbę zdrowia :?: .
Trzymajcie się dziewczyny, to już tylko 3-4 tygodnie :) :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

pasiflora - Czw 24 Cze, 2010

Właśnie, najgorsze jest że my nie za wiele możemy, prócz czekania, zrobić. Jak ja Was rozumiem. Trzymajcie się cieplutko dziewczyny :*
piedra32 - Czw 24 Cze, 2010

Edytka "wyurlopowali,wyszkolili i Was dobrze zoperowali " mam nadzieję że to temu służy :-)

Wszyscy macie rację.

Mijka "zdrowym, młodym i bogatym" - tego właśnie zdrowia nam brak ;-) dla tego nie mamy szans.
Brak słów ale cóż trza czekać i tyle cierpliwość cechą króli jak to mówią.

Ponownie pytam czy ktoś z Was wie coś na temat klinik za granicą??

Pozdrawiam cieplutko

piedra32 - Czw 24 Cze, 2010

Moi drodzy mam fajną nowinkę jutro mnie odwiedzi nikt inny jak nasze dobre serduszko Kinga :-)
Bardzo się ciesze że się poznamy i sobie pogadamy:))
Super!!!!

ewunia123 - Czw 24 Cze, 2010

piedra32

Życzę Wam w takim razie miłych ploteczek.
Z Kingą zobaczę się w sobotę a z Tobą Piedra i Alicją Otwocku
( mam nadzieję że tym razem to już naprawdę ostateczny termin-bo na to wszystko to scyzoryk się w kieszeni otwiera)
Trzymam kciuki.Musicie się jakoś trzymać choć wiem że to nie takie proste
Do zobaczenia :pa: :pa: :pa:

Marlen - Czw 24 Cze, 2010

Hej :-D
no przykro mi bardzo że to się tak odwleka :cry:
ale wiem z pewnego źródła że ten urlop to pawda nasz doktorek ma dwa tygodnie wolnego ;-) wierze że to już będzie ostateczny termin :-)
oszczędzaj się skarbie ;-)
no i aby Wasze obchody rocznicowe były niezapomniane :-D

piedra32 - Czw 24 Cze, 2010

Marlen już nie mam wyjścia tylko się oszczędzać bo boli .Wcześniej to czasami śmigałam z jedną kulą lub bez ale teraz nie ma szans.
Swoje nerwy na to wszystko wypłakałam (dla mnie najlepsza metoda oczyszczenia)teraz tylko cierpliwość :-)
W tym wszystkim staram się cieszyć z tego co przynosi mi życie.Za tydz zobaczę się z mężem i w sobotę kupujemy działkę na nasz przyszły dom .Strasznie się cieszę ;-)

ps. Ale najważniejsze jest to że mąż robił badania (markery) i jest ok :-)

Edi - Czw 24 Cze, 2010

Piedra mężuś już OK ,teraz TY się wyremontujesz :mrgreen: i razem wspólnie będziecie się cieszyc najpierw działeczką ,a potem domkiem.... :lol:
Wyobrażam sobie ile musieliscie wspólnie wycierpiec więc teraz musi byc już koniec złych dni NALEŻY WAM SIĘ :kiss:

aga.t. - Pi 25 Cze, 2010

Mijka dobrze powiedziane...podziwiam Was za tyle cierpliwości. piedra32trzymam kciuki i mam nadzieję ,ze następne posty będą pełne dobrych wiadomości- może ta działka to początek dobrej passy?
Marlen - Pi 25 Cze, 2010

SUPER!!! ciesze się bardzo i oby słoneczko Wam dalej świeciło :-D
Alicja - Pi 25 Cze, 2010

aga.t. napisa/a:
może ta działka to początek dobrej passy?


Tak, na 1000% procent tak będzie !!! Aga.t bardzo dobry pomysł !!! Wiola, wreszcie MUSI być już z górki :-) Znów będziemy w Otwocku kawkę z puszki popijać. :-P

piedra32 - Pi 25 Cze, 2010

Dziewczyny dzięki chyba juz czas żeby było dobrze bo ile można ;-)
Alicja kawka z puszki hmm piękna sprawa :-)
aga.t postaram się sprostać zadaniu ;-)

Dziś widziałam się z Kingą bardzo ładna ,sympatyczna i miła dziewczyna.Fajnie się rozmawiało a tematów wiele jak wiadomo. A jak sobie założyła nogę na nogę to w szoku byłam z taka lekkością ech zazdroszczę. Jako że jechała na zjazd bioderkowiczów to czas obliczony ale odwiedzi mnie jeszcze bo będzie we Wrocławiu.
Bardzo się cieszę że się poznałyśmy, fajnie wiedzieć osobę z którą się rozmawia od 10 miesięcy. Kinga Dziękuję

Pozdrawiam cieplutko

ps teraz chyba troszkę pusto na forum będzie bo większość nad jeziorkiem ;-)

danka - Sob 26 Cze, 2010

piedra32, Wcale się nie oszukujesz,nie tańczysz teraz ale na pewno jeszcze zatańczysz! Może nie od razu w szpilkach,ale na początek i boso będzie pięknie :)
piedra32 - Nie 27 Cze, 2010

Dziękuję Danka też wierzę że będzie ok Pozdrawiam serdecznie :-)
piedra32 - Pon 28 Cze, 2010

Jak wiecie termin mam na 15 lipca.Wierze że wtedy przyjmą mnie na oddział.Ale niepokoi mnie zdrowe biodro boli strasznie i mogę śmiało powiedzieć że dziś jest apogeum. Wiem ze jest przeciążone bo jednak opieram na nim całe ciało ale zdrowa noga boli bardziej niż chora. Tak więc idę do lekarza po jakieś leki bo zwariować idzie a to jeszcze 17dni.
Napiszcie proszę co wam pomaga na ból, jakie leki??

Pozdrawiam z ciepłego Wrocławia :-)

zozo - Pon 28 Cze, 2010

Piedra32, to tak jak mnie. Biorę codziennie olfen 100 sr.
Trochę się noga uspokoiła, bo pogoda się poprawiła.

piedra32 - Pon 28 Cze, 2010

Byłam u lekarza dostałam Zaldiar 3 razy dziennie i Dicloberl retard dorażnie.Zobaczymy czy pomoże.
U mnie pogoda "skacze" więc i noga wraz z nią ale cóż jeszcze się przemęczę.

zozo dzięki mam nadzieje że nadejdzie taki dzień że nie będziemy pisać o bólu :-) Pozdrawiam Cieplutko

pasiflora - Pon 28 Cze, 2010

Zolidiar brałam ale ze 2 lata temu Nawet mi pomagał
Grace - Pon 28 Cze, 2010

piedra - pamiętaj ,że Dicloberl Retard powoli uwalnia się w organiźmie, ale potem długo daje ulgę od bólu-akurat tak jest w moim przypadku.
Jak go zażyję,to na działanie muszę czekać nawet do 8 godzin, ale potem bólu nie czuję przez dwa dni :-D

danka - Pon 28 Cze, 2010

No ja zdecydowanie popieram Zaldiar.Każdy z nas jest inny,więc wypróbuj te przez nas proponowane.Tyle,że u mnie działa nie dłużej niż 3 dni.Ale tak mam z każdym lekiem przeciwbólowym.
Pewnie dlatego wybudziłam się kiedyś podczas operacji z narkozy.Dobrze,że już kończyli i jeszcze nie zaczęło boleć :lol:

piedra32 - Pon 28 Cze, 2010

Grace dzięki za info nie wiem jak działa bo jeszcze takich leków nie brałam.danka zaczęłam od Zaldiaru zobaczymy na razie bez poprawy ale rozumiem że trzeba cierpliwości.

Czas pokaże i zgadzam się z opinią że każdy z nas ma inny organizm.Za uwagi dziękuję przydadzą się bo czasami człowiek chciał by wziąć tableteczkę i po kilku min poczuć ulgę ;-)

retman - Pon 28 Cze, 2010

...Dicloratio retard brałem,tylko on na mnie działał,no oprócz kobiet,oczywiście :mrgreen: ,trzeba go brać na noc i dzionek jest bez bólu...
mowię tu oczywiście o kapsółkach powolnego uwalniania...

piedra32 - Pon 28 Cze, 2010

O retman cenna uwaga więc teraz go wezmę i zobaczę jak jutro.Lekarka powiedziała że mogę te leki połączyć, wtedy będzie lepsze działanie.Dobrze że napisałeś bo już miałam brać Zaldiar.Dziękuję :-)
kinga - Pon 28 Cze, 2010

piedra32 napisa/a:
Dobrze że napisałeś bo już miałam brać Zaldiar.Dziękuję :-)


ten lek działa różnie, to wszystko zleży od jednostki
Zaldiar to tramadol z paracetamolem; jedni dobrze na to reagują :)

Piedra życzę Ci nocy bez bólu, dni bez bólu.... i trzymam mocno kciuki za ten termin; opijaliśmy to na spotkaniu :)
przepraszam też, że dziś nie dotarłam do Ciebie, ale byłam całkiem bez sił :(

piedra32 - Wto 29 Cze, 2010

kinga to że byłaś bez sił rozumiem ;-) Może dotrzesz innym razem,zapraszam gorąco :-)
Po lekach, nie mogłam zasnąć dość długo ale dziś czuje poprawę.

danka - Wto 29 Cze, 2010

piedra32, Oby trwała jak najdłużej :)
piedra32 - Pon 12 Lip, 2010

Moi drodzy postanowiłam napisać co i jak u mnie bo zbliża się termin wyjazdu do szpitala.
Mam nadzieję że nie zadzwonią ze zmianą terminu bo nie popuszczę.
Obecnie jest tragicznie i jeszcze tak jak teraz bólu nie czułam. Tuż po przebudzeniu czuję jak by każda część biodra i miednicy była osobno.Czuję ucisk a czasami piecze okropnie w środku (miewałam wcześniej pieczenie)ale teraz jest apogeum.Bez tabletek nie funkcjonuję.Biorę te w/w.
Psychicznie czuję się dobrze czekam jak na zbawienie, oczywiście targają mną wątpliwości ale nie mam wyboru bo tak dłużej żyć nie dam rady.Kiedyś myślałam że bolą mnie biodra ,teraz dopiero wiem co to ból.Martwi mnie też drugie biodro bo już też ma "dość" boli okrutnie.Zaczęło boleć kolano a wcześniej nigdy nie bolało.
Skłamała bym jak bym powiedziała że się nie boję ale wierzę że teraz się uda.Szczerze mówiąc sama jestem zdziwiona bo ja naprawdę mocno w to wierzę.

Pozdrawiam wszystkich cieplutko :-)

Grazyna1950 - Pon 12 Lip, 2010

piedra32 napisa/a:
bo ja naprawdę mocno w to wierzę.
Wiara to połowa sukcesu. Chyba limit "nieudanych" operacji już wyczerpałaś. Teraz już WSZYSTKO MUSI BYĆ OK. Pozdrawiam
piedra32 - Pon 12 Lip, 2010

Dzięki Grażynka tego się trzymam.Pozdrawiam cieplutko
kinga - Wto 13 Lip, 2010

Ja trzymam kciuki cały czas i myślami jestem z Tobą :*
będzie dobrze, musi być !!! :)

gobla - Wto 13 Lip, 2010

Piedra i ja mocno trzymam kciuki, MUSI BYĆ DOBRZE :hug:
ewunia123 - Wto 13 Lip, 2010

Piedra


Trzymaj się.Nawet nie wyobrażam sobie, żeby cokolwiek miało się zmienić.
Daj znać kiedy będziesz w szpitalu.
Pozdrawiam Cię serdecznie i oczywiście jak wszyscy trzymam kciuki

pasiflora - Wto 13 Lip, 2010

Piedra Teraz mam siłe się zrewanżować i tak bardzo mocno trzymać kciuki, że nie ma mowy o przekładaniu terminu Twojego oraz Alicji Buziaki Trzymajcie się dzielnie moje skarby, bo ruszamy z kopyta :*
piedra32 - Sro 14 Lip, 2010

Ewunia spotkamy się w Otwocku liczę na Ciebie och jak dobrze że jesteś, wszystkich mam tak daleko :-) Zadzwonię jak będę na miejscu.

Pasiflora racja teraz czas na nas ,Ty już po i ja niebawem będę zadowolona, nie tracę optymizmu ;-)

Gobla nie może być inaczej :-)

Dzięki dziewczyny Buziaki

Edi - Sro 14 Lip, 2010

piedra 32 musi byc dobrze :mrgreen: wracajcie z Alicją i z nowymi ulepszonymi bioderkami ,a na wiosnę zrobimy sobie super spotkanie :kiss:
piedra32 - Sro 14 Lip, 2010

Dzwoniłam dziś do szpitala i dziś w nocy wyruszam aby być rano na oddziale.
Kochani trzymajcie kciuki ,będę na bieżąco informować o moim stanie więc zawsze ktoś coś skrobnie w moim imieniu. Czuję się lekko poddenerwowana, i podekscytowana - normalna sprawa. Lecę się pakować :-)

Mam nadzieję że kolejny wpis w moim wątku będzie pozytywny po udanej operacji.

Pozdrawiam Wszystkich bardzo ciepło

danka - Sro 14 Lip, 2010

piedra32, Wszyscy czekamy dobre na info od Ciebie,ze szpitala,że jesteś już po,że wszystko poszło dobrze... Trzymaj się,dzielna dziewczynko :)
Brydzia - Sro 14 Lip, 2010

Piedra32, wszystko będzie dobrze. Nerwy są normalne, ale pomyśl, że już za chwile będziesz "naprawiona". Trzymam kciuki za udany zabieg i szybki powrót do zdrowia.
zozo - Sro 14 Lip, 2010

piedra32 napisa/a:
Mam nadzieję że kolejny wpis w moim wątku będzie pozytywny po udanej operacji.
I tej wersji się trzymamy razem z kciukami :thumbup: . Szkoda tylko, że nie udało się Wam razem z Alą - byłoby Wam raźniej.
aga.t. - Sro 14 Lip, 2010

piedra32 trzymamy,czekamy! dzielna kobietka jesteś, będzie dobrze :*
piedra32 - Czw 15 Lip, 2010

Dziękuję wszystkim za wsparcie.Już się spakowałam hmm wiele tego ale usprawiedliwiam toboły tym że nikt z rodziny prędko mnie nie odwiedzi ;-)
Niebawem ruszam Pozdrawiam Was upalnie :-)

Alicja - Czw 15 Lip, 2010

Piedra ma dziś swój szczęśliwy dzień. Wreszcie przyjęli ją na oddział, zajęła łożko Marlen. Mówi, że jest szczęśliwe, więc jest optymistycznie nastawiona. :-) Może jutro jej termin operacji ustalą. Jestem z nią w kontakcie telefonicznym, więc będę na bieżąco informować.
danka - Czw 15 Lip, 2010

Alicja, Dzięki za info.Po tym co przeszłyście do tej pory(inni zresztą również) jakoś trudno być całkiem pewnym,że lekarze znów czegoś nie wywiną...
Będę o Was spokojna dopiero po Waszej operacji :hug:

AgaW - Czw 15 Lip, 2010

Wspaniale, że już jest przyjęta :) Teraz jeszcze Twoja kolej Alicjo dołączyć - za co trzymam kciuki :ok:
Przekaż Piedrze moc pozdrowień i uścisk "na szczęście" - niech dzielnie się trzyma! :)

zozo - Czw 15 Lip, 2010

Alicja napisa/a:
Jestem z nią w kontakcie telefonicznym, więc będę na bieżąco informować.
To bardzo dobre wieści a jeszcze lepsze będą już po udanej operacji :thumbup: .

Alu i za Ciebie trzymamy kciuki :thumbup: , żebyś wkrótce dołączyła do Piedra32-y a jest to całkiem możliwe, bo Wasze operacje są bardziej skomplikowane a więc w szpitalu mogą Was troszkę dłużej potrzymać.

Życzę Wam obydwu szczęśliwego finału :thumbup: :thumbup: :thumbup: .

Alicja - Czw 15 Lip, 2010

Kochani, wieczorem Piedra do mnie dzwoniła, przekazałam Wasze ciepłe słowa. Ona też wszystkich serdecznie pozdrawia i dziękuje za trzymane kciuki. :-) Podróż do szpitala ją zmęczyła, to 400 km. Na jutro zaplanowała opalanie na tarasie. ;-)

Dziękuję, że pamiętacie i o mnie. :hug:

Marlen - Sob 17 Lip, 2010

Ja również dołączam do grona trzymających kciuki :-)
ha ha jest na moim łóżeczku? super!!! :-D zgadza się jest szczęśliwe nie może być inaczej ;-)
jeszcze Alutka Ty :-) trzymam kciuki :-D

zozo - Sro 21 Lip, 2010

A co u Piedry, ktoś coś wie?
kinga - Sro 21 Lip, 2010

Piedra pisze, że u niej ok; operacja w przyszłym tygodniu, ale dokładnie nie wie (dane ze wczoraj). :)
duska - Sro 21 Lip, 2010

Moje dane są podobne. Piedra czeka na operacje, ma byc napewno w przyszłym tygodniu, jest w nienajgorszej formie. Miejmy nadzieje, że na jednej operacji sprawa sie zakonczy. Ale to silna baba i idzie do przodu :mrgreen:
Alicja - Czw 22 Lip, 2010

Wiadomość z ostaniej chwili: Piedra będzie miała operację prawdopodobnie w środę.
Jak już potwierdzą na 100%, napiszę w wątku o operacjach. Jutro robią grafik na następny tydzień. :-) Poza tym pozdrawia wszystkich serdecznie. Dużo czyta, jest w dobrym nastroju. :-)

pasiflora - Czw 22 Lip, 2010

Alicja napisa/a:
Piedra będzie miała operację prawdopodobnie w środę.
Heh super że w końcu się uda Czekamy w takim bądź razie na potwierdzenie.
Alu czyli przy ustalaniu grafiku muszą Ciebie wziąć pod uwagę? Tego Ci życzę z całego serca

Alicja - Czw 22 Lip, 2010

pasiflora napisa/a:
Alu czyli przy ustalaniu grafiku muszą Ciebie wziąć pod uwagę?

