|
Forum Bioderko
|
 |
Inne choroby i metody leczenia - Na czym polega Choroba Perthesa?
Katja - Sro 02 Wrz, 2009 Temat postu: Na czym polega Choroba Perthesa? Choroba Perthesa (martwica Legg-Calve-Waldenstrom-Perthesa, Coxa plana, Osteochondrosis coxae iuvenilis) jest idiopatyczną młodzieńczą, niedokrwienną martwicą głowy kości udowej. Jest to samoistnie przemijające schorzenie biodra dziecięcego, charakteryzujące się czasowym obumarciem głowy i szyjki kości udowej (martwicą). Choroba Perthesa występuje 4-5 razy częściej u chłopców, głównie w wieku 3-14 lat przy czym objawy najczęściej pojawiają się między 5 a 8 rokiem życia. Najczęściej dotyczy jednego biodra chociaż w 10-20% przypadków występuje obustronnie.
Choroba Perthesa jest najcięższą z tak zwanych jałowych martwic kości i tylko wczesne jej rozpoznanie i specjalistyczne leczenie mogą doprowadzić do wyleczenia i zmniejszenia ryzyka powikłań. Nieleczona choroba prowadzi do ograniczenia ruchów biodra i zmian zwyrodnieniowych.
Przyczyny
Przyczyny choroby nie są do końca poznane a wyniki badań wykazują, że choroba zaczyna się od niewielkiego, podchrząstkowo położonego pola martwicy. Istnieje wiele teorii rozwoju choroby. Obecnie za przyczynę choroby uważa się zaburzenia procesu kostnienia rozwijającej się głowy i szyjki kości udowej. Również złożone ukrwienie bliższego odcinka kości udowej może być odpowiedzialne za patologię tego schorzenia. Inne wymieniają jako przyczynę uraz lub stan zapalny biodra a także zaburzenia hormonalne.
Czynniki sprzyjające zachorowaniu:
* przebyta dysplazja stawu biodrowego w niemowlęctwie
* stosowanie leków sterydowych
* nadwaga
* szybki wzrost organizmu w okresie dojrzewania
* płeć męska
* wiek między 5 a 8 rokiem życia
Objawy
Pierwszym objawem choroby jest zwykle utykanie. Ból występuje zwykle wcześniej i często powoduje ograniczenie ruchomości chorego biodra. Dość często dzieci uskarżają się na ból kolana, po stronie chorego biodra. Charakterystyczne jest skrócenie długości chorej kończyny, zaniki mięśni pośladka i uda chorej kończyny
Przebieg choroby
Przebieg choroby jest długtrwały, zazwyczaj trwa około 3-4 lata i dzieli się go na okresy:
1. Okres "synovitis" - Ten okres jest wynikiem niedokrwienia i trwa zwykle kilka tygodni. Dochodzi do zapalenia błony maziowej co powoduje ograniczenie ruchomości i ból w stawie biodrowych. W badaniu USG widoczne poszerzenie szpary stawowej i płyn w jamie stawowej. We wczesnym okresie choroby nie ma widocznych zmian na zdjęciach radiologicznych.
2. Okres nekrozy lub zapadnięcia - W tym okresie, trwającym około 6-12 miesięcy martwicze części głowy kości udowej ulegają zapadnięciu co na zdjęciach rtg widoczne jest jakko zmniejszenie głowy kości udowej i zwiększone jej wysycenie.
3. Okres fragmentacji - W tym okresie trwającym od 1-2 lat matwicze części kości są resorbowane. Często w tym stadium pojawia się deformacja głowy kości udowej.
4. Okres odbudowy - W okresie tym, który trwa od 8 miesięcy-3 lat następuje proces formowania się nowej kości.
Powikłania
Bagatelizowanie dolegliwości i opóźnianie leczenia zawsze prowadzi do poważnych powikłań takich jak:
* ciężkie zniekształcenia stawu biodrowego
* skrócenie długości chorej kończyny
* znaczne ograniczenie zakresu ruchu biodra
* utrwalone przykurcze
* zaburzenia chodu
* stany zapalne chorego biodra
Rozpoznanie
W badaniu klinicznym pierwszym objawem jest ograniczenie rotacji wewnętrznej, następnie odwiedzenia w stawie biodrowym. Jednak chorobę rozpoznaje się na podstawie zdjęcia rentgenowskiego biodra, które uwidacznia charakterystyczne zmiany martwicze. Wcześniej zmiany te można wykazać badaniem rezonansu magnetycznego (NMR). W niektórych przypadkach pomocna jest scyntygrafia biodra oraz badanie ultrasonograficzne.
Leczenie
Leczenie w chorobie Perthesa polega na jak najszybszym zastosowaniu odciążenia chorego biodra w celu ochrony miękkiej głowy kości udowej przed zgniataniem. Ogranicza to powstawanie zniekształceń głowy i stwarza najlepsze warunki do jej odbudowy. Należy podkreślić, że ruch w chorym stawie bez obciążania nie jest szkodliwy, wręcz przeciwnie, bardzo korzystny dla procesu gojenia i odzyskiwania sprawności chorej kończyny.
Celem leczenie jest również doprowadzenie do porządnego zagłębieniu głowy kości udowej w panewce, które można uzyskać zarówno metodami zachowawczymi jak i operacyjnymi.
Podstawą leczenia, które powinno trwać od 6-12 miesięcy, jest leżenie w łóżku z bezwzględnym zakazem chodzenia, stawania i klękania. W początkowym okresie leczenia często istnieje konieczność zastosowania wyciągu za chorą kończynę. W kolejnym okresie leczenia, przez około 2 lata stosuje się specjalne gipsy lub aparaty ortopedyczne odciążające chore biodro.
lek. med. Bogdan Kowalczyk
magdzik333 - Pon 26 Pa, 2009
Witam!Mam an imię Magda i jestem po Perthesie. Chorobę przeszłam w wieku 15 lat, obecnie mam 32 i bóle stawu nasilają się Boli mnie bioderko nawet w stanie spoczynku.Czy jest ktoś po tej chorobie kto przeszedl jakikolwiek zabieg wszczepienia endoprotezy i jest w podobnym wieku i czuje się świetnie?!Mam 2 małych dzieci i nie chcę dłużej żyć w bólu,bo chcę cieszyć się codziennością pozdrawiam Magda z Sopotu
KALINA - Wto 27 Pa, 2009
Witaj madzik333 Ja jestem po chorobie Perthesa w 2008/2009 przeszłam operację wszczepienia endoprotezy w obu stawach biodrowych. Czuję się dobrze, biodra mnie nie bolą, i powoli zapominam co to ból. Obowiązki domowe sprawiają mi dużo radości i przyjemności. Na twoim miejscu jak najszybciej zgłosiła bym się o pomoc do lekarza. I nie zwlekała z decyzją o operacji. Tu na Forum masz kontakty do najlepszych lekarzy, więc warto się z nimi z kontaktować i zawalczyć o swoją dalszą przyszłość oczywiście bez bólu. Pozdrawiam.
