Forum Bioderko

Endoproteza - historie - historia mlodej kobiety - Mermaid

Ania K. - Nie 08 Lis, 2015
Temat postu: historia mlodej kobiety - Mermaid
Hej,
i ja postanowiłam coś napisać:) czekając na operację...albo w zasadzie na diagnozę - co, kiedy i jak robić...
Moje problemy zaczęły się w zasadzie od początku mojego istnienia - urodziłam się z dysplazją prawego biodra, niedorozwój panewki. W wieku 6 m-cy trafiłam na stół operacyjny w Otwocku. Podobno miałam wstawiane jakieś płytki, potem zostałam włożona w gips, gips był regularnie zmieniany (ale nie wiadomo czy wystarczająco często)...i tu nie jestem pewna dalszego rozwoju choroby, moja mama mówi mi, że byłam trzymana za długo w gipsie, ze szybko rosłam, powstał ucisk w stawie i doszło do niedokrwienia główki kości udowej co nazwano chorobą Perthesa. Chyba nawet proponowano kolejne operacje, ale z tego co wiem nie wiadomo było jaki będzie ich efekt.
W dzieciństwie nosiłam jakieś aparaty ortopedyczne, buciki wyrównujące nierówność kończyn.
W późniejszym czasie nie leczyłam się, zawsze byłam wygimnastykowana (siedzenie po turecku, kwiat lotosu nie były problemem gdzies do 7 r.ż.), duzo pływałam i jezdziłam na rowerze. W wieku lat 13 bylam na konsultacji w Konstancinie, prof. stwierdzil, że skoro nic mnie nie boli, dużo ćwiczę to nie ma sensu nic robić, należy odciążać jak najbardziej nogę i jakiekolwiek kroki mozna podejmować jak przestanę rosnąć i będzie znany skrót kończyny.
W zasadzie do 18-20 r.ż. nie odczuwałam większego bólu (tylko sporadycznie i to częściej kolano jak np. chodziłam cały dzień po górach), oczywiście nie mogłam biegać czy skakać, ale zdarzało mi się nawet jeździć na nartach (choć czułam ograniczenie ruchomości stawu).
Z upływem czasu coraz częściej zaczęłam odczuwać dyskomfort, zarówno jeśli chodzi o ból po nadwyrężeniu nogi, jak i o coraz mniejszą ruchomość. Pod koniec 2010 roku miałam konsultacje w Otwocku (u dr Białeckiego), dostałam skierowanie na operacje - endo (choc nikt nie powiedział, ze juz mnie wpisał na listę). Pewnego dnia (jesien 2011) zadzwoniła do mnie pani ze szpitala mówiąc, ze zwolnił się termin - ja natomiast kompletnie nie bylam do tego przygotowana, nawet nie mialam zrobionych zadnych badan, powiedzialam ze teraz nie moge i tak temat się rozpłynął. Miałam tez inne sprawy na glowie...poznałam mojego przyszłego męza:D, zajęlismy się innymi rzeczami, podróżowaniem (na wakacjach często wypozyczaliśmy rowery, zebym nie musiala za duzo chodzic i męczyc nogi).
Niestety z roku na rok jest gorzej. Noga coraz bardziej daje się we znaki. Jeszcze kilka lat temu przejechanie 60 km na rowerze nie sprawialo zadnego problemu, teraz pewnie tez (choc dawno tyle nie jezdzilam), ale wieczorem czuje już biodro całkiem mocno i musze dac mu odpoczac.
Ruchomosc stawu jest słaba, prawie całkowity brak rotacji biodra. Problemy z wiązaniem butów itp. Coraz mniejsze dystanse do przejścia sprawiają mi problem. Ponadto pojawiło się dziwne chrupanie przy siadaniu czy nawet chodzeniu.
Miałam już miec operację we wrześniu 2015 (w Otwocku, również wykonywaną przez dr Białeckiego czy też jego zespół), ostatecznie miałam tylko badania. Pierwotnie sugerowano mi, żebym najpierw zrobiła operację a potem (jak już się ogarnę i zrehabilituję) zaszła w ciążę (bo jakby nie bylo ciąza, a potem wychowanie dziecka to duze obciazenie dla chorego biodra). Podczas pobytu w szpitalu stwierdzono, że moze jednak lepiej bedzie jak odwrócę kolejność, że niezależnie od tego czy urodzę przed czy po operacji to i tak bede miec cesarskie cięcie (czego oczywscie się spodziewalam) a w sumie skoro jeszcze moge czasem kawalek przejsc, pływam i bol nie budzi mnie w nocy, to lepiej odwlec operację. Jednocześnie przy cesarce zawsze jest jakieś ryzyko infekcji, więc może to wpłynąc na endoprotezę, która byłaby wewnątrz mnie. Niemniej jednak jesli bym sie zdecydowala na operację to może byalby szansa za pół roku. Czuję, ze wrocilam do unktu wyjścia
Chyba nic mi nie pozostało jak skonsultowac się jeszcze z kimś...jadę na Śląsk!

esca - Pon 09 Lis, 2015

Ania K. napisa/a:
Chyba nic mi nie pozostało jak skonsultowac się jeszcze z kimś...jadę na Śląsk!
polecam LORO Świebodzin.
Mam 2x endo robione w LORO. Jedna ma 15 lat, druga 16m-cy. Malina! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Mają również oddział rehabilitacyjny. To duży plus.
pozdrawiam i zdrówka życzę

AgaW - Pon 09 Lis, 2015

Aniu, czy prócz ortopedów konsultowałaś swój stan z fizjoterapeutą/osteopata?
Rehabilitacja jest ważna nie tylko po operacji - o czym możesz przeczytać więcej w dz. ogólnym w temacie "coś mnie boli-przed operacją".

Ania K. - Wto 10 Lis, 2015

esca, dziękuję za podpowiedź. Póki co jestem umówiona na wizytę u dr Jacka Semenowicza (został mi polecony jako specjalista od młodych, szczególnie kobiecych;) bioder

AgaW, pod koniec 2011 roku przy okazji kilkudniowego pobytu w Bielsku-Białej wybrałam się do fizjoterapeuty - Grzegorza Gałuszki (bardzo dobrego i polecanego przez koleżanki-fizjoterapeutki z Krakowa). Wówczas on mnie powyginał na wszystkie strony, sprawdził zakres ruchów, ogólną sprawność i stwierdził, że jestem silna, ale ograniczenia w biodrze są dość znaczne. Jednocześnie powiedział, aby zapisać się na operację i czekając przygotowywać się do niej psychicznie. Jednocześnie sugerował, żeby wykorzystac to, ze jestem młoda i (generalnie) sprawna, i nie odwlekać operacji bo jak zrobię j wcześniej to będą lepsze efekty.
Chodziłam na jakies rehabilitacje z Medicover, ale zapisanie sie na nią w godzinach popoludniowych (po pracy) bylo trudne, poza tym wystepowala duza losowosc jesli chodzi o personel i to na kogo trafi się danego dnia. Dodatkowo w pewnym momencie Medicover zerwal wspolprace z 3 placówkami rehab.(w różnych czesciach miasta), na rzecz jednej.
W październiku wraz z wypisem ze szpitala dostałam skierowanie na rehabilitację, natomiast jeszcze się nie zebrałam żeby znaleźć jakiś dobry punkt w Warszawie (i tez nie na drugim koncu miasta, zeby to co da mie rehab. nie zniszczyla podróz na nią).
Pływam 2-3 razy w tyg., co tez traktuje jako rehabilitację, ale przypuszczam ze przydałoby się jakies kontrolowane i prawidłowe rozciągnięcie i odciążenie.

Aktualnie bywa różnie, dziś np. jest strasznie słabo... :-? ciężko się chodzi, muszę nawet uważać jak siadam, bo czasem łapie mnie przeszywający ból (jakiś nerw się uaktywnia chyba).

dorotabeata - Wto 10 Lis, 2015

Ania K. napisa/a:
umówiona na wizytę u dr Jacka Semenowicza

Ciekawa jestem, co dr Ci powie. Lekarz jest rzeczywiście świetny. Napisz co i na kiedy wynikło.

AgaW - Sro 11 Lis, 2015

Ania K. napisa/a:
Pływam 2-3 razy w tyg., co tez traktuje jako rehabilitację, ale przypuszczam ze przydałoby się jakies kontrolowane i prawidłowe rozciągnięcie i odciążenie.

Bardzo dobrze że pływasz :) jednak faktycznie to zbyt mało aby być odpowiednio przygotowanym do operacji.
Skoro operacja jest potrzebna w Twoim przypadku to warto do niej się już teraz przygotowywać pod okiem fizjoterapeuty - już teraz możesz pewne rzeczy poprawiać w swoim wzorcu ruchu, funkcjonalności tkanek dzięki temu po operacji szybko dojdziesz do sprawności.
Odnoście terapeutów w Stolicy - zajrzyj do dz. z kontaktami do polecanych gabinetów rehabilitacji - znajdziesz bez trudu kilka świetnych namiarów.

Ania K. - Pon 16 Lis, 2015

Już jestem umówiona na rehabilitację:) za tydzień...opowiem jak było!
czuje, że potrzebne bedzie u mnie poruszenie tkanek wokół starej (z dzieciństwa) blizny:/

Soczewka - Pon 16 Lis, 2015

Ania K. Ruszenie blizny z dzieciństwa to bardzo dobry pomysł. Rehabiltowanie jej przed kolejną operacją przyniesie ci lepsze efekty w rehabilitacji po operacji. Ja o tym nie wiedzialam i teraz mam przez to spore opory w zakresie ruchu. A " super specjaliści z Medicover " nawet o tym niestety nie wiedzą....
Ania K. - Nie 22 Lis, 2015

Hej!:) Jestem po kolejnych konsultacjach...
W pierwszym momencie lekarz się z lekka zdziwił, pytając co ja tu robię skoro byłam (i powiedzmy, że leczę) się w Otwocku (skoro to jedna z najlepszych placówek w Polsce)?!
Wytłumaczyłam że chciałabym to jeszcze skonsultować, zwłaszcza, że po pobycie w szpitalu i wyznaczonym terminie operacji, ostatecznie odesłano mnie do domu.
Dowiedziałam się podczas tej wizyty dużo, tj.:
- jaki jest stan biodra (sprawa nie jest łatwa, może będzie potrzebny jakiś przeszczep kostny, wysokie zawieszenie biodra, trzeba nastawić miednicę, wydłużyć nogę <choć to podobno tak czy inaczej się "samo zrobi" poprzez prawidłowe ustawienie stawu, nie wiadomo tylko na ile pozwolą tkanki i nerwy>)
- jaka będzie endoproteza - rozmiar, specjalna do stawów dysplastycznych, ceramiczna (podobno nie wszędzie takie wstawiają)
- gdzie powinno być cięcie i co z aktualną blizną (czy będzie bardzo przeszkadzać)
Lekarz nie odnosił się do ciąży samej w sobie, raczej do porodu, tzn., że po operacji byłaby nawet szansa na poród naturalny, zdecydowanie bardziej niż teraz.
Główne wskazanie do operacji to ból - i tu mam dylemat, bo to jest pojęcie względne. Jak nie chodzę, idę do pracy i z pracy, popływam, to jeszcze jakoś ujdzie. Jakikolwiek spacer, zakupy, dłuższa jazda na rowerze czy nawet stanie i gotowanie kończy się mniejszym lub większym bólem, sztywniejącym stawem, opieraniem się o meble w domu, żeby przypadkiem nie zabolało mocniej. Czy to już jest wskazanie?
Lekarz stwierdził, że nie należy jednak z moim stawem czekać za długo, bo wiadomo...potem gorsze efekty i trudniejsza operacja, bo wszystko się wyciera i niszczy.
Najgorsza wiadomość - czekanie w kolejce w Piekarach - 4 lata!

Ania K. - Nie 29 Lis, 2015

Nowe wieści! Byłam w CRF Orthos. Polecam! Dokładna analiza przypadku.
Dwie wiadomości: dobra i zła.
Zła - ruchomość mojego stawu jest baaardzo słaba i żadna rehabilitacja mi w tym zakresie nie pomoże (tak czułam). Nawet jeśli naprawdę minimalnie zwiększy się zakres ruchu to tylko na chwilę. Zapytałam czy ewentualnie jakieś zabiegi likwidujące napięcie w mięśniach i tkankach w okolicy starej blizny - tak, można spróbować.
Dobra - podobno przez 30 lat mojego życia, pomimo choroby mojego biodra, pozostałe elementy mojego ciała/szkieletu w dobrej formie :-D wszystko działa świetnie, tylko to biodro... :/
Polecam pływanie!!! regularne, najlepiej kraulem.

Konkluzja po wizycie - operacja jak najszybciej, aby nie zniszczyć reszty ciała.

Dodam, że kilka lat temu byłam u G. Gałuszki w Bielsku-Białej i jego ocena była taka sama. Od tamtego czasu na operację musiałam przygotować się psychicznie.

pasiflora - Nie 29 Lis, 2015

Ania K. napisa/a:
na operację musiałam przygotować się psychicznie.
To jest równie ważny element w układance.
Trzymam kciuki za Twoją operację.

Byłaś u świetnych rehabilitantów Brawo za walkę o swoje zdrowie.

dorotabeata - Nie 29 Lis, 2015

Ania K. napisa/a:
ewentualnie jakieś zabiegi likwidujące napięcie w mięśniach i tkankach w okolicy starej blizny - tak, można spróbować.
Jeżeli zaproponowano Ci jakąś terapię, to warto zacząć, bo efekty są. Ja też jeżdżę do Orthos i uważam, że dzięki temu jeszcze się jakoś trzymam. Na rtg staw biodrowy się zablokował, ale lepiej mi się chodzi, paradoks :) Terapia powięziowa pomogła.
Reniaczek - Pon 30 Lis, 2015

Dorotko...cieszę się,że lepiej się czujesz:):) Pozdrawiam:)
Ania K. - Pon 30 Lis, 2015

Cytat:
Trzymam kciuki za Twoją operację.

Dziękuję pasiflora !

Jedyny problem - gdzie ją zrobić, żeby było szybko i dobrze? Dr S. z Piekar powiedział, że realnie trzeba czekać 4 lata. Czy da się to jakoś przyspieszyć?
Ja chciałabym zrobić operację, a potem mieć dziecko. Nie chcę starać się o dziecko w wieku 40 lat.