Niestety, nie. Mi uda się dopiero w sierpniu.
Na razie mam obiecane przyjęcie 28.07. czyli w dniu operacji Piedry.
Mam nadzieję, że już żadnych "niespodzianek" nie będzie i będę jej mogła pomóc w te najtrudniejsze dni.
Miski z wodą jej nie podam :-P bo o dwóch kulach nie doniosę, ale inne rzeczy będę w stanie zrobić.
Dzięki, Pasiflorko, za życzenia. :-)

Wiesia187 - Czw 22 Lip, 2010

Alu Twój termin też już wkrótce .
Chodząc o dwóch kulach rzeczywiście nie podasz koleżance miski z wodą , ale bardzo dobrze ,że będziesz wspierać koleżankę .Bliskość osoby , która też czeka na operację jest bardzo ważna .
Wspierajcie się dziewczyny . Pozdrawiam ciepło i życzę pomyślnych zabiegów .

duska - Czw 22 Lip, 2010

W zebach, Alunia, w zebach ... możesz donieść za to wiaderko jak sie uprzesz :mrgreen:
zozo - Pi 23 Lip, 2010

Alicja napisa/a:
Na razie mam obiecane przyjęcie 28.07. czyli w dniu operacji Piedry.
I tej wersji się trzymajmy. W środę trzymamy podwójnie kciuki za udaną operację Piedry i za przyjęcie Ali na oddział. :thumbup: :thumbup: .
Brydzia - Pi 23 Lip, 2010

obowiązkowo trzymamy kciuki, inaczej się nie da.
Alicja - Pi 23 Lip, 2010

duska napisa/a:
W zebach, Alunia, w zebach ... możesz donieść za to wiaderko jak sie uprzesz


Dusia, w kwestii poczucia humoru zawsze na Ciebie można liczyć. :mrgreen:

Brydzia, zozo, Wiesia, nie dziękuję, zeby nie zapeszyć, ale kochane jesteście. :-)

Piedrze już dziś nie dają leków przeciwbólowych, żeby podczas operacji nie doszło do krwotoku. Mam nadzieję, że dobrze zapamiętałam. :-P

Bonia - Pi 23 Lip, 2010

Dusia a póżniej będzie musiała sobie wstawiać sztuczną szczękę :mrgreen:
Mijka - Sob 24 Lip, 2010

Piedra, Alicja, trzymam za Was kciuki :thumbup: . Powodzenia :)
kinga - Pon 26 Lip, 2010

Piedra pozdrawia wszystkich bardzo serdecznie i prosi o trzymanie kciuków, bo ten termin środowy jest jeszcze niezbyt pewny :-? jutro się dopiero okaże....
danka - Pon 26 Lip, 2010

kinga napisa/a:
bo ten termin środowy jest jeszcze niezbyt pewny :-? jutro się dopiero okaże....


Aż mi skóra cierpnie,jak czytam coś takiego... Zdołowanych fizycznie,dołują psychicznie tam,gdzie szuka się pomocy :-(

zozo - Pon 26 Lip, 2010

kinga napisa/a:
i prosi o trzymanie kciuków,

No trzymamy - calusieńki czas - niech się wreszcie ta operacja odbędzie a najważniejsze niech się uda i zakończy sukcesem - innego wyjścia nie ma.

kinga - Sro 28 Lip, 2010

Operacja Piedry w poniedziałek (niby już) na 100% :D :D :D
zozo - Sro 28 Lip, 2010

Znowu parę dni zwłoki - Piedra trzymaj się :keep: .
duska - Sro 28 Lip, 2010

Ale za to Alicja juz lezy z Piedra łóżko w łózko :)
pasiflora - Sro 28 Lip, 2010

duska napisa/a:
Ale za to Alicja juz lezy z Piedra łóżko w łózko
Super wiadomość to teraz tylko czejkamy na pierwsze cięcie Piedry i Ali
zozo - Czw 29 Lip, 2010

To jest dobra wiadomość - razem zawsze raźniej :) .
aga.t. - Czw 29 Lip, 2010

dołączam się do zozo - razem raźniej :-D trzymajcie się dziewczyny!
duska - Pon 02 Sie, 2010

I kolejny PEWNIAK ! Piedry - środa :evil: To juz przestaje być zabawne.. Ale cóż, zaciskamy kciuki i trzymamy za Wiolki zdrowie psychiczne..
aga.t. - Wto 03 Sie, 2010

oj tak-człowiek się cieszy ,że jest już na tym łóżeczku a tu takie Pewniaki :-( trzymaj się Piedra :*
kinga - Wto 03 Sie, 2010

no to porażka...ja myślałam, że dziś przeczytam info o operacji Piedry, a tu znów przesunięcie ??? jaja sobie z ludzi robią :-(
zozo - Wto 03 Sie, 2010

Można się psychicznie wykończyć :evil: .
gobla - Wto 03 Sie, 2010

A ja rozmawiałam dzisiaj z Alą....... operacja Piedry w piątek.... a co z Alą nie wiadomo, doktor idzie na urlop od poniedziałku.....
zozo - Wto 03 Sie, 2010

Znowu na urlop :roll:
pasiflora - Wto 03 Sie, 2010

Czy Ci lekarze mają sumienie, że pozwalają ludziom tak cierpieć? POTWORY :!: Powinno im się nogi z d***y powyrywać, by poczuli choć odrobinę bólu :-x
Brydzia - Sro 04 Sie, 2010

Jak tak można skazywać ludzi chorych i potrzebujących pomocy na stres i ciągłe czekanie? To tylko w naszym kraju jest możliwe. A co niektórym lekarzom los mógłby zesłać choć na chwile naszego bólu,żeby zrozumieli z czym my walczymy na codzień. Trzymam bardzo mocno kciuki,aby ten termin był już ostatecznym terminem.Piedra, trzymaj się kobieto.
Marlen - Sro 04 Sie, 2010

Witam wszystkich serdecznie :-)
jestem świeżo po odwiedzinach w Otwocku i spieszę z gorącymi pozdrowieniami od Piedry i Alutki dla Was wszystkich :-D
dziewczyny sa pełne optymizmu i mimo wszelkim przeciwnościom trzymaja sie dzielnie :-)
jednak widok gadajacej Piedry z wiatrakiem troszke mnie zaniepokoił :shock:
ale nie martwcie sie Alutka nie da jej zwariować :mrgreen:
obecnie dziewczyny korzystają z promieni słonecznych wdychaja pełną piersia zdrowe powietrze i wygladaja apetycznie jak dwie brzoskwinki :mrgreen:
no ale tak serio serio to zapewniłam nasze dziewczyny ze wszyscy nie odpuszczamy i cały czas trzymamy za nie kciuki :-)
pozdrawiam cieplutko :-D

duska - Pi 06 Sie, 2010

UFF..Piedra jest po zabiegu. Rewizja była koszmarnie trudna ale się udało i juz dziewczyna ma to częściowo z głowy. Na dodatkowe info musimy poczekać aż sama zainteresowana się dobudzi i zechce nas oświecić :) Te informacje pochodzą od Alicji, która dostała je od męża Piedry.
pasiflora - Pi 06 Sie, 2010

duska napisa/a:
UFF..Piedra jest po zabiegu.
I to jest ważne Teraz tylko pozostaje nam czekać na wieści jak radzi sobie "po"
Dobre wieści przed weekendem i oby takich wiadomości coraz więcej :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

zozo - Pi 06 Sie, 2010

duska napisa/a:
........ale się udało......
Tchnęło optymizmem - musi być dobrze :) .
Grazyna1950 - Pi 06 Sie, 2010

Musi być dobrze - tyle się dziewczyna naczekała i wycierpiała. Innej opcji nie ma.
zozo - Sob 07 Sie, 2010

Helllołłłł - co słychać u Piedry :) .
Libra - Sob 07 Sie, 2010

zozo napisa/a:
Helllołłłł - co słychać u Piedry .


Słychać coś?? :-)

duska - Sob 07 Sie, 2010

Jest juz na sali zwykłej, razem z Alą :) Czuje się świetnie- jak na dzień po takim duzym zabiegu jaki przeszła :) I jest szczęsliwa, że juz jest po :)
zozo - Nie 08 Sie, 2010

To super :-D
kinga - Nie 08 Sie, 2010

Piedra napisała, że operacja trwała pół dnia, ale czuje się w miarę ok :)
najważniejsze, że już po :)

AgaW - Nie 08 Sie, 2010

Piedro dobrze czytać, że nareszcie masz już to za sobą! Wracaj szybko do pełni sił i oby ten kolejny zabieg okazał się szczęśliwy dla Ciebie !
Teraz jeszcze kolej na Alicję - trzymam kciuki, że i u niej niedługo nareszcie będzie po i obie będziecie razem dochodzić do zdrowia :ok: Trzymajcie się dzielnie obie dziewczyny !

pasiflora - Pon 09 Sie, 2010

Piedra czuje się coraz lepiej tylko do czwartku nie ma rehabilitacji Jedyne co może to sama co nie co poruszać nóżkami tzn izometryczne ćwiczenia pozostają- to mi przekazała Kinia Dziś Piedra do niej dzwoniła :mrgreen:
Ala niestety nadal czeka aż doktorek wróci z urlopu.

Grazyna1950 - Pon 09 Sie, 2010

pasiflora napisa/a:
Ala niestety nadal czeka aż doktorek wróci z urlopu.
To jest normalnie skandal nadający się do gazety.
zozo - Pon 09 Sie, 2010

pasiflora napisa/a:
Jedyne co może to sama co nie co poruszać nóżkami tzn izometryczne ćwiczenia pozostają

No tak, z pewnością nie będzie mogła obciążać nogi przynajmniej 2 m-ce. Musi bardzo uważać. Ja też po drugiej operacji byłam bardzo ostrożna - mój ortopeda również wyhamowywał mnie długo. Właściwie zgodę na pełne obciążanie operowanej nogi dostałam dopiero 3 tygodnie temu a więc 5,5 m-ca od operacji.

Piedra i Ala - trzymajcie się dziewczyny dzielnie :) .

magdalena47 - Wto 10 Sie, 2010

Piedra i Ala - myślami jesteśmy przy Was.
ewunia123 - Czw 12 Sie, 2010

Byłam dziś w Otwocku odwiedzić Piedrę i Alicję. Piedra czuje się dobrze, od wczoraj bez leków p/bólowych. Jedynym problemem jest leżenie w jednej pozycji, pionizacja dopiero od poniedziałku bo operacja była długa i trudna i z naszą Piedrą trzeba obchodzić się jak z jajkiem. Alicja niestety czeka aż p. dr przyjdzie z urlopu, " mówi się" że zoperują ją na pewno w przyszłym tygodniu.Ala jest optymistką, chociaż kosztuje ją to z pewnością sporo nerwów. Dobrze że leżą obok siebie, zawsze to sympatyczniej.Pozostałe pacjentki na sali też są fajne.
Dziś nasze koleżanki miały nieco rozrywki bo oprócz mnie( zagadałam je chyba prawie na śmierć) odwiedziła je także Madzi_czer, więc czas zleciał im trochę szybciej.
Obie prosiły mnie żebym podziękowała wszystkim za trzymanie kciuków i przesyłają serdeczne pozdrowienia

Alicja - Nie 15 Sie, 2010

Kochani, dziś mamy dostęp do netu, wszystkim za wsparcie dziękujemy i pozdrawiamy Was. Ewuni i Madzi_czer jesteśmy bardzo wdzięczne za odwiedziny. Na Bioderka zawsze można liczyć. Na sali mamy chyba ze 30 stopni, wiatraki ledwo dają radę. Pierda czuje się wyśmienicie, dokucza jej tylko upał. Ja nadal czekam, w tym tygodniu raczej też z operacji nici. :-( Cierpliwość to cecha, której trzeba mieć w nadmiarze, aby przetrwać to czekanie. :-/
Grazyna1950 - Nie 15 Sie, 2010

Alicja napisa/a:
Cierpliwość to cecha, której trzeba mieć w nadmiarze, aby przetrwać to czekanie

Trzeba mieć końskie zdrowie, żeby móc się leczyć. :)

Alicja - Pon 16 Sie, 2010

Dziś Piedrę spionizowali, poszło super. Nic ją nie boli, nie ma uczucia ogromnego ciężaru w operowanej nodze. Jest bardzo zadowolona. :-)
pasiflora - Pon 16 Sie, 2010

Brawo Piedra! Jesteś wielka choć mam wrażenie że po takich perypetiach życiowych to nic Ciebie nie jest w stanie powstrzymać Pozdrawiam Was obie :*
aga.t. - Pon 16 Sie, 2010

Alicja dzięki za informacje :-D
piedra :brawo:
trzymajcie się kobietki :*

mardorka - Pon 16 Sie, 2010

:-D :-D :) :)
magdalena47 - Wto 17 Sie, 2010

Piedra, witaj wśród terminatorów :)
Alicja, trzymam miejsce dla Ciebie :)

pasiflora - Wto 17 Sie, 2010

magdalena47, ansza Piedra juz była terminatorkiem teraz jest wyremontowanym terminatorkiem :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Alicja - Wto 17 Sie, 2010

magdalena47, dzięki, ja może w przyszłym tygodniu się załapię. :-)

Piedra zaliczyła dziś mycie w łazience i WC. W asyscie, ale na własnych nogach, o kulach. :-)
Na piątek zaplanowano wypisanie jej do domu. :-) Już się nie może doczekać. :-)

Edi - Wto 17 Sie, 2010

Alunia to wspaniała wiadomośc teraz kolej na Ciebie :mrgreen:
piedra32 - Sob 21 Sie, 2010

Witajcie Słoneczka
Już jestem w domu u rodziców.Z całego serca Dziękuję za wsparcie.Operacja była trudna ale udało się lepiej niż prognozowano. Mam wymieniony cały staw i wstawiony przeszczep kostny więc nie ma juz żadnej dziury w miednicy.
Podczas operacji wszystko słyszałam i najgorsze jest to że byłam świadoma.Lekarz który mnie znieczulał nie dał mi nic na tyle silnego abym spała (lub przysypiała)o co bardzo prosiłam.Płakałam przez kilka godz aż operatorzy krzyczeli i spierali się z panem "królem" a i to uśpił mnie dopiero jak znieczulenie zaczęło puszczać. Dziwne to uczucie ruszać nogą na stole wiedząc że ma się otwarte biodro. Bólu nie czułam ale każde uderzenie młotem i cięcie kości tak i nie wiem jak to przeżyłam szczerze mówię. Z trzpieniem mocowali się prawie dwie godz aż w końcu przecięto kość piłą.Panewkę wyciągnęli palcami bo tak świetnie była zamocowana.Śrubki z przeszczepu też na luzie.Trzpień zamocowano i kość opleciono trzema drutami.Panewka ustawiona a nad nią przeszczepy.Obudziłam się dopiero na ojomie ból czułam przez kilka min bo zaraz byłam podłączona pod pąpe z lekami i tlen.Niestety poparzono mnie na wzgórku łonowym, było przebicie w maszynie do koagulacji. Ale przeprosili i wybaczam bo wiem że namocowali się ze mną ;-) W rezultacie RTG wygląda pięknie. :->
Leżałam 10 dni po operacji co było kłopotliwe w upałach ale dałam radę.Noga nie spuchła siła w mięśniach zadziwiająca.Jechałam do domu 7 godz na leżąco i nóżka spisała się świetnie :-)
Teraz mam chodzić o kulach nogę operowaną obciążać w 30% ze względu na kość udową i przeszczep. Chodzi się dobrze tylko trochę pobolewa prawe bioderko bo jest przeciążone.Blizna jest długa i brzydka ale tym się zajmę jak dojdę do sprawności.
Ćwiczenia tylko izometryczne i rehabilitacja na razie nie wskazana.Za 8 tyg wizyta u operatora.
Oczywiście muszę bardzo Podziękować mojej kochanej Aluni Słoneczko Dziękuje nie wiem jak się odwdzięczę za całą pomoc i serce. Jesteś kochana.
Szlag mnie trafia (przepraszam, to i tak lekko powiedziane) że Ala nie jest w planie ale takie są zagrywki i to jest absurd.Mam nadzieje że niebawem wezmą ja na warsztat i będzie zadowolona.
To tyle bo nie mogę za długo siedzieć Dziękuje jeszcze raz wszystkim Pozdrawiam cieplutko i wszystkich Całuje ciepło szczególnie Alicję moja myszkę

pasiflora - Sob 21 Sie, 2010

piedra32, Twoja historia jest szokująca, że tyle zniosłaś; wkurzająca, że tak traktowali Ciebie a Alutkę nadal traktują, zadziwiająca, bo to co przeszłaś to do Guinessa się nadje.
Teraz to co najgorsze już za Tobą :) więc tylko do przodu pozostaje iść i nie obracać się za siebie.
piedra32 napisa/a:
rehabilitacja na razie nie wskazana
Rehabilitacja wskazana jak najbardziej tylko nie na kości. Ja miałam wiele na początku takich ćwiczeń więc rozróżniam już je i wierz mi w ogóle nie obciążają stawu. Ćwicz Piedra bo za 8 tyg pożałujesz że masz za słabe mięśnie by cokolwiek zrobić. Ja to dostałam opieprz że tak późno się zgłosiłam do rehabilitanta, a minęło zaledwie ponad 2 tygodnie po operacji. Powiem Ci jeszcze że pływanie na basenie to jest to co powinniśmy robić 2-3 razy w tygodniu.
zozo - Sob 21 Sie, 2010

piedra32 napisa/a:
Panewkę wyciągnęli palcami bo tak świetnie była zamocowana.
No to tak, jak u mnie. Z tym trzpieniem to faktycznie miałaś przeżycia a musieli go usunąć? Nie mógł zostać?

Piedra - to wspaniale, że masz już to za sobą :) a teraz tylko musisz bardzo uważać. Z pielęgnacją blizny zastanów się. Moja rehabilitantka mówiła mi, że blizną najlepiej zajmować się od samego początku - nawet przed zdjęciem szwów. Stosuje się odpowiedni masaż, aby nie robiły się zrosty. Ona do takich pacjentów jeździ do domu, masuje bliznę a ćwiczenia zadaje zgodnie z zalecaną ostrożnością, jaką zaleca chirurg, który operował. Może warto zadbać u Ciebie o bliznę - tym bardziej, że miałaś już to miejsce cięte nie jeden raz. Potem taka źle pozrastana blizna może mieć wpływ na dalszą rehabilitację. Ja zaczęłam się rehabilitować dopiero po 2 m-cach na oddziale ortopedycznym, gdzie blizna nikogo nie obchodziła a na indywidualną rehabilitację zaczęłam chodzić po 3 m-cach. Na szczęście moja blizna nie jest tragiczna. Dziewczyna trochę mi ją na początku rozmasowywała, obklejała tymi specjalnymi taśmami. Sądzę jednak, że wyglądałaby dużo lepiej, gdyby rehabilitantka zajęła się nią od samego początku. Nie chodzi oczywiście o wygląd, tylko o elastyczność blizny.

Teraz Alu - kolej na Ciebie - mam nadzieję, że nie będą już długo Cię zwodzić i wreszcie doczekasz się operacji . :keep:

Alicja - Sob 21 Sie, 2010

Piedra, dzięki za miłe słowa. Aż się rumienię. :-> Bardzo się cieszę, że chociaż Ty masz walkę (tego się inaczej nie da nazwać) o nową endo za sobą. :-)

Pasiflora, Zozo, niestety, raczej nie doczekam się operacji w najbliższe dni. I znów nie zostaje mi nic innego, jak cierpliwie czekać. :-/ Dzięki za słowa wsparcia. Wy też wiele przeszłyście, więc wiecie, jak się czuje człowiek w takiej durnowatej sytuacji. Smutno jest żyć w tym dziwnym kraju, gdzie jest to normą. :-(

zozo - Sob 21 Sie, 2010

Alicja, qu......a :evil: - ma nadzieję, że Cię nie wypiszą, zanim nie zoperują :roll: .
piedra32 - Sob 21 Sie, 2010

Pasifloro
"Powiem Ci jeszcze że pływanie na basenie to jest to co powinniśmy robić 2-3 razy w tygodniu."

