Forum Bioderko

Ogólne tematy - ZNIECZULENIE dolędźwiowe oraz ogólne

Jowi - Pi 10 Lip, 2009
Temat postu: ZNIECZULENIE dolędźwiowe oraz ogólne
Mam nadzieję, że ten watek okaże się pomocny dla tych, którzy swoją walkę o zdrowie dopiero zaczynają (mam nadzieję, że takich osób jest jak najmniej:)) i którzy chcą się dowiedzieć coś na powyższy temat:)

Czy istnieje możliwość uszkodzenia rdzenia kręgowego lub nerwów w czasie takiego znieczulenia?

ODP:

Nie, takiej możliwości nie ma, pod warunkiem umiejętnego i odpowiednio ostrożnego wykonywania takiego znieczulenia.

Czy ukłucie w plecy jest bardzo bolesne?

ODP:

Ból w miejscu ukłucia porównywalny jest z ukłuciem komara, jest to więc zupełnie minimalne wrażenie bólowe.

Czy istnieją jakiś problemy z oddawaniem stolca po przeprowadzonym znieczuleniu?

ODP:

Problemów takich nie ma – nie należy się obawiać problemów z nietrzymaniem stolca lub moczu. Wprost przeciwnie – po wykonaniu takiego znieczulenia istnieje tendencja do zatrzymania moczu i zaparcia.

Czy to prawda, że po znieczuleniu muszę leżeć na płasko?

ODP:

Tak, leżenie na płasko przez okres kilku godzin po zabiegu zapobiega powstawaniu bólów głowy. Najważniejsze jest unikanie wstawania, chodzenia, siadania i podnoszenia ciężarów. Zdania uczonych, co do przyczyny powstawania ewentualnych bólów głowy po tym znieczuleniu są od lat podzielone

Czy może się zdarzyć zatrzymanie moczu po znieczuleniu dolędźwiowym (podpajęczynówkowym lub zewnątrzoponowym) ?

ODP:

Tak, mogą się przejściowo pojawić takie problemy, ale na szczęście szybko one ustępują. W przypadku nasilonego zatrzymania moczy zostaje przeprowadzone cewnikowanie pęcherza moczowego.

olifffka - Sob 11 Lip, 2009

ZDECYDOWANIE ODRADZAM NIE NIE NIE I JESZCZE RAZ NIE !!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jeżeli nie macie problemów z sercem, nadcisnieniem czy tarczycą decytujcie sie na znieczulenie ogólne (narkozę). Za całym szacunkiem Jowi, wiem, że mialaś dobre intencje, ale opis tego znieczulenia to jedna tysięczna prawdy.

mala_klara - Sob 11 Lip, 2009

??? Jak ma to rozumieć? :shock: olifffka chcesz powiedzieć, że to znieczulenie w kręgosłup jest niebezpieczne czy bolesne???!! Nie rozumiem? Z tego co słyszałam większość szpitali stosuje teraz właśnie taki rodzaj znieczulenia i nie ma mowy nawet o jakimś wyborze pacjenta :-?
olifffka - Sob 11 Lip, 2009

mala_klara, niebezpieczne szczególnie u osób które mają niestabilną miednice, ponieważ również kręgi ukladają się nieco inaczej. Poza tym u młodych osób jest niewskazane gdyż jest to ingerencja w kręgoslup i można odczuwać bóle w nim nawet przez kilka lat. Jest równie niebezpieczne jak punkcja i pobieranie płynu mózgowo rdzeniowego. Poza tym zaraz po samym zabiegu bardzo dokuczliwy jest ból pleców i glowy (pozycja na plasko wcale przed nim nie chroni). A jeżeli pacjent ma to "szczęście", że trafi na niedouczonego anestezjologa, może się to skończyć niewydolnością krążeniowo-oddechową. NAPRAWDĘ ODRADZAM !
pasiflora - Sob 11 Lip, 2009

olifffka, cóż za piękny awatar :-P
Rozmyślałam i przerabiałam ten temat i kolejny raz podpisze papierek ze rezygnuje z "blokady" a wybiorę narkozę
Olifffka popieram Twoje zdanie

Jowi - Nie 12 Lip, 2009

Zdaje sobie sprawę że ten opis to przyjemniejsza strona prawdy....i sadze, ze nie chciałabyś usłyszeć od strony medycznej jak to naprawdę wygląda a już na pewno nie chciałabyś znać ryzyka znieczulenia ogólnego i wiedzieć krok po kroku co z Tobą się dzieje....

generalnie anestezjologia nie zna optymalnego sposobu na to, aby było jak najlepiej, jak najlepiej dla pacjenta

olifffka napisa/a:
Poza tym zaraz po samym zabiegu bardzo dokuczliwy jest ból pleców i głowy (pozycja na płasko wcale przed nim nie chroni). A jeżeli pacjent ma to "szczęście", że trafi na niedouczonego anestezjologa, może się to skończyć niewydolnością krążeniowo-oddechową. NAPRAWDĘ ODRADZAM !


Nie wiem szczerze mówiąc skąd bierzesz takie informację.....no ale cóż.....
Ból pleców owszem jest i faktycznie można go odczuwać nawet do pól roku od podania znieczulenia.....a pozycja plaska może i nie chroni przed bólem głowy, tak naprawdę powinno się po znieczuleniu dolędźwiowym przez 2 godziny leżeć na brzuchu, a potem przez 12 h na plecach płasko .....ale niestety uczy się takich zasad ale w praktyce szpitalnej tego się ich nie stosuje.....Co więcej myślę że prof. tez by się z Tobą nie zgodził gdyż sam zaleca leżenie bez podnoszenia głowy:)

A niewydolność krążeniowo - oddechowa zdarza się bardzo rzadko......żeby nie powiedzieć wcale jeśli chodzi o znieczulenie dolędźwiowe. I jeśli można porównać je do znieczulenia ogólnego to jest z pewnością o wiele bezpieczniejsze.....no chyba ze ktoś trafi w ręce "kompetentnego"anestezjologa, który podczas intubacji dotchawiczej nie rozpędzi się i nie złamie ci szczeki......a to znacznie częściej się zdarza niż powikłania wynikające ze znieczulenia, które tak odradzasz;/

pozdrawiam

olifffka - Nie 12 Lip, 2009

Jowi, z autopsji wiem z własnego doświadczenia. I lepiej nie pisz tutaj, że nie zdaża się wogóle bo mija się to z prawdą. Nie ma znieczulenia w stu procentach bezpiecznego, wiec nie rozumiem skad takie zachwyty nad dolędzwiowym.
Jowi - Pon 13 Lip, 2009

olifffka napisa/a:
I lepiej nie pisz tutaj, że nie zdarza się w ogóle bo mija się to z prawdą. Nie ma znieczulenia w stu procentach bezpiecznego, wiec nie rozumiem skąd takie zachwyty nad dolędźwiowym.


Nie chce się sprzeczać, ale z pewnością nie zachwycam się nad żadnym znieczuleniem a już na pewno nie nad zewnątrzoponowym czy znieczuleniem całkowitym ogólnym i nigdzie nie napisałam, że polecam takie czy owakie znieczulenie, bo nie leży to w moich kompetencjach....czasem po prostu ma sie zwyczajnie pecha, że wszystkie przykre rzeczy spotykają Nas....albo trafiamy na jakiś mało sprawne ręce....
A propo niewydolności krążeniowo - oddechowej, zespołu popunkcyjnego, bólu kręgosłupa, czy nieumiejętności wykonania znieczulenia ogólnego (Złamanie stawu żuchwowo-skroniowego, za duża dawka leków znieczulających)itp,itd to mogłabym opisać z własnego doświadczenia bycia pacjentem,czy tez od drugiej strony, ale nie widzę w tym sensu....i bez względu na własne czy naukowe doświadczenia będę trzymać się swojego zdania, ze powikłania zdarzają się rzadko i przykro mi oliffka, że akurat Ty znalazłaś się w tym %;(
a decyzję co do wyboru rodzaju znieczulenia i tak pewnie podejmie anestezjolog po przeprowadzeniu wywiadu, bo niestety w dalszym ciągu w szpitalu, jesteśmy chorym biodrem, kolanem, ręką a nie koniecznie pacjentem.....

może kiedyś się to zmieni....
pozdrawiam

olifffka - Pon 13 Lip, 2009

Jowi, od 2005 roku pacjent (który anestezlologicznie jest zdrowy) ma sam prawo wybrać znieczulenie, tylko niestety niewielu sobie zdaje z tego sprawę. Dlatego też aby dokonać świadomego wyboru, trzeba mięć wystarczającą wiedzę pod względem ryzyka jak i korzyści. A taka jest prawda, że pacjentom jest proponowane nieczulenie dolędźwiowe gdyż jest mniej "pracochłonne" i tańsze od znieczulenia ogólnego... takie są brutalne realia.
Jowi - Pon 13 Lip, 2009

Oczywiście sie z Toba zgadzam.....niby mozna wybierać samemu znieczulenie, ale niestety tak jak piszesz realia sa inne oby taniej, szybciej i niemal że hurtowo, wszyscy stawiani pod jedną linią i mierzeni jedną miarą.....niestety
olifffka - Pon 13 Lip, 2009

Jowi napisa/a:
Oczywiście sie z Toba zgadzam.....niby mozna wybierać samemu znieczulenie, ale niestety ak jak piszesz realia sa inne oby taniej, szybciej i niemal że hurtowo, wszyscy stawiani pod jedną linią i mierzeni jedną miarą.....niestety


Yhm, ale po to m.in. jest to forum, żeby Ci, którzy tu zaglądaja nie czuli się tak bezradnie i mieli siły żeby walczyć z tymi realiami. Niestety niewielu ludzi w naszym kraju pamięta, że lekarz jest dla pacjenta i to on ma pomagać, a nie na odwrót: pacjent dla lekarza. A im większa wiedze posiadamy tym łatwiej jest nam powiedzieć NIE lub też umiejętnie formułowac pytania.

pasiflora - Pon 13 Lip, 2009

olifffka napisa/a:
...umiejętnie formułować pytania.
to jest zawsze ważne w spotkaniach z lekarzami
Jowi - Pon 13 Lip, 2009

odchodząc od tematu troszkę chciałabym zwrócic uwagę na istotne informacje takie jak uczulenia w szczególności na leki!!!!!!

Anestezjolog pyta o takie rzeczy i zapisuje je w karcie przebiegu znieczulenia, która potem powinna trafić do dokumentacji medycznej.

UPEWNIJCIE SIE KILKA RAZY CZY OBY TAK WAŻNE INFORMACJE ZOSTAŁY ZAPISANE!!!! .....dzięki swojej przezorności uniknełam wstrząsu anafilaktycznego....bo ktoś żle zanotował informacje odnośnie nietolerancji przeze mnie leków przeciwbólowych.....pytajcie o nazwy i bądźcie w 100% pewni, że w kroplówce jest dla Was coś co Wam nie zaszkodzi!!!!!

olifffka - Pon 13 Lip, 2009

OJ tak patrzymy na rączki :mrgreen:
mala_klara - Pon 13 Lip, 2009

Jowi napisa/a:
i sadze, ze nie chcialabys uslyszec od strony medycznej jak to naprawde wyglada a juz napewno nie chcialabys znac ryzyka znieczulenia ogolnego i wiedziec krok po kroku co z Tobą sie dzieje....


Dobra, Jowi, powiedz w takim razie jakie są niebezpieczeństwa i konsekwencje w takim razie w odniesieniu do znieczulenia ogólnego? To bardzo ważny temat dla każdego przyszłego pacjenta, który idzie pod nóż. Napisz proszę. Tylko bez owijania w bawełnę. Wolę być świadoma "co mogę sobie zafundować" w takim przypadku.

olifffka - Wto 14 Lip, 2009

Właśnie Jowi umknęła mi ta część wypowiedzi Twojej (sorry), akurat i w tym przypadku orientuje się jak wygląda procedura znieczulania ogólnego i co robią, jakie leki stosują.

mala_klara, podczas znieczulenia ogólnego stosuje się intubacje, wprowadzając rurkę do tchawicy, oddycha za pacjenta respirator, podje się leki znieczulające i zwiotczające cały organizm (ciało staje się bezwładne), Leki te kierowane są najczęściej na jeden organ wewnętrzny (np. znieczulenie dotrzustkowe).
Podczas operacji jest się wprowadzonym w stan śpiączki farmakologicznej, mózg jest uśpiony. Dlatego po wybudzeniu można mieć problemy z pracą jelit, perze moczowego co ustępuje za zwyczaj po kilku dniach.
Powikłania po znieczuleniu ogólnym zdarzają się rzadko i wynikają najczęściej z przyczyn zdrowotnych pacjenta (problemy z sercem, ukł. krążenia, tętniaki) lub też z błędu lekarza anestezjologa, który obliczy złą dawkę leków znieczulających w stosunku to wagi pacjenta. Może to prowadzić do niewybudzenia się pacjenta ze znieczulenia, może powodować niedotlenienie mózgu. Jednak, że przy dzisiejszym stanie techniki i zaawansowanej aparaturze takie przypadki są sporadyczne i występują u osób starszych lub tez w ciężkim stanie, po wypadkach.
Poza tym po takim znieczuleniu, mogą występować wymioty, które przechodzą w pierwszej dobie, ale ogólnie samopoczucie jest lepsze, gdyż nie występują bóle pleców i kilka najcięższych godzin po operacji możemy przespać co nam znacznie ułatwia dojście do

Jowi - Czw 16 Lip, 2009

mala_klara napisa/a:
Dobra, Jowi, powiedz w takim razie jakie są niebezpieczeństwa i konsekwencje w takim razie w odniesieniu do znieczulenia ogólnego? To bardzo ważny temat dla każdego przyszłego pacjenta, który idzie pod nóż. Napisz proszę. Tylko bez owijania w bawełnę. Wolę być świadoma "co mogę sobie zafundować" w takim przypadku.


olifffka napisa/a:
Właśnie Jowi umkneła mi ta część wypowiedzi Twojej (sorry), akurat i w tym przypadku orientuje się jak wyglada procedura znieczulania ogolnego i co robia, jakie leki stosują.

pasiflora - Czw 16 Lip, 2009

Czy ktoś narzekał na późniejsze bóle kręgosłupa po takim wkłuciu Czy ma w ogóle te znieczulenie jakiekolwiek konsekwencje w późniejszym czasie Bo słyszałam o pojawiających się bólach kręgosłupa ale były to wiadomości nie z pierwszej reki
Jowi - Czw 16 Lip, 2009

Nie znam osoby, która nie miałaby po znieczuleniu podpajęczynówkowym czy zewnątrzoponowym bóli kregosłupa. Mogą one pojawić się nawet pół roku od zabiegu, generalnie osoby po takowym znieczuleniu już zawsze odczuwają swój kręgosłup....Te informacje zamieściłam w mojej wcześniejszej obszernej wypowiedzi na temat znieczulenia więc możesz sobie doczytać:)
pasiflora - Czw 16 Lip, 2009

Faktycznie nie doczytałam A czy w takim bądź razie nie jest lepsze znieczulenie ogólne
Jowi - Czw 16 Lip, 2009

pasiflora napisa/a:
Faktycznie nie doczytalam A czy w takim badz razie nie jest lepsze znieczulenie ogolne


Generalnie nie ma dobrego znieczulenia ani ogólne ani podpajęczynówkowe nie jest dobre. Aby podjąć słuszną decyzję co do rodzaju znieczulenia trzeba się nie rada nagłowić....ale spokojnie anestezjolog powinien rozmawiac na ten temat podczas wizyty premedykacyjnej. Zawsze możesz zgłosić chęć rozmowy z anastezjologiem co do wyboru rodzaju znieczulenia, powiedziec o swoich obawach, lękach, czy oczekiwaniach:)Na pewno dostaiesz takie znieczulenie, które najmniej obciąży Twój organizm.

Informacje na temat znieczulenia ogólnego zamiesciłam w dziale pod nazwą Kosz
zachęcam do zapoznania się z treścią:)

pasiflora - Czw 16 Lip, 2009

Powiem szczerze, ze podczas mojej ostatniej operacji chcieli mi dać blokadę, ale się nie zgodziłam. I pomimo astmy oskrzelowej dali mi, po podpisaniu papierków, znieczulenie ogólne.
Bonia - Pi 17 Lip, 2009

Dzięki Jowi za podpowiedz bo już zaczynałam się martwić o mój kręgosłup miałam dwa razy znieczulenie w kręgosłup przy 1 i 2 operacji po pierwszej od około pól roku bolą mnie plecy i klatka piersiowa z płucami nic nie mam z sercem też nie i zastanawiałam się co się u licha dzieje dlaczego po operacji nie miałam problemów z kręgosłupem dopiero teraz zaczęłam kojarzyć fakty. Być może ma to związek z tym znieczuleniem mam nadzieje że po tym drugim jeszcze mi się nie pogorszy kurcze bo ten ból jest upierdliwy.

Lekarka nie potrafi określić co mi jest ale nie wspominałam jej o tym znieczuleniu może to jakieś bóle korzeniowe czyli zlokalizowane dalej o miejsca wkłucia Co o tym myślisz? i jeszcze czasem drętwieją mi palce u rąk szczególnie jak się położę czy jedno z drugim może mieć coś wspólnego?

AgaW - Pi 17 Lip, 2009

Mi bóle kręgosłupa dokuczają jeszcze. Teraz jestem 2 miesiące po operacji i dopiero czuję, że kręgosłup przestaje boleć. Mam nadzieję, że niedługo się uspokoi. Na ból pomagają częste masaże. Wtedy czuję że kręgosłup się rozluźnia.
Jowi - Pi 17 Lip, 2009

Bonia napisa/a:
Lekarka nie potrafi określić co mi jest ale nie wspominałam jej o tym znieczuleniu może to jakieś bóle korzeniowe czyli zlokalizowane dalej o miejsca wkłucia Co o tym myślisz? i jeszcze czasem drętwieją mi palce u rąk szczególnie jak się położę czy jedno z drugim może mieć coś wspólnego?


Kręgosłup w dużej mierze może bolec Cie od znieczulenia, ale może to drętwienie warto skonsultować z neurologiem dla własnego spokoju:)

Jowi - Pi 17 Lip, 2009
Temat postu: Znieczulenie ogólne
Trochę na temat znieczulenia ogólnego w ramach głośnego znieczulenia podpajęczynówkowego;)

ZNIECZULENIE OGÓLNE

Polega na wprowadzeniu pacjenta w stan podobny do bardzo głębokiego snu. W czasie znieczulenia ogólnego pacjent śpi, nie odczuwa bólu i nic nie słyszy. Chory w czasie znieczulenia ogólnego oddycha mieszaniną tlenu i gazów usypiających. Nie ma takiej możliwości, aby pacjent obudził się w trakcie albo przed zakończeniem operacji. Gdy zabieg operacyjny zostaje zakończony, następuje wtedy obudzenie (wybudzenie) pacjenta.