magdzik333 - Wto 27 Pa, 2009 Temat postu: Gdzie byłaś operowana? Dziękuję za szybką odpowiedź, napisz proszę gdzie byłaś operowana?JAk długo czekałaś?Ja średnio co pół roku chadzam do różnorakich ortopedów i wszyscy mnie zwodzą tym,że jestem młoda a póki chodzę o własnych siłach to nie jest najgorzej...a ja już nie chcę tak żyć!!! Chociaż po ostatniej wizycie dr Kabuła dał mi skierowanie do szpitala(wizyta za pół roku!!!takie kolejki!!!)żebym sie zapisała na listę oczekujących na endo.Wcześniej( w wieku 15latę byłam operowana w Otwocku więc chyba tam będę próbowała się dostać, bo 35 tyś w prywatnej klinice wcale mnie nie napawa optymizmem. Napisz proszę w jakim Ty byłaś stanie przed zabiegiem?Czy pracowałaś i jak teraz wygląda sytuacja?Dziekuję za odpowiedź , przynajmniej nie czuję się osamotniona w walce z bólem i ograniczeniami...Serdeczności Magda
pasiflora - Wto 27 Pa, 2009
magdzik333, powiem krótko skoro jest za wcześnie na endo to jest kilka pomostowych operacji Przeczytaj ten temat http://forumbioderko.pl/viewtopic.php?t=318 i sama wybierz a potem przedstaw swoją wersję lekarzowi. Niewiedza jest naszym wrogiem a lekarzy wiekszość widzi tylko endo jako jedyne wyjście.
magdzik333 - Wto 27 Pa, 2009
Już czytałam o wszelakich metodach, tylko mój staw jest na tyle zniszczony , a prawdopodobnie po perthesie nie ma szans na kapoplastykę , że tylko endo mi zostaje do wyboru.Najgorsze jest czekanie,jeśli prywatnie się nie ruszysz (a i tak do specjalistów o dobrej renomie czeka się miesiąc) to można z bólu skonać.Zresztą wszyscy tutaj doskonale to wiemy. Dzięki i spokojnej nocy
pasiflora - Wto 27 Pa, 2009
ZObacz moje zdjęcie RTG w forumowym albumie http://forumbioderko.pl/album.php Mam bardzo zniszczoną główkę kości a jednak na kapoplastykę metodą BMHR się nadaję. BMHR tj. ścięcie ok polowy głowki gosci udowie węc jej anatomiczna budowa nie musi być zachowana.
Ps. magdzik333, proszę abyś jako zarejestrowana forumowiczka nie wypowiadała się jako gość, lecz logowała się przed każdym zapisem.
KALINA - Sro 28 Pa, 2009
magdzik333 byłam operowana w Otwocku, a kierował mnie Prof. Jarosław Czubak. Przed operacją powiem że czułam się bardzo żle, tak mi dokuczały biodra. Przejście długiego odcinka graniczyło z cudem już nie mówię o obowiązkach domowych. Na operację czekałam pół roku tak samo było z drugim biodrem. Teraz moje życie zmieniło się o 180 stopni przede wszystkim nie odczuwam już takiego bólu a chodzenie sprawia mi duża frajdę.
Pasiflora trzeba liczyć się z tym ze każdy z nas tu na Forum ma inną chorobę, U każdego z nas schorzenie wygląda inaczej. Więc decyzję można pozostawić lekarzom.
AgaW - Sro 28 Pa, 2009
Tak...decyzja należy do lekarzy...
Ale chodzi o to, żeby nie załamywać się nie będąc pewnym opinii na swój temat kilku różnych wybitnych lekarzy!!!
Wiele osób słyszało, że nie mają szans na kapoplatykę...a jednak znależli się larze, którzy myśleli inaczej i podjęli inną decyzję.
Terzeba odwiedzić kilku lekarzy aby być pewnym prpozycji leczenia!
To ważne , dlatego jest osobny temat w każdym dziale na czerwono wyróżniony!
pasiflora - Sro 28 Pa, 2009
KALINA napisa/a: | Pasiflora trzeba liczyć się z tym ze każdy z nas tu na Forum ma inną chorobę, U każdego z nas schorzenie wygląda inaczej. Więc decyzję można pozostawić lekarzom. |
Czyli twoim zdaniem lekarze mają 100% racji i powinniśmy im w ślepo dać się kroić, bo to on jest uczony, bo to wie na czym to wszystko polega? Tak??? A ja mówię nie!!! Nie wierzę im ślepo i nie dam się nigdy pokroić, zanim się nie skonsultuje z innym lekarzem. I za każdym razem powiem takiemu co ślepo wierzy zajrzyj na chwilę tutaj http://forumbioderko.pl/viewtopic.php?t=318 , a potem rób co chcesz. Możesz nadal ufać lub skorzystać z forumowych rad , bo wszyscy tu piszemy po to, aby przestrzeć przed popełnieniem błędów jakie sami mieliśmy niemiła przyjemność przeżyć, niejednokrotnie nie naszych niestety błędów.
Ja mam takie lekarskie błedy na koncie:
*Pomimo apelowania rodziców, że z moimi nogami coś nie tak, lekarze mówili, że wyrosnę Tylko z dysplazji nie leczonej się nie wyrasta.
*Podali mi zła krew. Pamiętam jak przez mgłę,a miałam wtedy 3 lata, gdy weszła moja mama do pokoju, a ja "odpływam" i przez opuchnięte oczy ledwo ją widzę, tylko taki zarys sylwetki. Gdyby nie mama to nikt nawet by nie zauważył, że ledwo, żyję.
*kolejnym błędem o którym już wspominałam na forum jest moja operacja wszczepienia endo cementowego w kwietniu br I tu jestem już pełnoletnia i głośno mówię nie!!!
izunia74 - Pi 30 Pa, 2009
Jak czytam to wszystko co napisałyście/liście to zaczynam się martwić o mojego syna.On ma dopiero 3,5 roku a tyle niewiadomych przed nim a jeszcze więcej przede mną...Jak go uchronic przed tymi wszystkimi operacjami...Endoprotera...Kapoplastyka...Czy ja już mam o tym myśleć.?Jestem przerażona...On jest taki malutki...
magdzik333 - Sob 14 Lis, 2009
Witajcie!!! Jestem po wizycie u dr Laskowskiego (przypomnę, że jestem po przebytej chorobie Perthesa), wcześniej naczytałam się, że po jałowych martwicach głowy kości udowej nie pozostaje nic innego niż endoproteza, a dr obejrzał RTG i powiedział, że kapoplastyka jak najbardziej wchodzi w grę i nie wykluczone, że na razie wystarczyłaby artroskopia:) (Najpierw muszę wykonać badanie rezonansem magnetycznym z kontrastem dostawowym w celu obejrzenia stanu chrząstki.) Obecnie walczę o to, żeby wykonać to badanie, bo okazuje się, że to nie takie proste. W Trójmieście tylko w jednym szpitalu robią rezonans z kontrastem dostawowym. Teraz cierpliwie staram sie tam dotrzeć. Może ktoś ma informacje, czy w pomorskiem można wykonać takie badanie? Może w Elblągu, czy okolicach? Pozdrawiam magdzik333
PS. Czy ktoś miał wykonane takie badanie? Jak ono wygląda? Kontrast w biodro?
Winrych - Wto 09 Lut, 2010 Temat postu: Nawrót perthesa u dorosłego. Witam.