Mam zakaz chodzenia na basen więc się tam na razie nie wybieram bo jest niebezpiecznie.Bez obaw pływam całe życie i zależy mi strasznie przez 8tyg niestety daję sobie spokój.Uwierz gdybym mogła to zamieszkała bym na basenie.Co do rehabilitacji wiem że ważna ale przez przeciętą kość udową muszę bardzo uważać.Pytałam o rehabilitację kilku fachowców i są zgodni w opinii przez 6-8 tyg nie szaleć.Ja już poszalałam z rehabilitacją po operacji u kokoszki więc dziękuję. Mięśnie mam dość dobre przez 26 lat pływania zachowane i pamięć mięśnia pracuje.


Zozo co do trzpienia nie chcieli sztukować i dobrze bo mam wszystko nowe i nawet jak by co można wymienić każdy element.

Co do blizny na razie mam połowę szwów w pon zdejmą. Potem maści .Mam też w planie usunięcie operacyjne wszystkich blizn.Ale to jak będę sprawna.

Ala całuję mocno :-)

Wszystkich pozdrawiam cielutko

zozo - Sob 21 Sie, 2010

piedra32 napisa/a:
Mam też w planie usunięcie operacyjne wszystkich blizn.Ale to jak będę sprawna.
Napisz coś więcej na ten temat.
piedra32 - Nie 22 Sie, 2010

Zozo myślę o plastycznym usunięciu blizn. Nie wiem jeszcze gdzie co i jak bo się tym nie interesowałam.Operator mi powiedział że dobrze abym sobie to zrobiła ale musze znależć dobrą klinikę. Ponoć usuwają blizny wraz z "korzeniami" .
Obecnie jestem zrażona do operacji po tym co przeszłam.Jak będę sprawna to czas pokaże czy się zdecyduję.
Całuje :-)

pasiflora - Nie 22 Sie, 2010

piedra32 napisa/a:
Obecnie jestem zrażona do operacji po tym co przeszłam
Ja to po pierwszej dobie powiedziałam że nie wsadzę sobie endo ani nic w tym stylu do drugiej nogi ale teraz już mi na szczęście przeszło. Jak to się mówi: Co nas nie zabije, to nas wzmocni :!: A Ty to jesteś mocarą świata po tym co przeszłaś z bioderkiem
piedra32 - Nie 22 Sie, 2010

Dobre pasifloro czas leczy rany i wiem że niebawem zatrze ślady po całym zdarzeniu:))
Faktem jest że to była dla mnie najbardziej traumatyczna operacja a miałam ich kilka.Ale co nas nie zabije to nas wzmocni i tego się trzymajmy ;-)

piedra32 - Pon 23 Sie, 2010

Dziś ściągnięto mi resztę szwów hmm pani przyszła do domu nie przygotowana.Czym mnie wkurzyła bo miała tylko szczypce i skalpel.
Na dole gdzie szwy były ściągnięte wcześniej jest nadal wysięk (cm na cm)więc dałam riwanol.Na górze po dzisiejszym ściąganiu jest leka zakładka i trochę sie boje żeby nie było kłopotów.Jutro odrywam opatrunek i zobaczymy.
Biodro super aż sie boje że za sprawnie.
Pozdrawiam

zozo - Pon 23 Sie, 2010

piedra32, nie rivanol - psikaj raz dziennie octenisept-em i nic więcej nie rób - najlepiej niech Ci się wysięk sam wydostanie - możesz nawet delikatnie wycisnąć. Zmieniaj opatrunek raz dziennie - przykładaj tylko sterylne gaziki. Możesz ściągnąć rozstęp takimi specjalnymi paskami - nazywa się to Steryl strip, ale pozostaw szparę - rana musi się oczyszczać. Jak gaziki będą już suche, to już nie zaklejaj - rany najlepiej się goją z dostępem powietrza.
Marlen - Pon 23 Sie, 2010

Hej :mrgreen:
Miło Cię tu ''WIDZIEĆ'' Piedro Ty moja kochana :-D
Cieszy mnie że z Twoim bioderkiem jest ok a rana zaaaagoi się jeszcze tylko ciut ciut cierpliwosci ;-) musze Ci sie pochwalić i podziękować Ci ze mnie zaraziłas swoim basenowym bakcylem :-D zaczynam rehabilitację no a po drodze mam basen i korzystam z niego pełna piersią ;-) pozdrawiam Cię serdecznie i ściskam cieplutko :-)

piedra32 - Pon 23 Sie, 2010

Zozo Dziękuję Ci bardzo , widzisz pielęgniarka mi z tym riwanolem wyjechała.Jutro zakupię wszystko i zrobię jak mówisz.
Marlen moja miła super, pływaj kochana na zdrowie .Ja na razie nie mogę ale doczekam się Całuję mocno :-)

Dziewczyny z tą moja nogą jest tak cudnie że aż się boję iż jest za pięknie.Hmm a może juz czas aby się udało ;-)

Edi - Pon 23 Sie, 2010

piedra oczywiście,że ma byc już teraz wszystko dobrze i pięknie :mrgreen: zasłużyłas na to :lol: uważaj na siebie i powolutku dochodz do sprawności :kiss:
Mijka - Wto 24 Sie, 2010

piedra32 napisa/a:
Dziewczyny z tą moja nogą jest tak cudnie że aż się boję iż jest za pięknie.Hmm a może juz czas aby się udało ;-)

Piedra 32, to wspaniale, że tak się czujesz :) a ja z Twojego powodu cieszę sie podwójnie: 1. że, jak piszesz z Twoją nogą jest tak cudnie :clap: 2. że po rewizji może być tak cudnie :hug:

zozo - Wto 24 Sie, 2010

piedra32 napisa/a:
pielęgniarka mi z tym riwanolem wyjechała
Jak mi się rana zaczęła sączyć, to moje pierwsze myśli były też, żeby rivanolem, ale już nie pamiętam który z lekarzy mnie wyhamował i powiedział o tym octenisepcie i jest jeszcze drugi środek o podobnym działaniu, ale nie pamiętam nazwy. Są to bakteriobójcze, grzybobójcze i generalnie ma odkazić ranę ze wszystkich świństw. Stosowane powszechnie w szpitalach.

I kup w butelce ze spryskiwaczem - chyba tylko takie sprzedają, ale nie jestem pewna.

kinga - Wto 24 Sie, 2010

zozo napisa/a:
Są to bakteriobójcze, grzybobójcze i generalnie ma odkazić ranę ze wszystkich świństw. Stosowane powszechnie w szpitalach.

np. Softasept N :)

środki dostępne w sklepach medycznych, ze sprzętem rehabilitacyjnym :)
koszt ok 12 zł - tyle ja płaciłam za swój (oczywiście może być droższe albo tańsze)

piedra32 - Wto 24 Sie, 2010

Zozo octenisept posiadam psikałam wczoraj zaraz po tym śmiesznym opatrunku co mi pielęgniarka założyła.Zmieniłam i właśnie tym odkażałam.Dziś mi kupią plastry i zmienię całość. Tylko nie wiem który rozmiar ale zrobię foto i mama w aptece pokaże tak się dogadałam z farmaceutą.

Pozdrawiam cieplutko

piedra32 - Wto 24 Sie, 2010

Zdjęłam dziś opatrunek.Odkaziłam.W miejscu zakładki tj ok 8cm przykleiłam plasterki steryl strip bo jest lekko rozchylone.Reszta jest sucha tylko malutki milimetrowy wysięk na to nic nie naklejam.Prysnę od czasu do czasu octeniseptem.
Tylko nie wiem kiedy zmieniać te plasterki.Zozo ratuj kobieto ;-)

Pozdrawiam ciepło Dziękuję że jesteście Dziewczyny :-)

pasiflora - Wto 24 Sie, 2010

piedra32 napisa/a:
Tylko nie wiem kiedy zmieniać te plasterki.
Potraktuj to jak szwy ściągnij wtedy jak będzie ładnie zrośnięte. Ja też wyszłam z takimi plasterkami bo pani się chyba bała że mi to wszystko strzeli he he :mrgreen:
Miałam je przyklejone w 3 miejscach gdzie pielegniarka nie była pewna zrostu rany
A oto jak wyglądają owe plasterki

kinga - Wto 24 Sie, 2010

Cytat:
Tylko nie wiem kiedy zmieniać te plasterki.Zozo ratuj kobieto ;-)

Piedra póki się same nie odkleją :) serio :)

PS. Pasiflora-skąd masz tę fotkę? interesuje mnie kto takie długie plastry ponaklejał; je można ciąć i nie muszą być takie szerokie :)

piedra32 - Wto 24 Sie, 2010

A ja patrzę na foto i myślę że za krótkie te moje plasterki bo je pocięłam haha
Nie wiem co z ty wysiękiem maleństwo w połowie blizny ,pocisnęłam trochę wyszło odkaziłam i mam odkryte.

Pozdrawiam Dziękuje koleżanki

kinga - Wto 24 Sie, 2010

piedra32 napisa/a:
Nie wiem co z ty wysiękiem maleństwo w połowie blizny ,pocisnęłam trochę wyszło odkaziłam i mam odkryte.


mi się sączyło z jednego otworu przez jakiś czas (to chyba było osocze); wyciekało, wyciekało i samo przestało, a skóra się ładnie zrastała; opatrunek zmieniałam każdego dnia; odkażałam rankę i poszło szybciej niż myślałam :)

u Ciebie też tak pójdzie, a nawet jeszcze lepiej !!! :)

zozo - Wto 24 Sie, 2010

kinga napisa/a:
Piedra póki się same nie odkleją serio
Dokładnie - psikasz po nich i się nie przejmujesz. Ja odkleiłam swoje całe 3 szt., jak pęknięcie się zasklepiło i było suche. No i zapomniałąm dodać, że naklejasz je w pewnych odstępach - one zastępują szwy i stosują je nawet przy jakichś rozcięciach właśnie zamiast szwów -np. na rozcietą skroń boksera :mrgreen: .
kinga - Wto 24 Sie, 2010

zozo napisa/a:
No i zapomniałąm dodać, że naklejasz je w pewnych odstępach - one zastępują szwy i stosują je nawet przy jakichś rozcięciach właśnie zamiast szwów -np. na rozcietą skroń boksera :mrgreen: .


dokładnie :)
nie tak gęsto na jak na tej fotce od Pasiflory
steri stripy mam nawet w zestawie pierwszej pomocy dla dzieci :)

pasiflora - Wto 24 Sie, 2010

kinga, na necie tak było Faktycznie ja miałam również o wiele krótsze i tam gdzie rana wymagała jeszcze "asekuracji" plasterków
piedra32 - Sro 25 Sie, 2010

Dzięki kobietki ;-) to osocze leci ale bardzo powoli więc nie zaklejam czy dobrze robię?
Nie wiem czy te plastry pomogą bo zakładka jest dośc duża ale co mi szkodzi nakleiłam i czas pokaże.

Pozdrawiam cieplutko :-)

piedra32 - Czw 26 Sie, 2010

Ja dziś byłam z bratową na spacerku :) )Było przyjemnie noga nie boli tylko ta zdrowa z przeciążenia daje znać o sobie wieczorem. Po za tym ćwiczę i ruchomośc oraz sprawnośc mnie zadziwia aż się boję że to za fajnie wszystko idzie.Już daję radę dłużej siedzieć i nic nie boli w związku z tym lecę do domu w następny weekend bo już tęsknię za mężem.Mam czasami tylko uczucie ścisku w endo ale to chyba norma.Blizna się goi i schnie a po wysięku ani śladu.

Jestem na razie b zadowolona Pozdrawiam

pasiflora - Czw 26 Sie, 2010

piedra32, zdrowiejesz po prostu w oczach :mrgreen: Świtenie :!:
danka - Pi 27 Sie, 2010

Ech,piedra32, jak pięknie się to czyta.Tak samo czekałam na taką wiadomość od pasiflory, :)
piedra32 - Pi 27 Sie, 2010

Chyba przegięłam z siedzeniem i bolą mnie plecy.Po za tym boli mnie jajnik po operowanej str hmm biorę tabletki dwa dni wytrzymałam ale za wiele tego.Po za tym wszystko jest ok.

Dzięki Kobietki :-) Całuję

zozo - Sob 28 Sie, 2010

piedra32 napisa/a:
i ruchomośc oraz sprawnośc mnie zadziwia
I tak ma być do samego końca :-D .
Katja - Nie 29 Sie, 2010

Piedra! Czytam Twoje wieści w locie i śmieję się sama do monitora! Niesamowicie serce rośnie kiedy człowiek pomyśli ile przeszłaś a teraz masz już najtrudniejsza za sobą, z dnia na dzień rozkwitasz i czujesz się coraz silniejsza. Cieszę się jak dzieciak i cały czas Ci dopinguję, jak zresztą całe nasze bioderkowe forum :) Cała Rodzinka!
Wielkie całusy!

piedra32 - Pon 30 Sie, 2010

A teraz to mi się serduszko cieszy czytając Dziękuję bardzo za wsparcie Buziaki
Marlen - Pon 30 Sie, 2010

Cieszy się też moje serducho czytając wieści od Ciebie Piedro Ty moja kochana :mrgreen:
Ja dziś byłam na moim pierwszym spacerku bez kul ;-)
Jeszcze trochę i dołączę do Was na tym stoku wreszcie się spotkamy :-D
ściskam cieplutko :-)

piedra32 - Sro 01 Wrz, 2010

Witam
Jako że nie stosowałam nigdy wcześniej po operacji maści na bliznę zadzwoniłam do szpitala i rozmawiałam z panią od rehabilitacji.Powiedziałam że kupiłam maść Contractubex i nie wiem kiedy mam zacząć stosować?Pani nie wiedziała co to za maść porównałam do Cepanu.Jestem w szoku że nie wiedziała o czym mówię.
Obecnie na bliżnie są jeszcze strupki więc chyba poczekam aż znikną i wtedy zacznę stosowac maść i masaże.
Boli mnie czasami w podudziu z tyłu i nie promieniuje czy to może być mięsień??
Szczególnie przy napinaniu mięśni.
Jestem 4 tydz po operacji wiec nie sieję paniki ale po moich przebojach wolę zapytać czy ktoś miał takie same przygody???

Pozdrawiam cieplo

Grazyna1950 - Sro 01 Wrz, 2010

Ja na blizny stosowałam Cepan. Pomimo, że mam po 3 cięcia prawie w jednym miejscu blizny wygladają ładnie.
pasiflora - Sro 01 Wrz, 2010

piedra32 napisa/a:
Boli mnie czasami w podudziu z tyłu i nie promieniuje czy to może być mięsień??
Szczególnie przy napinaniu mięśni.
Oczywiście że mięsień Piedro. Niestety mnie też non stop coś ciągnie Wiele lat "pracowałam" na to co mam i dlatego tak wile muszę pracować teraz.
piedra32 - Sro 01 Wrz, 2010

Dziękuję moja droga koleżanko już jestem spokojniejsza :-) Całuski
kinga - Czw 02 Wrz, 2010

Piedra a jak u Ciebie z rehabilitacją? :)
piedra32 - Czw 02 Wrz, 2010

Sama ćwiczę bo za wiele mi nie pozwolili przez przeszczep dna panewki i przecietą kość udową.Pytałam lekarzy i rehabilitantki są zgodni że muszę wszystko robić bardzo delikatnie to była trzecia rewizja nie mówiąc o tym że w przeciągu roku druga operacja.Jeśli coś bym sknociła to koniec. Mięśnie są w dobrej kondycji i jak na miesiac po operacji. Słucham tego co mówią lekarze bo nie zapominam o tym ze nikt inny nie chciał zrobić tej operacji.
Ćwiczenia izometryczne głównie.Od niedzieli zacznę stosować maść na bliznę i masaże.
19 pażdziernika mam kontrolę wtedy zapewne będę mogła zacząć pływać i ćwiczyć w wodzie.

Pozdrawiam ciepło

Mijka - Czw 02 Wrz, 2010

piedra32 napisa/a:
Pytałam lekarzy i rehabilitantki są zgodni że muszę wszystko robić bardzo delikatnie to była trzecia rewizja

Oj tak :) uważaj na siebie. Powodzenia :)

piedra32 - Pi 03 Wrz, 2010

Kochani
Niepokoi mnie ból który przez trzy dni był z tyłu uda a obecnie jest pod blizną tak jak by się przeniósł . Troszkę więcej pozwalam sobie z siedzeniem i może to wynik ???Boli tylko jak dłużej siedzę,podczas wstawania tak jak by ból wstawał ze mną i gdy wstaję z łóżka (wysokość łóżka jest poprawna).Również gdy leże i napinam pośladki.
Nie boli w pachwinie i to inny ból niż miałam przed operacją.

Dzwoniłam do operatora, pytał o różne szczegóły i powiedział że układają sie mięśnie.
Pytam bo w niedzielę lece do Irlandii czy ktoś z Was też miał takie dolegliwości???

Pozdrawiam ciepło

pasiflora - Pi 03 Wrz, 2010

Też słyszałam o układaniu się mięśni. Rehabilitan z Piekar mówił że wszystko się do pół roku układa, więc może Twój operator ma rację. :-D
piedra32 - Pi 03 Wrz, 2010

Dzięki Iwonka miło że piszesz.Właśnie jestem po kąpieli posiedziałam chwilę w wannie i jest o niebo lepiej.Po za tym dziś minął miesiąc od ostatniej frywolnej kąpieli więc debiut było super ;-)
Edi - Pi 03 Wrz, 2010

piedra będziesz spała jak niemowlaczek po tej kąpieli.....no i niech się wreszcie te chol.....ne mięsnie poukładają :wink: nie ma dnia żebym o Tobie nie myślała :kiss:
piedra32 - Sob 04 Wrz, 2010

Chyba rzeczywiście się układają bo dziś jest ok.Jutro wielki dzień więc muszę się zacząć pakować hmm dużo tego wszystkiego.
Edi Dzięki maleńka Całusek ogromny:kiss:

Alicja - Sob 04 Wrz, 2010

Piedra, kąpiel była ciepła, podziałała rozluźniająco. Gdyby to był ból innego pochodzenia, na pewno by Ci ona nie pomogła. A poza tym pamiętaj, że tkanki miękkie goją się ok. 3 miesiące. :-) A uCiebie jeszcze cały miesiąc nie minął. Uważaj na siebie podczas podróży. ;-) Skrobnij coś, jak dotrzesz na miejsce. Chyba jesteś pierwszą osobą na forum, która w tak krótkim czasie po operacji wybiera się gdzieś samolotem. :shock: Buziaki. :) Pozdrowienia dla Męża.
piedra32 - Sob 04 Wrz, 2010

Alunia dla sprostowania wczoraj minął miesiąc od operacji.Czas leci jak szalony ;-)
Zadzwonię Kochana do Ciebie już z domku.Buziaki

ps.Podróży się obawiam ale dam radę znasz mnie ;-)

zozo - Nie 05 Wrz, 2010

Piedra32, udanej podróży. :)
piedra32 - Pon 06 Wrz, 2010

Ja już w "niebie" ;-)
Podróż minęła dość szybko z lekkimi turbulencjami :shock: .Siedziałam pod oknem bo takie procedury co jest ciekawe bo za każdym razem inne. Ale o tym w dziale o lotniskach.
Noga nic nie spuchła, pod koniec lotu bolała okolica blizny ale to raczej normalne - ponad 2 godz w tej samej pozycji.
Jestem szczęśliwa że dotarłam do domku.
Obecnie boli noga zdrowa bo od roku dżwiga całe ciało a noga operowana- pobolewa blizna.