SKŁADOWE ZNIECZULENIA OGÓLNEGO:

Typowe znieczulenie ogólne składa się z 4 elementów:

1. Analgezji - czyli zniesienia czucia bólu.
2. Arefleksji – zniesienia wszelkich odruchów.
3. Atonii – zniesienia napięcia mięśni: pacjent w czasie znieczulenia jest zupełnie „wiotki” nie może wykonywać żadnych ruchów, nie może także oddychać. Oddychanie przejmuje za niego aparat do znieczulenia. Atonię, czyli rozluźnienie mięśni wywołuje się przy pomocy środków zwiotczających - jednym z nich jest "sławny" Pavulon. Podanie środka zwiotczającego powoduje zwiotczenie / ustanie funkcji większości mięśni, w tym również mięśni odpowiadających za oddychanie. Dlatego tak ważne jest, aby o bezpieczeństwo operowanego pacjenta dbała doskonale wyszkolona osoba - lekarz-anestezjolog...
4. Anestezji - czyli snu – pacjent w czasie znieczulenia ogólnego bardzo głęboko śpi.

PRZEBIEG TYPOWEGO ZNIECZULENIA OGÓLNEGO:

* Podanie pacjentowi leków uspokajająco-przeciwlękowych - jeszcze na oddziale, gdzie pacjent jest hospitalizowany. Jest to premedykacja. Znosi ona lęk pacjenta przed czekającym go zabiegiem operacyjnym. W potocznej terminologii zastosowanie premedykacji określane jest mianem podania "głupiego Jasia".
* Przewiezienie pacjenta na blok operacyjny. Pacjent na czas operacji jest ubrany w czystą koszulę operacyjną albo jest zupełnie rozebrany.
* Pacjentowi zostaje podłączona kroplówka przez założony uprzednio do ręki odpowiedniej wielkości Venflon.
* Pacjent zostaje podłączony do różnych "kabelków", ekranów, przez które aparatura monitorująca będzie zbierała dane o stanie jego zdrowia.
* Początek znieczulenia następuje zwykle po dożylnym wstrzyknięciu leków nasennych i przeciwbólowych - zaczyna wtedy szybciej bić serce, robi się sucho w ustach, może pacjent odczuwać nieznaczne zawroty głowy, może zacząć swędzieć nieznacznie nos. Podanie leku nasennego do żyły może niekiedy powodować nieznaczne, przemijające pieczenie. Niekiedy mogą się zdarzyć odruchy wymiotne lub niewielki kaszel. Początek znieczulenia niektórzy pacjenci określają bardzo obrazowo: że są na rauszu. Nic nie następuje znienacka - o wszystkim anestezjolog powinien poinformować wcześniej. Jak szybkie jest zasypianie? Błyskawiczne! Od momentu podania środka nasennego do zaśnięcia mija ok. 10 sekund.
* Możliwy jest także inny scenariusz, chętnie stosowany w przypadku dzieci, ale także i w przypadku dorosłych: początek snu następuje po nabraniu przez pacjenta kilku głębokich wdechów gazu usypiającego podanego przez maskę przyłożonej przez anestezjologa do jego twarzy.
* Gdy pacjent śpi, zostaje wprowadzona do tchawicy rurka intubacyjna lub inny sprzęt służący do utrzymania drożności dróg oddechowych (maska krtaniowa, rurka LT), przez którą będzie prowadzony sztuczny oddech (pacjent w czasie znieczulenia ogólnego nie oddycha, czynność oddychania przejmuje za niego aparat do znieczulenia). Przez rurkę intubacyjną będą doprowadzone do pacjenta tlen i gazy znieczulające.
* Pacjent zostaje podłączony do aparatu do znieczulenia.
* Możliwe są inne modyfikacje i scenariusze znieczulenia ogólnego: Pacjent nie ma założonej rurki intubacyjnej - oddycha wtedy przez maskę przyłożoną do twarzy, którą trzyma anestezjolog.
* Jeszcze inna modyfikacja polega na tym, że pacjent co prawda bardzo głęboko śpi, ale oddycha sam - aparat do znieczulenia nie przejmuje funkcji oddychania. Opcja ta stosowana jest do krótkich, drobnych zabiegów np. do wyłyżeczkowania jamy macicy czy do nastawiana złamań, zwichnięć.
* Jeszcze inna opcja polega na tym, że sen jest podtrzymywany lekami podawanymi dożylnie, czy to w postaci pojedynczych, podawanych przez anestezjologa dawek, czy też w postaci ciągłego wlewu środka znieczulającego. W takim przypadku pacjent nie ma podawanych gazów usypiających.

O tym, który sposób znieczulenia zastosować, zadecyduje anestezjolog - będzie on z całą pewnością najbardziej odpowiedni w stosunku do mającego odbyć się u Ciebie zabiegu operacyjnego.

* Po zakończonym znieczuleniu, kiedy pacjent może samodzielnie oddychać, rurka intubacyjna zostaje usunięta, a pacjent wybudzony. Po operacji pacjent może mieć skłonności do nudności i wymiotów. Może mieć przemijające trudności w oddychaniu, które będą polegały na niewielkiej duszności. Często pojawiają się nieprzyjemne dreszcze. Po zakończonym zabiegu pacjent z reguły dość szybko odczuwa dolegliwości bólowe, będzie wtedy otrzymywał środki przeciwbólowe.

Po zakończonym znieczuleniu pacjent powinien trafić na oddział wybudzeniowy, na którym będzie przebywał / będzie obserwowany do czasu pełnego obudzenia się (ok. 1,5 - 2 godziny). Pobyt pacjenta na oddziale wybudzeniowym jest obowiązkowy, spowodowane jest to względami bezpieczeństwa. Nadzór nad pacjentem na oddziale wybudzeniowym sprawują pielęgniarki anestezjologiczne i lekarze-anestezjolodzy.

TYPOWE POWIKŁANIA ZNIECZULENIA OGÓLNEGO:

1. Ból głowy.
2. Trudności z otwieraniem oczu.
3. Brak sił” – pacjent ma trudności z poruszaniem kończynami.
4. „Brak powietrza” – pacjent ma nieznaczne trudności po obudzeniu się z oddychaniem, ma wrażenie ciężaru na piersiach i duszenia się.
5. Skłonność do nudności i wymiotów.
6. Niewyraźne widzenie.
7. Ból w ranie pooperacyjnej.
8. Uszkodzenie tchawicy lub strun głosowych.
9. Uszkodzenie uzębienia.

RZADKIE POWIKŁANIA ZNIECZULENIA OGÓLNEGO:

Znieczulenie ogólne.Dzięki nowoczesnym technikom znieczulania i pełnemu monitorowaniu (nadzorowaniu stanu operowanego pacjenta) wszelkie powikłania znieczulenia ogólnego zdarzają się obecnie bardzo rzadko. Bezpieczeństwo znieczulanego pacjenta wzmaga nieustająca obecność przy nim w trakcie znieczulenia lekarza-anestezjologa oraz pielęgniarki anestezjologicznej Niemniej zawsze może dojść do nieprzewidzianych zdarzeń w trakcie wykonywania narkozy.

Poniżej wymienione są rzadkie powikłania znieczulenia ogólnego:

* Uszkodzenie tkanek miękkich w obrębie jamy ustnej.
* Zachłyśnięcie się pacjenta kwaśną treścią żołądkową, prowadzące do ciężkiego zapalenia płuc.
* Krytyczne niedotlenienie mózgu pacjenta, powodujące jego nieodwracalne uszkodzenie.
* Nagłe zatrzymanie pracy serca.
* Gorączka złośliwa - niezmiernie rzadkie powikłane spowodowane użytymi do znieczulenia lekami. Nie leczona kończy się śmiercią znieczulanego pacjenta.
* Zgon na stole z przyczyn anestezjologicznych.
* Uszkodzenie rogówki oka.
* Trudności z wybudzeniem pacjenta lub przedłużone budzenie pacjenta spowodowane ukrytymi wadami genetycznymi.

GŁÓWNE POWIKŁANIA INTUBACJI:

--> Uszkodzenie uzębienia, włącznie z wybiciem zęba / zębów.
--> Uszkodzenie mostków, protez, koron.
--> Uszkodzenie / zranienie warg, podniebienia miękkiego, języka, języczka, nagłośni.
--> Chrypka, ból gardła, trudności z przełykaniem śliny.
--> Bardzo rzadko zdarza się zwężenie krtani spowodowane długotrwałym przebywaniem rurki intubacyjnej w krtani.


Kreskaa - Pon 20 Lip, 2009

Podczas zabiegu wstawienia endoprotezy mialam znieczulenie podpajęczynówkowe.Odbylo sie prawie bezboleśnie i jak dotąd nie odczuwam dolegliwosci bolowych w tej okolicy.
Jowi - Pon 20 Lip, 2009

Kreskaa napisa/a:
Podczas zabiegu wstawienia endoprotezy mialam znieczulenie podpajęczynówkowe.Odbylo sie prawie bezboleśnie i jak dotąd nie odczuwam dolegliwosci bolowych w tej okolicy.


Szkoda, ze takich osób jak Ty jest mało....niestety

Nika - Pon 20 Lip, 2009

Po pierwszej operacji nic mi nie dolegało po znieczuleniu, ale po drugiej nie mogłam się swobodnie schylać, czułam napięcie, a miejsce, w które wkłuwano igłę, było bardzo wrażliwe na dotyk. Też pytałam różnych lekarzy, ale nikt nie widział możliwej przyczyny i dopiero neurolog stwierdził, że to pewnie wina znieczulenia.Ostatecznie dolegliwości minęły po ok. 3 miesiącach.
olifffka - Wto 21 Lip, 2009

:mrgreen: a ten rauszyk jest calkiem przyjemny ooo
duska - Sob 29 Sie, 2009

Miałam parę razy narkozę pełną i parę razy znieczulenie miejscowe. I powiem tak: po jednym i drugim wymiotuję przez 16 godzin :) , przy czym po narkozie częsciej. Po znieczuleniu łatwiej mi jest się wysikac, kręgosłup mnie nigdy nie bolał i zawsze byłam przytomniejsza. Za to po narkozie można sie ruszac (podnosic) i spac.. oczywiscie, po narkozie miałam chrypkę i kosmiczną suchosc w ustach, ktorej nie ma po znieczuleniu. Natomiast znieczulenie zawsze przeraza mnie od strony psychicznej - ze sie to wszystko słyszy, a poza tym ostatnio, przy znieczuleniu tak strasznie marzłam, ze podali mi jakis lek usypiający bo sie trzęsłam i resztę operacji przespałam. A narkoza jak narkoza, budzisz sie po wszystkim :mrgreen: Choc niedawno widzialam na Discovery taki program o ludziach co sie zbudzili w trakcie operacji z narkozy..Makabra. Tak sie moze stac jedynie na skutek błędu lekarza lub techniki (np.zatkana rurka). Nie ma mozliwosci by lekarz sie zorientował bo nikt nie monitoruje aktywnosci mózgu. Oczywiscie, tak sie dzieje jeden raz na milion ale przyznam sie szczerze, ze spanikowałam :-/ W środe lub wtorek kłade sie na stól ale jeszcze nie zdecydowałam :-D Jedno i drugie niesie za soba korzyści i pociąga pewne konsekwencje..Jedno i drugie obarczone jest tez pewnym ryzykiem powikłań.. Ech, najlepiej by było sie nie operowac :mrgreen:
Aga - Sob 29 Sie, 2009

Duska - niezależnie od wyboru, mam nadzieję, z wszystko pójdzie gładko, czego Ci życzę!!!

Buźka!
Aga

zozo - Pon 31 Sie, 2009

Ja miałam znieczulenie do kręgosłupa – całą operację byłam świadoma, co się ze mną dzieje. Dziwne uczucie – głowa pamiętała ułożenie nóg przez znieczuleniem i nie potrafiłam ich w mojej świadomości przesunąć – a próbowałam zdrową nogą ruszyć. Nie odczuwałam, żadnych ruchów operowanej nogi a przecież wiadomo, że była w czasie zbiegu w różnym położeniu. Po wszystkim musiałam tylko leżeć przez 12 godz., mogłam głowę przewracać na boki, ale nie wolno było jej podnosić. Najgorsza była pierwsza noc – niestety bolał mnie kręgosłup w okolicy lędźwiowej. Sądziłam, że to od leżenia na wznak – już wcześniej kręgosłup dawał mi popalić. Na następny dzień jednak ból ustąpił. Sądzę, że ból był konsekwencją znieczulenia.
Jowi - Wto 01 Wrz, 2009

zozo napisa/a:
Sądzę, że ból był konsekwencją znieczulenia.


zozo, nawet do pół roku od zabiegu i od wykonania znieczulenia podpajęczynówkowego możesz odczuwać ból w okolicy lędźwiowej, ale nie jest to regułą:) A jak nie daj Boże będzie bolał Cię kręgosłup to będziesz wiedzieć dlaczego:)

Krzysztof34 - Wto 22 Wrz, 2009

zozo napisa/a:
Sądzę, że ból był konsekwencją znieczulenia
tak zgadza się!!
Mnie powiedziano,że znieczulenie może spotęgować poczucie dyskopatii w odcinku lędźwiowym.Ale na pytanie co w przypadku gdy się posiada takie schorzenie:Zespół bólowy kręgosłupa lędźwiowego i piersiowego z ograniczeniem funkcji ruchowej w przebiegu zmian zwyrodnieniowych.Dyskopatia C4-C6,L5-S1 nie padła jednoznaczna odp.raczej wymijająca temat.
Proszę mi wierzyć ból był b.trudny do zniesienia.

duska - Wto 22 Wrz, 2009

Podczas ostatniej operacji mialam znieczulenie dokregowe i zgodnie z wcześniejszymi przewidywaniami, o ktorych pisalam wyzej :) , rzygalam jak kot 12 godzin ale zaden kręgosłup mnie nie bolał. Mam takie przypuszczenie (choc nie upieram sie przy nim), ze ból kręgosłupa w szpitalu po zabiegu spowodowany jest w NIEKTORYCH przypadkach okropnymi, wyrobionymi materacami, ktorymi dysponuja szpitale i wymuszona pozycja lezącą na wznak na tychze paskudztwach a nie znieczuleniem. Zaznaczam, że absolutnie nie podważam tego, że znieczulenie u niektorych osob może miec bolowe konsekwencje.
Krzysztof34 - Wto 22 Wrz, 2009

duska napisa/a:
ból kręgosłupa w szpitalu po zabiegu spowodowany jest w NIEKTORYCH przypadkach okropnymi, wyrobionymi materacami, ktorymi dysponuja szpitale i wymuszona pozycja lezącą na wznak na tychze paskudztwach a nie znieczuleniem. Zaznaczam, że absolutnie nie podważam tego, że znieczulenie u niektorych osob może miec bolowe konsekwencje.
W moim przypadku tak na pewno nie było co do łóżka nie mogłem mieć żadnych obiekcji! A ból był okropny i w żadnej pozycji na wznak nie wytrzymałbym nawet 1 godziny.Pozycja na boku tzw.embrionalna!
KALINA - Wto 22 Wrz, 2009

Widzę duska że również miałaś problemy z wymiotami to cholerstwo jest 100 razy gorsze od samej operacji. Mnie męczyło 2 dni. Kręgosłup mnie nie bolał w szpitalu ale teraz po tych dwóch tygodniach leżenia na wznak powiem że pomału zaczynam odczuwać ból w kręgosłupie. A to dopiero początek, a jak na razie nie ma mowy żeby spać na boku. Noc dla mnie to wielka tortura a nie przyjemność.
duska - Wto 22 Wrz, 2009

Kalina, taaak, wymioty po znieczuleniu to koszmar, porownywalny tylko ze spaniem na wznak :mrgreen: Ja dopiero teraz po 3 tyg jestem w stanie chwilę polezec na nieoperowanym boku, o operowanym jeszcze nie mysle.. I do spania na wznak tez jakos nijak sie nie moge przyzwyczaic - biorę prochy na spanie lub pije przed spaniem drinka, lampke wina, piwo (nie namawiam do alkoholu, ale to chyba lepsze niz proszki na spanie). Wtedy jakos na pare godzin zasypiam..
Jowi - Sro 23 Wrz, 2009

Krzysztof34 napisa/a:
W moim przypadku tak na pewno nie było co do łóżka nie mogłem mieć żadnych obiekcji! A ból był okropny i w żadnej pozycji na wznak nie wytrzymałbym nawet 1 godziny.Pozycja na boku tzw.embrionalna!


No i jak do tego dołoży się zespół popunkcyjny, który przecież zdarza się sporadycznie, to nawet super łóżku z głową w dole i nogami w górze najlepiej na suficie nie pomoże. Leżysz i kwiczysz i błagasz żeby się to skończyło, beczysz jak dziecko, ale nawet to nie pomaga :-x A pozycja embrionalna dobra jest na wszystko.

Duska Wzięłabym od Ciebie te wymioty i mogła bym wymiotować nawet 24 godziny....ale zespół popunkcyjny moim zdaniem nie ma nic gorszego :evil:

edit: 25.09.09 r
Witajcie kochani !!!