W wieku 6 lat zdiagnozowano u mnie chorobę perthesa lewego biodra. Kilkuletnie leczenie ( niemalże roczna "blokada" gipsowa + aparat ortopedyczny przez kolejne trzy lata) przyniosło pozytywne rezultaty. Problem wrócił gdy miałem 16 lat. Wrócił dokuczliwy ból, nasilało się utykanie. Kryzys nadszedł trzy lata później. Po kuracji jakimś drogim żelem, wstrzykiwanym do stawu ( niestety nazwy nie pamiętam), dolegliwości niemalże zniknęły. Niestety, nie na zawsze. Z chorobą się pogodziłem, prowadzę ( prowadziłem ...) w miarę normalne życie. Byłem świadom swoich ograniczeń, wiedziałem że w piłkę grać mi nie można, że na nartach nie pojeżdżę, no i z dziewczyną się nie umówię.
Od kilku miesięcy czuję się coraz gorzej. Tydzień temu po raz pierwszy bez przyczyny ledwo wstałem z łóżka( wcześniej tak miałem po długim marszo biegu). O normalnych chodzie nie ma mowy. Ja nie utykam, ja po prostu pełzam. Czuję jakby ktoś wsadził mi między kolana kij rozporowy i sukcesywnie zwiększał jego długość. Co gorsza, szczególnie w nocy daje mi się we znaki silny, promieniujący od kolana do biodra ból.
Miałem nadzieję że to tylko chwilowe załamanie formy, jakie zdarzało mi się wielokrotnie przez te lata. Dziś już wiem ( a właściwie czuję) że sprawa jest naprawdę poważna. Nie wiem co w tej chwili zrobić. Mam 23 lata, dwa kierunki studiów, kupę roboty. Nie wiem gdzie się udać, bo wiem że zwykły ortopeda mi nie pomoże swoimi prądami i tabletkami.
kinga - Sro 10 Lut, 2010
Witaj Winrych
Bardzo współczuję tego bólu, bo sama przez to przechodziłam
Będzie mniej boleć, gdy pomożesz sobie kulami dwoma przy chodzeniu, no chyba że już z nich korzystasz.
Winrych napisa/a: | Nie wiem co w tej chwili zrobić. |
Musisz iść do dobrego specjalisty, zarówno ortopedy, jak i rehabilitanta.
Winrych napisa/a: | Nie wiem gdzie się udać, |
Polecane ośrodki rehabilitacji
oraz
sami sprawdzeni i przetestowani przez wielu
Lekarze, szpitale i przychodnie
Winrych napisa/a: | Co gorsza, szczególnie w nocy daje mi się we znaki silny, promieniujący od kolana do biodra ból. |
Możesz ustalić z lekarzem leczenie p/bólowe...Chociaż, żeby przesypiać noce.
Pozdrawiam serdecznie
Magdalena - Czw 11 Lut, 2010
Winrych witaj wiem co przechodziłeś bo choć choroba perthesa najczęściej ujawnia się u chłopców to ja jako jedna z niewielu dziewczyn też ją przeszłam obecnie mam zwyrodnienie p. stawu biodrowego... Co do twojego podejścia do tego że nie umówisz się z dziewczyna to kompletnie Cię nie rozumiem. Ja chodzę o kulach , śmigałam w szynie Thomasa a od 3 miesięcy jestem szczęśliwą mężatką z całkiem przystojnym mężczyzną ;p;p Poradzę tylko tak Nie szukaj sama się znajdzie taka która pokocha twoje wnętrze
Winrych - Czw 11 Lut, 2010
Ja tu przyszedłem "leczyć" ciało a nie duszę. A motyw z dziewczyną wrzuciłem po to by pokazać że od łepka wiedziałem o ograniczeniach tej choroby.
Ale wracając do tematu. Czy szłyszeliscie o jakiś niekonwencjonalnych metodach leczenia choroby perthesa u dorosłych? Czy specyfiki na chrząstkę stawową, tak szumnie reklamowane, coś pomogą?
Wendy - Czw 11 Lut, 2010
Cześć Winrych!!! Zaciekawiła mnie Twoja historia. Możesz napisać mi jakie zmiany się utrwaliły? Na pewno niedawno robiono Ci zdjęcie RTG z opisem, napisz proszę jakie są zmiany w stawach biodrowych. Czy uczestniczyłeś w jakiejś rehabilitacji? Jeśli tak to jakiej? Pozdrawiam.
Iwa73 - Czw 04 Mar, 2010 Temat postu: zaniki mięśni pośladka Witam
Dzisiaj przypadkiem wpadlam na artykul, dzieki ktoremu w koncu dowiedzialam sie na co chorowalam przez 3 lata 20 lat temu...
Lekarze nie mogli dlugo zdiagnozowac a to poprostu choroba Choroba Perthesa... niestety zbyt dlugo sie zastanawiali i odsylali od jednego do drugiego, ze niestety nie wyszlam z tego bez szwanku, jedno biodro niestety zostalo troche znieksztalcone i mam problem z odwodzeniem. Jednak najbardziej co mi przeszkadza to zanik miesnia posladka...
Probuje roznych cwiczen, ale nie specjalnie skutkuja, a bardzo mi to przeszkadza bo nie moge nic obcislego ubrac na siebie... Czy tez macie taki problem i jak sobie z tym radzicie, a moze znacie sposob na to aby zmusic miesien do pracy, w desperacji juz myslalam o wymodelowaniu go za pomoca operacji plastycznej....
AgaW - Czw 04 Mar, 2010
Zanik mięśni pośladka jest konsekwencją choroby, występuje w każdej chorobie bioder na pewnym etapie.
Można sobie z tym poradzić tylko poprzez ćwiczenie mięśni w sosób dobrany przez fizjoterapeutę.
Mięśnie poladkowe jak inne są do odbudowania. Zamiast myśleć o operacji plastycznej pomyśl o indywidualnie prowadzonwj rehabilitacji nowymi metodami . Poszukaj dobrego fizjoterapeuty a on Ci pomoże, poprowadzi i dobierze ćwiczenia. Tylko opieka specjalisty pomoże Ci przywrócić sprawność mięśni.
Głowa do góry - mięśnie pośladkowe szybko się odbudowują !
agata79 - Sro 24 Mar, 2010
Wiatm ,jestem mama siedmioletniego Kacpra ,ktory od 3 lat zmaga sie z choroba Perthesa choroba byla pozno zdjagnozowana i martwica obiela cala glowe kosci lewego stawu biodrowego po 3 latach gosc udowa w ktorej tez byly ubytki uzupelnila sie ,ale glowa odbudowywuje sie bardzo powoli .Syn ma krótsza noge o ponad centymetr .Spi z wyciagiem który mamy w domu codziennie jezdzi na rowrku stacjonarnym i cwiczy .Poz diagnozowaniu chorby leżał w szpitalu przez miesiac pozniej byly gipsy na nogach i kilka miesiecy zakazu chodzenia .Lecze go w szpitalu uniwersyteckim w Krakowie -Prokocimiu i tam pan doktor caly czas twierdzil i twierdzi ze syn moze chodzic ale nie moze przeciazac biodra ,po schodach nie chodzi na zewnatrz porusza sie na wozku .A moje pytanie jest takie moze banalne ale czytajac tutaj posty wiem ze wiele z Was przechodzilo ta chorobe i ja chciala bym wiedziec ile ona u Was trwala i chyba na co sie mam przygotowac ,co moze synowi pozostac jako nastepstwo tej choroby .........Pozdrawiam Wszystkich .....Mama Kacpra
kinga - Sro 24 Mar, 2010
Witaj Agato
agata79 napisa/a: | twierdzi ze syn moze chodzic ale nie moze przeciazac biodra ,po schodach nie chodzi na zewnatrz porusza sie na wozku |
A może by wózek zamienić na kule? Czy Kacperek ma jakąś rehabilitację?