Pozdrawiam cieplutko z deszczowej Irlandii :-D

aga.t. - Pon 06 Wrz, 2010

piedra32, również gorąco pozdrawiamy dzielna kobietko :hug: :*
Grazyna1950 - Pon 06 Wrz, 2010

Trzymaj się Piedra i wracaj do zdrowia. Nie ma to jak w domku :-D
gobla - Pon 06 Wrz, 2010

piedra32 , super , że jesteś już w domku, pozdrawiam i przesyłam Ci trochę słońca z Bielska:)
Wiesia187 - Pon 06 Wrz, 2010

Piedra 32. Podziwiam Cię za odwagę , że w tak krótkim czasie po operacji zdecydowałaś się na podróż samolotem . Jesteś dzielna . Życzę zdrówka .
piedra32 - Pon 06 Wrz, 2010

Dziękuję wszystkim :-)
Katja - Pon 06 Wrz, 2010

:prosze: :prosze: :prosze: dzielna kobitka! :) Miło czytać, że tak pozytywnie wszystko się u Ciebie układa. Pozdrów od nas zieloną Irlandię :)
zozo - Pon 06 Wrz, 2010

piedra32 napisa/a:
Jestem szczęśliwa że dotarłam do domku.
Uważaj teraz na swoją nową nóżkę i wracaj do sprawności, tak szybko, jak się da :) .
duska - Pon 06 Wrz, 2010

Fajnie, że juz po wszystkim :) Caluje mocno i pozdrów męża
ewunia123 - Sro 08 Wrz, 2010

Piedra

Ciesze sie ze u Ciebie wszystko w porzadku.Wracaj do zdrowia :lol:

kinga - Sob 18 Wrz, 2010

Piedra a kiedy masz jakąś kontrolę? :)
piedra32 - Nie 19 Wrz, 2010

Kinga kontrolę mam 19 pażdziernika u dr Cabana.Jutro odbiorę wyniki CRP.
piedra32 - Pon 20 Wrz, 2010

Wynik CRP i OB jest ok ,nie mam powodu do obaw ze str zakażeń.
Jutro idę zrobić RTG bo chcę sprawdzić czy nic się nie zmieniło.Wiem że mam juz skrzywienie i reaguję paniką.
Zapewne blizna i wszystko w środku się zrasta i układa a ja to odczuwam ale lepiej dmuchać na zimne.
Pobolewa mnie okolica blizny, nie żeby to był wielki ból ale jednak. Za trzy tyg mam wizytę kontrolną więc wszystko się wyjaśni ;-)

Pozdrawiam cieplutko

Alicja - Pon 20 Wrz, 2010

Piedra, super że wyniki są ok. Przyznam, że mnie Twoje dolegliwości trochę zastanawiały, fajnie jest wiedzieć, że po prostu jesteśmy przewrażliwione. ;) Lepsze to niż komplikacje. Buziaki :-)
piedra32 - Pon 20 Wrz, 2010

Alicja szukam gdzie tu Cię przywitać w Domku ;-) Witam tutaj bo nic nie mogę znależć jutro zadzwonię do Ciebie maleńka to nadrobimy czas rozłąki :-D

Buziaki wielkie

duska - Pon 20 Wrz, 2010

Alicja napisa/a:
fajnie jest wiedzieć, że po prostu jesteśmy przewrażliwione. ;) Lepsze to niż komplikacje.


Przewrażliwione?? my mamy schizę, Alunia. Ale jak widać z doświadczenia, rzadko się w grubych sprawach mylimy..

Piedra, ciesze się, że wszystko ok. Nie panikuj i daj znać jak juz bedziesz miala nowe rtg :)

kinga - Pon 20 Wrz, 2010

Lepiej dmuchać na zimne przy endo :)

Piedra cieszę się, że CRP nic nie wykazało :*

chmurek - Wto 21 Wrz, 2010

Alicja napisa/a:
.. fajnie jest wiedzieć, że po prostu jesteśmy przewrażliwione..
Jasne że fajnie wiedzieć, że nie tylko ja jestem tam przewrażliwiony ;)
piedra32 - Wto 21 Wrz, 2010

Byłam dziś u pani doktor pokazałam bliznę.Niestety zaczerwienienie jest większe, więc dostałam antybiotyk. Mam nadzieję że pomoże.
Robiłam RTG i wygląda identycznie jak po operacji :-D jestem spokojniejsza.

Pozdrawiam cieplutko

Mijka - Wto 21 Wrz, 2010

piedra32 napisa/a:
Mam nadzieję że pomoże.

!!! pomoże !!! pomoże !!!
:kiss:

pasiflora - Wto 21 Wrz, 2010

piedra32, ja od początku bacznie obserwuję, masuję, wcieram cepan, a to wszystko dowiedziałam się nie w szpitalu, lecz od naszej forumowej Wendy. Świetnie, że zauważyłaś jakąś nieprawidłowość Na zimne lepiej chuchać w naszym przypadku :-P
piedra32 - Wto 21 Wrz, 2010

Iwonka ja zaczęłam ponad dwa tyg temu stosować Contratubex i po tyg wyszło mi jakieś podrażnienie.Wydaje mi się że to mogło mi zaszkodzić. Obecnie nie smaruję niczym choć zakupiłam Dermatix ale wstrzymam się do wizyty kontrolnej.
Tak całkiem szczerze to na poprzednie blizny nic nie stosowałam i są blade bez maści i zabiegów.Nie wiem co mnie teraz podkusiło.Nie wierze w cuda w moim przypadku zostaje "plastyka" ale i z tym muszę poczekać jak już wszystko będzie ok z bioderkiem.

Buziaki ;-)

trzydziestka - Czw 23 Wrz, 2010

Zastanawiam sie czy maści , o ktorych tu piszecie mozna stosowac na dowolne blizny?
Jestem po wycięciu guzka z piersi i czekam na sciagniecie szwów. Potem chcialabym zając się blizna- tym by była jak najmniej widoczna.
Skorzystam z wymienionych przez Was maści.
*
Piedra, a jak przechodzilas przez brami na lotnisku nic nie dzwoniło?;-)

pasiflora - Czw 23 Wrz, 2010

trzydziestka, o bliznach i opieką nad nimi jest osobny temat o lotniskach również Poszukaj w dziale: ogólne tematy
trzydziestka - Czw 23 Wrz, 2010

pytanie o lotnisko było żartem...;-) i to pytaniem skierowanym do Piedry :-)
piedra32 - Czw 23 Wrz, 2010

trzydziestka oczywiście że dzwoniło bo ja lubię hałas ;-)
Co do maści osobiście nie polecam Contractubex bo mi podrażniło skórę.
Od dziś zaczynam stosować Dermatix - mam maść i plastry hmm zobaczymy.
Faktem jest że pewnie nie wiele uczynią ale będę miała wrażenie że coś robię hahaha

Pozdrawiam

ps Iwonka pilnie na stanowisku ;-) trzydziestka jaja sobie robi Buziaki Dziewczynki

pasiflora - Czw 23 Wrz, 2010

piedra32, porządek mile widziany no nie :*
trzydziestka - Pi 24 Wrz, 2010
Temat postu: Grindhouse.Planet
Zawsze się pocieszam , że jak nie powiedzie się operacja to skoncze jak bohaterka jednego z filmów Tarantino Grindhouse: Planet Terror czyli jako kobieta z karabinem-nogą ;-) Plakat filmu i o filmie poniżej.
Krew się leje a dziewczyna noga strzela :-) Taka noga to dopiero zasiałaby poploch na lotnisku
:-) (nie chcę jednak się o tym przekonywać)

http://www.filmweb.pl/Gri...Terror#poster-1

piedra32 - Pi 24 Wrz, 2010

Trzydziestka widzę wyobrażnia na wysokich obrotach ;-)
Operacja się powiedzie i pomysł z karabinkiem nie będzie potrzebny :-D

Pozdrawiam

duska - Pi 24 Wrz, 2010

trzydziestka, masz lepszą wyobraźnie niż moja, choć i ja potrafię wymyśleć jakąś makabreskę na temat przyszłych, nieudanych operacji :mrgreen: Tak czy inaczej, tego filmu nie zamierzam oglądać - chyba jestem za blisko tematu :mrgreen:
Ale swoją drogą, skup się na oglądaniu baletu ;-)

trzydziestka - Pi 24 Wrz, 2010
Temat postu: Męski balet
Duska, dobrze ze nie dodalaś ...Męskiego Baletu...;-)
*
A film swoja drogą bardzo dobry, ale tylko dla tych co lubią specyfike kina klasy B z lat 70:-)

piedra32 - Sob 25 Wrz, 2010

Zaczęłam stosować żel Dermatix przed wczoraj.
Na odcinek zaczerwieniony i piekący nakleiłam plaster Dermatix, wczoraj wieczorem ściągnęlam go i posmarowałam żelem.Był naklejony 23 godz, tak napisali w ulotce.
Dziś widoczna poprawa zaczerwienienie jest małe a blizna pod jest blada (była b czerwona).Sukces ;-)
Nie wierzyłam że zadziała szczerze mówiąc ale jednak cuda się zdarzają. Blizna już mnie nie piecze jestem zaskoczona.
Zobaczymy co będzie dalej stosuję żel rano i wieczorem.

Pozdrawiam cieplutko

Edi - Sob 25 Wrz, 2010

no to super :lol: oby z kazdym dniem było lepiej ;-) pozdrawiam :kiss:
Alicja - Nie 26 Wrz, 2010

piedra32 napisa/a:
nakleiłam plaster Dermatix


Fajnie, że masz taką możliwość. W naszym kraju ten specyfik jest zdaje się jeszcze niedostępny. Tylko maść można kupić.
Całe szczęście, że zauważasz poprawę, skoro do Otwocka masz zdecydowanie dalej ode mnie. ;-) Irlandzka pani doktor dobrze Ci antybiotyk dobrała, więc juz nie musisz się bać, że infekcja się rozwinie. :-) Buziaki :*

duska - Nie 26 Wrz, 2010

Piedra, super :)
trzydziestka - Pon 27 Wrz, 2010
Temat postu: Podobno w kupie raźniej
Podobno w kupie raźniej więc ja też sobie kupię taki żel na blizny:-)
piedra32 - Pon 27 Wrz, 2010

Specyfik Dermatix polecam ;-)
Obecnie znowu wyszło bardziej czerwone w bliżnie i już nie będę czekać do wizyty w Polsce tylko jadę do chirurga w weekend.Wygląda to tak jakby "coś" chciało wyjść ale nie ma przebicia.Piecze i czuję że jest nie tak jak powinno.
Myślę że biorę za słaby antybiotyk ale o tym przekonam się u lekarza.

Pozdrawiam

piedra32 - Czw 30 Wrz, 2010

Dziś w nocy pękł fragment blizny o którym pisałam.Wylazł płyn (krew,z ropą -chyba) bezwonne.Pocisnęłam aby wyszło i obecnie się sączy żółta treść.Temperatury nie mam.Antybiotyków nie posiadam i jutro jadę do chirurga do polskiej kliniki.
Dzwoniłam do szpitala zapytać cóż to może być jak wiadomo na odległość ciężko pogadać.Ale przemiły dr Ziółek powiedział że to zapewne zropiał krwiak który był wcześniej i musi się oczyścić. Mam listę antybiotyków które jutro powinien mi przepisać chirurg i musi oczyści "teren" zrobię posiew i CRP zobaczymy.

Trochę mnie to nerwów kosztuje ale nie tracę nadziei że będzie ok
pozdrawiam cieplutko ze słonecznej dziś Irlandii

pasiflora - Czw 30 Wrz, 2010

piedra32, oj troszkę to hardkorowo wszystko brzmi Ty, Alicja, jakieś stany zapalne... Uważaj na siebie :*
piedra32 - Czw 30 Wrz, 2010

Tak Iwonka to jest dziwne :roll: ale cóż bywa, jutro jadę do lekarza to najważniejsze Buzka
aga.t. - Czw 30 Wrz, 2010

piedra32 daj znać co u lekarza. trzymaj się kochana! :*
piedra32 - Pi 01 Pa, 2010

Właśnie wróciłam z wizyty.
Lekarz obejrzał bliznę stwierdził że raczej nic grożnego bo płyn jest czysty.Nie czyścił bo powiedział że to nie ma sensu,ponieważ nawet gdy to zrobi to i tak będzie lecieć bo taka kolej rzeczy. Nadmienię że obecnie to już lecą ostatki jak widać i trzeba się wysilić aby uszła duża kropla.
Kazał przykładać opatrunki ze spirytusem trzy razy dziennie bo spiryt powoduje że wydzielina szybciej się wydala.
Przepisał mi antybiotyk Amikacyne to jest jeden z listy od mojego operatora.Niestety to szpitalny mocny lek ,więc mam domięśniowo 2razy dziennie (innej formy nie ma w Irlandii)- trudno.Oczywiście jutro zamówię w aptece i na pon będzie jak sądze bo to właśnie są minusy wyspy ale cóż poczekam .
W pon zrobię posiew i CRP nie mogłam w Dublinie bo jest piątek i nie działaja laboratoria więc pójdę do przychodni i zrobię badania.

Powiem szczerze że czekam na antybiotyk, będę spokojniejsza ale jak na razie to nadal pełna obaw.
Co do pana dr (polski dr)to szału nie było, pewny siebie za bardzo cyt."On to już nie takie rzeczy widział a pracuje 20 lat " i takie tam.Ale ja oczywiscie mu odpowiedziałam że już jednego pana dr poznałam w zeszłym roku co operował więcej niż 20lat i musiałam przejść kolejną operację dzięki niemu tak więc bez zdziwienia że się obawiam.

No i tak to wygląda teraz kolejny weekend czekania :roll: można zwariować.

Buziaki

pasiflora - Sob 02 Pa, 2010

Niestety zbyt duża pewność siebie zawodzi Jednak to my nie oni cierpią :/
beata38 - Sob 02 Pa, 2010

Kochana co do przykładania spirytusu do rany to już pisałam ;-) , ale dodam, że po cesarce (20 wiosenek wstecz) na bliźnie (już zagojonej) wyczułam guzek i nawet nie dr tylko pielegniarka poradziła mi okłady z gazy nasączonej spirytusem i fakt rana w tym miejscu sie otworzyła i wypłynęło jakieś świństwo niewiele tego było i szybko sie zagoiło, ale w efekcie koncowym zadziałało :-D . Co do wariowania to nie warto :D przecież wizyta tuż tuż, już za dwa tygodnie z małym haczykiem (heh zawsze mówię że mam trzydzieści lat z haczykiem ;-) ) będzięsz nam opowiadać o tym jak to pięknie wracasz do zdrowia. W każdym bądź razie ja jestem pewna, że wszystko bedzie dobrze bo qrcze kiedyś musi prawda? Ja trzymam kciuki wiec musi być ok, :mrgreen: . Pozdrowionka ze słonecznej Sławy, pogoda cudowna, "lecę" nad wodę (bez kul - asekuruje małż). Pa.
zozo - Sob 02 Pa, 2010

piedra32, jak Ci się sączy to nie jest źle, bo to oznacza, że rana się oczyszcza. Gorzej by było, jakby toczył się ukryty stan zapalny, ale badanie CRP to wykryje. U mnie walka z sączącą się raną trwała jakiś miesiąc po zdjęciu szwów. Wiesz, że byłam w szpitalu - wtedy Ciebie operowali. Miałam robiony wymaz i CRP - było wszystko w normie. O tym oczyszczaniu się rany to powiedział mi inny chirurg ortopeda, ordynator - chciał mnie nawet u siebie na oddziale ortopedycznym położyć - w takim niezbyt dużym miejskim szpitalu - teraz żałuję, że wtedy nie skorzystałam - jestem pewna, że wcześniej by wyszło, że mam spapraną operację a tak, to wyszło 3 miesiące później.
piedra32 - Nie 03 Pa, 2010

Nawet nie macie pojęcia co ja tu przechodzę.
Przykłdam do rany gazę ze spirytusem chirurgicznym i dziś widzę krew (kolor bordo) dzwoniłam do lekarza tak ma byc więc ok.
Ale teraz najlepsze wczoraj poszliśmy kupić antybiotyk tz zamówić bo na stanie żadna apteka nie posiada.Zastrzyki na 10 dni koszt uwaga 570 euro :shock: masakra w biały dzień.Tyle dobrze że jest dofinansowanie więc zapłacę tylko 120 euro taka polityka w kraju że pacjent może wydać miesięcznie na leki taką kwotę.
Po za tym apteki zaopatrzone tragicznie spirytus to problem , gaziki sterylne jeszcze większy.Już rozpatrywałam wylot do Polski bilet to koszt 170Euro, nie ma co żałować na zdrowie ale te sumy są kolosalne.
W Polsce opieka jest bardzo profesjonalna w porównaniu do Irlandii.Jutro idę na badania CRP,OB i posiew mam nadzieję że będzie ok.Noga nie boli , nie puchnie i gorączki zero.


Pozdrawiam ciepło z deszczowej dziś Irlandii ;-)

trzydziestka - Sro 06 Pa, 2010

czytam z zainteresowaniem wszystkie wypowiedzi o masciach na blizny.
Na razie mam jedna swieza powycieciu guzka piersi. Nie wyglada ciekawie, ale jeszcze nic nie stosuje. Jest za swieza.
*
Wybieram sie niebawem do Piekar na wizyte przedoperacyjna. Na niej dowiem sie kiedy dokladnie poloza mnie pod nóż.
Zastanawiam sie czy po operacji endo mozna ubiegac sie o sanatorium poszpitalne i jakie mniej wiecej teraz moga być terminy oczekiwania na takie sanatorium, czy ktoras z Was może wie?
*
A w Irlandii w pogodę i w niepogodę zawsze tak samo dobrze smakuje piwo-lek płynny doskonale zniczulający ;-)
*
A o tym że my w Polsce wcale nie mamy takiej złej opieki medycznej słyszałam już od wielu osób przebywających za granicą.
Narzekamy na wszystko bo chyba mamy to wpisane w geny:-)
pozdrawiam

piedra32 - Sro 06 Pa, 2010

To prawda lubimy ponarzekać ;-) Ja na razie sobie maści odpuściłam po tym co się dzieje z moją blizną.
Co do sanatorium to nie wiem bo się nie starałam i raczej nie będę ale zapytaj lekarza.