Cytat:
Byłaś u świetnych rehabilitantów Brawo za walkę o swoje zdrowie.

Moja koleżanka (wówczas świeżo upieczona absolwentka fizjoterapii, Kraków) poleciła mi właśnie G. Gałuszkę, aby zweryfikował mój stan zdrowia i opinię ortopedów (bo przecież często różnią się one diametralnie). Skorzystałam przy okazji służbowego pobytu w Bielsku-Białej:) Teraz o ORTHOS też dowiedziałam się od niej, a dodatkowo opinie potwierdziły się na forum:)
1 wizyta u dobrego specjalisty znaczy zdecydowanie więcej niż 10 u kiepskiego, taka prawda. Byłam kilka razy na rehabilitacji (na szczęście bezpłatnej) gdzie ludzie nie wiedzieli co mają ze mną robić i jak do mnie podejść.

Ania K. - Czw 03 Gru, 2015

:( przyjechałam w niedzielę może 5 km na rowerze, nie wiem co się dzieje ale potem bolało mnie biodro, jakby wewnątrz. Od poniedzialku czuje znowu jak mi przechodzi nerw aż do kolana ,czasem jak ide to mogą się pode mną jakby załamuje :( pogoda kiepska, mokro, więc tym bardziej to wszystko odczuwam. Ja chcę operacje!
Bonia - Czw 03 Gru, 2015

To przeciążenie pozwól nodze odpocząć i ja bym póki co zrezygnowała z roweru.
dorotabeata - Czw 03 Gru, 2015

Ania K. napisa/a:

czasem jak ide to mogą się pode mną jakby załamuje

Ja mam to samo, śmieszne uczucie, niezbyt boli, tylko noga sama się zgina. I zawsze zaskoczenie.

AgaW - Pi 04 Gru, 2015

Zgadzam sie z Bonia. Poszukalabym przyczyny w gabinecie fizjoterapety.
Ania K. - Sob 05 Gru, 2015

Lekarz (dr S.) ostatnio powiedział że jak za dużo plywalam z pletwami i odczuwałam silny ból szczególnie z przodu uda to najprawdopodobniej naruszylam torebkę stawowa i stąd ten ból idący po wszystkich nerwach. Jest to uzasadnione.
Teraz mogło być to samo.
Aktualnie nie jeżdżę na rowerze, zimno, brak czasu, ale zdziwilam się ze tak mnie potem nietypowo mocno bolało i konsekwencje były przez kilka dni. Do początku października jezdziłam codziennie rowerem do pracy po 8km w jedną stronę i generalnie było ok. (oczywiście gorzej niż rok wcześniej ale jeszcze ok). Nie wiem, może teraz za dużo stawalam na pedały i ciężar spoczywal na biodrach. Jakby nie było to słabo.
Czy to taki postęp zwyrodnienia czy mokra pogoda... heh
Po 3 tyg przerwy wkrótce wracam na basen (miałam 3 szwy na stopie i nie mogłam tego moczyc), może trochę odreaguje ja i moje stawy.
A!za namową kilku osób i ostatnio fizjotetapeuty Zapisałam się na styczeń do Czubaka, może on ma dla mnie jakaś dobra wiadomość :p

crust - Sob 05 Gru, 2015

Ania K. napisa/a:
Nie wiem, może teraz za dużo stawalam na pedały i ciężar spoczywal na biodrach.

Jest to dobry trop, jak stajesz to jeździsz "z kości" jak siedzisz i kręcisz to mięsem.
Ogólnie zdecydowanie lepsza jest większa kadencja żeby nie obciążać stawów.
http://blog2kolka.pl/2011...low-o-kadencji/

Ania K. - Pi 18 Gru, 2015

Ostatnio kilka razy przeskoczylo mi (i wróciło od razu do poprzedniego stanu) zdrowe biodro :( oczywiście bez bólu. nie podoba mi się to jednak. Mam nadzieję że to kwestia przeciążenia. Jak temu zaradzić?
Ania K. - Sob 30 Sty, 2016

Nowe wieści...byłam na wizycie u prof. Czubaka (tak dla doprecyzowania - wcześniejsze wizyty w Otwocku, o których pisałam, były na Oddziale II, czyli innym niż ten, gdzie jest prof.). Na wstępie - Prof. to niezwykle sympatyczny człowiek.

Lekarz mówi, że zawsze rekomenduje najpierw ciążę, potem operację, ze względu na ewentualne powikłania pooperacyjne ciąża może się odwlec itp. Przynajmniej byłoby już jedno dziecko, a po operacji możemy sobie zrobić drugie:) Jednocześnie mówi, że kobiety robią różnie, nasza decyzja. My (ja i mąż) nastawiliśmy się jednak na operację, bo jakoś nie wyobrażamy sobie teraz posiadania dziecka, zajmowania się nim. Aktualnie jak coś robie, noga zaczyna mnie boleć, to się kładę i tyle! a z dzieckiem to już nie przejdzie. Dodatkowo fizjoterapeuta mnie postraszył, że może też mi się stan podczas ciąży pogorszyć. Nie mówiąc o tym, że ostatnio odczuwam ucisk w biodrze zdrowym (chce aby takie pozostało). Teoretycznie prof. powiedział, że już większych zmian w moim biodrze być nie powinno, ale jednak ja czuję te minimalne nawet zmiany bo coraz mniejsze dystanse piesze powodują ból i dyskomfort.
Tak czy inaczej, prof. powiedział, ze jesli jednak zdecydujemy sie na dziecko to mamy dać znać. Aktualnie - plan operacja.

Pojawiło sie jednak zdziwienie, że byłam wpisana na operację (inny oddział), przyszłam do szpitala, a operacja się nie odbyła. Dlatego, skoro już swoje się naczekałam w kolejce na operację to przewidywany termin operacji do końca czerwca tego roku. Nie wiem dokładnie kiedy...

Po raz kolejny potwierdził się fakt, że jestem trudnym przypadkiem :-( wokół biodra same blizny (wewnątrz) - efekt operacji w niemowlęcym wieku. Zapytałam czy może jakaś fizjoterapia (powięziowa) coś pomoże, i teoretycznie nie. Czy rzeczywiście nie ma sensu podziałać manualnie na bliznę zewnętrzną i tkanki wewnątrz? Ja mam teraz wszystko pospinane.
Dodatkowo nie wiadomo na ile uda się wydłużyć nogę (skrót ok 4-6 cm). Czytam jednak różne opinie i okazuje się, że często "przez przypadek" noga po wstawieniu endoprotezy jest dłuższa nawet od tej zdrowej nogi. Ja mam do operowania tylko jedną nogę (na szczęście) więc nierówność trzeba zlikwidować tą jedną operacją. Oczywiście u mnie te blizny, nerwy i wszystko jest przykurczone... :-?
Ruchomość powinna się zwiększyć, ale też bez szału... ehhh...dlaczego mnie tak pocięli jak byłam malutka :!:

Mam nadzieję, że jednak będzie lepiej niż te przewidywania, że moja aktywność fizyczna jakoś wpłynie na powodzenie tego przedsięwzięcia :]

AgaW - Wto 02 Lut, 2016

Ania K. napisa/a:
Zapytałam czy może jakaś fizjoterapia (powięziowa) coś pomoże, i teoretycznie nie. Czy rzeczywiście nie ma sensu podziałać manualnie na bliznę zewnętrzną i tkanki wewnątrz? Ja mam teraz wszystko pospinane.

Pytanie o takie rzeczy lekarza nie jest dobrym pomysłem. Lekarze nie mają takiej wiedzy bo nie stosują technik fizjoterapeutycznych, nawet najczęściej nie mają pojęcia co może działać ukierunkowana na pacjenta nowoczesna fizjoterapia.
Skoro masz takie zadawnione blizny to jak najbardziej trzeba je rozpracować -i zacznij to robić jak najszybciej (efekty mogą Cię zaskoczyć pozytywnie) - poczytaj w dz. o rehabilitacji temat o bliznach i poszukaj terapeuty pracującego całościowo na pacjencie (a takich masz w Wa-wie). Tylko taka osoba znająca się na rzeczy będzie umiała zdiagnozować Cię, określić co jest do zrobienia, jaki blizny mają wpływ na Twój obecny stan, powiedzieć jakie widzi rokowania co to terapii blizn w Twoim przypadku. Zacznij działać, praca na bliznach, powięzi, łańcuchach tkanek to jeden z bardzo ważnych elementów rehabilitacji i zaniedbując ten temat można wiele stracić zarówno przed jak i po operacji.

dorotabeata - Wto 02 Lut, 2016

Ania K. napisa/a:
Oczywiście u mnie te blizny, nerwy i wszystko jest przykurczone...

Może inaczej.
Czy to co opisałaś może przeszkadzać Ci w normalnym chodzeniu po operacji, czy nie będzie miało znaczenia?
Czy po operacji wszystko samo się naprawi?
Pozdrawiam

Ania K. - Wto 02 Lut, 2016

AgaW, byłam ciekawa co powie lekarz, może też trochę miałam nadzieję, że powie, że jak będę miała jakąś terapię manualną, to efekt operacji będzie lepszy:)
Ja niezależnie od wszystkiego jak najbardziej planuję fizjoterapię.

dorotabeata, ja teraz czasami jak dużo potrenuję na basenie, szczególnie nogi, to czuję jakby mięsień prosty uda był blokowany przez moją bliznę (mam ją z boku, po zew. stronie uda).

Jagi84 - Czw 11 Lut, 2016

No to przeszłam Aniu przez twoja historie :-) Objawy bólowe mamy takie same, ja mam bardzo często ból od biodra do stopy, jakby nerwy i niestety ostatnio zaczynam czuć zdrowe biodro jakby mi ktoś dwa rozżarzone węgle włozył zamiast głów kości udowych :-( ze zniecierpliwieniem czekam na wizytę u prof Czubaka! Mam nadzieję, że uda się u ciebie jak najszybciej zrobić operację i ja pomimo że zapisana nigdzie nie jestem zaczynam być coraz bliżej endo i tego życia bez bólu :-) Pozdrawiam serdecznie!!! :-)
Ania K. - Czw 11 Lut, 2016

:)
Jagi84, tak jak pisałaś - ja też czasem mam tak, że źle postawię nogę i czuję ból. Wszystko zależy od dnia, czy przeciążę nogę, czy jestem wyspana, czy nie mam napięć w mięśniach.
Co do Twoich obaw - ja też się boję, ale cóż - liczę, że wszystko będzie dobrze! musi być!!!
W szpitalu jeden koleś (moze ok 40 lat) nastraszył mnie różnymi powikłaniami, sam natomiast pomimo braku operacji raczej powłóczył nogą, zrotowaną do zew. strony, wiec nie wiem czy nie warto zaryzykować.

Co do pływania - zawsze to uwielbiałam, dużo czasu spędzałam na basenie, były okresy, że regularnie chodziłam na treningi. Pojawiały się też miesiące przerwy, ale teraz postanowiłam sobie, że co najmniej 2 razy w tyg chodzę na basen, pływam głównie kraulem. Myślę jednak, że jak chociaż trochę pochodzisz, popływasz z deską to też będzie dobrze.To ważne, aby się ruszać! weź swoje dziecko i ucz od małego kontaktu z wodą:)
Zdarza się jednak, że i na basenie coś przeciążę. Niestety trzeba uważać cały czas.
Pływanie jednak jest o tyle dobre, że sie leży a nie stoi i nie obciąża sie stawów i kręgosłup może odpocząć. Wyrabiają też się mięśnie wokół kręgosłupa, dzięki czemu mniejsze ryzyko skrzywienia.

Pozdrawiam:)

AgaW - Nie 14 Lut, 2016

Ania K. napisa/a:
Ja niezależnie od wszystkiego jak najbardziej planuję fizjoterapię.

:ok: Trzymam kciuki za efekty :ok:

Ania K. - Wto 15 Mar, 2016

dzwoniłam do szpitala, żeby dowiedzieć się jak mogę sobie pewne rzeczy planować. Dokłdany termin nieznany, ale a początku czerwca mam wziąć skierowanie do szpitala... :roll:
Ania K. - Nie 10 Kwi, 2016

Pojeździłam dziś na rowerze, powiedzmy, że nawet się ścigałam. Krótko, tylko 13,7 km.
Słabo, abstrahując od mojej kondycji, lewa noga ma siłę, ma moc, czuję napinające się mięśnie kiedy podjeżdżam pod górkę, prawa - delikatna, i w ogóle jakby bez mięśni. Czy to się zmieni kiedy będę mieć endo??
Dopiero jak jechałam po prostym odcinku to czułam obydwie nogi, ale raczej łydki.

PS.sprawdzałam jakiś czas temu różnicę w obwodzie ud - wyszło 5,5 cm. Oczywiście to rzecz względna, w zależności od postury, masy itp. Jakby nie było różnica jest całkiem znaczna.

Paulina91 - Nie 10 Kwi, 2016

Wynika to z osłabionych mięśni w prawej nodze i pomóc mogą tylko ćwiczenia :)
Endo zlikwiduje/poprawi problem który jest w biodrze, ale operacja jeszcze bardziej pozbawi Cie mięśni, więc warto o nie zadbać przed zabiegiem. Pomoże odpowiednio dobrana rehabilitacja :)
Niestety bez ćwiczeń cały czas noga będzie bez siły, a 5,5 cm różnicy w obwodzie to można wnioskować, że noga jest sporo słabsza.

Ania K. - Nie 10 Kwi, 2016

Chodzę na fizjoterapię, jednak raczej przygotowującą do zabiegu -> rozluźnienie powięzi/tkanek w okolicach biodra, usuwanie przykurczy wokół starej blizny.

Tylko jak rozbudować mięśnie jak kiedy zaczynam robić "coś więcej" tą nogą, to zwykle odbija się to na biodrze,tzn boli. Jak mocniej pływam nogami (albo dodam obciążenie w postaci płetw), to czuję nieprzyjemne napięcie w nodze; jak jeżdżę na rowerze i mocniej podociskam chorą nogą to czuję biodro/kolano/pośladek.