Pozdrawiam bardzo serdecznie
agata79 - Sro 24 Mar, 2010
Witam Kingo .Kacper był przez dwa lata rehabilitowany metoda Wojty ,teraz ze wzgledu na wiek jest na nia juz za duzy tak mi powiedziano wykonujemy cwiczenia w odciążeniu do tego co dwa miesiace ma zabiegi laseroterapi i magnetoterapi ,najbardziej niepokoi mnie to iz ma krótsza lewa noge i wkaladka nie bardzo sie sprawdza co do kul nie bardzo umie sobi z nimi radzic dlatego jest noszony i jezdzi wozkiem w tym moencie nie slucham juz lekarzy bo kazdy mowi co innego .Choroba u niego trwa juz bardzo dlugo i chyba do niej juz przywykliśmy tylko niekiedy pytanie o fak kiedy np.będzie mógł grac w piłkę czy jeździć na łyżwach sa tak trudne bo ja nie potrafię mu na nie odpowiedziec bo nie wiem czy kiedykolwiek bedzie mogl to robic .Pozdrawiam Serdecznie
AgaW - Sro 24 Mar, 2010
Witaj Agato, każdy z nas jest innym przypadkiem...
Jeśli mogę Ci coś doradzić to zasiągij porady u naprawdę dobrych rehabilitantów, którzy będą potrafili odpowiedzieć Ci na Twoje pytania i ustalić plan terapii dla syna. Wydaje mi się, że potrzebujesz dodatkowej konsultacji kogoś z doświadczeniem, kto jeszcze bardziej będzie umiał pomóc. Od tego jak będzie prowadzona rehabilitacja zależy jak długi syn będzie dochodził do zdrowia!
Nie poddawaj się i jeśli trzeba szukaj nawet dalej, ale specjalistów z doświadczeniem szczególnie w metodzie Pnf.
Pozdrawiam
clarinette - Sob 07 Maj, 2011
Witam... czytałam wiele o tej chorobie i co do czasu leczenia to mogę powiedzieć, ze nie można jednoznacznie określić ile to trwa, gdyż u każdego z pacjentów regeneracja kości stawu biodrowego przebiega w odmiennym tempie. Później jest długa rehabilitacja.
Co do skutków ubocznych leczenia nie muszą one wystąpić, warto zapytać lekarza prowadzącego o sposoby zapobiegania im. jestem studentem CM UJ i mogę powiedzieć ze w pierwszej kolejności w szczególności u dzieci wprowadzaliśmy ćwiczenia oddechowe i oddechowe oporowe, a także ćwiczenia bierne mięśni... o które mozna zapytać każdą pielęgniarkę etc.na oddziale ( te ćwiczenia zapobiegają np. ewentualnym zanikom mięśni).
kinga - Sob 07 Maj, 2011
clarinette napisa/a: | a także ćwiczenia bierne mięśni... o które mozna zapytać każdą pielęgniarkę etc.na oddziale |
Z całym szacunkiem Studencie, ale pielęgniarka nie jest specjalistą rehabilitantem. A właściwa rehabilitacja polega na indywidualnym podejściu do chorego. Skupieniu się na tym, czego danej osobie najbardziej potrzeba.
Piotrek Medic - Pon 09 Maj, 2011
clarinette napisa/a: | ( te ćwiczenia zapobiegają np. ewentualnym zanikom mięśni). |
a czy odtwarzają prawidłowy wzorzec ruchu? Czy kształtują prawidłowy tonus, timing intermięśniowy oraz przede wszystkim czy skupiają się na stabilizacji kompleksu miednicznego oraz tułowia?
Oraz najważniejsze- jak to się ma to terapii funkcjonalnej.....
clarinette napisa/a: | o które mozna zapytać każdą pielęgniarkę etc.na oddziale |
Zgadzam się z KINGĄ- pielęgniarka nie jest specjalistą rehabilitacji i może uczestniczyć w procesie rehabilitacji jako jeden z członków grupy terapeutycznej, ale nie jako prowadząca terapię- chyba, że jet ku temu odpowiednio przeszkolona. Także rehabilitacja prowadzona przez pielęgniarkę bez przeszkolenia czy daje dobre rezultaty...... Oczywiście nie ujmując pielęgniarką, ja sam osobiście znam pielęgniarkę, która ukończyla mnóstwo kursów w kierunku rehabilitacji, pracuje na oddziale ortopedycznym i obecnie rozpoczęła studia na kierunku fizjoterapia.
Jedynie terapia indywidualna, dobrana pod kątem konkretnego pacjenta, uwzględniająca jego indywidualne potrzeby w oparciu o diagnozę funkcjonalną może dać dobre rezultaty.
Pozdrawiam,
Piotrek
pasiflora - Wto 10 Maj, 2011
Piotrek Medic, ja widzisz jest student i student. Ty z pasją i wiedzą i przedmówca z wiedzą jakąś tam.
Ja osobiście nie rehabilitowałabym się u pielęgniarki
Piotrek Medic - Wto 10 Maj, 2011
pasiflora, Ja bym jeszcze nie oceniał koleżanki tak surowo. Sądząc po wieku 21 lat to początek studiów/ 2 rok więc ma prawo powtarzać za mentorami sprzed 20 lat. Sam na pierwszym roku tak robiłem dopóki nie przyszedł inny wykładowca i nie zacząłem pracy jako masażysta już pod koniec pierwszego roku. Więc miejmy nadzieję, że koleżanka czynnie będzie się wypowiadać tutaj, nie tylko w temacie ankiet dla studentów ale także w tematach, w których piszą pacjenci. Lepiej powiedzieć, że się nie jest pewnym czegoś i ewentualnie dostać uwagę na forum nawet od pacjenta- to niezwykłe doświadczenie i pouczające. Dlatego clarinette absolutnie nie zniechęcaj się.
Bonia - Wto 10 Maj, 2011
Ja popieram Piotra nie zniechęcaj się ale równocześnie najpierw zdobądz trochę więcej wiedzy i dopiero wtedy udzielaj porad dotyczących rehabilitacji.
Odnośnie do Ciebie Pasifloro ja również w sprawie rehabilitacji nie poszła bym do pielęgniarki w tym się zgadzamy No chyba że pielęgniarka nauczy się rehabilitować jak na przykład Piotrek a Piotr nauczy się robić zastrzyki to wtedy będziemy mieć super personel wyszkolony 2 w 1
blueberry - Sro 28 Gru, 2011 Temat postu: Witam Mam jedno pytanie.