Z racji tego, iż w temacie o Znieczuleniu podpajęczynówkowym, Krzysztof34 zapoczątkował nowy wątek o "nowościach", które u siebie zaobserwował po operacji. W związku z powyższym, aby nie było poruszanych kilku tematów w jednym, postanowiłam stworzyć w tym celu nowy temat, który możecie swobodnie kontynuować w Dziale Ogólnym pod nazwą ZMIANY, KTÓRYCH NIE BYŁO... podaje link: http://forumbioderko.pl/viewtopic.php?t=313

Pozdrawiam
Jowi

kinga - Czw 10 Gru, 2009

ja jestem bardzo zadowolona z tego znieczulenia, jak zajdzie potrzeba to wybiorę je po raz drugi, trzeci i każdy kolejny :)
nie miałam żadnych dolegliwości, czułam się świetnie, mogłam spać ile chcę :wink:

narkozy nie wybrałabym ze strachu :D

EDIT
no oczywiście przy niektórych operacjach narkoza jest jedynym wyjście, ale mam nadzieję iż takich nie będę miała w swoim życiu :)

Jowi - Czw 10 Gru, 2009

Każde znieczulenie niesie ze sobą duże ryzyko czy to znieczulenie ogólne czy dolędźwiowe. Wybór znieczulenia to tak naprawdę decyzja anestezjologia podyktowana rodzajem operacji. My pacjenci oczywiście mamy możliwość wyboru, ale zazwyczaj teoretyczną, albo nasz wybór - decyzja jest tak pokierowana, aby była słuszna.
kinga - Czw 10 Gru, 2009

mnie się anestezjolog pytała o preferencje znieczuleniowe, lecz doradzała ten typ znieczulenia, ponieważ mój organizm jest zbyt obciążony inną chorobą oraz bardzo silnymi lekami

narkoza jest bardziej inwazyjną metodą

Bonia - Czw 10 Gru, 2009

Kinga, a ja byłam na podwójnym haju, a raczej potrójnym ;-) Najpierw znieczulenie w kręgosłup, 4 kroplówy za jednym zamachem i jakieś ogłupiacze w nich na pewno. Chociaż przez pierwsze 2 i pół godziny byłam przytomna tyle że ogupiała jak kret. Nawet częściowo widziałam swoją operację bo była pokazowa. Piszę, że widziałam częściowo, bo personel cały czas odwracał moją uwagę od monitora. Pewnie się bali, że szoku dostane :lol: . A mnie dosłownie wszystko wisiało. Nawet odgłosy operacji mnie nie przerażały. Piła, stukanie, młotki, wiertarka jak w warsztacie samochodowym dosłownie.

Prof się przeliczył bo operacja miała się zmieścić 2 i pół godzinie a trwała cztery i pół godziny. Te dwie i pół wystarczyło tylko na przecięcie kości udowej i założenie płytki. No a gdzie jeszcze śrubki? Więc jak znieczulenie w kręgosłup przestało działać, maska na twarz i pełna narkoza. Po przewiezieniu na salę pooperacyjną, zamiast być grzeczną pacjentką i pić wodę małymi łykami, chlusnełam sobie odrazu pół butelki wody bo czułam się jak po trzydniowej balandze na mega kacu :mrgreen: no i wiadomo że skutek był taki że rzygałam jak kot. Prof miał ze mną niezłe przeboje. Nie dość że operacja trwała tyle czasu, (nie wiem kto był bledszy po tej operacji, ja, czy on :mrgreen: ) to jeszcze krwotoku dostałam, no i rzygałam jak kot. W każdym razie, znieczulenie w kręgosłup zniosłam dobrze bo zaczął mnie boleć dopiero na 3 dzień od spania na wznak (nie moja pozycja do spania, ja zawsze śpie na brzuchu). Za to narkoza ogólna mi nie służy, niestety :-D

jarecki - Sob 06 Mar, 2010

Witam.Czy ta metoda znieczulenia którą miałaś,to najczęściej stosowana przy tym zabiegu?Bo ja chyba wolałbym całkowitą narkozę,przerażają mnie te igły w kręgosłup :shock: Miałem usuwaną łakotkę,chyba 20 lat temu,narkoza,pełen odlocik ;-) i obudziłem się już po imprezie.A tu jakieś nakłuwania,igły długie jak szprychy od roweru,nie,nie wolę usypianie.
Grazyna1950 - Sob 06 Mar, 2010

Jarecki - masz prawo wyboru znieczulenia.
pasiflora - Sob 06 Mar, 2010

Tak jest prawo wyboru , ale ogólne znieczulenie jest bardzo wyczerpujące. Przy wszczepianiu protezy trwa one ok 3 godzin i raczej nie porównałabym tego do odlotu, czy zerwania filmu. Z reguły cały dzień człowiek się czuje fatalnie a jak przychodzą do tego wymioty to już katastrofa. Znam różnicę między krótką narkozą i kilku godzinną i z ręką na sercu nie polecam. Choć szczerze też się obawiałam tego zastrzyka w kręgosłup, jednak teraz po argumentach forumowych koleżanek z innej perspektywy patrzę na te metodę.

Jednak od teraz proszę o wypowiedzi tylko w sprawie Jolzy, gdyż tego temat dotyczy.

Wiesia187 - Sob 06 Mar, 2010

Miałam kilka razy znieczulenie dolędźwiowe , ale nie chciałam być obserwatorem zabiegu. W związku z tym dostałam jakiś lek ,że nie miałam kontaktu z otoczeniem, ale nie był to głęboki sen tylko lekkie posypianie. Po zabiegach ze znieczuleniem dolędźwiowym miałam również wymioty.
jolza - Sob 06 Mar, 2010

Znieczulenie "do kręgosłupa" wcale nie jest aż takie nieprzyjemne. W moim przypadku trwało tylko chwilkę. Sporo zależy od doświadczenia anestezjologa.
A powikłań jest dużo mniej.
" Nie taki diabeł straszny"
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

johana4 - Pi 12 Mar, 2010

Ja miałam dawane znieczulenie w kręgosłup przy 2 porodzie-cesarka. Moje wrażenia?

- ukłucia praktycznie nie poczułam;
- leżenie na wznak po operacji, nie zbyt przyjemne, ale konieczne;
- wymiotów brak;
- a co do bólów kręgosłupa po wkłuciu, to nie odczuwam takich, tylko sporadycznie przy zmianach pogody.

Osobiście chyba nigdy nie zdecyduję się na narkozę (strach), chyba, że lekarz stwierdzi, że taka jest konieczność i innej ewentualności nie ma.

jaagna - Pon 22 Mar, 2010

olifffka napisa/a:
:mrgreen: a ten rauszyk jest calkiem przyjemny ooo

Mnie się, niestety, trafiły problemy z oddychaniem: dusiłam się, nie mogłam złapać powietrza... zupełnie wpadłam w panikę - i nikt mi nie pomógł, nie uspokoił. Chyba dlatego, ze mieli dużo pracy z podłączaniem mnie do różnych kabelków...
przebudzenie wspominam jako koszmar - brak powietrza!

danka - Pon 22 Mar, 2010

"Nie ma takiej możliwości, aby pacjent obudził się w trakcie albo przed zakończeniem operacji. "
Jowi, Ja się obudziłam pod koniec operacji :-? Rura w gardle,słyszałam własne charczenie,czułam jak mnie zszywają i NIC NIE MOGŁAM ZROBIĆ.Wpadłam w panikę,że zaraz zacznie mnie boleć a oni dalej będą robić swoje.Chciałam chociaż otworzyć oczy,żeby zobaczyli,że się budzę,ale nie mogłam.Potem usłyszałam,jak ktoś mówi: już kończymy.Chyba anestezjolog zauważył,że się budzę.A potem znów urwał mi się film. Ale pomimo tego,jak już dojdzie kiedyś do operacji mojego bioderka(a z czasem pewnie też drugiego),wybiorę znieczulenie ogólne.

pasiflora - Pon 22 Mar, 2010

danka, z przykrością muszę Ci przyznać rację moje 2 koleżanki wybudziły się przed końcem zabiegu Nie tak do końca ale jednak się słyszały i rozumiały co się koło nich dzieje. Ja pomimo tego również wolałabym znieczulenie ogólne, z prostego powodu: te znam, te kilka razy przeżyłam a tego drugiego nigdy nie miałam.
kinga - Pon 22 Mar, 2010

Dobra, a ja się ostatnio zastanawiałam:
czasem się słyszy, że ludzie się budzą w trakcie narkozy, ale nawet nie mają jak o tym poinformować medyków, bo inne środki działają. A co z monitorowaniem? Przecież jak coś się dzieje, coś kogoś boli, to to powinno na jakimś monitorze być odzwierciedlone: zwiększa się tętno z nerwów, ciśnienie nie takie?...
Narkoza jest dla mnie ostatecznością, wolę częściowo być znieczulona :D

danka - Pon 22 Mar, 2010

pasiflora, Właśnie! No i nie ma żadnego "zespołu popunkcyjnego",czyli bólów głowy,kręgosłupa,wielogodzinnego leżenia na plecach,jakichś sączków w kręgosłupie itp.itd. No i w ogóle nie chcę słyszeć odgłosów piłowania,kucia i rozmów operatorów. :)

kinga, W moim przypadku raczej anestezjolog zauważył.Wywnioskowałam to z "podsłuchanych" rozmów. Ale najważniejsze,że nie bolało.Za to dołożyli mi chyba usypiacza, bo dłuuugo trwał mój pobyt na sali wybudzeń.Aż mnie przeziębili.

kinga - Pon 22 Mar, 2010

danka napisa/a:
pasiflora, Właśnie! No i nie ma żadnego "zespołu popunkcyjnego",czyli bólów głowy,kręgosłupa,wielogodzinnego leżenia na plecach,jakichś sączków w kręgosłupie itp.itd. No i w ogóle nie chcę słyszeć odgłosów piłowania,kucia i rozmów operatorów. :)

Hmm
ja nie miałam żadnego zespołu, żadnych bóli :) po operacji to leżenie mi nie przeszkadzało, bo organizm jednak zmęczony zabiegiem był :)
sączki w kręgosłupie ??? pierwsze słyszę, co to takiego i po co? (to tak zbaczając z tematu)

te wszystkie odgłosy są gdzieś w tle, nie ma się świadomości, że to dotyczy nas :wink:
czasem może jest, ale to takie dziwne uczucie hihi jak dla mnie śmieszne :mrgreen:

Słyszałam od wielu ludzi po narkozie, że przez dość długi czas czuły się strasznie strute. Do tego wymioty. Tego ja bardzo, ale to bardzo nie lubię.

danka - Pon 22 Mar, 2010

kinga, Doskonale wiemy to wszyscy,że każdy organizm inaczej znosi różne typy znieczuleń.O tych sączkach to się naczytałam na naszym forum,ale za bardzo mnie przeraziły,więc się w temat nie zagłębiałam :-)
A jeśli chodzi o wymioty,to też sprawa bardzo indywidualna.U mnie nie trwało to zbyt długo.A taką narkozę miałam już 3 razy.Ale obudzić się "chciałam" tylko raz.
Super,że tak dobrze znosisz znieczulenie od pasa w dół.Może to i lepsze dla pacjenta,jeśli nie ma później przykrych następstw.Ale ja chyba bym zemdlała z samego przerażenia na tym stole,bo naturę mam lekko histeryczną :lol:

pasiflora - Pon 22 Mar, 2010

Pewnie ile zwolenników tyle i przeciwników będzie. Choć wybrałabym raczej wymioty jak ból głowy co u mnie jest jednoznaczne z wymiotami :/
kinga - Pon 22 Mar, 2010

pasiflora napisa/a:
Pewnie ile zwolenników tyle i przeciwników będzie. Choć wybrałabym raczej wymioty jak ból głowy co u mnie jest jednoznaczne z wymiotami :/

Zaiste :D

Trzeba pamiętać, że ból głowy po znieczuleniu tzw. w kręgosłup nie jest czymś normalnym i wcale nie występuje często. :)

Chyba bałabym się narkozy. A przy połowicznym znieczuleniu mam jako taką świadomość i "pilnuję" wszystkiego :mrgreen:

danka - Pon 22 Mar, 2010

pasiflora, U mnie też :lol: Ale bardziej chcę chronić swój kręgosłup,który niestety jest w dość kiepskim stanie.Jak by mi tę szpilę wbili nie tak,pomiędzy już uszkodzone kręgi w krzywym kręgosłupie...brr.Nie chce o tym myśleć. No i muszę wreszcie kończyć to przedpołudniowe spotkanie na Bioderku,bo szef dzwonił,ze zaraz wraca.Kurcze,żyć już bez Was nie mogę! :)
Grace - Pon 22 Mar, 2010

Też zaczynam się zastanawiać ,jaki rodzaj znieczulenia wybrać podczas czekającej mnie operacji?
W swoim życiu byłam tylko raz w szpitalu i miałam znieczulenie ogólne-cesarskie cięcie.Prawdę mówiąc ,nie doświadczyłam żadnych dolegliwości po znieczuleniu ogólnym-np.żadnych wymiotów jedynie błogi,długi sen :-)

Koleżanka pielęgniarka oraz siostra namawiają mnie za znieczuleniem w kręgosłup.
Jednakże analizując Wasze wypowiedzi na temat znieczuleń oraz własne doświadczenie,
chyba będę optować za znieczuleniem ogólnym.Po prostu boję się ewentualnego bólu kregosłupa,na którym potem trzeba jakiś czas spać :cry:

pasiflora - Pon 22 Mar, 2010

Grace napisa/a:
Prawdę mówiąc ,nie doświadczyłam żadnych dolegliwości po znieczuleniu ogólnym-np.żadnych wymiotów jedynie błogi,długi sen
Bierze się to z ilości "wlanego" w nas płynu Operacje na biodrach to długotrwałe zabiegi wiec i narkoza dłuższa, stąd gorsze samopoczucie.
Grace - Pon 22 Mar, 2010

Zgadzam się z Tobą Pasifloro,że
pasiflora napisa/a:
Operacje na biodrach to długotrwałe zabiegi

w porównaniu z cesarskim cięciem :)
Nie mam w tym zakresie żadnych doświadczeń,gdyż jeszczez nigdy w życiu nie miałam żadnego zabiegu operacyjnego na moich bioderkach i dlatego ,,chłonę jak gąbka''wiedzę zawartą na forum ,pisaną przez bioderkowiczów z bagażem doświadczeń.
Jesteście wspaniali :*

Lenka4 - Pon 22 Mar, 2010

Przed operacją byłam kategorycznie za calkowitą narkozą. Nie chciałam słyszeć, widzieć ani wyobrazać sobie, co "oni" tam robią. Jednak jestem baaardzo zadowolona, że dostałam znieczulenie w kręgosłup - nawet nie poczułam wkłucia (robią to cieniutką igiełką). Poprosiłam też od razu o coś na sen. Obudziłam się w trakcie, posłuchałm przez chwilę co operatorzy do siebie mówią i stwierdziłam, że nie jestem tym zainteresowana,po czym spokojnie poprosiłam o kolejną nasenną dawkę.
Obudziłam się drugi raz juz po skończonym zabiegu kiedy lekarz powiedział, że udało się wydłużyć nogę.
Jestem bardzo zadowolona, że taki rodzaj narkozy dostałam i naprawdę serdecznie polecam. Żadnych sensacji w późniejszym terminie.

Od jednej znajomej lekarki usłyszałam opinię, że całkowita narkoza, to jeden rok życia mniej, ale nie wiem jak to się przekłada na realia.

Mijka - Pon 22 Mar, 2010

Też miałam w kręgosłup, wkłucia nie czułam. Przed przewiezieniem na salę operacyjną dostałam jakiegoś głupolka i zaraz potem coś na sen, bo całą operację przedrzemałam, słyszałam jakiś stukot, wiertarkę, jakieś oderwane słowa. Miałam wrażenie, że wszystko to dzieje sie obok mnie. Po przewiezieniu na salę znów coś się działo koło mnie, coś podłączali, coś odłączali, a mnie nic nie bolało, leżałam sobie na plecach, bo inaczej nawet nie można było. Po krótkim oprzytomnieniu zaczęłam wydzwaniać i esemesować po rodzinie. Żadnych skutków ubocznych po znieczuleniu.
Tak było u mnie, ale każdy organizm jest inny :)

Alicja - Pon 22 Mar, 2010

Miałam 5 operacji biodra w tym znieczuleniu i nigdy żadnego sączka mi nie zakładali. Przy jednej z rewizji, pięciogodzinnej podano mi znieczulenie i dodatkowo zainstalowano wkłucie epiduralne (też w kręgosłup). Powiedziano mi, że jeśli operacja się przedłuży ponad to, co zaplanowali, przez to wkłucie podadzą więcej środka znieczulającego. Przez nastepnych 5 dni dostawałam przez nie środki przeciwbolowe.

Tylko przez pierwszą operacją endo byłam przytomna. Nie bardzo mi się to podobało i przy kolejnych prosiłam o środek nasenny. Budzili mnie jeszcze na stole albo na sali wybudzeń, zależy od szpitala.

maszcza - Sro 28 Kwi, 2010

Dwa razy miałam artroskopię kolana i za każdym razem dostałam znieczulenie w kręgosłup. z pierwszej operacji pamiętam wszystko a zwłaszcza moje rozmowy i dyskusje z lekarzem operującym i jak opowiadaliśmy sobie dowcipy. Z drugiej nie pamiętam nic bo przed operacją byłam tak zdenerwowana że anestezjolog podał mi coś na uspokojenie i zasnęłam tak mocno, że nie wiem kiedy mnie zabrali na salę operacyjną, kiedy dostałam znieczulenie ani kiedy mnie wywieziono na salę pooperacyjną. Teraz czeka mnie endo i nie wiem co będę chciała ale jako, że nie miałam żadnych problemów po znieczuleniu w kręgosłup chyba się na to zdecyduję. Nie chcę słyszeć żadnych wierceń, kucia czy piłowania wiec na uszy słuchawki i MP3 i będzie spoko. Pozdrawiam, Aneta
Brydzia - Sro 28 Kwi, 2010

Jeżeli chodzi o mnie to nie mam żadnego doświadczenia jeżeli chodzi o operacje i znieczulenia, ale w czasie swojego przyszłego zabiegu napewno wolałabym dostać znieczulenie ogólne i obudzić się jak już będzie po. Ja oczywiście mogę sobie chcieć bo tak naprawdę to chyba lekarze decydują jakie znieczulenie musi być zrobione.
kinga - Pi 10 Wrz, 2010

właśnie jestem po rozmowie z anestezjologiem i dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy :)

-nie trzeba leżeć 24h, czy 12 po znieczuleniu do kręgosłupa !!!
można wstać po 5-6 godzinach, jak puści znieczulenie (po cesarkach przykładowo każą wstawać pacjentkom)

-można jeść po tej samej liczbie godzin :)

jak ktoś będzie mieć popunkcyjne bóle głowy, to i tak je będzie mieć, a lepiej zareagować po 5-6 godzinach niż po 24 :D

cała ta teoria długiego leżenia jest sprzed wielu wielu lat, tkwi zakorzeniona i ciężko wytępić :) kiedyś były grube igły itp :D

Grazyna1950 - Pi 10 Wrz, 2010

Kingo!!!!! Uważałabym jednak z tym wstawaniem. Ja już kilka lat temu miałam robione znieczulenie cieniutką igiełką. Jeden z lekarzy pozwalał "wstawać" po 6 godzinach, inny i pielęgniarka radziły poczekać przynajmniej 12 godzin. Po kilku godzinach nakarmiono mnie na leżąco. Ale każdy może robić jak uważa.
duska - Pi 10 Wrz, 2010

Tez o tym słyszałam.. jak masz miec zespół popunkcyjny to go bedziesz mieć a jak nie to nie :)
pasiflora - Pi 10 Wrz, 2010

przykładowo mi kazali leżeć nie ruszać głową itd a jednak musiałam ruszać tyłek by wpakować się na basen. Tak więc jedno zaprzecza drugiemu. Przecież wg ich zasad powinnam być cewnikowana i leżeć jak kłoda.