Ćwiczenia izometryczne? to jest takie nudne:(( i jak zaczynam to robić to po chwili przestaję.

Noga jest też krótsza o ok. 5 cm.

Jagi84 - Wto 12 Kwi, 2016

No tak to jest z tymi mięśniami chorej nogi :( ja mam jeszcze gorzej, bo nie przejadę 13 km na rowerze a mięśni nie mam już prawie wcale i w jednej i w drugiej nodze. Nie wiem też dlaczego ale odkąd dźwigam te moje słodkie 11kg zaczęły mi się straszne sińce na nogach robić i zyłki pekają, wygląda to okropnie a miałam takie ładne nogi :( profesor Czubak nawet zapytał się mnie czy w domu jest przemoc, hehe, oczywiście w żarcie :) chyba zostają te głupie napinania mięśni niestety co jest mega nudne. Ale dobrze, że jeździsz w ogóle na rowerze i że zaczęłaś fizjoterapie, to na pewno się przyda. Trzymam kciuki za twoje przygotowania!
dorotabeata - Wto 12 Kwi, 2016

Ania K. napisa/a:
Tylko jak rozbudować mięśnie

Zapytaj fizjoterapeuty, czy w obecnej sytuacji można i jest sens wzmacniania mięśni "po swojemu". Tylko utrwalasz obecny stan, a po operacji "trochę" się zmieni.
Ale fajnie sobie pojeździć i popływać :agent: Nie ma nic za darmo, trzeba coś wybrać.
Wiem, jak to jest, kiedyś też trochę pojeździłam na rowerze i popływałam. "Myślałam", że na sportowo mi się polepszy, ale było gorzej. Tyle, że nie żałuję, było fajnie - przypomniałam sobie dawne czasy.
Pozdrawiam ;-)

Danielos - Sro 13 Kwi, 2016

dorotabeata napisa/a:
Ania K. napisa/a:
Tylko jak rozbudować mięśnie

Zapytaj fizjoterapeuty, czy w obecnej sytuacji można i jest sens wzmacniania mięśni "po swojemu". Tylko utrwalasz obecny stan, a po operacji "trochę" się zmieni.
Ale fajnie sobie pojeździć i popływać :agent: Nie ma nic za darmo, trzeba coś wybrać.
Wiem, jak to jest, kiedyś też trochę pojeździłam na rowerze i popływałam. "Myślałam", że na sportowo mi się polepszy, ale było gorzej. Tyle, że nie żałuję, było fajnie - przypomniałam sobie dawne czasy.
Pozdrawiam ;-)


Pełna zgoda, Dorotabeata :)

Postaram w skrócie wyjaśnić, dlaczego po kręceniu pedałkami wcale niekoniecznie może być lepiej a często jest wręcz gorzej.
Jeśli popatrzymy na aktywność chodu, która ma swój ideał wzorcowy (wzorzec ruchu) to punktem stałym dla mięśni biorących udział w podporze są przyczepy na dole (bliżej podłoża) - mięśnie ciągną w dół i do przodu by poruszając się ustabilizować sylwetkę niczym odciągi masztu.
W przypadku rowerka punktem stałym jest miednica (względnie nie rusza się). Przy kręceniu ruch kolana do wyprostu wiąże się z cofnięciem kolana pod miednicę ( pracuje tu dominująco tylna grupa mięśni - mm. kulszowo-goleniowe i brzuchaty łydki działają tu jako prostowniki stawu kolanowego; m. pośladkowy jest w dużej mierze wyłączony, mocno pracuje grzbiet względem rozluźnionego brzucha). W prawidłowym wzorcu chodu ( dla fazy podporu jednonóż) ruch miednicy odbywa się poprzez przesunięcie w kierunku kolana (punkt stały) - tu działa grupa pośladek/mięśnie brzucha/i mm. czworogłowy uda/przednia grupa piszczeli.Oczywiście te mięśnie nie są napięte cały czas, a jedynie w poszczególnych podfazach fazy podporowej. Celem jest przedstawienie porównania zupełnie innego rodzaju pracy jaka jest pedałowanie a jakim jest prawidłowy chód.
Jeśli nie ma się prawidłowego wzorca ruchu jako podstawy a trenuje się ruch alternatywny to on zaczyna dominować w strategii ruchu. Plan prawidłowego ruchu musi mieć swoja bazę na automatycznie wytrenowanym prawidłowym wzorcu. Na nim można budować każdą inną aktywność. Jeśli nie mamy prawidłowej bazy (prawidłowego wzorca wytrenowanego do poziomu automatyzmu) i ćwiczymy "jakieś" ćwiczenia na "wzmocnienie" lub "rozciągnięcie" co cały plan jest niespójny/nieharmonijny pod kątem globalnej mechaniki ciała. Te niespójności dają o sobie znać w różny sposób- ból, napięcie, wiotkość (niezależnie od tego jak wytrwale " wzmacniany" jest dany mięsień) a nawet współistnieją inne objawy towarzyszące jak drętwienia czy problemy naczyniowe.

Istotą terapii jest regulacja napięć na poziomie całych ciągów tkanek (łańcuchów) wraz z odtworzeniem do poziomu automatyzmu prawidłowych wzorców ruchu (prawidłowej funkcji).

biedronne - Sro 13 Kwi, 2016

Jagi84, a morfologię krwi robiłaś jakoś niedawno? Sińce się łatwo robią jak układ krzepliwości jest zaburzony, a po ciąży bywa, że się rozregulowuje.
Druga rzecz, która mi jeszcze przyszła do głowy to ciśnienie.

Jagi84 - Czw 14 Kwi, 2016

Dzięku biedronne. Musze zrobić bo po porodzeni miałam dużą niedokrwistość ale wyregulowało mi się. Na pewno musze się pobadać zwłaszcza przed operacją. Pozdrawiam
Ania K. - Sob 16 Kwi, 2016

Jagi84, dzięki wielkie! przygotowania trwają:)

dorotabeata, trochę rozmawiałam z fizjo na temat sportu, który uprawiam - wywnioskowałam, że powinnam robić tyle ile mogę-a nie tyle ile chcę (rozum/ciało vs serce;). Generalnie należy słuchać ciała i to ono powinno stawiać granice - czyli jak boli to nie płynąć dalej, nie jechać dalej itp. Poza tym pilates (oczywiście ćwiczenia pod nadzorem) byłoby wskazane.
dorotabeata napisa/a:
Ale fajnie sobie pojeździć i popływać

a teraz? próbujesz jeździć chociaż na rowerku stacjonarnym? jak postępy? przecież jeszcze wszystko przed Tobą!

Danielos, pięknie napisane, ale...my bioderkowicze, mamy jednak pewne złe wzorce ruchu "wypracowane" z uwagi na nasze dysfunkcje. Oczywiście należy pracować nad tym wzorcami, ale zakładam że w pewnym sensie łatwiej jest to robić po operacji, bo powinno być już to bioderko naprawione i zdolne do wykonywania pewnych ruchów, które aktualnie są zablokowane. Co zatem robić? :)
Wydaje mi się, że jednak cała aktywność sportowa się przydaje. Wiadomo nie chodzi o to żeby biegać, tylko robić coś zgodnie z ciałem, nie doprowadzać do bólu. Ja cały czas mam wrażenie, że gdybym nic nie robiła to bym była wiotka i moje ciało już dawno by nie wytrzymało kompensacji jakie się tworzą i pewnie dużo wcześniej musiałabym iść na operację.

PS. właśnie wróciłam z basenu, 1,5 km za mną, tym razem tylko kraul, bo jak ćwiczyłam ostatnio nogi do klasyka (żaby) to miałam te różne napięcia. Zauważam, że podczas mojego pływania nogi odgrywają małą rolę - jak pływam z ósemką między nogami, to mam niewiele gorszy czas niż jak pływam bez niej (czyli macham nogami).

Danielos - Nie 17 Kwi, 2016

Ania K. napisa/a:

Danielos, pięknie napisane, ale...my bioderkowicze, mamy jednak pewne złe wzorce ruchu "wypracowane" z uwagi na nasze dysfunkcje.



Złe wzorce ruchu mogą być następstwem dysfunkcji (np. wrodzonej dysplazji) ale też dysfunkcja może być wypracowana przez zmienione wzorce (długotrwała praca w siedzeniu): nie można tu oddzielić struktury od funkcji! O ile z wrodzonymi problemami jest trudniej osiągnąć doskonałe rezultaty to z nabytymi powinno być o wiele łatwiej.

Ania K. napisa/a:

Oczywiście należy pracować nad tym wzorcami, ale zakładam że w pewnym sensie łatwiej jest to robić po operacji, bo powinno być już to bioderko naprawione i zdolne do wykonywania pewnych ruchów, które aktualnie są zablokowane.


Piszesz o operacji: tu byłbym wyjątkowo ostrożny. Jaką masz mieć pewność, że operacja jest w ogóle potrzebna jeśli o zdanie pyta się tylko lekarza? Jeśli choć część pacjentów miała możliwość uniknięcia operacji bo oprócz opinii lekarza zasięgnęła też oceny fizjoterapeutycznej to powinno mówić samo za siebie. Dlaczego uważasz, że bioderko po operacji powinno być naprawione? Jeśli przyczyną bólu wcale nie są obecne zmiany w stawie to operacja wcale nie poprawi a pogorszy funkcjonowanie - takie historie pacjentów też są.

Ania K. napisa/a:

Co zatem robić? :)
Wydaje mi się, że jednak cała aktywność sportowa się przydaje. Wiadomo nie chodzi o to żeby biegać, tylko robić coś zgodnie z ciałem, nie doprowadzać do bólu.

Żeby dobrze biegać, musisz dobrze chodzić. Żeby dobrze chodzić musisz dobrze stać. Żeby dobrze stać trzeba prawidłowo oddychać (mieć właściwy wzorzec oddechu). Każdy ruch złożony można rozłożyć na składowe i pracować nad tym, która jest najsłabsza. Żeby to zrobić trzeba wiedzieć co jest prawidłowe a co nie i utrwalać to prawidłowe do automatyzmu. Z reguły lekarze w tym zakresie wiedzy nie mają.


Ania K. napisa/a:

Ja cały czas mam wrażenie, że gdybym nic nie robiła to bym była wiotka i moje ciało już dawno by nie wytrzymało kompensacji jakie się tworzą i pewnie dużo wcześniej musiałabym iść na operację.


Kompensacje zwiększają się jeśli masz nieprawidłowy wzorzec ruchu a dokładasz obciążenia niezależnie od tego czy na chwilę obecną odczuwasz ból czy nie. Doskonałym przykładem są sportowcy wyczynowi(z którymi miałem możliwość popracować przez kilka lat). Przy każdym mocniejszym obozie, poszczególni zawodnicy odczuwali nawrót starego urazu.

Ania K. napisa/a:

PS. właśnie wróciłam z basenu, 1,5 km za mną, tym razem tylko kraul, bo jak ćwiczyłam ostatnio nogi do klasyka (żaby) to miałam te różne napięcia. Zauważam, że podczas mojego pływania nogi odgrywają małą rolę - jak pływam z ósemką między nogami, to mam niewiele gorszy czas niż jak pływam bez niej (czyli macham nogami).


Powiedz o tym swojemu fizjo. To tylko dowodzi, że masz słabe przełożenie siły z tułowia na konczyny dolne. Moja sugestia jest taka: szukajcie problemu na poziomie tułowia/miednicy.

Ania K. - Nie 17 Kwi, 2016

Danielos napisa/a:
Piszesz o operacji: tu byłbym wyjątkowo ostrożny. Jaką masz mieć pewność, że operacja jest w ogóle potrzebna jeśli o zdanie pyta się tylko lekarza? Jeśli choć część pacjentów miała możliwość uniknięcia operacji bo oprócz opinii lekarza zasięgnęła też oceny fizjoterapeutycznej to powinno mówić samo za siebie. Dlaczego uważasz, że bioderko po operacji powinno być naprawione? Jeśli przyczyną bólu wcale nie są obecne zmiany w stawie to operacja wcale nie poprawi a pogorszy funkcjonowanie - takie historie pacjentów też są.

Mam wrodzoną dysplazję+chorobę Perthesa (martwica głowy kości udowej), zakres ruchów w chorym biodrze - prawie żaden, ledwo wiążę buty, w gorsze dni (kiedy np. jestem zmęczona i moje biodro się nie zregenerowało) proszę o to męża, ok. 5 cm skrócenia kończyny.
Rozmawiałam zarówno z lekarzami jak i z fizjoterapeutami. Jedyną szansą na poprawę jakości życia jest operacja. Oczywiście sprawa nie jest prosta, boję się cholernie, ale teraz też kolorowo nie jest. Ja w pewnym sensie walczę z moja nogą i jej ułomnością. Robię tyle ile mogę, żeby nie przegiąć, żeby nie bolało. Chodzenie jest najgorsze, przy chodzeniu boli najbardziej nawet przy krótkim dystansie.
Lekarze nie mówią zwykle czy robić teraz, za rok czy za dwa - to moja decyzja.
Fizjoterapeuta (polecony, znany) już kilka lat temu sugerował, aby nie zwlekać za długo (bo efekty operacje też mogą być gorsze jak się czeka zbyt długo), żeby juz wtedy kiedy się widzieliśmy zapisać się na operację i spokojnie sobie czekać.
Ostatnio usłyszałam to samo od innego fizjoterapeuty, również polecanego - jego zdaniem operacja jest konieczna, zwłaszcza, żeby nie popsuć sobie całej reszty ciała i jego konstrukcji, aby zachować jego jeszcze całkiem niezły stan i aby właśnie nie powielać złych wzorców ruchu, które aktualnie wymuszane są przez dużą asymetrię i ograniczenia w stawie.

Danielos napisa/a:
Powiedz o tym swojemu fizjo. To tylko dowodzi, że masz słabe przełożenie siły z tułowia na konczyny dolne. Moja sugestia jest taka: szukajcie problemu na poziomie tułowia/miednicy.