W wieku 5 lat wykryto u mnie pertesa- nogę miałam krótsza i strasznie bolało mnie biodro. W szpitalu w Otwocku włożono mi śruby i przez 2,5 lata leżałam w gipsie, później rehabilitacja itd. Wszystko natomiast było dobrze i myślałam że mam z tym już spokój jednak parę dni temu znowu zaczęło mnie boleć to samo biodro.Teraz mam 20 lat i ból który czuje jest okropny zwłaszcza po chodzeniu czy bieganiu. Nie zauważyłam jednak żebym miała krótszą nogę. Czy to możliwe że znowu ściera mi sie ta sama panewka
AgaW - Czw 29 Gru, 2011
Niestety różne możliwości mogą wchodzić w grę, zniszczenie panewki także. Udaj się do dobrego ortopedy, najlepiej takiego co operuje biodra aby określił co się dzieje i jak to trzeba leczyć, napewno nie warto zwlekać z wizytą aby jak najwcześniej wiedzieć co się dzieje. Napisz, co okaże się po wizycie. Trzymaj się !
marikaluk - Wto 27 Lis, 2012 Temat postu: Re: Na czym polega Choroba Perthesa? Witam serdecznie,
mój narzeczony ma 4 letnią córeczkę. Choroba Pethersa jest w rodzinie narzeczonego w lini żeńskiej, zarówno mama jak i rodzona siostra przeszły ta chorobę. Ciezko sie z nimi dogadać na ten temat dlatego zwracam sie o pomoc na tym forum. Chciałabym wiedzieć jak można wykryć tą chorobę, co można zrobić by zapewnić dziecku maksymalną ochrone przed najgorszymi skutkami tej choroby.. Póki co nie ma objawów wskazujących, że dziecko może byc chore... jednak uważam, że skoro mamy wiedze, że może wystapić genetyczne obciązenie, a co za tym idzie wysokie prawdopodobieństwo, że córeczka narzeczonego może zachorowac, chcieli byśmy wiedziec co możemy w tym momencie zrobić by uchronić ją przed chorobą. I w sumie najwazniejsze pytanie czy jest to dziedziczne?? patrząc na rodzine narzeczonego mogę przypuszczać, że tak..ale może to przypadek, że matka i córka przechodziły ta chorobę... Prosze o pomoc i wszelkie informacje co można zrobić, gdzie sie udać, do jakiego specjalisty by jak najwczesniej zdiagnozowac ewentualną chorobę.
kinga - Wto 27 Lis, 2012
marikaluk napisa/a: | Prosze o pomoc i wszelkie informacje co można zrobić, gdzie sie udać, do jakiego specjalisty by jak najwczesniej zdiagnozowac ewentualną chorobę. |
Witaj
Niestety nie znam odpowiedzi na te pytania, ale jeśli poczekasz kilka dni, to się dowiem Zapytam któregoś z konsultantów Fundacji Bioderko
Edit
informacje wysłałam na prywatną skrzynkę
ewaq - Wto 11 Gru, 2012
witam wszystkich,skoro znalazłam sie tutaj znaczy potrzebuje waszej pomocy;(
mój mąż w dzieciństwie przeszedł chorobe perthesa, operacja ,noga krótsza ;(mamy syna nigdzie nie potrafie znalezc odpowiedzi czy ta choroba jest dziedziczna? czy syna trzeba zbadać na tą okoliczność?
jeżeli ktoś zna odpowiedz będe wdzieczna;)
AgaW - Wto 11 Gru, 2012
Choroba ta nie zawsze jest dziedziczna. To, że masz ją w rodzinie nie znaczy że Twój syn też na nią zachoruje.
Chorują osoby nie mające podobnych problemów w rodzinach.
Czy syna coś boli, coś się dzieje złego? Nie piszesz nic o objawach. Jeśli jakieś występują to trzeba zasięgnąć opinii ortopedy, dla spokoju możesz sprawdzić biodra syna.
Nie martw się na zapas, być może Twój syn jest zdrowy i taki będzie.
ewaq - Wto 11 Gru, 2012
mały ma 4 latka;) często bolą go nogi ,nie chciałabym pomylić bóli wzrostowych z tą choroba;( zwlaszcza że skarzy się na ból w lewej nodze łydka a stopka;(
AgaW - Wto 11 Gru, 2012
Sprawdź jego stan u lekarza, będziesz wiedzieć co się dzieje.
ewaq - Wto 11 Gru, 2012
też myśle że tak będzie najlepiej;) dziękuje za odp.;)
Aguśka - Czw 03 Sty, 2013
Cześć Wam mój 7 letni synek choruje od 2 lat na chorobę perthesa. Objawiła mu się utykaniem. Leczymy go juz 2 lata u dobrego ortopedy. Główka musi się rozpaść i odbudować na nowo.
Dath - Pi 11 Sty, 2013 Temat postu: POMOC Witam, Mam 20 lat, chłopak i jestem po perthesie który trwał u mnie ok 3 lat . Zachorowałem na niego jak miałem 3,5 roku, zaczęło się od utykania. Moi rodzice od razu poszli ze mną do lekarza, jednego drugiego . Diagnoza była 1 położenie mnie w szpitalu i zagipsowanie mnie na 2 lata .. rozpacza mojej mamy.. ale moi rodzice nadal próbowali,aż w końcu znaleźli ortopedę który zajmował się podobnym przypadkiem. Pokazał moim rodzicom że można to leczyć bez położenia mnie w szpitalu. Zrobiono mi tak zwany "aparat" czyli kawałek prostownika do którego były przymocowane 2 buty ortopedyczne do których doczepione były paski które usztywniał mi nogi. Poruszałem się na raczka czyli na pupie . Tak prawie 2,5 lata ... ciągłe ćwiczenia na wyciągu,basen, dieta( galaretki z nóżek -jadłem to codziennie, teraz nie wezmę tego do ust). Dodam że przez 2,5 lata ANI RAZU NIE USTALAŁEM NA CHOREJ NODZE. Rodzice wozili mnie na wózku, ale nie inwalidzkim ( chyba bym się wtedy załamał) ale kupili dużą spacerówkę. Po 2,5 roku chodziłem o kulach, najpierw 2 a później jednej. Do szkoły poszedłem już normalnie i byłem zdrowym dzieckiem. Powikłanie po chorobie to: wkładka w lewym bucie 0,5 cm, ponieważ o tyle mam krótszą nogę oraz to że nie mogłem skakać na wfach. Mam nadzieje że Wasze dzieci też będą miały tyle szczęścia co ja i wyjdą z tej choroby bez żadnych powikłań. W razie pytań proszę o prywatną wiadomość albo mdmitryjuk@gmail.com
goszyn - Pi 15 Lut, 2013
KOCHANI RODZICE DZIECIAKÓW CHORYCH NA PERTHESA!!