Powiedzcie mi dlaczego w Piekarach robią lewatywę przed operacją i to tylko na męskim.
Mi się udało, lewatywy nie miałam, ale współlokatorki miały ją robioną.
Pielegniarki z kobiecego oddziału mnie oszczędziły bo na żeńskim nie robią lewatywy. Jak wiecie ja byłam operowana przez lekarza z męskiego oddziału i stamtąd miałam zalecenia co do przygotowania przed operacją :-o

kinga - Pi 10 Wrz, 2010

no ale jak popatrzeć na kobitki po cesarce, to rzeczywiście chodzą jak znieczulenie zejdzie :)
hmmm spróbuję :D :D :D
choć plan jest taki:
-jeśli zabieg będzie powyżej 30 minut, to w kręgosłup
-jeśli krócej, to na maseczkę i krótka drzemka :D

anestezjolog dał mi wolną rękę co do wyboru znieczulenia :D rewelacyjny lekarz :)
omówiliśmy wszystko od A do Z :)
i może nawet wskoczy się mną zająć (jeśli będzie krótko), bo ma operację kręgosłupa na innej sali; ale się postara mnie znieczulać :)

kurczę, ale ja mam tu dobrze :)

kinga - Sro 15 Wrz, 2010

tym razem miałam znieczulenie ogólne; nie wiem ile trwała operacja, bo się nie dopytałam o ten szczegół :) ale chyba ponad 30 minut...
maseczka i lulu :) trwało to mniej niż sekundę, potem jakiś fajny sen i jak już się kończył, to mnie obudzili...miałam pretensje, że za szybko, bo nie wiem jak się skończyły moje "majaki" :D

byłam bardzo zaskoczona, że już po; krtań tylko mnie strasznie bolała, do tej pory boli - to jedyny minus tego znieczulenia :)

nie było mi niedobrze, troszkę sennie po jakichś 2 godzinach od wybudzenia; od razu mogłam siedzieć; dość szybko jeść, pić i chodzić :D

PS. mogli by mnie tak usypiać na noc: budzisz się wyspany i wypoczęty jak nigdy :)

Lena - Czw 30 Wrz, 2010

A jak to jest gdy znieczulenie podpajęczynówkowe nie zadziała albo nie uda im się wkłuć? Wiem że tak się dzieje bardzo rzadko ale jednak się zdarza, nawet chyba ktoś tutaj na forum pisał o tym - niestety nie pamiętam kto. W takich sytuacjach podaje się znieczulenie ogólne i tutaj mam takie pytanie: czy anestezjolog pyta się jeszcze raz o zgodę na znieczulenie ogólne? przecież podpisując zgodę na zabieg podpisuje się już konkretnie zgodę na znieczulenie np. podpajęczynówkowe - ja tak przynajmniej miałam że anestezjolog najpierw napisał jakie znieczulenie a potem ja wyraziłam zgodę. Czy w takiej sytuacji kiedy nie uda się podać znieczulenia podpajęczynówkowego i chcą dać ogólne można się nie zgodzić i zrezygnować z zabiegu. Czy to dzieje się tak szybko, że się nie zorientuje a już mnie będą usypiać?
Przy ostatnim zabiegu miałam duże problemy ze znieczuleniem podpajęczynówkowym najpierw kilka razy próbowali się wkłuć a potem znieczulenie nie chciało zadziałać całe szczęście potem wszystko się udało. Teraz czeka mnie następnym zabieg i boje się tego znieczulenia - absolutnie nie chcę narkozy.
Proszę niech ktoś napisze jak wie albo miał takie problemy, że w końcu musieli dać narkozę.

Slavianna - Czw 30 Wrz, 2010

Witaj
Przy mojej drugiej operacji, pierwsze znieczulenie podpajęczynówkowe nie zadziałało w pełni, dlatego musieli mi się wkłuć drugi raz. Udało się, "drugi strzał" chwycił i lekarze podjęli się operacji.
Niestety zespół po-punkcyjny trwał u mnie ok 9 dni, podczas których głowa i kręgosłup bolały tragicznie. Pierwsze dwa dni i dwie noce były najgorsze, pomimo morfiny i kroplówek z ketonalem. Morfinę miałam podawaną przez następne 5 dni, kroplówki i leki przeciwbólowe w tabletkach przez następne 7. Ale jak pisałam wcześniej - takie są konsekwencje operacji, trzeba zacisnąć zęby i przeczekać...

Grazyna1950 - Czw 30 Wrz, 2010

Lena napisa/a:
można się nie zgodzić i zrezygnować z zabiegu

Takie podejście chyba jest niezbyt rozsądne. Anestezjolog z pewnością nie chce Ci zaszkodzić. To, że raz nie udało się znieczulenie okołooponowe, to nie znaczy, że tak musi być zawsze. Ja miałam taki przypadek przy chyba trzeciej operacji, że z powodu nie działania znieczulenia dostałam narkozę. Kolejne trzy operacje miałam ze znieczuleniem okołooponowym. Ponadto narkoza jest także dla ludzi. Nie zakładaj od razu najgorszego tylko porozmawiaj z lekarzem o swoich obawach.

Slavianna - Czw 30 Wrz, 2010

Zdecydowanie zgadzam się z Grażyną.
Grazyna1950 napisa/a:
Ponadto narkoza jest także dla ludzi

Narkoza jest jednym z kilu sposobów znieczulenia i fakt, ze przy operacji bioder preferuje się okołooponowe nie oznacza, że narkoza jest dużo bardziej niebezpieczna.
Sama uniknęłam narkozy, natomiast moja mama "zaliczyła" ją trzy razy i szczerze mówiąc czuła się lepiej niż ja po znieczuleniu w kręgosłup.
Tak więc, podsumowując, rezygnacja z operacji z takiego powodu byłaby bardzo nierozsądna.

Pozdrawiam

kinga - Czw 30 Wrz, 2010

Lena na sali operacyjnej raczej już się nie będą pytać o znieczulenie; fakt: podpisujesz zgodę na zabieg, na dany typ znieczulenia...ale przecież nigdy nic do końca nie wiadomo; sprawy zmieniają swój bieg bardzo szybko; ja ostatnio omawiałam z anestezjologiem typ znieczulenia, a już "po" okazało się, że trzecia opcja wyszła :mrgreen:

przeżyłam narkozę, intubację i czułam się potem świetnie (nie licząc bólu krtani) :)

Lena - Pi 01 Pa, 2010

Dzięki za odpowiedź, szczególnie Kindze :-)

Dowiedziałam się jeszcze od znajomego lekarza, że takie uwagi mogę sobie wpisać do ankiety anestezjologicznej i wtedy w razie problemów muszą to wziąć pod uwagę bo przecież nie mogą nic zrobić wbrew woli pacjenta.

piedra32 - Pi 01 Pa, 2010

Lena przy ostatniej operacji miałam znieczulenie w kręgosłup wbili się za pierwszym razem.Niestety operacja była dośc długa więc zaczęło puszczać bo ruszałam stopami i nawet nie wiem kiedy dali narkozę. Nikt nic nie pytał bo i po co ??powiedziała bym że się nie zgadzam hahaha na stole w połowie roboty ciekawie :-)
Szczerze mówiąc czasami lekarze nie pytają tylko robią co właściwe.
Wiem że jest wybór, można poprosić o narkozę i mają obowiązek podać.

Pozdrawiam

basia80 - Pi 01 Pa, 2010

Co do znieczulenia, w szpitalu w ktorym bede operowana stosuja znieczulenie w kregoslup. Bardzo sie tego boje , zwlaszcza ze operacja bedzie skomplikowana. Mialam juz 10 operacji pod narkoza i zawsze czulam sie swietnie. Ostatnia mialam 7 miesiecy temu i w zyciu nie czulam sie lepiej po narkozie, zero stresu zwiazanych z operacja. Czy moge nalegac na pelna narkoze? I jak sie ma typ znieczulenia a dlugosc operacji, zakladajac okolo2 lub wiecej godzin tortur? prosze o jakies wiesci
Grazyna1950 - Pi 01 Pa, 2010

basia80 napisa/a:
Czy moge nalegac na pelna narkoze?

Oczywiście decyzja należy do pacjenta, jakie chce znieczulenie. Chyba, że są jakieś przeciwskazania.

basia80 - Nie 03 Pa, 2010

Czyli jest nadzieja na narkoze:)
piedra32 - Pon 04 Pa, 2010

Ale się uparłaś na tę narkozę :-) Co do typu znieczulenia a długości operacji to lekarze wiedzą co robić bez obaw.Zawsze można dołożyć lek ;-)

Najlepiej porozmawiaj z anestezjologiem i powiedz o swoich wątpliwościach on pomoże Ci podjąć decyzję.
Pozdrawiam

kinga - Pon 04 Pa, 2010

nie bójcie się rozmawiać z anestezjologiem i zadawajcie mu pytania, by rozwiać wszystkie swoje wątpliwości :)
PS. można spisać wszystko na karteczkę, by o niczym nie zapomnieć :)

basia80 - Sro 17 Lis, 2010

No i jakos przezylam to znieczulenie. Zazyczylam sobie pozadne spanie:) pamietam tylko ze oprocz wklucia w kregoslup podali maseczke i odlecialam.
Nie czulam sie jednak zbyt dobrze juz na sali, oczywiscie kazano mi lezec plasko, najgorsze bylo uczucie nudnosci.
Co do samego znieczulenia to obylo sie bez zadnego bolu glowy czy plecow.

Alicja - Czw 18 Lis, 2010

kinga napisa/a:
Lena na sali operacyjnej raczej już się nie będą pytać o znieczulenie; fakt: podpisujesz zgodę na zabieg, na dany typ znieczulenia

Tu chyba działa zasada "co szpital, to obyczaj". Mnie w Otwocku o rodzaj znieczulenia pytano dopiero na sali operacyjnej, tam też podpisywałam na nie zgodę. Miałam możliwość wyboru, bo takie jest prawo pacjenta. Znieczulał mnie szef anestezjologów, nic nie naciskał, spokonie rozwiewał moje wątpliwości.

basia80 napisa/a:
najgorsze bylo uczucie nudnosci

Dopiero po kilku operacjach dowiedziałam się, że jest lek w zastrzyku, który skutecznie likwiduje mdłości. Nazywa się Atossa. :-)

basia80 - Czw 18 Lis, 2010

Nie pamietam zebym dostala cos na mdlosci a szkoda :-(
Alicja - Czw 18 Lis, 2010

basia80, mi pielęgniarki dały w Otwocku na OIOM-ie, ale potem widziałam jak robiły koleżance na oddziale. Teraz wiem, że coś takiego istnieje, jakby co, można poprosić. :)
duska - Pi 19 Lis, 2010

Ten lek przeciwwymiotny nie zawsze działa. Ja go dostawałam po każdej operacji, co w niczym nie zmieniło sytuacji.. Niestety, po każdym znieczuleniu przez 16 h wymiotuje jak kot :)
piedra32 - Pi 19 Lis, 2010

Alicja Znieczulał mnie szef anestezjologów, nic nie naciskał, spokonie rozwiewał moje wątpliwości.
[b][/b

Moich nie rozwiewał jak wyłam przez 5 godz na stole niech go...... ale dobrze że Ty miałaś to szczęście ;-)

Buziaki

basia80 - Pi 19 Lis, 2010

moj anestozjolog byl w sumie oszczedny w informacjach, ale bylam tak zestresowana ze nie drazylam tematu- chcialam tylko spac i dzieki Bogu spalam:)
lediberg - Pi 31 Gru, 2010

Miałam różne znieczulenia i ogólne i zewnątrz oponowe i rzygałam jak kot po jednym i po drugim...najgorsze kiedy przy oponowym rzygałam jeszcze na stole :evil:
Wiem , że zewnątrz oponowe jest bezpieczniejsze ale leżąc na stole przez kilka godzin w dziwnych pozycjach i słyszeć piły młotki brzęk narzędzi to nie ukrywam , że wolałabym jednak spać ;-)
Przy wszczepie Anestezjolog zlitował się nade mną i podawał mi środki po których przy otwartych oczach kręciło mi się jak na karuzeli ale też udawało mi się zasnąć zwłaszcza kiedy się rozpłakałam już właściwie ze strachu/zmęczenia wtedy mnie uśpił i spałam do końca operacji.
Ponoć strasznie gadatliwa byłam wtedy ale za cholerę nikt mi nie chciał powiedzieć co ja takiego mówiłam...wiem że wszyscy byli bardzo rozbawieni.Dobre sobie...wrrr
Pamiętam , że kiedy mnie budzili to pierwszym moim odruchem było ... łapy na biodra:
-A czego tam szukasz?
-Gipsu
-A po co ci gips?
Tak bardzo się bałam czy kość wytrzyma to wbijanie i się nie połamie...ale wtedy miałam 23 lata teraz za chwilkę 40 :-/

Edi - Pi 31 Gru, 2010

lediberg, ja poprosiłam dwa razy panią anastezjolog w momencie gdy wbijała igłę w kręgosłup ,że nie chce nic słyszeć......i pamietam jak zapieli mnie pasami ,a przemiła anastezjolog przez wenflon coś wstrzyknęła i zaraz zasnęłam :mrgreen: to było super połączeniae bo obudziłam się dopiero jak mi klamerki zakładano :lol:
dzień wczesniej rozmawiałam w szpitalu z dziewczyną ,która miała rewizję i powiedziała mi,że przy pierwszej operacji nic nie słyszała a przy tej wszystko i twierdziła ,że nigdy więcej nie chciałaby tego przeżyć :->

lediberg - Pi 31 Gru, 2010

Edi,
To już wiem że będę prosić aby nic nie słyszeć...nie dam rady kolejny raz :-/

Hanna Wnuk - Sob 12 Lut, 2011

Ja byłam operowana trzykrotnie w Sosnowcu w Szpitalu Specjalistycznym im. św. Barbary w przeciągu 17 lat. Potwierdzam ,że jest duży postęp w anestezjologii- ja nie jestem fachowcem ale teraz jest bardziej " oszczędna". Dostałąm znieczulenie do kręgosłupa i oczywiście tabletkę przed zabiegiem- i dobrze . Na pewno troszkę przysnęłam tak ,że początek operacji przegapiłam- obudziłąm się przy wierceniu - ale po tej tabletce to ja sobie myślałam pozytywnie ,że chyba to już końcóweczka - nie pomyliłam sie - za chwilę było szycie i odjazd z sali operacyjnej . Anestezjolog wspaniały - cały czas był przy mnie . Może wyjaśnie skąd uważam ,że znieczulenie było oszczędne- przy poprzednich operacjach czucie w nogach odzyskiwałam powoli juz na sali poperacyjnej a teraz to juz paluszkami poruszałam na stole operacyjnym . Wiem ,że wiele pacjentów boli się znieczulenia do kregosłupa - niesłusznie- ja przy drugiej operacji jeszcze dostałąm ogólne znieczulenie- no to potem była jazda , nie dość że miałam torsje przez wiele godzin to najgorsze jeszcze było przede mną - ja zawsze po takim znieczuleniu mówię komplementy pod adresem anestezjologo - " głupoty o urodzie , wyglądzie - koszmar. Teraz tego nie było. Pozdrawiam Hanna Wnuk
JolaM - Sro 03 Sie, 2011

olifffka napisa/a:
ZDECYDOWANIE ODRADZAM NIE NIE NIE I JESZCZE RAZ NIE !!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jeżeli nie macie problemów z sercem, nadcisnieniem czy tarczycą decytujcie sie na znieczulenie ogólne (narkozę). Za całym szacunkiem Jowi, wiem, że mialaś dobre intencje, ale opis tego znieczulenia to jedna tysięczna prawdy.


Witam i w tym temacie :) W 100% popieram zdanie olifffki...Moja pierwsza styczność z w/w znieczuleniem była podczas porodu...dramat.Nie wspominam tego najlepiej :-/ .Po dość długich rozmowach z lekarzem i zapewnieniach,że to najlepsze i najbezpieczniejsze znieczulenie dla mnie (pragnę nadmienić iż kierował się chyba tylko tym iż przeszłam już kilka operacji i zabiegów ze znieczuleniem ogólnym) zgodziłam się...w końcu to on jest lekarzem ma większą wiedzę ode mnie( tak mi się bynajmniej wydawało)... to co działo się po znieczuleniu to był początek koszmaru...Przewracali i wywracali wręcz do góry nogami na stole z niedowierzaniem patrzyli jak gdzieś to znieczulenie po prostu sobie "poszło"...po kilkunastu minutach stwierdzili jednak,że należy już jak najszybciej działać i podali mi znieczulenie ogólne :-/ ...Jak się okazało po zabiegu znieczulona została moja córka :-( Stan dziecka po urodzeniu-"zamartwica noworodkowa" to był wręcz koszmar dla mnie i reszty rodziny.Na całe szczęście córka mimo tak dramatycznego przywitania jej na świecie nie poddała się i po kilku godzinach i całej masie podanych jej medykamentów zaczęła dochodzić do siebie :-D Od tego czasu minęło już ponad 8 lat a ja na samą myśl dostaję drgawek...A mój stan po znieczuleniu? Do dnia dzisiejszego odczuwam ból w miejscu ukłucia...przez 3 doby nie mogłam się podnieść z łóżka,a ból głowy-wręcz straszny!!!
Lecz to co usłyszałam po wszystkim to było dopiero coś..."Zdarza się pani Jolu...Możliwe,że przyczyną było pani lekkie przeziębienie" :shock: Zamurowało mnie jak nigdy w życiu...Nie miałam już ochoty ani na dyskusje w tym temacie ani nie liczyłam na jakiekolwiek tłumaczenia.Cieszyłam się niezmiernie ,że z małą wszystko było w porządku i liczyłam już dni do wyjścia ze szpitala...
I takie oto są moje doświadczenia z tymże znieczuleniem...Także ja osobiście odradzam!!!

duska - Czw 04 Sie, 2011

JolaM, miałas rzeczywiście straszne przeżycia związane ze znieczuleniem w czasie porodu.. Ech, masakra. Moja ciotka, która jest neonatologiem zawsze mówi, że rodzenie siłami natury ze znieczuleniem to kuszenie losu.. Przy cc to oczywiście inna historia..
Ale wracając do tematu. Mówimy o dwóch RÓŻNYCH znieczuleniach. Do porodu używa się tzw. znieczulenia zewnątrzoponowego, a do operacji bioder podpajęczynowego. Róznica polega na miejscu i głębokości wkłucia. Leki też sie zmieniają.
Tak więc zdarzają sie powikłania zarówno po narkozie, jak i po znieczuleniu dokręgosłupowym. W tym drugim, mimo wszystko, oszczędzamy sobie, koniecznej przy narkozie, rury w gardle, całkowitego zwiotczania mięśni, łącznie z tymi odpowiadającymi za oddychanie ;) , i wielu komplikacji związanych z pozbywaniem sie toksyny z organizmu (czyt. często wielogodzinnego rzygania :) ). Z kolei, przy znieczuleniu dokręgosłupowym grozi nam niefajny zespół popunkcyjny, ból w kręgosłupie, to, że pan dr sobie nie trafi i kłuje trzy razy, a z autopsji wiem, że rzyganie również. Chcę powiedzieć, że nie ma "dobrego" znieczulenia, ale mimo wszystko, stosowane ogólnie podpajęczynowe, jest na ogól (powtarzam, na ogół, czyli nie zawsze) dobrze tolerowane. Poza tym pozwala ono (zakładając ze nie ma zespołu popunkcyjnego :) ) szybko się zbierać na nogi. Narkoze z reguły jednak trzeba troche odleżeć. Nie mniej, są wskazania i przeciwskazania do obu rodzajów znieczuleń.