Masz rację, powinnam o tym porozmawiać z fizjo, wizyta już w środę, więc będzie temat do rozmowy;) nie wiem czy to nie jest kwestia słabych mięśni brzucha? części lędźwiowej? i jednocześnie złej postawy w wodzie (wydaje mi się, że przez moje biodro mam lordozę)?

dominikatop - Pon 25 Kwi, 2016

witaj ! mam 21 lat i dysplazje lewgo stawu biodrowego. lekarz powiedzial ze mialam pecha , bo po prostu w szpitalu , w ktorym sie urodzilam ominela mnie kontrola bioderek noworodkow. moja choroba ujawnila sie w wieku 18 lat. ale nie meczac to moja historia http://forumbioderko.pl/viewtopic.php?t=2594
chcialam tylko napisac , ze dobrze postepujecie stawiajac operacje na pierwszym miejscu. ja niewiedzac ze to dysplazja zaszlam w upragniona ciaze i dopiero po porodzie sie dowiedzialam o niej ze zdjecia rtg. dodam, ze mialam cesarke ze wzgledu na wtedy juz duży bół. bolało przy kichaniu , kaszleniu , wiec mowy nie bylo o porodzie naturalnym. (ale cesarka , spoko opcja, nie narzekam ;) )
pierwsze zdjecie zrobilam miesiac po porodzie, bylo juz widac wyraznie duze zmiany wzyrodnieniowe i juz wtedy padlo haslo endporoteza. leczylam sie farmakologicznie ale nawet silne leki nie przynosily najmniejszego efetku. corka miala kolki, maz pracowal, rodzice pomagali jak mogli bo mała trzeba bylo czesto nosic. sam fakt ze przytylam 30 kg przyczynil sie do stanu biodra i opkieka nad dzieckiem rowniez. po roku ( 1,5 mies temu) postanowilam zrobic nowe rtg. no i przez rok strasznie sie pogorszylo , co widac bylo golym okiem. zmiany sa ogromne , powstal tez torbiel w kosci, kuleje mam przykurcz nogi (tak jakby dluzsza o kilka cm) , boli z dnia na dzien coraz bardziej, a mam dopiero 21 lat. lecze sie prywatnie i jest mozliwosc ze bede miala operacje w tym roku.
szczerze to licze na to bardzo , bo ,mimo tego ze nauczylam sie z nia zyc to coraz bardziej mi ciezko.

Fajnie ze trwailam na taka mlodą osobę z podobnym problemem. zyczę zdrowia i powodzenia ! :)

Ania K. - Sob 07 Maj, 2016

hej!
dominikatop napisa/a:
chcialam tylko napisac , ze dobrze postepujecie stawiajac operacje na pierwszym miejscu. ja niewiedzac ze to dysplazja zaszlam w upragniona ciaze i dopiero po porodzie sie dowiedzialam o niej ze zdjecia rtg

w takim razie rozumiem, ze przed ciązą nie odczuwałaś bólu?

ja oczywiście miałam momenty zawahania - co najpierw - ciąża czy operacja, ale ponieważ na ciąże nie zdecydowałam się wcześniej (czyli w wieku ok 26 lat - bo mniej wiecej wtedy mogłam to rozważać), potem z roku na rok było gorzej, to doszłam do wniosku, że chcę najpierw dobrze czuć się ze sobą. Nie czuję się w tej chwili sprawna na tyle, zeby biegac za dzieckiem. Mam dni kiedy moglabym sobie na to pozwolic, ale coraz wiecej jest takich ze ból nie pozwala mi na normalne przejscie 500m. Dodatkowo (np dziś) są sytuacje, że nie mogę zgiąć w ogóle nogi w biodrze - pojawia się blokada spowodowana zmeczeniem. Musze chwile rozmasowac ją, rozluźnić i dopiero się udaje. Ponadto jak wiele osób pisze i tez spotkalam sie opinią fizjoterapeutów, ze ciąza moglaby popsuc sytuacje mojego biodra, i czulabym tez duży dyskomfort i obciążenie.

u kogo leczysz się prywatnie? jak lekarz zapatruje się na Twój wiek w kontekście operacji?

Pozdrawiam,
Ania :)

dominikatop - Nie 08 Maj, 2016

Ania K. zanim zaszłam w ciążę też czułam ból, jednakże zawsze chciałam być młodą mamą (urodziłam w wieku 20 lat ) . odnośnie biodra , to moze nie tyle sama ciążą (chociaz też na pewno to pogorszyło sprawę przytyłam ponad 30kg, w dniu porodu miałam na wadze +100kg:)) co opieka nad córką pogorszyło zmiany zwyrodnieniowe. mała musiala byc caly czas noszona, miala kolki, do tej pory (a ma rok i 4 mies. ) zasypia mi na rekach, nieraz budzi sie w nocu z płaczem, wiec serce sie kroi i muszę ja przytulić. wszyscy maja mi za zle ze nauczylam ja noszenia jak byla mniejsza, ale tak potrafiła sie drzec ;p ze aż sie zatajala i robila sie fioletowa, wiec z samego strachu ją brałam na rece . miesiac po porodzie w lutym 2015 zrobilam pierwsze rtg , po prawie roku już bólu. i zdiagnozowano dysplazję. ale to nic w porównaniu z tym co jest teraz a ostatnie rgt mam z 1,5 miesiaca wstecz. zmiany są ogromne , do tego te torbiele. ja lecze sie teraz u doktora Nowaka z Gniezna, przyjezdza on dwa razy w miesiacu na wizyte do miasteczka niedaleko mnie. operacja tez byłaby w Gnieźnie. czekam na jutro i modle sie o jakies konkretne informacje odnosnie operacji.
Pozdrawiam :-)


najgorsze jest to ze ja nie umiem wziąć mojej małej na prawe biodro, jak ja nosilam to zaweszze na chorym , lewym mimo bólu. teraz bol jest tak zaawansowany ze biorac ją sama noga mi sie ugina i musze bardzoi uwazac. ostatnio mialam przypadek ze schodzac ze schodow przewrocilam sie bo tak mnie noga, biodro zabolało( piszę noga ogolnie, bo ból promieniuje nieraz aż przez łydke do stopy)

Jagi84 - Czw 12 Maj, 2016

dominikatop widzę, że jesteśmy w takiej samej sytuacji! Witam Cię serdecznie :-D mamy nawet dzieci w tym samym wieku, bo rozumiem, że masz córeczkę ze stycznia 2015? ja mam synka. I tez czekam na endo, ale mam teramin za rok. Odliczam dni bo tak samo jak twoja córcia, mój synuś ( 13kg) został nauczony noszenia i nie da się juz inaczej. Teraz może jest troszke łatwiej bo chodzi ale latanie po placu zabaw z takim bólem przekracza moje granice.... Gdzie będziesz operowana i kiedy? ja tez mam tak, że go nosze na chorym biodrze, nie mam pojęcia czemu, tez na lewym :roll: powodzenia Ci życze i cierpliwości do tego okropnego bólu, który uniemożliwia funkcjonowanie... buziaki
dominikatop - Czw 12 Maj, 2016

Jagi84, Witaj:) tak cora jest dokladnie z 7 stycznia ;) moj lekarz jest z Gniezna i również tam będę operowana. kwestia kiedy? powiedział mi tak : rzad dał 500+ na dziecko, niestety cos kosztem czegos, z racji tego ze jestem młoda , nie może mi wstawić endoprotezy takiej samej jak dla osob starszych . chodzi o krotki trzpien , aby jak najmniej wchodzil w kosc, ale sa teraz ogromne ciecia i owa endoproteza dla takich jak my jest wycofana. trwaja inne projekty i niebawem to na wlasnie nowych typach beda przeporwadzane operacje u tak mlodych osob. czekam aktualnie za telefonem , bo na operacje jestem zapisana i to w trybie pilnym. moze byc tak ze zadzwonia za miesiac. jesli nie zadzwonia do 6 miesiecy, to mam przypomniec sie lekarzowi. śmiałam sie ,ze to tego czasu bede jezdzic na wozku. :mrgreen:
sonce2000 - Sob 21 Maj, 2016

Dziewczyny to i ja dołączam do wesołego grona młodych mam, no może ja nie taka młoda jak Wy :) Mam prawie 7letnią córkę i synka z kwietnia 2015. dominikatop, doskonale rozumiem jak to jest gdy noga się nagle ugina...a tym bardziej jak niosę małego to bardzo się boję, żeby jemu nie stała się krzywda. Mój synek nie wymaga ciągłego noszenia-tylko, że ja muszę rano i po południu odwozić córkę do przedszkola przez co muszę go brać na ręce. w przedszkolu po schodach dwa pietra i tak dwa razy dziennie-koszmar. Czasami myślę, że ta noga mi odpadnie. Tymczasem chodzę na terapię manualną. pomogło trochę-bo wcześniej tak jak Ty miałam bóle aż do samej kostki. Szczególnie budziły mnie w nocy. kręciło. Ja tez mam operację za rok w Otwocku- ale mi lekarz wyrażnie powiedział,,żeby odwlekać. Mam trudną sytuacje, bo drugą nogę mam ok 5-6 cm krótszą i sztywną w stawie. Lekarze obawiają się jak ja dojdę do siebie po operacji skoro tak naprawde mam tylko jedną nogę sprawną i to ta ma być operowana. przecież po operacji muszę chodzić głównie na drugiej nodze, a ona aktualnie służy tylko do podparcia. Skomplikowane to wszystko.A jeszcze mi lekarz tłumaczył, że proteza na ok 15 lat, potem ewentualnie druga a co potem? czy to znaczy, że trzeciej już nie wstawiają?
esca - Sob 21 Maj, 2016

15 lat? Moja już ma 16.
A jeden z forum pisze tak
kieszczynski napisa/a:
pochwalę się a ja spokojnie chodzę z moja endo od 25 lipca 1985... i choć 1,5 roku temu złamał sie jej trzpień to nadal chodzę
I co Ty na to? Oczywiście własne bioderko lepsze od sztucznego. Ale jeżeli nie spełnia ono już swojej roli. Jeżeli już nie da się z nim żyć... to trzeba wymienić.
Ja jestem bardzo zadowolona. Nie spodziewałam się że tak będzie wyglądało moje życie. Że ból się skończy. Nie mogłam uwierzyć. Całe życie coś bolało. Raz mniej, raz więcej ale zawsze coś tam czułam. A teraz jest suuuuuuuuper!!!!
Czego i Tobie życzę.

pasiflora - Nie 22 Maj, 2016

esca, popieram Cię w pełni.
Ciekawe czy lekarz sonce2000 powiedział jakie są powikłania po zbyt późno wykonanej alloplastyce?
Chciałabym by była gwarancja żywotności 15 lat, bo mi np wywichnęła się endo po 1 dniu (błąd w sztuce) i 2 dni później mi ją wymienili. No ale o tym zapomniał pewnie pan doktor poinformować.
Edoprotezy na tę chwilę są tak dobre że nas przeżyją. Jedynie my z reguły zaczynamy szwankować i stąd konieczność ich wymiany. Im bardziej dbamy o siebie (rehabilitacja, waga, jedzenie) tym dłużej endoprotezę będzie nasz organizm akceptował.

esca - Nie 22 Maj, 2016

Dobrze piszesz pasiflora :arrow: waga!!!!!!
Koleżanka, po dźwiganiu wnuków musiała mieć wymienioną endo po 8 latach. Bez ćwiczeń, bez rehabilitacji bo.... nie miała czasu.
Mięśnie!! Mięśnie musimy mieć mocne. To zwyczajna fizyka i rozkład sił.

Oczywiście staw nie może być za bardzo zniszczony bo nie będzie jak zamontować endo. Ja byłam cały czas pod kontrolą aby nie przesadzić za mocno z odsuwaniem terminu.
Pozdr

maaly-22 - Nie 22 Maj, 2016

Esca mi tez lekarze prowadzący mówili ze nie ma do cego zamontować endo i chcieli to odłozyć w czasie ale jak ordynator zobaczył co jest to odrazu dostałem termin .Podobno przeszczepili kawałek kości i endo przykrencili śrubami .Co do zwichnięć Pasflora ma racje tez miałem ale zrobili z tym poządek i zwichnięcie było odrazu po zabiegu mówili mi ze to wina głowy a w opisie mam ze śruby wyszły z kości co poluzowało panewke i przesuneło .A co do rehabilitacji i ruchu podpiszuje się obiema rękami bo mięśnie muszą pracować i być śilne....
sonce2000 - Pon 23 Maj, 2016

Pytałam się lekarza czy nie będzie za późno. Powiedział, że o terminie operacji zdecyduje to jak bardzo mnie boli....a nie zdjęcie rtg. .... jeżeli chodzi o wagę to ja ważę 55 kg, tylko problem u mnie jest taki ze ta waga rozkłada się bardzo nierówno, znaczna większość idzie na tą nogę z biodrem do operacji. . Lekarz powiedział, że to też jest problem bo będzie problem z chodzeniem po operacji z dojściem do siebie.
esca - Pon 23 Maj, 2016

I ten problem załatwia właśnie fizjoterapia. Głowa, moja kochana, głowa rządzi. Ja wiele ćwiczeń mogłam zrobić trzymając mojego fizjo za rękę. Oczy zamknięte, trzymam go mocno i.... naprzód.
Tak uczyłam się kucać, wchodzić na stopień, stawać na jednej nodze... :mrgreen:
Jak dziecko. :mrgreen:
Pozdr

biedronne - Pon 23 Maj, 2016

sonce2000, tylko, że ja nie widzę jak czekanie ma rozwiązać problem tego "trudnego dochodzenia do siebie". No fakt, będzie trudno. Ale im bardziej odwleczesz tym będzie trudniej a nie łatwiej...
Takie czekanie na cud, sztywna noga się nie odsztywni, im większe zmiany w drugiej nodze tym dłuższa i trudniejsza będzie rehabilitacja.
Co do żywotności i tego co będzie za 30 lat... Jakbyśmy byli jasnowidzami to moglibyśmy podejmować decyzje na podstawie tego co będzie za X lat, skoro nie jesteśmy to podejmujemy decyzje na podstawie tego co wiemy teraz.
Skąd lekarz wie na ile wystarczy proteza? Skąd wie czy w ogóle będziesz żyć za te 30 lat? To co jest pewne, to że żyjesz teraz, męczysz się i czekasz aż przestaniesz się męczyć. Co ci po endoprotezie np. za 15 lat, skoro te 15 lat będą latami straconymi?

sonce2000 - Pon 23 Maj, 2016

biedronne, zgadzam się z Tobą i z tym nastawieniem jechałam w lutym na wizytę do Otwocka. Byłam wręcz pewna, ze w mojej dośc skomplikowanej sytuacji i cierpieniu-dostanę termin "na już". A tu Pan doktor mnie na ziemie sprowadził i troche przybił. Tłumaczył, że moje nogi-(bo obie są chore) mogą nie dać rady. Ze operacja moze tylko pogorszyć mój stan więc zaleca jak najdłuższe korzystanie z tego co mi dała natura. Nie wiem może udam się do innego lekarza na konsultacje? We wrześniu mam kolejną wizytę w Otwocku.
Ania K. - Sro 01 Cze, 2016

Aaaaaa.... mam się stawić 14-go w szpitalu!!! Boję się strasznie :(
Oczywiście czekałam na to ale się boję niesamowicie :oops:

dominikatop - Sro 01 Cze, 2016

Ania K., TO juz na operacje masz sie stawic ? nie dziwnie się ze sie boisz, bo z jednej strony sie bardzo na to czeka ale i tez strach jest:) ale to pozytywne emocje jakby nie patrzec:) to w takim razie niedlugo bedzie po wszystkim:) i super:) pisz jak sie dalej wszystko bedzie toczyc:) jestem bardzo ciekawa:)
warto pamietac ze nawet po najwiekszej burzy w koncu wychodzi słonce! pozdrawiam! :)

esca - Sro 01 Cze, 2016

Ania K. napisa/a:
Aaaaaa.... mam się stawić 14-go w szpitalu!!!
suuuuuuper. Trzymaj się. Powodzenia.
Bądź dobrej myśli.
Pozdrawiam

Ania K. - Sro 01 Cze, 2016

dziękuję Wam za słowa wsparcia! :)

PS. mam zrobić jakieś badanie PRP...sprawdzenie czy nie mam stanów zapalnych. Pierwszy raz z czymś takim się spotykam. Robiliście?

dorotabeata - Sro 01 Cze, 2016

CRP, bardzo ważne badanie.
Można wykonać w każdym laboratorium, bez skierowania, kosztuje niewiele.