Jestem mamą Szymona, prawie 4-letniego urwisa. W grudniu, po półrocznym zbywaniu przez lekarzy, zdiagnozowano u naszego malucha Perthesa. Uwierzcie mi, że dla nas był to koniec świata. Zakaz chodzenia, ciągłe noszenie, leki, orteza i szereg innych zakazów, nie mówiąc już o wizji powikłań w przyszłości. Chciałam Wam wszystkim powiedzieć, że z tą chorobą można NORMALNIE żyć, pod warunkiem, że traficie na kompetentnych ludzi. Chodzi tu głównie o lekarzy, którym zaufaliśmy i dzięki temu nasze życie wróciło do normalności. I tutaj chciałabym polecić Profesora Syndera z Łodzi i Profesora Sułko z Krakowa. Dzięki tym dwóm osobom dostaliśmy w życiu drugą szansę. Nasz synek nie musi nosić (i nie nosił nigdy, choć leży schowana w garderobie) żadnej ortezy, nie zażywa żadnych leków. Jedyne co jest mu zalecane, to duuuuużo ruchu, rower, ćwiczenia zapobiegające przykurczom w stawach biodrowych i oczywiście basen, basen i basen. Wczoraj byliśmy w Łodzi i dowiedzieliśmy się, że nóżka prawidłowo się goi i oby tak dalej (a to dopiero pół roku, a nie lata, jak niektórzy piszą). Uwierzcie mi, że jeśli ktoś nie wie, nie wierzy, że Szymek ma Perthesa. Życzę wszystkim wiary i nadziei na zdrowe dziecko. A z Prof. Synderem i Sułko jest to naprawde możliwe. pozdrawiam
AgaW - Pi 15 Lut, 2013
Goszyn, to wspaniale że trafiliście na takich lekarzy i że Szymon ma się tak dobrze Życzę dalszych sukcesów w rehabilitacji !
agatakondracka - Nie 07 Lip, 2013 Temat postu: Proszę o pomoc---choroba Perthesa u 5-letniej córki Witam!!!!
Mam 5 letnią córeczkę chorą na Perthesa--lekarze twierdzą,że jest to bardzo wczesne stadium i niedoszło do znacznego zwyrodnienia.
Zacznę może od początku w marcu br.roku tzn 2013 zaobserwowalismy z mężem że córka kuleje...z dnia na dzień coraz bardziej.Udaliśmy się do lekarza rodzinnego który skierował nas do chirurga do Zielonej Góry--tam doktor stwierdził zapalenia stawu biodrowego-leczyliśmy ją na to ponad 3 tygodnie-BEZ REZULTATU!!!!
Po czym dostalismy skierowanie do Zielonej Góry--gdzie przerzucano moją córkę z oddziału do oddziału--ponieważ żadne badania nic nie wykazywały---LEKARZ ORTOPEDA W OWYM SZPITALU STWIERDZIŁ,żE NIE JEST TO SPRAWA ORTOPEDYCZNA!!!! PO 15 DNIACH NAKŁUWANIA,CIĄGŁEGO BADANIA I NIE LECZENIA POD KAŻDYM WZGLĘDEM DOSTALIŚMY SKIEROWANIE DO POZNANIA NA ODDZIAŁ DZIECIĘCY.Tam dopiero doktor po zapoznaniu się Z WYNIKAMI BADAŃ Z ZIELONEJ GÓRY(DOKŁADNIE ZE ZDJĘCIEM--ROBIONYM W SZPITALU W ZG) STWIERDZIŁ ŻE JEST TO CHOROBA PERTHESA.
Skierowano nas do Świebodzina do Loro --gdzie próbowali zlikwidować jej przykurcz przez 4 tygodnie...BEZ POPRAWY WRĘCZ PRZYKURCZ SIĘ POWIĘKSZYŁ!!!Wypuscili ją na 3 tygodnie do domu,aby odpoczęłą psycvhicznie--ponieważ zaczęła być agresywna,nie chciała ćwiczyć itp. lekarz psycholog z tego szpitala odwiedził ją raz po czym pożniej na umówioną wizytę się nie stawił...Przy wypisie usłyszeliśmy..jeśli przykurcz nie minie OPERACJA!!!!
Wynajęliśmy rehabilitanta prywatnie,który częściowo zniwelował przykurcz,oraz apelował do nas abyśmy nie dali wsadzić dziecka w gips,abyśmy walczyli o Aparat odciązający
Za 4 dni mamy wrócić do Loro tzn 10.07.2013r.kompletnie nie wiem co robić PORADŻCIE PROSZĘ!!!!
AgaW - Nie 07 Lip, 2013
agatakondracka napisa/a: | Wynajęliśmy rehabilitanta prywatnie,który częściowo zniwelował przykurcz,oraz apelował do nas abyśmy nie dali wsadzić dziecka w gips,abyśmy walczyli o Aparat odciązający |
Witaj,
Przeszłyście bardzo wiele i tak naprawdę leczenie szpitalne nic konkretnego nie wniosło, sama widzisz że dobra, często prywatna rehabilitacja może pomóc.
Najważniejsze to nie poddawaj się, szukaj odpowiedniego fizjoterapeuty, który będzie umiał obrać właściwy tok postępowania-jeśli trzeba nie wahaj się szukać pomocy u jak najbardziej doświadczonych, najlepszych terapeutów. Dobra rehabilitacja w takim przypadku to podstawa!
Warto spróbować odsunąć wizję operacji (piszesz że ortopeda twierdzi że nie jest to problem ortopedyczny-więc po co operować?) poddając dziecko jak najlepszej rehabilitacji funkcjonalnej-jeśli potrzebujesz namiarów do prawdziwych mistrzów w zawodzie fizjoterapeuty-znajdziesz je na Forum w dz. z kontaktami do polecanych gabinetów rehabilitacji.
Jeśli wyczerpiecie wszystkie możliwości jakie daje nowoczesna fizjoterapia (a są to naprawdę wielkie możliwości !) wtedy można myśleć o operacji-operując już teraz i tak nie unikniecie późniejszej konieczności właściwej terapii.
Jeśli mogę coś zasugerować to nie traciłabym czasu na nieskuteczne, stresujące dla dziecka pobyty w ośrodkach.
Szukałabym jak najlepszej osoby fizjoterapeuty, który umiałby właściwie i całościowo zdiagnozować problemy mięśniowe i ustalić skuteczny plan terapii. Jeśli taka osoba mieszkałaby daleko byłabym gotowa zabierać miejscowego prywatnego terapeutę na cykliczne konsultacje u takiej osoby-aby mieć pewność właściwej, skutecznej terapii-która nie musi być strasznym doświadczeniem i cierpieniem dla malucha.