Brydzia - Czw 04 Sie, 2011

Ja osobiście przy artroskopii miałam znieczulenie w kręgosłup i jak trafie poraz kolejny na stół to chyba poproszę o ogólne. Pan anestezjolog wkuł się za 3cim razem a te dwa pierwsze wkucia były tak bolesne,że prawie zemdlałam z bólu. Bardzo długo mnie trzymało bo podali mi je około 10tej rano a całkowicie puściło około 19stej.Najgorsze było uczucie w nogach, które były cieżkie i mogłam nimi ruszyć.Zespołu popunkcyjnego na szczęście nie miłam ale leżenie płasko dobe było koszmarne. Kręgosłup mnie nie bolał,ale przez dwa tygodnie miałam dreszcze od bioder w dół.
Libra - Czw 04 Sie, 2011

duska napisa/a:
W narkozie, mimo wszystko, oszczędzamy sobie rury w gardle, całkowitego zwiotczania mięśni, łącznie z tymi odpowiadającymi za oddychanie


Raczej sobie nie oszczędzamy ;-)

Co do znieczuleń....ja w kręgosłup miałam tylko raz w życiu, ale było to lat ok. 25 temu....nie wiem, czy to wina anestezjologa, czy mjego kręgosłupa, czy może leków wówczas stosowanych lub grubości igły. W każdym razie bolało jak sto bandytów. Uczucie porównywalne do rozpierania dziąseł przy znieczulaniu niektórych zębów, przy czym siła tego rozpierania zdecydowanie większa ;-)
Później już nigdy nie miałam...zawsze narkoza. Przy operacjach kręgosłupa było tak, że pacjent był wybudzany w trakcie i miał machać kończynami. Jak tu machac, jak w gardle siedzi "coś" i dusi; zawsze miałam wrażenie, że ja tego nie przeżyję :-)
Przy biodrze też miałam ogólne...taka obopólna komitywa moja i anestezjologa.
Duzo nie wymiotowałam, w zasadzie tylko w pierwszych godzinach "po" (powiedziałabym nawet, że świadomego "pawia" nie pamiętam, mąż mi mówił.)
Przy operacjach na kręgosłup wymiotowałam przez kilka dni po każdej narkozie, ale były one bez porównania dłuższe. Za to nie przypominam sobie, żebym miała jakiekolwiek cyrki po znieczuleniu w kręgosłup; wszystko było ok.
Miałam tez kilka pomniejszych operacyjek w narkozie, ale te narkozy były tak krótkie, że po kilku godzinach wstawałam i "żyłam"- coś jak u dentysty ;-)
Tak jak było mówione- każde znieczulenie niesie za sobą plusy i minusy. Osobiście pozwoliłabym za każdym razem wybrać wariant anestezjologowi, bo w końcu na tym się zna. Oczywiście po bardzo dokładnym wywiadzie; trzeba mu powiedzieć wszystko to, co wiemy i niczego nie ukrywać....(ja kiedyś wyleciałam z grafiku operacji, bo zjadłam batona rano :oops: Dzieckiem byłam :-) ) Duzo później dowiedziałam się, że baton przy 10-cio godzinnej, ciężkiej operacji sporo mógł namieszać.

zozo - Czw 04 Sie, 2011

duska napisa/a:
stosowane ogólnie podpajęczynowe
W przeciągu ostatnich 2 lat byłam 3 razy tak znieczulana i nie miałam żadnych złych objawów, ani w trakcie, ani po. Wszystkim 3-m anestezjologom udało się wkłuć za pierwszym razem. Nie sugerujmy się jakimiś pojedynczymi przypadkami, jakiś procent ryzyka zawsze istnieje.
duska - Czw 04 Sie, 2011

Libra, hahaha, dzięki..juz poprawiłam :) widać szybciej piszę niż myśle :)
Grazyna1950 - Czw 04 Sie, 2011

zozo napisa/a:
Nie sugerujmy się jakimiś pojedynczymi przypadkami, jakiś procent ryzyka zawsze istnieje.

Mnie dwa razy zdarzyły się komplikacje. Pierwszy raz kłuli mnie przez ponad 30 minut - byłam wyczerpana z bólu. Za drugim razem niby wkłucie prawie od razu, ale znieczulenie nie zadziałało i podali ogólne czyli narkozę.
Niestety takie znieczulenie wymaga bardzo doświadczonego anestezjologa, a nie zawsze na takiego trafiamy.

AgaW - Czw 04 Sie, 2011

Tak naprawdę zawsze jest jakieś ryzyko. Każde z znieczuleń ma swoje plusy i minusy. Ja na przykład znieczulenie ogólne dałabym sobie zrobić tylko gdy nie byłoby innej możliwości. Z wielu względów wybrałabym kolejny raz również znieczulenie w kręgosłup. Najlepiej rozważyć sobie za i przeciw dostosowane do swojego przypadku, można pytać anastezjologa o wątpliwości. Bo nie można przewidzieć wszystkiego, swojego samopoczucia. W końcu jakoś wybrane znieczulenie trzeba przeżyć, aby można było być operowanym-nie ma co martwić się na zapas bo można się dobrze czuć i dodatkowy stres przed znieczuleniem okaże się niepotrzebny :)
duska - Czw 04 Sie, 2011

Dla mnie piłka jest krótka: bez znieczulenia trudno naprawić sobie biodra :mrgreen: Tak czy inaczej, nie dajmy sie zeschizowac, bo nie da sie przewidzieć kto i jakie bedzie miał przejścia po dowolnym znieczuleniu :) Nawet to, że np. dwa razy było dobrze, wcale nie znaczy, że za trzecim razem bedzie tak samo :)
Alicja - Pi 05 Sie, 2011

Będąc w czerwcu w Otwocku słyszałam, jak anestezjolog tłumaczył pacjentce, że już się odchodzi od nakazywania pacjentowi leżenia bez odrywania głowy od poduszki przez 24 godziny. Zresztą ta nowa metoda Rapid Recovery to uniemożliwia. A rok temu zdjęto mnie ze stołu na łóżko z uniesionym o jedno oczko zagłówkiem po znieczuleniu w kręgosłup. Więc trudno tu mówić o całkowicie płaskim leżeniu. Muszę powiedzieć, że tak leżało mi się o wiele bardziej wygodnie niż po poprzednich bodajże 7 znieczuleniach, kiedy łóżko było ustawione na płasko.
Bonia - Pi 05 Sie, 2011

Mi trudno się wypowiadać bo w trakcie pierwszej operacji miałam dwa na raz i w kręgosłup i ogólną jak z kręgosłupa zaczeło schodziić to znieczulono mnie ogólnie o ile przy pierwszym zabiegu mam takie porównanie że komplikacji po wkłuciu w kręgosłup nie miałam tyle że lezenie plackiem dało w kość kręgosłóupowi za to po zastosowaniu ogólnego rzygałam jak kot.


Za drugim razem w trakcie wyciągania zespolenia dostałam znieczulenie tylko w kręgosłup i żadnych sensacji nie było tyle że już po zabiegu jednak dostałam cewnik bo był problem z siusianiem ;-)

pasiflora - Nie 07 Sie, 2011

Jutro będę miała drugi raz znieczulenie dolędźwiowe i szczerze za pierwszym razem sobie bardzo chwaliłam tę metodę. Wkłucie nie boli a lepiej po sie czułam aniżeli po znieczuleniu ogólnym :)
dorka - Sro 24 Sie, 2011

Witam, po dłuższej przerwie.
Ponad 4 lata czekałam na upragniony telefon ze szpitala i wczoraj dostałam wiadomość: będę operowana.
Zawsze bałam się narkozy i uważałam, że tylko mogę mieć znieczulenie miejscowe. Przeczytałam dokładnie cały wątek i mam teraz mętlik w głowie. Tyle przeciwnych głosów, że sama nie wiem co mam wybrać.
Pierwszą operację miałam ze znieczuleniem ogólnym- ledwo mnie wybudzono. Dostałam karteczkę, którą miałam pokazywać anestezjologowi przed każdą następną operacją. Stąd następne 3, cesarka i 2 operacje raka piersi były w znieczuleniu miejscowym. Bardzo dobrze je zniosłam.
3 lata temu miałam operację woreczka żółciowego, lekarz nie zgodził się na znieczulenie miejscowe. Anestezjolog przekonywał mnie, że teraz dają inną narkozę, operacja jest krótka i nie będzie problemów w wybudzeniu. Niestety potem całą dobę musiałam leżeć na wznak, ból kręgosłupa był potworny. Poza tym było ok. Dodam, że po żadnej narkozie nigdy nie wymiotowałam.
Nie wiem teraz co wybrać. Tutaj z reguły robią operację w znieczuleniu miejscowym i bardzo mi to odpowiadało- do czasu, kiedy nie przeczytałam tego wątku. Proszę poradźcie coś.

NUTKA - Sro 24 Sie, 2011

Dorka,myślę że powinien o tym zdecydować anestezjolog ja jestem po 8 ogólnych narkozach 4 biodra 3 cesarki i 1 woreczek ,jak 15 dni temu dowiedziałam się że endo będę miała przy znieczuleniu w kręgosłup to spanikowałam strasznie.Jednak wytłumaczono mi że tak jest lepiej dla organizmu tym bardziej po tylu narkozach.Dzisiaj nie żałuje czułam się lepiej chociaż trochę wymiotowałam to nie było bólu głowy i tw wymioty też słabsze.Jednak to jest bardzo indywidualna sprawa i chyba warto zdać się na specjalistów.Nie martw się będzie dobrze.Najważniejsze że masz termin.Pozdrawiam.
dorka - Sro 24 Sie, 2011

Nutko, serdecznie dziękuję. Tak zrobię jak radzisz, zdam się na anestezjologa. Napisz proszę jeszcze, jak długo po operacji leżałaś na wznak. Czy wystarczy 5-6 godz. jak tu wspominano. Dla mnie to b. ważne.
Idę dzisiaj na pierwszą wizytę z chirurgiem, który będzie mnie operował. Mamy ustalić m.in. termin. Gdyby jeszcze ktoś mógł mi podpowiedzieć jaką mam mieć protezę, albo jeszcze ważniejsze na jaką nie powinnam się zgodzić. Wiem tylko, że ma być cementowa (ze względu na wiek). Może za dużo wymagam, ale chodzi mi bardziej o Wasze odczucia i doświadczenia w tej mierze.

NUTKA - Sro 24 Sie, 2011

Co do protezy to ci nie podpowiem,nie miałam nawet wpływu na to jaką Ja mam,a co do leżenia mi mówiono 8 godz nie unosić głowy,ale jak dostałam atak po morfinie(wątrobowy)to podnioslam głowę aby popić tabletki i od razu WYMIOTY,ale w porównaniu z tymi po narkozie to pryszcz.
aga.t. - Sro 24 Sie, 2011

dorka Co do znieczulenia to faktycznie zdaj się anestezjologa - na typ znieczulenia, które ma mieć pacjent składa się wiele czynników.
Co do protezy to możesz poczytać tutaj historie bioderkowiczów i mieć jakiś zarys ale wydaje mi się, że nikt tutaj nie poda Ci konkretnej odpowiedzi bo to również zależy i od Twojego stanu zdrowia i od stanu kości. Myślę, że najlepiej będzie jak bardzo szczegółowo wypytasz lekarza jaką protezę Ci proponuje i dlaczego -wady i zalety, oraz czy są jeszcze inne do wyboru i czy u Ciebie one by się ''nadawały''.

Brydzia - Sro 24 Sie, 2011

co do znieczulenia to mam przed soba kolejny zabieg i chyba zdecyduje się na znieczulenie ogólne. wcześniej miałam w kręgosłup i trochę mnie ono męczyło ale się zobaczy. zapowiada sięze znowu poleże ze 2 godziny na stole a świadomie tego nie przetrzymam.mam jeszcze czas( mam nadzieję) na podjęcie decyzje i intensywnie nad tym myśle
dorka - Sro 24 Sie, 2011

Aga, jestem już po wizycie w szpitalu. Popytałam chirurga tak jak radziłyście razem z Nutką.
Proponował znieczulenie ogólne (długa operacja), ale jak zobaczył moją zawiedzioną minę, powiedział, że jednak preferują znieczulenie 'od pasa w dół'. To jeszcze jest do ustalenia.
Endoproteza- bezcementowa z główką porcelanową, tytanowa. Operacja 12 września. Jestem happy.

pasiflora - Pi 26 Sie, 2011

Dwa tygodnie temu miałam 3 operacje i oczywiście 3 znieczulenia.
Przy pierwszej zdecydowałam się na znieczulenie lędźwiowe. Pomimo, że wkłucie bardzo bolesne to komfort podczas operacji oraz po wspominam serdecznie.
Przy drugiej operacji (nastawienie wywichniętego stawu pod znieczuleniem) nie miałam wyboru Dostałam ogólne, płytkie znieczulenie bo jak to lekarz stwierdził, wystarczy minutka by wszystko wróciło do ładu. Obudziłam się po 2 godz. z ponownie raz otwieranym biodrem. Nastawienie nie udało się.
Następnego dnia reoperacja, wymiana protezy i pomimo namawiań decyduję się na znieczulenie ogólne. Anestezjolog kwituje, nie męczcie jej, czym zgadza się na mój wybór. Ból po operacji nie do opisania. Brakuje mi skali by ocenić mój stan. Krzyczę, klnę, wyzywam. Koszmar :(

Podsumowanie:
Ja wolę znieczulenie lędźwiowe ;-)

dorka - Pi 26 Sie, 2011

Pasifloro, serdecznie Ci współczuję, nacierpiałaś się. Czy mogłabyś coś bliżej napisać skąd był ten ból. jaka przyczyna?
Ja też wolę znieczulenie miejscowe, bo wydaje mi się, że wtedy mam wszystko pod kontrolą- wiem, że to śmieszne. Narkozy po prostu się boję, miałam kiedyś poważne problemy z wybudzeniem, nie chciałabym powtórki.

pasiflora - Pi 26 Sie, 2011

Ja też Dorka obudziłam się z trzema wenflonami więc podejrzewam że coś na szybko musieli mi podawać bo coś nie tak było.
Ból nogi był potworny. Totalnie miejsce operowane wołało na alarm, że boli jak diabli. Nie byłam typowym przypadkiem bo miałam mięśnie hakowane trzy razy ale tego bólu nie życzę najgorszemu wrogowi.
Przy wkłuwaniu się w kręgosłup też nie było łatwo bo wkłuwali się trzy razy. Łzy mi popłynęły, dali znieczulenie miejscowe i dopiero lekarz mógł się wkłuć, ale i tak to mikroskopijny ból w porównaniu z tym co czułam po ogólnym. :-x

Katarzyna - Wto 13 Wrz, 2011

Każdy człowiek jest inny i ma inną fizjologię, również jeżeli chodzi o rodzaj znieczulenia. Z własnego doświadczenia wiem, że znieczulenie lędźwiowe działa długo jeszcze po operacji, co jest oczywistą ulgą. Narkoza działa tylko nasennie, więc od razu po przebudzeniu nie da się wytrzymać bez podania przeciwbólowych. No i u sporej liczby osób powoduje wymioty. :-? Ja miałam podane znieczulenie w kręgosłup. Nie bałam się, bo jak miałam operację na żylaki, to już je miałam i zupełnie nic nie bolało. z Tym razem było tak samo. Słyszałam o tym, że niektóre osoby bardzo cierpią przy wkłuwaniu. Myślę, że to sprawa bardzo indywidualna, również pewnie dużo zależy od anestezjologa. Mogę pocieszyć osoby przed operacją, że nie u każdego jest tak tragicznie, czego jestem dowodem, praktycznie nic nie czułam! :-)
Jednak muszę też trochę zmartwić. Ja miałam już wcześniej kilka operacji na to biodro i w trakcie zabiegu okazało się, że mam dużo zrostów i operacja musi być rozleglejsza i dłuższa, więc musiano mi zaaplikować dodatkowo narkozę. Tak też się zdarza.Wymiotowałam po niej strasznie, jak zawsze zresztą. Właściwie po tych dwóch latach od operacji, to się o tym wszystkim zapomina. Niestety wspomnienia wracają, kiedy zaczynamy odczuwać ból w bioderku. Pocieszające jest to, że pobyt w szpitalu szybko mija, a potem można żyć praktycznie normalnie. Przecież po to decydujemy się na operację.

lucynaraq - Sro 12 Pa, 2011

Mam doświadczenie w każdym rodzaju znieczulenia. Dwie cesarki w pełnej narkozie i wspominam je tragicznie. Jak już pisała Pasiflora - ból po przebudzeniu nie do opisania, chce się wyć. Mówić nie da rady, więc pielęgniarki słyszą jedynie pojękiwanie i widzą grymas twarzy. Zanim podadzą przeciwbólowe środki to trochę musi się pocierpieć. Może dzisiaj, po 25 latach, środek p/bólowy podają jeszcze na sali operacyjnej i budzisz się bez bólu, nie wiem. Natomiast operację endoprotezy miałam w znieczuleniu w kręgosłup i bardzo sobie chwalę. Na pewno wybrałabym ten rodzaj znieczulenia, gdybym nie daj Boże miała taką potrzebę. Wkłucie w kręgosłup właściwie bezbolesne i żadnych sensacji po. Jednak również słyszałam o przypadkach, że w trakcie zabiegów zdarza się że znieczulenie puszcza i wtedy muszą podawać narkozę i że ból jest też duży, gdy znieczulenie przestanie działać. Ale wszystko można przeżyć, nie jest tak tragicznie.
Alicja - Pon 17 Pa, 2011

lucynaraq napisa/a:
Jednak również słyszałam o przypadkach, że w trakcie zabiegów zdarza się że znieczulenie puszcza i wtedy muszą podawać narkozę i że ból jest też duży, gdy znieczulenie przestanie działać.