Piwko hmm lubię o każdej porze roku :-) Pozdrawiam cieplutko

Wiesia187 - Sro 06 Pa, 2010

Trzydziestka napisała

Cytat:
Zastanawiam sie czy po operacji endo mozna ubiegac sie o sanatorium poszpitalne i jakie mniej wiecej teraz moga być terminy oczekiwania na takie sanatorium, czy ktoras z Was może wie?


Trzydziestka .
Po operacji endo bez żadnych wątpliwości możesz ubiegać się o leczenie uzdrowiskowe .
Wniosek może wypełnić Ci już lekarz w czasie Twojego pobytu w szpitalu . Na pewno NFZ przyzna Ci po operacji skierowanie na leczenie w szpitalu uzdrowiskowym , które jest bezpłatne . Terminy oczekiwania są różne . Zależne są od tego ile osób oczekuje .

Pozdrawiam

Grazyna1950 - Czw 07 Pa, 2010

Wiesia187 napisa/a:
Na pewno NFZ przyzna Ci po operacji skierowanie na leczenie w szpitalu uzdrowiskowym , które jest bezpłatne . Terminy oczekiwania są różne

Ja po pobycie na Oddziale Rehabilitacji dostałam skierowanie do szpitala uzdrowiskowego. Niestety dość długo się obecnie czeka około 8-10 miesięcy. Kiedyś było dużo szybciej.

piedra32 - Czw 07 Pa, 2010

Badanie CRP wyszło bardzo dobrze reszta badań krwi również :-) jestem spokojniejsza.Jutro zadzwonię do lekarza zapytać ile czasu brać antybiotyk skoro jest ok bo chyba też nie ma co się faszerować na zapas.To bardzo silne leki.
Blizna cóż wygląda okropnie bo poparzyłam okładami ze spirytusu więc teraz jest dziura która się "czyści". Używam mydło szare i wodę .Oczywiście zaklejam opatrunkiem zostawiając dostęp powietrza ale czeka mnie w tym miejscu bliznowiec- trudno.

A w środę lecę do Polski bo 19 mam wizytę kontrolną już nie mogę sie doczekać ;-)


Pozdrawiam

Edi - Czw 07 Pa, 2010

piedra32, powodzenia kochana oby wszystko było dobrze trzymam kciuki :thumbup: :kiss:
zozo - Czw 07 Pa, 2010

piedra32 napisa/a:
poparzyłam okładami ze spirytusu
Trzeba było pozostać przy spryskiwaniu octeniseptem - podobno tłucze wszystko a z pewnością nie podrażnia rany. Z raną trzeba delikatnie i nawet, jak używamy spirytusu, to przemywamy tylko naokoło rany. Okłady to nie najlepszy pomysł.
piedra32 - Pi 08 Pa, 2010

Zozo teraz już wiem ale skoro pan chirurg zalecił to zrobiłam okłady. Pytałam o Octanisept to powiedział żeby nie używać.
Trudno stało się i teraz muszę myć szarym mydłem żeby wszystko się ładnie oczyściło.Najważniejsze że badanie CRP jest dobre.

Pozdrawiam

zozo - Pi 08 Pa, 2010

Tak CRP jest najważniejsze i to, żebyśmy wreszcie zaczęły normalnie chodzić a blizna przy tym wszystkim jest najmniej istotna :) .
Grazyna1950 - Pi 08 Pa, 2010

Blizny po jakimś czasie będą mało widoczne. Ja mam ciętą każdą nogę po trzy razy prawie w tym samym miejscu i blizny są doprawdy ładne. Przynajmniej ja nie mam oporu na basenie, aby się rozebrać. Trzeba się przyjrzeć z bliska aby je zobaczyć. Blizny mają 3 i 4 lata.
piedra32 - Pi 08 Pa, 2010

Moje blizny Grażynko nie są ładne i nigdy mi się nie spodobają.Są widoczne mimo upływu lat.Jedna jest z dzieciństwa gruba, długa i brzydka a trzy pozostałe po endo.Ta ostatnia jest długa i jeszcze teraz będzie po środku bliznowiec.Też nie mam oporu na basenie bo trenuję pływanie od 7roku życia.
Jednak są i nie potrafię udawać przed sobą że ich nie ma.Cieszę się że z bioderkiem jest wszystko ok bo to najważniejsze. A blizny cóż taki gratis ;-)
Da się żyć :-) oby te dziury się zasklepiły bo już mnie męczą te problemy skórne.

Pozdrawiam bardzo cieplutko u nas dziś przepiękna pogoda :-)

Wiesia187 - Sob 09 Pa, 2010

Piedro .
Najważniejsze , że z Twoim bioderkiem jest w porządku i możesz z tego cieszyć się , a wygląd blizn nie jest w tym wszystkim najważniejszy . Nie u wszystkich blizny są takie same mimo tej samej ilości cięć . Moje blizny również nie przedstawiają ciekawego widoku , ale to nie jest dla mnie istotne .

Pozdrawiam

zozo - Sob 09 Pa, 2010

Piedra32, ja Cię rozumiem - jesteś młodą, atrakcyjną dziewczyną. Ja się tak bardzo niby nie przejmuję, ale jednak, jak zobaczyłam jak może być mała i niewidoczna blizna, to od razu po raz kolejny się przekonałam, że źle wybrałam za pierwszym razem. Oprócz cięcia - to bym jakoś przebolała, to mam takie wgłębienie - oczywiście następna operacja nie mogła uzupełnić jakiegoś ubytku tkanki podskórnej, które została po pierwszej operacji. Widziałam bliznę u tej znajomej z którą byłam operowana - żadnego wgłębienia i tylko naprawdę mało widoczna kreska, ale to była blizna po pierwszej operacji. Ja miałam cięcie po śladzie poprzedniej operacji i nie mogło to już wyglądać lepiej.
pasiflora - Sob 09 Pa, 2010

piedra32, może na basenie nie będziemy "apetyczne", ale na to jak świetnie będziemy chodzić. Przecież kochasz pływać i jakaś tam blizna na pewno nie przeszkodzi spełniać Twoje marzenia. Ja np. uwielbiam tańczyć i marzę choć o jednym malutkim tańcu. Choć pewnie jak zatańczę to mnie nikt nie powstrzyma. :mrgreen:
piedra32 - Sob 09 Pa, 2010

Oj tańczyć to i ja uwielbiam kochana jak ruszę gdy będę mogła to nie ręczę za siebie ;-)
Wiem że blizny nie są najważniejsze i uwierzcie nie jest to dla mnie priorytet.
Obecnie skupiam się na tym bo mam kłopot z gojeniem i wiem że jak już się zrośnie to przestanę sobie zaprzątać głowę. Tak czy inaczej są niestety, i trudno na razie nic nie poradzę.Kiedyś może zdecyduję się usunąć bo nawet doktor mnie do tego namawiał, ale po ostatniej operacji mam dość zabiegów.

Pozdrawiam cieplutko

pasiflora - Sob 09 Pa, 2010

piedra32, zdrowe podejście Daj sobie czasu, daj sobie po prostu odpocząć od skalpela :)
askim81 - Nie 10 Pa, 2010

Cytat:
Oj tańczyć to i ja uwielbiam kochana jak ruszę gdy będę mogła to nie ręczę za siebie


I to jest właśnie pozytywna motywacja do uzyskania sprawności. Świetnie! Trzymam kciuki!

Mijka - Nie 10 Pa, 2010

pasiflora, piedra32, już Was widzę na parkiecie :dance: :dance: na pewno zatańczycie, ja to już nadrabiam :dance: chodzimy z mężem na kurs tańca /a wychodzi nam to hi,hi marnie, ale się nie załamujemy / :]
piedra32 - Pon 11 Pa, 2010

Mam nadzieję że niebawem spotkamy się w fajnym gronie bioderkowiczów i wtedy razem potańczymy.

Pozdrawiam cieplutko

Alicja - Pon 11 Pa, 2010

Piedra, super, że najgorszy stres minął.
W piątek "nasz" doktor podczas obchodu poinformował mnie,, że dzwoniłaś do niego i wyniki badań masz dobre. Ucieszył się. :ja: Ja też się cieszę. :jupi:
Jasne jest, że jeszcze zatańczymy. W stolicy nasi forumowicze robią super imprezy. :viva:

piedra32 - Wto 12 Pa, 2010

Dzisiaj odebrałam wynik posiewu i jest czysto.Nie ma zakażenia i cieszę się bardzo a za tydzień wizyta kontrolna.Dziś w nocy lecę do Polski :) ))

Co do tańca to jestem za Całuję mocno :-)

Edi - Wto 12 Pa, 2010

piedra32, udanej podróży :lol:
beata38 - Wto 12 Pa, 2010

Również dołączam sie do "trzymania kciuków" choć wierzę, że będzie wszystko ok. Bardzo sie cieszę z pozytywnych wyników. Jak tyle "bioderek" wyskoczy na jeden parkiet (ja też sie oczywiście "piszę") to dopiero będą balety :D . Przyjemnej podróży życzę i wraz z innymi czewkam na relację z wizyty. Buźka.
Wiesia187 - Wto 12 Pa, 2010

Piedra .
Świetnie ,że wynik jest dobry . Życzę szczęśliwej podróży do nas.
Super byłoby spotkać się w gronie bioderkowiczów na imprezie tanecznej .
Pozdrawiam

piedra32 - Wto 12 Pa, 2010

Ach kochane jesteście moje "babeczki".Serdeczne Dziękuję i po powrocie zamelduję się grzecznie.

Buziaki za kilka godz wyruszam ;-)

kinga - Sro 13 Pa, 2010

hej :) pewnie już dotarłaś do kraju :) jak minęła podróż?
jesteś we Wrocławiu? jeśli tak, to mam pytanie: co robisz jutro? w Pasażu Grunwaldzkim mają najlepsze cappuccino pod słońcem i szukam kogoś do towarzystwa :)

Marlen - Sro 13 Pa, 2010

Hej Piedro moja kochana :-D
Sorki że tak długo nie pisałam do Ciebie ale jestem troszke zajeta no i miałam jakis czas nieczynny internet :-(
no ale poczytałam troszke i dowiedziałam sie wielu dobrych nowinek ;-)
ciesze sie ze u Ciebie jest wszystko ok :-D
pozdrawiam serdecznie i ściskam cieplutko :-)

piedra32 - Sob 16 Pa, 2010

Witam koleżanki :-)
Obecnie jestem w kraju jak zwykle grafik napięty.Dość męczące jest wysiadanie i wsiadanie do auta to moja zmora.I każdy chce posiedzieć, ja oczywiście też ale wieczorem odczuwam skutki.Już w poniedziałek lecę do W-wy a tam pociągiem do Otwocka bo we wtorek mam wizytę kontrolną.Zamierzam podejść w pon zapytać czy nie potrzeba zrobić jakiś badań usg na przykład bo pobolewa mnie pod blizną.
Kinga Dziękuję za zaproszenie ale nie znajdę chili bo jutro ostatni dzień z rodzinką.
Marlen gorąco Pozdrawiam wnioskuję że u Ciebie ok.

W środę wracam do domu więc odezwę się z krainy deszczowców. :-)

ps.Swoja drogą w Irlandii cieplej i nawet ostatnio nie pada ;-)

kinga - Wto 19 Pa, 2010

Piedra czekam czekam na relację z wizyty :)
Jupi - Czw 21 Pa, 2010

piedra32 napisa/a:
Mam nadzieję że niebawem spotkamy się w fajnym gronie bioderkowiczów i wtedy razem potańczymy.

Pozdrawiam cieplutko


A ze mną zatańczysz? :-P

kinga - Czw 21 Pa, 2010

Jupi z Tobą zawsze :)
przy okazji: napisz w swoim temacie co u Ciebie? jak zdrówko, jak rodzina :)

Piedra daj jakiś znak !!! pilssss

Jupi - Czw 21 Pa, 2010

kinga napisa/a:
napisz w swoim temacie co u Ciebie? jak zdrówko, jak rodzina


To ja mam jakiś swój temat?

piedra32 - Czw 21 Pa, 2010

Witam serdecznie
Jestem po wizycie u operatora i mam dobre nowiny :-)
Wszystko ślicznie się zrasta , endo bez zmian jest na swoim miejscu.Mam obciążać nogę 20-30kg nadal oczywiście chodzić z dwoma kulami. Mogę spać na brzuchu - uwielbiam :-)
i najważniejsze mogę pływać ale..... nie mogę bo - założono mi dwa szwy w bliżnie tam gdzie się rozeszła żeby szybciej się zagoiło.Biorę antybiotyk przez 10dni i ściągnę szwy za ok 12 dni zagoi się i wtedy zaczynam pływać :-D
Może mnie czasami pobolewać w pośladku bo noga jest wydłużona i nerw kulszowy naciągnięty więc jestem spokojna. Blizna również ma prawo ciągnąć bo w tym samym miejscu są cztery ale naciągnę ja ćwiczeniami.
Kolejna wizyta kontrolna za 6 tyg i po niej mam wyjść bez kul hmm zobaczymy bo na razie tego nie widzę.Ale cóż czas pokaże.
Teraz biorę się ostro za ćwiczenia ;-)

Jestem bardzo szczęśliwa i spokojniejsza Pozdrawiam cieplutko

piedra32 - Czw 21 Pa, 2010

Jupi oczywiście że zatańczę i to z wielką chęcią Buziaki Ogromne ;-)
Jupi - Czw 21 Pa, 2010

piedra32 napisa/a:
Jupi oczywiście że zatańczę i to z wielką chęcią Buziaki Ogromne ;-)


Poproszę z języczkiem.... :oops:

kinga - Czw 21 Pa, 2010

Piedra super wiadomości !!! ale się cieszę :jupi: :jupi: :jupi:

Jupi jak nie masz swojego tematu, to nawet w hydeparku napisz co u Ciebie :)
albo w ogólnym wątku "endoproteza" :)

Grace - Czw 21 Pa, 2010

piedra rewelacyjne wiadomości :super: :super:
Czytając tak pozytywne wiadomości z Twojej wizyty pokontrolnej to aż się ,,serce śmieje '' :serducho:
Po tym co przeszłaś, trzymam za Ciebie kciuki, aby z dnia na dzień było tylko lepiej :ok:
Spanie na brzuchu to coś fantastycznego po tym ciągłym spaniu po operacji na plecach.Spać na brzuchu mój lekarz pozwolił mi już po wyjściu ze szpitala a po pierwszej wizycie pozwolil już spać na bokach-mówię Ci, ogromna ulga jak możesz przyjmować dowolne pozycje podczas snu.

piedra32 napisa/a:
Teraz biorę się ostro za ćwiczenia

No to razem bierzemy się za ostre ćwiczenia :jupi:
Obecnie ćwiczę nad dalszym wzmacnianiem mięśni i uczę się prawidłowego chodu,gdyż po pierwszej wizycie lekarz kazal mi juz odstawić kule.Prawdę mówiąc ,nie wiedziałam ,że to tyle wysiłku wymaga, aby nauczyć się ładnie chodzić. Jednakże wiadomo,że małe kroczki doprowadzą nas do wymarzonego celu.

Pozdrawiam Cię cieplutko w ten prawie zimowy dzień

piedra32 - Czw 21 Pa, 2010

Dzięki za wsparcie Grace - jedziemy na tym samym wózku a to miłe wymieniać się pozytywnymi wieściami.Wyprzedzasz mnie kochana ale to dobrze wszystkiego dobrego życzę.
Kinga uwierz ja też w końcu się cieszę, to niesamowite że mam dobre bioderko aż nie wierzę ;-)

Jupi brak słów chcesz kazirodztwo uprawiać cholero haha nie wszyscy wiedzą że jesteśmy kuzynami więc oznajmiam ten wariat to mój kuzyn dlatego pozwala sobie takie bajery pisać :-)

Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie ;-)

Jupi - Czw 21 Pa, 2010

piedra32 napisa/a:
Jupi brak słów chcesz kazirodztwo uprawiać cholero haha nie wszyscy wiedzą że jesteśmy kuzynami więc oznajmiam ten wariat to mój kuzyn dlatego pozwala sobie takie bajery pisać


Jakie tam kazio coś tam czy jak to się nazywa...ja poprostu jestem cały szczęśliwy jak czytam że nareszcie ci się udało i już masz z górki... :-D

Może być całus w policzek.... :oops:

piedra32 - Czw 21 Pa, 2010

:-P to już masz z tym jęzorkiem ;-)

Swoją drogą nadal nie dowierzam że jest tak dobrze.

Jupi - Czw 21 Pa, 2010

piedra32 napisa/a:
:-P to już masz z tym jęzorkiem ;-)

Swoją drogą nadal nie dowierzam że jest tak dobrze.


Oby tak dalej, mam nadzieję że jesteś teraz szczęśliwa... :-D

Alicja - Czw 21 Pa, 2010

piedra32 napisa/a:
Kolejna wizyta kontrolna za 6 tyg i po niej mam wyjść bez kul hmm zobaczymy bo na razie tego nie widzę


Będzie dobrze, już jest super !!! Ja to widzę, jak przemierzasz gabinet doktora bez kul. No może nie od razu pewnym krokiem, ale wiadomo, początki zawsze są trudne. Zwłaszcza, jak się chodzi o kulach tak długo jak my. :-)
Szkoda tylko, że wizyta nie tydzień później, bo byśmy się spotkały. :-( No ale w sumie ważniejsze te jeszcze lepsze nowiny usłyszeć 30.11. :-)

piedra32 - Wto 26 Pa, 2010

Zabrałam się za ćwiczenia może nie na ostro ale już czuję skutki bo mięśnie pobolewają. Obciążam nóżkę ale delikatnie bo obawy są wiadomo. W czwartek idę ściągnąć szwy bo ładnie się goi więc nie ma co czekać.Zrobię badania CRP i OB jak będzie ok a tak myślę to niebawem wracam na basen już nie mogę się doczekać.

Pozdrawiam wszystkich cieplutko

Marlen - Sob 30 Pa, 2010

Piedro moja kochana :-D
ciesze sie ogromnie i trzymam kciuki za Twój szybki powrót na basen :-)
ściskam cieplutko :-D

zozo - Nie 31 Pa, 2010

piedra32 napisa/a:
.........niebawem wracam na basen już nie mogę się doczekać........
Super :) - i ja się wreszcie odważyłam - byłam na basenie już 2 razy - mam mocne postanowienie chodzić dwa razy w tygodniu na basen i dwa razy na rehabilitację. Pływam 0,5h a potem idziemy do ciepłego basenu, gdzie poddajemy się różnego rodzaju masażom wodnym - bardzo dobrze się czuję po takim godzinnym seansie. Basen to wspaniała pomoc w rehabilitacji. :lol:

Piedra - życzę szybkiego stanięcia na nogach a przyjaciółki do komórki ;) .