Trzymaj się, powodzenia!
goszyn - Pi 12 Lip, 2013 Temat postu: Re: Proszę o pomoc---choroba Perthesa u 5-letniej córki Witaj, tak jak pisałam już wcześniej, mięliśmy dokładnie ten sam problem. Przez kilka miesięcy jeździliśmy od lekarza, do lekarza, którzy nie potrafili zdiagnozować co z naszym dzieckiem jest nie tak. Na szczęście znaleźliśmy odpowiednie osoby, które nam pomogły. Na chwilę obecną Szymek nie kuleje, czuje się świetnie, dużo ćwiczy, tj. basen, rower, rehabilitant i my. Mimo iż głowy kości udowej już prawie nie ma i czekamy na jej odbudowę, ten kto nie wie, nie zorientowałby się, że Szymek choruje. Głowa do góry, podaję mojego maila (goszyn@wp.pl) oraz nazwiska ortopedów, którzy nam pomogli. To naprawdę wielcy ludzie:
Prof. Synder - Łódź oraz doc. Sułko - Kraków
Życzę zdrowia, Gosia
Piotrek - Pi 30 Sie, 2013
Moi drodzy, witam ponownie po kilku miesiącach nieobecności - mam pytanie, tym razem z innej beczki - czy możecie polecić kogoś od choroby pertesa w okolicach szczecina?
goszyn - Pi 30 Sie, 2013
Witam, myślę, że w tej sytuacji nie ma co patrzeć na lekarzy z okolicy miejsca zamieszkania. Uwierz mi, że my jesteśmy ze Śląska, ale tutaj o mały włos nasz synek zostałby okaleczony do końca życia, dlatego jeździmy do Krakowa i Łodzi. W Twoim przypadku Łodź jest w takiej samej odległości jak dla nas, więc nie czekaj i jedź z dzieciakiem. Na szczęście wizyty nie są częste, bo co 3 mies, da się przeżyć, zwłaszcza z wizją, że Perthes to nie koniec świata i widokiem naszego malucha, u którego wogóle choroby nie widać. Polecam: Łódź, Księży Młyn, Prof. Synder - cudowny człowiek i wspaniały specjalista. Życzę zdrówka
blueberry - Nie 05 Pa, 2014 Temat postu: najlepszy ortopeda hej! czy powie mi ktoś gdzie znajdę jakiegoś dobrego lekarza ortopede? słyszał ktoś coś może o Rudnej Małej ? potrzebna mi jest operacja na biodro ponieważ już 4 lata zmagam się z bólem kolana i biodra mam 23 lata i dość mam ciągłego bólu przy bieganiu i chodzeniu. w mieku 5 lat przebylam chorobe perthesa. ostatni ortopeda przepisał mi tabletki przeciwbólowe po których owszem nie boli ale czuje się osłabiona i chce mi się wymiotowac wiec juz nie wiem co gorsze czy ból czy te tabletki. różnica między moimi nogami to już 2 cm powiedział ze w przyszłości czeka mnie endoproteza. chce ja teraz. chce normalnie żyć.
kinga - Nie 05 Pa, 2014
blueberry napisa/a: | hej! czy powie mi ktoś gdzie znajdę jakiegoś dobrego lekarza ortopede? |
W dole Forum znajdziesz dział z polecanym lekarzami. Poczytaj. Ktoś z pewnością podpasuje
blueberry napisa/a: | chce normalnie żyć. |
A czy korzystałaś kiedykolwiek z dobrej, ukierunkowanej rehabilitacji? Decyzja o operacji i sam zabieg to już ostateczność. Warto skorzystać z innych możliwości.
Farrokh - Nie 05 Pa, 2014
kinga napisa/a: |
A czy korzystałaś kiedykolwiek z dobrej, ukierunkowanej rehabilitacji? Decyzja o operacji i sam zabieg to już ostateczność. Warto skorzystać z innych możliwości. |
Jeśli w grę wchodzi powikłanie po Perthesie, to jedynym rozwiązaniem dla osoby dorosłej jest operacja. Takie słowa usłyszałem z ust lekarza, po prostu Perthes bardzo wyniszcza biodro.
kinga - Nie 05 Pa, 2014
Farrokh napisa/a: | Takie słowa usłyszałem z ust lekarza, |
Z ust lekarza można usłyszeć wszystko, łącznie z tym, że rehabilitacja jest niepotrzebna (nie przyniesie efektów). Prawda jest taka, że lekarze nie znają się na rehabilitacji.
A my jako dorośli, świadomi i mądrzy ludzie powinniśmy korzystać z różnych możliwości. Szczególnie jeśli takie istnieją i my o tym wiemy.
Sztuczne części można wstawić w każdej chwili, lecz tego już się nie odwróci.
Farrokh - Nie 05 Pa, 2014
Nie zamiaru negować roli rehabilitacji przed operacyjnej. Jednakże wspomniana przez Panią mądrość polega również na tym, że czasem trzeba zrezygnować z ćwierć środków. Miałem w dzieciństwie Perthesa, przez kolejne kilkadziesiąt lat nie miałem żadnych problemów. Potem jednak najpierw pojawił się lekki, zupełnie nieprzesadzający ból, który w ciągu miesiąca przerodził się w katorgę. Trafiłem wówczas na lekarza, wyznającego Pani filozofię: "rehabilitacja, nie skieruję cię na operacje bo jesteś za młody". Problem w tym, że szybko się okazało, że coraz częściej nie mogłem dojść na rehabilitację. Wtedy też uciekłem spod opieki tegoż lekarza, trafiłem na innego, który wstawił mi BMHR-a, za co jestem mu dozgonnie wdzięczny. Gdybym trzymał się kurczowo tego pierwszego, po pierwsze zapewne nie skończyłbym studiów i bym nie pracował.
W pewnym momencie, rehabilitacja to już tylko drogi pic na wodę.
Jagoda.
Moja historia jest identyczna do Twojej, polecam lekturę mojego wpisu:
http://forumbioderko.pl/viewtopic.php?t=1160
Nie bój się operacji, to wybawienie, dzięki któremu będziesz w 100% sprawna!
kinga - Nie 05 Pa, 2014
Farrokh napisa/a: | Trafiłem wówczas na lekarza, wyznającego Pani filozofię: "rehabilitacja, nie skieruję cię na operacje bo jesteś za młody" |
Zapoznaj się proszę z historiami ludzi, których lekarze chcieli kroić, a problem został rozwiązany dzięki rehabilitacji.
Ja nie wyznaję takiej filozofii, więc bardzo proszę nie imputować mi takich rzeczy.
Operacja to ostateczność i tego nie da się zaprzeczyć. Warto wcześniej wykorzystać wszystkie inne sposoby.
Poza tym operacja to tylko część leczenia. Potem wchodzi rehabilitacja.
Forum to kopalnia wiedzy o nowoczesnej i przynoszącej efekty fizjoterapii. Kto zechce, ten skorzysta. Na szczęście jest coraz więcej świadomych osób.
Farrokh - Nie 05 Pa, 2014
Matko Boska! Jak chce Pani leczyć zaawansowane zmiany zwyrodnieniowe za pomocą rehabilitacji? Czy jeśli zatrze się Pani piasta w rowerze, to również wyczynia Pani nad nim cuda? Proszę ludzi nie mamić, bo mogą sobie pomyśleć, że istnieje taka rehabilitacja, która cofa nieodwracalne zmiany zwyrodnieniowe.
Perthes to choroba martwiczna, która robi z biodra próchno, ser szwajcarski.
Jeśli miałeś w dzieciństwie Perthesa, a w dorosłym życiu zaczyna Cię boleć biodro, to wiedz że przed endoprotezą nie uciekniesz. No chyba że ktoś pragnie resztę życia przeleżeć w łóżku. Nie demonizujmy endoprotez! Jedna z nielicznych rzeczy jaka się ludzkości udała w tym ohydnym XX wieku, to właśnie endoprotezoplastyka. To wspaniałe narzędzie, dzięki któremu w grudniu nie mogłem przejść 100m, ale już w maju następnego roku bez problemu, kilka razy w tygodniu biegałem po 10 km.
kinga - Pon 06 Pa, 2014
Farrokh napisa/a: | Matko Boska |
Bez przesady. Wystarczy samo kinga
Farrokh napisa/a: | Jak chce Pani leczyć zaawansowane zmiany zwyrodnieniowe za pomocą rehabilitacji? |
Chore biodro to nie tylko dwie kości i chrząstka. Są jeszcze wszystkie tkanki. I cały organizm.