Ja miałam na końcówkę ostatniej operacji podaną narkozę. Była to piąta rewizja tego samego biodra. Zabieg duży, trwał ok. 4,5 godziny. Pod koniec podczas wbijania trzpienia zaczęłam krzyczeć, że boli, chociaż nie było to ból porażający. Pomyślałam jednak, że za chwilę może być coraz gorzej, dlatego go zasygnalizowałam. Zaraz też odpłynęłam. Nie było możliwości dostrzyknięcia znieczulenia, bo nie miałam zostawionego wkłucia w kręgosłup. Wybudzono mnie tuż przed przełożeniem na łóżko z sali pooperacyjnej. Już po przewiezieniu poprosiłam o coś przeciwbólowego, ale nadal ból nie był straszny.

kate310 - Pon 17 Pa, 2011

Ja miałam znieczulenie w kręgosłup przy cesrace, jakoś najgorzej tego nie wspominam ale przy operacji nogi zdecydowanie nie chciałabym już słyszeć co lekarze mówią i co się wokół mnie dzieje. kiedy wycągali ze mnie dziecko myslałam tylko "NIGDY WIĘCEJ!!!!!!!!!!" nieprzyjemne doświadczenie - całe ciało "chodziło" po stole. noc była koszmarem bólowym, ale na to byłam przygotowana. ale jakoś nie mogę sobie wyobrazić bycia w świadomości w trakcie trwania operacji nogi. raczej zdecyduje się na "uśpienie". :)
Libra - Pon 17 Pa, 2011

kate310 napisa/a:
ale jakoś nie mogę sobie wyobrazić bycia w świadomości w trakcie trwania operacji nogi. raczej zdecyduje się na "uśpienie".


Jezeli to jedyny wyznacznik wyboru znieczulenia, to sa metody, bys miała wkłucie w kręgosłup, a przy tym niczego nie wiedziała, nie słyszała....po prostu spała :-)

jaagna - Wto 18 Pa, 2011

We czwartek 13 miałam operację, od wczoraj jestem juz w domu. :-)
Przy poprzednim zabiegu miałam znieczulenie ogólne. Obudziłam się bardzo słaba, myślałam, ze umieram, bo brakowało mi powietrza, wymiotowałam jak kot! Dosyć długo dochodziłam do siebie.
Tym razem dostałam najpierw znieczulenie miejscowe, w trakcie zabiegu podano mi narkozę (w trakcie operacji powróciło mi czucie - paskudne wrażenia!, istny horror, ale to inna historia). Po wybudzeniu (z krótkiej narkozy, chyba lwia część operacji odbyła się przy znieczuleniu podpajęczynówkowym) czułam się dużo lepiej, też trochę wymiotowałam - ale to po narkozie chyba, a nie po znieczuleniu w plecy.
Sam zastrzyk w plecy był mało bolesny, myślałam, ze będzie bardziej nieprzyjemny. Uczucie braku czucia - śmieszne, czułam się jak rybka w akwarium :lol:

Alicja - Wto 18 Pa, 2011

jaagna, widzę, że miałaś podobne przeżycia ze znieczuleniem, jak ja ostatnio czyli 7 tyg temu.
A tak na marginesie - gratulacje wielkie !!! Jak będziesz miała siły, napisz więcej o swoim nowym bioderku. Szybko Cię wypisali. :-D

dzasta944 - Sro 02 Lis, 2011

Przeczytałam Wasze opinie na temat tych znieczuleń i jestem w kropce. Jestem po ok 10 zabiegach operacyjnych (w tym 4 na biodro- jedna endo). Zawsze miałam znieczulenie ogólne. W lipcu tego roku miałam wstawianą protezę biodra. W Otwocku zawsze w tego typu operacjach stawiają na miejscowe, jednak miałam wybór i uparłam się na ogólnym. Strasznie bałam się miejscowego. Już trochę przeszłam z tymi szpitalami, więc nie chciałam nic pamiętać z operacji z jasnych powodów. Jednak za jakiś czas mam mieć protezę drugiego stawu biodrowego. Najchętniej bym wzięła ogólne, jak zwykle. Jednak boję się o swoje serce, zwłaszcza że wiem, iż jeszcze parę zabiegów (tu już nie chodzi o biodra) przede mną. Co mi radzicie w takiej sytuacji?? Przeczytałam tutaj, że miejscowe jest niebezpieczne.. Więc co powinnam wybrać?? Poraz pierwszy miejscowe, czy poraz kolejny ogólne?? Jak na razie serce mam jak dzwon...
kinga - Sro 02 Lis, 2011

dzasta944 napisa/a:
Więc co powinnam wybrać?? Poraz pierwszy miejscowe, czy poraz kolejny ogólne?? J

Porozmawiaj z lekarzem i razem wybierzcie najlepszą dla Ciebie opcję.

duska - Sro 02 Lis, 2011

dzasta944 napisa/a:
Przeczytałam tutaj, że miejscowe jest niebezpieczne..


Każde znieczulenie jest ingerencją w organizm. Jesli boisz sie o serce to znieczulenie miejscowe dużo mniej go obciąża. Nie bój się o pamietanie wszystkiego. Poprosisz, przy znieczuleniu miejscowym, o coś na sen i prześpisz całą operację. Każdy z nas reaguje inaczej. Są osoby, które miały zespół popunkcyjny (czyli ból głowy) po znieczuleniu miejscowym, a są takie, które po ogólnym wymiotowały wiele godzin jak koty (np. ja ;) ). Niewątpliwie, znieczulenie miejscowe jest mniej obciążające organizm niż ogólne. Ale czasem, ze względów medycznych, lepiej jest pacjenta uśpić. Czasem wręcz odwrotnie :)
Tak więc, nie daj sie zeschizowac. Miejscowe wcale nie jest straszne. Nawet jak coś widzisz w trakcie operacji masz uczucie, że Cię to nie dotyczy :)

Jowi - Sro 02 Lis, 2011

Nie ma dobrego rozwiązania jeśli chodzi o wybór rodzaju znieczulenia....nawet u stomatologa można skończyć źle :!: Ale tak czy owak, zawsze wybiera się to mniejsze zło w odniesieniu do konkretnego pacjenta jego aktualnego stanu zdrowia, historii choroby, czy planowanej operacji.
mprzepiora - Sob 13 Pa, 2012

Mam pytanie dotyczące znieczulenia do zabiegu operacyjnego:
Panicznie boje się znieczulenia zewnatrzoponowego :cry: Miałam już operacje w wieku 14 lat (osteotomię) przeprowadzona przy takim znieczuleniu.
Mam bardzo złe wspomnienia. Od tej pory przy kolejnych operacjach nie wyrażałam zgody na to znieczulenie. Zabiegi były przeprowadzane przy znieczuleniu ogólnym.
Z tego co się oczytałam na forum większość osób do endo czy tej kapo znieczulana byla zewnątrzoponowo, czy mogę nie wyrazić takiej zgody?
Czekam na kapo w Piekarach, czy ktoś znalazł się w podobnej sytuacji?????????

Fizkom - Sob 13 Pa, 2012

mprzepiora,
Nie bój się. Podanie znieczulenia jest właściwie bezbolesne. Miałem dwukrotnie.
Będzie dobrze ........

F.

Grazyna1950 - Sob 13 Pa, 2012

mprzepiora napisa/a:
Z tego co się oczytałam na forum większość osób do endo czy tej kapo znieczulana byla zewnątrzoponowo, czy mogę nie wyrazić takiej zgody?

To Ty decydujesz jakie chcesz mieć znieczulenie.

mprzepiora - Sob 13 Pa, 2012

Fizkom napisa/a:
mprzepiora,
Nie bój się. Podanie znieczulenia jest właściwie bezbolesne. Miałem dwukrotnie.
Będzie dobrze ........

F.


oj,oj... boję się bardzo. Pamiętam, że nie mogli mi się wkuć, wkuwali kilka razy.... bolało, a później słyszałam wszystko co się działo na sali operacyjnej, to takie odgłosy jakby ktoś remontował dom. Na koniec przy zszywaniu znieczulenie przestało działać i czułam zszywanie

aga.t. - Sob 13 Pa, 2012

Również bardzo się bałam wkłucia w kręgosłup..brrr...ale okazało się, że założenie wenflona bardziej bolało niż znieczulenie, lekarz tak sprawnie, szybko i bezboleśnie to zrobił aż byłam zaskoczona. Co do odgłosów to nie chciałam ich słyszeć ale przez atak paniki zapomniałam o tym powiedzieć. Miły pan anestezjolog i pielęgniarka umilali te odgłosy pogawędką więc nie było tak źle :)
Przed operacją i tak masz rozmowę z anestezjologiem więc powiedz o swoich obawach i wybierzecie najlepsze dla Ciebie rozwiązanie.

ewka322 - Sob 13 Pa, 2012

aga.t. napisa/a:
założenie wenflona bardziej bolało niż znieczulenie, lekarz tak sprawnie, szybko i bezboleśnie to zrobił aż byłam zaskoczona.

W moim przypadku tez tak własnie było a bałam sie panicznie, co prawda wszystko słyszałam co sie działo podczas operacji , ale tak jakby nie dotyczyło mnie .Poprosiłam o leki na spanie ,ale spaś jakos mi sie nie chciało

Piotr_1964_64 - Sro 27 Lut, 2013
Temat postu: Bólesność kręgosłupa
Mam pytanie. Jestem 4-y tygodnie po operacji lewego biodra, i do chwili obecnej odczuwam ból, kręgosłupa w okolicach gdzie było wkłucie -znieczulenia. Ma ktoś poodobne objawy i jak to długo trwa. Powiem jeszcze, że młoda pani anestozjolog, nie mogła coś znieczulić, wkłuwała, wkłuwala i nic. W końcu przyszedł kierownik anestozjologów i on dał radę.Czułem, że chyba ok. 10 razy próbowała.Do teraz jak wstają z krzesła albo z rana czuję bolesność tego miejsca.
aga.t. - Sro 27 Lut, 2013

Piotr_1964_64 Przeniosłam Twój post z działu endoproteza, ponieważ dotyczy on bólu po znieczuleniu. Poczytaj ten temat od początku, może rozwieje to trochę Twoje obawy, wątpliwości.
Bonia - Sro 27 Lut, 2013

To normalne tak może być przez kilka tygodni
Piotr_1964_64 - Sro 27 Lut, 2013

Dzięki Bonia. Człowiek męczył się przed, a teraz kolejne jakieś ? dolegliwości.Człowiek musi jednak wszyhstko znieść.Pozdrawiam.
AgaW - Sro 27 Lut, 2013

Miałam podobną sytuację z wkłuciem do operacji, za którymś razem się udało. Po operacji ta część pleców bolała ok. 2 miesiące. Trochę pomagało, gdy sobie masowałam często te miejsce.
Musisz to przeczekać i będzie dobrze :) , zapytaj terapeutę na rehabilitacji jak możesz sobie pomóc.

madziulaklb - Nie 03 Mar, 2013

mondey, powiedz mi jeszcze, czy miałaś wybór jeśli chodzi o znieczulenie czy Ci narzucili je z góry?
mondey - Nie 03 Mar, 2013

Madziulaklb, narzucili mi z góry. Nie bój się, tam są dobrzy anestezjolodzy :-)
madziulaklb - Nie 03 Mar, 2013

Ja sie nie boje, ale moja mama sie boi, nie chce abym miala znieczulenie w kregoslup.. a ze jest juz osoba starsza (ma 60lat) to zeby jej nie denerwowac chcialam wybrac narkoze, bo mi to obojetne, ale ona bylaby spokojniejsza. No trudno.. jakos na nia zadzialam :)
mondey - Nie 03 Mar, 2013

madziulaklb, każdy się denerwuje,Ty, Twoja mama i Twoi bliscy, ale to normalne. U mnie też były nerwy, szczególnie,że poprzedni rok, był bardzo trudny dla nas, ale dałyśmy radę-Wy też dacie. Ja myślę,że bezpieczniejsze jest znieczulenie w kręgosłup niż narkoza. Porozmawiaj z anestezjologiem, u mnie była taka młoda kobieta, super, zresztą jak wszyscy tam-wszystko robią szybko i sprawnie,ani się nie obejrzysz, a będziesz na sali wybudzeń uśmiechnięta ;-)
asia567 - Nie 03 Mar, 2013


Fizkom - Nie 03 Mar, 2013

asia567,
Na wszystkie Twoje pytania szukaj odpowiedzi u anestezjologa. Teoretyczne rozważania nie mają sensu w Twoim przypadku.

Fizkom

kinga - Pon 04 Mar, 2013

Asia podpisuję się pod słowami Fizkoma :)
Te wszystkie informacje trzeba przekazać anestezjologowi, który będzie przeprowadzał wywiad, a potem prawdopodobnie znieczulał. Pamiętaj, by mieć całą dokumentację medyczną z tego wypadku.

asia567 - Pon 04 Mar, 2013

No ok trudno, muszę czekać do spotkania z anestazjologiem ;-) Dzięki ! :)
dorka - Pon 04 Mar, 2013

mondey napisa/a:
myślę,że bezpieczniejsze jest znieczulenie w kręgosłup niż narkoza.


Madzialakib, ja myślę podobnie, jak mondey.
Lekarz proponował mi narkozę. Poprosiłam o znieczulenie do kręgosłupa. Bałam się, ponieważ po laparoskopii woreczka z narkozą, po wybudzeniu, miałam poważne problemy.
Wprawdzie też anestezjolog nie mógł się wkłuć za pierwszym razem, ale to był drobiazg w porównaniu z tym co przeszłam z narkozą.
Po operacji biodra, czułam się bardzo dobrze, czego i Tobie serdecznie życzę.
Powinnaś zaufać anestezjologowi, niech on zadecyduje.

madziulaklb - Pon 04 Mar, 2013

Przepraszam Kinga, że znowu bałagan zrobiłam z kategorią, nie pomyślałam totalnie.. Super, że choć Ty czuwasz nad porządkiem :)

mondey napisa/a:
madziulaklb, każdy się denerwuje,Ty, Twoja mama i Twoi bliscy, ale to normalne.
no właśnie ja się nie denerwuję.. ja nie mogę się wręcz doczekać. Zawsze było tak, że mama bardziej przeżywała.. A mnie każda operacja wręcz cieszyła.. bo przestawało boleć. I tak jest i tym razem.

mondey napisa/a:
Ja myślę,że bezpieczniejsze jest znieczulenie w kręgosłup niż narkoza.

dorka napisa/a:
Madzialakib, ja myślę podobnie, jak mondey.
ja się nie znam, i szczerze mówiąc nic nie myślę w tej kwestii :) Za pierwszym razem miałam w kręgosłup, za każdym kolejnym narkozę. Ani razu nie przypominam sobie abym źle się czuła czy cokolwiek, więc nie mam żadnych przykrych doświadczeń. Jedynie mama zaczęła marudzić, że ona nie chciałaby bym się zgadała na znieczulenie do kręgosłupa.. Ale zaufam Wam, poczytam jeszcze trochę na ten temat aby mieć argumenty i przekonam mamę, aby się aż tak bardzo nie przejmowała :)

Kurcze, niby człowiek już dorosły, a jednak jeszcze tak bardzo uzależniony od rodziców.. :) Oczywiście nie żebym narzekała :)

mondey - Pon 04 Mar, 2013

madziulaklb, porozmawiaj z anestezjologiem, weż na tę rozmowę mamę, żeby ją uspokoić . Kiedy jedziesz do Korfantowa na konsultacje?
madziulaklb - Pon 04 Mar, 2013

W piątek 8 marca :)
aga.t. - Pon 04 Mar, 2013

madziulaklb Pytałaś się mamy dlaczego odradza Ci znieczulenie w kręgosłup? Poczytaj wszystkie za i przeciw abyś mogła porozmawiać o tym z mamą, może ją uspokoić. W sumie i tak najbardziej w wyborze znieczulenia pomoże Ci anestezjolog bo to on jest fachowcem a nie mama ;)
madziulaklb - Pon 04 Mar, 2013

aga.t., tak, tak wiadomo ;) Zdanie anestezjologa będzie na pierwszym miejscu ;) Jednak mama przeżywa operację najbardziej.. no a wiadomo, ona jest dla mnie najważniejsza na świecie i zrobiłabym naprawdę wiele by się tak nie denerwowała :) Na pytanie dlaczego odpowiada - bo jest niebezpieczne. Muszę ją przegadać :)

Po przeczytaniu całego wątku i paru artykułów w necie chyba jednak wolę w kręgosłup. Miałam parę razy narkozę, mama mówiła, że tylko raz wymiotowałam, ja tego nie pamiętam bo za mała byłam :) Ale jak się naczytałam na czym to polega to podziękuję :D Przerażające, że tyle razy to przeżyłam..

A jeszcze co do znieczulenia podpajęczynówkowego, znalazłam coś takiego:

"Czy leżenie na płasko zapobiega bólom popunkcyjnym?

Im mniejszy rozmiar, czyli średnica igły, tym mniejsze prawdopodobieństwo powstania bólu głowy. Przy igłach rozmiaru 26G, 27G dolegliwości taki praktycznie rzecz biorąc nie powstają.

Na częstotliwość powstania PDPH ma wpływ rodzaj zakończenia igły. W nowoczesnych igłach podpajęczynówkowych o wyrafinowanym, specjalnym zakończeniu prawdopodobieństwo powstania PDPH spada praktycznie do zera.

Wymuszona pozycja w postaci leżenia na płasko przez okres kilku godzin po zabiegu i znieczuleniu nie ma wpływu na to, czy ból się pojawi czy nie. Należy z cała mocą podkreśli, że nie ma żadnych badań naukowych, które dowodziłyby, że leżenie na płasko i zakaz unoszenia głowy / przybierania pozycji półsiedzącej lub półleżącej zapobiega powstawaniu bólów głowy po znieczuleniu podpajęczynówkowym.