Alicja - Wto 09 Lis, 2010

Piedra, za 3 tygodnie kontrola !!!
Czas szybko leci i pracuje na Twoją korzyść.
możesz częściowo obciążać operowana noge, więc przeszczepy
piorunem się integrują z Twoja miednicą. :-)
Jeszcze trochę i popływać będziesz mogła. :-)
Życzę Ci takiego słonca, jakie właśnie u mnie świeci. :mrgreen:

piedra32 - Wto 09 Lis, 2010

U nas też dziś piękne słońce o dziwo bo ciągle deszcze.

Co do bioderka to spisuje się dobrze.Oczywiście ćwiczę w domu bo na basen nie mogę nadal pójść przez bliznę (jeszcze jeden malutki strupek).Ale może w przyszłym tyg zacznę pływanie bo bardzo mi tego brak.Jak już nic mnie nie pobolewa to jak zwykle coś zepsuję wczoraj schyliłam się po garnek i naciągnęłam nerw kulszowy więc dziś mam efekt w udzie. Po za tym jak za długo posiedzę to boli w udzie z boku i kręgosłup.Przy chodzeniu jest ok więc jak za trzy tyg operator zadecyduje o odstawieniu "przyjaciółek" to ja chętnie.Ale uważam że pozwoli mi obciążać (może 50% może 100%)nadal w asekuracji kul.Nic to zobaczę za trzy tyg hmm czas leci jak szalony.

Pozdrawiam cieplutko ze słonecznej dziś wyspy ;-)

AgaW - Wto 09 Lis, 2010

Piedro, bądź ostrożna i dbaj o siebie abyś szybko pływała jak rybka i szybko mogła odstawić koleżanki :) życzę wytrwałości w ćwiczeniach i kolejnych postępów :ok:
piedra32 - Wto 09 Lis, 2010

Dzięki AgaW bez obaw nie spieszę się za wszelką cenę ale wiesz jak jest już mam dość tych "przyjaciółek".Co ma być to będzie, pojadę na wizytę to się dowiem sama jedynie mogę ćwiczyć.I w tym miejscu wytrwałość mi się przyda bo czasami brak ;-)

Pozdrawiam

Slavianna - Sro 10 Lis, 2010

piedra32 napisa/a:
Ale może w przyszłym tyg zacznę pływanie bo bardzo mi tego brak.

Piedra - świetnie Cię rozumiem i na pewno nie tylko ja. Poczekaj jeszcze parę dni z powrotem na basen, aż blizna się zagoi, bo problemy z nią to na pewno ostatnia rzecz jakiej teraz potrzebujesz ;-)
Co do wytrwałości, to trzymam kciuki za jak największą, 3 tygodnie do kontroli przelecą błyskawicznie :-)

Pozdrawiam

piedra32 - Pi 03 Gru, 2010

Jestem po wizycie kontrolnej u dr Cabana, (30.11.10) mimo śnieżycy i drogi która trwała dokładnie 21 godz.Samolot nie lądował w W-wie tylko w Berlinie i tam musiałam jechać pociągiem.
Po zrobieniu RTG udałam się do dr który zachwycał się swoją pracą bo wszystko jest na właściwym miejscu.Przeszczepy się pięknie zrastają i zalewają, trzpień wrośnięty i nie ma już znaku po cięciu kości.Ucieszyłam się ogromnie :-)
Pan dr kazał mi przejść się bez kul po gabinecie i tu....... nogi jak z waty i strach że coś się złamie :shock: nie potrafiłam iść ale to wina mięśni.Po za tym po tak długim chodzeniu na "kijach" to nic nowego.Operator powiedział że gdyby to była pierwsza operacja koleją rzeczy byłoby odstawienie kul ale było trudno - blizny w środku i mięśnie trzeba teraz ostro rehabilitować.Na RTG biodra są równe więc mam wyrzucić wkładkę z buta i chodzić bez,to już szczyt marzeń :-D jako że jestem wyprostowana będą dolegliwości (nieszczęsne udo)ale znikną jak zacznę ćwiczyć i pływać. Generalnie mam nie obciążać nogi całkowicie jeszcze przez dwa miesiące w tym czasie ćwiczenia i nauka chodu a za dwa miesiące odrzucić obie koleżanki.Nie ma chodzenia z jedną kulą bo nadal będę krzywić się i nic z tego nie będzie (poprzedni lekarze zawsze kazali odrzucać jedną kulę :-x ).Obejrzał bliznę wszystko ok już mogę iść na basen wiec od pon startuję :-D
Mogę mieć uczucie że bez wkładki jest dziwnie i "goło" bo miednica musi się naprostować i jak nauczę się prawidłowo chodzić będzie ok - czas i ćwiczenia.

Reasumując biorę się do roboty w pon idę na basen a tam mam instruktora który jest również rehabilitantem wiec ułoży mi ćwiczenia i popracujemy.
Moje szczęście obecne nie zna granic -choć wiadomo ze strach też jest ale zaczęłam wierzyć że się udało :-)
Tak na zakończenie dodam że wracaliśmy do domu 13godz bo lądowanie zamiast w Dublinie było w Belfaście i tu kolejne wycieczki autokarowe :roll: Śnieżyca w Irlandii szok :shock:
Biodro mimo tych wielu godzin spędzonych w pozycji siedzącej pierwszy raz nie bolało (lekko udo) i na tej radości się skupiałam więc te godziny nie robiły na mnie wrażenia.Teraz też stojąc robiąc cokolwiek nadal nie mogę się nacieszyć że mam równe nogi bo to ogromna różnica z tym co było :-)
W Irlandii również zima i śniegu wiele od 6 lat tyle nie było wiec jest szał ;-) a bałwany co metr tak się cieszą iryski :-)

Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie

kinga - Pi 03 Gru, 2010

Super wiadomości !!! :) :) :)
I w końcu Twój ukochany basen dozwolony :D

aga.t. - Pi 03 Gru, 2010

piedra32 napisa/a:
Po zrobieniu RTG udałam się do dr który zachwycał się swoją pracą bo wszystko jest na właściwym miejscu.Przeszczepy się pięknie zrastają i zalewają, trzpień wrośnięty i nie ma już znaku po cięciu kości.Ucieszyłam się ogromnie :-)

My też się ogromnie cieszymy :D
piedra32 napisa/a:
Moje szczęście obecne nie zna granic -choć wiadomo ze strach też jest ale zaczęłam wierzyć że się udało :-)

Kochana to normalne,że strach Cię jeszcze nie opuścił- w końcu tyle przeszłaś- ale dobrze,że się nie poddajesz i wierzysz w siebie i swoje możliwości :)
Czekamy na relacje z wizyty na basenie :)
:*

Grazyna1950 - Pi 03 Gru, 2010

To teraz rehabilituj się, a latem już będziesz biegać. Powodzenia w dochodzeniu do pełnej sprawności. :)
Mari - Pi 03 Gru, 2010

Czytam te wzystkie posty i bardzo sie ciesze ze tak swietnie Piedra sobie radzisz trzymam kciuki.U mnie tez juz lepiej mialam wizyte w szpitalu jeszcze dwa tyg. i bede mogla obciazac noge hura Najgorsze te spanie na plecach chociaz niby mam pozwolenie ale sie boje jeszcze poczekam .Bede tez sie bala ustac na noge Pierwsza operacje mialam 15 lat temu i nie pamietam juz jak bylo wiem tylko ze strasznie wtenczas ciagnal sie czas. Mam juz tego dosc taki marazm Bylam osoba energiczna a teraz nic sie nie dzieje znaczy dzieje ale jak dla mnie bardzo wolno. Jedyna zaleta nic mnie nie boli nawet pierwszego dnia po operacji nie czulam zadnego bolu . Zreszta nawet przed operacja bolalo mnie tylko jak sie duzo nachodzilam wiadomo bujalam sie ale chodzilam bez kul. Tak fajnie piszecie ze pozniej chodzi sie prosto nie moge sie doczekac nareszcie nie bede sie wyrozniac moze skoncza sie pytania a co sie stalo w noge. Strasznie nie lubilam o tym mowic No nic jutro tez jest dzien i z kazdym dniem do przodu Pozdrawiam i zycze sukcesow w ladnym chodzeniu
zozo - Pi 03 Gru, 2010

piedra32 napisa/a:
Po zrobieniu RTG udałam się do dr który zachwycał się swoją pracą bo wszystko jest na właściwym miejscu.Przeszczepy się pięknie zrastają i zalewają, trzpień wrośnięty i nie ma już znaku po cięciu kości.Ucieszyłam się ogromnie :-)
Super, że wszystko jest dobrze. Teraz tylko ostrożna rehabilitacja i będziesz tańczyć - może jeszcze nie na najbliższego sylwestra, ale na jakiejś dyskotece latem już powinnaś :lol: .
Alicja - Pi 03 Gru, 2010

piedra32, cudownie, że wszystko się dobrze układa i nawet zima Cię nie powstrzymała przed dotarciem do Otwocka.
Dla takich wieści warto się było z Berlina pofatygować pociągiem i wracać przez Belfast. :mrgreen:
Przypuszczam, że z radości chociaż jeden taniec zatańczysz z mężem już na tegorocznego sylwestra. :-)

Wielki buziak :hug:

I nie daj się zimie w Irysowie :drunk:

piedra32 - Sob 04 Gru, 2010

Dziękuję Wam bardzo za wsparcie w tej ciężkiej drodze.
Bardzo się cieszę , chodzę od wczoraj bez wkładki i to chyba kwestia przyzwyczajenia bo nic nie czuję jest ok.
Co do tańca z mężem Ala to już dziś zamierzam bo mamy imprezkę bo jest co świętować - troszkę mnie podtrzyma i będzie cacy.

Jestem już prawie szczęśliwa (po tym wszystkim co przeszłam trudno uwierzyć)Całuję cieplutko Wszystkie dobre duszyczki :-)

Mari, życzę wytrwałości.

Alicja, Tobie kochana dobrych wieści we wtorek trzymam kciuki Buziaki

AgaW - Sob 04 Gru, 2010

Piedro, ty to miałaś kawał drogi na kontrolę w taką pogodę :madman: chyba rekord w odległości. Bardzo się cieszę że dobrze zniosłaś podróż, że kontrol pomyślnie wypadła. Życzę Ci aby ćwiczenia szybko dawały efekty, a pewnie w połączeniu z basenem już niebawem tak będzie :ok:
piedra32 - Wto 07 Gru, 2010

Kochani mam za sobą debiut w basenie.Wiedziałam idąc że się zawiodę bo jak zwykle w mojej głowie siedzę "dawna ja" szalejąca w wodzie. Nienawidzę tych pierwszych kilku wizyt.
Trochę popływałam, poćwiczyłam, masowałam (są fajne mocne masażery) i na koniec ciepła wanna z bąblami.Bez szaleństw ale mięśnie ruszone i bolało jak ch... wiecie jak ;-)
Wiele pracy mnie czeka ale jestem gotowa bo już czas na normalne życie.Tęskniłam za wodą bardzo i jestem b szczęśliwa że w końcu mogę pływać.
Dość dużo chodziłam w wodzie i jak na początku bolało bardzo i śmiałości brakło to póżniej juz szło dosyć sprawnie. Po powrocie do domku jest ok, dolegliwości bólowych brak chociaż czuje że się dziś więcej ruszałam.
I tak sezon "pływacki "uważam za otwarty :-)

Pozdrawiam cieplutko

kinga - Wto 07 Gru, 2010

piedra32 napisa/a:
I tak sezon "pływacki "uważam za otwarty :-)

Gratuluję :) :jupi: :)
idziesz do przodu jak tornado :D

duska - Sro 08 Gru, 2010

Piedra, ja Cie czytam to nabieram przekonania, że też mi się uda, chociaż do mojego otwarcia sezonu to jeszcze mnóstwo czasu :) Cieszę się bardzo, że idziesz do przodu, ze wszystko jest dobrze, no i że wróciłaś na swój ukochany basen.. I czekam na Ciebie w lutym ;)
Mijka - Sro 08 Gru, 2010

piedra32 napisa/a:
I tak sezon "pływacki "uważam za otwarty :-)

Brawo :clap: tak trzymać :)
Ja też lubię basen ^_^ nie umiem pływać, ale wymoczę sie i wyćwiczę i jak wychodzę to czuję się hmmm trochę młodsza ;)

piedra32 - Sro 08 Gru, 2010

Dziękuję dziewczyny.Dziś idę po raz kolejny na basen ale mam lekką załamkę bo jak pomyślę że ta noga jest taka słaba to aż mi się płakać chce,pamiętam jak pływałam kilometry i teraz trudno się odnależć :cry:
Chyba za dużo rozmyślam nad tym i rozpamiętuję aż mąż się zdenerwował na mnie :cry:
No nic nie poddam się kolejny dzień walki o lepsze jutro Pozdrawiam cieplutko

kinga - Sro 08 Gru, 2010

piedra32 napisa/a:
Dziękuję dziewczyny.Dziś idę po raz kolejny na basen ale mam lekką załamkę bo jak pomyślę że ta noga jest taka słaba to aż mi się płakać chce,pamiętam jak pływałam kilometry i teraz trudno się odnależć :cry:

Kochanie, najważniejsze że chodzisz... że nie boli... że już jesteś po operacji....

Z czasem noga powróci do normalnego stanu :) pewnie nawet szybciej niż myślisz :)
po mojej endo myślałam, że nigdy nie nauczę się chodzić, że zawsze będę kuśtykać itp... stało się zupełnie inaczej :)

piedra32 napisa/a:
Chyba za dużo rozmyślam nad tym i rozpamiętuję

To fakt... jak się nakręcamy, rozpamiętujemy to nie idziemy do przodu i nie skupiamy się na rzeczach istotnych. Psychika ma ogromny wpływ na nas jako całość :)

Piedra jesteś po chol...ciężkiej operacji. A już śmigasz na basenie !!! Podróżujesz po Europie.
Z tygodnia na tydzień będzie lepiej. A potem z dnia na dzień :)

aga.t. - Sro 08 Gru, 2010

piedra32 napisa/a:
No nic nie poddam się kolejny dzień walki o lepsze jutro

Przyłączam się do tej walki ;-)
Zazdroszczę Ci basenu, bo ja nie umiem pływać,ale może kiedyś w końcu wybiorę się na jakieś masaże wodne- to chyba też dobre dla naszych bioderek. Pozdrawiam :*

piedra32 - Sro 08 Gru, 2010

kinga,

Cytat:
po mojej endo myślałam, że nigdy nie nauczę się chodzić, że zawsze będę kuśtykać itp... stało się zupełnie inaczej :)

Dziękuję za to co piszesz bo myślałam ze to tylko ja tak uważam dziś jak czułam tą nogę to myślałam że to zawsze tak będzie a tu proszę słowa otuchy.I masz rację już tyle się dzieje latam sama,jeżdże itd i wymyślam teraz Dzięki Kinga ogromne.

Jestem w gorącej wodzie kąpana i już,teraz, szybko ale wiecie jak to jest wiec
potrzeba cierpliwości.

aga.t., muszę szykować tę nogę na kopniaki ;-)

Całuję Was mocno

piedra32 - Pon 20 Gru, 2010

Kochani

Ćwiczę, pływam i zaczęłam obciążać nogę operowaną bardziej niż wcześniej.
Pojawia się ból i to mnie martwi.Jak siedzę jest ok nie boli ale jak wstanę to czuję ból tak jak by się zastało i muszę rozruszać. Czasami jak stanę to przeszywający ból idzie przez udo (z tyłu) do łydki i zaczęło boleć czasami kolano ale tylko przy ruchu. Martwi mnie to bo nigdy wcześniej nie bolało mnie kolano a teraz czasami jakby ktoś szpilę w tyłek wbił i aż do kolana i łydki idzie ból.
Wiem że mam wszystko wyprostowane i wywaliłam wkładki wyrównujące ale nie wiem czy tak ma być ?czy to normalne?
Ta sytuacja zaczyna być dla mnie stresująca i prawie się załamuję psychicznie co do mnie nie podobne.A nie będę siebie oszukiwać że jest ok i nie boli bo boli.Proszę napiszcie mi czy ktoś z Was miał takie dolegliwości.

Całuje i Pozdrawiam ciepło

aga.t. - Pon 20 Gru, 2010

piedra32 napisa/a:
Pojawia się ból i to mnie martwi.Jak siedzę jest ok nie boli ale jak wstanę to czuję ból tak jak by się zastało i muszę rozruszać. Czasami jak stanę to przeszywający ból idzie przez udo (z tyłu) do łydki i zaczęło boleć czasami kolano ale tylko przy ruchu. Martwi mnie to bo nigdy wcześniej nie bolało mnie kolano a teraz czasami jakby ktoś szpilę w tyłek wbił i aż do kolana i łydki idzie ból.

Ja tak często mam, ale u mnie to podobno zasługa przykurczonych mięśni. Nie wiem jak to się ma u osób, które są "po". Pytałaś się fizjoterapeuty?

piedra32 - Pon 20 Gru, 2010

Nie pytałam ale dzięki aga.t., nie pomyślałam o tym a to po czasie który byłam nieczynna byłoby sensownym wytłumaczeniem.
aga.t. - Pon 20 Gru, 2010

To pytaj kochana, po co się męczyć. U mnie dało "w kość" pięć miesięcy nie obciążania nogi, ale chodzę na reha i jest lepiej. Daj znać, jak będziesz coś wiedzieć. :*
kinga - Pon 20 Gru, 2010

piedra32 napisa/a:
. Czasami jak stanę to przeszywający ból idzie przez udo (z tyłu) do łydki i zaczęło boleć czasami kolano ale tylko przy ruchu

U mnie taki ból pochodził od kręgosłupa...i pojawia się, gdy o niego nie dbam.
A przykurczone mięśnie to druga sprawa.
Jedna źle działająca część pociąga za sobą kolejne.

Alicja - Pon 20 Gru, 2010

piedra32, rehabilitant Agi jest bardzo dobry, Kingi też,
więc opinia, że to przykurczone mięśnie lub od kręgosłupa jest wiarygodna.
Trzeba Ci tylko znaleźć jakiegoś sensownego terapeutę, który potrafi określić,
jakie mięśnie masz przykurczone i dobierze kurację. :)
Pamiętasz, jak Kingę rok temu bolało? A potem trafiła w dobre ręcę i nawet kule odstawiła. :)

duska - Pon 20 Gru, 2010

Piedra, wcześniej Cię nie bolało bo chodziłaś prawie nie obciążając nogi. Teraz, kiedy zaczęłaś ją bardziej obciążać to mięśnie zaczęły się męczyć. Myśle, że dobrze by było pokazać to dobremu rehabilitantowi i ćwiczyć już mocno kierunkowo. Sama wiesz, że mięsnie potrafią strasznie dać w kość i wcale nie oznacza to, że coś jest nie w porządku z Twoim nowym sprzętem.
piedra32 - Pon 20 Gru, 2010

Kocham Was kobiety ;-)

Pewnie macie rację nie chce wariować bo dwa tyg temu byłam w Otwocku.Ale powiem szczerze że nie znam tych bóli wiec zapytałam Was i Dziękuję za odp.