Nie martw się, Profesor jest świetnym ortopedą, wie jak należy wykonać operację.

Czas szybko mija i za parę tygodni będziesz już czuła się pewniej na nowym stawie i ogólnie lepiej. Zapomnisz o obecnych problemach.

Tyle osób miało operację i już jest dobrze, u Ciebie będzie tak samo ;)

Ania K. - Sro 01 Cze, 2016

dorotabeata, dzięki za info (CRP)!
tak - z pewnością będzie dobrze:D
a jak Twoje bioderko? jak rehab?

Ania K. - Czw 02 Cze, 2016

skierowanie do szpitala - jest
skierowanie na CRP - jest
jeszcze ginekolog i dentysta
reszta chyba ogarnięta...
za niecałe 2 tyg...

jeżdżę sobie jeszcze rowerkiem - muszę się wyżyć przed!:P czuje ostatnio ograniczenie w ruchu, coraz mniejszy zakres (pochylam nawet lekko rower, zeby nie dociągać nogi do góry, bo juz nawet nie mam 90 st.), ale tak się cieszę jak jadę...i jednocześnie już chcę być po i jezdzić na rowerze po!
ostatnio też coraz częściej blokuje mi się bioderko - jak chcę usiąść np., muszę wykonywać dziwne ruchy, żeby przeszło trochę na zew. stronę i nie zahaczało o nic...

malenka8908 - Pi 03 Cze, 2016

Ania trzymam mocno kciuki!!
Nic się nie martw będzie dobrze :)
Ja niestety jestem nadal w zamieszeniu, termin na endo mam ale operacja kręgosłupa nie wiadomo kiedy więc czekam na telefon :]

dominikatop - Pi 03 Cze, 2016

Tak to badanie ważne ale np. u mnie teraz Crp nie wykazuje stanu zapalnego.
Teściowa która pracuje w laboratorium tłumaczyła mi to tak, że na początku wyjdzie Crp wysokie, a wraz z postępująca choroba już nic nie wykazuje.

sonce2000 - Wto 07 Cze, 2016

Ania K., trzymam kciuki. Powodzenia ☺☺☺☺
Ania K. - Czw 09 Cze, 2016

sonce2000, dzięki:D


Od 2 dni czuje ból w okolicach biodra, czasem przeszywający. Nie wiem czy to kwestia zbyt małej ilosci snu (zawsze jak się nie wyśpię to mam większy problem z nogą) czy to kwestia przemęczenia nogi na rowerze (ostatnio - w tym roku - trudniej mi się pedałuje chorą nogą)...

Czy z endo zbyt mała ilość snu wpływa na komfort funkcjonowania?

PS. CRP - ok. ... coraz bliżej...

biedronne - Pi 10 Cze, 2016

A może odwrotnie?
Noga boli, więc kiepsko śpisz, nawet jak się świadomie nie budzisz w nocy i nie pamiętasz tego rano, to jakość snu jest gorsza.

Ania K. - Pi 10 Cze, 2016

biedronne, ja zawsze miałam duże zapotrzebowanie na sen, zarówno jeśli chodzi o ciało jak i umysł, może teraz jak się męczę na rowerze to jeszcze więcej czasu potrzebuje na regenerację...?
Ja w zasadzie nie odczuwam żadnego bólu w nocy. Zdarza mi się to sporadycznie, z m-c temu np. Byłam tak zmęczona że Zasnelam a potem po godzinie obudził mnie ból i nie mogłam już spac dopóki mój mąż nie pomasowal mi mięśni wokół biodra + tabletka przciwbolowa.

Ania K. - Pi 10 Cze, 2016

A jak endo reaguje na małą ilość snu? Czuję się brak regeneracji?
kejpi77 - Pi 10 Cze, 2016

Wiem że w kwestii wieku kobiety nie lubią o tym rozmawiać, ale ... ;-) myślę że to jednak to, nie zregenerujesz się szybko tak jak 10 lat temu, sam po sobie widzę, po trzydziestce trzeba porządnie odsypiać balety, uprawianie sportu to samo- większe zmęczenie niż kiedyś i dłuższa regeneracja...
Jagi84 - Pi 10 Cze, 2016

Ania K. myślami jestem z tobą!! będzie dobrze bo musi tak być :) uczucie, że biodro nie boli musi być niesamowite i tego ci z całego serca życzę. Profesor Czubak cię operuje? z tym snem to mam tak samo jak ty. Okropnie dużo snu potrzebuję do normalnego funkcjonowania i zawsze jak się nie wyśpię to z biodrem jest duuużo gorzej niestety. Też jestem ciekawa jak to jest z endo. Trzymaj się i czekam na dobre wieści. Myśl o tym, że spełnia się twoje marzenie, które doprowadzi w rezultacie do spełnienia całej reszty twoich marzeń, ja tak myślę o operacji :-) Kopniak na drogę i do dzieła!

sonce2000 powiem ci jedną ważną rzecz :-) masz już dwojkę dzieci i to jest twój sukces, ale musisz dla nich być sprawną mamą, więc jedź do prof Czubaka jeśli nie do niego trafiłaś a z tego co wiem on chyba przyjmuje tylko w Warszawie a operuje w Otwocku i dowiedz się czy naprawde lepiej jest zwlekać bo z tego co piszesz to tak jak mówi biedronne nie jest to dobry pomysł. Szkoda życia, więc skonsultuj się z innymi lekarzami a moim zdaniem na pewno z profesorem. Powodzenia

dominikatop - Sob 11 Cze, 2016

Ania K., super ze niedługo będziesz po:-) wypisz się po operacji :-) dokładnie to musi być coś niesamowitego, niczym zmartwychwstanie, nie czuć bólu :) powodzenia :-)

Miało być wyspisz się po operacji :-)

Ania K. - Nie 12 Cze, 2016

przygotowania trwają! pakowanie, jutro odbieram jeszcze jakieś ostatnie wyniki badań.
Dziś miałam chwilowego doła bo ktoś mi powiedział, że "może nie idź na tą operację"... "i tak zawsze będziesz musiała na siebie uważać"... nie ma jak podtrzymanie na duchu!
a wczoraj miałam się świetnie!
dziś znowu za mało snu, boli mnie noga (momentami nie wiem czy to nie od kręgosłupa, bo jak noga coraz słabsza o bardziej używam odcinka lędźwiowego podczas chodzenia) i humor też gorszy.

BĘDZIE DOBRZE! dużo mam planów i będę je realizować! nawet te sportowe!

Jagi84, nie wiem kto będzie mnie operował. To nie jest łatwy przypadek, więc może i profesor, wszystko okaże się w szpitalu.

PS. wczoraj byłam na pikniku olimpijskim (nic tam nie robiłam, tylko przeszłam się między stanowiskami) i zmierzyłam sobie skład mojego ciała (ile tłuszczu, mięśni itp.)...ogólnie wszystko super i wyszło, że mój wiek metaboliczny to ... 15 lat! :D mój mąż stwierdził, że powinien się trzymać ode mnie z daleka bo to karalne z taką młodą się umawiać..;)

Jagi84 - Nie 12 Cze, 2016

Kurka, a ja myślałam naiwnie, że jak się umawiam z jakims lekarzem ( nawet profesorem), że będzi emnie operował to na pewno będzie to właśnie on. Ale na pewno będziesz w dobrych rękach i przy takim metabolicznym wieku bardzo szybko dojdziesz do formy i zaczniesz spelniać te swoje marzenia :-D Pisz jak tylko będziesz mogła jak się czujesz po operacji i czy wszystko w porządku. TRZYMAM KCIUKI :-)
pasiflora - Pon 13 Cze, 2016

Ania K., nie poddawaj się takim tekstom "wspierającym" na duchu. Słońce po burzy świeci zawsze :) I tego się trzymaj!
crust - Wto 14 Cze, 2016

Ania K. napisa/a:

Ja w zasadzie nie odczuwam żadnego bólu w nocy.

Też tak twierdziłem, po operacji pierwszego biodra nie mogłem uwierzyć że aż tak można się przyzwyczaić do bólu, wcześniej spałem po kilka godzin z przerwami, teraz potrafię i 10 przespać bez stęknięcia..;)
Jak się ostro złacham to czuję zmęczenie, czasami potężne, odsypiam ile mogę.
Po operacji będziesz musiała na siebie uważać, i to bardzo ale nie dlatego że się rozsypiesz tylko siła wróci, łatwo się popruć też z radości..;)
Trzym się ramy, będzie dobrze.:)

Ania K. - Wto 14 Cze, 2016

crust, ja czasem śpię nawet 10 H, bez problemu. Natomiast jeśli się nie wyspie bo np za późno pójdę spać i za wcześnie się obudze to wtedy czuje ból.

Melduje się w Otwocku...

esca - Wto 14 Cze, 2016

Ania K. napisa/a:
Melduje się w Otwocku...
będzie dobrze. Trzymaj się.
pozdr

malenka8908 - Wto 14 Cze, 2016

Ania K. napisa/a:

Melduje się w Otwocku...


Trzymam mocno kciuki! Będzię dobrze! :*

Ania K. - Sob 18 Cze, 2016

Już po!!!
Sama operacja przespana praktycznie od 5 minuty, na początku czułam tylko jak ktoś ciągnie moja nogę. Znieczulenie w kręgosłup nic nie bolało.
1 doba po operacji na sali pooperacyjnej, w zasadzie nie czuć bólu, morfina leci więc tylko czasem kręci się w głowie jak się zamyka oczy. Na szczęście mile towarzystwo obok więc sobie z panią porozmawialysmy :) sen też bez problemu, nawet nie dostałam tabletki i bylo ok. To co nieprzyjemne to wymioty, w moim przypadku tylko 2 razy, ale żałuję że nie więcej bo trzeci raz był już na sali normalnej i bardziej bolało jak mną wstrzasnelo bo już nie było takiego znieczulenia.
2 doba, czyli rano w sobotę...masakra, przejście na swoje łóżko to jaka tragedia, potem na rtg znowu przejście super płaski stół, wylam z bólu, bo rozciagaly mi się wszystkie mięśnie, na szczęście w pewnym momencie pani podlozyla mi coś po kolano żeby nie było takiego napięcia.
Dojechałam w końcu na swoją sale, tam lek przeciwbolowy, mamusia przyjechała, było ok. Na początku jeszcze mdłości, ale potem przeszło i w końcu można było coś zjeść i się napić herbaty. Pojawiła się też z rana temperatura 37.2, ale podobno norma po tak ciężkiej operacji. Teraz, znowu mnie trochę grzeje i też zaczęło boleć i ciągnąć . Dziś nie ma rehabilitanta więc pionizacja dopiero w poniedziałek.

dorotabeata - Sob 18 Cze, 2016

Trzymaj się, aby do poniedziałku 8-)
Potem już z górki ;)

dominikatop - Nie 19 Cze, 2016

tyle sie naczytalam Twojej historii, niesamowite ze jestes juz po :) trzymaj sie kochana !:)
Ania K. - Nie 19 Cze, 2016

dorotabeata, oj tak, dziś już chce wstać, czuje się nieco lepiej. Tak czy inaczej czekam n informacje o lekarza odnośnie tego czy mogę wstać. Czuję jak niesamowicie ciągnie mnie w nodze. Przez noc miałam lekkie podwyższenie ale rano przyszła pielęgniarka (i slusznie) powiedziała że będę mieć przykurcze jak tak wysoko będę mieć nogi, więc mam n płasko. Teraz tylko rozmyslam czy będę mieć równe nogi... póki co mam wrażenie że nadal chora noga jest lekko krótsza.

dominikatop, tak, szybko minęło... a teraz cze mnie ciężka praca- rehabilitacja.