Osobiście swoim pacjentom pozwalam na robienie po znieczuleniu podpajęczynówkowym tego, co im się tylko podoba, pod warunkiem przestrzegania zakazu przyginania głowy do klatki piersiowej. Do wykonania znieczulenia podpajęczynówkowego używam zawsze igieł najcieńszych z możliwych i zalecam pacjentom spożywanie dużych ilości płynów w najbliższych dniach po zabiegu. Dotyczy to zwłaszcza pacjentek do cięcia cesarskiego."

aga.t. - Pon 04 Mar, 2013

madziulaklb napisa/a:
Na pytanie dlaczego odpowiada - bo jest niebezpieczne.

No a ja jestem ciekawa konkretnie ''dlaczego''? Dlaczego uważa takie znieczulenie za niebezpieczne?

madziulaklb - Pon 04 Mar, 2013

Mi się wydaje, że jej może chodzić ogólnie o to, że mieliby "dotykać" mój rdzeń i w ogóle kręgosłup. I o leżenie jej chodzi... Wydaje mi się, że największy wpływ na jej zdanie ma to, że miałam znieczulenie do kręgosłupa jak miałam 6 lat i musiała mnie pilnować, bo ciągle głowę podnosić chciałam. I ona chyba myśli, że znów będzie mnie musiała pilnować. Tak jakby nie docierało do niej, że jestem już "trochę" starsza. Ale to wszystko to tylko moje domysły. Jednak jutro dopytam skąd te negatywne nastawienie :)
mondey - Wto 05 Mar, 2013

madziulaklb napisa/a:
W piątek 8 marca :)


To czekam na wieści :)

Basia K - Sro 30 Pa, 2013

Przeczytałam cały wątek - w ciągu 10 lat miałam sześć razy znieczulenie w kręgosłup, boję się narkozy, bo to takie zapadanie w nicość, ale mam już takie zrosty, że nie wiadomo, czy będzie możliwe kolejne znieczulenie (operacja w styczniu). Po opisach mdłości, bólu gardła itp będę się jednak upierać, żeby spróbowali się wkłuwać - narkoza w ostateczności. Dziękuję z rozjaśnienie sprawy.
pasiflora - Pon 04 Lis, 2013

Basia K, koniecznie próbuj /proś o wkłucie w kręgosłup. Mnie ból pooperacyjny po narkozie powalił. Nigdy nie zdecyduję się na narkozę, choć wkłucie miałam też bolesne, ale potem znieczulili miejsce wkłucia i było ok.
Wendy - Pon 04 Lis, 2013

Basia K, są techniki terapeutyczne, dzięki którym można "przepracować" i uelastycznić opony rdzeniowe. Wtedy wkłucie będzie łatwiejsze i bezpieczniejsze tylko pytanie ile masz na to czasu?
Basia K - Pon 04 Lis, 2013

Wendy
Mam wyznaczony termin operacji 27 stycznia - coś jeszcze można zdążyć? Czy to musi robić terapeuta, czy można coś ćwiczyć w domu?

AgaW - Pon 04 Lis, 2013

Jeśli zasięgniesz porady fizjoterapeuty/osteopaty (w masz u siebie w mieście takie osoby) to napewno uzyskasz pomoc/informacje.
Danielos - Pon 04 Lis, 2013

Basia K napisa/a:
Wendy
Mam wyznaczony termin operacji 27 stycznia - coś jeszcze można zdążyć? Czy to musi robić terapeuta, czy można coś ćwiczyć w domu?

Osobiscie uważam że można, lecz pewność uzyskasz po konsultacji z fizjo lub osteopatą którzy są przeszkoleni w pracy na układzie nerwowym(osteopaci są w ramach swoich studiów ale już fizjo muszą ukończyć specjalistyczny kurs).
Do tych metod zalicza się neuromobilizacje i terapię czaszkowo-krzyżową. Jeśli chodzi o Twoje drugie pytanie to musiałabys już zapytać konsultującego.

Basia K - Nie 10 Lis, 2013

Dziękuję za rady - zmobilizowaliście mnie, już mam umówiona pierwszą wizytę konsultacyjną (komercyjnie niestety; z NFZ terminy zaczynają się w 2014) - mam nadzieję, że mi pomoże. Pozdrawiam
AgaW - Nie 10 Lis, 2013

Basia K napisa/a:
mam nadzieję, że mi pomoże

Na nfz cudów nie ma-tym bardziej że nie każda osoba ma wiedzę aby pomóc w takiej sprawie o czym napisał wcześniej Danielos.

kinga - Nie 10 Lis, 2013

AgaW napisa/a:
Raczej bym na to nie liczyła, na nfz cudów nie ma-

ale Basia idzie prywatnie...

jednak nawet to nie gwarantuje trafienia na dobrego terapeutę

Cyryl - Pon 11 Lis, 2013

ja nie mam dobrego porównania, ponieważ znieczulenie ogóle miałem ponad 50 lat temu przy prostowaniu wgniecionego nosa, było to skutkiem skoku do pustego basenu.
była to maseczka z gazy na twarz i kapanie eteru. co było po operacji nie pamiętam, ale mam mówiła mi, że wymiotowałem całą noc.

natomiast teraz podczas operacji miałem wkłucie w kręgosłup.
idąc na operację nie miałem oczekiwań na poziomie imprezy kulturalnej w rodzaju opera czy filharmonia. wiedziałem, że czeka mnie ból mniejszy lub większy, ale to po prostu trzeba przejść.
i tak też było.

pierwszych godzin po operacji nie wspominam jak miesiąca miodowego, ale było to do zaakceptowania. w ramach mojej tolerancji bólowej, wytrzymałości i cierpliwości.

AgaW - Pon 11 Lis, 2013

Cyryl napisa/a:
wiedziałem, że czeka mnie ból mniejszy lub większy, ale to po prostu trzeba przejść.

Też miałam takie podejście.

Jennifer - Nie 23 Lut, 2014

I ja dorzucę swoje 5gr w tym temacie :-) przed operacją skłaniałam się podświadomie jakoś ku narkozie ( miałam kilkakrotnie,zawsze znosiłam dobrze ),podczas rozmowy z anestezjologiem ten wyczuł moje preferencje i stanęło na znieczuleniu ogólnym,z czego jestem bardzo zadowolona :-) zero wspomnień z sali operacyjnej i tak najlepiej-liczysz do 5-u i już odpływasz :-P po operacji słodkie spanko po morfince przez cały dzień i nockę po operacji,więc bólu nie było żadnego :lol:

Jeśli chodzi o ból głowy po znieczuleniu dooponowym,to anestezjolog powiedział,że prawdopodobieństwo jego wystąpienia wzrasta tym bardziej,im młodszy jest pacjent :-/

Iza - Nie 23 Lut, 2014
Temat postu: Re: ZNIECZULENIE dolędźwiowe oraz ogólne
Jowi napisa/a:
Czy istnieje możliwość uszkodzenia rdzenia kręgowego lub nerwów w czasie takiego znieczulenia?

ODP:

Nie, takiej możliwości nie ma, pod warunkiem umiejętnego i odpowiednio ostrożnego wykonywania takiego znieczulenia.


Moja babcia miała wstawianą endoprotezę przy znieczuleniu zewnątrzoponowym. Było to już jakiś czas temu. Znieczulenie zostało źle podane i po operacji wdało się powikłanie i zaczął wyciekać płyn mózgowo rdzeniowy. Babcia wylądowała na intensywnej będąc jedną nogą na tamtym świecie.

Reniaczek - Nie 17 Maj, 2015

Kochani!!!Mam do Was pytanko.Ze względu na to,że moja operacja będzie dość skomplikowana lekarze mają problem ze znieczuleniem ponieważ narkoza była by zbyt obciążająca dla organizmu. Napiszcie jakie znieczulenie stosują zwykle -boję się,że będę wszystko słyszeć i nie dam rady psychicznie.Pozdrowionka:)
Anita97 - Nie 17 Maj, 2015

Zazwyczaj anestezjolodzy wybierają znieczulenie kręgosłupowe (od pasa w dół) jako najbezpieczniejsze. Wtedy będziesz wszystko słyszeć i trochę widzieć. W szczególnych przypadkach (np. pacjent słabo reaguje na takie znieczulenie) mogą zastosować narkozę. Przynajmniej słyszałam że tak jest w Otwocku.
Jest na forum nawet taki temat znieczulenie

bebe14 - Nie 17 Maj, 2015

Ja przy obu operacjach bioder miałem w kręgosłup tak jak wszyscy moi znajomi co też mieli endo ale o tym decyduje anestezjolog którego jest rola aby dobrać odpowiednie znieczulenie dla danego pacjenta i dbać o niego w czasie operacji Powiem ci że ani przy jednej ani przy drugiej nic nie słyszałem ani nie widziałem po prostu nie pamiętam nic przynajmniej w moim przypadku dostawałem dodatkowego głupiego jasia i miałem ten problem z głowy Także na szczęście ani nie widziałem ani nie słyszałem niczego
Reniaczek - Nie 17 Maj, 2015

Ależ Wam zazdroszczę,że jesteście już po wszystkim:):) Dziękuję za info:)
Boubi - Nie 17 Maj, 2015

A ja - dla odmiany przy obu operacjach mialam pelna narkoze. Moje wczesniejsze doswiadczenie ze znieczuleniem dokregoslupowym bylo dosc fatalne (bardzo zle wspomnienia). Okazuje sie, ze w czasie rozmowy z anestezjologiem mozna miec swoje wlasne preferencje!. W moim przypadku anestezjolog zgodzil sie ze mna w 100% i od razu zaproponowal mi pelna narkoze. Dodam, ze wszystko sie odbylo super, bez zadnych skutkow ubocznych! :-) Na drugi dzien po operacji juz maszerowalam po korytarzu.
maaly-22 - Nie 17 Maj, 2015

Mi nie robi róznicy znieczulenie w dodatku do kręgosłupapózniej miałem lepsze srodki przeciwbólowe tzn fentantyl lepiej i szybciej działał bo w drugim przypadku po narkozie morfina działała słabiutko pozdrawiam

Ja miałem przy pierwszym zabiegu w kręgosłup chodz z tego co mówił anastezjolog po złamaniu miednicy nie jest to wszkazane .Przy drugim zabiegu narkoza i pierwsza doba masakra bo była pompa ale z morfiną która słabiutko działała nie to co przy pierwszym fentantyl .Co do słyszenia widzenia mozesz spać nawet mając znieczulenie w kręgosłup ja z 6 h moze 15 min z przerwami co sie dzieje tak ze nie ma się czego bac bedzie git.....Reniaczek azem ciekawy czy będziesz miec dłuzszą operacje ode mnie umnie była taka długa z powodu przeszczepu kości dlatego równiez blizna zamiast 20 cm ma 45 i jest o troche powyzej pasa w dół pozdrawiam.

esca - Pon 18 Maj, 2015

Dopiszę i ja moje zdanie/opinię/spostrzeżenia na ten temat. Miałam i narkozę i w kręgosłup, przy różnych operacjach. Ogółem 7razy.
W dzieciństwie narkoza wyglądała jak pisał Cyryl. Kapał wstrętny płyn. Obrzydliwość. Potem również zdarzyło mi się mieć narkozę, tym razem dożylnie. Wymioty, złe samopoczucie, osłabienie... wspominam bardzo źle.

Natomiast w kręgosłup, rewelacja. Żadnych wymiotów, złego samopoczucia, osłabienia...
Podczas pierwszej operacji naśmiałam się na stole operacyjnym, że hej. Mówię poważnie. Zgrany, miły zespół. Z nad maseczek patrzyły na mnie wesołe, życzliwe oczy. Widać było, że się lubią. Czułam się bezpiecznie, zaopiekowana. Kiedy już zmęczyłam się żartami zapytali mnie czy chcę coś poczytać. Operacja trwała ok 3 godz (w 2000r) więc magazyn Twój Styl przeczyłam od deski do deski.
(Przed operacją facet opowiadał mi, że na stole operacyjnym czytał książkę. Myślałam, że umrę na miejscu. A potem sama czytałam)
Oczywiście doktor zaglądał i pytał- i jak? A któraś odpowiadała - śmieje się. Wszystko słyszałam ale nic a nic nie bałam się.

W sierpniu 2014 tak samo. Miałam słuchawki z muzyką na uszach, ale jedną odchyliłam. Tym razem 1godz przeleciała szybko, bez czytania. Też było wesoło.
Zabawa zabawą ale nóżki sprawują się świetnie.

ps. Doktor żartował - gdzie ta piła zardzewiała? ha ha ha ha ha :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:

29palms - Pon 18 Maj, 2015

W szpitalu im. Degi standardowe jest znieczulenie + coś na przespanie zabiegu.
Soleo - Sob 30 Maj, 2015

ja wolałabym mieć znieczulenie ogólne,wolę spać i nic nie widzieć ani nie słyszec,już raz miałam i w sumie było ok tylko trochę byłam osłabiona
pasiflora - Czw 16 Lip, 2015

Posty nt. rozważań kapo czy endo zostały przeniesione tutaj: http://forumbioderko.pl/v...=asc&start=1050
Katarzyna 54 - Pon 28 Gru, 2015
Temat postu: narkoza
Mnie anestezjolog zaproponował narkozę ---zgodziłam się bo nie dam rady słyszeć szczęki narzędzi etc. Nie wiem czy dobrze zrobiłam???? Chciałabym być już po, tak bardzo się boję 😲
29palms - Pon 28 Gru, 2015
Temat postu: Re: narkoza
Katarzyna 54 napisa/a:
Mnie anestezjolog zaproponował narkozę ---zgodziłam się bo nie dam rady słyszeć szczęki narzędzi etc. Nie wiem czy dobrze zrobiłam???? Chciałabym być już po, tak bardzo się boję 😲


Znieczulenie dolędźwiowe nie musi wiązać się z pełną świadomościa pacjenta podczas operacji. Często oprócz znieczulenia podaje się leki nasenne. Jeżeli anestozjolog zaproponował Tobie narkozę, to pewnie miał ku temu jakieś przesłanki. Zawsze możesz go dopytać , chyba że podpisałaś odpowiednie dokumenty. A poza tym, głowa do góry, każdy się boi, ale w zdecydowanej większości przypadków znieczulenie i operacja przebiega bez powikłań.

Katarzyna 54 - Pon 28 Gru, 2015
Temat postu: znieczulenie
29palms----podobno mam za małe przestrzenie pomiędzy kręgami cokolwiek to znaczy
29palms - Pon 28 Gru, 2015
Temat postu: Re: znieczulenie
Katarzyna 54 napisa/a:
29palms----podobno mam za małe przestrzenie pomiędzy kręgami cokolwiek to znaczy


To znaczy, że mógłby mieć problemy z bezpiecznym wbiciem i umiejscowieniem igły. Nie warto narażać się na powikłania, jeżeli można ich uniknąć i tak będzie w Twoim przypadku.

maaly-22 - Wto 29 Gru, 2015

Nie myśl o tym lekarze wiedzą co i jak mają robić a nawet w znieczuleniu do lędzwiowym można spć co i ja tak miałem chodz chciałem poszłuchać co robią .Miałem dwa zabiegi endo i dwa rodzaje znieczuleń do lędzwiowy i narkoza i było ok .Jak dla mnie to nie ma znaczenie znieczulenie lecz to jakie leki przeciwbólowe będą i jak będą działać po zabiegu i sam zabieg i co najważniejsze aby nie było zadnych komplikacji resta to pestka .Katarzyno zamiast zadręczać się znieczuleniem itp poczytaj historie np moją agat esci fiolet albo zajmij się czymś innym...
Katarzyna 54 - Wto 29 Gru, 2015
Temat postu: bioderko
Mały-22
Łatwo powiedzieć. Do tej pory byłam ekstra zdrowa----nie wiem kiedy "się zepsułam" ale choroba postępuje bardzo szybko. Od października nie chodzę, a ból ogromny i w dzień i w nocy. Mam operację 11 stycznia ale nie wiem jaką będę miała endoprotezę
pozdrawiam ---wciąż czytająca ---Kasia

maaly-22 - Wto 29 Gru, 2015

Kasiu nie ważna jak endoproteza ważne aby była dopasowana do Twojego organizmu jak i kości ja miałem mieć ekstra porcelanke oczywiście bezcementową i musieli wymienić pól endo na metal w efekcie tylko panewka z porcelany pozostała .Więc nie myśl o tym tyle będzie co ma być do tego taki szybki termin , a z bólem to i ja walczyłem prawie dwa lata .Tak samo nie myśl o znieczuleniu ważne aby było ,piszes mi ze łatwo powiedzieć http://forumbioderko.pl/viewtopic.php?t=331 http://forumbioderko.pl/v...p?p=68655#68655 poczytaj zrozumiesz ze nie jest łatwo mówić gdzie w dodatku wszystko pozostało w pszychicze .Piszałem o znieczuleniu wcześniej jak i też abyś zajeła się czymś a dla tego abyś się nie nakręcała myślała tylko o tym .Ciesze się ze nie muszis długo czekać na zabieg ze nie szłyszys od lekarza ze za wcześnie na zabieg ze on się teraz tego niepodejmie lub ze nie ma do ce go załozyć endo. pozdrawiam








p

Bonia - Wto 29 Gru, 2015

Katarzyna 54, Nie obrażaj się na maałego wie co pisze każdy z nas się bał i doskonale Cię rozumiemy. Dlatego napisał Ci żebyś zajęła się czymś innym i nie myślała o tym cały czas. Bo to i tak nic w tej chwili nie da nie masz na to wpływu w pewnym sensie możesz mieć taki wpływ teraz że zrezygnujesz z zabiegu np ale przecież nie chcesz żyć z bólem prawda? Wiesz coś Ci powiem ja przed operacją biodra też się bałam ale starałam się zająć się czymkolwiek innym żeby o tym cały czas nie myśleć nie dawałam strachowi przejąc kontroli nad sobą. Podjęłam decyzję o zabiegu i wiedziałam że muszę przez to przejść żeby dalej normalnie móc żyć.

Nie dawno miałam też dwie operacje okulistyczne i tu też się bałam i tym razem może nie operacji ale że coś pójdzie nie tak bo w konsekwencji gdybym straciła wzrok dla mnie była by to tragedia. Jednak wiedziałam że operacja i tym razem jest konieczna. bardzo dużo pomogli mi moi przyjaciele i mój fizjoterapeuta widząc jak się boję powiedział coś co pamiętam do dzisiaj że mam zaufać lekarzom i ściśle z nimi współpracować.
Ja rozumiem Twój wpis myślisz to nie wasze ciało nie wasze biodro nie wy będziecie leżeć na stole operacyjnym i możecie sobie pogadać. Kasiu my dobrze wiemy o czym piszemy wszyscy tutaj przeszliśmy tą samą drogę. Każdy z nas się bał.