Raczej w dobrej formie to mięśni nie mam i przykurcze są bankowo bo długo nosiłam tę nogę w locie.
Zapytam tutaj rehabilitanta może coś podpowie ,a w styczniu chyba wybiorę się do Polski bo tutaj to "szału nie ma" z fizjoterapeutami. I boję się że nie poradzę sobie tutaj z tą nogą aby ją usprawnić.

W każdym razie uspokoiłyście mnie bo już zaczęłam panikować prawie.

Gorąco Pozdrawiam

piedra32 - Wto 21 Gru, 2010

Kochani rozmawiałam dziś z rehabilitantem powiedział ze przetrenowałam mięśnie.Nie potrzebnie wypuściłam się na siłownie - nie to żebym tam szalała ale kilka ruchów za wiele.
Mam mięśnie w marnym stanie kazał mi na razie ćwiczyć w basenie.Mam zestaw ćwiczeń i masaże w wodzie.
Szczerze mówiac dziś nie bolało mnie kolano i łydka wiec się cieszę.Ale niestety coraz częściej mam wrażenie że noga jest krótsza trzeba wiele pracy żeby się tego pozbyć bo tu wina leży w miednicy (zwichrowana).
Po za tym mam wątpliwości co do tutejszych rehabilitantów wiec pod koniec stycznia polecę do Polski na "kurację".Nie dam rady wcześniej ale do tego czasu będę ćwiczyć w wodzie.

Pozdrawiam cieplutko

aga.t. - Sro 22 Gru, 2010

piedra32 napisa/a:
Kochani rozmawiałam dziś z rehabilitantem powiedział ze przetrenowałam mięśnie.Nie potrzebnie wypuściłam się na siłownie - nie to żebym tam szalała ale kilka ruchów za wiele.
Mam mięśnie w marnym stanie kazał mi na razie ćwiczyć w basenie.Mam zestaw ćwiczeń i masaże w wodzie.

No widzisz- co za dużo to niezdrowo ;) Wiadomo,że każdy z nas chciałby być jak najszybciej w dobrej formie stąd ten zapał,ale jak sama widzisz nie ma co szaleć :) Cierpliwości w dążeniu do sprawności- będzie dobrze :*

zozo - Sro 22 Gru, 2010

Piedra32, chyba za ostro ruszyłaś do przodu - siłownia, basen - powinnaś troszkę zwolnić i zobaczysz, czy bóle ustąpią. Mnie operowana noga nie boli, ale nie chodzę na siłownię - sądzę, że też by nie dała rady. Swoją drogą, to do Polski przyjeżdża i prowadzi szkolenia jakiś świetny fizjoterapeuta Irlandczyk a więc i tam chyba można znaleźć niezłych fachowców :lol: .
piedra32 - Czw 23 Gru, 2010

zozo, to prawda za ostro więc teraz wyluzowałam i nie boli kolano ;-)
w styczniu lecę do Polski i wezmę się za rehabilitację fachowo.

W tym szczególnym dniu znikają cierpienia, przychodzi szczęście,
nadzieja i radość niech Cię wypełni
podziel się opłatkiem i złóż bliskim serdeczne życzenia.
Bo On w stajence się urodzi, więc to jest ta nadzieja i radość
przyjście na świat Jezusa syna Bożego więc śpiewajmy wesołe kolędy.

Wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Bożego Narodzenia dla wszystkich bioderek Buziaki

piedra32 - Nie 09 Sty, 2011

Kochani Przepraszam że nie wiele pisze i mało zaglądam ale wynika to z tego że jak się naczytam to głupoty mi do głowy przychodzą.
A u mnie tak:

Noga pobolewa i wierze że to mięśnie, tkanki miękkie i blizna która jest długa.Co chwilę boli w innych miejscach i w inny sposób i nie wiem jaka przyczyna.Najbardziej odpowiednie tłumaczenie to dwie operację w przeciągu kilku miesięcy, brak rehabilitacji i chronienie nogi przez 16miecy oraz kule.Zwariować można bo ciąglę się czegoś doszukuje i myślę skąd ten ból.Chodzę na basen widzę różnicę ale to bardzo mozolne a tu już 6misiac leci od operacji.

Lecę do Wrocławia 28 stycznia i już szukam dobrego fizjoterapeuty.Będę 2tyg i w pełni chce ten czas wykorzystać.Rozsyłam maile z kartą informacyjną i RTg .I powiem szczerze jestem zdziwiona bo nie ma wielkiego zainteresowania a ja chcę aby sie zajął tym fachowiec.Zbadał i powiedział co i jak bo sama sobie nie radzę.

I tak to wygląda na dzień dzisiejszy jest czas że czuję się super a potem przychodzi jakiś ból i to nie jest ciągły ból tylko takie chwile przez co boję się chodzić.I w tych właśnie chwilach dość często myślę o jednej jedynej osobie którą za to winię poprzedniego uśmiechniętego dziadka który tak mi spartolił biodro.
Nie poddaję się i nadal wierzę że będzie ok tylko juz chcę normalnie chodzić.

Pozdrawiam bardzo cieplutko

Alicja - Pon 10 Sty, 2011

piedra32 napisa/a:
I w tych właśnie chwilach dość często myślę o jednej jedynej osobie którą za to winię poprzedniego uśmiechniętego dziadka który tak mi spartolił biodro.


Mi też sen z powiek spędza ta wizja. :evil:
Piedra, jeden ważny etap na drodze do chodzenia masz za sobą.
To po prostu niemożliwe, żeby po takich przejściach obyło się bez rehabilitacji.
Jesteś uparta i dobrze, w końcu znajdziesz reha godnego zaufania. :-D
Pozdrawiam i życzę powodzenia. :-)

duska - Pon 10 Sty, 2011

No, widzę dziewczyny, że wszystkie sobie o nim ciepło myślimy :evil: Trudno, życie jest życiem - za chwile bedziemy wiedziec jaki będzie efekt rewizji Nuty i mojej - a prawnie róbmy swoje. Musi sie udac przynajmniej to, bo odzyskanie sprawności bedzie zdecydowanie trudniejsze. Ale damy radę :mrgreen:
aga.t. - Pon 10 Sty, 2011

duska napisa/a:
a prawnie róbmy swoje.

Dziewczyny trzymam za Was kciuki, dobrze ,że nie odpuszczacie temu ''miłemu'' panu.
Myślę,że należy mu się już ''urlop'' od zawodu- szkoda tylko,że tyle osób musiało ucierpieć...niektórzy nie wiedzą,że pora "ze sceny zejść'' więc trzeba mu to uświadomić.

piedra32 - Pon 10 Sty, 2011

Dzięki dziewczyny- za jedno możemy mu podziękować za nasze spotkanie a za resztę zapłaci ;-)
duska - Pon 10 Sty, 2011

piedra32 napisa/a:
Dzięki dziewczyny- za jedno możemy mu podziękować za nasze spotkanie a za resztę zapłaci ;-)


No to Ci się udało - ładnie powiedziane :mrgreen:

Nuta - Pon 10 Sty, 2011

Piedra!
Mamy cele przed sobą i je osiągniemy! Rehabilitacja taka jak trzeba bardzo cię usprawni. Wszyscy tu piszemy o jej dobrych skutkach.
A partaczowi damy popalić, bo nic go nie usprawiedliwia.
Bardzo podoba mi się motto Duśki - tak na życie, do stosowania.
Piedra, całusy!

piedra32 - Wto 11 Sty, 2011

Nuta, dokładnie tak jak piszesz trzeba walczyć :-)

Jestem na etapie szukania fizjoterapeuty, szperam w internecie i wysyłam maile na początku była cisza teraz jest w czym przebierać.
Zdecydowałam też że zostanę w kraju ile trzeba bo nie ma sensu tu siedzieć i robić "nic".Pokładam wielkie nadzieje w tej wizycie :) )
I bardzo miło że odwiedzę Duśkę bo dawno się nie widziałyśmy będzie czas nadrobić ;-)

Buziaki

Mijka - Wto 11 Sty, 2011

piedra32, a znasz to Irlandzkie życzenie dla przyjaciela?

Niech zawsze będzie praca dla Twoich rąk,
Niech w Twoim portfelu zawsze będzie moneta albo dwie,
Niech zawsze świeci słońce w Twoim oknie,
Niech Przyjaciel zawsze będzie przy Tobie,
Niech po każdym deszczu pojawia się tęcza,...

I tego Tobie życzę :) i jeszcze dodam - Niech Twoje bioderko znajdzie właściwego rehabilitanta,
Niech Twoje Bioderko szybko zdrowieje i dłuuugo Ci służy

AgaW - Sro 12 Sty, 2011

Mijka napisa/a:
Niech Twoje bioderko znajdzie właściwego rehabilitanta,
Niech Twoje Bioderko szybko zdrowieje i dłuuugo Ci służy

I ja Ci tego życzę z całego serca :) A tyle dobrych życzeń dla Ciebie musi się spełnić - trzymaj się Piedro :hug:

piedra32 - Czw 13 Sty, 2011

Dziękuję kochane kobietki:))
piedra32 - Sob 15 Sty, 2011

Musze napisać Wam co jest grane bo sama nie wiem i pomysłu nie mam.

Od dwóch dni bóle sa minimalne i jestem w szoku bo nic wielkiego nie robiłam ( basen- ćwiczenia w wodzie).Nie wiem czy to czas ?czy jak?ale czuję jakby coś odeszło (czyt. ból).Podczas pływanie nie boli od dwóch dni - nic .I muszę powiedzieć że zachowywałam sie jak wariatka bo krzyczałam z tej radości (po każdej przepłyniętej długości basenu) aż ludzie patrzyli i sie śmiali.Dobrze ze mnie znają to mogę sobie tam pokrzyczeć.
Chodzę czasami o jednej kuli bo coś przenieś itp ale raczej nie praktykuję tego ciągle bo nie chce narobić szkód. Ale fajnie tak sobie pochodzić jak nic nie boli :-)
Próbowałam chodzić bez kul ale nie potrafię, a nie chce uprawiać patologii.Najważniejsze że lecę do Polski na rehabilitację juz sie umówiłam z rehabilitantem którego poleca Kinga (odpisał ),pokładam w tym wielkie nadzieje.

Pozdrawiam cieplutko ;-)

aga.t. - Sob 15 Sty, 2011

piedra32 napisa/a:
Ale fajnie tak sobie pochodzić jak nic nie boli :-)

No pewnie,że fajnie :) Pamiętaj aby nie szaleć od razu za bardzo, w końcu musisz być w formie aby na najbliższym spotkaniu dać mi kopniaka w tyłeczek ;)
Życzę miłej reha oraz jak najwięcej dni bez bólu - a najlepiej aby w ogóle takich nie było :*

trzydziestka - Sob 15 Sty, 2011
Temat postu: Takiego chodzenia bez bolu mozna tylko pogratulowac
i cieszymy sie razem z Toba z takiego stanu rzeczy.
Oby dni bez bolu bylo w naszym zyciu jak najwiecej..... Tego sobie i wszystkim forumowiczkom zycze z calego serca.....

Alicja - Sob 15 Sty, 2011

piedra32 napisa/a:
Ale fajnie tak sobie pochodzić jak nic nie boli :-)


Hmm :telefon: ???

pasiflora - Sob 15 Sty, 2011

piedra32 napisa/a:
lecę do Polski na rehabilitację juz sie umówiłam z rehabilitantem którego poleca Kinga (odpisał ),pokładam w tym wielkie nadzieje.
To my również pokładamy wraz z Tobą w nim/w tym nadzieję, bo co się nie uda jak się uda :)
zozo - Sob 15 Sty, 2011

piedra32 napisa/a:
ale czuję jakby coś odeszło (czyt. ból)
To super - tak trzymać. Bólowi mówimy zdecydowanie NIE :wink: .
piedra32 - Sob 15 Sty, 2011

Dziękuję kochane duszyczki :-)

Jestem bardzo zadowolona, widać efekty pływania i b mnie to cieszy ;-)

Ogromne buziaki

trzydziestka - Sob 15 Sty, 2011

ja planuje zaczac chodzic na basen gdzies w 7 tygodniu po operacji. Zobczymy co z tego wyjdzie, ale prawda jest ze kocham wode i ona ma dla nas zbawienne dzialanie,
Alicja - Sob 15 Sty, 2011

Piedra, no to w końcu doczekałam się dobrych wieści od Ciebie. :lol:

Chyba mniej więcej rok temu zaczęło powoli wyłazić szydło z worka,
ale teraz już wygląda na to, że możesz zacząć myśleć: mam ten koszmar za sobą.

Jeszcze trochę porządnej rehabilitacji i będziesz mogla odstawić kule. :-D

piedra32 - Sob 15 Sty, 2011

Alicja, mam taki zamiar ,i będę się starać z całych sił żeby kule zostawić w Polsce.

Buziaki

AgaW - Sro 19 Sty, 2011

Edi napisa/a:
obyś nigdy już ich nie musiała dotykać życzę Ci tego z całego serca dobra duszyczko

I ja Ci tego gorąco życzę !!! Przeszłaś taką dłłługą drogą z tym wszystkim, że teraz już po tej burzy musi wyjrzeć dla Ciebie słoneczko - i to już niedługo :)

Wiesia187 - Czw 20 Sty, 2011

Piedra32 napisała

Cytat:
będę się starać z całych sił żeby kule zostawić w Polsce.


Bardzo miło, kiedy czytam takie posty , tym bardziej Piedro, że jesteś po rewizji endo . Wiele przeszłaś . Cieszę się , że jesteś w stanie odstawić kule . Życzę Tobie szczerze , żeby już nigdy nie były Ci kule potrzebne .
Ja czekam na kolejną rewizję i moim marzeniem jest ,żebym kiedyś również mogła chodzić bez kul .

Pozdrawiam serdecznie.

piedra32 - Wto 01 Lut, 2011

Witajcie kochane bioderka
Przepraszam że ostatnio zaniedbuję forum ale miałam gościa a teraz jestem juz w Polsce.
Zaczęłam rehabilitację u poleconego przez Kingę Arka Michalaka.Rewelacja!!!
Wczoraj byłam pierwszy raz przez 1,5godz badał mięśnie i stan nóg.Pracował z blizną odklejał ją właściwie bo była zrośnięta,sztywna i nie elastyczna.Okleił magicznymi plasterkami i mam siateczkę w kolorze różowym na całej bliżnie.Pytałam czy jest fatalnie z moimi mięśniami i okazuje się że nie wiec dobrze że pływałam i ćwiczyłam - tragedii nie ma Super :-)
Dziś ruszyliśmy z punktami spustowymi - łydki,uda i mięsień pośladkowy który jest priorytetem ponieważ nie znałam nawet jego prawidłowej funkcji.Dupka boli ale to dobrze bo już zaczęła pracować,jestem zachwycona bo to cierpliwy człowiek i wszystko tłumaczy,pokazuje.Noga po dzisiejszych ćwiczeniach jest "wyluzowana".Ćwiczyłam też miednicę bo oczywiście żle siedziałam i teraz się prostuję.Dostałam kilka ćwiczeń do domu i praca wre.Jak dobrze pójdzie to do końca tyg będę bez kul wszystko zależy od mięśnia pośladkowego. Mierzył mi nogi oczywiście kilkoma sposobami ale nie sposób określić dokładnie jaki jest skrót(jest)ok 1-2cm a wszystko to przez krzywą miednicę pod koniec tyg spróbuje kolejny raz i wtedy zadecydujemy czy wkładki czy nie ;-)
Już nie mogę doczekać się dnia kiedy rzucę koleżanki i pójdę sama do domku.Najważniejsze ze jestem w dobrych rękach.Kinga Dziękuje miałaś rację to b.dobry fachowiec.

Napiszę jak zostawię koleżanki Pozdrawiam wszystkich bardzo bardzo Serdecznie. ;-)
Zaczynam być Szczęśliwym posiadaczem nowego bioderka :-)

piedra32 - Czw 05 Maj, 2011

Witajcie Kochani po bardzo długiej nieobecności:)))))))
U mnie wszystko po nowemu nawet nie wiem co pisać ale nie chcę zanudzać:)
Właściwie od kilku dni chodzę o własnych siłach i mięśniach.Ciągle ćwiczę nogę chodzę na basen i wiele podróżuję.Przez ostatnie dwa miesiące zakolegowałam się z Nordic walking ale obecnie już będę tylko z nimi ćwiczyć.Na razie do pracy jeszcze nie wróciłam i nie wracam bo organizuje sprawy urzędowe a to tutaj inaczej wygląda niż w Polsce.
Ogólnie teraz po tych wielu miesiącach mogę powiedzieć że jestem zadowolona z bioderka:))
Mniej więcej wiem co u Was bo zaglądałam czasami na forum poczytać.
Sama nie pisałam bo było mi wstyd że tak długo wracam do sprawności, w tym miejscu pewnie mnie op... ale cóż zbiorę z godnością.Żle się czułam z bólem który wędrował co chwilę po udzie i po przeczytaniu kilku historii często brałam do siebie przesuwanie endo itp zwariować można.


Bardzo gorąco Was wszystkich Pozdrawiam

AgaW - Pi 06 Maj, 2011

Nie martw się że dłużej wracasz do sprawności, każdy ma swoje tempo a najważniejsze że wracasz, że coś w tym kierunku robisz dla siebie :) Powodzenia :ok:
aga.t. - Pi 06 Maj, 2011

piedra32 napisa/a:
Właściwie od kilku dni chodzę o własnych siłach i mięśniach.

Brawo :clap: Jaka radość, prawda? Wspaniale czytać takie wiadomości :)
piedra32 napisa/a:
Sama nie pisałam bo było mi wstyd że tak długo wracam do sprawności, w tym miejscu pewnie mnie op...