Ania K. - Nie 19 Cze, 2016

Mam nadzieję że będzie lepiej, bo na razie mam odparzony tylek od leżenia. Wieczorem znowu powyżej 37 stopni. Zalamka, nie mam siły. 3 dni w łóżku w 1 pozycji:(
kejpi77 - Nie 19 Cze, 2016

Super że już po wszystkim, bądź dobrej myśli !
malenka8908 - Pon 20 Cze, 2016

Ania K. cieszę się, że już jesteś po. Trzymam kciuki żeby przestało boleć! Trzymaj się! :)
maaly-22 - Pon 20 Cze, 2016

Aniu sprubuj delikatnie się przekręcić chociaz centymetr to wtedy jeden pośladek może chodz troche odpocząć i tak na zmiane co jakiś czas a nic nie będzie odpazone . Ja lezałem dwa mieśiące i tak robiłem i nic nie miałem odpażone robiłem tak raz lub dwa na dzień ....
Ania K. - Pon 20 Cze, 2016

Podobno operacja ok, jedyne co to niestety nie udało się w 100% wydłużyć ( sprawy mięśniowe, nerwowe i poprzednie operacje) , pozostał podobno ok 1-1,5 cm różnicy. Lekarz pociesza że pewnie nawet tego nie odczuje bo wcześniej była duża różnica. Tego się trzymam. Może jeszcze fizjo pomoże.

Dziś były pierwsze kroki. Na początku super, potem za drugim razem byłam blado-zielona.
Teraz znowu gorączka :(

dorotabeata - Pon 20 Cze, 2016

Ania K. napisa/a:
operacja ok

Bardzo się cieszę. :)
U nas chyba nikt nie miał gorączki. Ale pielęgniarki znają się na sprawach pooperacyjnych.
Ciekawe, jak Ci spada CRP. Ja po operacji miałam 194.
Pozdrowionka :)

Ania K. - Pon 20 Cze, 2016

Ja też mam wrażenie że tylko ja mam :(
Jedna dziewczyna miała ale ze 2 dni temu i tyle.
Ja mam codziennie :( martwi mnie to bo kiedy mam gorączkę to nie chce mi się jeść i jestem słaba.
Ja odczuwam każde podwyższenie temperatury.
Dziś Profesor zazartowal że dziś wstaje, jutro robię schody i do domu.... ja nie jestem gotowa. Czuję się słabo
Crp 173, jutro będzie kolejny pomiar.
Pozdrawiam

dorotabeata - Pon 20 Cze, 2016

Ania K. napisa/a:
Profesor zazartowal że dziś wstaje, jutro robię schody i do domu
To nie żart. Jak zaliczysz schody, to do domu :roll:
Ania K. - Pon 20 Cze, 2016

dorotabeata, wiem że schody są wyznacznikiem ;)

Natomiast ja z rana to jeszcze coś zrobię, a pół dnia leżę jak kloda, gorąca, rozpalona jakbym miała dużo wyższa temp. Niż mam. Ja w takim stanie to wpadnę w depresję, a poza nie czuje się na siłach żeby wyjść.

kejpi77 - Wto 21 Cze, 2016

Jak się będziesz tak sama nakręcać to w końcu dostaniesz tej depresji. Jesteś pod opieką lekarzy, w odpowiednim miejscu, gorączka wkrótce minie i wrócisz do domu. Cierpliwości i przestań panikować!
maaly-22 - Wto 21 Cze, 2016

Popieram słowa kolegi walcz o Siebie nie poddawaj się i nie nakręcaj ze jest żle bo to nic nie pomaga pomyśl co mozesz zrobić by było lepiej sprawniej zapytaj rehabilitanta pielegniarki . Napewno będzie dobrze muszis o tym myśleć i dązyć do tego choć nie jest łatwo .Powiesz łatwo się pisze ja to przezyłem lezałem 2 mieśiace i wiem jak jest lezeć na plecach ale i w tej pozycji można sobie ulzyć przekręczając się chociaz centymetr by chodz pół pośladka kawałek pleców odpoczeło .Uwiez ze dasz rade ze będzie wszystko oki i walcz o to bądz silna niepoddawaj się....
esca - Wto 21 Cze, 2016

maaly-22 napisa/a:
nie poddawaj się i nie nakręcaj ze jest żle bo to nic nie pomaga
prawda najprawdziwsza.
Ania K. napisa/a:
a pół dnia leżę jak kłoda,
jedyna okazja na książki, krzyżówki itp. Poza tym wyspać się można :mrgreen:
Potem już nie będzie na to czasu. :mrgreen: Potem to będziesz zasuwać. :mrgreen:
Nie poddawaj się. Jesteś przecież już PO!!! Każdy dzień będzie coraz lepszy.
pozdr

Jagi84 - Wto 21 Cze, 2016

Aniu super, że jesteś już po i to jest najważniejsze :) największy stres i strach myślę, że są za tobą. Daj sobie trochę czasu, jesteś po dużej ingerencji w organizm i dojście do siebie wymaga po prostu czasu. Na pewno pozytywne nastawienie jest tutaj bardzo ważne, więc tak jak piszą powyżej, książka, krzyżówki, muzyczka i postaraj się zrelaksować :) a o depresji w ogóle nie myśl. Skoro rtg wykazało, że operacja się udała to nie ma tutaj miejsca na depresje!! Ty jesteś młoda, silna i sobie poradzisz. Powodzenia i trzymaj się.
Ania K. - Sro 22 Cze, 2016

Jestem w domu :) wczoraj było super chodzenie, dziś mniej spalam więc słabiej ale już wiadomo było że schody muszę zaliczyć i z rana potwierdzono że idę do domu :)
stresik był ale dzięki moim najbliższym udało się wszystko zorganizować. Ja jestem panikara i otwarcie się do tego przyznaje ;)
Toaleta wysoka przygotowana. Łóżko stoi na cegłach :)

maaly-22 - Sro 22 Cze, 2016

No to teraz nie panikuj ino wracaj do zdrowia i sprawności...
dominikatop - Sro 22 Cze, 2016

Ania K., bardzo fajnie ,ze juz jestes w domku :) mega Ci zazdroszcze :) ja czekam na telefon ze szpitala wciaz. napisz prosze , jesli to nie problem co zabralas ze soba do szpitala
malenka8908 - Czw 23 Cze, 2016

Ania K. napisa/a:
Jestem w domu :)

Super! Teraz już z górki :) Uśmiech i do przodu. Trzymam kciuki :)

Ania K. - Pi 24 Cze, 2016

dominikatop, w zasadzie to co jest napisane w temacie do tego dedykowanym jest wystarczające:
http://forumbioderko.pl/v...r=asc&start=105

Od siebie mogę dodać, że:
- zdecydowanie trzeba wziąć kilka koszul nocnych (nie piżam)
- jeśli ktoś lubi japonki (ja tak) to są bardzo dobre do chodzenia po operacji, bo czasem stopy puchną i normalne buty sprawiają dyskomfort (japonki muszą dobrze trzymać się stopy)
malenka8908, fajnie być w domu, to fakt:)

Coraz częściej wstaję, póki co chodzę tylko po mieszkaniu, bo zdarza mi się, że robi mi się słabo. Poza tym przy takim upale nie widzę siebie teraz na zewnątrz ;-)
Mięsień czworogłowy uda straszliwie ciągnie...

Stoneczka1 - Pon 27 Cze, 2016

No a ja jeszcze 8 dni i operacja pod warunkiem, że wyniki będą ok. Ja podobnie jak Ania K strasznie panikuje, nogę mam teraz krótszą chyba o 4 cm mam nadzieje że przy moim zwyrodnieniu uda się ten staw jakoś dobrze zamontować :mrgreen: . Mam nadzieje że wszystko pójdzie ok. Ząbki mam już naprawione a to co się nie dało to usunęłam, ginekologicznie tez ok. Z każdym dniem coraz większy strach .

Aga

Ania K. - Wto 28 Cze, 2016

Stoneczka1, nie martw się. Ja się stresowałam przed operacją, a z drugiej strony nie mogłam się jej doczekać. To takie dziwne uczucie. Nawet jak jechałam do szpitala to nie miałam w sobie wiele niepokoju, może dlatego, że wiedziałam, że już czas najwyższy żeby się zoperować.

Dziś po raz pierwszy wyszłam na zewnątrz - był spacer po osiedlu =D
Całkiem przyjemnie, fajna pogoda, chłodniej niż w ostatnie dni, i w końcu nie robiło mi się słabo! mam nadzieję, że tak już zostanie.
Pierwotnie wytyczyliśmy z mężem trasę, na początek super-krótką, a ja ją sobie co chwilę wydłużałam :D

Oczywiście są też minusy...mój mąż mówi, że nie chodzę równo, że noga operowana idzie mi w bok (na zewnątrz). Nie wiem czy to kwestia mięśni i przykurczy, czy krótszej nogi...:(

kinga - Sro 29 Cze, 2016

Ania K. napisa/a:
mój mąż mówi, że nie chodzę równo, że noga operowana idzie mi w bok (na zewnątrz). Nie wiem czy to kwestia mięśni i przykurczy, czy krótszej nogi...:(

e tam mąż ;)

Niedługo masz wizytę u fizjo, tak? To zaczniecie działać. Z nauką poprawnego chodu też. Nawet z kulami :)

Chwilę po zabiegu człowiek czuje się niepewnie, podświadomie oszczędza i chroni nogę (stąd bardzo często te nierówne chodzenie). Do tego mogą być przykurcze.

Wszystko da się poprawić odpowiednią terapią :)

Stoneczka1 - Sro 29 Cze, 2016

Tylko jak po operacji i gdzie mam szukać dobrego fizykoterapeuty
kinga - Sro 29 Cze, 2016

Stoneczka1 napisa/a:
Tylko jak po operacji i gdzie mam szukać dobrego fizykoterapeuty

Już teraz szukaj. Rehabilitacja przed zabiegiem jest równie ważna.
I nie szukaj fizykoterapeuty, tylko dobrego fizjoterapeuty.
Na Forum znajdziesz dział z polecanymi rehabilitantami :)

Stoneczka1 - Sro 29 Cze, 2016

A jeszcze mam pytanko czy ktoś z Was miał szczuplejszą nogę operowaną a w zasadzie dużo chudszą
Ania K. - Sro 29 Cze, 2016

kinga napisa/a:
e tam mąż ;)

haha ;)

kinga napisa/a:
Niedługo masz wizytę u fizjo, tak?

tak:)

kinga napisa/a:
Chwilę po zabiegu człowiek czuje się niepewnie, podświadomie oszczędza i chroni nogę (stąd bardzo często te nierówne chodzenie). Do tego mogą być przykurcze.
Wszystko da się poprawić odpowiednią terapią :)

liczę na terapię!:)

Stoneczka1 napisa/a:
A jeszcze mam pytanko czy ktoś z Was miał szczuplejszą nogę operowaną a w zasadzie dużo chudszą

TAK, ja miałam nogę szczuplejszą, mniej umięśnioną. Nawet jak pracowałam nad mięśniami to i tak szybko je traciłam. Z tego co się orientuję to nawet kość była (a w zasadzie jest) chudsza.

Stoneczka1 - Wto 05 Lip, 2016

Termin operacji przesunięty na piątek z przyczyn technicznych (panienka nie dotarła) i nadal nerwy boże chcę mieć to już za sobą i być w domu z dziećmi oby wszystko się udało trzymajcie kciuki
Ania K. - Wto 05 Lip, 2016

Stoneczka1, spokojnie, sama operacja to żadna straszna rzecz... Ty tylko lezysz i spisz, to inni muszą zostać napracować ;)
Powodzenia

Stoneczka1 - Czw 07 Lip, 2016

I jutro zabieg badania ok nie ma przeciwwskazań oby było wszystko dobrze
Stoneczka1 - Pon 11 Lip, 2016

Już po leżę boli i mam doła dziś możemmnie postawią na nogi
Stoneczka1 - Wto 12 Lip, 2016

Wczoraj po pionizacji 38 ,2 rano gorączki brak dziś pierwsze kroki po korytarzu i znowu 37,4 a ja do domku chce w piątek wracać :cry:
Ania K. - Wto 12 Lip, 2016

hej Stoneczka1 :) najważniejsze, że już po!
ja miałam operację tak jak Ty - w piątek, wyszłam do domu w środę, już nawet rozważano wtorek, ale ja powiedziałam, że się jeszcze słabo czuję.
Stan podgorączkowy utrzymywał mi się przez kilka dni (7-8 dni), ale z każdym dniem ten stan utrzymywał się krócej (mniej godzin w ciągu doby). Jeszcze po powrocie do domu zdarzało mi się, że temperatura wynosiła powyżej 37 stopni. Jest to denerwujące bo osłabia strasznie, ale przechodzi. Lekarze mówili, że jest to spowodowane krwiakiem, który powstaje po operacji i się powoli wchłania.

Stoneczka1 - Pi 15 Lip, 2016

Aniu ja już w domku i temp nadal 37 kiedy przestałaś mieć stany podgorączkowe i czy dużo chodziłaś po domu bo ja jak na razie tylko do wc może podasz mi nr tel na priv Agnieszka
Ania K. - Wto 19 Lip, 2016

Siedzę w łóżku, z komputerem na kolanach, postanowiłam coś napisać.

:arrow: wyciągnęłam kartę szpitalną, napiszę co zostało wstawione:
Endoprotezoplastyka całkowita stawu biodrowego prawego sp. Wagner/Alloclasic Varial (panewka 42, trzpień 17/125, głowa - 3,5 ceramiczna 28 mm, wkładka Durasul), rekonstrukcja stropu panewki przeszczepami kostnymi autogennymi

:arrow: Jestem 4,5 tygodnia po operacji - jak ten czas leci!!! a miałam tyle planów, chyba będę musiała pomyśleć o dłuższym zwolnieniu;)
Jestem coraz silniejsza, staram się być coraz bardziej samodzielna w domowych czynnościach, i dziś nauczyłam się jak podnieść kule z podłogi kiedy np. oparte o coś - polecą:D zastanawiam się jeszcze jak przenieść talerz lub kubek (pełny) idąc o kulach :?:

:arrow: Rehabilitacja
1-2 razy w tygodniu mam wizytę fizjoterapeuty, nie wyobrażam sobie inaczej, tzn. pracowania nad nogą bez takiej pomocy. Oczywiście wykonuję sama ćwiczenia zadane do domu, ale mam takie napięcia wszelkich tkanek w pośladku, pachwinie, w okolicach kolca biodrowego, po wew. stronie uda, mięśnia czworogłowego, że potrzebne jest fachowe oko i fachowe ręce:)
Cały czas siebie bacznie obserwuję i zauważyłam, że przez te wszelkie spięcia kiedy leżąc przywodzę nogę do siebie (zginam w biodrze) to w pewnym momencie podnoszę miednicę a nie dociągam już nogi - dopiero działania na tkankach pozwoliły na zwiększenie zakresu.
Chodzę oczywiście źle, czyli tak jak kiedyś - pracuję miednicą a nie nogą (upatruję tu nadal m.in. problem krótszej nogi :-( - więcej tu http://forumbioderko.pl/v...p?p=71152#71152 ), tyłek idzie do tyłu, brzuch do przodu. Dużo pracy nad tym mnie czeka, mam też na to zadane ćwiczenia.