Dlatego powstało forum żeby pomagać teraz innym ludziom bo my to przeszliśmy i chcemy innym udzielić tyle wsparcia ile tylko możemy.

kinga - Wto 29 Gru, 2015

Bardzo proszę się trzymać tematu.
Wątek strachu itp. omawiany jest w innym dziale.

Katarzyna 54 - Czw 31 Gru, 2015
Temat postu: znieczulenie
Bonia----nie obraźam się na Małego ----wiem źe duźo przeszedł i ma rację nie jest waźne czy znieczulenie czy narkoza i jaka będzie endoproteza ---waźne żeby jakoś przez to przejść i móc dalej żyć już bez bólu.
Pozdrawiam 😀
Codziennie sobie powtarzam ----dam radę, jeszcze pójdę na spacer

arczi362 - Wto 12 Sty, 2016

Witam. Z ogromną uwagą przeczytałem ten temat w dniu w którym miałem zdecydować o rodzaju znieczulenia przed zabiegiem. Tłumaczyłem sobie, że większość wypowiedzi to panika kobiet, bo one tak reagują na takie rzeczy. Wybrałem więc zastrzyk w kręgosłup, oczywiście mając nadzieje na skuteczne leki usypiające podczas zabiegu. Obawiałem się tego dźwięku nawiercania i ogólnego majstrowania przy mnie. Lecz okazało się, że pod wpływem tego rauszu miałem wogóle na te dżwięki i rozmowy lekarzy wywalone. Śmieszne było też uczucie niedowładu nóg. Po operacji leżałem do dnia następnego na płasko oczywiście. Nie zauważyłem żadnych komplikacji po znieczulenie, ani wymiotów, bólów głowy etc. Takie są moje spostrzeżenia w tym temacie. ;-)
p.s.
żeby nie zakładać nowego tematu prosiłbym o jakiekoś linka na temat nawiercania kości udowej i wypełnienia jej preparatem kościozastępczym, oraz o jakieś zalecenia po takim zabiegu i oczywiście jakie efekty. Przepraszam admina za malego offa :->

Tadeusz1358 - Sob 09 Kwi, 2016

Właściwie, w moim przypadku, na wizycie przedoperacyjnej u anestezjologa nie miałem wyboru co do rodzaju znieczulenia. Praktykuje się wewnątrz-oponowe (zastrzyk w kręgosłup) i tyle... Ponieważ dużo lat wstecz przeszedłem dwie operacje przepukliny pachwinowej, gdzie w pierwszym wypadku czułem ból od samego użycia skalpela (po zasygnalizowaniu coś mi wstrzyknięto i odjechałem), w drugim - nieprzyjemny ból pod koniec zabiegu (wytrzymałem), nauczony złym doświadczeniem przekazałem swoje obawy. Usłyszałem, że teraz tak nie będzie... Oczywiście jak większość z Was, z powodu wiadomych odgłosów chciałem przespać operację. Po znieczuleniu jazda na salę operacyjną, oczekiwanie na operatora (trochę trwało), podwójna porcja zastrzyku na sen (powiedziałem, że jestem odporny na działanie takich specyfików) i co.... Budzę się w trakcie operacji jak słychać odcinanie główki, za chwilę nieprzyjemne dłutowania, wbijanie protezy główki, kłopoty w wkręcaniem śrub mocujących miseczki w kości biodrowej. Tyle tylko, że na szczęście jeszcze nie czułem bólu. Operacja trochę przedłużyła się, straciłem sporo krwi i siłą rzeczy ciśnienie poważnie spadło. Pod sam koniec operacji, tradycyjnie zacząłem odczuwać ból. Nieprzyjemne szycie wewnątrz rany i później zakładanie szwów metalowych, to już spory ból. I tak "sprawdziły" się słowa P. anestezjolog podczas wizyty przedoperacyjnej...
Pozdrawiam :-D

solis1 - Sob 09 Kwi, 2016

Ja do zabiegu endo miałam znieczulenie w kręgosłup, bo po zabiegu trzyma ono jeszcze jakiś czas i nie trzeba podawać p/bólowych, a do tego dostałam leki na spanie więc nic nie słyszałam..jak miałam artroskopię barku to pomimo tego iż robi się zabieg w narkozie to tuż przed dostałam znieczulenie w splot, też żeby dłużej po zabiegu nie bolało i żeby nie było konieczności wprowadzania p/bólowych.. zrobienie znieczulenia (lędźwiowego/w splot pomimo narkozy) w jednym i drugim przypadku uważam za dobrą decyzję, bo faktycznie przez parę godzin po zabiegu jest spokój z bólem, a leki zaczyna się brać dopiero jak zaczyna schodzić znieczulenie.. dla mnie super! poza tym narkoza działa na cały organizm, dlatego wg mnie jeśli można to lepiej zrobić lędźwiowe + poprosić o coś na spanie.. :)
Katarzyna 54 - Sob 09 Kwi, 2016
Temat postu: znieczulenie
Ja miałam wybór i zdecydowałam się na narkozę. Dla mnie to była dobra decyzja. Trochę chorowała po ale nie žałuję. Žadnch odgłosów i žadnego bólu.
pasiflora - Czw 14 Kwi, 2016

Tadeusz1358, to jest masakryczne co opisałeś :shoot: :shoot: :shoot:
kotel - Wto 18 Pa, 2016

No cóż u mnie wybór znieczulenia był wstępnie obrany - OGÓLNY , ale p. anestezjolog przekonała mnie bym poddała się dolędźwiowemu co też,zrobiłam i baaaardzoooo tego żałowałam ! Ból ,panika i ból tylko tak mogę to w swoim przypadku określić...nim dojechałam na salę operacyjną byłam na wyczerpaniu psychicznym :cry: jedyny plus,że nic nie słyszałam i nie widziałam...silnie spałam,chyba chcieli mi oszczędzić doznań :roll: Moje podsumowanie : następnym razem narkoza ogólna! I jeszcze zapytam...czy faktycznie po przebudzeniu z narkozy "zajebiście" odczuwa się ból ?
dorotabeata - Wto 18 Pa, 2016

kotel napisa/a:
po przebudzeniu z narkozy "zajebiście" odczuwa się ból ?

Chyba tak. Ja miałam ogólne z zaznaczeniem p. anestezjolog, że będzie bardzo bolało po operacji. Mam problemy z kręgosłupem lędźwiowym i dlatego znieczulenie ogólne.
Coś mi się przypomina, że bardzo bolało, bo chyba bardzo prosiłam o jakiś przeciwbólowy. Czyli niezrozumiale coś mamrotałam. Jest wybudzenie po operacji i przejazd na salę pooperacyjną i wtedy boli, aż do podłączenia morfiny. Pewnie parę minut. Jest się jednak jeszcze trochę półprzytomnym, czas szybko mija i nie ma świadomości silnego bólu. Pamiętam, jak przez mgłę.
Przy następnej operacji, już niedługo, znowu chcę mieć znieczulenie ogólne.

kotel - Wto 18 Pa, 2016

dorotabeata, No i czyli jednak....Następnym razem bede kierowała się instynktem...Jesli ktos jeszcze moze opowiedziec o swoich doswiadczeniach z wybudzeniem z ogolnego niech pisze czy faktycznie go bolało,ale tak,że nie mógł wytrzymać :roll:
Bonia - Wto 18 Pa, 2016

Przy operacji miałam znieczulenie podwójne najpierw planowo dostałam znieczulenie w kręgosłup. Ponieważ jednak zamiast planowanych dwóch godzin operacja przeciągnęła się do czterech i pół godziny. I znieczulenie dolędźwiowe przy szyciu przestawało działać i zaczynałam czuć szycie. A czekał mnie jeszcze drugi etap operacji. Dostałam znieczulenie ogólne. Nie wiem jak bym się czuła po znieczuleniu tylko w kręgosłup. Ale znieczulenie ogólne wspominam bardzo żle i to nie tyle z powodu bólu. Ponieważ gdy tylko anestetyki przestały u mnie działać dostałam od razu morfinę.

Ale skutki znieczulenia ogólnego były mało przyjemne po pierwsze zaraz po wybudzeniu miałam wrażenie że się uduszę nie mogłam złapać tchu. Po przewiezieniu na sale po operacyjną po wzięciu dosłownie łyka wody haftowałam jak kot. Na szczęście pielęgniarki podały mi zastrzyk przeciw wymiotny.

Natomiast rok później miałam wyciągane zespolenie i znieczulenie tylko w kręgosłup. I w ten sam dzień byłam w świetnej formie pomijając że jednak trzeba było w łóżku poleżeć żeby nie dopuścić do zespołu po punkcyjnego.

Ostatnio natomiast przeszłam inną operację że znieczuleniem ogólnym ale tu już uprzedziłam anestezjologa że po tym znieczuleniu mam takie sensacje więc miałam znieczulenie dobrane tak żeby jak najmniej obciążyć nim organizm. I natychmiast po wybudzeniu podane leki przeciw wymiotne. Ja jednak wolę znieczulenie w kręgosłup. Tyle że w tym drugim przypadku nie dało się tego zastosować.

kotel - Wto 18 Pa, 2016

Bonia, No muszę przyznać,że wiele sie działo u Ciebie....U mnie np. ogolny wiadomo wymioty,rozdrażnienie ale zazwyczaj fajnie sie wybudzałam i nie miałam jakiś dziwnych "jazd".
Aloiram30 - Czw 15 Gru, 2016

Witam, ja miałam znieczulenie ogólne ale bardzo źle wspominam przebudzenie....chciało mi się wymiotowac (rozciete podbrzusze skutecznie mi to uniemozliwilo) morfina i zastrzyki przeciwwymiotne spowodowaly, że nie mogłam wstać przez 2 dni. Po operacji przynieśli na salę obiad bigos i zupę fasolową :) . Niestety moja operacja się nie udała i czekam na kolejną i juz się boje kolejnego usypiania.
Landolier - Czw 23 Lut, 2017

Witam bioderka i całą resztę. :hug: Tak się przygotowuję do zabiegu i "grzebię" tu i ówdzie, no i znalazłem ciekawy filmek dosyć świeży zrobiony chyba przez studentów medycyny. Bardzo przyjemnie pokazany przebieg i info na temat ogólnego znieczulenia.
Mając nadzieję że moderatorom i administratorom forum, nie będzie wstawienie linku na you tuba, naruszeniem obowiązującego regulaminu forum.
Polecam ...śmiesznie i na temat. https://www.youtube.com/watch?v=LcvxQt9_ziE
Pozdrawiam. :hihi: :hug: :keep: :pa:

Landolier - Czw 23 Lut, 2017

Witam bioderka i całą resztę. :hug: Tak się przygotowuję do zabiegu i "grzebię" tu i ówdzie, no i znalazłem ciekawy filmek dosyć świeży zrobiony chyba przez studentów medycyny. Bardzo przyjemnie pokazany przebieg i info na temat ogólnego znieczulenia.
Mając nadzieję że moderatorom i administratorom forum, nie będzie wstawienie linku na you tuba, naruszeniem obowiązującego regulaminu forum.

Polecam ...śmiesznie i na temat.
https://www.youtube.com/watch?v=LcvxQt9_ziE

oraz na poważnie, ale nie strasząc.
https://www.youtube.com/watch?v=QOn4St6unp4

Pozdrawiam. :hihi: :hug: :keep: :pa:

Flora - Pon 27 Lut, 2017

Aloiram30 napisa/a:
Witam, ja miałam znieczulenie ogólne ale bardzo źle wspominam przebudzenie....chciało mi się wymiotowac (rozciete podbrzusze skutecznie mi to uniemozliwilo) morfina i zastrzyki przeciwwymiotne spowodowaly, że nie mogłam wstać przez 2 dni. Po operacji przynieśli na salę obiad bigos i zupę fasolową :) . Niestety moja operacja się nie udała i czekam na kolejną i juz się boje kolejnego usypiania.


Tez miałam takie znniezulenie i potem cały dzień po przebudzeniu byłam taka otępiała. Masakra...

elkar - Pon 27 Lut, 2017

Ja z kolei miałam również ogólne ale wspominam bardzo dobrze.
Przy dolędźwiowym wpadłabym w histerię. A tak, przy pierwszej endo zasnęłam już po tabletce "głupi jasiu", a obudziłam się już po wykonaniu kontrolnego rtg na sali wybudzeń. Przy drugiej endo, "jasiu" nie spowodował, że zasnęłam. Ale na sali operacyjnej, gdy byłam przygotowywana do operacji, to rozgadałam się, jak katarynka i moje ciało trzęsło się, to był stres, którego nie mogłam kontrolować. Cały jednak czas wiedziałam, którą nogę operujemy, bo anestezjolog pytał mnie o to kilka razy. Przed przystawieniem maseczki zapytałam jeszcze o godzinę, po obudzeniu również zapytałam, która godzina.
Ze względu na mój paniczny strach oraz wpadanie w zadyszkę (ze strachu, stresu) przy dolędźwiowym bym się darła, wpadła w panikę. Na samą myśl o tym miałam ataki. Na szczęście żaden anestezjolog nie robił problemu z wybraną przeze mnie metodą znieczulania. Podejrzewam, że gdybym nawet dali mi dolędźwiowe to po minucie szybko by mnie usypiali :P Na dodatek moje obie operacje były długie i skomplikowane.

Natomiast ja przygotowałam się do narkozy. Przez tydzień przed operacją jadłam naprawdę delikatnie, wypróżniałam się regularnie, ostatni raz przez myciem dezyfekcyjnym. Niby mogłam pić wodę do północy ale skończyłam już o 19. "Jasia" połykałam bez popicia. Na sali pooperacyjnej miałam delikatne odruchy wymiotne ale... to było za każdym razem, gdy podawali mi końską dawkę antybiotyku (a na żaden nie jestem uczulona). Gorzka herbata w maleńkich ilościach uspokajała odruchy.

Najgorszy był ból pooperacyjny i ignorowanie go przez pielęgniarki ale to już historia na inną opowieść....

Landolier - Czw 02 Mar, 2017

A jak z własnego doświadczenia sądzicie, czy przyjmowanie dużej ilości "prochów" znieczulających przed operacją, ma wpływ na działanie i moc znieczulenia po zabiegu?
Organizm jak wiemy się przyzwyczaja a nawet uzależnia, więc czy obniża to działanie znieczulających środków w szpitalu?

29palms - Czw 02 Mar, 2017

Landolier napisa/a:
A jak z własnego doświadczenia sądzicie, czy przyjmowanie dużej ilości "prochów" znieczulających przed operacją, ma wpływ na działanie i moc znieczulenia po zabiegu?


Jak najbardziej ma znaczenie, dlatego anestezjolog przed operacją przeprowadza dokładny wywiad z pacjentem (a przynajmniej powinien). Mam znajomego anastezologa i nawet niedawno wspominał pacjenta, którego naszpikowano taką ilością anastetyków, która starczyłaby na znieczulenie kilku rosłych facetów, a na nim nie zrobiło to żadnego wrażenia. W końcu dopytał go co brał i palił oraz jak często. Słowo często okazało się kluczowe, bo chłopak "wypracował" sporą tolerancję na stosowane środki.
W każdym razie warto poinformować anestezjologa o wszystkich przyjmowanych lekach. Tak samo, jak warto przed operacją regularnie mierzyć ciśnienie (np. przez 2-3 tygodnie) i mieć taką ściągę ze sobą. Mniej więcej 1/3 populacji cierpi na tzw. syndrom białego fartucha czyli podczas pomiaru ciśnienia przez lekarza/pielęgniarkę mamy wyższe ciśnienie. Przypadłość niegroźna, ale przed operacją mierzy się ciśnienie i można niepotrzebnie dostać leki na obniżenie ciśnienia (co ma znaczenie podczas samego znieczulenia), a wystarczy podać lekkie środki na uspokojenie.

elkar - Czw 02 Mar, 2017

U mnie przed pierwszą operacją środki przeciwbólowe nie były najlepsze. Lekarz nie chciał przepisać nic silnego "żebym się nie uzależniła" i zasnęłam od razu po "jasiu". A przed drugą ponad rok brałam już opioidowe i po "jasiu" nie zasnęłam.
danusiek - Czw 09 Mar, 2017

Landolier napisa/a:
A jak z własnego doświadczenia sądzicie, czy przyjmowanie dużej ilości "prochów" znieczulających przed operacją, ma wpływ na działanie i moc znieczulenia po zabiegu?
Organizm jak wiemy się przyzwyczaja a nawet uzależnia, więc czy obniża to działanie znieczulających środków w szpitalu?


Zależy jakie tabletki brałeś przed operacją. Ja łykałam duże ilości ale paracetamolu ewentualnie Ibuprofenu i nie miało to żadnego wpływu na znieczulenie czy ból po operacji.

arczi362 - Czw 20 Kwi, 2017

Witam;) właśnie jestem 10 dni po endo. To juz 2 operacja po nieudanym w skutkach nawiercaniu. Znieczulenie w kręgosłup , z tym ze leżałem na boku podczas znieczulania , przez co miałem znieczulona tylko operowaną nogę . Tak słyszałem wiercenie, stukanie młotkiem itp. Ale miałem na to wywalone i tego już prawie nie pamietam . Nie narzekam na ten typ znieczulenia i oczywiście polecam . Moja rada dla nowych zaglądających na forum : nie sugerujcie sie tymi panikarami co tu rozprawki wypisują i za długo nie rozkminiajcie. Na każdego inaczej moze zadziałać znieczulenie, a powiem ze z tego całego pobytu w szpitalu to operacja to najmniejszy pikuś.
Rumspringa - Nie 01 Lip, 2018
Temat postu: Znieczulenie miejscowe
Witam
Mam pytanko odnośnie znieczulenia w kręgosłup, szukałam podobnych wątków ale nie znalazłam więc zdecydowałam tutaj napisać :) , więc chciałabym się dowiedzieć czy jest jakiś "limit" robienia takich znieczuleń byłam już kuta 5 razy a niestety czeka mnie jeszcze przynajmniej 5 operacji w przyszłości z tego dwie powinnam mieć w przyszłym roku. Tak się zastanawiam czy tyle wkuć może jakoś zaszkodzić czy nie ma żadnego wpływu na kręgosłup. Miałam się zapytać anestezjologa na ostatniej operacji ale jakoś z tego wszystkiego wypadło mi z głowy :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group