Czyli kolejny kopniaczek do kolekcji ;) Nie chcę słuchać takich głupot nigdy więcej, dobrze? To normalne, że jedni dochodzą do formy szybciej inni wolniej - każdy z nas jest inny i o to chodzi aby się dzielić każdymi przeżyciami, bo tylko wtedy możemy być przygotowani na różne niespodzianki. Po to tu jesteśmy aby się dzielić się wszystkim co dotyczy naszej historii bioderkowej :)
Miłych spacerków z ''kolegami'' :) Zaglądaj tu i pisz co u Ciebie. Pozdrawiam gorąco, buzialki :*

pasiflora - Pi 06 Maj, 2011

piedra32 napisa/a:
było mi wstyd że tak długo wracam do sprawności, w tym miejscu pewnie mnie op... ale cóż zbiorę z godnością.
No i należy Ci się opr !!!
Tak poważnie to powiedz mi dlaczego się wstydziłaś?
Czy zdajesz sobie sprawę co to dla mięśni dwukrotne krojenie w ciągu roku, a Ty byś po miesiącu chciała latać jak przepiórka. To co ja mam powiedzieć że ostatnio gorzej chodzę niż po operacji. Ale zdaję sobie sprawę z mojego położenia i że za miesiąc zacznę wychodzić z tego bałaganu.
3maj się :!:

piedra32 - Pi 06 Maj, 2011

Dzięki dziewczyny tego się w sumie otwierając spodziewałam :roll:

aga.t., kopniaka przyjmę ;-)

pasiflora, wstyd mi było bo wszyscy piszą jak wracają do zdrowia a ja kur... w dupie jak to mówi Duśka ale wielka racja dwie operacje itd to już długo trwa i trafia coś człowieka haha

Całuski wielkie

Danuta - Pi 06 Maj, 2011

Piedra,serdecznie pozdrawiam, ja też sie trochę na początku wstydziłam,że to tak długo trwa,juz nawet pomyslalam sobie: może ja jakaś głupia jestem,że się nie mogę nauczyc chodzić? ale tez 2 endo w ciągu 2 lat, przy trybie zycia człowieka wielce zasiedziałego nie bagatela. Dobrze,że w końcu zaczęłam rehabilitację, bo bym sie chyba załamała i zaniechała prób chodzenia. Dzisiaj też ćwiczyłyśmy z panią rehabilitantką- już miesiąc ćwiczymy i cieszę się postępami. Mogę sama jechać i dojść do pracy, jeszcze nie wszystko jest doskonale,ale już mięśnie pracują. Ustabilizowała mi miednicę, wyprostowała chód (przez te dwa lata ciagłe chodziłam....na jednej nodze,okazuje się, lewą,operowaną teraz, przestawiałam tylko,żeby uniknąć bólu,tak i nie chciała się ruszyć,teraz już czuję,że i ona mnie niesie,ale jeszcze dużo do zrobienia. Dużo zdrowia Ci życzę :-)
piedra32 - Sro 12 Pa, 2011

Kochani pisze bo to ważne dla innych bioderek na przyszłość.
Właściwa Diagnoza problemu i rehabilitacja.
To co wyzej pisalam to juz nie ważne bo po zachwytach terapią we Wrocławiu zostało -ból i to nie mały ,kontynuacja "chodu" krzywym "kroczkiem",kijki z którymi szłam kiepsko wiszac czasami na nich bo bolało i jak czytam swoje cyt:

"Od kilku dni chodze o własnych siłach i mięśniach" to mnie az skręca bo owszem chodzilam ale sposob Stary i ZŁY i z bólem:!:

Obecnie jestem po kilku tyg solidnej pracy z fizkomem (bardzo wzbraniał się że nie musze pisać z kim ćwicze)a ja będę pisac bo w końcu czuje ze coś się dzieje z moja nogą i jestem zadowolona.
Metody Piotra nie są łatwe bo to nie zabawa i bywa bardzo cieżko - mam wiele przykurczy które on boleśnie rozpracowuje,a mięśnie nie znają swojej prawidłowej funkcji.Do tego znają nie prawidlową dysfunkcje wiec trzeba wiele wysiłku żeby to wszystko zmienic.Ćwiczenia sa trudne bo moje ciało wszystko do tej pory robiło żle.
Ale teraz trochę pozytywów.
Zaczęlam czuć moja nogę i mięśnie.Nie "bujam "się tak jak przed terapia i co ważne chodze ładne z kulami bo się tego uczę a nie jak wcześniej wisiałam na kulach i nikt mi nie raczył powiedzieć że to zła droga.Nie mam bólu który towarzyszył mi jak przyszlam do Orthosu czyli przeszywający od pośladka w dół do stopy - spowodowany złym ustawieniem miednicy i to jest najważniejsze bo doprowadzał mnie do szału.
Poznałam jak powinna stać stopa,kolano,miednica oczywiście wszystkiego się nadal ucze i to nie tak ze ja już cudnie chodze.

WAŻŃE teraz wiem że operacja to nie wszystko ze ważne jest to co robi nasze ciało wiem ze może póżno to pojełam ale lepiej póżno niż wcale.Po za tym rehabilitacja przed operacją jest bardzo ważna bo pozwala na szybszy powrót do sprawności po operacji :!: :!:

Kochani Przed i Po Ból nie zawsze jest generowany z biodra często to nasze głowy - umysł jest chory więc warto znależć fachowca który nam podpowie i objaśni sytuację.

Cieszę się że poznałam Piotra i tu Dziękuje za wszystko.
Przez ten tydz jeszcze dostanę cwiczenia do domu bo we wtorek lece z Polski dalej.

Szczere Podziękowania dla Ewuni u której obecnie mieszkam Ewcia Kiciusiu jesteś cudowna Dziękuje :-)
Dobrze że jest to forum więc Dziekuje prowadzącym bo nie wiedza to najgorszy doradca.

Bardzo gorąo wszystkich Pozdrawiam szczególnie tych którzy mnie wspieraja w tej nie równej walce Ala,Duśka towarzyszki wierne Buziaki

aga.t. - Sro 12 Pa, 2011

piedra32 Cieszy mnie niezmiernie taka wiadomość, że w końcu trafiłaś na właściwą rehabilitację :) Szkoda tylko, że nie możesz dłużej tutaj z niej korzystać ale jestem pewna, że dostaniesz cenne wskazówki i będziesz z nich korzystać.
piedra32 napisa/a:
Zaczęlam czuć moja nogę i mięśnie.

No i to jest plus - ja też dojdę do formy i na wiosnę lub latem spotkamy się i w końcu damy sobie po tym obiecanym kopniaczku :D
Korzystaj tutaj ile wlezie z tak wspaniałego towarzystwa dobrych ludzi, to naprawdę cieszy -nie tylko Ciebie - że w takich sytuacjach możemy liczyć na ''obcych'' ludzi. Są wspaniali :*
Powodzenia! :hug: :*

piedra32 - Sro 12 Pa, 2011

aga.t., to prawda że na naszej drodze spotykamy fajnych ludzi ale to wszystko dzięki forum.Dziękuje :-)

Dłużej być w kraju nie mogę ale wiem ze powtórze kurację a póki co to kontynuuje w domu.
Co do kopniaczka to pamietam oczywiście i musimy załatwić nasze "porachunki" ;-)


Pozdrawiam serdecznie

Edi - Nie 15 Sty, 2012

piedra32, kochana odezwij się co u Ciebie słychać??? ;-) dawno nie pisałaś.
piedra32 - Pon 16 Sty, 2012

Edi, nie pisałam bo dzielnie ćwiczyłam i czekałam na kolejna wizytę u Fizkoma :-) oto efekty.
Dziś dostałam skrzydeł czuje sie cudownie :-D
Moja nóżka jest silniejsza,stabilniejsza, mam większy zakres ruchowy. Ważne to że zgubiłam moja "kulejąca manierę spadania z biodra" co jest ogromnym wyczynem bo chodziłam tak przez całe życie. W domu poruszam sie bez kul (powinnam z ale....)jak wychodzę to biorę koleżanki i chodzi mi sie łatwiej - przypominam że naukę prawidlowego chodu z kulami zaczęłam 3 miesięce temu a miałam stare złe utrudniające nawyki.
Żeby nie było tak kolorowo to miewam ból w pośladku - ale juz nad tym panuje, i radzę sobie nie tworząc w głowie historyjek o "przesuwającej endo".Po za tym jest incydentalny :-)
Ogólnie jest postęp i cieszę się ogromnie - zaczęłam dziś dwa intensywne tyg z Fizkomem i zobaczymy co bedzie dalej.

Był czas że nie wierzyłam że dam radę jeszcze kiedyś sprawnie chodzić ale na szczęście minął.

Wspaniale że droga po której stąpam jest dobra i tego wszystkim życzę Pozdrawiam cieplutko

AgaW - Pon 16 Sty, 2012

Brawo i jeszcze raz brawo Piedro za postępy :brawo:
Odwaliłaś kawał dobrej roboty, gratuluję Ci efektów. Piszesz o kolejnej pracy z Fizkomem-coś czuję że niedługo opiszesz nam kolejne zaliczone etapy w Twojej drodze do sprawności, bo nie widzę innej możliwości :ok:

piedra32 - Pon 16 Sty, 2012

AgaW, Dzieki wielkie mam nadzieję że Twoje proroctwa się spelnią .

Pozdrawiam cieplutko ;-)

Edi - Pon 16 Sty, 2012

piedra32, i ja trzymam mocno kciuki :mrgreen: jeszcze troszke pracy i przyjaciółki pójdą w zapomnienie :mrgreen: pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :)
piedra32 - Pi 27 Sty, 2012

Moja rehabilitacje opisałam w kąciku rehabilitacji TU ale tutaj musze napisać ze przesłałam RTG mojemu operatorowi i ten po obejrzeniu stwierdził że jest super.Dla mnie też jest super ale lepiej się skonsultować.Nie byłam osobiście tylko wysłałam RTG mailem (lenistwo na które mogę sobie pozwolić :mrgreen:

Jednak cieszy mnie ze moja proteza jest na swoim miejscu :-)

Alicja - Sob 28 Sty, 2012

piedra32, i ja gratuluję Ci samozaparcia, ale i dobrej decyzji.
Przeszłaś długą drogę, odkąd się poznałyśmy najpierw przez telefon, a potem na oddz VII.
Teraz żałuję, że widząc Cię kilka dni temu na skypie nie poprosiłam, abyś mi zaprezentowała swój chód. Ale nic straconego - jak będziesz miała czas w domu, nadrobimy to. ;-) Ważne, że implant się trzyma, ból w pośladku zniknął.

Jeszcze raz gratulacje dla Ciebie, Fizkoma (współautora Twojego sukcesu).

Nuta - Sob 28 Sty, 2012

Piedra, cieszę się bardzo, że jest tak, jak ma być - proteza o.k., a ty chodząca jak modelka (no może nie jak modelka, bo one dziwnie zakładają nogi przed sobą na wybiegu, nienaturalnie), ale chodząca tak jak trzeba. No i cieszy mnie, że już niedługo odstawisz kule, choć myślałaś, że to na dłużej. Świetnie, że wracasz do sprawności! Powodzenia!
piedra32 - Nie 29 Sty, 2012

Dziękuję kochane kobietki Nuta, ja dla siebie będę modelką i wystarczy ;-) i jak piszesz najważniejsze to że proteza trzyma się ok :-)
Ala w tyg na skypie prezentacja chodu Wioli ;-)

Buziaki wielkie

piedra32 - Sro 25 Kwi, 2012

Kochani kolejne kilka dni intensywnych ćwiczeń z Fizkomem (dokł 5 - czyli 90min dziennie)jak zawsze za mało ale na maxa.Czasowo byłam ograniczona ale jest ok.
Dostałam pozwolenie na chodzenie w domu i na krótki dystans bez kul - szczerze to sama robiłam to wcześniej ale jak wychodziłam na dłuższa droge zawsze brałam kule.Z ust Fizkoma usłyszeć takie zdanie jak "pozwolenie chodzenia bez kul" to i tak cud, bo myślałam że nigdy tego nie doświadczę ;-) Obecnie jest tak że moja nóżka spisuje sie świetnie ale na krótkich dystansach więc trzeba ją wzmocnić a właściwie mój pośladkowy.
Oto co dalej:
Ćwiczenia z taśmami TRX bardzo trudne ale mi się podobaja bo są to ćwicz wytrzymałościowe.Teraz wzmacniam i buduję mięsień pośladkowy - żmudna robota ale dam radę.Pracuje przy tym całe ciało i to jest super bo wykorzystam to na basenie i rowerze ;-) Ból w pośladku miewam ale wszystko wina złej postawy a i taka mi się zdarza choć raczej staram sie dbać.
Kule mogę całkiem odstawić kiedy ciało mi "powie" na razie mówi że nie haha więc nie cuduję i nie walczę na siłę bo nie chce wrócić do początku a o to pewnie łatwo.
Generalnie jestem zadowolona bo ide do przodu w mojej "karierze biodrowej" Fizkom też to jest najważniejsze. Mój chód bez kul jest z hmm lekkim "tikiem" ale nie to jest dla mnie naj. Ważniejsze jest abym nie czuła bólu i nie wyłamywała protezy po raz kolejny - abym szła prawidłowo nie szkodząc sobie i protezie.Może to jeszcze się zmieni jak moje mięśnie wzmocnię czas pokaże.Czekam na czas kiedy zostawie kule w domku i pójde bez szwanku i wiem że on nadejdzie niebawem :-)

Pozdrawiam cieplutko z zimnej Irlandii

kinga - Sro 25 Kwi, 2012

Piedra super wiadomości :) idziesz jak burza :wink:
już niedługo odrzucisz kule i pójdziesz przed siebie :) i nic Cię nie zatrzyma :)

ćwicz ładnie w domu, buduj pośladkowy :) dasz radę :)
trzymam kciuki i z przyjemnością czytam o ciągłych postępach :)

pasiflora - Sro 25 Kwi, 2012

piedra32, wieści przekazałaś znakomite. Aż marzę o zobaczeniu Ciebie. (z nutką zazdrości :wink: ) Pozdrawiam Iwona
AgaW - Czw 26 Kwi, 2012

Piedro, gratuluję Ci takich postępów i wytrwałości :ok: Świetnie sobie radzisz, a Twój upór w ćwiczeniach+wiedza Fizkoma=murowany sukces :ok:
Że już nie powiem, że czułam że tak właśnie będzie :)
Trzymam bardzo mocno kciuki za Ciebie, już niedługo będziesz ślicznie chodzić :)

piedra32 - Pi 27 Kwi, 2012

Dzięki dziewczyny :) )jeszcze mam walkę przed sobą ale to już chyba końcówka i choć co raz cięższa ale dam radę.
Czekam na czas jak już będę w Polsce mieszkać na stałe i spotkam te wszystkie dobre duszyczki no ale to jeszcze hmm nawet nie wiem ile bo z roku na rok się coś dzieje.

Buziaki Wielkie każdej z osobna :-)

piedra32 - Sro 11 Lip, 2012

Kochani napisze ku przestrodze.
Kilka tyg temu oczywiście poczułam się rewelacyjnie i przestałam ćwiczyć bo uważałam że jestem "super".Byłam hmm przez kilka dni bo po nich powrócił znany ból ( w pośladku)a wszystko przez zaprzestanie ćwiczeń.Niestety ja przerw na razie nie mogę robić bo moja noga się "buntuje" a ja tego nie lubię bo boli i przeszkadza.
Obecnie ćwiczę trzy razy w tyg solidnie, w pozostałe dni pływam też solidnie + rower - wszędzie gdzie tylko jest możliwe.
Chodzę bez kul ale jak tylko poczuje ze grunt pod nogami mi się "rozmywa" to wiem że mogę wziąć "koleżanki".Już nie mam problemu z kulami czy je brać czy nie? jak będzie trzeba wezmę bo ważne dla mnie abym chodziła PRAWIDŁOWO i tego z całego serca życzę Wszystkim Buziaki

AgaW - Sro 11 Lip, 2012

Piedro, świetnie sobie radzisz :ok: Z sytuacji wyciągnęłaś wnioski, więc teraz już to się nie powtórzy :) Brawa za solidność w ćwiczeniach :brawo: , trzymam kciuki za dalsze postępy :hug:
piedra32 - Wto 17 Lip, 2012

Kochani odnośnie ostatniej przygody z bólem.Nadal ćwiczę systematycznie ale musiałam cofnąć się w ćwiczeniach bo nie mogłam "ruszyć" z miejsca .Nie byłam zadowolona bo bolało i szczerze mówiac myślałam że będzie co raz lepiej, terapia została "wykonana i koniec" .Myliłam sie sądząc ze jak już coś ćwiczyłam to na "zawsze" okazało się ze moje ciało nie zapamiętało wszystkich ruchów tak jak mi sie wydawało.Więc zaczęło boleć i chód powracał do starego złego wzorca.
Oczywiście wszystkie czyny konsultowałam i robię to nadal z Piotrem bo sama zapętliłam sie w sytuacji i nie bardzo wiedziałam o co chodzi.
Tak więc cofnęłam sie w ćwiczeniach i od nowa powtarzałam sekwencje ćwiczone miliony razy i tak już do dziś ćwiczę.Nie będę kryć ze czasami łzy ciekną bo mi się nie chce i wkurza mnie to że aby"tylko i aż "chodzić musze ćwiczyć ale cóż taki los - biadolę i ćwiczę :roll:
Od kilku dni wdrażam ćwiczenia na TRX cieżko samej ale nie poddaję sie i walczę bo widze efekty pracy.Dużo nagrywam filmów żeby sprawdzać co jeszcze i gdzie błąd Polecam pomaga bo nie wszystko da sie wyczuć.Czasami wydaje nam sie ze jest ok a na filmie widac coś do poprawy lub odwrotnie jest ok choć to rzadkość ;-)
Szczerze mówiąc chodze bez kul ale jeśli będzie potrzeba czekają :-) Noga jeszcze nie jest w pełni sił tak czuję ale mam nadzieję że i to się zmieni.Najważniejsze ból tylko bywa .
Reasumując musiałam zrobić krok w tył aby ruszyć w przód ;-)

Ps Wielkie Dziękuję dla Fizkoma za pomoc i cierpliwość Pozdrawiam ciepło Wszystkich

aga.t. - Wto 17 Lip, 2012

piedra32 Kochana dobrze Cię rozumiem i podziwiam za ten upór i walkę!
piedra32 napisa/a:
musiałam zrobić krok w tył aby ruszyć w przód ;-)

Bardzo trafne określenie :) Czasem już jest dobrze ale wystarczy jeden zły ruch, przeciążenie lub troszkę za dużo lenistwa itp, itd i znowu trzeba ''uczyć'' naszą głowę prawidłowych wzorców. Napisałam tak ogólnie ale Ty wiesz o co w tym wszystkim chodzi i dasz radę dzielna dziewczynko :) W końcu musimy być na tyle silne aby wytrzymać tego obiecanego kopa w ... mięsień pośladkowy ;) jak się w końcu spotkamy :*

piedra32 - Wto 17 Lip, 2012

aga.t., Oczywiście o tym kopniaku pamiętam i podtrzymuje Buziaki dzięki Dużo zdrówka
Mijka - Sro 18 Lip, 2012

piedra32 napisa/a:
musiałam zrobić krok w tył aby ruszyć w przód ;-)


piedra32, teraz tylko do przodu :) życzę Ci tego z całego serducha i trzymam kciuki - tylko do przodu :ok: :serce: :ok:

AgaW - Sro 18 Lip, 2012

piedra32 napisa/a:
Reasumując musiałam zrobić krok w tył aby ruszyć w przód

Tak wiele z nas ma. Jak nie patrząc uparcie wychodzisz na prostą :ok:
Super, że nie dajesz się i walczysz :ok: Jesteś twarda i to będzie coraz bardziej procentować :)
Piedro, dużo siły i cierpliwości Ci życzę. Wierzę mocno i trzymam kciuki za Ciebie :hug:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group