Bardzo proszę nie mylić pojęć i poczytać (dowiedzieć się) między innymi o rehabilitacji, o jej możliwościach i o efektach, jakie przynosi. Wtedy rozmowa będzie miała sens.
Nikt tu nie demonizuje endoprotez, a już z pewnością nie ja (z resztą jak widać posiadam dwie).
Jednak jest pewien cel powstania tego Forum. Z tym też warto się zapoznać.
Fizkom - Pon 06 Pa, 2014
Farrokh,
W Twoim mailu jak w soczewce widać pomieszanie pojęć, prawdę i półprawdę oraz pobożne życzenia.
To oczywiste, że w pewnych sytuacjach operacja biodra okazuje się jedynym wybawieniem. Warto jednak nie tracić z pola widzenia głębszego kontekstu problemu. Warto zadać sobie pytanie:
1. czy leczenie zachowawcze przyniosło oczekiwany efekt długofalowy czy tylko chwilowy
2. czy narastające problemy bólowe są efektem leczenia nastawionego na chwilową poprawę
3. czy iniekcje dostawowe miały działanie lecznicze czy oddalały jedynie katastrofę
4. czy rozpoznanie i leczenie było postawione wystarczająco szybko, bez błędów diagnostycznych
5. czy rehabilitacja opierała się na wzmacnianiu i rozciąganiu mięśni czy tez była prowadzona wg. nowoczesnych metod fizjoterapeutycznych
6. jeśli punk. 5 dotyczy wzmacniania/rozciągania to kto Ciebie skierował na taką nieefektywną rehabilitację
Po odpowiedzi na te pytania, zastanów się nad tym czy: operacja była jedynym wybawieniem , a może po wcześniejszych błędach w leczeniu - operacja była ostatecznym rozwiązaniem. Oczywiście, w Twoim przypadku życzę Ci tego pierwszego ale to czas pokaże na ile to drugie twierdzenie jest zasadne. Umiejętność leczenia to również umiejętność przewidywania, a o to ostatnie jest zawsze najtrudniej.
Fizkom
AgaW - Pon 06 Pa, 2014
Podpisuję się pod postami Kingi i Fizkoma.
blueberry - Pon 06 Pa, 2014
chodziłam na rehabilitację i megatronik nawet chodzenie zmieniłam na rower bo niby miał odciążyć moje biodro chodzę na basen trzy razy w tygodniu jak mi czas na to pozwoli ale studiując i pracując nie mam już siły i na to ból ani na chwilę nie ustępuje dlatego nie chce się męczyć dalej z nadzieją że przejdzie mi oraz ograniczać chodzenie czy bieganie które lubie bardzo. o kuli badz w protezie zewnetrznej nie mam zamiaru chodzic predzej wolalabym sie zabic. chodzi mi o to czy znajdę lekarza który raz na zawsze zrobi z tym porządek nie patrząc na mój wiek.
blueberry - Pon 06 Pa, 2014
Farrokh napisa/a: | kinga napisa/a: |
A czy korzystałaś kiedykolwiek z dobrej, ukierunkowanej rehabilitacji? Decyzja o operacji i sam zabieg to już ostateczność. Warto skorzystać z innych możliwości. |
Jeśli w grę wchodzi powikłanie po Perthesie, to jedynym rozwiązaniem dla osoby dorosłej jest operacja. Takie słowa usłyszałem z ust lekarza, po prostu Perthes bardzo wyniszcza biodro. |
dokładnie to samo usłyszałam jednak za 10 lat w moim przypadku bo 23 to wiek zbyt mlody, przepisano mi wtedy rehabilitację oraz silne tabletki przeciwbólowe
kinga - Pon 06 Pa, 2014
blueberry napisa/a: | chodziłam na rehabilitację i megatronik |
Możesz napisać więcej o tej rehabilitacji? Nad czym pracowałaś?
blueberry napisa/a: | dlatego nie chce się męczyć dalej z nadzieją że przejdzie mi oraz ograniczać chodzenie czy bieganie które lubie bardzo. |
Dobrze rozumiem, że biegasz?
Zajrzyj do działu rehabilitacja i poczytaj.
blueberry - Pon 06 Pa, 2014
kinga napisa/a: | blueberry napisa/a: | chodziłam na rehabilitację i megatronik |
Możesz napisać więcej o tej rehabilitacji? Nad czym pracowałaś?
blueberry napisa/a: |
mialam rehabilitację w odciążeniu na prawe biodro cztery czy pięć ćwiczeń bo powiedziano mi ze na moje biodro tylko odciążenie a w odciążeniu tylko znanych jest ponoć te cztery czy pięć ćwiczeń. nie pomogły mi zbytnio jedynie co to ten magnetronik chyba po nim było mi trochę lepiej choc w sumie to nie wiem bo wtedy brałam tez tabletki przeciwbólowe bo nie dawałam rady.
dlatego nie chce się męczyć dalej z nadzieją że przejdzie mi oraz ograniczać chodzenie czy bieganie które lubie bardzo. |
Dobrze rozumiem, że biegasz?
Zajrzyj do działu rehabilitacja i poczytaj. |
Nie. Juz nie biegam by później nie płakać z bólu cala noc. a nie da się nie chodzić niestety. teraz chodzę tylko na basen bo jest chyba jedyna rzeczą dzięki której czuje chwilowa ulgę. mimo to pracuje i na nogach stoję i chodzę od 8 do 10 godzin przez 5 dni w tygodniu ale już mam dość tego że za każdym razem gdy wracam noga mnie boli bardziej. a tabletek już brać nie zamierzam bo źle na mnie wpływają.
biedronne - Czw 16 Pa, 2014
blueberry, ja w Krakowie miałam problem ze znalezieniem lekarza, który by nie powiedział, że jestem za młoda. Poszukiwania zaczełam będąc w Twoim wieku. Dopiero dr Mielnik w Piekarach mnie nie zbył i skierował na operację (której się nigdy nie doczekałam, ale bałagan z terminami w Piekarach to juz inna zupełnie historia), ostatecznie operowana byłam w Mielcu; z rezultatu jestem bardzo zadowolona.
Za to w trakcie tych poszukiwań trafiłam na super rehabilitantkę, która postawiła mnie na nogi i dzięki której po operacji bardzo szybko wróciłam do formy (mimo długiego czasu oczekiwania). Ta rehabilitacja, którą miałaś to nie jest to czego potrzebujesz. Rehabilitacja sama pewnie nie rozwiąże problemu bólu do końca, ale pozwoli Ci na pewno przygotować się do operacji i na okres pooperacyjny i pomoże przetrwać do czasu operacji.
Namiary są w dziale rehabilitacyjnym, mogę też Ci przesłać na pw jeśli chcesz.
|
|