Nie mogę się doczekać wizyty kontrolnej u lekarza, żeby dowiedzieć się jak tam moje endo i jak ustawienie całej miednicy itp. Chciałabym z resztą zobaczyć w końcu rtg (nie widziałam jeszcze jak to endo wygląda we mnie).

biedronne - Sro 20 Lip, 2016

Gratuluję postępów, oby motywacja się utrzymała! Takie ruchy jak u siebie obserwujesz to norma u osób które coś kiedyś bolało. Unikanie ruchu który powoduje ból jest odruchowe i często poza naszą świadomością, robimy to świadomie jak ból jest już naprawdę ogromny. Twój mózg (móżdżek zdaje się tak konkretnie) nauczył się takich nieprawidłowych ruchów i teraz rolą rehabilitacji jest nauczyć się od nowa prawidłowych wzorców (jak najbliższych fizjologii).
To długa droga, trzeba naprawdę wiele powtórzeń danego ruchu, żeby nasz mózg zaczął je wykonywać prawidłowo automatycznie bez udziału świadomości.

Taka uważna obserwacja przydaje się bardzo i to na długo po operacji - to taka pierwsza linia reagowania - zanim Cię coś zacznie boleć masz szansę wyłapać, że coś zaczyna funkcjonować inaczej i masz szansę szybciej zareagować.

talerze i kubki - można wozić na fotelu/taborecie na kółkach, a jak masz dzieci to pożycz od nich wywrotkę albo inne wozidło. Druga opcja to termos/pudełka plastikowe i plecak. A trzecia to taki stolik na kółkach (są np. w ikei).
Jak lekarz pozwoli odstawić jedną kulę, to chodź dalej o dwóch, bo to stara szkoła, żeby o jednej śmigać, ale po domu, właśnie z kubkiem czy talerzem, możesz wtedy jedną kulę odłożyć.

Ania K. - Sro 20 Lip, 2016

b]biedronne[/b] też rozważałam jakiś stolik na kółkach... chyba muszę sobie go sprawić :)
Plecak i termos - czyli biwak każdego dnia ;)

Zdaje sobie sprawę, że nauka poprawnego chodzenia to długa droga... no cóż... ćwiczę, mam nadzieję że z czasem mój móżdżek to załapie. Obawiam się tylko że przez skrót, który pozostał będzie to utrudnione :-| . Wiem, że to nudne że cały czas o tym piszę, ale dla mnie to jest bariera fizjologiczna i psychologiczna. Demotywuje mnie zarówno jeśli chodzi o ćwiczenia (bo zawsze będę kulec) jak i do realizacji innych rzeczy, które mogłabym robić siedząc w domu. Nic na to nie poradzę, ja już tak mam że się przejmuje. Poza tym gdybym wiedziała że tak to będzie wyglądało to bym zapytała czy najpierw ni można nogi wydłużyć a potem dopiero zrobić endo. Najgorsze jest to, że człowiek się boi, odkłada operacje i uważa, że jeszcze ni jest tak źle.
Patrzę na siebie w lustrze i widzę jak stoję krzywo:(

Bonia - Sro 20 Lip, 2016

Ania K., Jak mi rehabilitant pokazał jak ja stoję pierwszy raz to przez długi czas nie mogłam na siebie patrzeć nie tyle może na siebie ile na to jak stoję. Ale na pocieszenie powiem Ci tak im częściej jednak w to lustro spoglądałam podczas ćwiczeń ale nie tylko tym szybciej nauczyłam się stać prosto i kontrolować postawę. I z dnia na dzień podobało mi się co tam dostrzegam. A jeżeli chodzi o ten skrót nogi wiem że się tym przejmujesz ale Ania spójrz na to w ten sposób pozbyłaś się bólu a to chyba bardziej istotne że możesz żyć bez bólu a nie to że masz nogę krótszą. I uwierz mi dzięki temu że jesteś pod opieką fizjo ten skrót po jakimś czasie nie będzie już tak widoczny. Ciesz się życiem mniej w nosie co inni o tobie sądzą. Jeżeli ktoś Cię lubi to dlatego że jesteś jaka jesteś a nie z innego powodu. Ania ja np mam blizny w pachwinie i na udzie po zabiegu i biegam latem w szortach i mam w nosie że ludzie widzą te blizny Cieszę się że pozbyłam się bólu biodra i to jest dla mnie istotne. Jeżeli Ci ten skrót bardzo przeszkadza to możesz za jakiś czas porozmawiać z lekarzami może uda się wydłużyć tą nogę. Ale przejmowanie się tym że względów estetycznych to dla mnie była by to po prostu błahostka a na pewno nie rzecz którą bym się zadręczała.
biedronne - Czw 21 Lip, 2016

Ania K., ja dalej mam różnicę w długości nóg. nie 2,5cm co prawda, zostało mi jakies 8-12mm. Ale oprócz tego mam niesymetryczną miednicę, jak kolce biodrowe z przodu mam na tym samym poziomie, a guzy kulszowe (to co czuć jak siądziesz sobie na dłoniach) mają różnicę ok. 1,5 cm. Talerz biodrowy z lewej i z prawej się mega różni kształtem, lewy jest "zdrowy" a prawy dysplastyczny. Mając takie różnice pomiar od kolców biodrowych do kostki nie jest miarodajny. Prędzej od pępka, bo jest jeden i centralnie położony.

Ludzie zdrowi, co do zasady, nie są tacy mega symetryczni i nie mają idealnie równych nóg. Nawet zdrowa osoba może mieć nierówne nogi. Jasne, że 2,5cm to więcej niż fizjologiczna różnica, ale chyba większy problem jest w tym, że nastawiałaś się że będzie zero, a tu taka przykra niespodzianka.
http://www.magazynbiegani...z-noge-dluzsza/

Ania K. - Czw 21 Lip, 2016

Bonia napisa/a:
Ania spójrz na to w ten sposób pozbyłaś się bólu a to chyba bardziej istotne że możesz żyć bez bólu a nie to że masz nogę krótszą.

Przez skrót przed operacją przeciążałam zdrową nogę, teraz też bardziej ją obciążam i też czasem czuję ucisk. Boję się zatem, że nie będzie to życie tak do końca pozbawione bólu.
Bonia napisa/a:
I uwierz mi dzięki temu że jesteś pod opieką fizjo ten skrót po jakimś czasie nie będzie już tak widoczny.

Tak, liczę na to, że ćwiczenia i odbudowa mięśni pozwolą na pozorne zniwelowanie róznicy.
Bonia napisa/a:
ciesz się życiem mniej w nosie co inni o tobie sądzą. Jeżeli ktoś Cię lubi to dlatego że jesteś jaka jesteś a nie z innego powodu. Ania ja np mam blizny w pachwinie i na udzie po zabiegu i biegam latem w szortach i mam w nosie że ludzie widzą te blizny

Ja też od dziecka mam bliznę (olbrzymią, jakby to była jakaś rana szarpana) i też nie zwracałam na nią uwagi na plaży czy na basenie. Natomiast ta krótsza noga dała mi się we znaki i dlatego tak mnie to wkurza. Stoję i muszę znowu unosić piętę do góry aby mi się nic nie przekrzywiało.
Bonia napisa/a:
Jeżeli Ci ten skrót bardzo przeszkadza to możesz za jakiś czas porozmawiać z lekarzami może uda się wydłużyć tą nogę.

Boję się tylko, że po endo już nie można wydłużać:(
biedronne napisa/a:
Mając takie różnice pomiar od kolców biodrowych do kostki nie jest miarodajny. Prędzej od pępka, bo jest jeden i centralnie położony.

No właśnie każdy mierzy w inny sposób. W szpitalu też miałam raz mierzone od pępka, innym razem od kolców. Wyszły różne wyniki. Tylko, że od pępka wyszło więcej... Czyli ciekawe jak teraz ktoś mi zmierzy od pępka... Chociaż mam nadzieję, że lekarz zmierzy za pomocą rtg.
biedronne napisa/a:
Jasne, że 2,5cm to więcej niż fizjologiczna różnica, ale chyba większy problem jest w tym, że nastawiałaś się że będzie zero, a tu taka przykra niespodzianka.

Tak, miałam nadzieję, że nie będzie różnicy lub będzie właśnie ta fizjologiczna - do 1 cm.
Jak zapytałam po operacji lekarza to stwierdził, że powinno zostać 1-1,5 cm.
Co do miednicy - nie wiem jak ona u mnie wygląda, nie wiem jak teraz wygląda zaczepienie zdrowego biodra vs endo. Nie widziałam jeszcze rtg. Widzę tylko jak miednica po operowanej nodze leci w dół, a jak lekko stoję na palcach na chorej nodze to wtedy się wyrównuje.

http://www.magazynbiegani...z-noge-dluzsza/ - już natknęłam się na ten artykuł:)

Pozdrawiam Was

Bonia - Czw 21 Lip, 2016

Ania mi przez bardzo długi czas leciała miednica na prawą operowaną stronę już nie raz tak się wykurzałam że miałam ochotę rzucić to wszystko w diabły i dać sobie z tym święty spokój. Ale dzięki temu że jestem upartą osobą ale też dzięki konsekwencji mojego fizjoterapeuty który mi nie odpuścił dzisiaj mam tą miednicę równą. To że teraz chodzę tak jak powinnam i że mam prostą miednicę zawdzięczam wielomiesięcznej rehabilitacji swojej pracy i stanowczej konsekwencji mojego terapeuty. Pamiętam do dziś jak kiedyś w gabinecie powiedziałam do Pana P ja już mam dość poddaję się nic z tego nie będzie i słowa mojego fizjoterapeuty jeżeli się poddasz to nic z tego rzeczywiście nie będzie. Wiesz co Ania ja z tej rehabilitacji wyniosłam nie tylko ładną sylwetkę i to że teraz chodzę dobrze. Ta rehabilitacja nauczyła mnie też ogromnej cierpliwości. Bo nie raz na efekty musiałam dość długo czekać a do cierpliwych ja się nigdy nie zaliczałam. Nauczyła mnie też nie poddawać się. Ani ćwicz bądź uparta nie odpuszczaj a zobaczysz że będzie warto.
aga.t. - Czw 21 Lip, 2016

Znowu podpisuję się pod słowami Boni.
Aniu pomyśl ile czasu ''pracowałaś'' nad tym, że biodro się tak posypało? W sumie całe życie, tak? Więc dlaczego jesteś tak niecierpliwa i myślisz, że operacja od razu wszystko naprawi? Wiem, powtarzam się i przypominam: operacja to pierwszy etap a potem dużo cierpliwości! pracy z dobrym fachowcem i czasu. Naprawdę bardzo ważna jest nasza forma przed operacją i po operacji. Samo wymienienie popsutej części to nie wszystko. I tu na forum pisaliśmy mnóstwo o tym. Oczywiście każdy z nas jest inny i w różnym czasie po operacji dochodzi do formy (w tym do wyrównania długości nóg - co tak Cię trapi). Nikt nigdy po samej operacji czy miesiąc po niej nie był równiutki i sprawny.
Dlatego jeszcze raz powtarzam to, co już kiedyś pisałam: czas, cierpliwość i ogrom pracy z fachowcem. I nie patrz tak często w to lustro...błagam :)
A i taka mała prośba: poczytaj te wszystkie posty - swoje i nasze - tak np. za pół roku :) zobaczysz, że sama na siebie będziesz zła za ten brak cierpliwości albo będziesz się z siebie śmiać...bo to, że będziesz w lepszej formie jak posłuchasz naszych rad to jest pewne :) Założę się o małą czarną :) kawę oczywiście :)

Ania K. - Czw 21 Lip, 2016

aga.t. napisa/a:
I nie patrz tak często w to lustro...błagam :)

dobra, nie będę patrzyła od pasa w dół:) na resztę mogę patrzeć? ;)
aga.t. napisa/a:
zobaczysz, że sama na siebie będziesz zła za ten brak cierpliwości albo będziesz się z siebie śmiać...bo to, że będziesz w lepszej formie jak posłuchasz naszych rad to jest pewne :) Założę się o małą czarną :) kawę oczywiście :)

Aga, bardzo chcę, żeby tak było jak piszesz i chętnie się z Tobą spotkam i Ci tę kawę postawię:)

aga.t. - Pi 22 Lip, 2016

:-D :-D No jako, że jesteś kobietą to zezwalam na patrzenie na siebie w lustrze od pasa w górę :)
Od pasa w dół za pół roku przy kawie ;)

Stoneczka1 - Sob 23 Lip, 2016

Hej ja już tydzień w domku narazie wykonuje Ćwiczenia które pokazali mi szpitalu Ania jak podnosi się te kule z podłogi Ja na razie tylko tuptam po domu i siedzę lub leżę moje dzieci stanęły na wysokości zadania i bardzo mi pomagają także nie jest źle Na szczęście nic mnie nie boli ale jak wstaję to strasznie mnie ciągnie noga i jak siedzę lub chodzę mam czerwone i spuchnięte stopy i mam nadzieję że to normalne bo noga trochę wydłużona ale z każdym dniem coraz lepiej
Ania K. - Sro 27 Lip, 2016

Ja jestem ponad 5 tygodni po operacji i nadal mi puchną stopy, łydka i okolice kolana. Okolice biodra pewnie też, ale tego tak nie odczuwam bo tam wszystko jest naciągnięte.
Kule podnoszę opierając ciężar na zdrowej nodze, uginam w niej kolano i się pochylam, a operowaną nogę odwodzę do tyłu...nie wiem jednak czy to nie za wcześnie w Twoim przypadku. Ja to zrobiłam po 4 tygodniach, ale też może dlatego że wcześniej nie znałam na to sposobu.
Poczytaj też w kąciku rehabilitacji: http://forumbioderko.pl/viewforum.php?f=2

Jeśli chodzi o mnie to jest słabo, ale o tym powyżej... Nic się w tej kwestii nie zmienia, a mój mąż mówi, że chodzę krzywo i stoję krzywo...

Stoneczka1 - Sro 27 Lip, 2016

Ja 3 tygodnie mina w piatek tez chodze i stoje krzywo ale noga nadal krotsza czy cwiczysz juz z rehabilitantem
Ania K. - Sro 27 Lip, 2016

Pierwsza fizjoterapie miałam 2 tygodnie po operacji i teraz mam co tydzień, choć czuję że będę musiała zwiększyć częstotliwość...
alauthera - Sro 27 Lip, 2016

Hej a czy to naciagniete biodro to przykurcze ktore nie pozwalaja ma prawidlowy chod? Ja dwa tygodnie Po I cwicze proste cwiczenia. W stawie czuje sztywnosc ze ciagnie pray chodzeniu tez take macie ?
Stoneczka1 - Czw 28 Lip, 2016

Tez mnie ciaglo przy chodzeniu ale coraz mniej z kazdym dniem teraz dla odmiany boli mnie na wysokosci kretaza wczoraj w nocy nieswiadomue przekrecilam sie na bok na zdrowa noge od raz polozylam sie na wznak mam nadzieje ze nic nie narobilam zlego juz mam dosc takiego spania :-? Aga
Ania K. - Sob 30 Lip, 2016

6 tygodni po operacji. Mam kryzys.
Z jednej strony jestem silniejsza i bardziej samodzielna, z drugiej cały czas uzależniona od innych kiedy chce gdzieś pojechac czy zrobic coś poza domem, bo właśnie już mam energię na to żeby ruszyć się gdzieś dalej.
Ponadto niestety aga.t. patrzę czasem w lustro nawet od pasa w dół, bo nawet jak myje twarz to widzę swoje bioderka bo mam nisko lustro. Wówczas oczywiście dopadają mnie wiadome myśli...(długośc nóg).

Jeszcze tydzień do wyczekiwanej kontroli u lekarza. Mam nadzieję, że wówczas wiele się wyjaśni. Wszyscy piszą że dr Czwojdziński jest cierpliwy wiec może i mnie zniesie:p

Po południu wyszłam na spacer i poprosiłam męża o nakrecenie filmu jak chodzę...slabo to wyglada, noga idzie w bok. Byłam w sukience więc nie widać jak się układa miednica.

Stoneczka1 - Nie 31 Lip, 2016

Aniu głowa do góry bedzie dobrze zaczniesz intensywnie cwiczyc i wszystko bedzie wrac do normy
maaly-22 - Pon 01 Sie, 2016

Oj Kobieto kryzys pomyśl inni mieli mają gozej np chłopaki co walczą z kostnieniami ich temat jest w dziale innych chorób np moja historia. Piszes zalezna od innych aby gzieś pojechać a pomyśl jakbyś była zalezna od innych aby się umyć ukompać .Piszes 6 tygodni i dalej żle a napis prosze jak do tej pory wyglądała wygląda Twoja rehabilitacja co robisz w tym kierunku . Pytam o rehabilitacje bo czytam już kolejny Twój post i mało piszes o rehabilitacji a więcej o uciązeniach po zabiegu dla tego pisze ten post ...Ja aby wmiare dobrze jak mówią lekarze chodzić o prucz reh. po zabiegu która trwała 5 tyg na nfz wiele sam ćwiczyłem ale oczywiście tego co nauczyli mnie rehabilitanci i powiem tylko tyle ĆIERPLIWOŚCI rzym czy wawel orazu nie zbudowali....
Ania K. - Pon 01 Sie, 2016

maaly-22, ok, moze inni mają gorzej. Z drugiej strony może u mnie też wcale nie jest tak super? Może też się obawiam jak to wszystko będzie wyglądało? Bo może brak bólu to jeszcze nie pełnia szczescia kiedy nie wiesz jak masz stanąć żeby wciąż nie obciążać już bolacego zdrowego biodra?
Może właśnie to jest (było ) jedyne miejsce gdzie można coś napisać o swoich problemach i watpliwosciach, bo znajdzie się ktoś kto to zrozumie?
Rehabilitacja - tak, jest, cwicze.

kejpi77 - Pon 01 Sie, 2016

Bez urazy, ale tu jest potrzebny psycholog a nie forum...
dorotabeata - Pon 01 Sie, 2016

Problemy i wątpliwości są na każdym etapie.
Czy przed operacją, zaraz po, czy po jakimś czasie.
Nigdy nie wiadomo z czym noga z endoprotezą wyskoczy, nie pozwala zapomnieć o sobie.
Może to i dobrze, bo trzeba jednak pamiętać o tych podstawowych zakazach.

Po prostu chce się zrobić jak najwięcej, żeby jakoś wrócić do poprzedniej aktywności.

Niestety osoby z ortopedyczną przeszłością mają bardzo pod górkę.
Trzeba rozwiązać sprawy związane z operacją, jak u innych, ale też dodatkowo zmienić sposób chodzenia, bo coś tam zostało zmienione.
Czyli układ mięśni, powięzi i czego tam jeszcze uległ zmianie, więc będzie obowiązywać nauka chodzenia od początku.
I to nas, tych poprzednio ortopedycznych, czy konkretnie bioderkowych irytuje.
Jeden po sześciu tygodniach chodzi poprawnie bez kul, inny - po sześciu miesiącach nie może się pozbierać.

crust - Pon 01 Sie, 2016

Ania K. napisa/a:
6 tygodni po operacji. Mam kryzys. .

Norma jakby..;)
Każdy z nas wcześniej czy później ląduje w czarnej dupie, dopadają wątpliwości, strach, wszystko jest ciężkie.
Nie ma lepiej czy gorzej i patrzenia na innych, jest jak jest i trzeba się z tym pogodzić, co nie znaczy że poddać.
Piszesz że zaraz lekarz, zbieraj pytania do niego( ja na kartce zapisywałem), masz jakiś zestaw ćwiczeń, rób je.
Obserwuj siebie bo to teraz ważne, dbaj o siebie i ODPOCZYWAJ, teraz masz na to chwilę, jak staniesz na nogi będzie mało czasu. Zaczęłaś coś nowego i to nie będzie łatwe ale jak odrobinę się wysilisz to zobaczysz efekty.
Jak najbardziej pisz co się dzieje, rodzina jest ok ale nawet oni nie mają pojęcia przez co przechodzisz.

Trzymaj się prosto, głowa do góry.

alauthera - Pon 01 Sie, 2016

Pisz pisz czekam Na Twoje wpisy I co sie U Ciebie dzieje? Ciekawa jest Twoja historia
Ja jutro bede trzy tygodnie Po operacji I tez doluje ale staram sie pracowac nad negatywnymi myslami. forum pomaga, psycholog tez (trzeba uwazac na mysli..;) mam zadane takie cwiczenie: co trzy godziny w lustrze usmiechac sie do siebie I myslec przez 5minut Tylko Pozytywnie o Tym co lubie I Jaka wspaniala bedzie przyszlosc, bede z gracja chodzic Po lace :) itp
Z Fizjo pracuje tez nad zdrowa noga Bo przeciazona boli a Na znudzenie cwiczeniami dostalam duzo pilke rehabilitacyjna I cwicze z nia Polecam.
Czekamy Na Wpisy :)

dominikatop - Wto 02 Sie, 2016

Czytam te wszystkie wspisy i mam mieszane uczucia . z jednej strony dziwnie się czyta np. ze 6 tyg po operacji masz kryzys. dla mnie operacja jest wybawieniem w moim bolu , ale nie wiem jak to po niej bedzie u mnie. jestem pelna empatii i to rozumiem. moim zdaniem problem jest w glowie. jasne ze 6 tyg po operacji nie bedziesz skakala jak sarna. i tu sie pojawia blokada - gdyz sa nadal ograniczenia. psychicznie chcesz wiecej , ale fizycznie Twoje ciało Ci na to nie pozwala . bo kazdy organizm jest inny. jestem po cesarce i po operacji doszlam do siebie bardzo szybko. nie wiem czy to kwestia mojego organizmu czy tego ze sie nad sobą nie uzalalam, dla porownania kobieta z ktora lezalam na sali w 3 dobie po operacji byla karmiona przez meza.

reasumujac wszystko jest stanem umyslu :) jak sobie wbijesz do glowy ze nie dasz rady to nie dasz rady. grunt to pozytywne nastawienie.
powodzenia wierze w Ciebie:)

dorotabeata - Wto 02 Sie, 2016

dominikatop napisa/a:
wszystko jest stanem umyslu

Co za bzdura.
To po co ta cała fizjoterapia i zajmowanie się blizną po operacji?
Po co asekurować nogę kulami?
Fizjoterapia funkcjonalna też niepotrzebna?

Po prostu wystarczy wmówić sobie, że jest ok, a może jakiś hipnotyzer by wystarczył?
I będziemy skakać jak jak sarenki.

Rewolucja pooperacyjna. :evil:

dominikatop - Sro 03 Sie, 2016

dorotabeata, bzdura? Proszę czytać ze zrozumieniem co napisałam od początku, jak pozytywne myślenie może pomóc z dojściem do sprawności. Przekaz był taki Bez chęci niczego się nie osiągnie. I nie mam na myśli tutaj jedynie dojścia do sprawności po endoprotezie, ale wszystkich "dziedzin życia "
Pytania które tak pani wymieniła licznie są pytaniami retorycznymi i siła rzeczy nie da się tak jak pani napisała odstawić kul po operacji. W wielu historiach, które przeczytałam, a przeczytałam ich mnostwo ludzie opisują jak pozytywne nastawienie wpłynęło na ich sprawność, a nie uzalanie się nad sobą.
Proszę przeanalizować cały komentarz a potem nazwać go bzdura.

dominikatop - Sro 03 Sie, 2016

Swoją drogą nie wiem jak inaczej pocieszyć i wesprzeć kobietę jak przede wszystkim życzyć powodzenia i pozytywnego nastawienia /silnej psychiki?
Bonia - Sro 03 Sie, 2016

Kochane dziewczyny operacja i rehabilitacja są ważne dzięki operacji pozbywamy się bólu Rehabilitacja też jest bardzo ważna. Bo pozwala nam stanąć na nogi Ale nie mniej ważny jest stan psychiczny pacjenta. Jeżeli pacjent się podda to lekarzowi i rehabilitantowi ciężko z taką osobą współpracować to nie sam lekarz czy fizjoterapeuta musi chcieć. To sam pacjent musi chcieć i walczyć dla siebie. Inaczej nic z tego nie będzie.
crust - Sro 03 Sie, 2016

dominikatop napisa/a:
.

reasumujac wszystko jest stanem umyslu :) jak sobie wbijesz do glowy ze nie dasz rady to nie dasz rady. grunt to pozytywne nastawienie.


Dokładnie tak, zwątpienie kładzie najtwardszych a jak sie poddamy mistrz świata w rehabie g.... zdziała.
dorotabeata ciamciaramciam

emes - Sro 17 Sie, 2016

Aniu przeczytałam całą twoją historię, niestety doskonale cię rozumiem... Sama borykam się z obustronną dysplazją wrodzoną i jej następstwami. Całe życie miałam jakieś ograniczenia, kolejne operacje. Pamiętam jak po ostatniej dopadało mnie zwątpienie, gdy mimo ciężkiej i systematycznej pracy mój chód się nie poprawiał, a wręcz było gorzej. Na szczęście wzięłam się za siebie, nie poddałam i w ten sposób podarowałam swojemu biodru 7 lat bez większego bólu. Dłużej już się niestety nie da, tak jak każdy na tym forum duże nadzieje pokładam w endo. Napisz co u ciebie? Mam nadzieję, że jest już lepiej. Trzymam kciuki za ciebie i życzę powodzenia!
Ania K. - Sro 17 Sie, 2016

emes, powiem tak - jest lepiej, zwiększa się ruchomość w stawie, mniej opuchlizny/sztywności wokół kolana i biodra.
Po ostatniej wizycie u fizjo nawet podobno zaczęłam chodzić z nogi a nie z miednicy, także jest postęp.
Same ćwiczenia nie stanowią problemu. Mnie zdołował fakt krótszej nogi, niestety nie udało się tak przeprowadzić operacji żeby było optymalnie, co w mojej ocenie widać nawet na rtg. Nadal jak stoję to to czuję.
Pytanie czy w tej sytuacji wypracowany wzorzec ruchu nie wróci do starego wzorca? nie wiem.
Każdy ma inną sytuację. Moje biodro było nie tyle co zniszczone, co zdeformowane.

emes - Sro 17 Sie, 2016

I w tej kwestii cię rozumiem. Z krótszą o 1,5 cm nogą chodzę od urodzenia. Z początku dostałam wkładki wyrównujące, takie toporne, że tylko raz udało mi się znaleźć buty, w których się mieściły, po ich zniszczeniu chodziłam bez. Dopiero po latach, kolejny ortopeda zwrócił mi na to uwagę. Okazało się, że do tego czasu wyprodukowali podpiętki. Chodziło się o wiele lepiej i łatwiej było kupić takie buty, w których oprócz wkładki mieściła się jeszcze i stopa :-P Wchodząc do sklepu obuwniczego nie patrzyłam na to, które buty mi się podobają, tylko "do których zmieści się wkładka". Oczywiście teraz przeczytałam na tym forum, że to też nie było dobrym rozwiązaniem... ehh... 8 lat temu miałam mieć robionego Ganza, lekarz powiedział, że po tej operacji moje kończyny się wyrównają, pamiętam moją radość... Niestety bardzo krótką, bo po dokładnym badaniu prof. z Ganza się wycofał :-( Teraz obiecał wyrównać nogi endo, ale jeszcze się nie cieszę, bo nie chcę przeżywać tego rozczarowania jeszcze raz. Już wiem jak to potrafi boleć.
Mam nadzieję, że u ciebie z dnia na dzień będzie lepiej. Chodziłaś do prof. Czy to on cię operował? Co lekarze na ten skrót?

dominikatop - Pon 05 Wrz, 2016

Ania K., mam nadzieje ze jest coraz lepiej :)
pozdrawiam:)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group